Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ kabli na brzmienie - klęska niesłyszących


dd6

Rekomendowane odpowiedzi

Przyzna, że nie miał racji gdy tylko ktoś ze Słyszących pokaże, że bez pudła rozpoznaje na słuch kable. Jak dotąd nie miał okazji nic takiego zobaczyć. W zamian za to słyszy coraz to nowe uniki przed poddaniem się procedurze sprawdzającej.

jak masz co- dawaj, chętnie posłuchamy, porównamy, wymienimy poglądy i na pewno obędzie się bez kłótni :)

Ale fakt- jak pożyczam kable do odsłuchu, to wolę nie znać ich ceny.

Skłamałem w jednym- nie idę do Castoramy (ale cat5 mam)

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Przyzna, że nie miał racji gdy tylko ktoś ze Słyszących pokaże, że bez pudła rozpoznaje na słuch kable. Jak dotąd nie miał okazji nic takiego zobaczyć. W zamian za to słyszy coraz to nowe uniki przed poddaniem się procedurze sprawdzającej.

 

Jak zdarta, zacinająca się płyta winylowa. W dodatku słabej jakości. ;-)

Gość rydz

(Konto usunięte)

Ciekawe, bo gdzie by nie przeczytać o kablach to zmiany słyszalne są natychmiast. Natychmiast porządkuje się scena, muzycy stają równiutko jak do raportu, a z kolumn spada koc. I wszyscy to zawsze słyszą - właściciel kabla, jego żona i ciocia z ameryki jak rozmawia przez skype.

Zapomniałeś o dziadku na balkonie . :)

Ciekawe, bo gdzie by nie przeczytać o kablach to zmiany słyszalne są natychmiast. Natychmiast porządkuje się scena, muzycy stają równiutko jak do raportu, a z kolumn spada koc. I wszyscy to zawsze słyszą - właściciel kabla, jego żona i ciocia z ameryki jak rozmawia przez skype

 

Chyba nie tak od razu, zapomniałeś o "wygrzewaniu". Zapomniałeś o formowaniu się kondensatorów, układaniu membran, ustrojach akustycznych, całej masie "pierdół", które wpływają na końcowy efekt. Ludzie zakładają np. wątki i pytają co zrobić bo bas im uciekł - czarna dziura ;P Jedni traktują w/w zabiegi jako zbędne, inni z całą powagą dopytują co mogliby zrobić aby uzyskać poprawę. Można się ponabijać z jednych i z drugich, tylko po co ?

 

Nie rozumiem sensu zakładania konta na forum poświęconym audio po to żeby podrzeć łacha z tych, którzy swoje hobby traktują z powagą i wydają swoją kasę. Mają swoje świrki, fanaberie, można się z czymś nie zgadzać. Ale napieprzać kogoś za to, że kupił sobie kabel, wpiął ów kabel, usłyszał różnicę, jest zadowolony, a tu ktoś do niego pisze, no co ty koleś - słyszysz różnicę ? powaliło cię ?

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Przynajmniej tych elementów nie trzeba wygrzewać a efekty są zauważalne od razu. Ale to temat rzeka, bo pewników jest mniej a zmiennych znacznie więcej niż w kablach

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Mają swoje świrki, fanaberie, można się z czymś nie zgadzać. Ale napieprzać kogoś za to, że kupił sobie kabel, wpiął ów kabel, usłyszał różnicę, jest zadowolony

 

Właśnie to boli niesłyszących... że nie mają swojego świra i ich życie jest smutne i szare. ;-)

Chyba nie tak od razu, zapomniałeś o "wygrzewaniu". Zapomniałeś o formowaniu się kondensatorów, układaniu membran, ustrojach akustycznych, całej masie "pierdół", które wpływają na końcowy efekt. Ludzie zakładają np. wątki i pytają co zrobić bo bas im uciekł - czarna dziura ;P Jedni traktują w/w zabiegi jako zbędne, inni z całą powagą dopytują co mogliby zrobić aby uzyskać poprawę. Można się ponabijać z jednych i z drugich, tylko po co ?

 

Nie rozumiem sensu zakładania konta na forum poświęconym audio po to żeby podrzeć łacha z tych, którzy swoje hobby traktują z powagą i wydają swoją kasę. Mają swoje świrki, fanaberie, można się z czymś nie zgadzać. Ale napieprzać kogoś za to, że kupił sobie kabel, wpiął ów kabel, usłyszał różnicę, jest zadowolony, a tu ktoś do niego pisze, no co ty koleś - słyszysz różnicę ? powaliło cię ?

 

Nie zapomniałem, ponieważ pisałem o kablach - nie o kolumnach, membranach głośników, kondach we wzmacniaczach itd.

Mądrości o wygrzewaniu i kierunkowości naczytałem się wcześniej, ale wystarczyły dwa pytania, trzy linki na krzyż ze strony producenta, który sam przyznał, że to bujda i państwo słyszący nabrali wody w usta. I to na dobre.

 

Wytłumacz mi w jakiś racjonalny sposób, jakim to cudem pewne osoby słyszą zmiany w kablach na Pianokrafcie. I piszą o tym bez najmniejszej żenady. Albo na amplitunerze za 2 tysi z kolumnami w komplecie. A ja szukałem zmian na sprzęcie 10 i 20 razy droższym i ...nic.

Pisałem o tym wiele razy i otrzymałem jakże pouczające wyjaśnienia: sprzęt jeszcze za słaby, za mało rozdzielczy, albo wszyscy obecni byli głusi (w tym dwóch wykładowców z akademii muzycznej, dziś już z tytułem doktora). No comment...

 

PS. Pianocraft (I wersja) stoi w sekretariacie w pracy i gra tak, że więdną i uszy i kwiatki w wazonie.

 

Napisałeś, że to prywatna sprawa jak ktoś wydaje swoją kasę. Prywatna także co mu to dało. Prywatna sprawa jego fanaberie.

 

Tylko jak to wszystko takie prywatne i zazwyczaj ten ktoś "nic nie musi" to po co te wszystkie wątki na forum???

 

Zapomniałeś o dziadku na balkonie . :)

 

Kurde, dziadek mi umknął. Co gorsza na ślepym i głuchym koniu co już się ze 100 razy uśmiał:)

Właśnie to boli niesłyszących... że nie mają swojego świra i ich życie jest smutne i szare. ;-)

Nie mają swojego świrka, są świrami :)

Pewnie masz na myśli "wiejski tuning" spojlery, bajery, ale przecież stosunkowo tanim kosztem można wykonać tuning elektroniczny i uzyskać z seryjnego motoru wiekszą moc.

Moc potwierdzoną na hamowni. Czy to się opłaca ? czy nie lepiej kupić droższe-mocniejsze auto? pewnie można, kwestia indywidualnego podejścia.

Podobnie myślę sobie z kablami, czy wymienić tani z Castoramy, który z miedzią ma tyle wspólnego co margaryna z masłem.

Jeśli człowiek ma świadomość, ze jakość tego drutu przekłada się na poprawę jakości dźwięku płynącego z głośników, którą to jakość, uzyskany efekt, potwierdził w trakcie słuchania.

To wszelkie próby wmawiania temu człowiekowi, że ześwirował, uległ marketingowemu bełkotowi, spełzną na niczym.

Ale przecież Twój kolega soundchaser twierdzi, że ten tani z Castoramy, który z miedzią ma tyle wspólnego co margaryna z masłem

jest lepszy od super drogich kabli wiodących producentów, dlatego używa właśnie tego z Castoramy do skręcania własnych i gra mu lepiej.

No i co Ty na to? Możliwości są tylko dwie - albo Twój kolega jest współczesnym Jezusem i potrafi zmieniać gówno w złoto,

albo zwyczajnie zmyśla i sadzi głodne kawałki, a żaden z Was mu nie przerywa w myśl zasady "swoich się nie rusza".

Którą ewentualność wybierasz?

Jakby tego było mało, ten sam kolega twierdzi, że wykonane przez niego kable cyfrowe są o wiele lepsze od drogich markowych kabli cyfrowych,

żeby kilka stron dalej stwierdzić, że według niego kable cyfrowe nie grają. Rozdwojenie jaźni czy zwykłe pieprzenie bzdur wymyślanych na poczekaniu?

I na koniec po niemal 180 stronach podobnych dyrdymałów jest ciężko zdziwiony, że niesłyszący rozmawiają już sami ze sobą.

A z kim mają rozmawiać i o czym jak tu bzdura goni bzdurę i na wszystko jest jedno wytłumaczenie "ale ja słyszę i co mi zrobisz"

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Wezmę udział w tej dyspucie religijnej. Pokrótce:

1. Nie wierzę w kable. Powód: słyszę różnice.

Słusznie też słyszę, że różnic nie ma:)

Udowodnij, bla bla bla....

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Przypominam pierwszy post tego wątku. Wszystko zostało już wyjaśnione. Niesłyszący ponieśli klęskę.

Stan na dzień dzisiejszy jest następujący:

1. Koledzy "słyszący" tylko umieją w całkowicie niewiarygodny sposób pisać na temat "grania" kabli w systemach audio.

2. Brak jest wiarygodnego dowodu, że któryś z Kolegów "słyszących" rzeczywiście słyszy to o czym pisze (potrafi rozróżnić dwa kable z pewnością ponad 90% - 10(9)/10).

3. Kable z Castoramy są wystarczająca dobre do audio a według niektórych Kolegów "słyszących" nawet lepsze od drogich audiofilskich, mimo że nie zostało potwierdzone praktycznie, że te drogie (audiofilskie) i te z Castoramy da się na ucho odróżnić w prawidłowo wykonanym odsłuchowym teście porównawczym.

4. "Testy" porównawcze robione przez Kolegów słyszących nie mają nic wspólnego z testami w sensie badawczym bo nie przestrzegają procedur wymaganych przy tego rodzaju badaniach.

Czyli na dzień dzisiejszy nic się nie zmieniło w stosunku do stanu z początku wątku. Jedna wielka niemoc audiofilska. Pozostaje całkowicie niewiarygodne słowo pisane.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Słyszę= udowodnione

ble ble

 

Poza tym: czy ktoś zadał sobie trudu i rozłączył kable i zaraz potem podłączył z powrotem? Nikt?

Dziwi mnie u racjonalistów niechęć do eksperymentu...

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Ale przecież Twój kolega soundchaser twierdzi, że ten tani z Castoramy, który z miedzią ma tyle wspólnego co margaryna z masłem

jest lepszy od super drogich kabli wiodących producentów, dlatego używa właśnie tego z Castoramy do skręcania własnych i gra mu lepiej.

No i co Ty na to? Możliwości są tylko dwie - albo Twój kolega jest współczesnym Jezusem i potrafi zmieniać gówno w złoto,

albo zwyczajnie zmyśla i sadzi głodne kawałki, a żaden z Was mu nie przerywa w myśl zasady "swoich się nie rusza".

Którą ewentualność wybierasz?

Soundchaser już głosił to odkrycie w hajendzie. Tam mu nieładnie odpowiedzieli, że nie ma racji i te kable nie grają wcale lepiej, ale mimo to kolega sound słyszy, że kable audiofilskie działają jak placebo, a on jedyny się uodpornił:)

1. Nie wierzę w kable. Powód: słyszę różnice.

Prosimy o dowód praktyczny w prawidłowo wykonanym odsłuchowym teście porównawczym.

2. Nie wierzę w ślepe testy- ta nazwa, w dosłownym tłumaczeniu jest znakomita jak chodzi o audio- jak można wierzyć(wierzyć!!!) w coś co jest ślepe?

Tak, wiemy że audiofil potrzebuję widoku i wiedzy o cenie i marce żeby "usłyszeć" różnice. To już wcześniej zostało ustalone.

b. zmęczenie w czasie testu następuje po kilkunastu zmianach sprzętu.

Należy zastosować układ przełączania badanych elementów toru obsługiwany zdalnie lub przez pomocnika (kolegę).

c. poziom głośności jest różny dla różnych urządzeń, chyba, że używana jest "wyrónywarka", ale to rzadkość.

Bez wyrównania poziomów głośności test jest nic nie wart z punktu widzenia badawczego. Wyrównanie to podstawa prawidłowości testu.

Ślepy test wykrywa wyłącznie wytrzymałość słuchaczy czyli układu pomiarowego- tedy jest ona żadna.

Ślepy test eliminuje wpływ wyobraźni audiofila głównego elementu postrzegania zmian. Liczy się tylko jakie różnice usłyszymy.

3. Efekt rozłączenia i ponownego wpięcia trwa kilkanaście godzin (słychać wyraźnie przez 2-3h). Zakładam, że styki są czyste- a czyścili Koledzy styki kiedy? Polecam alkohol izopropylowy. Jak już przeczyścicie, to po paru dniach zróbcie rozłączenie i połączenie wszystkich elementów.

Po to stosuje się przełączniki umożliwiające szybkie monitorowanie. Jak w analogowych magnetofonach do sprawdzania jakości zapisu przed taśmą i po taśmie (tape monitor). Jeżeli przełączenie rozciąga się w czasie to test porównawczy jest całkowicie niewiarygodny i bezwartościowy.

4. Nigdy nie oceniajcie np sieciówki bezpośrednio po podłączeniu- będzie to grało wyżej, niż na 2-3 dzień. I nie ma to nic wspólnego z wygrzewaniem kabli.

Voodoo.

5. Z kablami nie jest tak łatwo jak się Castoramowcom wydaje:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Że co? że N. Tesla się tym zajmował? A to peszek hahahah

Nie wszystko czym zajmował się N. Tesla i inni naukowcy da się usłyszeć ze względu na progi percepcji człowieka, którymi N. Tesla się nie zajmował.

6. Każdy kabel ma mierzalne cechy fizyczne- prawda, że truizm? Czyli zmienia warunki pracy urządzeń- prawda, że truizm?

Patrz wyżej. To co da się zmierzyć nie zawsze da się usłyszeć. To co da się usłyszeć zawsze da się uzasadnić pomiarami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Pamiętasz marketingową histerię pod nazwą Turbinka Kowalskiego? Miała powodować, że samochód raptem zużywał o ponad połowę paliwa mniej. Albo Magnetyzery Paliwa? To w ogóle miał być ósmy cud świata. Kilkadziesiąt procent mniejsze zużycie paliwa plus tyle samo procent zwiększenia mocy silnika.

 

Wszystko okazało się być klasycznym picem na wodę, takim moto-voodoo. Ale sprzedawano te cuda za całkiem niezłą kasę.

mieszasz niepowazne z powaznym. chyba za duzo ogladasz kanale telemarketingowe

Nie rozumiem sensu zakładania konta na forum poświęconym audio po to żeby podrzeć łacha z tych, którzy swoje hobby traktują z powagą i wydają swoją kasę.

Jesteś pewien że traktują z powagą. Mi kiedyś wyjaśniano, że to zabawa. Fajna pod warunkiem że nie robimy za "jelenia" dawcę kapitału dla bajkopisarzy.

 

Właśnie to boli niesłyszących... że nie mają swojego świra i ich życie jest smutne i szare.

Zapewniam że bez voodoo audio też jest bardzo pasjonującym hobby.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

1. Nie: ale parę lat temu z ok 80% skutecznością rozróżniałem ten sam pilk zripowany do wav, flac, ape; jest taki programik do losowego testu; nazwy nie pamiętam

2. Sąd wartościujący- bez odpowiedzi

3. Zgoda

4. Ślepy test może ocenić wyłącznie ludzi a nie sprzęt (choć i tu zachodzą momentalne zmiany w trakcie testu), nie mówiąc o akustyce pomieszczenia (sic!) przy przemieszczaniu się osób- gdzież więc powtarzalne warunki

5. Sąd wartościujący- bez odpowiedzi

6. Mówiłem tylko, że kable to nie tylko druty, ale potężna wiedza pomimo której, pozostają nierozwiązane problemy. Można to odnieść także do audio.

7. Brak związku z moją wypowiedzią

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Wczoraj słuchałem podstawek antywibracyjnych. Efekty słychać od razu i wyrażnie, ale zależą od sprzętu.

A ja wczoraj słuchałem Pata Metheny i Keith Jarreta. Było wspaniale :-).

 

4. Ślepy test może ocenić wyłącznie ludzi a nie sprzęt (choć i tu zachodzą momentalne zmiany w trakcie testu), nie mówiąc o akustyce pomieszczenia (sic!) przy przemieszczaniu się osób- gdzież więc powtarzalne warunki

A testy porównawcze w wykonaniu audiofilskim zapewniają powtarzalne warunki ? Ja jeszcze w takich nie brałem udziału.

Zapewnienie stałości warunków w porównawczym teście odsłuchowym i zapewnienie procedury eliminującej do minimum ułomności naszego organizmu to podstawowy wymóg prawidłowego przebiegu testu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

parę lat temu z ok 80% skutecznością rozróżniałem ten sam pilk zripowany do wav, flac, ape;

Parę lat temu z ok 80% skutecznością podnosiłem jedną ręką średniej wielkości samochód osobowy.

 

Ślepy test może ocenić wyłącznie ludzi a nie sprzęt (choć i tu zachodzą momentalne zmiany w trakcie testu), nie mówiąc o akustyce pomieszczenia (sic!) przy przemieszczaniu się osób- gdzież więc powtarzalne warunki

Każdy audiofil słyszy różnice pomiędzy kablami, niezależnie od tego jak długo i w jakich okolicznościach ich słucha.

Czy to będzie u znajomego w domu, czy to będzie w salonie sprzedaży, czy to będzie na wystawie audio,

czy to będzie z marszu, czy to będzie po dwóch godzinach, tygodniach, miesiącach... nie ma to żadnego znaczenia.

Audiofil słyszy zawsze i wszędzie, po to właśnie jest ślepy test, żeby sprawdzić co faktycznie słyszy.

 

kable to nie tylko druty, ale potężna wiedza pomimo której, pozostają nierozwiązane problemy.

Kable to tylko druty, a "potężna wiedza" dotyczy aspektów, które nie mają żadnego zastosowania w audio,

jak na przykład transmisja danych na kilometrowe odległości, czym wszyscy słyszący tak się ekscytują.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ale przecież Twój kolega soundchaser twierdzi, że ten tani z Castoramy, który z miedzią ma tyle wspólnego co margaryna z masłem

jest lepszy od super drogich kabli wiodących producentów, dlatego używa właśnie tego z Castoramy do skręcania własnych i gra mu lepiej.

 

Z Castoramy to tylko podtynkowe 3X2,5 mm do sieciówek.

Pozostałe kable to dobrej jakości kable koncentryczne na drucie.

 

Drut, a nie linka, czy skrętka - w tym tkwi przewaga.

Dlatego głoszę, że nawet najtańsze kable ale oparte na drucie będą lepsze niż drogie "audiofilskie" oparte na lince (oczywiście wśród tych audiofilskich mogą zdarzać się wyjątki, które też dobrze "zagrają").

 

Nie trzeba być Jezusem, żeby stwierdzić tak oczywistą rzecz. Wystarczy posłuchać i porównać. ;-)

A testy porównawcze w wykonaniu audiofilskim zapewniają powtarzalne warunki ? Ja jeszcze w takich nie brałem udziału.

Zapewnienie stałości warunków w porównawczym teście odsłuchowym i eliminacja do minimum ułomności naszego organizmu to podstawowy wymóg prawidłowego przebiegu testu.

Zgoda.

Ale druga prawda jest taka: tylko odsłuch przez przynajmniej tydzień (albo przesłuchanie z 10 CD) pozwala na wyrobienie sobie opinii. A ma to aspekt praktyczny, bo decyzja o zakupie nie dotyczy kwoty 20zł tylko - zazwyczaj - wielokrotności. I nikt nie opiera się na testach prasowych a jedynie na własnej obserwacji. Ślepy test wprowadza tyle zamieszania, że na jego podstawie nie poweźmiesz żadnej decyzji. A kto już raz zaczął mieszać w sprzęcie- nigdy nie przestanie. A kable - także sieciowe - MAJĄ swoją sygnaturę dźwiękową. Obojętne jest czy się to potwierdza w testach randomizowanych czy nie.

 

więc mamy dwie prawdy: ONE NAPRAWDĘ SIĘ NIE WYKLUCZAJĄ

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Każdy audiofil słyszy różnice pomiędzy kablami, niezależnie od tego jak długo i w jakich okolicznościach ich słucha.

Czy to będzie u znajomego w domu, czy to będzie w salonie sprzedaży, czy to będzie na wystawie audio,

czy to będzie z marszu, czy to będzie po dwóch godzinach, tygodniach, miesiącach... nie ma to żadnego znaczenia.

Audiofil słyszy zawsze i wszędzie, po to właśnie jest ślepy test, żeby sprawdzić co faktycznie słyszy.

 

Za to Ty nie słyszysz, dlatego pier**lisz (awatarek pasuje) na 180 stronach wątku głupoty o słyszących, okraszając je dodatkowo idiotycznymi aluzyjkami motoryzacyjnymi, które mają tyle wspólnego ze słyszeniem kabli co Ron Jeremy z cnotą. ;-)

Ślepy test wprowadza tyle zamieszania, że na jego podstawie nie poweźmiesz żadnej decyzji.

Na czym polega to "zamieszanie" i dlaczego "testy" audiofilskie takiego zamieszania nie wprowadzają ?

Po ślepym prawidłowo przeprowadzonym porównawczym teście odsłuchowym decyzja jest dużo łatwiejsza do podjęcia. Wiemy czym się dwa sprzęty różnią (o ile się różnią) i podejmujemy świadomą decyzję zakupową a nie sterowaną marketingiem i wyobraźnią decyzję przypadkową.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

...i zapewnienie procedury eliminującej do minimum ułomności naszego organizmu...

 

Natura wyposażyła nas w pewne zdolności ale cechuje nas też niedoskonałość.Jak chcesz wyeliminować do minimum ułomności naszego organizmu,zachowując przy tym testującego przy życiu?

l'enfant sauvage

A kto już raz zaczął mieszać w sprzęcie- nigdy nie przestanie.

Jak przeprowadzi prawidłowy odsłuchowy test porównawczy to oczywiście tez będzie kombinował (na tym polega hobby), ale większy nacisk położy na elementy które naprawdę wpływają na jakość a nie na to co mu podpowiada nachalny marketing (duży i mały).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Na czym polega to "zamieszanie" i dlaczego "testy" audiofilskie takiego zamieszania nie wprowadzają ?

Po ślepym prawidłowo przeprowadzonym porównawczym teście odsłuchowym decyzja jest dużo łatwiejsza do podjęcia. Wiemy czym się dwa sprzęty różnią (o ile się różnią) i podejmujemy świadomą decyzję zakupową a nie sterowaną marketingiem i wyobraźnią decyzję przypadkową.

Nie bardzo rozumiem, czemu wprowadzasz rozróżnienie testów audiofilskich i innych?

Nie sądzę, by na podstawie takiego krótkiego testu można było wybrać, z powodów które wymieniłem wcześniej. I tu się kłania chwilowa dyspozycja, ciśnienie, warunki meteo itp które to zmienne na drugi, trzeci itd dzień będą inne. Nie bierzesz sprzętu na kilka godzin, ale na przynajmniej kilka lat.

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

No proszę !!! Ktoś tu jeszcze pisze po tak długim czasie.

 

Najgorsze jest to, że nakomita większość spośród udzielających się tutaj niesłyszących nie potrafi logicznie rozumować. Nie jest to żaden wstyd, ogólnie wiadomo, że jedynie około połowa populacji ma zdolność poprawnego wnioskowania i jest to kwestia genetyczna.

 

Jest to jednak duży problem, bo uniemożliwia rzeczową dyskusję. Mamy więc do czynienia nie tylko z głuchotą muzyczną, ale co gorsza z głuchotą na logiczne argumenty.

 

Po co więc założyłem ten wątek? Po to, aby rozwiać wątpliwości słyszących, którzy czasami z braku doświadczenia mogliby dać się omamić pseudonaukowemu pieprzeniu o ślepych testach i podobnych.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.