Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Zaczynam kupować płyty, które już mam. Niedobrze.

Sluchałem do poduszki pewnego audiobooka, w którym główny bohater z upodobaniem sluchał jazzu. Opis był na tyle pociagający, że od razu zakupiłem.

Houston Person, Ron Carter Chemistry.

Jak mogłem zapomnieć, że już mam tę wspaniałą pozycję? Ale zapomniałem. Dopiero zdjęcie muzyków z leciwym Rudym van Gelderem sprawiło, że zacząłem goraczkowo szukać. Była w rzadko ostatnio odwiedzanym zakątku płytoteki.

Doskonała pozycja. Soulowa nuta saksofonu Hustona i doskonały jak zawsze Ron pokazali chemię. 

 

 

 

1 godzinę temu, papageno napisał:

Zaczynam kupować płyty, które już mam. Niedobrze.

Sluchałem do poduszki pewnego audiobooka, w którym główny bohater z upodobaniem sluchał jazzu. Opis był na tyle pociagający, że od razu zakupiłem.

Houston Person, Ron Carter Chemistry.

Jak mogłem zapomnieć, że już mam tę wspaniałą pozycję? Ale zapomniałem. Dopiero zdjęcie muzyków z leciwym Rudym van Gelderem sprawiło, że zacząłem goraczkowo szukać. Była w rzadko ostatnio odwiedzanym zakątku płytoteki.

Doskonała pozycja. Soulowa nuta saksofonu Hustona i doskonały jak zawsze Ron pokazali chemię. 

 

 

 

Przyznaj się, chcesz odsprzedać ? 😆

14 godzin temu, 3monts napisał:

Dzisiaj na początek jedna z tych płyt. Pięknie zagrane, nagrane i super historia za nimi. Bardzo je lubię.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mam Young. To taka muzyka do fajnej knajpki, siedzisz z urzekającą kobietą i cedzisz dobre wino przy niespiesznej rozmowie. Wtedy ekstra.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
2 godziny temu, papageno napisał:

Zaczynam kupować płyty, które już mam. Niedobrze.

Sluchałem do poduszki pewnego audiobooka, w którym główny bohater z upodobaniem sluchał jazzu. Opis był na tyle pociagający, że od razu zakupiłem.

Houston Person, Ron Carter Chemistry.

Jak mogłem zapomnieć, że już mam tę wspaniałą pozycję? Ale zapomniałem. Dopiero zdjęcie muzyków z leciwym Rudym van Gelderem sprawiło, że zacząłem goraczkowo szukać. Była w rzadko ostatnio odwiedzanym zakątku płytoteki.

Doskonała pozycja. Soulowa nuta saksofonu Hustona i doskonały jak zawsze Ron pokazali chemię. 

 

 

 

Jeśli Cię to pocieszy to ja też tak mam.

Nie sprzedaję płyt. Przywiązuję się do nich. Do podwójnych podwójnie.

Myślałem Wojciechu, że to starość. Chyba mam za dużo. Gdy się kupuje hurtowo, może coś umknąć. 

Wspomniany duet mam na jeszcze jednej płycie: Remember Love. Płyta sprzed 3 lat a przenosi w cudowne lata, gdy był jazz.

Edytowane przez papageno

Też kupuję tytuły, które już mam, ale taka polityka dotyczy tylko kilku wielkich nazwisk jazzowych i oczywiście różnych masterów, chociaż zdarzyło się nie raz i nie dwa, że kupiłem dokładnie taki sam egzemplarz, który już sobie od lat leżakuje na półce. Ale to też nie jest problem, bo mam gotowy prezent dla kogoś, komu akurat mam ochotę sprezentować płytkę. 

Parker's Mood

A mnie z kolei ostatnimi czasy zaginął jedyny egzemplarz CD Milesa "Kind of Blue" wersja z Atlantic. Pudełko mam a CD nima - pewnie u kogoś została ale póki co nikt się nie przyznaje. Nieważne...
Niedawno przy okazji zakupów online innych płyt kupiłem nowy egzemplarz ale wydanie firmowane przez niejakie NOT NOW.
Mamy tutaj 2 CD - wersja mono i wersja stereo. Wersję mono słyszałem dużo lepszą u kolegi z jakiegoś boxu ale wersja stereo z tego wydawnictwa brzmi fenomenalnie. Nikt by nie pomyślał, że było to nagrywane 1959r.
Koszt tej pozycji to 32zl (+-) tym bardziej cieszy.
bbb3ba7e092e56b304c85cdf8c5be3d1.jpg1aeacbffbf9df91a7c03a8dc56f9db1e.jpgb598a25c21e845265c8288f4208fae64.jpg

W dniu 16.12.2021 o 10:55, rasputin napisał:

po odsłuchaniu świetnego Atomic oraz Morning Glory Surmana,

"Morning Glory" bardzo dobre, a słuchałeś "How Many Clouds Can You See?" ? Moim zdaniem nie gorsze. 

44 minuty temu, piorasz napisał:

"Kind of Blue" wersja z Atlantic.

Z Atlantic? Pierwszy raz słyszę o takiej wersji? Co ciekawe, Miles nigdy nic wspólnego z Atlantic nie miał, tzn. chyba nie miał, bo być może coś mnie ominęło i nic nie wiem o takim przypadku? No chyba, że piszesz o Warner, dla której Miles nagrywał od połowy lat 80-tych i która to jest właścicielem Atlantic, jednak jakby nie spojrzeć, Kind of Blue pochodzi przecież z Columbia...???

Edytowane przez Chicago
Edyta Stylistyczna

Parker's Mood

Z Atlantic? Pierwszy raz słyszę o takiej wersji? Co ciekawe, Miles nigdy nic wspólnego z Atlantic nie miał, tzn. chyba nie miał, bo być może coś mnie ominęło i nic nie wiem o takim przypadku? No chyba, że piszesz o Warner, dla której Miles nagrywał od połowy lat 80-tych i która to jest właścicielem Atlantic, jednak jakby nie spojrzeć, Kind of Blue pochodzi przecież z Columbia...???
Gdzieś słyszałem ostatnio taki joke:
-"Co to jest gdy mówisz tak a myślisz nie"?
Odpowiedź:
"Morawiecki"

Miałem na myśli oczywiście Columbia Marku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
 

Nie pamiętam czy wcześniej ktoś polecał. Warto posłuchać. Płyta Amira ElSaffara - „crisis” . Wydał świetny label Pi Recordings. 
W składzie:

Amir ElSaffar – trumpet, vocal, santour 
Ole Mathisen – tenor and soprano saxophone 
Nasheet Waits – drums 
Carlo DeRosa – bass 
Tareq Abboushi – buzuq 
Zafer Tawil – oud, percussion

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość 3monts

(Konto usunięte)

Wreszcie czas na jazz 😁 kalasyka klasyki , w spokojnych, knajpianych nastrojach. fajne wydanie. 
 

933C030A-72D9-41AD-BBDF-F08075FD65A5.jpeg

Ps

dla Was pewnie znane i oczywista oczywistość. Ja dopiero odkrywam ☺️

No, no, Bill Evans i knajpiane nastroje, odważnie.
Wcale nie. Myślę, że nie chodzi tu o zwykłe knajpy tylko o te, na które trzeba robić rezerwacje z rocznym wyprzedzeniem i za sam stolik trzeba zapłacić trochę $



Marek mam pytanko do ciebie.
Wiem, że masz klika wersji tej płyty. Jako, że sobie ją bardzo, bardzo cenię zamierzam kupić tą najlepiej brzmiącą. Zdam się na twoja opinię.
Z góry dziękuję.

fc27ca7ff996c5d26d38102a449deb17.jpg

Kolekcjonerska i fajnie 'lampowo' brzmiąca wersja CD, to tylko z Analogue Productions - jedynym minusem może być dostępność i cena.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4590.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyta Stylistyczna

Parker's Mood

Kolekcjonerska i fajnie 'lampowo' brzmiąca wersja CD, to tylko z Analogue Productions - jedynym minusem może być dostępność i cena.
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4590.thumb.jpg.b2abb2be22b0e90e5bd8ed3d2ff1b3b6.jpg
Cena nie gra zbytnio roli (oczywiście ceny handlarzy wykorzystujących brak na rynku nie biore pod uwagę) - jeśli gra jak mówisz. Gorzej z dostępem. Dzięki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość 3monts

(Konto usunięte)
49 minut temu, papageno napisał:

No, no, Bill Evans i knajpiane nastroje, odważnie.

Fajnie, ze się udało 🙂 spójrz prosze raz jeszcze na wydanie które kupiłem 😉
 

Teraz słucham tej płyty. Kolega stwierdził , ze to muza do kotleta. Może tak jest. Mi podoba się na tyle, ze kupiłem najlepsze możliwe wydanie. I teraz kotleta nie jem 🙂😉

 

17416A88-23D1-4B2C-BD65-CB076DFCDFA9.jpeg

Edytowane przez 3monts
12 godzin temu, papageno napisał:

Zaczynam kupować płyty, które już mam
(...)
Jak mogłem zapomnieć, że już mam tę wspaniałą pozycję? Ale zapomniałem. Dopiero zdjęcie muzyków z leciwym Rudym van Gelderem sprawiło, że zacząłem goraczkowo szukać. Była w rzadko ostatnio odwiedzanym zakątku płytoteki.

9 godzin temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Jeśli Cię to pocieszy to ja też tak mam.

Jeśli szanowni Koledzy zaczynają mieć pierwsze symptomy utraty pamięci, to proponuję poukładać sobie płyty w porządku alfabetycznym. Wtedy nie ma możliwości przeoczenia, czy nieznalezienia wybranej pozycji na półce. 😉

 

Jeśli szanowni Koledzy zaczynają mieć pierwsze symptomy utraty pamięci, to proponuję poukładać sobie płyty w porządku alfabetycznym. Wtedy nie ma możliwości przeoczenia, czy nieznalezienia wybranej pozycji na półce.
 
Przy tysiącach płyt to wiele nie da.

Zamiast alfabetycznie, można też katalogowo - wytwórniami. Przy dużych ilościach płyt, taki mechanizm i zarazem klucz w kolekcji działa bardzo dobrze. Więcej rzeczy do zapamiętania i po jakimś czasie ogarnięcie tematu kto i co dla kogo nagrywał. Etapy artystyczne i związane z danymi etapami wytwórnie czy też własne produkcje wydane przez niszowe oficyny - jeden artysta podzielony pomiędzy płytami z ECM, Impulse, Verve i innych, włącznie z niszowymi. Taką kombinację na półce bardziej cenię - wymusza tak jakby szersze spojrzenie na to, kto spał z Hanką. 😀

Parker's Mood

Można skatalogować swoją kolekcję na discogs i w razie wątpliwości zawsze można sprawdzić daną pozycję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja od kilku lat sprzedaje płyty, które mam w kilku wydaniach. Zostawiam płytę która najlepiej brzmi pod względem jakości nagrań. Płyt których słucham raz na kilka lub kilkanaście lat tez pozbywam się Choć są wyjątki 😊

1 godzinę temu, piorasz napisał:

Przy tysiącach płyt to wiele nie da.

Jak to nie? Chyba tylko wtedy, gdy nie pamiętamy dokładnie liter alfabetu. 😉
 

Godzinę temu, Chicago napisał:

Zamiast alfabetycznie, można też katalogowo - wytwórniami.

Można w ten sposób, można też segregować gatunkami muzycznymi...nieskuteczne w przypadkach, gdy zapomnimy do której wytwórni należy płyta, której szukamy, albo wsadziliśmy ją na półkę z jazz-rockiem, a później szukamy ją na półce z fusion. image.png.f628d2f9cb67732670a0ac0ce352c626.png

 

Plenty-A-Blues?

To i Plenty, Plenty Soul

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jeszcze o składowaniu płyt. W przypadku winyli ( których mam ok. 1000 szt. ) sprawa jest prosta bo mam ułożone alfabetycznie w jednym szeregu na każdej półce. Ale z CD jest gorzej bo jest ich kilka tysięcy . Regały są w różnych pokojach , a na półkach często w dwóch szeregach. W związku z czym nie widać grzbietów drugiego szeregu. A ze względu na ilość nie znajduję w sobie dość siły aby je ułożyć alfabetycznie . Jak jakiegoś tytułu nie widać to i trudniej zapamiętać. A jeszcze zdarza się,że płyty tego samego wykonawcy leżą w kilku miejscach ( późniejsze nabytki leżą gdzie indziej niż te wczesne ). Ja wiem , jest bałagan ale trudno. Z książkami jest podobnie.

22 maja 1972 roku w londyńskim klubie 'The 100 Club' oraz 12 września 1972 roku również w londyńskim klubie 'Grass Roots', odbyły się koncerty legendarnych Splinters - jazzowej grupy koncertowej skonfigurowanej w septet i złożonej z reprezentantów kilku nurtów i tak w tej niecodziennej konfiguracji na scenie spotkali się trębacz Kenny Wheeler, saksofonista altowy Trevor Watts, saksofonista tenorowy i flecista Tubby Hayes, basista Jeff Clyne i pianista Stan Tracey oraz dwóch perkusistów: Phil Seamen i słynny John Stevens. Zespól zebrał się tylko na te dwa koncerty i zagrał bez prób i bez żadnego wstępnego przygotowania co pozwoliło zaprezentowanej i improwizowanej lub wyimprowizowanej muzyce płynąć spontanicznie, lekko i jamowo - tak, te sesje, to jam session, bo co można grać bez prób i przygotowań - albo standardy, albo improwizacja i zobaczymy co z tego wyjdzie...??? Tutaj wyszło wszystko super i pomimo 'powyginanego' frytowego grania' daje się odczuć w tym wspaniałym archiwalnym wydarzeniu pierwiastek melodyczny czy też tzw. muzykalny oraz jak najbardziej to, że muzyka zagrana przez Splinters nie stoi w miejscu, tylko 'idzie do przodu' i jest nośna. Warto dodać, że Splinters nie wydali żadnej płyty studyjnej i spotkali się tylko na te dwa koncerty, co czyni trzy-płytowe wydanie 'Jazz in Britain'  bardzo unikalnym i wartościowym, tym bardziej, że jest to limitowana edycja 600 sztuk.

 

'Brytyjska scena jazzowa na przełomie lat 60-tych i 70-tych była nękana zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Zewnętrznie, jazz był przytłaczany poprzez rozwój kultury rockowej, co oznaczało, że muzycy jazzowi mieli mniej okazji do występów. Kluby i sale koncertowe podążały za pieniędzmi, więc małe jazzowe 'koktajle' były skazane na niszę. Wewnętrznie, scena stawała się coraz bardziej podzielona, częściowo w odpowiedzi na eksplozję rocka, a częściowo z powodu namiętnych podziałów jakie rodziły różne style jazzowe. Pozytywnym akcentem było jednak to, że część społeczności jazzowej walczyła z komercyjnym atakiem rocka poprzez wspólne przedsięwzięcia i fuzje. Wśród niektórych muzyków pojawiła się również nowo odkryta chęć zakopania różnic estetycznych, uznając, że więcej ich łączyło, niż dzieliło. Wszystko to opisuje Simon Spillett (saksofonista tenorowy i historyk jazzu) w swoim obszernym eseju dołączonym to tego pięknego wydania. Czerpie to ze współczesnych recenzji i wywiadów, wspomnień i obserwacji muzyków, którzy byli aktywni na początku lat siedemdziesiątych, ale przede wszystkim z myśli jedynego żyjącego członka Splinters, Trevora Wattsa, któremu należą się podziękowania nie tylko za wspomnienia i 'kartkę z pamiętnika', ale również i za dźwięk – to on nagrał dwa sety z 'The 100 Club' 22 maja i jeden set z Grass Roots 12 września, które to nagrania są przyzwoicie zrealizowane i jakość dźwięku jest naprawdę całkiem niezła, biorąc pod uwagę zarówno nagranie koncertowe jak i archiwalny aspekt wydarzenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_4568.thumb.jpg.ec2d79d01b22c1b63cd1565531db1e5e.jpgIMG_4569.thumb.jpg.0d25c468b9cf29ecdc9e9cf2849b801c.jpgIMG_4574.thumb.jpg.424ae19cb9e8c7e4c8aa5d575f032bcc.jpgIMG_4575.thumb.jpg.05ddb325c383364534d73c7f893e8b5c.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Mnie 'huśtała' i 'kołysała' muzyka Splinters z koncertów w The 100 Club, natomiast jeden set z Grass Roots nie tyle huśtał, co zaciekawił... i te wszystkie zmysłowe improwizacje zawarte w zapytaniach, odpowiedziach, frazach, mocy wyrazu, w swingu, w bluesie, ukłonie dla tradycji, warsztacie... no i dwie perkusje... lewy kanał-prawy kanał... to wszystko jest w tej muzyce - muzyce zagranej oryginalnie na żywo i spontanicznie. Akurat tak się składa, że w tym całym jazzowym wariactwie spontan jest chyba najcenniejszy - mam mnóstwo wspomnień z małych i kameralnych koncertów, wyjątkowych jam sessions, wyjątkowych gigów i wyjątkowych koncertów - doświadczyłem żywej energii jazzowej jaka panuje podczas tych wyjątkowych 'cichych' imprez i sam w nich biernie uczestniczyłem; wyjątkowych artystycznie i wyjątkowych brzmieniowo w wyjątkowych miejscach - mogę więc sobie wyobrazić jak dobre i pozytywnie energetyczne były te trzy sety Splinters z londyńskich klubów. Mnie się bardzo podoba.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.