Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki wysokiej rozdzielczośći - skok jakościowy czy nabijanie w butelkę?


Harrold1986

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie opanujcie się

Spróbuj czekolady :) dobrze działa na nerwicę.

Idąc takim tokiem myślenia, do słuchania muzyki z lat 60-70 wystarczy byle kaseciak i Bambino a szczytem wyrafinowania powinno być MP3, skoro i tak nic na taśmie matce powyżej 15kHz nie ma a reszta toru przecież nie dodaje a zabiera...

W tradycyjnej rozumianej informacji dźwiękowej czyli melodycznie, harmonicznie i rytmicznie wszystko jest już opisane i poznane, ale mamy 2012 rok i nic nie stoi na przeszkodzie aby pobawić się dynamiką, kolorystyką i akustyką. Z jednej strony oczyścić nagrania ze śmieci, z drugiej zadbać o ciekawszy przekaz a z trzeciej wyciągnąć te rzeczy, które uciekły przez niedoskonałość sprzętu (lepsze i bardziej czytelne przeszkadzajki i niższy bas). Ktoś tam niby protestuje przeciwko takiej ingerencji w nagrania jak by to była jakaś świętość i dla protestujących są gotowe spotkania przy magnetofonie i super lampie. Można się tam poklepać po plecach i wyśmiać SACD, 24/192, DVD audio i całą resztę tego typu sprzętu. Dla wielu osób muzyka skończyła się w latach 70-tych a zaczęła w 60-tych i im trudno zrozumieć zarówno klasykę na żywo jak i najnowsze przedstawienia muzyczne oparte głównie na szeroko rozumianej akustyce (scena, plany, 3D, dźwięki nienaturalnie dziwne itd..) . Moja mam została przy Jarockiej i sposobie prezentacji jaki niesie Karel Gott, taki z niej kochany Mam-ut :]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Spróbuj czekolady :) dobrze działa na nerwicę.

Idąc takim tokiem myślenia, do słuchania muzyki z lat 60-70 wystarczy byle kaseciak i Bambino a szczytem wyrafinowania powinno być MP3, skoro i tak nic na taśmie matce powyżej 15kHz nie ma a reszta toru przecież nie dodaje a zabiera...

W tradycyjnej rozumianej informacji dźwiękowej czyli melodycznie, harmonicznie i rytmicznie wszystko jest już opisane i poznane, ale mamy 2012 rok i nic nie stoi na przeszkodzie aby pobawić się dynamiką, kolorystyką i akustyką. Z jednej strony oczyścić nagrania ze śmieci, z drugiej zadbać o ciekawszy przekaz a z trzeciej wyciągnąć te rzeczy, które uciekły przez niedoskonałość sprzętu (lepsze i bardziej czytelne przeszkadzajki i niższy bas). Ktoś tam niby protestuje przeciwko takiej ingerencji w nagrania jak by to była jakaś świętość i dla protestujących są gotowe spotkania przy magnetofonie i super lampie. Można się tam poklepać po plecach i wyśmiać SACD, 24/192, DVD audio i całą resztę tego typu sprzętu. Dla wielu osób muzyka skończyła się w latach 70-tych a zaczęła w 60-tych i im trudno zrozumieć zarówno klasykę na żywo jak i najnowsze przedstawienia muzyczne oparte głównie na szeroko rozumianej akustyce (scena, plany, 3D, dźwięki nienaturalnie dziwne itd..) . Moja mam została przy Jarockiej i sposobie prezentacji jaki niesie Karel Gott, taki z niej kochany Mam-ut :]

 

Zabawa dynamiką, kolorystyką i akustyką wiąże się z ingerencją w oryginalne nagranie a to już niestety wiąże się ze stratami w jakości albo sztucznym, nadmuchanym dźwiękiem. Rzesze naiwnych zrobią wszystko żeby swoje śmieciowe konfiguracje wznieść na wyżyny co świetnie wyczuły wytwórnie fonograficzne próbując po raz kolejny sprzedać to samo tylko w innej etykiecie pod pozorem audiofilskości i rzekomej przynależności do elity. 15kHz to jest pasmo mierzone przy -20dB a więc w rzeczywistości jest o wiele niższe. Norma DIN przez wiele lat przewidywała 12.5kHz jako częstotliwość w zupełności wystarczającą. Innymi słowy nie ma żadnego sensu zabawa w gęste formaty jeśli muzyka powstała wiele lat temu - właśnie ze względu na specyfikację techniczną ówczesnych rejestratorów. Pamiętam taką wklejkę na forum gdzie Arton55 chlubił się że płycie Pink Floyd mamy pasmo do 40kHz. Niestety nie rozumiał że było ono mierzone przy -130dB (sic!). Nie potrafił też odpowiedzieć na pytanie co słychać przy -130dB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Disco, nie wiem dokladnie na ilu sladach nagrywano 'Discipline' ,zakladam,ze co najmniej 8miu(jesli nie 16to).Czy z takich oryginalnych tasm nie mozna zrobic 5.1 ? Przestan udawawc mentora rzymskiego a przy tym stonuj chlopskie emocje.Jak mama zmieniala Ci pieluchy nagrywalem na 8track 3M i co nieco wiem o tym i owym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogdan,Czy wszyskie geste to legalne wersje ze studia?

 

Wymieniłem tylko te wersje które mam i wyszły na DVD-Audio. Słuchałem na razie tylko Na Zamku Karmazynowego Króla bo mam setki płyt gęstych jeszcze nie odsłuchamych w poczekalni. Jakościowo brzmi bardzo dobrze - mam tą płytę też MFSL na CD i nie ma co porównywać bo 24/96 jest sporo lepsza.

 

Łukasz Modrzejewski 03.03.2011

Minęło czterdzieści lat dworu Karmazynowego Króla

Rzecz o wznowieniach katalogu King Crimson w dźwięku przestrzennym oraz ekskluzywnym sześciopłytowym wydaniu In The Court Of The Crimson King

 

 

O tym zespole powiedziano i napisano już chyba wszystko: tysiące recenzji płyt, kilka książek oraz prace magisterskie i teksty muzykologiczne. To bez wątpienia jeden z zespołów wszechczasów i jeden z tych, który z dwoma małymi przerwami istnieje ponad 40 lat. Przez dwór Karmazynowego Króla przewinęło się wielu znakomitych, jeśli w ogóle nie najwspanialszych muzyków drugiej połowy XX wieku, m.in. John Wetton, Greg Lake, Bill Bruford, Tony Levin, Gordon Haskell, czy Mel Collins. Królem Dworu pozostaje wciąż genialny Robert Fripp – wirtuoz gitary, mellotronu, pionier gitarowych soundscape’ów i współtwórca techniki nagrywania zwanej Frippertronics. Fripp od wielu lat przyjaźni się ze Stevenem Wilsonem (Porcupine Tree, No-Man), który jest nie tylko muzykiem, ale i producentem, a w ostatnim czasie propagatorem dźwięku przestrzennego.

 

W 2008 roku Wilson zaproponował Frippowi, aby na nowo przemiksować studyjne albumy King Crimson. Fripp na tę propozycję przystał i na jesieni 2009 roku pojawiły się trzy wznowienia płyt Karmazynowego Króla: epokowe In The Court Of The Crimson King (1969), Lizard (1970) i Red (1974). Minął rok i w 2010 na sklepowe półki trafiły kolejne dwa wznowienia: In The Wake Of Poseidon (1970) oraz Island (1971). Jak można zauważyć płyty nie są wydawane chronologicznie. Łącznie wszystkich wznowionych na „czterdziestolecie zespołu” wydawnictw ma być dwanaście i mają ukazywać się mniej więcej po dwa na rok.

 

Albumy wydawane są w przepięknych digipakach wsuwanych w kartonowe pudełka, ponadto każde wydawnictwo zawiera obszerną książeczkę no i co najważniejsze – płyty z nowym miksem autorstwa Wilsona i Frippa: CD oraz DVD-Audio. Zestaw CD zawiera materiał podstawowy oraz trochę dodatków. Natomiast zawartość dysku DVD-A to prawdziwa muzyczna uczta i gratka dla fanów zespołu: utwory podstawowe w dźwięku przestrzennym (5.1), wysokiej jakości stereo o rozdzielczości bitowej 24bit i częstotliwością próbkowania 96kHz, oryginalny mix z lat ’70 oraz mix z wydania z okazji jubileuszu trzydziestolecia grupy. Do tego znajduje się także masa dodatków, alternatywnych wersji utworów itp. Słuchacz ma możliwość porównania różnic, a jest ich dość sporo. Aby cieszyć się pełnią tych utworów trzeba posiadać odtwarzacz obsługujący standard DVD-Audio. Jeśli nie, możemy skorzystać albo z zapisu DTS 5.1 lub stereo o trochę niższych parametrach – 24bit/48kHz (oba działają w zasadzie na każdym odtwarzaczu DVD).

 

Cieszę się, że katalog studyjnych albumów King Crimson zostaje wydany w ten sposób. Taki format pozwala na nowo odkryć te nagrania i naprawdę cieszy uszy. Produkcja dźwięku surround została zrobiona na naprawdę wysokim poziomie. Wszystko powstało w zasadzie na nowo z dbałością o każdy najmniejszy szczegół. Jako miłośnik muzyki cieszę się, również iż zarówno Fripp jak i Wilson postawili na pyty DVD-Audio, a nie na SACD – które moim zdaniem mają niższe parametry i mniejsze możliwości techniczne, ale to temat na zupełnie inny artykuł.

Warto sięgnąć po nowe-stare płyty. Jeśli nawet znamy te nagrania to w tym przypadku odkryjemy ich nowe, drugie życie. A ci którzy jeszcze, jakimś cudem nie znają muzyki King Crimson powinni czym prędzej po nią sięgnąć. Teraz tym bardziej jest ku temu okazja.

 

Nie lada gratką są pozostałe wydania In The Court Of The Crimson King. Ten album poza opisywaną powyżej wersją CD i DVD-Audio ukazał się jako podwójne CD, audiofilski 200 gramowy winyl oraz sześciopłytowy box (5xCD + DVD-A). Dwupłytowe wydanie CD zawiera nowy mix, zaś na drugim dysku znalazł się remaster albumu z roku 2004 oraz utwory dodatkowe, w tym instrumentalna wersja „21st Century Schizoid Man”, 2 utwory nagrane w 1969 roku podczas sesji do programu Johna Peela oraz oryginalna singlowa wersja mono „In the Court of the Crimson King”.

Przejdźmy do boxu. Całość wydana została w formie eleganckiego zestawu w pudełku o wymiarach 30x30cm (format podobny do okładki płyty winylowej) z 24-stronicową książeczką w takim samym formacie. Znaleźć w niej można nowe informacje autorstwa Roberta Frippa i biografa grupy Sida Smitha, materiały archiwalne i zdjęcia. W zestawie znajdują się także dwie przypinki z podobizną postaci z okładki płyty i dwa archiwalne czarno-białe zdjęcia. Dysk pierwszy i drugi oraz trzeci i czwarty wydano razem w podwójnych pudełkach, zaś piąty krążek oraz krążek DVD jako pojedynczy album. Po włożeniu do zbiorczego boxu cztery okładki układają się w oryginalny artwork albumu autorstwa Barry'ego Godbera.

 

Co znajdziemy w zestawie?

Na pierwszej płycie zamieszczono nowy miks plus 5 utworów dodatkowych pochodzących z oryginalnych sesji nagraniowych: pełną wersję „Moonchild” (w nowej wersji stereo), fletowo-gitarowy duet „I Talk To The Wind”, alternatywny miks tego utworu, pełną wersję podkładu do „Epitaph” oraz sesyjne nagranie odgłosów „wiatru” wykorzystane na początku „21st Century Schizoid Man”.

Na dysku numer dwa znalazł się remaster albumu z 2004 roku oraz utwory dodatkowe, w tym instrumentalna wersja „21st Century Schizoid Man”, 2 utwory nagrane w 1969r. podczas sesji do programu Johna Peela oraz oryginalna singlowa wersja mono „In the Court of the Crimson King”. Trzecia płyta zawiera niepublikowane/alternatywne remiksy oraz instrumentalne miksy autorstwa Stevena Wilsona oraz pozbawioną szumów i zakłóceń mechanicznych oryginalną wersję albumu wydaną przez wytwórnię Island. Krążek czwarty to bootlegowe fragmenty legendarnych występów zespołu w Hyde Parku w Londynie z roku 1969 i nowojorskim Fillmore East w listopadzie 1969, dostępne wcześniej tylko w wersji limitowanej. Na ostaniej, piątej płycie znalazł się prawdziwy rarytas: przeznaczona wyłącznie dla amerykańskiego radia wersja mono albumu oraz singlowa wersja utworu „Court of the Crimson King”. Deser to krążek DVD-A zawierający m. in. mix 5.1 DTS oraz miksy high resolution stereo (zawartość identyczna jak w wydaniu „uszczuplonym”).

 

Czy można chcieć więcej? W tym roku ukażą się kolejne wydawnictwa z tej serii: Larks' Tongues in Aspic z 1973 roku, oraz wydane rok później Starless & Bible Black.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W trakcie usuwania konta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Zestaw CD zawiera materiał podstawowy oraz trochę dodatków. Natomiast zawartość dysku DVD-A to prawdziwa muzyczna uczta i gratka dla fanów zespołu: utwory podstawowe w dźwięku przestrzennym (5.1), wysokiej jakości stereo o rozdzielczości bitowej 24bit i częstotliwością próbkowania 96kHz, oryginalny mix z lat ’70 oraz mix z wydania z okazji jubileuszu trzydziestolecia grupy. Do tego znajduje się także masa dodatków, alternatywnych wersji utworów itp. Słuchacz ma możliwość porównania różnic, a jest ich dość sporo. Aby cieszyć się pełnią tych utworów trzeba posiadać odtwarzacz obsługujący standard DVD-Audio. Jeśli nie, możemy skorzystać albo z zapisu DTS 5.1 lub stereo o trochę niższych parametrach – 24bit/48kHz (oba działają w zasadzie na każdym odtwarzaczu DVD).

 

Nie ma to jak zrobić 5.1 z 2.0 i jeszcze zachwalać że to cudo jest no ale dla kasy można wszystko. Gdzie te 24bity? Z czego? Z magnetofonu szpulowego? Tam ich jest może 12. Gdzie te 96kHz? I to w 1969 roku - zaraz padnę:D

Szkoda że niektórzy mają problemy z rozumieniem podstawowych a jakże łatwych przecież rzeczy. Chyba wezmę ten materiał co 30 lat temu nagrałem na monofonicznym Grundigu i zrobię z niego super stereo a może nawet 5.1 LOL

 

Disco, nie wiem dokladnie na ilu sladach nagrywano 'Discipline' ,zakladam,ze co najmniej 8miu(jesli nie 16to).Czy z takich oryginalnych tasm nie mozna zrobic 5.1 ? Przestan udawawc mentora rzymskiego a przy tym stonuj chlopskie emocje.Jak mama zmieniala Ci pieluchy nagrywalem na 8track 3M i co nieco wiem o tym i owym.

 

Jeśli myślisz że się denerwuję to się mylisz. Nie schlebiaj sobie.

Magnetofon 8 czy nawet 16-to ścieżkowy umożliwia zapis jednoczesny do 8 czy 16 niezależnych sygnałów dźwiękowych. Z reguły nagrywano w ten sposób osobno partie wokalu i poszczególne instrumenty. Zapis jednak wciąż był stereofoniczny, dwukanałowy. Jaka więc z tego chcesz zrobić 5.1? A tekst o pieluchach sobie daruj, nie ośmieszaj się. Aż dziw bierze że taki stary chłop daje się tak nabierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

płycie Pink Floyd mamy pasmo do 40kHz. Niestety nie rozumiał że było ono mierzone przy -130dB (sic!).

Ale coś jednak było. Nie było odcięcia WSZYSTKIEGO ponad 22 kHz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Ale coś jednak było. Nie było odcięcia WSZYSTKIEGO ponad 22 kHz.

 

O 22 kHz to można było sobie pomarzyć. A co było? Szum. Mój stary magnetofon przenosił do 35kHz przy -50dB.

 

Dwie kolejne ważne sprawy przy nagrywaniu analogowym: zjawisko nasycenia taśmy które nie pozwala na rejestrację bardzo wysokich częstotliwości (dlatego za punkt odniesienia przyjmuje się pomiar przy -20dB) oraz szumy. Dynamika współczesnej studyjnej taśmy rejestracyjnej nie przekracza 75-77dB przy 38cm/s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów dyskusja wkracza na ten sam tor co we wszystkich tego typu wątkach.

 

Disco - daj już spokój z tymi swoimi teoriami, które w kółko i uporczywie lansujesz wszędzie gdzie tylko się pojawisz i próbujesz łopatą wbić do głowy swoje racje tym, którzy słuchają po prostu muzyki i potrafią odróżnić dobre brzmienie od złego.

A ty ciągle o tych decybelach i herzach. Same cyferki nie tworzą dobrej czy złej jakości brzmienia (przykłady świetnie nagranych płyt jazzowych z lat 50/60, czy chociażby Pink Floyd - TDSOTM, na którą się ciągle powołujesz).

 

Weź sobie wrzuć takiego np. Reda w hi-res zrobionego przez Wilsona z Frippem i posłuchaj jak to brzmi.

A potem puść sobie to samo na swoim wspaniałym CD-ku w 16/44 i poczuj tę różnicę.

 

Jedynie mogę się zgodzić z tobą, że 5.1 surround to sztucznie przemiksowany twór na potrzeby kina domowego,

ale mnie 5.1 w ogóle nie interesuje tylko 2.0 stereo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Disco, Ty ciagle nie kapujesz?-macisz osobne sciezki na multitracku z zapisem stereo. I jezeli mamy do dyspozycji tasme z wieloma sciezkami dla kazdego instrumentu czy sekcji instrumentow,spokojnie mozna zrobic nieoszukane 5.1 czy 6.1. Mylisz zapewne mastering materialu stereo (po zmixowaniu i zgraniu ). Kiedys z uwagi na brak dostepu do 8tracks nie moglismy sie pobawic w remix,wiec remasterowalismy material stereo.Wyniki byly zaskakujaco dobre.Ale trzeba sie do tego przylozyc i miec juz dobry material w stereo.Milego dnia,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Panowie to co piszecie jest po prostu śmieszne, kompletnie do Was nie docierają fakty podparte liczbami. Stare przysłowie że z g... bata nie ukręcisz sprawdza się nawet w 200%. Poczytajcie sobie najpierw o nagrywaniu analogowym, o rzeczywistym paśmie przenoszenia i dynamice. Fajnie że daliście się nabrać ale po co ma iść w ślad za Wami kolejna sfora naiwnych?

 

soundchaser płyty The Moody Blues też brzmią lepiej w wersji remasterowanej (słucham tylko tych wczesnych) tyle że do tego nie potrzeba żadnych gęstych formatów. I o to cały czas mi chodzi. To że Red brzmi lepiej na gęsto nie znaczy że RB CD jest złe tylko mastering kiepski. Bo parametry nagrania nie dorastają RB CD do pięt. Jeśli J-37 ma pasmo do 15kHz przy -20dB znaczy to że nawet tych 15kHz nie przenosi poprawnie. Nie wspomnę o poziomie szumów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale na SACD The Moody Blues brzmi nieco lepiej jak ze zwykłego CD tak milej dla ucha i naturalniej :) Musze porownać wersję SACD ale z flacem 24/96 z hdtracka - pewnie ten drugi będzie jeszcze lepszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W trakcie usuwania konta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mamy w końcu cudownego Diskomaniaka ze swoimi bzdurami 16 bitowymi.

Ludzie- KAŻDE NAGRANIE NA ŚWIECIE 24 BITOWE JEST LEPSZE OD TEGO SAMEGO NAGRANIA 16 BITOWEGO NA 100%. Tylko żeby to było dokładnie to samo nagranie, ten sam miks itp. Po prostu identycznie to samo nagranie.

Diskomaniak, jak sam napisałeś z 16 bitowego badziewia bata nie ukręcisz.

A teraz serio żeby nie zniżać się do poziomu Diskomaniaka !

 

Jestem tu autorytetem od hires. mam taki specjalny czarny pasek (kara) za opowiadanie się za wyższościa Hd nad 16 bitami i prosiłem admina żeby go nie usuwał, to w koncu nobilitacji i szpan na forum.

 

Cieszy mnie tylko że swiat się zmienia, również nasze forum. Jeszcze nie tak dawno, jak zdobywałem ten swój cudowny czarny pasek ostrzeżeń strach było opowiedzieć się za hires, nie mówiąc o SACD. Teraz na palcach jednej ręki na forum można policzyć zwolenników umierających 16 bitowych płyt CD, natomiast uwagi zwolenników hires sa rzeczowe, merytoryczne, a czytanie zakładki PCAUDIO to czysta przyjemność. Poczytajcie wątki o sterowaniu hire z tableta, o dobieraniu kości BurrBrowna do audiofilskich kart muzycznych, aż serce rośnie.

A w stereo w wydaniu Diskomaniaka i jego klonów ? Z jednej strony wciskaja kit że wzmak postawiony na innej podstawie gra lepiej, że kabel sieciowy za 350zł gra lepiej od tego za 340zł, a z drugiej nie potrafia usłyszeń różnicy między studyjnym materiałem 24 bitowym, a 16 bitowymi wypocinami z płyty CD- żenujące.

Pozdrawiam i zyczę miłej nawalanki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
śmieje się całe forum

Przegapiłem wybory na rzecznika forum?

A w temacie:

znajomy specjalista od kliszy (taki nośnik zapisu obrazu) twierdził jeszcze niedawno, że ziarnistości tego nośnika jeszcze długo nie przebija żaden cyfrowy wynalazek i szmelc typu 15 mega pikseli nigdy nie będzie w użyciu profesjonalistów. Pomylił się w prognozach, ale czy (poprzez analogie do obrazu) analogowy zapis na taśmie zawiera informacje, które 30 lat temu były niedostępne? Innymi słowy ten niby "słaby" materiał analogowy był przerabiany w technice z przed 30 lat, zachował się w wielu przypadkach w oryginale i najprawdopodobniej lepszy sprzęt (programy, algorytmy i co tam jeszcze...) przerabiając go na postać cyfrową zrobią to doskonalej niż te parę lat temu. Jeżeli nagranie zachowało się jedynie w wersji cyfrowej (lub w takiej technice było tworzone) to można coś poprawić jedynie poprzez poważną ingerencję w nagranie czyli wyszydzany "mastering" tworząc często nowy produkt.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abandon Jestes tak samo jak Disco zacietrzewiony ale w 2ga strone.Tak zachwalales Love Bitlow w 'gestym' formacie.Przesluchalem kilka razy jak pokazuje Meridian 6MLP w stereo(i Meridian w materialach pisze o '...downmixing them to stereo if required').Tak ustawia mi sie naped automatycznie po wlozeniu plyty(niepodlaczony do ekranu).Nie mam jeszcze jednoznacznego zdania co do porownania z dyskiem cd.Jak pisalem wyzej,jest ciszej ale od tego jest +/-galka. Zwracam uwage na te aspekty cd,ktore tak ganisz-digital splash na gorze i ogolnie nieprzyjemna i toporna texture srodka,malo cielesny dol.Dla pogodzenia obu Panow-sluchalem discowego Krell'a w salonie.Brzmi swietnie!

 

pomyslalem czy wnioski bylyby bardziej jednoznaczne,gdybym mial dac z wyzszej polki.i tak i nie.cd zagraloby lepiej,'gesty' pewnie tez.i masz tu... Nie chce wiecej inwestowac i na takiej platforemce chce miec(nadal) radoche,be it dense or not,fuck it!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Abandon Jestes tak samo jak Disco zacietrzewiony ale w 2ga strone.

 

Ależ ja nie jestem zacietrzewiony i na pewno nie kłócę się;-) No chyba że mam do czynienia z idiotą pokroju abandona;-)

 

Przegapiłem wybory na rzecznika forum?

A w temacie:

znajomy specjalista od kliszy (taki nośnik zapisu obrazu) twierdził jeszcze niedawno, że ziarnistości tego nośnika jeszcze długo nie przebija żaden cyfrowy wynalazek i szmelc typu 15 mega pikseli nigdy nie będzie w użyciu profesjonalistów. Pomylił się w prognozach, ale czy (poprzez analogie do obrazu) analogowy zapis na taśmie zawiera informacje, które 30 lat temu były niedostępne? Innymi słowy ten niby "słaby" materiał analogowy był przerabiany w technice z przed 30 lat, zachował się w wielu przypadkach w oryginale i najprawdopodobniej lepszy sprzęt (programy, algorytmy i co tam jeszcze...) przerabiając go na postać cyfrową zrobią to doskonalej niż te parę lat temu. Jeżeli nagranie zachowało się jedynie w wersji cyfrowej (lub w takiej technice było tworzone) to można coś poprawić jedynie poprzez poważną ingerencję w nagranie czyli wyszydzany "mastering" tworząc często nowy produkt.

 

Bardzo nietrafiona analogia. Analogowy materiał audio jest ograniczony parametrami zapisu. Jakie są te ograniczenia pisałem w tym wątku wielokrotnie. Najlepsze w historii magnetofony szpulowe przenoszą do 19kHz przy -1dB przy maksymalnej prędkości zapisu (niestety nie było ich jeszcze w latach 60-tych czy 70-tych). Dynamika ograniczona jest do 75-77dB. Żadne współczesne urządzenia ani programy nie odtworzą tego co na taśmie nie zostało zapisane z racji ubogości formy zapisu. Musiałyby sztucznie "dopowiadać" coś co nie zostało powiedziane. W fotografii jest sytuacja dokładnie odwrotna. Wciąż jeszcze to analog jest górą. Cyfra jest wygodna i to wszystko.

Inaczej jest z nagraniami współczesnymi które rejestrowane są w studio w formacie DSD, Przypomnę że pierwsze rejestratory cyfrowe weszły w użycie z końcem lat 70-tych. W 1982 roku powstał standard RB CD a system DAT na przełomie 1986/87. W 1992 roku Pioneer pokazał pierwszego DATa z częstotliwością 96kHz a w połowie lat 90-tych zaczęły masowo funkcjonować 24-bitowe przetworniki. W przypadku DSD powstaje pytanie czy w ogóle jest sens aż tak śrubować jakość zapisu. Czy przypadkiem to nie ułomność standardu a posiadanych urządzeń powoduje że nie jesteśmy zadowoleni z brzmienia własnych konfiguracji? Moje zdanie znacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magnetofon 8 czy nawet 16-to ścieżkowy umożliwia zapis jednoczesny do 8 czy 16 niezależnych sygnałów dźwiękowych. Z reguły nagrywano w ten sposób osobno partie wokalu i poszczególne instrumenty. Zapis jednak wciąż był stereofoniczny, dwukanałowy. Jaka więc z tego chcesz zrobić 5.1?

 

Co to za pierd...olenie?! Człowieku, nie masz pojęcia o pracy studyjnej więc się nie wygłupijaj.

Zapis na 16-tu scieżkach to po prostu zapis na 16-tu sciezkach. To nie ma nic wspólnego ze stereo. To jest po prostu zapis 16-to ściezkowy. Oznacza to tylko tyle, że dany magnetofon jest zdolny do jednoczesnego zapisu/odtwarzania max. 16-tu scieżek.

Po chłopsku mówiąc jest to 16 kanałów = 16 scieżek mono.

 

Teraz zależnie od wyobraźni człowieka robiącego zgranie możemy dostać format nawet 15.1

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mam taki głupawy nick, bo osiemnaście lat temu zapomniałem loginu i hasła pod jakim się pierwotnie zarejestrowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Co to za pierd...olenie?! Człowieku, nie masz pojęcia o pracy studyjnej więc się nie wygłupijaj.

Zapis na 16-tu scieżkach to po prostu zapis na 16-tu sciezkach. To nie ma nic wspólnego ze stereo. To jest po prostu zapis 16-to ściezkowy. Oznacza to tylko tyle, że dany magnetofon jest zdolny do jednoczesnego zapisu/odtwarzania max. 16-tu scieżek.

Po chłopsku mówiąc jest to 16 kanałów = 16 scieżek mono.

 

Teraz zależnie od wyobraźni człowieka robiącego zgranie możemy dostać format nawet 15.1

 

Ciekaw jestem jakie są Twoje doświadczenia studyjne i co możesz o nich napisać. Może podzielisz się z nami? 16 ścieżek to 16 różnych sygnałów nagrywanych jednocześnie. Sygnałów a nie kanałów. Magnetofon jest stereofoniczny. Nie, nie da się w ten sposób nagrać 15.1 bo wtedy każdy instrument (wokal itp) byłby w oddzielnym kanale. Żaden magnetofon szpulowy Studera w tamtych czasach nie był multi channel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abandon Jestes tak samo jak Disco zacietrzewiony ale w 2ga strone.Tak zachwalales Love Bitlow w 'gestym' formacie.Przesluchalem kilka razy jak pokazuje Meridian 6MLP w stereo(i Meridian w materialach pisze o '...downmixing them to stereo if required').Tak ustawia mi sie naped automatycznie po wlozeniu plyty(niepodlaczony do ekranu).Nie mam jeszcze jednoznacznego zdania co do porownania z dyskiem cd.Jak pisalem wyzej,jest ciszej ale od tego jest +/-galka. Zwracam uwage na te aspekty cd,ktore tak ganisz-digital splash na gorze i ogolnie nieprzyjemna i toporna texture srodka,malo cielesny dol.Dla pogodzenia obu Panow-sluchalem discowego Krell'a w salonie.Brzmi swietnie!

 

pomyslalem czy wnioski bylyby bardziej jednoznaczne,gdybym mial dac z wyzszej polki.i tak i nie.cd zagraloby lepiej,'gesty' pewnie tez.i masz tu... Nie chce wiecej inwestowac i na takiej platforemce chce miec(nadal) radoche,be it dense or not,fuck it!

Tu odpowiedź jest prosta. Każdy audiofil oczekuje jednego- odtworzenia oryginału w domu. A na świecie oryginalnych nagrań w wersji 16 bitowych CD nie ma. Jeśli ktos kiedyś nagrał w studio coś w 16 bitach to do dzisiaj cały swiat się z tych nagrań śmieje i stara się jakoś to zremasterować. Wszystkie cyfrowe nagrania na świecie ssa geste, nawet w naszym kraju wszyscy nagrywają (może z jakimiś wyjątkami) 24 bitowo. Cała zabawa polega więc na tym żeby mieć w domu oryginalny 24 bitowy materiał i dopiero od tego momentu zająć się resztą toru.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Tu odpowiedź jest prosta. Każdy audiofil oczekuje jednego- odtworzenia oryginału w domu. A na świecie oryginalnych nagrań w wersji 16 bitowych CD nie ma. Jeśli ktos kiedyś nagrał w studio coś w 16 bitach to do dzisiaj cały swiat się z tych nagrań śmieje i stara się jakoś to zremasterować. Wszystkie cyfrowe nagrania na świecie ssa geste, nawet w naszym kraju wszyscy nagrywają (może z jakimiś wyjątkami) 24 bitowo. Cała zabawa polega więc na tym żeby mieć w domu oryginalny 24 bitowy materiał i dopiero od tego momentu zająć się resztą toru.

 

A od kiedy nagrywa się 24-bitowo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jakie są Twoje doświadczenia studyjne i co możesz o nich napisać. Może podzielisz się z nami? 16 ścieżek to 16 różnych sygnałów nagrywanych jednocześnie. Sygnałów a nie kanałów. Magnetofon jest stereofoniczny. Nie, nie da się w ten sposób nagrać 15.1 bo wtedy każdy instrument (wokal itp) byłby w oddzielnym kanale. Żaden magnetofon szpulowy Studera w tamtych czasach nie był multi channel.

 

jak widać masz bardzo nikłą wiedzę.

Wytłumaczę Tobie i innym.

Sygnał na magnetofon wielosciezkowy wchodzi z konsoli (stołu mikserskiego) stół może mieć powiedzmy 48 kanałów.

16 kanałów na stole przeznaczamy na wysyłkę sygnału do magnetofonu wielościezkowego.

Kolejne 16 kanałów na stole przeznaczamy na powrót sygnału z magnetofonu sciezkowego.

Sygnały te czesto przechodziły przez tzw. meter bridge (szafa ze wskaźnikami, która nigdy nie była na wyposarzeniu seryjnym żadnego szpulaka - trzeba było to dokupic oddzielnie).

Pozostaje nam jeszcze na stole wolnych 16 kanałów. Owe wolne 16 kanałów służy nam jako tzw. busy czy tzw. stemy czy po polsku wysyłki. Teraz zależnie od wyobraźni możemy sobie robić miksy stereo czy nawet 15.1. Ba, nic nie stoi na przeszkodzie by zrobić miks 128.2. To tylko od naszej wyobraźni i od wolnych kanałów na stole zależy jaki będzie format końcowy. Każdy kanał można multiplikować wysyłając na kolejne wysyłki/busy. Jak będę miał możliwości na stole to mogę zrobić miks przykładowo 65.2 - tylko w domu trzeba będzie mieć wzmak co obsłuży 65 kanałów i 2 subwoofery :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mam taki głupawy nick, bo osiemnaście lat temu zapomniałem loginu i hasła pod jakim się pierwotnie zarejestrowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej dyżurnym idiotą z którego śmieje się całe forum który swoje chamstwo podniósł do rangi krucjaty i walki z niewiernymi.

Diskomaniak- wszyscy na forum nazywaja Cię od dawna chłopcem do bicia. Zakładasz takie idiotyczne wątki i potem nawalanka. Z jednej strony nie masz najmniejszych szans, bo 16 bitowe płyty CD i tak wymierają i tylko ktoś bez głowy wyda 25kzł na odtwarzacz CD, z drugiej strony masz miejsce na wyładowanie własnych kompleksów.

PS- zgłosiłem do admina Twoje debilne obelgi i czekamy wszyscy czy w końcu zrobią z Toba porządek.

A ja bie jestem zacietrzewiony- po prostu nikt nigdy (poza Diskomaniakiem i Rochu) nie powiedział że nagranie 16 bitowe jest lepsze od 24 bitowego iwszystko. Jeśli jest tu na forum osoba która odwazy się powiedziec, że jest fizyczna szansa wykonać lepsze nagranie 16 bitowe niz 24 to czapki z głów.

No jest ktoś ?

 

Oczywiście inna sprawa że odtwarzacz CD za milion zielonych, który w locie zamienia 16 bitowy sygnał z płyty CD na DSD lub 24/192 zagra lepiej od jamnika z wbudowanym czytnikiem SACD, bo kolumny w takim zestawie będą lepsze, natomiast przy identycznym torze nie ma takiej mozliwości, żeby oryginalne nagranie hires wprost ze studia zagrało słabiej niż wykastrowany sygnał 16 bitowy.

Pozdrawiam

 

A od kiedy nagrywa się 24-bitowo?

A pokaż mi te nagrania 16 bitowe studyjne, poza tymi kilkoma nagraniami z początku lat 80-ch z których wszyscy sie śmieją za płaski dźwięk i które do dzisiaj firmy staraja się jakkolwiek zremasterować Owszem P. Stryjecki próbował nagrywać 16 bitowo, pisał nawet że to po to by było wprost pod płyty Cd, ale zrezygnował. Tu na forum tylko kilka osób kupiło jego płyty (ja wszystkie). Doradzałem mu żeby nagrywał gesto i sprzedawał pliki (chętnych tu na forum byłyby setki), ale sie przeliczył.

 

Tak wogóle to proponuję na bocznicę, wątek założony ze złośliwych zamiarów, traci na tym nasze forum, które i tak ma ostatnio kiepska opinię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że Abandon przyjąłeś do wiadomości co to jest studio master 24-taki jaki sprzedaje Linn i poza nim nie ma prawdziwie gęśtych plików,a Disco - upsampling z 16tu i pochodne.Disco również wie co to jest np 16track.Dla zobrazowania obejrzyj książeczkę do Black & Blu.e Stonesów.Tam jest pokazany sposób podziału 16 ścieżek w każdym numerze.

 

Teraz możemy się posunąć dalej.

 

I od tej pory obaj Panowie będą grzeczni: Disco mniej maniakiem a Abandon nie zasłuży na to,co w mojej branży nazywa się abandonem (ładunku)=porzuceniem :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

jak widać masz bardzo nikłą wiedzę.

Wytłumaczę Tobie i innym.

Sygnał na magnetofon wielosciezkowy wchodzi z konsoli (stołu mikserskiego) stół może mieć powiedzmy 48 kanałów.

16 kanałów na stole przeznaczamy na wysyłkę sygnału do magnetofonu wielościezkowego.

Kolejne 16 kanałów na stole przeznaczamy na powrót sygnału z magnetofonu sciezkowego.

Sygnały te czesto przechodziły przez tzw. meter bridge (szafa ze wskaźnikami, która nigdy nie była na wyposarzeniu seryjnym żadnego szpulaka - trzeba było to dokupic oddzielnie).

Pozostaje nam jeszcze na stole wolnych 16 kanałów. Owe wolne 16 kanałów służy nam jako tzw. busy czy tzw. stemy czy po polsku wysyłki. Teraz zależnie od wyobraźni możemy sobie robić miksy stereo czy nawet 15.1. Ba, nic nie stoi na przeszkodzie by zrobić miks 128.2. To tylko od naszej wyobraźni i od wolnych kanałów na stole zależy jaki będzie format końcowy. Każdy kanał można multiplikować wysyłając na kolejne wysyłki/busy. Jak będę miał możliwości na stole to mogę zrobić miks przykładowo 65.2 - tylko w domu trzeba będzie mieć wzmak co obsłuży 65 kanałów i 2 subwoofery :)

 

Oj chyba coś Ci się pomyliło i to potężnie. Nadal mylisz kanały ze ścieżkami. Załóżmy że gra zespół rockowy z przełomu lat 60-tych i 70-tych: dwie gitary, melotron, perkusja i wokal (żeby było ubogo). Każdy z tych instrumentów był nagrywany na oddzielnej ścieżce a więc oddzielnie wokal, parta gitary solowej, gitara basowa, melotron perkusja, jakiś syntezator itp. Potem było to miksowane w jedną całość. Do tego służą podane przez Ciebie urządzenia a nie do zapisu wielokanałowego. Gdyby tak było w poszczególnych kanałach mielibyśmy pojedyncze instrumenty albo np sam wokal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że Abandon przyjąłeś do wiadomości co to jest studio master 24-taki jaki sprzedaje Linn i poza nim nie ma prawdziwie gęśtych plików,a Disco - upsampling z 16tu i pochodne.Disco również wie co to jest np 16track.Dla zobrazowania obejrzyj książeczkę do Black & Blu.e Stonesów.Tam jest pokazany sposób podziału 16 ścieżek w każdym numerze.

 

Teraz możemy się posunąć dalej.

 

I od tej pory obaj Panowie będą grzeczni: Disco mniej maniakiem a Abandon nie zasłuży na to,co w mojej branży nazywa się abandonem (ładunku)=porzuceniem :-)

każda sensowna wypowiedź się liczy, ale Twoja jest również personalna. Ja namawiam do merytorycznej dyskusji, mam argumenty wię je podaję, natomiast Diskomaniak atakuje personalnie i nie jest tu na forum za to upominany. Ja mam wspaniałą czarną kreskę dzięki której wszyscy wiedzą że wiem co piszę i nie obawiam się ataków. Poradze sobie bez niczyjej pomocy, jednak o swoje dobre imię muszę dbać i nie pozwolę by jakiś młokos mnie wyzywał.

 

jeszcze raz merytorycznie - czy jest na forum ktoś kto odważy się stwierdzić że istnieje taka szansa żeby wykonać lepsze nagranie 16 bitowe od takiego samego, w tym samym miejscu i czsasie 24 bitowe ? No odwagi Panowie ! To będzie dopiero bzdura roku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba coś Ci się pomyliło i to potężnie. Nadal mylisz kanały ze ścieżkami. Załóżmy że gra zespół rockowy z przełomu lat 60-tych i 70-tych: dwie gitary, melotron, perkusja i wokal (żeby było ubogo). Każdy z tych instrumentów był nagrywany na oddzielnej ścieżce a więc oddzielnie wokal, parta gitary solowej, gitara basowa, melotron perkusja, jakiś syntezator itp. Do tego służą podane przez Ciebie urządzenia a nie do zapisu wielokanałowego. Gdyby tak było w poszczególnych kanałach mielibyśmy pojedyncze instrumenty albo np sam wokal.

 

I tak własnie do kur...wy nędzy jest!! Jak weźmiesz taśmę 2cale z zapisu wielościeżkowego to będziesz miał przykładowo 16 ścieżek i na każdej ścieżce będzie co innego - oddzielnie będzie wokal, odzielnie gitara, fujarka, flet, banjo, basowa gitara, stopa, werbel, czynel, itp itd.

Teraz jak na wielościezkowcu możesz odtworzyć wszystkie 16 ścieżek na raz albo wybrać by odtwarzał tylko 1-8 albo 9-16 albo 2, 4, 8, 12.

Masz fizycznie 16 sciezek/kanałów zarejestrowanych na taśmie i od wyobraźni człowieka robiącego zgranie zależy do jakiego formatu końcowego doprowadzi te zgranie.

 

masz link do pracującego Tascama. Zwróćcie uwagę na szafę (meter bridge) ze wskaznikami.

masz link do nowszego pracującego Tascama. Zwróćcie uwage na pracujące wskaźniki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mam taki głupawy nick, bo osiemnaście lat temu zapomniałem loginu i hasła pod jakim się pierwotnie zarejestrowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze raz merytorycznie - czy jest na forum ktoś kto odważy się stwierdzić że istnieje taka szansa żeby wykonać lepsze nagranie 16 bitowe od takiego samego, w tym samym miejscu i czsasie 24 bitowe ? No odwagi Panowie ! To będzie dopiero bzdura roku.

 

Ale discomaniak z uporem maniaka próbuje udowodnić coś innego - a mianowicie, że materiał nagrany na nieśmiertelnej płycie CD i odtworzony na odpowiednio skonfigurowanym sprzęcie zagra lepiej niż ten sam materiał nagrany w 24 bitach, albowiem nie ma takiego odtwarzacza, który by zrobił lepiej niż wysokiej klasy CD-ek.

Tak przynajmniej mi się wydaje - chociaż to przecież też wierutna bzdura. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.