Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Polk Audio T50

Wygląd zewnętrzny: Kolumny Polk audio T50 dostałem do testowania w ramach konkursu organizowanego przez firmę "RAFKO"i salonu "RMS". Kolumny nie zajmują zbyt dużo miejsca w pokoju. Można je z łatwością ustawić w taki sposób, aby wkomponowały się w wystrój salonu. W moim pokoju doskonale dopasowały się do komody i pozostałych mebli. Wadą (dla niektórych) może być fakt, że występują tylko w jednym kolorze.   Odsłuch stereo: Przed właściwym odsłuchem stereo włączyłem płytę testową z nagranymi dźwiękami i szumami w zakresie częstotliwości od 10Hz do 20000Hz. Pasmo przenoszenia dźwięku tych kolumn to zakres od ok. 16 Hz do 16000 Hz. (Jeżeli wartości podane na płycie były oczywiście prawidłowe) Po tym teście nadszedł czas na muzykę. Kolumny podłączyłem do amplitunera KD Denon AVR 1801. Kolumny pokazały się z bardzo dobrej strony. Na początek zwróciłem uwagę na równowagę tonalną. Żadne z pasm nie były nadmiernie wysunięte do przodu albo wycofane. Na duży plus mogę zaznaczyć że te kolumny potrafią bardzo nisko zagrać basem. Bas jest bardzo dobrej jakości. Duże wrażenie zrobiły na mnie również dynamika, stereofonia oraz budowana scena. Mając na względzie cenę kolumn nie spodziewałem się, że te cechy będą na tak wysokim poziomie. Dźwięk był bardzo przyjemny i niemęczący. Można tych kolumn słuchać godzinami. Poszczególne instrumenty brzmiały bardzo naturalnie. Do odsłuchu wykorzystałem bardzo dużo gatunków muzycznych. Słuchałem praktycznie wszystkiego oprócz jazzu i ciężkiego rocka. Najlepiej wg mnie kolumny brzmiały przy muzyce elektronicznej (Jean Michel Jarre, Vangelis, Mike Oldfield), oraz w spokojnej muzyce rockowej. W pozostałych gatunkach muzycznych również radziły sobie bardzo dobrze. Po kilku dniach pożyczyłem od kolegi mało znany w naszym kraju wzmacniacz lampowy YIXIN AUDIO - TP14. Za źródło użyłem kilkuletni laptop Lenovo. Kolumny Polk Audio jakby na to tylko czekały. Dopiero z tym wzmacniaczem pokazały tak naprawdę na co je stać. Okazało się, że one potrafią zagrać dużo lepiej. Poprawiła się stereofonia, dynamika i przede wszystkim scena. Bardzo ładnie zabrzmiały wokale. Po kilku utworach odniosłem wrażenie, że wyostrzyła się góra. Nie była to bardzo duża zmiana ale zauważalna. Słuchając kilka godzin tych kolumn z małą lampą o mocy zaledwie 14W nie mogłem uwierzyć, że ten zestaw kosztuje zaledwie 3 tys. zł. Odsłuch był przeprowadzony w pomieszczeniu o pow. 25 m kw i wysokości ok 3m. Do odsłuchu wykorzystałem nagrania m.in. następujących wykonawców: Pink Floyd, Dire Straits, U2, Queen, Michael Jackson, Muse, Nightwish, Within Temptation, Depeche Mode, Leonard Cohen, Loreena Mckennitt, Dead Can Dance, Jean Michel Jarre, Vangelis, Mike Oldfield. Muzyka filmowa: 1492, Ostatni Mohikanin, Gladiator, Braveheart. Oprócz tego wykorzystałem do odsłuchu muzykę z lat 80 (rock, pop i italo disco).   Odsłuch w kinie domowym: Po odsłuchu stereo postanowiłem sprawdzić te kolumny jak sprawują się w trakcie oglądania filmów. Do testu użyłem różnych fragmentów filmów(np. Terminator, Helikopter w ogniu, Mad Max, Gwiezdne Wojny itp.) Odsłuchu dokonałem w trybie stereo. Kolumny jeszcze wyraźniej chyba niż w muzyce zademonstrowały balans tonalny. Po za tym potwierdziły swoją dynamikę. Pokazały również bardzo dobrą szczegółowość przekazywanych informacji zapisanych na pliku z filmami. Nieważne czy oglądamy fragment z wystrzałami, pościgami samochodowymi czy tłuczonym szkłem. Wszystkie dźwięki brzmią bardzo realistycznie. W scenie z burzą odruchowo spoglądamy w stronę okna w celu sprawdzenia czy nie zaczęło padać. Teraz jednak dopiero można było się w pełni zachwycać basem. W wielu fragmentach kolumny schodziły bardzo nisko. Bas potwierdził to, do czego przyzwyczaiłem się w odsłuchach stereo. Był szybki i punktualny. Nie było żadnego dudnienia. W niektórych konfiguracjach KD śmiało można zrezygnować z subwoofera.   Podsumowanie: Po kilku dniach przebywania w towarzystwie kolumn Polk Audio T50 stwierdzam że to bardzo udany produkt. Kolumny były oceniane zgodnie z relacją jakość - cena. Ciężko będzie znaleźć na rynku głośniki kosztujące 1,5 tys. zł które zagrają wyraźnie lepiej. Punktem odniesienia w trakcie testów były moje ATC SCM7. Dzięki uprzejmości znajomego ze sklepu audio mogłem je również porównać z kolumnami bardziej „renomowanych firm". Okazało się, że za konkurencję grającą na podobnym poziomie w niektórych przypadkach musimy zapłacić ponad 2 tys. zł. Testowane kolumny są produktem bardzo uniwersalnym. Nadają się w równym stopniu do zestawów kina domowego jak i stereo. Dzięki wysokiej sprawności nie są wymagające dla elektroniki. Brak bas-refleksu powoduje że możemy je postawić blisko ściany nie tracąc nic na jakości dźwięku. Każdy kto planuje kupić głośniki kosztujące do ok 2 tys. zł. to musi wziąć pod uwagę Polk Audio T50. Jeżeli ktoś natomiast może wydać trochę więcej pieniędzy to niech pamięta o droższych produktach Polk Audio. Jeżeli głośniki kosztujące 1,5 tys. grają bardzo dobrze, to można w ciemno stwierdzić że wyższe modele grają lepiej. Wg mojej oceny firma Polk Audio jest jedną z tych firm która powinna zajmować dużo wyższą pozycję na polskim rynku audio niż tą którą zajmuje obecnie.   http://www.fotosik.pl/u/krzychu72/album/2415932


Arcam A80

Przez jakiś czas używałem go równolegle z innymi klockami, które mam w domu. Po przejściu z typowo rockowych wzmacniaczy czuje się, że dynamika jet wyraźnie niższa, ale to o dziwo wcale nie przeszkadza. Wzmacniacz pięknie buduje scenę dźwiękową średnica jest dobrze sklejona z resztą, co dla mnie jest ważne, bo to trudny fragment rzemiosła i wiele firm sobie z tym nie radzi, a nic tak nie denerwuje, jak papierowy głos Louisa Armstronga albo cienko brzmiąca gitara. Bas nie schodzi bardzo nisko, ale za to ma piękną barwę i świetne tempo. Pod tym względem Arcam bije nawet dużo droższe sprzęty. Góra nie narzucająca się, ja bym ją określił jako aksamitną. Nie słychać syczenia, ćwierkania i tym podobnych atrakcji. Jest za to dobra przestrzeń.   Z ciekawych rzeczy: bardzo precyzyjnie można ustawić czułość potencjometra głośności. To ważne, kiedy dużo słuchamy po cichu i najlżelszy ruch gałki zmienia głośność za bardzo. Poza tym ustawić można czułość wejść, co jest mega użyteczną sprawą, bo jeśli podepniemy np. tuner tv sat, cd, gramofon, iphone - każde źródło gra inaczej i po przełączeniu trzeba regulować, a w Arcamie mamy tę samą głośność.   Najmocniejszym punktem Arcama A80 jest wg mnie wejście gramofonowe. Przez pewien czas używałem go nawet wyłącznie w tym celu, bo ciężko mi było znaleźć coś lepszego. W jakiś dziwny sposób nawet dość zniszczone płyty, brzmią świetnie. Jest dużo mniej trzasków. Naprawdę źle nagrane płyty cd, no cóż... brzmią naprawdę źle, co jak dla mnie jest pewnym wyzwaniem, ale i zobowiązaniem, bo nie ma się co pakować w mp3 128kb/s. Po prostu będzie słychać kompresję dźwięku. Za to SACD wypadają wprost rewelacyjnie.   Jeśli chodzi o dobór kolumn: wg mnie te wzmacniacz jest wymagający. Koniecznie trzeba sprawdzić czy w wybranym zestawieniu to zagra. Ja go używam na poczciwych JBL XTi100 i jest to dość dobre zestawienie. Miałem okazję również wysłuchać na B&W 683 i było nawet lepiej, ale już monitory Bowersa - 601 zabrzmiały naprawdę słabo - dźwięk chudy, bez średnicy (!) i cieniutkim basikiem, co mnie zdumiało, bo wiem, że one potrafią basować.   Ważna rzecz - w Polsce Arcam jest mało znaną firmą, dlatego używane klocki są gdzieś 20% tańsze niż w UK! Relacja jakości do ceny jest wybitna!


Audio Pro Avantek Six

Mam te głośniki ładnych parę lat i nie zamierzam się ich pozbyć, bo po wielu innch kolumnach te wreszcie spełniły moje oczekiwania. A konkretnie: bardzo przyjemnie się na nich słucha każdego w zasadzie rodzaju muzyki o ile płyta nie jest źle nagrana. Trochę gorzej też wychodzi muzyka klasyczna. Natomiast każdy inny rodzaj muzyki płynie z nich doskonałym, zrównoważonym, miłym w odbiorze a przy tym przestrzennym dźwiękiem. Scena jest szeroka i dość głęboka. Nie ma drażniących ucho sybilantów, wokale brzmią przepięknie a bas potrafi gdy trzeba np. przy efektach filmowych ruszyć szkło w meblach :-) , Przy czymjest szybki i nie zlewa się w jakieś dudnienie. Kolumny bardzo gustownie są wykonane, stanowią prawdziwą ozdobę salonu w takim nienachalnym eleganckim stylu. Jest jeszcze jedna ważna zaleta, otóż kolumny bardzo łatwo ustawić, bo bas wychodzi dołem w szczelinę między kolumną a cokołem. Ja mam jeden głośnik praktycznie w rogu pokoju i jest dobrze, gdy próbowałem takiego ustawienia z innymi kolumnami był problem z basem. Naprawdę świetny sprzęt chociaż w Polsce mało popularny. W sklepach u nas widziałem tylko niskie modele,głównie pod kino domowe. Moje przyjechały ze mną ze Szwecji.


Infinity Delta 60

Bardzo dobre kolumny, ciężkie, solidne, na wstęgowym głośniku.Dzwięk o klase lepszy niż w paradigm monitor 9 i 11 i Dali Ikon 6.


Acoustic Research Status S40 (S40)

Kolumny kupiłem pod wpływem odsłuchu mniejszych S20. Po pierwszym podłączeniu do Yamahy nie byłem zadowolony. Wydawało mi się, że gra to wszystko jakoś dziwnie. Później okazało się, że to objawy po odstawieniu Tannoy M2, które grały specyficznym, mocno ocieplonym dźwiękiem.Słuch przystosował mi się po około 2 tygodniach. Przed zakupem nie odsłuchiwałem ich ze swoim wzmacniaczem, lecz na miejscu u sprzedającego - tam grały znakomicie, więc domyślam się, że to głównie kwestia wzmacniacza i pomieszczenia.   Zacznę od budowy - kolumny niesamowicie smukłe (wąskie) i nie przesadnie wysokie. Z przodu wykończone na połysk (taki lakier z granulkami). Reszta do MDF. Każda kolumna waży 17kg. Każdy z głośników ma swoją komorę - konstrukcja jest dzielona. Z tyłu dwa bass reflexy - dla każdego z wooferów.   Acoustic Research S40 to kolumny, które uważam za neutralne. Zagrają tak jak poda im wzmacniacz. Z Yamahą grają dynamicznie, z mocną średnicą, szczegółowo, ale bez natarczywej góry. Kiedy gramy szybkie, rytmiczne nagrania, noga aż sama podskakuje z radości. Bas jest mega szybki i jednocześnie schodzi bardzo nisko (według producenta 26Hz, osobiście twierdzę, że to coś ponad 30Hz). Jest zdecydowanie szybszy niż w Tannoyach, ale jednocześnie ma ciut tej miękkości, nie jest to pukanie jak w Soniakach. Średnica jest obecna. Nie wyskakuje z kolumn jak w Tannoy, ale teraz po czasie stwierdzam, że dopiero teraz słucham zrównoważonych kolumn, gdzie żadne z pasm nie jest faworyzowane. Wysokie nienatarczywe, ale całkiem szczegółowe, talerze brzmią tak jak się należy i nie ma zlewania się dźwięku w papkę. Kopułka jest jedwabna. Grają ogólnie bardzo podobnie do Tannoy M2, tylko, że ciut jaśniej, są bardziej otwarte. W rocku czuć mega wygar i moc, w Foo Fighters to taka ściana gitar, rewelka. Ja słucham ich w pokoju 12m2, stoją blisko ściany i nie ma mowy o dudnieniu. N   Przy Yamaszce wystarczy niewiele odkręcić gałkę głośności i kolumny grają pełnią życia. Znamionowa skuteczność to 91db! Gniazda z tyłu złocone, bi-wire.   PS. Odsłuchiwałem tych kolumn z Pioneerem A676 i zagrały jeszcze lepiej. Prawdopodobnie zapoluję na jakiegoś Pioneerka, albo coś cieplej grającego.     Ogólnie polecam. Świetne kolumny, za dobrą cenę. Wada? Ciężko je trafić, o wersji podstawkowej S20 nie wspominając. Oczywiście mam na uwadze, że nie są to kolumny idealne i na pewno kiedyś trafię lepsze - dlatego oceniam jako "bardzo dobre"


Audio Pro Avantek Six

Mam parę lat te kolumny i wciąż słucha się ich doskonale. Mają dobrą przestrzenność, łatwo je ustawić nawet blisko ścian bo bas wychodzi dołem. Wyglądają świetnie, są ozdobą salonu. U mnie grają w pokoju 36m2 zarówno jako stereo ze wzmacniaczem lampowym i CD oraz jako podstawa kina domowego z amplitunerem i BR. Sprawdzają się doskonale w obu zastosowaniach. Dźwięk jest muzykalny, nie męczy, nic nie świszczy ani nie dudni. W zasadzie słucha się na nich dobrze każdego rodzaju muzyki a lekki niedobór mam tylko przy muzyce poważnej ale być może to wina lampowego wzmacniacza z lampami mocy 34. Głośniki nisko-średniotonowe Scanspeaka to kompozyt celulozy i włókna szklanego a wysokotonowiec to bodajże Vifa. Jednym słowem kolumny do słuchania muzyki i filmów bez zmęczenia, dla relaksu z piękną średnicą, dobrą przestrzenią, basem jak trzeba i bez świszczenia góry jak w niektórych "audiofilskich" sprzętach.


Yamaha CDS 700

Porównałem yamaha cds 700 z yamaha cds300, cdx 590 oraz Denon dcd720 i Pioneerem pd30.   O plusach i minusach Yamaha cds 700 już jest w plusach, równe bezpieczne granie.   Co do tańszego Yamaha cds 300 ten model nie gra gorzej, tylko nieco inaczej. Lepiej nawet separuje instrumenty w górze pasma, choć sam bas jest bardziej punktowy. Owszem tacka nie wysuwa się zupełnie bezszelestnie, ale i tak lepiej niż w pionku. Zresztą słuchając muzyki z CD , nie skupiam się na aspekcie dźwięku otwieranej tacki na krążek. Wyjścia w cds 300 działały pod dackiem dobrze, jako napęd więc też działa świetnie, są różnice w połaczeniu RCA, a optyk, gdyż bo czytałem o problemach z cds700 w tym temacie.   CDS 700 gra równiej, gładziej, a bardziej znaczących różnic czy w innych wysublimowanych aspektach brzmienia nie zauważyłem . Denon dcd 720 też ma cichą tackę i też gra bardziej pod yamaha cds 700, Tańsze yamaha cds 300 gra bardziej w stylu Pioneera pd30. Model stary yamahy wypadł najgorzej, był najbardziej anemiczny, mułowaty. Odnoszę wrażenie że w odtwarzaczach , może nie każdych , ale jest postęp w nowych konstrukcjach, mają lepsze dacki, elektronikę i można kupić dobre CD za nieduże pieniądze..


Denon PMA-1510AE

UWAGA Niniejsza opinia została stworzona przez użytkownika posiadającego na dzień sporządzenia tej opinii zerowy dorobek na forum audiostereo.pl. Nie mamy pewności czy ta opinia została napisana przez realnego użytkownika tego forum czy też przez celowo stworzonego tzw. klona. Wobec niemożności weryfikacji wiarygodności opinii zalecana jest daleko posunięta ostrożność w lekturze. ******       Używam go od ok. 5 lat a nie jest to mój jedyny system, więc dość dobrze potrafię ocenić. Jeśli chodzi o wykonanie - jest to najwyższa możliwa jakość. To jest gwarancja, że będzie służył przez 20 kolejnych lat. Może to dla kogoś mało ważne, ale jak patrzę na używane NADy, które wyglądają jak ostanie nieszczęście, to jednak się liczy. Dźwięk: przyznam, że najpierw chciałem kupić coś do 2 tys. Odsłuchałem NAD326bee i Denona PMA720ae + Creeka Evo. Efekt - NAD ma niezłą stereofonię, ale analityczność na bardzo niskim poziomie. Jest w tym dźwięku coś, co mnie irytuje. Chodzi o brak możliwości wniknięcia w nagranie. Wszystko się zlewa i rozlewa na boki. Bas był słabiutki. Denon nie miał żadnej z wad NADa, ale też zdecydowanie gorszą sterefonię. Creek oczywiście okazał się zdecydowanie najlepszy pod każdym względem. I tak powziąłem decyzję o zakupie Creeka, ale w międzyczasie trafiła mi się okazja kupienia okazyjnie PMA1510ae, więc go wziąłem. Wiem, że Denon nie cieszy się uznaniem audiofilów, ale szczerze mówiąc mam to w nosie. Ten wzmak po prostu gra. Dźwięk jest wspaniale analityczny, co bardzo lubię, ale nie jest to "muzykalność" polegająca na odchudzeniu basu i pompowaniu górą pasma, bas jest doskonały - krótki, potężny, kiedy trzeba mięsisty. W zasadzie zależy to od nagrania, co dobrze świadczy o wzmacniaczu. Można się czepiać, że nie ma ocieplonego środka, ale to też kwestia materiału na płycie. Katie Melua Piece by Piece brzmi u mnie bardzo ciepło. Denon świetnie radzi sobie z muzyką symfoniczną i oczywiście z rockiem. Iron Maiden z trzema gitarami grającymi jednocześnie ten sam riff to żaden problem - słychać każdy szczegół. Z czym to najlepiej gra: próbowałem go z jakimiś dużymi B&W kolegi, u mnie gra z JBL XTi100. Wcześniej miałem Wharfedale evo 2.30 i Dynaudio 72. Po kolei: z B&W nie za bardzo mi się podobało, bo była co prawda genialna stereofonia, ale pewnie z powodu tych kolumn, dość dziwna równowaga tonalna - dużo środka i to słabego, z Wharfedale - jak to odpaliłem po raz pierwszy na Norah Jones, mało z kanapy nie spadłem - nie słyszałem wcześniej tak genialnych wokali, do jazzu było to też świetne zestawienie, niestety nie do rocka, którego słucham dużo. Dynaudio - bardzo poprawne i chłodne brzmienie, ale bez rewelacji. JBL zostały na dłużej bo co prawda z Denonem w niczym nie są genialne, jak Wharfedale w jazzie, ale są co najmniej bardzo dobre. Moja rada - do tego wzmacniacza zdecydowanie warto kupić dobre kolumny, tak w okolicach 10 tys. Przy zakupie odsłuchiwałem go na Dali Fazon i muszę przyznać, że brzmiało to rewelacyjnie.   Stan na dzień dzisiejszy: porównywałem w międzyczasie Denona z Creek Destiny i Krellem kav300i - rozważałem zakup. Stwierdziłem, że nie ma to większego sensu. Jeśli będę coś zmieniał w systemie, to tylko kolumny.   Na koniec dodam co mnie irytuje - brak selektora kolumn. Może to szczegół, ale się przyzwyczaiłem.   I jeszcze jedno - ja nie słuchałem, ale słuchali inni, którzy twierdzą, że można kupić jeden z wcześniejszych modeli topowych Denona, np PMA1500 - i też będzie dobrze.


Melodika MD2R05

Kable bardzo dobrze wykonane, a to podstawa, żeby się nie rozpadły po kilku przepięciach w różne systemy. Grają czyściutko, bardzo barwnie, dynamika jest dobra. Wyraźnie złagodziły ostro grający system Yamahy i Klipscha, w jakim słuchałem muzyki u znajomego. Dodały barwy, wypełnienia. Zdecydowanie przyjemniej się teraz słucha na dłuższych dystansach.


Melodika MD2R05

To mój drugi interkonekt i nie mam porównania z zbyt wieloma innymi tego typu kablami, ale dla mnie absolutnie wystarczający. Sporo wiecej basu w porównaniu do standardowego. Wiecej jakby środa i wyraźniej słychać instrumenty. Soprany łagodne, ale wyraźne. Reasumując - po miesiącu użytkowania - szczerze polecam. PS- kolor mógłby być inny.


Polk Audio RTi A5

Wielkość i użyte głośniki sugerowałaby, że moich 22 metrach uduszą się, ale nic z tego - zagrały czysto, równo i ładnie całym pasmem. Bardzo „energetyczne” granie, co ciekawe sprawdzają się świetnie i przy niskich i bardzo wysokich poziomach głośności. Scena jest rewelacyjna, bez problemu wychodzi poza linię kolumn (piesek na „amused to death” szczeka skąd powinien ;) ), głębokość i lokacja źródeł też bardzo dobra. Słuchanie koncertów to czysta przyjemność, perkusja rewelacyjna, gitary i wokale również. I co ciekawe są one uniwersalne, z przyjemnością słuchałem na nich jazzu, rocka i elektroniki. Góra jest „bogata”, dźwięczna i detaliczna, średnica też nie odstaje. Bas jest po prostu rewelacyjny – bałem się, że będę słuchał tylko jego, ale tak nie jest. Schodzi bardzo nisko, ale nie dominuje, pojawia się wtedy, kiedy powinien i znika równie szybko. Myślę, że bardzo ciekawym pomysłem byłby zestawienie ich ze wzmacniaczem lampowym. Do kolumn otrzymałem jeszcze kable Melodica Brown Sugar, zastąpiłem nimi z powodzeniem swoje Cardasy, dźwięk bardziej się utemperował i ciut złagodniał. Reasumując – kolumny warte swojej ceny, grają naprawdę rewelacyjnie i poważnie zaczynam się nad nimi zastanawiać.


Klotz Twinax LY225T

Przewód nie jest dobrym wyborem do jasnych kolumn typu Klipsch, Kabel dodaje nam sporo basu, niestety jest on dość suchy i twardy, o wiele gorzej jest w górze pasma, wyostrza nam wysokie tony i dodaje metalicznosc. Ogólnie kabel nie przyjemny w odbiorze, może dużo lepiej sprawdzi się z ciemniejszymi kolumnami.


Xindak XA6950

Przez długi czas, miałem Cambridge Audio Azur 640V2 i bylem z niego bardzo zadowolony, ale przyszedł czas na zmiany. Xindaka kupiłem w ciemno, poczytałem troche artykułów, forum, gazet i decyzja zapadła. Pierwsze co zwraca uwagę to budowa. Nie widziałem osobiscie takiego monstrum jeszcze, na zywo robi niesamowite wrażenie. Olbrzymie radiatory, ktore jak sie okazuje nie są tylko na popis i gruba blacha wszedzie gdzie sie da powodują, że do jakości sprzętu nie mozna miec jakichkolwiek zastrzezeń. Fajnym dodatkiem jest miernik temperatury, jedno klikniecie na pilocie i na 2 sekundy pojawia nam sie na wyswietlaczu temperatura koncowek, warto kontrolowac jednak wzmacniacz ma mase zabezpieczeń, co za tym idzie cięzko go zepsuć. Sprzęt jest bardzo minimalistyczny, włącznik, selektor, pokrętło głosnosci i tyle. Pilot też warty uwagi bo waży tyle co wzmacniacz :) no może nie aż tyle ale równie solidny. Budowa zatem 10/10   Brzmienie: Przede wszystkim warto go pogrzać jakieś 20 min przed odsluchem, wyraznie poprawia sie brzmienie, robi sie nieco cieplejsze ale to moze byc tylko subiektywne wrażenie. Dla mnie brzmienie jest rewelacyjne, bardzo selektywne, przestrzenne, bez grama zamulenia i przede wszystkim nie jest męczące nawet po kilku godzinach słuchania. Jednak nie wszystko jest pięknie. Czasem nie jest w stanie udzwignac szybkiego głębokiego basu, wiem że to jego wina bo moj poprzedni wzmacniacz CA 640 na tych samych kolumnach i tym samym utworze radził sobie lepiej. Jednak sa to bardzo rzadkie przypadki, jakaś wyjatkowa częstotliwosc gdzie Xindak nie chce podołac i troszke się dławi. W większosci jednak przypadków radzi sobie doskonale, wokale bardzo wyraźne i pchaja się do przodu, gitara akustyczna brzmi jak by muzyk siedział obok, naprawdę rewelacja. ma zdecydowanie wiecej dynamiki od porównowanego CA640, przy cichym słuchaniu idealnie wysterowuje obie kolumny i niskie czestotliwosci sa bardzo wyrazne. brzmienie 9\10 tylko za te problemy z basem w kilu przypadkach.


STX Soundstation Electrino 500

Zdecydowanie polecam do cichego i głośnego słuchania z zachowaniem wiarygodności przekazu. Warte każdej złotówki.


Yamaha AX-590

Typowe brzmienie dla współczesnej Yamahy, "rozjaśnione", "chłodne" ale bez przesadnego wyostrzenia oparte na solidnym choć zwartym, impulsowym basie. Jeśli chodzi o bas to raczej jest ten niższy, można by powiedzieć, że w odróżnieniu od wielu innych wzmacniaczy trochę brakuje mu średniego i górnego basu (co moim zdaniem jest nawet zaletą bo bas nie dudni jednostajnie). Zdecydowanie nie lubi rozjaśnionych kolumn, mimo że wysokie tony nawet z rozjaśnionymi kolumnami nie są przesadnie ostre. Średnica jest bardzo ładna, otwarta i przyjemna w odbiorze. Wzmacniacz bardzo przyjemnie reprodukuje żeńskie wokale. Stereofonia, budowanie sceny zupełnie OK dla tej klasy cenowej. Wzmacniacz raczej dla osób preferujących spokojny dźwięk ale nie pozbawiony uderzenia kiedy trzeba.   Wzmacniacz jest rzeczywiście zbudowany wzorowo z wysokiej jakości komponentów, 20 lat od opuszczenia fabryki i nie ma żadnego problemu z elektrolitami, zimnymi lutami. Jak kupiłem, tak postawiłem i gra (dla przykładu NAD z tego okresu się nie nada :) na nic zanim nie trafi na serwis). Zresztą ten sam sposób budowy Yamaha używa do dzisiaj w swoich nowych konstrukcjach, niestety co sprawdziłem nowe modele z serii 5xx są skalowane w dół (mniejsze trafo, mniejsze kondensatory ipt). W odniesieniu do dzisiejszej oferty Yamahy, stara 590 mieściła by się powyżej serii 500 ale poniżej serii 700.


Arcam A85 DIVA

UWAGA Niniejsza opinia została stworzona przez użytkownika posiadającego na dzień sporządzenia tej opinii zerowy dorobek na forum audiostereo.pl. Nie mamy pewności czy ta opinia została napisana przez realnego użytkownika tego forum czy też przez celowo stworzonego tzw. klona. Wobec niemożności weryfikacji wiarygodności opinii zalecana jest daleko posunięta ostrożność w lekturze.   ******   Wzmacniacz słuchaliśmy z kolumnami Monitor Audio BR6 (BTW nienajgorsze kolumienki). Dzięki Arcamowi można było usłyszeć więcej dźwięków, ale jednocześnie odcinał basy, i to nie to, że zmniejszał, po prostu piosenki gubiły linię basową. Więc z jednej strony chciało się słuchać, by odkryć coś nowego, a z drugiej frustrował zanik basu. Tak więc odradzam.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.