W ramach odkurzenia wątku podzielę się drobnym doświadczeniem z głośnikowym Qed Genesis Silver Spiral. Nabyłem używane z wtykami Qed screwlock (wg. inf. sprzedającego konfekcja w sklepie). Jak wiadomo kabelek grający po jaśniejszej stronie, dobra kontrola basu, przestrzeń, głębia. U mnie na razie łączy końcówkę mocy Rotela z Focal Electra 1028be2. Jak dla mnie, było dosłownie małą szczyptę za jasno w niższych rejestrach tonów wysokich.
Przy kupnie zauważyłem, że 2 wtyki były słabiej zaciśnięte i kabel miał mikro luzy, ale że mam praskę to poprawiłem, dla pewności we wszystkich. Kilka dni temu przy okazji drobnych testów zmieniałem wtyki w innym kablu i zostały mi Furutechy FP-202G. Wyczytałem w necie, że Qed screwlock to wtyki mosiężne pozłacane, a Furutechy to czysta miedź wielowarstwowo pozłacana, więc szkoda żeby leżały w szufladzie, a przy okazji odświeży się połączenie, bo Qedy można tylko odciąć i kabel trzeba zarabiać od nowa.
No i jest bardzo dobrze dźwiękowo, drobny mankamencik zniknął. Stawiam, że to raczej zasługa wtyków Furutecha niż odświeżonego połączenia, bo na poprzednim kablu też wprowadzały pewną „równowagę” w wyższych rejestrach.
Nie wiem czy nie będę znowu miał bólu głowy z wyborem, bo na nową konfekcję czeka Van Den Hul Revelation, który miał być kabelkiem ostatecznym (już przetestowany), a tu konkurencja się poprawiła.