Skocz do zawartości
IGNORED

starsze samochody wasi faworyci i wspomnienia


antymalkontent

Rekomendowane odpowiedzi

W obecnych czasach jakość produkkwanych aut jest disc niska do tego coraz większa komputeryzacja i coraz mniej trwałe podzespoły skladanepod kątem taniosci powoduje coraz większą awaryjność. Dlatego piszmy o dobrych autach tutaj. Mało awaryjnych które mimo lat wciąż jeżdżą bez problemu.

 

Moje wspomnienia pierwsze auto opel astra 1. 5 lat zero awarii. Tylko naturalne zużycie elementów. Np. Akumulator zarowki i inne drobiazgi. W autaxh obecnych rzecz niemożliwa.

chwilowy brak działalności w audio.

Miałem swego czasu auto dla ludu - pospolitego VW Golfa II z 1990 r.

Przejechałem nim ponad 150 tys. km, zawsze dowiózł mnie na miejsce. Wygląd, wiadomo - siekierą ciosany, choć miałem nieco "bogatszą" wersję GL, wyróżniającą się takimi "luksusami" jak szerokie zderzaki w kolorze nadwozia, miękkie poszycie deski rozdzielczej, miękkie wyłożenie bagażnika i uwaga: wspomaganie kierownicy (!). Silniczek 1.6 na gaźniku elektronicznym, 75km całkiem żwawo napędzał budę o wadze ok. 900 kg:)

Miło wspominam ten poczciwy samochód. Teraz mam względnie nowego VW i niestety - ten nie ma "duszy"....

Nie zgodzę się z malkontentem, mam od nowości t.j. lipca 2008 skodzinkę w tedeiku 1.9 :) i mimo przejechania ponad 190 tysi tylko olej filtry i żarówki oraz rozrząd zgodnie z harmonogramem. Nawet klocki hamulcowe mam jeszcze oryginalne...

Kiedyś miałem malucha, a właściwie trzy... czasami 2 razy na tydzień jakiś przegub czy zabierak, ile razy skrzynie wyciągałem...brrr.

 

aa, jeszcze 4 komplety opon i akumulator wymieniłem.

 

i dwa razy wycieraczki.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

- samochody amerykańskie z lat pięćdziesiątych, dużo chromu, boskie.

(..................)

- mile wspominam beztroskie lata czasów szkoły podstawowej

Vlado, jak nie na temat? Przeczytaj d o k ł a d n i e jak został sformuowany tytuł.

Gdybyś nie uciekał (z Bobcatem) z lekcji jak przerabiano Mickiewicza, to byś(cie) zaskoczyli o co kaman. Proszę wykasować cały mój wpis (i ten też) jeśli nie potraficie go zrozumieć, a nie ciąć i pozbawiać go sensu.

 

A, teraz pewnie agituję za twórczością Mickiewicza, prawda?

 

Straszne to jest.

 

ps: a na jakiej podstawie uznałeś, że to pod kropkami w nawiasach zgadza się już z charakterem tematu? Ja jak czegoś nie rozumiem, to pytam.

Dees znowu nie na temat :(

 

Nie, to jest przykład tzw. dalekich skojarzeń na zasadzie:

 

Grunt to mieć kasę.

Czyli kasa to grunt.

Grunt to ziemia.

Ziemia to matka.

Matka to anioł.

Anioł to stróż.

Stróż to dozorca.

Czyli: kasa to dozorca.

 

Wyższa szkoła abstrakcji.

 

A w temacie wątku: nie bardzo rozumiem jak można się podniecać rzęchami z lat 50- tych. Świat idzie naprzód. FSO Warszawa miała silnik 2200 cm3 o mocy 45 KM i paliła 17 litrów na 100 km. Współczesny samochód tej wielkości ma silnik 1300 cm3, moc 100 KM i pali 6 litrów. O czym w ogóle mówimy?

 

Moje wspomnienia pierwsze auto opel astra 1

 

Mi Astra 1 z silnikiem 1.4 po 40 kkm brała chyba z litr oleju tygodniowo. Nówka kurna z salonu.

Sprzedałem ścierwo i NIGDY WIĘCEJ OPLA!

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

bo nie znasz się na samochodach

 

astra 1 1.4 - ponad 200 tys, niezawodna jak żaden współczesny samochód

 

obecnie formowa astra 3 1.7 cdti, 114 tys od zera, żadnych usterek i awarii, sztywna, śmiga, bardzo udany model

 

kolegi z przebiegiem 150 wystawiona na sprzedaż, ale cena słaba bo 32 tyś, 2008 r, jakby mi dali w firmie zniżkę to bym brał

 

a prywatnie mam swoje małe co pali 25 litrów i nie zamienię na żadne plastikowe gówno dla ludu tzw pospolitego

 

i z uśmiechem na ustach wymieniam, dokupuje, dbam

 

lat ma toto 17, przejechane 300 plus ze 100 pewnie cofane jak każdy w tym kraju somalijskim w środku jewropy

 

 

i brzmi dla mnie lepiej niż wszystkie wasze systemy razem wzięte ;-)

 

bo nie znasz się na samochodach

 

Ależ znam się. Silnik który gubi po 40kkm olej w takiej ilości to jest padło a nie silnik.

Mialem na początku w IRL Punto 1.4 ze 150kkm - oleju nie brało.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

nie znasz się :D

 

współczesne auta ubytki oleju mają wpisane w instrukcję obsługi,nawet do litra na 10 tyś, czasy sie zmieniły, nie ma się co na to obrażać

 

moje stare padło też nie tyka oleju a lata na pełnym syntetyku wbrew instrukcji..

Ja na niego choruje od małego.A jak słyszę to się śmieje i mnie dreszcze przechodzą. Niektórych to nic nie kręci a dla mnie piękny wóz. Na żywo flowmaster nie słyszałem.

Grunt to mieć kasę.

Czyli kasa to grunt.

Grunt to ziemia.

Ziemia to matka.

Matka to anioł.

Anioł to stróż.

Stróż to dozorca.

Czyli: kasa to dozorca.

grosz to pieniądz

pieniądz to grunt

dozorca to gospodarz :)

 

grosz to pieniądz

pieniądz to grunt

dozorca to gospodarz :)

 

Fakt. Ja znałem tylko w tamtej wersji. Dzięki za uzupełnienie ☺

 

Reasumując: grosz to gospodarz.

nie znasz się :D

współczesne auta ubytki oleju mają wpisane w instrukcję obsługi,nawet do litra na 10 tyś

 

Ty się nie znasz i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Mowa o Oplu Astra I który ma z współczesnymi autami tyle wspólnego co koń z koniakiem.

Poza tym 10 tys km tygodniowo nie robiłem, żeby dolewać litr.

Ople to padło.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

 

 

Ty się nie znasz i nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Mowa o Oplu Astra I który ma z współczesnymi autami tyle wspólnego co koń z koniakiem.

Poza tym 10 tys km tygodniowo nie robiłem, żeby dolewać litr.

Ople to padło.

 

Może to zależy od modelu, mój mi oleju nie bral a jeśli bral to niezauważalnie, tzn. przejezdzal swoje od wymiany do wymiany oleju bez zadnego uzupełniania i caly czas był w normie, no i zadnej awarii także każdy ma inne doświadczenia, teraz sobie jezdze mondeo i w tym roku zaliczyl jedna awarie elektroniki, nie odpalil i serwis, co z tego ze bajery ma podgrzewanie przedniej szyby i inne jak qrde takie niespodzianki a na prawde nienawidzę jak mi się auto zatrzymie i bez serwisu nie idzie nic z tym zrobić, może mam już taki nawyk ze awaria to grzebnac uruchomić a jak nie uruchomić to wiedzieć co do wymiany wymienić i dalej uzytkowac (jak np. komputer padnie procesor, zamawiam nowy wkładam i dalej uzytkuje.

Dlatego ten temat bo z jednej strony korci mnie zmiana auta na nowe np. Bmw x5 lub bardziej x6 a z drugiej strony mam pozytywne wspomnienia z oplem i cos z nowego opla astry czy insignii ale nie lubie przewalać kasy na auto i lubie sam przy aucie robic, dlatego ten konflikt interesow stare czy nowe,

chwilowy brak działalności w audio.

a na prawde nienawidzę jak mi się auto zatrzymie

 

Mam to samo. Jak miałem malucha to wiedziałem co robić i żaden mechanik mi nie był potrzebny. Teraz głównie elektronika szwankuje a tego już się nie przeskoczy.

Rozumiem Twój sentyment do Opla, ja mam taki sam do Fiata. Ale Astra I to był samochód tragiczny. Był tak miękko zawieszony że nagła zmiana toru jazdy to było zaglądanie śmierci w oczy. Kilka razy mało w rowie nie skończyłem z tego powodu.

Także sorry ale zdania nie zmienię.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

a gdyby zalał dobry olej problemu by nie było, ale co ja się tam znam

 

Dottore już wyjaśnił czemu nie czeba kupować Opla :D

 

Malkontent, kup cos starszego z charakterem i zrób w nim co trzeba, będzie lepiej jak te nowe zabawki

Prawo jazdy mam od 1994 roku i przez ten czas miałem 11 samochodów, jeździłem też paroma innymi (żony albo firmowymi) i powiem tyle:

awaryjność współczesnych aut czy też bezawaryjność tych starszych, to są bajki z mchu i paproci opowiadane przez parkingowych znaFców,

co to całymi dniami grzebią pod blokiem w swoich lanosach i seicento, ale zawsze najwięcej do powiedzenia mają na temat nowych mercedesów.

Szkoda w ogóle prądu na takie głupie gadki. Jak się kupi ruinę, to będzie się psuła i psuła. Jak się kupi zadbaną sztukę, to będzie służyć i służyć.

Niby nic odkrywczego i każdy głupi to wie, a mimo wszystko wciąż wielu sądzi, że za 2/3 rynkowej ceny kupią okazję i będą sprytniejsi od innych.

Później płaczą w TVNTurbo przed kamerą, że kupili Range Rovera z przemalowanym dachem, porysowanym przez opuszczoną bramę garażu,

który w rzeczywistości okazał się przemieloną kupą złomu po dachowaniu z której strażacy musieli dach odcinać, żeby trupa ze środka wyjąć.

Taki był klient sprytny i "okazję" sobie sprawił po starszym księgowym co z garażu nie wyjeżdżał, a jak już wyjechał, to dach niechcący porysował

i zamiast oddać samochód do lakiernika, wolał go oddać za darmo handlarzowi, który akurat tamtędy przejeżdżał pustą lawetą przypadkiem...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

czego chciałeś dowieść tym wpisem?

 

nie rozumiem

 

awaryjność nowszych i lepsze materiały w starszych to standard, nie wymyślony przez parkingowych znawców, jak to określasz, a przez księgowych

 

jedyna korzyść której nie mogli popsuć to kwestie bezpieczeństwa

 

..co ma te drugie dno ze auto po małym dzwonie nadaje się do..Polski właśnie na lawecie a nie do jazdy po naprawie

Kilka lat temu napaliłem się na kupno Warszawy. Wymyśliłem że wrzucę w nią nowy silnik, skrzynię i skórzaną tapicerkę do środka, polakieruję, odpicuję i będę jeździł. Uważałem że to genialny pomysł. Jakiś czas później miałem okazję wejść do Warszawy świeżo odrestaurowanej. Posiedziałem, popatrzyłem jak to działa i stwierdziłem że na pewno takiego dziadostwa nie będę odrestaurowywał bo to nie ma sensu. Z pomysłu zrezygnowałem, ale rok temu znów mnie naszło - tym razem na Syrenę. Znów pomysł na nowy napęd, lakier i skórę do środka. I znów w warsztacie gdzie serwisuję samochód znalazłem taką Syrenę do kupna. Wsiadłem, obejrzałem - i znów złapałem się za głowę że chyba mi odbiło. Dziadostwo to dziadostwo - tak jak ze sprzętem Vintage. Kasa duża a działa jak przed laty - nie ma co myśleć o tym z sentymentem.

Wejdź do mercedesa w124 coupe, zrób w nim co trzeba i ciesz się mega jazdą na lata

 

jak wsiadam w swój pojazd prywatny z osobówki to czasem łapie się za głowę, po co się tak bujać i kołysać po drodze..gdzie astrą lecę 140 jak po szynach, a tutaj nierówny asfalt i siedząc metr nad ziemią, na sztywnych mostach, czujesz się jak na Tytanicu mimo zawieszenia perfekt stan, amory, sworznie, tuleje, geometia, wszystko zrobione.

 

ale morda mi się cieszy :D

Wejdź do mercedesa w124 coupe, zrób w nim co trzeba i ciesz się mega jazdą na lata

Wejdź do mercedesa w212 coupe

 

Tak jak pisałem dyskusja jest równie bezsensowna jak porównywanie wypierdzianych kapeluszy do ich współczesnych odpowiedników.

Jedyne czym stare gruzy mogą jeszcze się bronić, to jest niekiedy ich wygląd, o ile kogoś to kręci. I na tym koniec zalet.

Obecnie te złomy są idiotycznie drogie w zakupie, jeszcze droższe w eksploatacji, dysponują średniowiecznym wyposażeniem i podobnym komfortem,

ich osiągi w znakomitej większości przypadków pozostawiają sporo do życzenia, a o stanie technicznym egzemplarzy do kupienia to strach nawet mówić.

 

czego chciałeś dowieść tym wpisem?

 

nie rozumiem

Opowiadanie o awaryjności współczesnych samochodów, zwłaszcza modeli w których nawet się nie siedziało, to dla mnie jest jakaś dziecinada

i leczenie kompleksów wszystkich tych, których zwyczajnie nie stać na zakup 2-3 letniego porządnego auta, o nowym z salonu nie wspominając.

Nie obrażając nikogo, ale no taka jest prawda i o czym tutaj dalej dyskutować? O tym w czym jest lepsze stare Audi 80 od nowej A4? No to w czym?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No więc bardziej na temat, starsze samochody kojarzą mi się tak :)

 

Bardzo ciepło wspominam markę DKW to dosyć sympatycznie wyglądające autko jak się do niego przyłożyć.

 

 

 

Dwusuw a za tym prosty w naprawach! Moc w porywach 21KM prędkość maksymalna na prostej 110 km/h ale na trasie przy dobrym kierowcy trasa Kraków-Ustka przejechana ze średnią 90km/h Dziś nikt tak nie umie wykorzystać mocy samochodu!!! :)

 

Ten konkretny model ale przemalowany później u nowego właściciela na biało był w mojej rodzinie (niestety są tu już nieszprychowe koła od P-70).

 

 

 

Dekawka bez szprychowych kół to nie oryginalne DKW !!! Koła robią w niej własnie ten urok, niestety jest problem z oponami tak dużego rozmiaru który jednak zapełniał dużo większy komfort nawet na gorszych drogach.

 

 

 

Trzeba sobie powiedzieć szczerze że był to w 1937 roku samochód dla przeciętnego "Kowalskiego" Konstrukcja ramowa, Karoseria metalowa przechodząca w tyle na sklejkową, wygodne dojście do silnika z przodu, szyby proste nie gięte. Jeździłem jako młodzież DKW w wersji kombi tak ze na wakacje był to kapitalny samochód! Ładowny, rozkładane proste fotele zamieniające auto w spore miejsce do spania. Duże koła i spory prześwit zapewniały bezproblemowy dojazd w największą dzicz naszego kraju. Parę lat jeździliśmy nawet z przyczepką na której była dwuosobowa drewniana modułowa (Dziób wkładany na czas transportu chowany był do rufy) łódź wędkarska. DKW produkowała niemiecka firma Auto Union.

 

 

 

która po różnych fuzjach miedzy innymi z topowym niemieckim Horchem

 

 

 

przekształciła się w obecne

 

 

 

Jednak cztery kółka lepiej wyglądaja :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.