Tak na szybko : spiral jest zdecydowanie jaśniejszy i jakby dźwiękowo twardszy, bardzo dobra kontrola basu. A Revelation jest po prostu lepszy 😉 - jest znakomity detal ale nie tak ostry jak przy Spiralu, bas ciut głębszy no i rewelacyjna przestrzeń. Ja właśnie przesiadłem się z Silvera na Revelation w głównym sprzęcie.
Ale za to Silver idealnie się sprawdził w drugim zestawie KD Yamaha, końcówka mocy Rotel RB 1572 (klasa D) i Focal Aria 926 - świetnie uspokoił bas w kolumnach w słabo adaptowanym akustycznie salonie.
Cytat z testu magazynu Audio:
"Ludowe wyobrażenie o kablach Van Den Hul mówi (a w każdym razie mówiło, gdy interesowałem się tym tematem poprzednio, czyli dziesięć lat temu), że brzmią ciepło, miękko, plastycznie, “analogowo”. Van Den Hul Revelation idealnie do tego schematu nie pasuje, ale to nawet dobrze, bo nie ma w tym opisie cech, którymi kabel ten również może się pochwalić.
Nadzwyczajna jest przestrzeń. Scena ma odpowiednią (wcale nie przesadną) szerokość, a plany rozrysowane są jednoznacznie i bardzo wiernie. Solista jest zawsze pierwszy i najważniejszy, za nim ustawieni są akompaniatorzy, a jeszcze głębiej całe tło.....
Średnica i góra to zgrany tandem serwujący kapitalną czytelność szczegółów, doskonałe zrównoważenie oraz właściwą ich szybkość. środek i góra są znakomicie skoordynowane, przenikają się w sposób wdzięczny, niesłyszalny a jednocześnie na tyle ostrożny, że zachowana jest zdolność wysokich tonów do swobodnego pokazania szczegółów.
Bas jest wyważony, ani za długi, ale też nie nazbyt krótki. Operuje mocnymi, dostatecznie szybkimi dźwiękami, również dobrze zsynchronizowanych ze średnicą."
Według mnie wyjątkowo dobrze opisuje ten kabel.
No ale Revelation jest 2 krotnie droższy. Pewnie gdyby nie Revelation to w głównym sprzęcie miałbym Genesisa.