Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jak biegać to tylko po asfalcie, z dwoma hantlami po 15kg i najlepiej w gumofilcach - krótki dystans, około 3km! Koniecznie w godzinach szczytu w mieście! Wtedy jest dobrze! Hormon szczęścia wytwarza prawie pełną ekstazę!

Parker's Mood

Nie zapomnij o stawach i kolanach, bo ich ból na starość błogostan ci nie naprawi

 

Myślisz, że nie wiem o tym? Dlatego mnie nie rajcują zbyt długie dystanse. Ograniczam się do max. 10 km, bo najzwyczajniej przy dłuższym bieganiu zaczyna mi się nudzić. ;-)

Jak wiesz - na stawy i kolana (nie tylko) dobrze robi kolagen. Może się uśmiejesz, ale co tydzień gotuję dla psa kurze łapki z włoszczyzną, a wywar z nich wypijam. Smakuje jak dobry rosołek, a w dodatku nie ma lepszego źródła kolagenu.

Żadne tam tabletki sztuczne, tylko naturalny wywar z kurzych łapek.

Może nie będzie aż tak źle z moimi stawami na starość. ;-)

 

Zamieniłem klimaty biegania na rower i rolki.

 

Rolek nigdy nie zakładałem, ale rowerem poruszam się cały rok zawsze i wszędzie, zamiast samochodem.

Najlepiej przyswajalny i wchłaniany przez organizm ludzki kolagen pochodzi z owcy, a nie z łososia i drobiu, jak to wszyscy mówią - ale to nie jest moja opinia, bo się na tym nie znam - zażywam z owcy już wiele lat. Do tego sam kolagen to nie wszystko - obowiązkowo z kolagenem 'joint support' - czyli glugozamina z MSM i witaminą C oraz D w odpowiednich proporcjach. Wiadomo, że to też jedna ze szkół, ale używam tych specyfików lata całe i naprawdę pomaga. Efekty po roku zażywania są jak na dłoni. NIc nie boli i nic nie trzeszczy. Oczywiście organizm musi trochę tego nazbierać i wchłonąć i jak ktoś liczy na poprawę kondycji po miesiącu zażywania tych suplementów, to się myli.

Parker's Mood

Zgadza się. Sam kolagen nie wystarcza, aby zadbać o stawy, czy w ogóle o kości. Trzeba też wiedzieć w jakiej postaci jest dla naszego organizmu najlepszy pod względem przyswajalności.

Suplementy diety są dobre, ale w umiarkowanych ilościach i przede wszystkim nie wolno ich zażywać cały czas, tylko z przerwami, bo zwyczajnie organizm się do nich przyzwyczaja, uodparnia i po jakimś czasie już nie działają. Ja w zasadzie jestem ich przeciwnikiem, ale sam zażywam przez jakiś czas (przez miesiąc) Magnez Chela-Mag B6, a później odstawiam go na kolejny miesiąc. W tym czasie dobrze sobie codziennie zjeść np. kawałek bardzo gorzkiej czekolady dobrej jakości (takiej przynajmniej 80% cocoa). W niej też jest magnez i hormon szczęścia. ;-)

Gość

(Konto usunięte)

W zeszłym roku i mnie "wciągło" i trzyma do teraz. Biegam niezależnie od temperatury. Jedynie ulewa mnie zatrzyma w domu, ale bieg po lesie w lekkiej mrzawce to coś innego:) W sobotę sprawdzę formę w półmaratonie ślężańskim :)

Edytowane przez Mateusz80

Nie żebym kogoś zniechęcał.

Bieganie jest fajne i ma więcej zalet niż wad, ale nie przeginajcie.

Ja w latach swojej młodości biegałem wyczynowo, czego nie żałuję.

Teraz bym to robił mądrzej.

Niestety nie mogę bo przez sport mam rozwalone kolano, między innymi.

Sport wyczynowy to nie jest zdrowie.

Zapytaj lampy. Lampa bucha to Cię wysłucha! - powiedzonko dziecięce

To takie minimum, żeby nie rdzewieć (przynajmniej nie za szybko).

 

A spotkałem gościa około 40, którzy uczestniczył w biegach na 100 km. Zupełnie amatorsko, poza tym zasuwał do normalnej roboty. To znaczy dobiegał ponad 20 km dla treningu. Wielu kierowców go znało z widzenia i pozdrawiało po drodze.

 

Niezależnie od podziwu dla niego sam na żadne maratony nigdy nie miałem ochoty. Kilka km jest ok. Więcej to nuda i przesada.

 

Gdy przez pewien czas prawie codziennie robiłem 8 km po asfalcie i głównie betonie (promenada spacerowa nad brzegiem rzeki), zaczęły mnie boleć kolana. Kilka dni przerwy i doszedłem do wniosku, że 6 km też zupełnie wystarczy.

 

Odnalazłem supermaratończyka, przy okazji artysta ceramik

55a66f63f6ca181037ad943b9844e89b.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Less

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Kilka, czy nawet kilkanaście kilometrów jest w sam raz, ale 100 to już nie jest amatorstwo ale wyczyn. Można mówić o amatorach wyczynowcach? Nie chodzi o biegaczy, którzy zrobili z tego profesję, tylko o biegająch maratony dla "przyjemności". Ich nazwę wyczynowcami.

Głupi nie lubi się zastanawiać, lecz tylko swe zdanie przedstawić. Księga Przysłów 18,2

Wyczyn niewątpliwie, w duchu staroświecko pojmowanego sportu z "Rydwanów Ognia"

A do tego przebiegał te 100 km po czterdziestce (!), jak teraz sprawdziłem.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Wyczyn niewątpliwie, w duchu staroświecko pojmowanego sportu z "Rydwanów Ognia"

A do tego przebiegał te 100 km po czterdziestce (!), jak teraz sprawdziłem.

 

Powiedzmy sobie szczerze z wiekiem fajniej się biega długie dystanse to sprawa głowy! Ja przy tych swoich krótkich dystansach na 2-3km mam problem żeby je biec szybciej niż 18km/h. Co zrobić, jaki leniwy trening, żeby starego dziadka rozkręcić a nie zrobić mu szkody?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Tego nie mogę polubić, a próbowałam, nie jest to problem mojej kondycji, bo mam całkiem dobrą. Tylko takie biegania do przodu w zasadzie bez celu, motywacji... jest dla mnie zbyt monotonne. Nie mogę przekonać mojej głowy, że takie bieganie ma jakikolwiek sens. Wolę grać w tenisa przez 2h na dzień, potem dobić się 3 godzinami w badmintona, następnie rowerem, ćwiczeniami siłowymi tj. pompki (najróżniejsze) mogę nawet po tym jeszcze zrobić 300 brzuszków bez przerwy, ale nic na świecie nie przekona mnie do biegania :-D

Edytowane przez Keef'98

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

W sumie racja, ale już tenis nie jest monotonny i wymaga całkowitej koncentracji przez cały czas ;-)

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

W sumie racja, ale już tenis nie jest monotonny i wymaga całkowitej koncentracji przez cały czas ;-)

Tenis jest fajny, nawet mam jeszcze 2 rakiety w szafie ale to całe umawianie się z druga stroną, wynajem kortu na pasującą nam godzinę jest trochę uciążliwy. Biegać możemy o bardzo dziwnych porach dnia i nocy własnie wtedy gdy przyjdzie nam ochota. Pływać w pław też bardzo lubię ale jednak w otwartych akwenach to większa frajda niż młócenie 1,5kilometra w 45 minut na pływalni.

W sumie przy każdym z tych sportów pracuje inna grupa mięśni tak że w jakiś sposób się ograniczamy.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

name='[email protected]'[/email] timestamp='1426681159' post='3425321']

Problem jest też z wysiłkowym testem Holtera , ni jak na bieżni mocno podniesionej do góry nie można wejść na te wymagane badaniem 150 uderzeń na minutę :)

Nie bardzo rozumiem? Nie mozesz wejsc na tetno 150?

Każda forma ruchu jest pożyteczna dla naszego zdrowia, przy każdej z nich pracują inne mięśnie.

Bieganie jest najprostsze i najtańsze, a jednocześnie bardzo efektywne.

Jak zaczynałem biegać to też wydawało mi się, że to nie dla mnie i że to jest nudne.

Co sprawiło, że jednak cały czas dalej biegam? Ano to, że lepiej się czuję po takim wysiłku, mam bardzo dobrą kondycję,

nie choruję, mam odporny organizm, mam ustabilizowaną wagę ciała i mogę jeść co chcę i ile chcę, bo i tak zaraz to spalę.

Podczas biegania można sobie przemyśleć wiele spraw, więc tak bardzo się nie nudzi. ;-) Ale faktycznie dłuższe dystanse są nie dla mnie.

5-10 km 3 x w tygodniu wystarczy, aby osiągnąć wszystko, o czym pisałem wcześniej, a jednocześnie nie narazić swojego zdrowia i ciała na niepotrzebne przeciążenie.

Bieganie naprawdę można polubić, a ekstremiści wręcz nie mogą bez niego żyć i biegają dużo częściej i o wiele dłuższe dystanse. Tak się uzależniają od tego błogostanu wywołanego wydzielaniem endorfin. ;-)

Ja jednak jestem zdania, że we wszystkim trzeba zachować umiar i nie przesadzać.

  • 1 miesiąc później...

No to coś dla rozruszania męskiej części biegaczy.

 

Informuję że mam na sobie typowy lekki przewiewny ubiór do biegania bez żadnych full wypasów i nie daje po oczach :)

 

Ostatnio kończę bieg i przechodzę do szybkiego marszu w miejscu gdzie jest bardzo dużo osób w tym młodych kobiet. Jakoś tak nie przywiązywałem do tego uwagi ale zwróciłem jednak uwagę że młode panie nam się jednak przyglądają mimo że już ryczące 50 na karku. Wpadłem na pomysł aby napisać jak płeć odmienna reaguje na zmęczonego biegiem faceta kontaktem wzrokowym.

 

Jak na razie dwa dni i dwa pod rząd przypadki zainteresowania , obie dziewczyny ze słuchawkami w uszach.

 

Pierwszy: lustracja od butów poprzez cały tułów aż do głowy następnie zejście z powrotem na nogi i druga lustracja z zatrzymaniem się na twarzy.

 

Druga lustracja wzrok długo natarczywie skupiony na spodenkach poniżej gumki aż się głupio poczułem; trochę dziwne bo spodenki luźne a okazja nie ku temu żeby były jakieś napięcia ;)

 

Oczywiście w zadnym przypadku się nie zatrzymałem ale zainteresowało to mnie z punktu socjologicznego :)

 

 

 

Trochę inny temat ostatnio nie mogę się rozkręcić bo miałem 3 infekcje w tym jedna sprezentowaną w szpitalu w postaci zapalenia płuc (30% pacjetów). Po wyjściu unikałem leczenia sterydami bałem się nabycia astmy i trochę to długo trwało nim skończył się męczący w różnych porach dnia i nocy kaszel. Efekt braku biegania przez 5 miesięcy to 8kilo ekstra premi ;) No ale miało być ciekawiej. Dziś sobie biegnę tak bez jakiegoś parcia dla rozruszania i wyprzedzam takiego młodego 20-24 letniego faceta z całą ful wypas elektronika do biegania na sobie-takie mobilne centrum diagnostyczne pacjenta. Po około pół minuty facet nagle budzi się coś go ;) uwiera i wyprzedza mnie i biegnie szybciej w dal. Czy też tak macie na trasie :)

 

Kolejna sprawa, centrum miasta, wracam ostatni kilometr biegiem a dostaję od innego biegnącego z przeciwka pozdrowienie ręką; oczywiście odpowiedziałem gestem. Przypomniał mi się kiedyś zwyczaj mówienia w górach na szlaku dzień dobry. Obecnie to w górach ani me ani be ani kukuryku!

 

Co sądzicie o tym w sumie przyjaznym geście na trasie, macie jakieś zdanie czy to promować, czy to się będzie popularyzowało, a może to jakieś takie kolejne infantylne sygnalizowanie przynależności do pewnej grupy?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

w górach na szlaku dzień dobry. Obecnie to w górach ani me ani be ani kukuryku!

Może masz jakiegoś pecha, nie wiem, ja tam zawsze widzę, jak się ludzie na szlakach pozdrawiają, a co roku jestem w górach.

 

Jeśli chodzi o kobiety. To tak ma prawie każdy. Dlaczego mężczyźni myślą, że kobiety się nimi interesują jak na nich spojrzą? Tego nie rozumiem. ;-)

 

Ostatnio po dość długiej grze w ręczną zorientowałam się, że dość szybko męczy mnie bieganie, chyba coś z tym zrobię.

Edytowane przez Keef'98

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

najlepiej się połóż :-)

Sprawdziłem, pomaga na zmęczenie :-)

 

Kolejna sprawa, centrum miasta, wracam ostatni kilometr biegiem a dostaję od innego biegnącego z przeciwka pozdrowienie ręką;

Wykonująca wymowny gest pukania się w czoło ;)

Co wy macie z tym bieganiem, żeby tak biegać bez celu? Widzieliście kieduś zwierze które biega jeśli nie musi?

Jeśli chodzi o kobiety. To tak ma prawie każdy. Dlaczego mężczyźni myślą, że kobiety się nimi interesują jak na nich spojrzą? Tego nie rozumiem. ;-)

Ja też nie rozumiem dla czego tak długo patrzeć na 50 letniego satyra z lekkim brzuszkiem; fakt 190cm wzrostu ale nie przesadzajmy koleżanko Keef98 na pływalni ostatnio czuję się bezpieczniejszy ;)

 

Co wy macie z tym bieganiem, żeby tak biegać bez celu? Widzieliście kieduś zwierze które biega jeśli nie musi?

 

Kolego, endorfinki to są jedyne nie zabronione przez rząd narkotyki; ciekawe kiedy wprowadzą akcyzę ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gówniarze też mają brzuszki ;-)

Biegający mężczyzna w wieku 50 lat to rzadkość.

Cytując tytuł pewnego filmu "Baby są jakieś inne" ;-)

Każdy ma jakieś wariactwo, ja każdemu patrzę prosto w oczy :-) Rosół ;-)

Łee... też chcę mieć 190 :-P

 

@Arku

Jak się położę, to mnie moje stare plecy bolą :-D Wiem, głupi żart.

Lepiej biegać bez celu niż leżeć bez celu.

Biegać lubię, jak uprawiam w jakiś sport (tenis the best ;-)), a tak dla samego przepocenia się, to raczej nie, chyba, że biegnę z kimś.

 

A tak a propos sportu. Muszę się nauczyć pływać innym stylem niż ulubiony w Polsce - rozpaczliwiec, z założenia ma być kraul, ale założenie, to wiecie, tylko w matmie ma wpływ na wynik :-D

Edytowane przez Keef'98

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

A tak a propos sportu. Muszę się nauczyć pływać innym stylem niż ulubiony w Polsce - rozpaczliwiec, z założenia ma być kraul, ale założenie, to wiecie, tylko w matmie ma wpływ na wynik :-D

Jesteś młoda koza ja się sam nauczyłem pływać nawet gdzieś w szufladzie mam książeczkę ratownika WOPR tak ze da radę :)

Jeśli coś mogę polecić to pooglądaj sobie na YT jak z pod wody wygląda styl pływania najlepszych pływaków podczas zawodów i na spokojnie odgapiaj. Problem z pływaniem polega na tym żeby nie walczyć z wodą tylko ją niecnie wykorzystywać. Też jestem w klawiaturę mocny bo u mnie motyl w odwodzie pewnie jak u Ciebie bieganie :) No ale się nie zniechęcaj.

 

Biegający mężczyzna w wieku 50 lat to rzadkość.

 

Tak większość już wyginęła z tąd takie zainteresowanie u płci odmiennej ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Przepraszam za off-top, ale zainteresowało mnie to, co mówicie o stawach i kolagenie. Od pewnego czasu strasznie trzeszczy mi w kolanach przy wstawaniu. Dawniej też się zdarzało, że coś mi tam "strzeliło", ale - po pierwsze - rzadko, a po drugie - wtedy ten dźwięk był czysty - krótki, dźwięczny, z odpowiednim wybrzmieniem. Teraz jest wyraźnie "przeciągnięty" i słyszę w nim zniekształcenia... ;-) Myślicie, że kolagen na to pomoże, czy trzeba pomału zacząć myśleć o wymianie "zawiasów"? I czy robią jakieś "hi-endowe" endoprotezy? Jaką wybrać - ze stali, czy z tytanu? A panewki z polietylenu czy ceramiczną? ;-)

Edytowane przez twonk

Twonk, a może żyły powinieneś inne zastosować - a może to problem styków :) A poważnie, lepiej się udać do lekarza jak są jakieś dziwne objawy...

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

czy trzeba pomału zacząć myśleć o wymianie "zawiasów"?

 

 

Proponuję najpierw rezonans magnetyczny,będziesz wiedział co i jak :)

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Neomamut nie wiedziałem ze lubisz biegać,

 

po lekarzach.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Tak, tak, to się teraz nazywa bieganie po lesie :D

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Pytanie do regularnie biegających. Mam problemy z kręgosłupem, czy Wam bieganie mocno obciążyło plecy?

"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery."

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.