Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie bezpieczniki


sly30

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę jedno rozwiązanie - zorganizować ślepy test

 

w ślepym teście można zgadywać - w lotto kilka osób rocznie , trafia szóstka

 

chyba większosć słyszących zapomniałą że dobry muzyk aby wiedzieć jak zabrzmi utwór , nie potrzebuje żadnego instrumentu - kiedyś ktoś wymyślił zapis nutowy

 

muzyka z hi-fi to ... prąd . Tutaj też ktoś kiedyś stworzył i nazwał pewne wartości którymi sie posługujemy. I te wartości można zmierzyć i zapisać na papierze - podobnie jak nuty

 

nikt nie podwarza że istnieje coś takiego jak bakterie , ale człowieka twierdzącego że je widzi gołym okiem , chyba zabitoby przysłowiowym śmiechem

 

ale twierdzenie że słyszy sie różnice 0.005 db znajduje aż tak wielu zwolenników

 

proponuje powrót do postu nr 3641 - tam jest wyjaśniony fenomen "słyszenia"

 

amen

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Ja to wszystko wiem o czym piszesz z własnej praktyki i potwierdzam . Każde urządzenie można poprawić i może jedna czy dwie zmiany nie muszą dać słyszalnego efektu, ale jeśli tych zmian jest więcej to one się sumują i zawsze mozna pójść do przodu. Człowiek to usłyszy pomimo że na papierze każdy odtwarzacz ma parametry te same. Stosuję metodę Lecha że mogę w każdej chwili włączyć 2 takie same odtwarzacze, w jednym są zmiany w drugim nie ma. Wtedy czarno na białym wyrażnie słychać ile daje tuning. Elektronikowi trudno uwierzyć w to co słyszy. Wydaje mu się że odtwarzacze wysokiej klasy sa super, jednak jeśli porówna się z poprawionym to słychać ile jeszcze brakuje temu gorszemu.

Jesteś pewny że "zmiany" zawsze się sumują w sposób pozytywny czyli do przodu ? Oczywiście piszę o zmianach wykrytych w poważnym porównaniu a nie w tym zabawowym.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W cyfrze najbardziej kluczowe jest zasilanie.

 

Tutaj się zgodzę - zasilanie w ogóle jest kluczowe, urządzenie cyfrowe znacznie lepiej działa podłączone do prądu ;) Ciekawe jednak że komputery (które jednak są urządzeniami cyfrowymi ze znacznie wyższymi rygorami niż DACi) jakoś działają na najtańszych zasilaczach :) To co napisałeś to takie "magiczne" podejście do cyfry. W domenie cyfrowej zniekształcenia sygnału nie mają znaczenia dopóki sygnał może być odczytany/zrekonstruowany - to są bardzo rzadkie przypadki ale wtedy widać/słychać od razu artefakty. Zasilanie DACa nie zmieni jednak jego brzmienia, tak jak zasilanie monitora nie wyostrzy obrazu i nie zmieni kolorów.

Nirvana szuka konwertera, to napisałem na co trzeba zwracać uwagę i tyle w temacie.

A to nie jest wątek o bezpiecznikach ? ;-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Wynika to z budowy wewnętrznej i zasady działania. Poszukaj, poczytaj, doucz się.

Wszystko było już w tym wątku wiele, wiele stron temu, zanim przyszła ... i pozamiatała temat.

 

Pozdrawiam

Pygar

Zasada zasadą, chodzi o to, że przewody i styki w takim bezpieczniku są grubsze niż nagrzewający się drucik w bezpieczniku topikowym, zatem jeśli możesz napisz o wadach z punktu widzenia rezystancji, chętnie poczytam nowości :)

Zasilanie DACa nie zmieni jednak jego brzmienia, tak jak zasilanie monitora nie wyostrzy obrazu i nie zmieni kolorów.

Sygnały cyfrowe, nawet te audio, są często przesyłane sieciami dostarczającymi nam prąd do domu. Sam mam takie połączenie w domu pomiędzy dekoderem TV a dekoderem dodatkowym. Wszystko działa bez zarzutu. Cyfrowy sygnał audio też tą metodą jest przesyłany bez strat. To ciekawe że dzieje się to przy 100% zakłóceniach ze strony sieci ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Tutaj się zgodzę - zasilanie w ogóle jest kluczowe, urządzenie cyfrowe znacznie lepiej działa podłączone do prądu ;) Ciekawe jednak że komputery (które jednak są urządzeniami cyfrowymi ze znacznie wyższymi rygorami niż DACi) jakoś działają na najtańszych zasilaczach :) To co napisałeś to takie "magiczne" podejście do cyfry. W domenie cyfrowej zniekształcenia sygnału nie mają znaczenia dopóki sygnał może być odczytany/zrekonstruowany - to są bardzo rzadkie przypadki ale wtedy widać/słychać od razu artefakty. Zasilanie DACa nie zmieni jednak jego brzmienia, tak jak zasilanie monitora nie wyostrzy obrazu i nie zmieni kolorów.

 

Coś tam brzeczy, ale czy słyszałeś dźwiek z komputera na wysokim poziomie? Bo ja jeszcze nie, chociaz podobno niektórym się to udaje ale jakim kosztem.

Jeśli słyszycie bezpieczniki, i twierdzicie, że nie jest to iluzja, napiszcie pracę naukową na ten temat.

 

Ja już mam parę tytułów "Usłyszałem, bo zmierzyć się nie da", "Dlaczego pomiary nie mają sensu, a audiofile mają racje", "Dlaczego słyszę, a oni nie", "Ślepe testy, a pogorszenie słuchu" itp

Wygląda na to że wszyscy się okopali na swoich pozycjach i słowo pisane chyba nikogo tu już nie przekona. Widzę jedno rozwiązanie - zorganizować ślepy test. Tylko to może otworzyć uszy "niesłyszącym", ewentualnie oczy "słyszącym". Może ktoś ze słyszących mógłby zorganizować taki test i pokazać niedowiarkom jak się mylą? Ja bym sam zorganizował, ale jako "niesłyszącemu" będzie mi zarzucone potem że mój system jest niekoszerny (używam kabelka SPDIF za 15zł, najtańszego konwertera USB a kabel USB pochodzi z Chin i ma 10m :-). Czy jest ktoś z Warszawy kto ma system w którym mu "grają" bezpieczniki i byłby skłonny zorganizować wieczorek testowy? :)

 

 

Wielokrotnie już pisałem koledze, że testy ABX to w audio kuriozum. ABX to test z gruntu psychologiczny - podmiotem badania jest człowiek, nie zaś narzędzia służące do jego badania. Średnio człowiek zaczyna tracić koncentrację już po 1 minucie - i nawet gdy test oblewa, nie jest to przecież ostatecznym dowodem, że nie ma różnic między narzędziami.

 

Nie wszystko da się sprawdzić za pomocą ABX - jak ktoś chce zaryzykować swoje urządzenia lampowe - proszę bardzo, ja odpadam:)

Kable, bezpieczniki to nie jest danie główne systemu - służą do jego strojenia. Można je potraktować jako przyprawę dania głównego. Jesli postawimy obok siebie Chario i Focale to raczej wyłapiemy różnice 10/10. Będą one łatwe do wychwycenia. Jeżeli weźmiemy sieciówki Furutecha i Acoustic Revive zbudowane na kablu tego samego dostawcy (Furukawa) i takich samych wtykach, wówczas możemy nie wyłapać różnic w ABX, bo będą one dotyczyły subtelności. A audio to właśnie subtelności. Czy to oznacza, że nie ma różnic między Furutechem i Acoustic Revive? Ależ sa, tylko do ich przyswojenia jest potrzebny nieco dłuższy odsłuch, nie zaś nerwowe szybkie przełączanie połączone ze stresem i rosnacym brakiem koncentracji. Poza tym inaczej gra ten sam kabel, który siedzi już we wtykach dłuższą chwile, a inaczej wpięty "na świeżo".

 

Jesli kolega nie rozróżnia interkonektów, skąd taka inspiracja bezpiecznikami? Ja bym sobie odpuścił:))

Widzę jedno rozwiązanie - zorganizować ślepy test. Tylko to może otworzyć uszy "niesłyszącym", ewentualnie oczy "słyszącym". Może ktoś ze słyszących mógłby zorganizować taki test i pokazać niedowiarkom jak się mylą?

 

A po co? - przecież bez specjalnych testów słychać wpływ na brzmienie bezpieczników. Niedługo będę wymieniał, więc wolałbym słyszeć ich wpływ na brzmienie, a wiarę dobrze jest mieć.

Coś tam brzeczy, ale czy słyszałeś dźwiek z komputera na wysokim poziomie? Bo ja jeszcze nie, chociaz podobno niektórym się to udaje ale jakim kosztem.

 

Nie wiem co rozumiesz przez "dźwięk z komputera", jeśli komputer jako "transport" to tak - poziom jest zawsze najwyższy - innego nie ma :) Sam jako "transport" używam NASa który jest zdecydowanie nieaudiofilski (QNAP HS-251), nie ma to jednak absolutnie żadnego znaczenia dla jakości dźwięku. Był u mnie człowiek z firmy która zajmuje się akustyką, przyszedł ze swoim wypasionym transportem CD, i jakoś nie był w stanie wyłapać różnic z moim QNAPem - po prostu tych różnic nie ma. Jeśli masz na myśli karty muzyczne (jako DAC) to pewnie różnice są, ale naprawdę niewielu ma taką akustykę, kolumny i uszy aby to wyłapać.

 

Wielokrotnie już pisałem koledze, że testy ABX to w audio kuriozum. ABX to test z gruntu psychologiczny - podmiotem badania jest człowiek, nie zaś narzędzia służące do jego badania. Średnio człowiek zaczyna tracić koncentrację już po 1 minucie - i nawet gdy test oblewa, nie jest to przecież ostatecznym dowodem, że nie ma różnic między narzędziami.

 

To co, podjąłbyś się rozpoznania bezpieczników w ślepym teście? Czy z góry zakładasz że test Cię tak mocno zdekoncentruje że nawet tak "łatwej" różnicy nie wychwycisz? Testy ABX służą do sprawdzenia różnicy w brzmieniu dla człowieka a nie czy "są różnice w narzędziach", metodologia była wymyślona m.in przez człowieka który zawodowo zajmuje się psychoakustyką. Testy możesz sobie przeprowadzać w zaciszu domowym, bez presji czasu - i jak taki test przeprowadzisz to się zdziwisz.

 

Tu masz przykłady kilkudziesięciu testów ABX które były przeprowadzone - polecam, ciekawa lektura :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Twierdzenie że ABX to kuriozum jest niemądre, chociażby dlatego że te testy wykazują faktyczne różnice np. w kolumnach czy wzmacniaczach. Pokaż mi jednak ABX w którym ludzie wyłapali różnice w sieciówkach czy bezpiecznikach :) Takich różnic nie ma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Prawdziwy miłośnik audio, gdy pokazuje się nowsza wersja np. bezpiecznika, kabla, listwy, kondycjonera, to porównuje ją do przedniej i jeśli ma wrażenie, że to jeszcze "nie jest to" ... szuka dalej, a gdy trafi na ten właściwy, to wraca do słuchania muzyki.

 

Jestem miłośnikiem audio i tak nie uważam...może chodzi prawdziwych poszukiwaczy najlepszej wersji kabla...potem po wielu latach poszukiwań na całym świecie w najbardziej niedostępnych salonach audio wracają do słuchania muzyki, a inni nie mają po co wracać bez odpowiedniego bezpiecznika - ale to fajne.

Jesli kolega nie rozróżnia interkonektów, skąd taka inspiracja bezpiecznikami? Ja bym sobie odpuścił:))

 

Nie rozróżnisz interkonektu cyfrowego za 15 zł od takiego za kilka tyś. zł. Mogę Ci to udowodnić, na Twoim systemie :)

Człowiek to usłyszy pomimo że na papierze każdy odtwarzacz ma parametry te same.

 

A nie może być tak, że są podawane niektóre parametry? - na płycie tytuł utworu i czas trwania wystarczającą opisuje dźwięk utwór?

Twierdzenie że ABX to kuriozum jest niemądre, chociażby dlatego że te testy wykazują faktyczne różnice np. w kolumnach czy wzmacniaczach. Pokaż mi jednak ABX w którym ludzie wyłapali różnice w sieciówkach czy bezpiecznikach :) Takich różnic nie ma.

 

To, że ludzkie oko nie widzi fal radiowych jest ostatecznym dowodem na brak istnienia tychże fal???

Jak patrzysz teraz na swoją rękę - nie widzisz tysięcy bakterii i nie słyszysz jak jedzą drugie sniadanie. Czy to oznacza, że ich tam nie ma??

ABX - nie dowodzi braku różnic, wykazuje niemożność wypunktowania tych różnic przez człowieka w niektórych przypadkach, w pewnym środowisku - gdy różnice są mało wyraźne, zacierajace sie. To test psychologiczny.

 

A w ogóle ktoś robił ABX z bezpiecznikami? Ludzie mają czas na takie idiotyzmy?

ABX to test z gruntu psychologiczny - podmiotem badania jest człowiek, nie zaś narzędzia służące do jego badania. Średnio człowiek zaczyna tracić koncentrację już po 1 minucie - i nawet gdy test oblewa, nie jest to przecież ostatecznym dowodem, że nie ma różnic między narzędziami.

 

No to sprawa rozwiązana - na słuch szkoda testować cokolwiek, a testy ABX to potwierdzają - tak to należy rozumieć?

Podłącza inny kabel i słychać zmianę brzmienia przez 1 osobę na 100, to ta jedna osoba ma nadzwyczajny słuch, a pozostałych zmiana kabli już nie dotyczy. Skupmy się teraz na tej 1 osobie, która na co dzień podłączą sobie kable i słyszy różnicę. Dlaczego w lepszych warunkach, kiedy nie musi zmieniać pozycji odsłuchowej, męczyć się fizycznie i psychicznie przy zmianie kabla miała by ta osoba gorzej słyszeć?

 

Jak idę do sklepu i znam cenę, markę, sprzedawca mnie uświadamia, to mam łatwiejszy wybór niż gdybym użył obu produktów w ciemno?

 

Ależ sa, tylko do ich przyswojenia jest potrzebny nieco dłuższy odsłuch, nie zaś nerwowe szybkie przełączanie połączone ze stresem i rosnacym brakiem koncentracji.

 

To może długi odsłuch każdego bezpiecznika, a potem ślepy test?

To, że ludzkie oko nie widzi fal radiowych jest ostatecznym dowodem na brak istnienia tychże fal???

Skąd takie audiofilskie pytanie ? To że ich nie widzimy jest tylko dowodem na to że w domenie wzroku one nic nie zmieniają. To samo jest ze słuchem. W domenie słuchu też te fale niczego nie zmieniają. Gdybyś nie umiał ich zmierzyć to nie wiedziałbyś o ich istnieniu.

 

A w ogóle ktoś robił ABX z bezpiecznikami?

Po co ? Wystarczy przylutować do bezpiecznika przełącznik zwierający go. Pstryk, pstryk i wszystko jasne. Bezpiecznik dowolny, najlepiej "najgorszy". Oczywiście po teście przełącznik odłączamy żeby nie kusić losu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jak idę do sklepu i znam cenę, markę, sprzedawca mnie uświadamia, to mam łatwiejszy wybór niż gdybym użył obu produktów w ciemno?

 

Powinieneś wziąć kilka różnych bezpieczników, kabli itp. i przetestować je we własnym systemie, we własnym pomieszczeniu odsłuchowym. Wyciągnąc własne wnioski.

 

Widzisz, dla was ABX to takie fajne narzędzie ukazywania audiofili jako osoby o ograniczonej poczytalności bo przecież wydaja kupę kasy na kable, bezpieczniki, które w ABX wypadają tak samo jak te tańsze z elektrycznego u Pani Zosi. Po co więc tyle wydawać? Ja nie wydam - jestem normalnie cwaniak, kuty na cztery kopyta!! Ale czy na pewno wypadają tak samo??

 

Siadasz później na spokojnie w fotelu, przełączasz kable - kurcze co sie dzieje - jest szerzej, głębiej, jest lepsza separacja instrumentów z kablem, bezpiecznikiem x, niż y. Z y wysokie sycza, sybilanty podkreslone, z x spokój. I za to się płaci w kablach. Za to szerzej, głebiej, za ten brak ziarna na górze. Płaci o wiele za dużo, bo astronomicznych cen niektórych drutów nie uzasadniają ani zastosowane materiały, ani wodnisty marketingowy bełkot producenta. To już jednak inna para kaloszy.

Wiesz ... człowiek wraz z wiekiem i doświadczeniem, ma coraz mniej cierpliwości do ... "dzieci".

 

To jest mit. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej cierpliwości mają dziadkowie.

Widzisz, dla was ABX to takie fajne narzędzie ukazywania audiofili jako osoby o ograniczonej poczytalności

 

Wprost przeciwnie, ABX są cenne właśnie z tego powodu że pozwalają łatwo wykluczyć omamy i sugestie i kierować się faktycznym wpływem na dźwięk przy zakupie / projektowaniu komponentów. Dlatego m.in. poddają się testom ABX znani konstruktorzy audio (np. założyciel Linn'a). Zadziwiająca jest jednak wiara niektórych audiofili we własny słuch, skoro mają setki przykładów jak łatwo go oszukać. W przypadku bezpieczników jednak nawet ABX nie mają sensu, bo żadne pomiary nie wykażą jakikolwiek różnic na wyjściu ze wzmacniacza.

Wielokrotnie już pisałem koledze, że testy ABX to w audio kuriozum. ABX to test z gruntu psychologiczny - podmiotem badania jest człowiek, nie zaś narzędzia służące do jego badania. Średnio człowiek zaczyna tracić koncentrację już po 1 minucie - i nawet gdy test oblewa, nie jest to przecież ostatecznym dowodem, że nie ma różnic między narzędziami.

 

No i co 'kolego' jak się teraz czujesz, kiedy pan profesor z habilitacją w testach abx (prosimy o namiary na opublikowane przez pana prace na ten temat) tak Cię ustawił "do pionu"? ;))))))))))))))))

Panie psorze - w testach abx dotyczących bezpieczników wszyscy chcą testować WŁAŚNIE CZŁOWIEKA, który twierdzi, że słyszy często ogromne różnice. Chcą właśnie potwierdzenia, że on, oni i wszyscy inni faktycznie słyszą, czy tylko piszą, że słyszą.

Nikt o zdrowych zmysłach i odrobinie wiedzy technicznej nie zamierza w abx bezpieczników szukać technicznych różnic w samych bezpiecznikach! To oczywiste przecież jest. Różnice mierzalne na poziomie miliOhmów (mili - jedna tysięczna część Ohma), czy miliVoltów (nadal jedna tysięczna część jednostki) sobie istnieją - i co z tego? Skala tych różnic jest POMIJALNA DLA DOMOWEGO AUDIO.

Chcemy badać właśnie człowieka, czy to jest w stanie usłyszeć...bo on (oni) twierdzą, że tak...

Powinieneś wziąć kilka różnych bezpieczników, kabli itp. i przetestować je we własnym systemie, we własnym pomieszczeniu odsłuchowym. Wyciągnąc własne wnioski.

 

To są właśnie te wnioski po testowaniu różnych takich audio ustrojstw, a nawet z takimi wnioskami można dalej słuchać kabli i bezpieczników.

 

dla was ABX to takie fajne narzędzie ukazywania audiofili jako osoby o ograniczonej poczytalności bo przecież wydaja kupę kasy na kable, bezpieczniki, które w ABX wypadają tak samo jak te tańsze z elektrycznego u Pani Zosi.

 

Może dla tych, co nie słyszeli wpływu kabli itp. Ja natomiast wiele razy słyszałem wpływ różnych ustrojstw na brzmienie, gdzie zmiany były wątpliwe, ale i takie gdzie zmiany były wręcz spektakularne, oczywiste jak bym słuchał innych kolumn, więc czemu w innym teście odsłuchowym - bardziej komfortowym miałbym tego nie słyszeć? Oczywiście, jeśli presja i stres będą silne, to żaden test nie ma sensu, więc takie przygotowanie przed testem słuchacza jest niedopuszczalne.

 

Jak się słyszy wpływ bezpiecznika, to można podejmować różne decyzje zakupowe, ale w szerszym spojrzeniu taka decyzja nie ma znaczenia, skoro wiele osób może się pochwalić super dźwiękiem, a nigdy bezpieczników nie ruszała. To taki sam problem, jak konieczności wypróbowania tysięcy sposobów na poprawę zdrowia każdemu i niezależnie jak się czuje.

To taki sam problem, jak konieczności wypróbowania tysięcy sposobów na poprawę zdrowia każdemu i niezależnie jak się czuje.

 

Niektórym zdrowie się poprawia po leczeniu homeopatią, mimo to nikogo poza wrogiem bym nie zachęcał do takiego leczenia.

Widzisz, dla was ABX to takie fajne narzędzie ukazywania audiofili jako osoby o ograniczonej poczytalności bo przecież wydaja kupę kasy na kable, bezpieczniki, które w ABX wypadają tak samo jak te tańsze z elektrycznego u Pani Zosi.

Ograniczona wiedza techniczna nie jest równoważna z "ograniczoną poczytalnością". Skąd znowu taki dziwny tekst ?

 

Ja nie wydam - jestem normalnie cwaniak, kuty na cztery kopyta!!

Dlaczego cwaniak ? A może to osoba trzeźwo myśląca przez pryzmat techniki ?

 

Siadasz później na spokojnie w fotelu, przełączasz kable - kurcze co sie dzieje - jest szerzej, głębiej, jest lepsza separacja instrumentów z kablem, bezpiecznikiem x, niż y.

Znowu opisujesz zabawowy test nie mający z takim na poważnie nic wspólnego.

 

To jest mit. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej cierpliwości mają dziadkowie.

:-))) Dobre, dobre :-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

 

 

Powinieneś wziąć kilka różnych bezpieczników, kabli itp. i przetestować je we własnym systemie, we własnym pomieszczeniu odsłuchowym. Wyciągnąc własne wnioski.

 

Widzisz, dla was ABX to takie fajne narzędzie ukazywania audiofili jako osoby o ograniczonej poczytalności bo przecież wydaja kupę kasy na kable, bezpieczniki, które w ABX wypadają tak samo jak te tańsze z elektrycznego u Pani Zosi. Po co więc tyle wydawać? Ja nie wydam - jestem normalnie cwaniak, kuty na cztery kopyta!! Ale czy na pewno wypadają tak samo??

 

Siadasz później na spokojnie w fotelu, przełączasz kable - kurcze co sie dzieje - jest szerzej, głębiej, jest lepsza separacja instrumentów z kablem, bezpiecznikiem x, niż y. Z y wysokie sycza, sybilanty podkreslone, z x spokój. I za to się płaci w kablach. Za to szerzej, głebiej, za ten brak ziarna na górze. Płaci o wiele za dużo, bo astronomicznych cen niektórych drutów nie uzasadniają ani zastosowane materiały, ani wodnisty marketingowy bełkot producenta. To już jednak inna para kaloszy.

Czyli widzisz to słyszysz. Nie wiesz co "gra", to różnic nie słychać.

PROPONUJĘ NA TYM ZAKOŃCZYĆ.

Jak się słyszy wpływ bezpiecznika,

W torze zasilania wpływu bezpiecznika w żaden możliwy metodami inżynierskimi sposób nie da się udowodnić. W domenie słuchu też.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

kurcze co sie dzieje - jest szerze

 

niezłe brednie

 

"szerokość" sceny zależy od wartości opóżnień wprowadzonych przez realizatora dzwięku podczas mixowania

 

rozumiem że podpięcie innego kabla spowodowało że z 30 ms zrobiło sie 50 ms ?

 

to próbujesz nam powiedzieć ?

 

zasadniczym czynnikiem na to w jaki sposób odbierasz "scene" jest ustawienie kolumn i pomieszczenie - no ale przeciez wymieniając kabel nie trąciłeś żadnej z kolumn ? czy trąciłeś i jej kąt sie zmienił ?

 

jak to jest, powiedz mi no tutaj :>

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Chcemy badać właśnie człowieka, czy to jest w stanie usłyszeć...bo on (oni) twierdzą, że tak...

 

Ja tam nie widzę najmniejszego problemu, żeby kolega się przebadał. Co stoi na przeszkodzie?

A co będzie jak się okaże, że kolega odróżni AHP od SR Black?:))

Myślę, ba jestem głęboko przekonany, że kolega z powodzeniem odróżnia bezpieczniki. Wystarczy tylko spróbować...

I na koniec - skąd kolega może wiedzieć, że nie - skoro kolega nigdy w zyciu nie przeprowadził zadnego testu ABX?

Nie przeprowadził go nikt z piszacych "watpiacych" na tej stronie. I na odwrót.

Obie strony nie dysponuja zadnymi pomiarami, wykresami, testami - niczym.

 

 

Jak się słyszy wpływ bezpiecznika, to można podejmować różne decyzje zakupowe, ale w szerszym spojrzeniu taka decyzja nie ma znaczenia, skoro wiele osób może się pochwalić super dźwiękiem, a nigdy bezpieczników nie ruszała. To taki sam problem, jak konieczności wypróbowania tysięcy sposobów na poprawę zdrowia każdemu i niezależnie jak się czuje.

 

Oczywiscie, że mozna mieć super dźwięk ze zwykłym bezpiecznikiem. Jak najbardziej. Powiem wiecej - czasem ten zwykły wypada lepiej niż ten "opatentowany" za pińcet:) Nie ma gotowych recept. Bezpiecznik z woskiem pszczelim za 600 nie uczyni z Manty high endu:)

To są zmiany na poziomie - nie wiem - 2%, 3% w skali systemu. Jak trafisz z bezpiecznikiem i będzie synergia - będziesz miał dźwiek super i jeszcze odrobinę lepszy. Za tą "odrobinę" na pewnym pułapie trzeba juz sporo zapłacić. I w tym względzie bezpiecznik - jako tuning - to taniocha:)

Myślę, ba jestem głęboko przekonany, że kolega z powodzeniem odróżnia bezpieczniki. Wystarczy tylko spróbować...

To możliwe tylko w domenie audiofilskiej ;-). W domenie techniki to nie możliwe mimo niewielkiej różnicy w oporności przejścia pomiędzy różnymi bezpiecznikami. Domena audiofilska rzadko zazębia się domena praktyczną (tą rzeczywistą). Domena audiofilska to głównie voodoo czyli zaklinanie rzeczywistości.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.