Skocz do zawartości
IGNORED

jakie opampy hi-end?


pmcomp

Rekomendowane odpowiedzi

Krzysiu:

W take rzeczy też wierzysz?

 

 

W sobotni wieczór, robiliśmy mały upgrade wtyków. Zmieniliśmy oryginalne końcówki przy kablach Tara RSC Master, na topowe rodowane Oyaide. Różnica znaczna, szybciej, dokładniej z lepszą sceną, detalem, barwą itd. W każdym aspekcie lepiej. Testowaliśmy na monoblokach Przemka JR model6 i końcówce Sławka ML 23.5.

Sam kabel okazuje się mieć przewodniki z grubej taśmy miedzianej.

Ale jak ktoś mnie prosi o poradę, jakiego kabla czy kondensatora powinien użyć, bo mu kolumny "drą ryja" na średnicy, to raczej doradzę, żeby zwiększył kompensację baffle step, bo lepszy kondensator co najwyżej spowoduje, że będą "darły ryja" odrobinę bardziej "jedwabiście"

Doradził bym też przesunięcie nieco punktu podziału (górnego w zestawach trójdrożnych) w górę. W pokojach bez silnego wytłumienia wyższe podziału lepiej się zachowują "na ucho". Prawdopodobnie jest to efekt kierunkowości promieniowania głośnika odpowiedzialnego za średnie tony (mniejsza ilość dźwięków odbitych zakłócających scenę muzyczną). To z ostatnich eksperymentów z DSP.

 

Ale niekoniecznie wszystko upubliczniamy

To dobrze bo można by posądzić Ciebie (Was) o marketing.

 

Nie uważam się też za jakiś autorytet, więc nie nadaję się na arbitra.

Też nie uważam się za autorytet, ale nie mogę spokojnie czytać o zmianach wykrytych w nieprawidłowo przeprowadzonych testach porównawczych. To może oznaczać wprowadzanie ludzi w błąd.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jeżeli stosowałeś nieprawidłowe procedury porównawcze to z prawdopodobieństwem bliskim 100% można powiedzieć w/w słowo może być zasadne. Oczywiście jak komuś sprawia to przyjemność to nie ma sprawy, ale publiczne ogłaszanie wyników takich "badań" powinno być poddane krytyce. Niech ci co chcą poznać prawdę mają możliwość dowiedzieć się indywidualnie przeprowadzając prawidłowo testy porównawcze, mające określić występowanie lub nie słyszalnych różnic.

 

Widzisz, chyba mamy różne podejście do tych procedur. Bo tę Twoją wyobrażam sobie tak - przy pomocy przełącznika przełączam się pomiędzy dwoma identycznymi zestawami, w których zmieniono tylko jeden element. Ew. w przypadku kabli jestem w stanie przełączać je w jednym systemie. Pierwsze jest mało realne w praktyce, bo trudno o dwa zupełnie identyczne zestawy. W drugim przypadku dla mnie też mało wiarygodne, bo:

1) Dla mnie 20-30 sekundowe przełączane próbki muzyczne to za mało, żebym rozróżnił jakieś niuanse. Niewykluczone, że uznam, że wszystko gra w miarę jednakowo. Pośpiech, moim zdaniem, jest wskazany jedynie w tak egzotycznych obecnie czynnościach, jak łapanie pcheł i jedzenie z jednej michy. ;-)

2) Nawet jeśli różnice będą zaraz po przełączeniu ewidentne, to przez jakiś czas od zmiany elementu dźwięk całości się zmienia. Nie pytaj mnie dlaczego, bo nie wiem - po prostu tak zaobserwowałem (zresztą nie tylko ja - wielokrotnie byliśmy tego świadkami w KAiM). Oczywiście liczę się z tym, że powiesz, że to uszy się przyzwyczajają - tylko dlaczego niekiedy po WOW! w pierwszych chwilach, po godzinie czy dwóch wszystko "siada" i jest gorzej niż było?

Moja "procedura porównawcza" (w 100% subiektywna) polega na tym, że zmieniam jakiś element, a następnie słucham całości przez co najmniej kilka godzin - a najlepiej przez kilka dni, tylko rzadko mam aż tyle czasu. :) Przesłuchuję i ulubione płyty, które dobrze znam, i jakieś nowe. Następnie wracam do poprzedniego ustawienia i powtarzam całą "procedurę"... a potem ewentualnie jeszcze raz. I dopiero wtedy wyciągam wnioski - której wersji lepiej mi się słuchało (w sensie, że miałem ochotę bardziej słuchać niż analizować), kiedy miałem większe poczucie kontaktu z muzykami (obecności "tam i wtedy"), czy nic mnie na dłuższą metę nie drażniło, gdzie było więcej szczególików i smaczków po "przełączeniu mózgu" na słuchanie analityczne itd. itp.

Owszem, skrajnie subiektywne, ale mnie się takie podejście sprawdza. I wcale nie wychodzi tak, że droższy element zawsze musi zagrać lepiej. Bywa bardzo różnie.

A co do publicznego ogłaszania "wyników" - w najśmielszych snach bym nie przypuścił, że moje zdanie może stanowić dla kogokolwiek "wyrocznię". Mam jakąś tam swoją "filozofię" dobrego dźwięku, ktoś inny może mieć zupełnie inną. Dlatego fajne są takie miejsca jak np. KAiM, gdzie można skonfrontować swoje opinie z podobnie "zakręconymi" i podobnie "osłuchanymi" ludźmi.

Mały przykład z tenisa. Bierzesz do ręki nowa rakietę (w sensie modelu, nie musi być fabrycznie nowa). Na początku gra Ci się nia cudownie, po pól godzinie okazuje sie jednak, że lepiej wrócić do swojej ;-) Rakiety sie raczej nie wygrzewają, wiec gdzie tkwi problem? To nie tylko moje doswiadczenie, popytaj grajacych w tenisa ;-)

Moim zdaniem rozwiazanie tego problemu tkwi w naszych głowach. A że reagujemy podobnie to stąd Wasze doświadczenia w KAIMie.

 

W trakcie swoich prób nie uzywałem przełączników, ani klasycznych testów ABX. Uczestnicy mieli tylko powiedzieć, czy usłyszeli jakąs zmianę, czy nie. Wyniki były takie, jak przy rzutach monetą ;-) A najlepszy był test odsłuchowy dwóch kabli, które jak potem sie okazało różniły sie tylko koszulką. A opisywane różnice były kolosalne ;-)

 

Tak to wyglada. Subiektywizm z jednej strony, a brak dokładnego uwzglednienia wszystkich czynników w trakcie tradycyjnych prób powoduje, że rzeczywiście cuda sie zdarzają.

Tyle, że to tylko wyobraźnia.

 

A co do długich prób. W sieci można znaleźc opis testów kabli sieciowych, które trwały pół roku i każdy z uczstników dostał kabelki do domu. Najwieksze różnice wykryto pomiedzy dwoma identycznymi kablami! Pisałem juz o tym tutaj dosyć dawno i podawałem linki do tego opisu.

>bum1234

Różnica między nami polega przede wszystkim na tym, że ja nie stawiam sobie za punkt honoru, żeby Ciebie (ani kogokolwiek) do czegokolwiek przekonać. Dobrze się czuję w moim Matrixie. Ignorance is bliss. ;-)

Faktycznie, nie starasz się specjalnie afiszować. Ale przeciez sa inni. Spójrz na zakładke hi-end. Nie mam na myśli Elberotha, nie bój sie ;-)

Pokłady absurdu i złych emocji przekroczyły juz tam poziom dobrego smaku ;-) I co gorsza, zaczyna sie to rozprzestrzeniać nawet do diy. A młodziez czyta i czego sie nauczy? Voodoo? ;-)

Krzysiu:

W take rzeczy też wierzysz?

Niestety istnieje wiele naciągaczy którzy trzepią kasiorę na naiwności ludzi. Nie zmienia to jednak faktu że nie wszystko jest audio voodoo. Ja nie wierzę jeżeli osobiście nie sprawdzę.

Tak, ale sądzę, ze ci co tu zagladaja mogliby mieć szansę przekonac sie, że "pluskiewki" to nie wszystko. I zamiast konkretów przeczytaja o grajacych wtykach ;)

Różne sa dziwactwa, ale wobec stale obniżajacego sie poziomu nauczania nauk scisłych, matematyki zwłaszcza nie nastraja to specjalnie optymistycznie. Voodoo bierze sie z bezmyslności a ta jest popirana z każdej strony, niestety.

Ja nie wierzę jeżeli osobiście nie sprawdzę.

Oczywiście przeprowadzając test porównawczy nieprawidłowo ;-).

Młodzież niszczy sobie słuch (i gust) mp-trójkami ze słuchawek dousznych.

Nauszne też niszczą tylko może trochę mniej. Zależy od stopnia szczelności przylgi wokół usznej.

1) Dla mnie 20-30 sekundowe przełączane próbki muzyczne to za mało, żebym rozróżnił jakieś niuanse. Niewykluczone, że uznam, że wszystko gra w miarę jednakowo. Pośpiech, moim zdaniem, jest wskazany jedynie w tak egzotycznych obecnie czynnościach, jak łapanie pcheł i jedzenie z jednej michy. ;-)

Widzę że niedokładnie przeczytałeś ten mój tekst o minimum wymagań w prawidłowym teście porównawczym. Nie musisz słuchać krótkimi fragmentami. Możesz długimi. Przełącznik służy tylko do tego żeby zweryfikować czy usłyszana zmiana jest domniemana czy prawdziwa. Słyszysz w dźwięku jakieś zjawisko które wydaje ci się nowe lub zmienione i wtedy możesz zweryfikować je tym przełącznikiem (w czasie rzeczywistym) dokonując krótkich próbek porównawczych we fragmencie, którego dotyczą wątpliwości. Ten przełącznik od dawna był stosowany w analogowych magnetofonach (tape monitor) w celu weryfikacji jakości nagrania w stosunku do źródła. Zresztą w niektórych DAT-ach też.

 

Owszem, skrajnie subiektywne, ale mnie się takie podejście sprawdza.

W porządku, ale ponieważ jak sam zaznaczyłeś to jest subiektywne to niech inni subiektywnie wiedzą jak to prawidłowo sprawdzić we własnym zakresie. Na końcu i tak każdy wyciągnie wnioski jakie mu będą wygodne np. że ""stalowe" wyprowadzenia op-ampów zmieniają ich brzmienie". Wnioski będą bezcenne bo własne. Popatrz ja nie sugeruję nikomu, że konkretny produkt A jest lepszy od B tylko staram się wskazać prawidłową drogę jak do tego dojść we własnym zakresie. Różnic należy szukać świadomie a nie po omacku.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

>bum1234

Nie wiem, jakie masz doświadczenia z młodymi ludźmi. U mnie w firmie stoją monobloki na GM70 i grają prawie non stop. Siłą rzeczy, kiedy wpada jakiś kurier czy goniec od klienta, nie ma siły, żeby nie zwrócił uwagi na sprzęt grający, który mocno świeci, wściekle się grzeje, no i "gra" (dosłownie i w przenośni) - tym bardziej, że kolumny stoją prawie na środku. ;-) Na ogół jest pozytywne zaskoczenie, że stereo w ogóle może tak zagrać i gdzie pochowałem pozostałe głośniki, bo przecież słychać z różnych miejsc. ;-) No a na końcu pada zazwyczaj pytanie - a czemu te kable są takie grube? Muszą takie być? Tłumaczę, że nie muszą i że chociaż jakieś tam nieduże różnice wnoszą, to można je traktować bardziej jako rodzaj biżuterii czy wisienki na pucharku z kremem. ;-) I co? Żadnego pukania się w głowę, raczej pełne zrozumienie, że skoro dobrze gra, to może było warto... ;-) A potem niestety muszę doradzać, co budżetowego mają sobie kupić... ;-)

>Lech36

Tym niemniej, żeby porównywać np. kondensatory, musiałbym mieć dwie pary identycznych wzmacniaczy czy kolumn... chyba, że mam ciągnąć po 3 metry kabla z przełącznikiem od środka kolumn... Niepraktyczne.

Radziłbym przeczytać wywiad z Lipińskim.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poniżej parę cytatów.

 

Kiedy na rynku pojawił się już Compact Disc i zaczął wchodzić DAT, myślano, że DAT wyprze kasetę analogową. Powstał problem związany z tym, że każdy mógłby sobie przegrać muzykę z CD na DATa - dokładnie ten sam cyfrowy sygnał, bez żadnej degradacji. Autorzy i kompozytorzy podnieśli w USA straszny alarm, żeby zablokować możliwość kopiowania (CD na DAT) w tych nowych urządzeniach. Było kilka różnych pomysłów na takie zabezpieczenie, m.in. rozwiązanie, które opracował CBS, polegające na tym, że w paśmie audio na wysokości około 3800Hz wycięto niezwykle wąski klin, kilkanaście herców z dość dużą głębokością, około 50dB. Elektroniczna detekcja tego wycięcia miała blokować możliwość kopiowania. Miało to być kompletnie niezauważalne, jednakże pojawiły się głosy, że to jednak słychać. Zaczęto bić na alarm, że jeżeli już mamy "perfect sound forever", jak głosiły hasła reklamowe w chwili wejścia CD, to czemu mamy to zaraz psuć? Przez prawie rok toczyła się dyskusja i w końcu sprawa dotarła aż do Kongresu, który miał rozstrzygnąć czy to zabezpieczenie osiągnięte przez minimalne wycięcie pasma jest słyszalne czy też nie. Jak na poważną instytucję legislacyjną przystało, Kongres skierował problem do rozstrzygnięcia do US National Bureau of Standards, które miało obiektywnie stwierdzić czy słychać, czy nie słychać. Jako członek Audio Engineering Society zostałem wtedy zaproszony do grupy ocen słuchowych i tak się złożyło, że byłem jedyną osobą, która zrobiła 100% na tych testach.

 

 

U?mnie są to zwrotnice najniższego rzędu jak to możliwe, bo im większa stromość zwrotnicy, tym większe problemy fazowe. Kolejny bardzo ważny czynnik to bardzo wysokiej klasy elementy w zwrotnicy - cewki wstęgowe, a nie druciane, bo mają od drucianych o połowę mniejszą rezystancję. Ale to co rzeczywiście robi różnicę, to zjawisko naskórkowości (nierównomierny rozkład gęstości prądu w przekroju poprzecznym przewodu - przyp. red.). Do tego bezindukcyjne rezystory, bardzo wysokiej klasy kondensatory.

 

Stąd te "bunkropodobne" konstrukcje z gąbki? (śmiech)

Tak, w zależności od tego, jakiego materiału wytłumiającego się użyje, z ilu warstw, jakiej grubości i o jakich kształtach, można różnie korygować ten błąd. Tego nie sposób obliczyć i musiałem zrobić to wszystko doświadczalnie. Wykonałem taki model i naklejałem cieniutkie warstwy gąbki, przeprowadzając cały czas setki pomiarów. W pewnym momencie doszedłem do celu, patrzę na wykres - linijeczka, super. No więc zaraz zabrałem się za dorobienie drugiego głośnika, żeby mieć parę stereo do posłuchania. Zanim jednak zacząłem słuchać na wszelki wypadek postanowiłem ten drugi głośnik zmierzyć. No i tragedia, okazało się, że oporność akustyczna kleju między tymi warstwami grała kapitalną rolę, więc czekała mnie robota od początku, już całymi klockami, bez klejenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tym niemniej, żeby porównywać np. kondensatory, musiałbym mieć dwie pary identycznych wzmacniaczy czy kolumn... chyba, że mam ciągnąć po 3 metry kabla z przełącznikiem od środka kolumn... Niepraktyczne.

Możesz zrobić układ przełączania zdalny. Najprostszy to kolega obsługujący przełącznik, bardziej zaawansowany to przekaźnik obsługiwany przełącznikiem na kabelku. Niestety wykonanie prawidłowego testu porównawczego wymaga pewnych nakładów pracy i przygotowania. Ja już przez to przechodziłem. Wnioski bezcenne bo własne.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Twonk:

Ale przecież Ty piszesz:

 

a czemu te kable są takie grube? Muszą takie być? Tłumaczę, że nie muszą i że chociaż jakieś tam nieduże różnice wnoszą, to można je traktować bardziej jako rodzaj biżuterii czy wisienki na pucharku z kremem. ;-)

 

A nie, że różnica jest przeogromna i w każdym zakresie: basu, przestrzeni, rozdzielczości .....

 

:-)

>bum1234

Już dawno przestaliśmy mówić jedynie o op-ampach, więc może się nie czepiaj, co? A wywiad bardzo ciekawy. Dzięki, Krzysiek. :)

A co do wielkości zmian - mam wrażenie, że jak ktoś usłyszy różnicę np. w kablach, to stara się ją wyolbrzymić w opisie. Dla mnie to zawsze było jedynie "dopieszczenie" systemu, ot - takie postawienie kropki nad i. W końcu w całej tej chorobie chodzi o drobne niuanse, które dla kogoś mogą znaczyć bardzo wiele. Stąd takie, a nie inne opisy. A ja jestem jeszcze ze starej szkoły, gdzie na kable należało wydać 5, maksymalnie 10% wartości całego zestawu. ;-)

Nie wiem, jakie masz doświadczenia z młodymi ludźmi. U mnie w firmie stoją monobloki na GM70 i grają prawie non stop. Siłą rzeczy, kiedy wpada jakiś kurier czy goniec od klienta, nie ma siły, żeby nie zwrócił uwagi na sprzęt grający, który mocno świeci, wściekle się grzeje, no i "gra" (dosłownie i w przenośni) - tym bardziej, że kolumny stoją prawie na środku. ;-) Na ogół jest pozytywne zaskoczenie, że stereo w ogóle może tak zagrać i gdzie pochowałem pozostałe głośniki, bo przecież słychać z różnych miejsc. ;-) No a na końcu pada zazwyczaj pytanie - a czemu te kable są takie grube? Muszą takie być? Tłumaczę, że nie muszą i że chociaż jakieś tam nieduże różnice wnoszą, to można je traktować bardziej jako rodzaj biżuterii czy wisienki na pucharku z kremem. ;-) I co? Żadnego pukania się w głowę, raczej pełne zrozumienie, że skoro dobrze gra, to może było warto... ;-) A potem niestety muszę doradzać, co budżetowego mają sobie kupić... ;-)

Ostatnio był u mnie młody człowiek (syn sąsiadów) bo chciał się dowiedzieć czegoś o kolumnach aktywnych KRK. Pogadaliśmy a później poprosił o pokazanie jak chodzą te moje "dłubanki" analogowe z 1992 roku. Wyszedł z "okrzykiem", że tylko układy aktywne mogą go zadowolić. Jak widzisz też mam podobne przykłady. One niestety nie przekładają się w 100% na to co ktoś nawet na tym samym usłyszy u siebie. To było tylko subiektywne odczucie syna sąsiada. Kto inny może to odebrać inaczej.

 

W końcu w całej tej chorobie chodzi o drobne niuanse, które dla kogoś mogą znaczyć bardzo wiele.

Zgoda ale najpierw podstawa a później dopieszczanie takie, które ktoś uważa za odpowiednie. Ja też nie połączył bym sprzętu wartości 100 kzł kablami za 5 zł za mb, oczywiście tylko z powodu dobrego samopoczucia. Tu też prawidłowe testy mogą pomóc, ale do takiego sprzętu lepiej wygląda jednak wydanie trochę większej kwoty. Skutek oczywiście, z dotychczasowych moich doświadczeń, techniczny żaden, wizualny i służący samopoczuciu znaczący

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ale w tym wywiadzie nie ma nic o grajacych opapmpach ;-)

Ale jest o tym że są ludzie którzy słyszą więcej i tacy ludzie stosują do swoich projektów najlepszej jakości kondensatory, cewki i rezystory. I że słychać więcej niż się co poniektórym zdaje.

Ja w CD Micromega Stage6 zamieniłem opa 132 (nie mylic z opa2132) na opa627 .Większa ilosc basu,ale nie tak punktowy jak wcześniej ,troszkę pomiejszona scena.Na plus to ogólna muzykalnosć i słodsze wysokie tony.Sumując nie jest raczej lepiej choc cena kilka razy wyzsza......

Opa627 - moje doświadczenia złe. W małej jak i dużej obudowie Zasilanie oczywiście nie było idealne, system nie był idealny, możliwe że eksponowały się inne wady systemu, choć z innymi układami nie. lme49710 to bezpieczny wybór moim zdaniem jako wzmaczniacz nap. czy bufor.

 

LM6171 podobnie bezpieczny wybór.

Zasilanie oczywiście nie było idealne, system nie był idealny,..........

...............test nie był prawidłowo przeprowadzony itd. ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

...............test nie był prawidłowo przeprowadzony itd. ;-).

 

Trudno w amatorskich warunkach mówić o całkowicie obiektywnych wynikach, natomiast czasem na słabym sprzęcie można wychwycić pewne drogowskazy.

 

Wiadomo że jak opamp w kilku układach gra technicznym, nieprzyjemnym, nieanalogowym dźwiękiem, to już jest koniec. Bubel.

natomiast czasem na słabym sprzęcie można wychwycić pewne drogowskazy.

Na "słabym" sprzęcie wykrywa się różnice tak samo bobrze jak na "mocnym". Najlepszym przykładem jest ten mój kolega (już wcześniej opisywany w innym wątku) wykrywający wpływ kabli na brzmienie na amplitunerze kina domowego za 1500 zł. Tak że bez kompleksów. Aha, dodam jeszcze, że kolega nie słyszy na jedno ucho a w drugim ma ubytek ~40%. Wcześniej już to zjawisko opisywałem. Żeby nie wywoływać niezdrowych emocji to dodam, że spostrzeżenia tego kolegi dotyczące cech dźwięku z różnych urządzeń mogą niejednego zaskoczyć. Ja mam do jego obserwacji głęboki szacunek. Niestety też nie umie zrobić prawidłowego testu porównawczego, zabawa już go trochę kosztowała a efekty końcowe są bardzo słabe.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Doświadczenie (eksperyment) jest oczywiście podstawą wszystkiego. Potwierdza lub obala teorię. Ale by być rzetelnym musi spełniać pewne warunki.

Odsłuchy sa ważne, bo w końcu o słuchane chodzi ;-)

Ale jeśli chcemy cos wiarygodnie porównać to musimy zachować pewien reżim, bo w przeciwnym wypadku rezultat jest niewiarygodny i może być wykorzystany na prywatny uzytek. Natomiast szersza publikacja takich wynikówmoże tylko wprowadzić w błąd. Zdaję sobie sprawę, że reguły poprawnego porównywania sprzętu są dość uciążliwe, ale jeśli ich nie zastosujemy to, jak widac z wielu przykładów dzieją się cuda ;-)

Witam Szanownych Przedmówców i chce zaproponować test który wyjaśni czemu niektóre W/O słabo "grają"

Bierzemy magnes neodymowy do reki i przykładamy do opampa .

Jeśli się przyklei to już wiadomo iż wyprowadzenia zostały wykonane z żelaza.

Jeśli się nie przyciągnie ,to jest materiał na wyprowadzenia stopem miedzi lub czysta miedz.

Kość BB OPA 2134 ,wszystkie które kupiłem kleją się do magnesu, że trzeba trochę siły by je oderwać od magnesu .

Fabryka skrewiła dobry układ dając stalowe wyprowadzenia pokryte cyną.

Moim zdaniem jest to wada w brzmieniu jaką wprowadza ten opamp z tymi stalowymi wyprowadzeniami.

 

Moim najlepiej "grającym" WO jest Analog Devices AD 8599.

Pozdrawiam

 

Rozbawił mnie Kolega. A to pole magnetyczne (czy składowa pola elektromagnetycznego) to skąd ma być w ilości która wpływa na jakiekolwiek parametry?

To opampy to pracują w spawarkach?

Jestem Europejczykiem.

 

Takie schematy nie mają prawa "zagrać" inaczej?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

oczywiście schematy w datasheet

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.