Pogrzeb

[Gość skynyrd]

Męczy mnie moja Matka - jest już wiekowa i nie życzy sobie wylądować w glebie.

Chce być spalona i rozsypana. Otórz nie wolno ponoć tego zrobić. Prace sejmowe nad odpowiednią ustawą trwają lata.

Chcę usłyszeć Wasze zdanie i wskazówki praktyczne.

 

Jako, że nie jestem zbyt sprawny technicznie, wkleję linki.

 

 

 

 

Żadną tajemnicą nie jest, że rozsypanie prochów w dowolnym miejscu jest tylko kwestią kasy.

 

Uważam, ze to temat ważny i dotyczy każdego z nas. Wszyscy zmierzymy się z odejściem bliskich.

 

Co do mnie - to chciałbym spełnić życzenie Matki, nawet przeciw konserwatywnej rodzinie. Uważam, że jej wola jest w tym przypadku najważniejsza.

 

Super - linki działają.

[mily]

jak nie chce w ziemi - może pokaż zdjęcie tych urn w takiej ścianie pamięci -

całkiem dostojnie to wygląda - i nie ma skojarzeń z gniciem w ziemi...

 

ja natomiast nie chce żeby ktoś rozsypywał spalonych ludzi w powietrzy którym oddycham

- mam takie prawo czy nie???

[wojciech iwaszczukiewicz]

Jak sobie rozsypiesz na swojej ziemi to twoja sprawa.

[xniwax]

Jak sobie rozsypiesz na swojej ziemi to twoja sprawa.

 

Nie prawda, jest to w Polsce nielegalne.

Skynek, najlepszą propozycją w obecnej chwili jest "Ściana Pamięci".

Zawsze po wejściu odpowiedniej ustawy pozwalającej na rozsypanie będziesz to mógł zrobić.

Niedawno pochowałem prochy 79-letniej Mamy, która nie chciała aby jej ciało leżało w ziemi, chciała aby pochowano prochy..

 

W obecnej chwili KK również dopuszcza bez żadnych problemów kremację.

[Gość skynyrd]

Co to jest - "Ściana Pamięci" ?

 

jak nie chce w ziemi - może pokaż zdjęcie tych urn w takiej ścianie pamięci -

całkiem dostojnie to wygląda - i nie ma skojarzeń z gniciem w ziemi...

 

ja natomiast nie chce żeby ktoś rozsypywał spalonych ludzi w powietrzy którym oddycham

- mam takie prawo czy nie???

[Jaro_747]

Nie prawda, jest to w Polsce nielegalne.

Skynek, najlepszą propozycją w obecnej chwili "Ściana Pamięci".

Zawsze po wejściu odpowiedniej ustawy pozwalającej na rozsypanie będziesz to mógł zrobić.

 

W obecnej chwili KK również dopuszcza bez żadnych problemów kremację.

 

Myślę, że to rozsądne wyjście - skremować teraz a popiół rozsypać za jakiś czas.

[Gość skynyrd]

jak nie chce w ziemi - może pokaż zdjęcie tych urn w takiej ścianie pamięci -

całkiem dostojnie to wygląda - i nie ma skojarzeń z gniciem w ziemi...

 

ja natomiast nie chce żeby ktoś rozsypywał spalonych ludzi w powietrzy którym oddycham

- mam takie prawo czy nie???

Co to jest - "Ściana Pamięci" ?

 

Mily - ale jeżeli niebożko ląduje w ziemi, to z Niego popijasz i jadasz

[xniwax]

[Gość skynyrd]

Myślę, że to rozsądne wyjście - skremować teraz a popiół rozsypać za jakiś czas.

 

Ale możesz iść za to (teoretycznie) do pudła - Nikt w PL nie śliedzi prochów. Można Babunię postawić na kredensie.

Obowiązują przepisy bodaj z 1934 i 1959 roku.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Jeśli dobrze zrozumiałem skynyrda to nie chodzi o kremację ale o rozsypanie prochów.Z kremacją nie ma żadnego kłopotu a rozsypanie odrobiny prochów nie powinno być problemem.

[Gość skynyrd]

Chciałbym być rozsiany z takiej konewki - jeżeli nie można w górach czy nad jeziorami, taka łączka nie jest głupia.

W Antoninowie koło Warszawy rozsypano 120 ludzi na Łące Pamięci. Ale teraz jest to zabronione.

 

Jest zajebiste lobby pogrzebowo/księżowskie, które zrobi wszystko, byś nie rozsypał swego Taty, Brata, Siostry czy Mamy.

 

W grę wchodzą potężne pieniądze - takie, które zamknąły mordę posłom, nawet tym "lewicowym" na x lat.

 

Jeśli dobrze zrozumiałem skynyrda to nie chodzi o kremację ale o rozsypanie prochów.Z kremacją nie ma żadnego kłopotu a rozsypanie odrobiny prochów nie powinno być problemem.

 

Kremacja nie jest problemem. Chodzi o rozsypanie prochów na tz. Łące pamięci.

 

Co pomijamy? - miliard złotych, które wpadają do rąk pogrzebowych złodzieji.

[czester15.30]

Mój sąsiad został skremowany , a urnę synowie zanieśli na czele orszaku i złożyli pod płytą pomnikową nagrobku członka rodziny .

Śmierć sąsiada była śmiercią samobójczą .

 

Oglądałem jakiś program , gdzie prochy zmarłego zamieniano w sztuczny diament , ale to nie wchodzi w grę i to może być oszustwo , bo wytwarzają sztuczne diamenty szlifują na brylanty , a przecież sztuczne diamenty chyba nie są większe od jednego milimetra .

[Gość skynyrd]

Jeżeli znajdę film, a znajdę (chyba, że ktoś mnie uprzedzi) jest to kurizum dyskusji - cham reprezentujący WSZYSTKIE P-WA POGRZEBOWE vs jakiś nieznany poseł z SLD. Bodaj Balt.

Ten rozparzony czereśniak straszył go Millerem, "Który napewno nie chciałby być rozsypany" i t d

 

W przypadku Millera, to nie dziwiłbym się. Każdy konkretny towarzysz, powinien spocząć przy Towarzyszu Stalinie.

[il Dottore]

Niedługo nie będzie pogrzebów, tylko rozpuszczanie zwłok na nawóz jak w filmie Matrix

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość skynyrd]

Pieprzysz Il Dottore.

 

Pytam ponownie - czy w Polsce można legalnie rozsypać prochy?

 

I pytanie drugie - ile kosztuje Kolumbarium?

[suluben]

Mój ojciec, dopóki żył, gadał mi raz po raz (głównie po pijaku, ale on prawie zawsze był pijany), że chce, aby po śmierci go spalić i prochy rozsypać do jego ulubionego jeziora. Nie wykonałem tego (nawet nie próbowałem przekonywać pozostałej rodziny), może pójdę siedzieć do piekła za grzech zaniechania. Ale pewnie z reguły tak jest, że pewnych dziwnych życzeń nie wykonuje się po śmierci "proszącego".

No, chyba że "proszący" jest przez nas darzony sporym szacunkiem i każdą jego poważną prośbę uważamy za świętą. Wtedy pal licho zagadnienie legalny/nielegalny - zwołajmy jeszcze media, stwórzmy precedens i czekajmy na dalszy rozwój wypadków.

[il Dottore]

Mój ojciec, dopóki żył, gadał mi raz po raz (głównie po pijaku, ale on prawie zawsze był pijany), że chce, aby po śmierci go spalić i prochy rozsypać do jego ulubionego jeziora. Nie wykonałem tego (nawet nie próbowałem przekonywać pozostałej rodziny), może pójdę siedzieć do piekła za grzech zaniechania. Ale pewnie z reguły tak jest, że pewnych dziwnych życzeń nie wykonuje się po śmierci "proszącego".

No, chyba że "proszący" jest przez nas darzony sporym szacunkiem i każdą jego poważną prośbę uważamy za świętą. Wtedy pal licho zagadnienie legalny/nielegalny - zwołajmy jeszcze media, stwórzmy precedens i czekajmy na dalszy rozwój wypadków.

 

Nie widzę w takim życzeniu nic złego ani dziwnego. Człowiek ma prawo po śmierci przebywać w swoim ulubionym miejscu, czy to morze czy jezioro, czy szczyt Kasprowego.

Jaki problem?

Było wysypać... a pustą urnę pochować legalnie, żeby się biurwy nie czepiały.

[Gość skynyrd]

Ja mam to samo. Spopielić - i do żadnej ziemi.

Oczywiście, zrobię jak będę mógł (chciał) - nie mniej chciałbym dotrzymać umowy.

 

Prędzej zaliczę grzywnę, niż sprzeniewierzę się domniemanemu nieboszczykowi.

 

W zeszłym roku - Powązki - 16 baniek, z własnym grobem. Jakiś obłęd. Siostra chowała Ciotkę - każde machnięcie łopatą - 50 Msza - 700

Dalej nie chce mi się pisać

[Jaro_747]

Nie widzę w takim życzeniu nic złego ani dziwnego. Człowiek ma prawo po śmierci przebywać w swoim ulubionym miejscu, czy to morze czy jezioro, czy szczyt Kasprowego.

Jaki problem?

Było wysypać... a pustą urnę pochować legalnie, żeby się biurwy nie czepiały.

 

To właśnie miałem na myśli w swoim wpisie. Spopielamy legalnie i albo czekamy, aż rozsypanie będzie legalne albo rozsypujemy zgodnie z wolą zmarłego. Ewentualne konsekwencje (w które szczerze wątpię) bierzemy na klatę i jakby były szczególnie dotkliwe lecimy ze skargą do czwartej władzy.

[Gość skynyrd]

Il Dottore i Dżambo - przecie mamy wszyscy te katolicko wiejskie (albo nie mamy) rodziny, które się oburzą? Ja jestem czysty - miejski, ale Matka ma milion znajomych, oburzonych krów.

Spalić Mamę i co???

Na kredens? I czekać na j**aną, fucking umowę?

 

Albo co ciekawe - msza i do domu. Ja bym tak zrobił, ale presja rodziny i znajomych Matki mnie przerasta. Te j**ane pseudokatolickie wujki, których nie widziałem przez ostatnie 30 lat.

 

Któregoś dnia, kumpel poświęcił się i pomógł mi odbierać dechy z obi - ale przedtem pojechaliśmy na jakiś pseudocmentarz.

Czyli chyba cmentarz w budowie. Na grobach dywaniki do czyszczenia nóg,

Kolumbarium? w stanie pijanego Cześka. Wszystko w stanie permanentnej budowy. Cement. Ale jest - nisze wykonane z najgorszego materiału. Po cmentarzu jeżdżą traktory.

3000 za niszę. Ja bym nie dał 5 zł, ale ja jestem fachman.

 

Odejźmy od cen, ale jak się zachować - co robić w wypadku śmierci?

Może to k**estwo, ale chciałbym być w jakiś sposób przygotowany. Jeżeli moi protoplaści dali mi tyle dobrego, to chyba powinienem ich uszanować?

 

Szczególnie, jak zwykle wypowiedział się Dżambo.

Mam nadzieję, że spędził przyjemną noc (bez insynuacji)

[Jaro_747]

Powiem szczerze - jeżeli do momentu pochówku Mamy przepisy nie dopuszczałyby rozsypania prochów to dokonałbym aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa i pochowałbym zmarłą zgodnie z Jej wolą.

 

W razie problemów proszę liczyć na mnie i obiecuję, że prawa do swobodnego pochówku bronił będę jak niepodległości.

 

Kilka razy niby w żartach żona prosila mnie, żebym pochował ją pod pięknym, rozległym głogiem na naszej ziemi i tak mam zamiar postąpić.

[Shrek777]

@Jaro to był żart - kobiety żyją dłużej. A, że dodatkowo bierzemy za żony panie x lat młodsze od nas, to szanse na to żebyś ja pochował są jak 6 w lotto.

 

@skynyrd - masz rację chodzi wyłącznie o kasę za pogrzeby. A ponieważ to olbrzymia kasa to na zmiany bym nie liczył............

 

 

Z kremacją też kościół jak wiem stawał okoniem - było jakieś pismo wierchuszki kościoła katolickiego żeby najpierw był pogrzeb ze zmarłym w trumnie, a później sobie kremuj. Niby chodziło o to iż księdzu nie wypada sakramentów nad kupką popiołów (moje streszczenie)

Oczywiście chodziło ( i zawsze chodzi) o pieniądze. Kościół jak diabła boi się zmiany obyczajów utrwalonych przez lata.

 

Ja też wole być skremowany, tym bardziej iż wiem z wielu spostrzeżeń, iż zmarły żyje w sercach najbliższych, To raz, dwa jestem wierzącym, ale nie praktykującym i uważam że jeśli jest jakaś istota wyższa to spokojnie znajdzie moją duszę nie zależnie od stanu szczątków. A różnym cwaniakom nie będę nabijał kabzy na tym świecie....

 

Co do Twojej sytuacji ja bym się zdecydował na spełnienie życzenia. Szczątki możesz rozsypać sam... A dla rożnej maści katolików rodzinnych wykupić tą niszę w tzw. ścianie pamięci.

 

P.S. Bosze jak ja kocham tych rodzinnych talibów katolickich. Sami łamią wszelkie przykazania, ale na zewnątrz rycerze wiary płci obojga...... Brrrrrrrr.

[Gość stary bej]

Pytam ponownie - czy w Polsce można legalnie rozsypać prochy?

Ani rozsypać, ani zabrać do domu.

Wszystko załatwia zakład pogrzebowy i to ten "urząd" pilnuje przepisów prawa.

Jeśli chciałbyś zabrać urnę bez pochówku jej w grobie, lub rozsypać w wiadomym Tobie miejscu to nie zostanie Ci wypłacony zasiłek pogrzebowy który pokrywa (został obniżony) w części sprawy pochówku.

Wszystko wówczas płacisz (kremacja, trumna lub "karton"transport etc) z własnej kieszeni, a na dodatek gdyby ktoś zauważył że rozsypujesz prochy w niedozwolonym miejscu to zapłacisz karę.

[il Dottore]

Ani rozsypać, ani zabrać do domu.

Wszystko załatwia zakład pogrzebowy i to ten "urząd" pilnuje przepisów prawa.

Jeśli chciałbyś zabrać urnę bez pochówku jej w grobie, lub rozsypać w wiadomym Tobie miejscu to nie zostanie Ci wypłacony zasiłek pogrzebowy który pokrywa (został obniżony) w części sprawy pochówku.

Wszystko wówczas płacisz (kremacja, trumna lub "karton"transport etc) z własnej kieszeni, a na dodatek gdyby ktoś zauważył że rozsypujesz prochy w niedozwolonym miejscu to zapłacisz karę.

 

Dlatego ja bym dla picu zrobił pogrzeb zgodny z prawem a prochy i tak bym rozsypał w miejscu wskazanym przez szanownego zmarłego, gdyż jego wola to świętość i ma na 100% dużo wyższą rangę niż kretyńskie przepisy wymyślne by nas dymać w 4 litery nawet po naszej śmierci.

To niech szanowny zmarły wydyma (przy pomocy pozostałych przy życiu członków rodziny) dla odmiany aparat państwa i po śmierci niechaj pływa sobie w ulubionym jeziorku/morzu/innym zbiorniku wodnym albo niech patrzy na panoramę Tatr ze szczytu Rysów albo po prostu cieszy się wiecznym odpoczynkiem w swoim ulubionym miejscu a nie na cmentarzu w tłoku i ścisku. :)

Tam zamurować urnę "dla oka", ale nie trzeba nawet tam chodzić - chcecie odwiedzić szanownego zmarłego - idziecie w jakieś fajne miejsce, gdzie NAPRAWDĘ jest pochowany! Dużo lepszy pomysł niż wycieczka na cmentarz.

Ta to widze.

[Gość stary bej]

Czyli skrótowo opisując;

Masz kartę zgonu (przypadek śmierci w szpitalu), idziesz z nią i z D.O. zmarłej osoby do urzędu gminy miasta po akt zgonu.

Z A.Z. do zakładu pogrzebowego, który załatwia w zasadzie wszystkie formalności, łącznie z kontaktem z ZUSem, bo stamtąd wpływa na konto Z.P. należna kwota za pogrzeb.

W Z.P. ustalasz rodzaj pochówku, w tym przypadku kremację, przy której prawdopodobnie nie będziesz uczestniczył bo liczą się koszty i np. na Wólce Węglowej jest dużo drożej niż pod Warszawą.

Ustalasz w Z.P. czy ma być pochówek z księdzem, czy bez i miejsce pochówku.

Kwiaty, wiązanki i wieńce też załatwi za Ciebie Z.P.

W zasadzie wszystko za czym miałbyś biegać załatwia Z.P.

Jest tak teraz ułatwiona ta cała procedura, że nie musisz się o nic martwić poza utratą najbliższego członka rodziny.

Ale niestety, to jest system i urny ze skremowanymi zwłokami "nie dadzą ci do ręki" - tylko podpisujesz stosowne kwity, patrzysz i płaczesz.

[Pilot353]

To ja z innej strony. Rozsypujemy prochy w jakimś pieknym miejscu a za kilka lat okazuje się ze jest tam jakiś plan zabudowy i ruszają roboty, wykopy itd. Co wtedy z prochami i nasza świadomością, że oto prochy naszych rodziców czy innych członków rodziny ktoś ładuje na ciężarówkę i wywozi na wysypisko, wszak śmieci co jakis czas przysypuje się warstwą ziemi.

[Genesis]

Czyli skrótowo opisując;

Masz kartę zgonu (przypadek śmierci w szpitalu), idziesz z nią i z D.O. zmarłej osoby do urzędu gminy miasta po akt zgonu.

Z A.Z. do zakładu pogrzebowego, który załatwia w zasadzie wszystkie formalności, łącznie z kontaktem z ZUSem, bo stamtąd wpływa na konto Z.P. należna kwota za pogrzeb.

W Z.P. ustalasz rodzaj pochówku, w tym przypadku kremację, przy której prawdopodobnie nie będziesz uczestniczył bo liczą się koszty i np. na Wólce Węglowej jest dużo drożej niż pod Warszawą.

Ustalasz w Z.P. czy ma być pochówek z księdzem, czy bez i miejsce pochówku.

Kwiaty, wiązanki i wieńce też załatwi za Ciebie Z.P.

W zasadzie wszystko za czym miałbyś biegać załatwia Z.P.

Jest tak teraz ułatwiona ta cała procedura, że nie musisz się o nic martwić poza utratą najbliższego członka rodziny.

Ale niestety, to jest system i urny ze skremowanymi zwłokami "nie dadzą ci do ręki" - tylko podpisujesz stosowne kwity, patrzysz i płaczesz.

Jak to nie dadzą do ręki? Prochy mojej matki stoją od 3 lat w pokoju ojca. Urnę wydano bez żadnych problemów. Trzeba powiedzieć, że pogrzeb odbędzie się poza miejscem zamieszkania i tyle.

[Gość stary bej]

Jak to nie dadzą do ręki? Prochy mojej matki stoją od 3 lat w pokoju ojca. Urnę wydano bez żadnych problemów. Trzeba powiedzieć, że pogrzeb odbędzie się poza miejscem zamieszkania i tyle.

No tak, Polak wszystko potrafi.

I nie chcę tym sformułowaniem wszczynać jakieś awantury, ale uważam że tak jak od wiek wieków zmarli mają swoje miejsce spoczynku, tak żywi ... zaczynają zamieszkiwać również i na cmentarzach - przypadki opisywane w prasie.

[czester15.30]

Jak to nie dadzą do ręki? Prochy mojej matki stoją od 3 lat w pokoju ojca. Urnę wydano bez żadnych problemów. Trzeba powiedzieć, że pogrzeb odbędzie się poza miejscem zamieszkania i tyle.

To prawda , synowie mego skremowanego sąsiada przywieźli urnę prywatnym samochodem z Krakowa do Bielska Podlaskiego , nie było problemu .

 

skynyrd

nie możesz porozmawiać z matką , żeby zgodziła się na złożenie urny pod płytą nagrobną jakiegoś bliskiego członka rodziny , tej urny nie trzeba zakopywać , może matka zgodzi się i rodzina odczepi się ? Tylko trzeba wybrać odpowiedni nagrobek , który będzie nie zaniedbywany długo po twojej śmierci ( nie życzę Tobie szybkiej śmierci ) .

[wladz]

skynek ona Ciebie przeżyje , spytaj co z Tobą zrobić ?