Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  599 członków

Hegel Klub
IGNORED

Klub HEGEL


Rekomendowane odpowiedzi

Tu się zgodzę z kolegą Luk77, Hegle mają dużo watów ale słabą wydajność prądową. Kiedyś miałem H100 i był to fajny wzmacniacz, ale irytowało mnie w nim to, że dynamikę oraz bas miał słabszy niż 60watowy Copland CSA8, którego miałem przed H100 a który miał 120w., To samo H300, jak go odsłuchiwałem na prezentacjach było ok. Ale też były to odsłuchy 'kontrolowane' na materiale prowadzącego. Potem H300 kupił mój kolega, nowy z salonu, więc mogłem się z nim zapoznać lepiej i to w różnych konfiguracjach. Zacznę może od dzwiękowej katastrofy z połączeniem H300 z Harbeth 40.1 H300 padł na tych kolumnach całkowicie, nie mógł ich napędzić...

 

Watów na papierze dużo a prądowa mizeria niestety. Taki np. Dayens Menuetto ( 50w) zamiata jak chce konstrukcjami na revelatorach czy wszelakich Harbeth-ach włącznie z 40.1 i co ważne gra od niskich poziomów głośności a Hebla trzeba kręcić i kręcić

Wiem, że jest na to osobny wątek, ale może tam jakiś miłośnik Hegla by to przeoczył - mam do odstąpienia srebrnego H100, łatwo go znaleźć w popularnym serwisie aukcyjnym :) Wg mnie brzmi ciekawiej niż H80, oczywiście ustępuje mu DACkiem, ale i tak jeden i drugi brzmią lepiej na zewnętrznych (mogę go oddać z HD11 też). Po przeczytaniu wielu opinii tu (dzięki!), zbieram na H300 :) no chyba że skuszę się na jakąś lampę typu Octave, ale z używkami cienko.... H100 to naprawdę optymalny stosunek jakości do ceny, wiele osób tu potwierdzi.

Wiem, że jest na to osobny wątek, ale może tam jakiś miłośnik Hegla by to przeoczył - mam do odstąpienia srebrnego H100, łatwo go znaleźć w popularnym serwisie aukcyjnym :) Wg mnie brzmi ciekawiej niż H80, oczywiście ustępuje mu DACkiem, ale i tak jeden i drugi brzmią lepiej na zewnętrznych (mogę go oddać z HD11 też). Po przeczytaniu wielu opinii tu (dzięki!), zbieram na H300 :) no chyba że skuszę się na jakąś lampę typu Octave, ale z używkami cienko.... H100 to naprawdę optymalny stosunek jakości do ceny, wiele osób tu potwierdzi.

Octave polecam w ciemno...szkoda kasy na Hegla bo za pół roku będziesz chciał zmienić. Nie chcę nikogo obrażać bo zaraz pewnie bedzie atak że Hegel jest ,,the best", niestety tak nie jest. Porõwnajcie proszę sami... I tak jak pisał przedmówca nie napędzi potrzebujących kolumn, chyba że volume ponad 50 na skali, zatem wieczorne granie odpada.

 

Wysłane z mojego HTC One M9 przy użyciu Tapatalka

...

Kolega ma tu racje tez mialem przez tydzien H300 przesiadlem sie z Atoll in 200 byl przeskok ,kolega kupil 40 kg chinczyka Audio gd master 10 porownalismy jak uslyszalem szybko h300 zwrocilem Master 10 zdecydowanie mocniejszy i dzwiekowo mi sie bardziej podobal a cena w polsce sporo mniejsza pozdrawiam.

Kolega ma tu racje tez mialem przez tydzien H300 przesiadlem sie z Atoll in 200 byl przeskok ,kolega kupil 40 kg chinczyka Audio gd master 10 porownalismy jak uslyszalem szybko h300 zwrocilem Master 10 zdecydowanie mocniejszy i dzwiekowo mi sie bardziej podobal a cena w polsce sporo mniejsza pozdrawiam.

A ja ,rowniez z tego powodu -do mojego cd Hegla rowniez dokupilem chinczyka-troche "lzejszy" od Twojego ale rowniez jestem b.zadowolony.ahoj

A jak wam się objawia to, że nie nadaje się do cichych odsłuchów? Co się zmienia?

Bo ja mam niemal odwrotne odczucia w H100: dość dobrze słucha się na poziomie 30-50, ale bywa, że na wyższych poziomach głośności robi się gorzej, wkrada się chaos i krzykliwość. Oczywiście dużo zależy od realizacji.

Aha, i mój, używany, niby wygrzany, ale przez pewien czas nie grał, zaczął mi się podobać po dwóch tygodniach pracy. Po tygodniu jeszcze nie...

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

A jak wam się objawia to, że nie nadaje się do cichych odsłuchów? Co się zmienia?

Bo ja mam niemal odwrotne odczucia w H100: dość dobrze słucha się na poziomie 30-50, ale bywa, że na wyższych poziomach głośności robi się gorzej, wkrada się chaos i krzykliwość. Oczywiście dużo zależy od realizacji.

Aha, i mój, używany, niby wygrzany, ale przez pewien czas nie grał, zaczął mi się podobać po dwóch tygodniach pracy. Po tygodniu jeszcze nie...

Akustyka tu jest najistotniejsza , przy poprawnej akustyce od samego dołu do końca skali we wzmacniaczu praktycznie nie zmienia się dźwięk ( poza naturalnym gorszym słyszeniem skrajów pasm ) . Występuje efekt który nazwałbym brakiem hałasu to znaczy nawet jak rozkręcimy na maksa nie mamy uczucia że jest jakoś strasznie głośno , wynika to z tego że dźwięk wciąż jest przyjemny ( nie zlewa się żadne z pasm nie potęgują się ) . Każdy kto miał okazję być u mnie w poprzednim pomieszczeniu zwracał na to uwagę że mimo iż jest dźwięk na maks można rozmawiać swobodnie i nie bolą uszy . To samo dotyczy wówczas niskich poziomów słuchania można słuchać cicho z satysfakcją . Przy złej akustyce występują podbicia i podgłaszając lub ściszając słyszymy wyraźnie jak zmienia się dźwięk góra się wyostrza czegoś brakuje albo bas dudni wyraźnie można też ustalić poziom dzwięku na którym najczęściej słuchamy bo jest najpoprawniej. Przy dobrej akustyce słuchamy na różnych poziomach nie mamy tak zwanego ulubionego poziomu .

Edytowane przez jacm

Jacm, generalnie pewnie masz rację. Ale jednak w przypadku akustyki najważniejsze są zależności między pomieszczeniem a kolumnami. A jednak z caspianem na tych samych kolumnach takie zjawiska się nie pojawiają, w każdym razie nie zauważyłem. Czym to wytłumaczysz, odbicia zmieniają się w zależności od wzmacniacza?

Aha, i nie wierzę, że odkręcasz H300 na maksa i sobie swobodnie rozmawiasz. :)

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Kiedyś już to opisywałem na Caspianie mk II oraz M2 przy cichym słuchaniu brakowało basu i dynamiki , trzeba było go właśnie kręcić do ok godz 10 - 11 wtedy jakoś to grało powyżej robiło się właśnie krzykliwiek , pojawiały się zniekształcenia i brak przyjemności słuchania Caspiana nigdy nie rozkręcałem maax za długo bo nie dało się słuchać . Ciche poziomu były słabe bo nie napędzał kolumn . Hegle natomiast w przeciwieństwie do tego co napisali koledzy wyżej bez problemu wysterowały 3 drożne kolumny na seasach . Oczywiście jest wiele kolumn bardzo trudnych do napędzania i wówczas im mocniejszy sprzęt tym wyraźnie lepiej grają .

Uważam że spasowanie wszystkich elementów ze sobą wraz z pomieszczeniem jest kluczem do liniowego dźwięku w każdym poziomie głośności . Moje kolumny są zestrojone dość neutralnie dlatego neutralne zestrojone piece jak Hegle zgrywają się z nimi idealnie każdy wzmak czy inny element toru który podija jakieś pasmo natychmiast powoduje psucie dźwięku

Widocznie u ciebie w torze coś jest zestrojone nieliniowo i Caspiana nieliniowość to znosi .

Zawsze gra cały system wraz z pomieszczeniem dlatego słuchać trzeba własnym uchem u siebie u każdego może sprawdzić się co innego .

Efekt o którym pisałem musiałbyś usłyszeć sam na to że można rozmawiać swobodnie przy rozkręceniu na max zwrócili mi uwagę znajomi . W 2 pomieszczeniach udało.mi się tak zestroić sprzęt w innych słuchać można było tylko właśnie na ,,Złotej,, godzinie ustawienia potencjometra .

 

Niestety czasem ulubiony poziom podyktowany jest obecnością innych, np. sąsiadów:)

Zdąża się w takim przypadku sprzęt powinien dawać pełny zakres od jak najcichszych poziomów ja nie chciałem przeszkadzać żonie i dzieciakom po 22 spać jakoś się trafiło że sąsiedzi nigdy nie narzekali na muzykę .

Edytowane przez jacm

Chyba się udało, gdyż mimo głośniejszego grania czasem przed 22, a czasem nawet po nikt nigdy od lat nie zastukał, ani nie zwrócił uwagi, na drugi dzień, jednak staram się nie przekraczać "9" na skali wzmocnienia (potencjometr). Nawiązując do twego wywodu o słuchaniu na każdym poziomie z przyjemnością przyznam że tylko słabo nagrane płyty z podbitym basem sprawiają, że ściszam lub zatykam otwory w kolumnach. Raz w życiu słuchałem takiego systemu, który potrafił grać bardzo głośno i dało się rozmawiać, a muzyka nie męczyła. To był prawdopodobnie najlepszy system jaki słyszałem.

Kiedyś już to opisywałem na Caspianie mk II oraz M2 przy cichym słuchaniu brakowało basu i dynamiki , trzeba było go właśnie kręcić do ok godz 10 - 11 wtedy jakoś to grało powyżej robiło się właśnie krzykliwiek , pojawiały się zniekształcenia i brak przyjemności słuchania Caspiana nigdy nie rozkręcałem maax za długo bo nie dało się słuchać . Ciche poziomu były słabe bo nie napędzał kolumn . Hegle natomiast w przeciwieństwie do tego co napisali koledzy wyżej bez problemu wysterowały 3 drożne kolumny na seasach . Oczywiście jest wiele kolumn bardzo trudnych do napędzania i wówczas im mocniejszy sprzęt tym wyraźnie lepiej grają .

 

Ok. No i jaki stąd wniosek? Może taki, że ty masz akustykę ustawioną tak, że dobrze czuje się w nich Hegel, a gorzej caspian, a u mnie na odwrót. Poza tym nie zapominajmy, że ty piszesz o H200 i H300, a ja o H100. Rozkręcanie wzmacniaczy na maksa to jakieś laboratoryjne zajęcie i nigdy tego nie robiłem. Pamiętajmy też, że regulacja cyfrowa w heglu (mówię o h100) ma inaczej ustawione proporcje i jego 50 to jakaś 9.30 na potencjometrze roksana.

 

Uważam że spasowanie wszystkich elementów ze sobą wraz z pomieszczeniem jest kluczem do liniowego dźwięku w każdym poziomie głośności . Moje kolumny są zestrojone dość neutralnie dlatego neutralne zestrojone piece jak Hegle zgrywają się z nimi idealnie każdy wzmak czy inny element toru który podija jakieś pasmo natychmiast powoduje psucie dźwięku

Widocznie u ciebie w torze coś jest zestrojone nieliniowo i Caspiana nieliniowość to znosi .

 

Wiesz, u mnie po podłączeniu hegla w torze najbardziej nieliniowa jest… płyta. Taka prawda, że jak stworzymy sobie mega neutralny tor, to wiele płyt nie zabrzmi dobrze (zauważ, że w moim wcześniejszym poście użyłem słowa „bywa”).

Mówisz, że masz system, gdzie masz „liniowy dźwięk w każdym poziomie głośności”. To teraz a propos liniowości cytat z recenzji Pacuły (MF m5si, ale to nie ma znaczenia):

 

Wyrównane pasmo powoduje też, że część nagrań eksponuje wyższą część środka. Nic nie syczy i się nie szkli. Ale co jakiś czas gęstość instrumentów jest mniejsza niż z dowolnym ciepłym wzmacniaczem. To efekt związany z krzywą słuchu, czyli psychoakustyką i tego nie przeskoczymy. To także efekt równego grania. Dlatego też wzmacniacz Michaelsona najlepiej gra przy dość wysokich poziomach dźwięku. Może nawet nie „wysokich”, a po prostu nie „niskich”. To ten przypadek, kiedy można znaleźć poziom dźwięku, z którym dany album był miksowany i masterowany.

Źródło: http://highfidelity.pl/@main-2665&lang=

 

Innymi słowy, inaczej słyszymy przy różnych poziomach dźwięku i liniowość wcale nie jest ideałem dla naszego słuchu.

 

A teraz cytat, który znalazłem przypadkiem niedawno, szukając informacji o H70 po rewelacjach bińka, że jest mułowaty. W moim systemie nieco podobnie jak w cytowanej recenzji zachowuje się H100 (znów nie przypadkiem dodałem słowo „nieco”) i chyba ten test rzuca trochę światła na naszą różnicę zdań:

 

Osobiście bardziej by mi odpowiadała minimalnie większa obfitość w tym zakresie [basu], która pomogłaby też dociążyć nieco zakres średnich tonów. Barwa tych ostatnich jest ogólnie trochę zawyżona. Słuchając np. fortepianu, brakuje ciężaru lewej ręki. Wyższy skraj średnicy jest w tym wzmacniaczu trochę faworyzowany, w efekcie czego, w połączeniu ze szczupłą prezentacją basu, przy głośnym słuchaniu płyt nagranych ostrzej, powstaje efekt lekkiej natarczywości. Hegel H70 słuchany głośno brzmi czysto i przejrzyście, jednak w skali bezwzględnej, łatwo da się zauważyć, że czystość ta nie jest całkowita i wyraźnie odstaje od H200.

 

I dalej a propos płyt:

 

Mimo, że płyty brzmią różnie, to sygnatura urządzenia jest wyraźna. H70 preferuje ciepłe, mniej przejrzyście nagrane płyty, dodając im krawędzi i świeżości, natomiast materiał z ostrzejszych krążków bywa już lekko niestrawny. H70 brzmi zatem ostrzej niż H200. Charakteryzuje go zbliżona precyzja, ale nie ma w nim gładkości droższego modelu.

Źródło Audio Video

Tyle z mojej strony. Ja nie zamierzam nikomu udowadniać, że klocek ten czy ten jest lepszy czy gorszy, bo chyba nie o to chodzi.

 

ps. jacm, próbuj przynajmniej trochę bardziej stosować się do zasad interpunkcji w języku polskim.

Elementarna empatia: nie mów drugiemu, że urządzenie, które ma dopiero tydzień, jest kiepskie.

Stachu wszystko się zgadza , kiedyś to szerzej opisywałem , ucho gorzej słyszy przy chichych poziomach a inaczej przy bardzo głośnych i dlatego każda osłuchania osoba wie że fizyki się nie przeskoczy .

Liniowo napisałem że nie są podbijane sztucznie częstotliwości , nikt z nas nie słucha na max dłużej niż 3 minuty bo szkoda katować Słuch to jedynie test na akustykę pomieszczenia . Caspiana z Heglem testowałem w 3 bardzo różnych pomieszczeniach i systemach efekt był ten sam ale jak mówosz to dotyczy H200 i H300 oraz M2 .

 

Jeśli szukasz wzmaka do różnego repertuaru a także takiego który nie kastruje z przyjemności słuchania złych realizacji warto posłuchać Hegli u mnie H 300 sprawdza się w tym znakomicie .

Edytowane przez jacm

Od 2 dni słucham muzyki na h300 i porównuje do poprzedniego h80 :) . Bardzo ciekawie wyszło porównanie :) Wniosek jest taki, ze najlepiej mieć oba :P

Hmm słuchałem h200 i mam h80 i myślałem że h300 rozniesie pod każdym względem h80, opowiadaj co Ci tam wyszło z porównania

Hmm słuchałem h200 i mam h80 i myślałem że h300 rozniesie pod każdym względem h80, opowiadaj co Ci tam wyszło z porównania

Pod względem dynamiki i jakości basu na pewno.

Natomiast rozumiem już opinie ludzi którzy piszą, że H80 "gra bardziej kameralnie"

H300 to petarda -każdy dźwięk jest trzymany w ryzach i na "krótkiej smyczy", bas pulsuje i jest świetnie kontrolowany i przez to wydaje się, że jest go mniej, do tego masa szczegółów i drobnych detali. W H80 bas potrafi się przeciągnąć dźwięk nie jest tak szczegółowy ale przez to fajnie się słucha muzyki w tle (z taką lekką mgiełką). Przy H300 człowiek potrafi się tylko skupić na muzyce.

Edytowane przez bronx99

Hej poczekaj trochę siła przyzwyczajenia działa jakiś czas , zwłaszcza gdy są znaczne istotne zmiany w reprodukcji dzwięku , mózg ma efekt pamięci i trochę trzeba czasu aby go przyzwyczaić , w tej chwili w H 300 słyszysz więcej dlatego uszy bardziej angażują mózg ( skupiają uwagę , efekt nowej dziewczyny czy nowego auta ) po około miesiącu czy dwóch ucho się przyzwyczai wówczas wróć do H 80 i to będzie ciekawe porównanie .

Dźwięk mniej szczegółowy ucho odbierze wówczas jako niewyraźny i będzie się męczyć wysilając, aby znów usłyszeć te same szczegóły a luźniejszy bas odbierze się jako spowolniony .

Hej poczekaj trochę siła przyzwyczajenia działa jakiś czas , zwłaszcza gdy są znaczne istotne zmiany w reprodukcji dzwięku , mózg ma efekt pamięci i trochę trzeba czasu aby go przyzwyczaić , w tej chwili w H 300 słyszysz więcej dlatego uszy bardziej angażują mózg ( skupiają uwagę , efekt nowej dziewczyny czy nowego auta ) po około miesiącu czy dwóch ucho się przyzwyczai wówczas wróć do H 80 i to będzie ciekawe porównanie .

Dźwięk mniej szczegółowy ucho odbierze wówczas jako niewyraźny i będzie się męczyć wysilając, aby znów usłyszeć te same szczegóły a luźniejszy bas odbierze się jako spowolniony .

Oczywiście - wiem, że w większości to co napisałem powyżej wiąże się z przyzwyczajeniem do starego :) i nie pozostawia wątpliwości, że H300 to lepszy wzmacniacz - natomiast H80 w tym wypadku uważam za bardzo fajny i świetnie się na nim słucha muzyki w tle. H300 z kolei bardziej angażuje w słuchanie i przeżywanie :)

Najlepiej mieć oba - jeden do sypialni a drugi do salonu :D . W moim przypadku (niestety) zostaje tylko H300 (żona zagroziła rozwodem w przypadku zostawienia obu ;P ;)

Decyzja podjęta :) zostaje H300 :) a H80 musi opuścić dom :) pomimo używania argumentów wg mnie bardzo sensownych nie udało się żony przekonać :) zaraz posypały się zarzuty, że jak zostanie to trzeba będzie odpowiednie głośniki kupić a później kable itd. :P W sumie głupia nie jest i racje ma :P :) pewnie zaraz by tak było :D

Gdyby ktoś był zainteresowany H80 w idealnym stanie proszę PM

Wygrzewamy Hegel Mohican - referencyjny cedek Hegla i chyba ostatni odtwarzacz CD z tej firmy. Tak przynajmniej można sądzić przez pryzmat nazwy.

Na końcu zestawu, kolejna gorąca nowość, czyli Trenner&Friedl Osiris. Prześliczne kolumienki do niedużych pomieszczeń.

Przybyły wczoraj późnym popołudniem, więc tylko się grzały przez noc, razem z Mohikaninem. Dzisiaj zaczniemy poważniejsze odsłuchy.

Zapraszamy.

14196174_1098617563564307_830274581688123250_o.jpg

Kto słucha, nie błądzi...

Tym mój kolega zastąpił Hegla H300, też 250 wat...;-)

 

 

Progres z zewnątrz z wielką budą , wycieraczkami i gra inaczej od Hegla. Tylko niech kolega go nie otwiera bo może się wystraszyć co w tym pudle siedzi i trzymam kciuki za główne kondy aby nie wystrzeliły , widziałem ostatnio takiego rodzynka w wyższym modelu z salonu.

 

 

Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

 

 

 

Progres z zewnątrz z wielką budą , wycieraczkami i gra inaczej od Hegla. Tylko niech kolega go nie otwiera bo może się wystraszyć co w tym pudle siedzi i trzymam kciuki za główne kondy aby nie wystrzeliły , widziałem ostatnio takiego rodzynka w wyższym modelu z salonu.

 

 

Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

 

Ale co z tymi M7000 niby jest nie tak?

 

Tym mój kolega zastąpił Hegla H300, też 250 wat...;-)

 

I jakie są różnice w brzmieniu?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.