Analogowe ciepełko- czyli kij w mrowisko

[Gość vittorio]

Rośnie , coś rośnie .....;)

 

Chcesz przez to powiedzieć, że jakieś niezłe laski się koło Ciebie kręcą ? - No to tylko zazdraszczam ;-(

 

Coś Ci padło na muzgowie ??? ( już wiem, to te laski tak działają ale to w rzeczy samej normalne zjawisko - chyba).

 

Tak .....jak czytam Twoje wpisy ....

PS .pokaż co tak masz.....

Bo , borem lasem jesteś jak Stasiop ....

 

Tak myślałem, te Chinki to potrafią człowiekowi namieszać pod sufitem.

 

Rozumiesz już związek przyczynowo-skutkowy ?

 

A to fakt. Niezły ubaw. To tak jakby Stalin ubolewał nagle nad brakiem poszanowania praw człowieka w Rosji.

 

Ubaw jest rzeczywiście tylko nie wiadomo czy śmiać się czy płakać :-o

[jar1]

A te Chinki to mają chociaż spężysty bas?

[piano]

To tak jakby Stalin ubolewał nagle nad brakiem poszanowania praw człowieka w Rosji.

Noo.., może nie w Rosji, a ZSRR :)

Za czasów tej pierwszej, zajęty był m.in. zgłębianiem ideologii Leninizmu, skokiem na bank i w walką z wrogami politycznymi np. Trockim.

Co by nie było, to właśnie Stalin powiedział;

" Śmierć jednego człowieka, to dramat, śmierć tysięcy, to statystyka"

[dd6]

P...Cie o tym basie tyle stron....Indiana Jones Poszukiwacze...ost....ostatni kawałek....kotły...może Wam głowy nie urwie...

 

Albo:

 

[Gość vittorio]

A te Chinki to mają chociaż spężysty bas?

 

Pierwszorzędny i spężysty, a jakże ;-)

[dd6]

Japanese Drums fajnie u mnie brzmi, ale nie przyszło mi jeszcze do głowy aby tym przed gośćmi poszpanować, mój błąd jak widzę...

[globtroter1]

" Śmierć jednego człowieka, to dramat, śmierć tysięcy, to statystyka"

 

Parafrazując trochę:

 

Prawie jak na forum. Często pojedynczy wpis to dramat i śmierć zadawana bezpośrednio podstawowym ideom hi-fi.

Towarzyszący temu bierny lub wręcz aktywny poklask zdezorientowanych merytorycznie (choć głównie marketingowo) setek, czy tysięcy czytelników to niestety smutna... statystyka.

[sly30]

Ależ zawsze trzeba parafazować...tzn sfazować parę kolumn... :-)

[piano]

Prawie jak na forum. Często pojedynczy wpis to dramat i śmierć zadawana bezpośrednio podstawowym ideom hi-fi.

Towarzyszący temu bierny lub wręcz aktywny poklask zdezorientowanych merytorycznie (choć głównie marketingowo) setek, czy tysięcy czytelników to niestety smutna... statystyka.

Celnie to ujęliście, Towarzyszu :)

[AL]

Sformułowanie "ciepłe analogowe brzmienie" z buta weszło do słownika "Rasowego audiofila" i mam osobistą nadzieję, że ktoś kiedyś z buta to sformułowanie wykopie...! Dla mnie i mam nadzieje dla wielu z nas kojarzy się to z kocem na kolumnach, a to kurde nie ma nic wspólnego z naturalnym brzmieniem.

Acha sprawdziłem i po zapuszczeniu mojego cyfrowego zestawu temperatura w pokoju nie sadła ;)

 

Dokładnie tak jest! Świetnie to ująłeś. Ostatnio zwracam na to uwagę w przypadku recenzji sprzętu i zauważyłem, że im tańszy i słabszy tym częściej recenzje próbuje się podciągać jakże wspaniałym określeniem, że " sprzęt być może nie prezentuje detalicznego i żywiołowego brzmienia, ALE ZA TO oferuje ciepłe analogowe brzmienie " :-))))))))))))))))))))))

I już wiadomo, że padaka, że koc na kolumnach, że lipa do kwadratu i rozsądniej trzymać się od takiego strucla z daleka :-))))))

[TomekL3]

 

W zasadzie to wszystko co napisałeś w tym poście jest bardzo proste a w związku z tym mam prośbę, włóż do swojego odtwarzacza płytę grupy Travis zatytułowaną The Invisible Band (2001) - i opisz nam tu w tym wątku swoje wrażenia z odtwarzania tej właśnie płyty w Twoim systemie,

 

jeśli jej (tej właśnie płytki) nie masz to może być Dave Matthews Band płyta koncertowa Listener Supported (1999) w szczególności disc two a może Dmitrij Chworostowski (baryton) rosyjski śpiewak się znajdzie w Twojej kolekcji i zaśpiewa u Ciebie (bądź u innych kolegów z tej zakładki) też jestem ciekaw Waszych wrażeń po odtworzeniu w/w płyt.

To byłby dobry temat.

[Gość]

Co to za orkiestra symfoniczna jak perkusista, chłopaki od kontrabasów oraz pan pianista wyszli sobie podczas koncertu na papieroska :)

 

Czyli co...uważasz, że powinni grać na pierwszym planie...?

 

Japanese Drums fajnie u mnie brzmi, ale nie przyszło mi jeszcze do głowy aby tym przed gośćmi poszpanować, mój błąd jak widzę...

???

[Gość Diogenes]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozumiesz już związek przyczynowo-skutkowy ?

 

 

 

Ubaw jest rzeczywiście tylko nie wiadomo czy śmiać się czy płakać :-o

Strasznie zawiły ten przyczynowo - skutkowy ;))

Pozdrawiam:))

[Gość]

Czytając ten wątek człowiek zaczyna myśleć, że klocki w hiendzie mają grać zawsze "analogowo...cokolwiek to znaczy..."...do 4d z takim graniem...od analogowego lub cyfrowego grania są realizacje...co do muzyki symfonicznej..kotły mają brzmieć tak jak są nagrane...z zachowaniem odpowiedniej masy w funkcji odległości...przecież nie siedzimy przy nich...to samo jest z perkusją...

[squad05]

Czytając ten wątek człowiek zaczyna myśleć, że klocki w hiendzie mają grać zawsze "analogowo...cokolwiek to znaczy..."...do 4d z takim graniem...od analogowego lub cyfrowego grania są realizacje...co do muzyki symfonicznej..kotły mają brzmieć tak jak są nagrane...z zachowaniem odpowiedniej masy w funkcji odległości...przecież nie siedzimy przy nich...to samo jest z perkusją...

 

czyli że kotły w domu grają Ci tak samo jak na koncercie ? Gratuluję !

[Gość]

czyli że kotły w domu grają Ci tak samo jak na koncercie ? Gratuluję !

 

Chodzi o odpowiednią masę i energię w stosunku do reszty instrumentów w danej realizacji...ma być słychać, że są dalej a nie walić po głowie w pierwszym planie...jakieś proporcje muszą być zachowane...W filharmonii same kotły słychać...?

[squad05]

Chodzi o odpowiednią masę i energię w stosunku do reszty instrumentów w danej realizacji...ma być słychać, że są dalej a nie walić po głowie w pierwszym planie...jakieś proporcje muszą być zachowane...

 

tutaj się w pełni zgadzam i moim zdaniem jak te wszystkie proporce są zachowane to właśnie sumarycznie gra to anaolgowo

Ja nie rozumiem dlaczego "gra analogowo" kojarzy się większości z kocem na kolumnach - to jest bzdura

 

...W filharmonii same kotły słychać...?

 

w filharmonii gra mi właśnie analogowo, tam nic nie drze ryja, wszystko ma swoje miejsce i proporcje - jeżeli komuś w domu udaje się to odtworzyć pomniejszonej skali to mamy małego hienda.

[Gość]

Ja nie rozumiem dlaczego "gra analogowo" kojarzy się większości z kocem na kolumnach - to jest bzdura

 

Ja też...

 

...odtworzyć pomniejszonej skali

O...I to jest całe sedno...skala...

Pozdrawiam :-)

[ASURA]

Co to za orkiestra symfoniczna jak perkusista, chłopaki od kontrabasów oraz pan pianista wyszli sobie podczas koncertu na papieroska :)

 

Czyli co...uważasz, że powinni grać na pierwszym planie...?

 

Musi kolego być słyszany cały skład orkiestry, a nie tylko instrumenty grające w średnich i wysokich tonach nie wiem może dla kolegi użyłem za trudnej przenośni?

 

Chodzi o odpowiednią masę i energię w stosunku do reszty instrumentów w danej realizacji...ma być słychać, że są dalej a nie walić po głowie w pierwszym planie...jakieś proporcje muszą być zachowane...W filharmonii same kotły słychać...?

 

Ale kolego moim zdaniem to ABC dobrze zrealizowanych nagrań dedykowanych dla nich :)

 

Tak ma być to zapisane celem pózniejszego właściwego odtworzenia w domu.

[Gość]

Musi kolego być słyszany cały skład orkiestry, a nie tylko instrumenty grające w średnich i wysokich tonach nie wiem może dla kolegi użyłem za trudnej przenośni?

 

Może zadałem za trudne pytanie?

[ASURA]

..odtworzyć pomniejszonej skali

O...I to jest całe sedno...skala...

Pozdrawiam :-)

 

W domu mamy już materiał do odtwarzania skompresowany tak ze nie rozumiem w czym sedno.

 

Moim zdaniem w domu musi być zamordyzm na kolumnach wtedy pojawia się w głosnikach wszystko co powinno.

 

Taki Karajan trzymajacy Berlińczyków za pysk :)

[Gość]

 

Ale kolego moim zdaniem to ABC dobrze zrealizowanych nagrań dedykowanych dla nich :)

 

Tak ma być to zapisane celem pózniejszego właściwego odtworzenia w domu.

 

A jednak nie było trudne...

 

W domu mamy już materiał do odtwarzania skompresowany tak ze nie rozumiem w czym sedno.

 

Moim zdaniem w domu musi być zamordyzm na kolumnach wtedy pojawia się w głosnikach wszystko co powinno.

 

Taki Karajan trzymajacy Berlińczyków za pysk :)

 

Masz w domu 100 procent filharmonii?

[jtvt4c]

Dokładnie tak jest! Świetnie to ująłeś. Ostatnio zwracam na to uwagę w przypadku recenzji sprzętu i zauważyłem, że im tańszy i słabszy tym częściej recenzje próbuje się podciągać jakże wspaniałym określeniem, że " sprzęt być może nie prezentuje detalicznego i żywiołowego brzmienia, ALE ZA TO oferuje ciepłe analogowe brzmienie " :-))))))))))))))))))))))

I już wiadomo, że padaka, że koc na kolumnach, że lipa do kwadratu i rozsądniej trzymać się od takiego strucla z daleka :-))))))

Innym stałym punktem wielu recenzji jest po kilku stronach achów i ochów krótkie zdanie :

" wymaga jednak szczególnej uwagi w doborze kabli " :)

[ASURA]

 

 

Masz w domu 100 procent filharmonii?

Przez dłuższy czas parę osób się w domu przewinęło, był koncertmistrz Filharmonii Narodowej, Skrzypaczka Francuskiej Filharmonii Narodowej, Zbigniew Wodecki (człowiek orkiestra) tak że w jakiś sposób jestem spełniony ;)

[Gość NEWNEW]

Innym stałym punktem wielu recenzji jest po kilku stronach achów i ochów krótkie zdanie :

" wymaga jednak szczególnej uwagi w doborze kabli " :)

 

Dokładnie tak, sam często używam tego sformułowania. To jest coś w rodzaju dzwonka alarmowego dla czytających;-)

[Gość]

Przez dłuższy czas parę osób się w domu przewinęło, był koncertmistrz Filharmonii Narodowej, Skrzypaczka Francuskiej Filharmonii Narodowej, Zbigniew Wodecki (człowiek orkiestra) tak że w jakiś sposób jestem spełniony ;)

 

Gratuluję :-)

[piano]

Przez dłuższy czas parę osób się w domu przewinęło, był koncertmistrz Filharmonii Narodowej, Skrzypaczka Francuskiej Filharmonii Narodowej, Zbigniew Wodecki (człowiek orkiestra) tak że w jakiś sposób jestem spełniony ;)

Do kompletu zaproś Merkel - podobno pierwsze skrzypce w EU :))

[jar1]

Do kompletu zaproś Merkel - podobno pierwsze skrzypce w EU :))

I dobrze trzymać za mordę :)

[piano]

Koniecznie:)

.., i niech przyjedzie sama, bez imigrantów :)

[dd6]

Co do odtwarzania orkiestry symfonicznej w domu i proporcji to mam trochę inne zdanie. Zdolność zmysłu słuchu do odpowiedniej separacji źródeł zależy bardzo od jakości dźwięku. Nie otrzymamy w domu takiej jakości jak w filharmonii. W filharmonii słyszymy dobrze z dystansu, bo wszystko jest idealne: jakość dźwięku, aspekt psychoakustyczny, sala. Tego się w domu nie da uzyskać i dlatego lepiej jak pewne aspekty są w nagraniu podkreślone, jak choćby solista na tle orkiestry. Dodatkowo dźwięk będzie inny, również w kwestii proporcji i barwy, bo to zależy od ustawienia i rodzaju mikrofonów.

 

Jednym słowem koncert na żywo i jego nagranie to dwa różne artystyczne dzieła.