Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wymyślono płytę CD i wdrożono do produkcji?


discokolega

Rekomendowane odpowiedzi

Czy nie żyjemy w pięknych czasach gdzie kasa leży na każdym kroku? :)

 

Od tygodnia żadnej kasy nie znalazłem .....

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

Sam plik nie gra, zresztą to co mamy zapisane na CD to też plik. Różnic należy się dopatrywać w sprzęcie i oprogramowaniu a nie w samych plikach, które zresztą są podstawowym nośnikiem w studiach nagraniowych. ;)

Też tak uważam. Zresztą już kilka razy to napisałem.

Od strony teoretycznej, plik ma wielkie szanse, żeby zagrać lepiej od płyty CD i być może do tego kiedyś dojdzie. Tylko trzeba na nowo podejść do budowy dedykowanych odtwarzaczy plików audio.

Napisałem, że być może, bo jak na razie nie ma takich tendencji, a można powiedzieć, że wprost przeciwnie. Konsument oczekuje coraz bardziej uniwersalnych produktów, do odtwarzania muzyki, zdjęć, filmów itp. Przenośnych, małych, pojemnych. Czyli jeszcze bardziej wchodzimy w wykorzystanie technologii opartej o komputery, ze wszystkimi wadami w przypadku odtwarzania plików audio

 

Pisze się, że internet jest pełny trolli, kłótni itp. Jest to tylko połowa prawdy. Zazwyczaj właściciele portali, blogów itp. stają na głowie aby dany temat tak przedstawić, aby konwersarze skakali sobie do gardeł. He he, takie forum to jest faktycznie prosta maszynka do zarabiania kasy na odsłonach reklam. Nawet nie trzeba się specjalnie wysilać z kreatywnością. Coś o kablach, o plikach, umierającej płycie, lepszości vinyla nad CD. Tak jak Facebook wykorzystuje naturalne ludzkie potrzeby "pokazania się" i bliskości, to takie fora żywią się absurdalnymi dyskusjami... Jeszcze lepsze w tym jest, że tutaj, to nawet właściciel forum nie musi myśleć nad takimi bezsensownymi tematami, bo jest pełno pełnej inicjatywy userów zakładających "jatko tematy". Czy nie żyjemy w pięknych czasach gdzie kasa leży na każdym kroku? :)

Każda dyskusja wynika z różnicy zdań. Jeżeli jej by nie było nie za bardzo byłoby o czym dyskutować. Szkoda, że wielu z nas nie potrafi w pewnym momencie odpuścić. Nie sądzę, że to jest wina właścicieli portali, tylko samych użytkowników.

Niemniej uważam, że jakby właściciel portalu trochę bardziej panował nad sytuacją, wejść na strony, po pewnym czasie byłoby tyle samo, tylko użytkownicy byliby bardziej świadomi. Może kilku by się wykruszyło, może nie.

Obecnie efekt jest taki, że jak człowiek chce się czegoś dowiedzieć ze starych wątków, to po przeczytaniu kilkudziesięciu stron pomyj odpuszcza. Nie wiem czy o to chodzi w tym całym biznesie związanym z forum.

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Każda dyskusja wynika z różnicy zdań. Jeżeli jej by nie było nie za bardzo byłoby o czym dyskutować. Szkoda, że wielu z nas nie potrafi w pewnym momencie odpuścić. Nie sądzę, że to jest wina właścicieli portali, tylko samych użytkowników.

 

Błąd kolego :) Ruch w publicznych mediach jest oparty na prowokacji i tak buduje się zaangażowanie ludzi. Zarabiają właściciele mediów i marketerzy. Zobacz sobie jak są skonstruowane nagłówki na onet itp. Ludzie są wyszydzani, podaje się kłamliwe założenia z pytaniem, czy to jest prawdziwe, serwuje się papkę w postaci filmów z kotami, dziećmi i związkami z dużą różnicą wieku oraz, że ktoś schudł lub przytył. Nie ma to nic wspólnego z jaką wartościową informacją. Zarabia się kasę na ludzkiej ignorancji i tylko się można z uśmiechem przyglądać temu co się dzieje. Tutaj mechanizm jest trochę inny w takich forach. Takie bezsensowne tematy, które wiadomo, że będą powodowały konflikty i nic nie wnoszą są zakładane przez samych userów dla przyjemności prowadzenia rozmowy i panowania nad wątkiem. Takie tematy, to paliwo i pożywka dla odwiedzin na forach. Cała sztuka zresztą właśnie polega na uchwyceniu ludzkich potrzeb i zarabianiu na nich :) Disco zresztą powinien dostać jakiś medal uznania za założenie wielu takich generatorów ruchu na forum :) Można by to zreszta oszacować ile przyniósł zysku watek np. " Dlaczego winyl nie gra lepiej niż CD" itp. trzeba by znać tylko stawkę za jedną odsłonę :) Co ciekawe, to zazwyczaj nie ma znaczenia skąd przychodzi klient. Liczą się tylko odsłony i kliknięcia. Reszty się nie analizuje :)

Błąd kolego :) Ruch w publicznych mediach jest oparty na prowokacji i tak buduje się zaangażowanie ludzi. Zarabiają właściciele mediów i marketerzy. Zobacz sobie jak są skonstruowane nagłówki na onet itp. Ludzie są wyszydzani, podaje się kłamliwe założenia z pytaniem, czy to jest prawdziwe, serwuje się papkę w postaci filmów z kotami, dziećmi i związkami z dużą różnicą wieku oraz, że ktoś schudł lub przytył. Nie ma to nic wspólnego z jaką wartościową informacją. Zarabia się kasę na ludzkiej ignorancji i tylko się można z uśmiechem przyglądać temu co się dzieje. Tutaj mechanizm jest trochę inny w takich forach. Takie bezsensowne tematy, które wiadomo, że będą powodowały konflikty i nic nie wnoszą są zakładane przez samych userów dla przyjemności prowadzenia rozmowy i panowania nad wątkiem. Takie tematy, to paliwo i pożywka dla odwiedzin na forach. Cała sztuka zresztą właśnie polega na uchwyceniu ludzkich potrzeb i zarabianiu na nich :) Disco zresztą powinien dostać jakiś medal uznania za założenie wielu takich generatorów ruchu na forum :) Można by to zreszta oszacować ile przyniósł zysku watek np. " Dlaczego winyl nie gra lepiej niż CD" itp. trzeba by znać tylko stawkę za jedną odsłonę :) Co ciekawe, to zazwyczaj nie ma znaczenia skąd przychodzi klient. Liczą się tylko odsłony i kliknięcia. Reszty się nie analizuje :)

Tak jak napisałeś, na forach są trochę inne motywy zakładania tematów. Co do reszty jak najbardziej się zgodzę. Kilka razy sam pisałem, że dla właścicieli liczy się licznik. Niestety. Tylko czy w tym wszystkim nie ma też naszej winy?

Jeżeli użytkownicy dają się sprowokować i jak muchy lecą na lep, obrażając się nawzajem, to jest towina założycieli wątków czy nas samych?

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Tak jak napisałeś, na forach są trochę inne motywy zakładania tematów. Co do reszty jak najbardziej się zgodzę. Kilka razy sam pisałem, że dla właścicieli liczy się licznik. Niestety. Tylko czy w tym wszystkim nie ma też naszej winy?

Jeżeli użytkownicy dają się sprowokować i jak muchy lecą na lep, obrażając się nawzajem to wina założycieli wątków czy nas samych.

 

Są tematy gdzie w ogóle nie ma sensu brać udziału. Ten taki zły nie jest znowu :) Z góry jednak wiadomo, że to sprytna prowokacja dla pasjonatów :)

Jak inaczej można podejść do tematu poddawania w zasadność istnienie płyty CD przez jednego z największych jej obrońców na forum ? :) To wiadomo, że szuka towarzystwa do bitki :)

Nie ma prawa dyskutować o "The Wall" Pink Floyd ten, który z tej płyty zna tylko "Another Brick in the Wall, Part 2" - to tak dla przykładu.

Ja tam żałuję, że przez "kumpli" Watersa z zespołu zabrakło tam jednego dobrego nagrania,które pierwotnie mialo się znaleźć na płycie. To tak obok głównego tematu;)

Po co przekonywać drugiego o tym co gra lepiej.. cd vs plik..

cd... czy plik..

...

plik... czy cd..

 

..przecież dzisiaj każdy u siebie ma możliwość tego sprawdzenia i porównania na swoim sprzęcie.. i wybrania co mu bardziej odpowiada..

 

.. a i tak 99% użytkowników słucha i tego.. i tego..

 

..więc nie rozumiem za bardzo sensu takich niekończących się bojów i dyskusji !

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Po co przekonywać drugiego o tym co gra lepiej.. cd vs plik..

cd... czy plik..

...

plik... czy cd..

 

..przecież dzisiaj każdy u siebie ma możliwość tego sprawdzenia i porównania na swoim sprzęcie.. i wybrania co mu bardziej odpowiada..

 

.. a i tak 99% użytkowników słucha i tego.. i tego..

 

..więc nie rozumiem za bardzo sensu takich niekończących się bojów i dyskusji !

 

Napiszmy, że to nawet nie boje…a siła argumentów mniej lub bardziej zasadnej z każdej strony nie tyle o "dziś", a o jutro danego formatu.

Co do zarabiania na "klikaniu"- jestem ZA. Są w sieci miejsca, gdzie forumowicze utrzymują z własnych środków istnienie portalu. Brak reklam, dyskusja zazwyczaj na bardzo zawężony temat w obrębie spraw istotnych dla danej sprawy.

A skoro AS utrzymuje się z naszego klikania - klikajmy więc jak najcześciej. Dobrze, jak ludzie się bogacą!

 

Nadal nie dostałem żadnego logicznego argumentu obrony za utrzymywanie plików CD.

Błąd programowy lub sprzętowy jednego uzytkownika nie stanowi argumentu za tym, by ogół na świecie miał wybierac CD bo jest "lepsze". Tym bardziej, że każdy ma świadomość mozliwości uszkodzenia dysków i powinien wykonać kopię bezpieczeństwa swoich danych.

 

Sam swego czasu "dożyłem" chwili, gdzie mój NAS po aktualizacji oprogramowania nie był w stanie powrócić do trybu normalnej pracy. Pomogło rozmontowanie RAID i powrót do ustawień fabrycznych.

Z utratą danych…zabezpieczoną na kolejnym dysku. I tutaj upatruję kolejny krok w przód w przypadku plików - zamiast domowych składów dysków - chmura z danym u dostawców gwarantujących dostęp i trwałość danych.

Już dziś nie ma problemu by sieć zamiast z domowego serwera pobierała dane po wskazaniu miejsca w sieci i logowaniu do swojego dysku w chmurze.

Tym bardziej, że koszty tego typu suług są coraz mniejsze (sam wykorzystuję chmury płatne w łacznej ilości 100GB).

A jak ktoś chce mieć w domu - kilka dni temu kupiłem dyski 8TB Seagate za niespełna 1000/sztuka.

Prawdopodobnie za 10-12 miesięcy cena ta spadnie do okolic 800 złotych lub mniej za sztukę.

Wniosek - przy kosztach za 10 000 płyt wydatek za 2, a nawet 3 dyski wydaje się być kroplą w morzu.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Argumenty przeciw Twoim tezom padły milion razy lecz Ty nadal uważasz że tak nie jest. Padły nawet konkretne wyniki przynajmniej kilku testów odsłuchowych. Kolega sly30 ma w swoim systemie i pliki i CD na wysokim poziomie. Tego też nie widzisz. Opowiadasz głodne kawałki bez ładu i składu, od czasu do czasu kogoś zaatakujesz i... tyle.

Argumenty przeciw Twoim tezom padły milion razy lecz Ty nadal uważasz że tak nie jest. Padły nawet konkretne wyniki przynajmniej kilku testów odsłuchowych. Kolega sly30 ma w swoim systemie i pliki i CD na wysokim poziomie.

 

I cóż z tego, jak wyciąga błędne wnioski.

Argumenty przeciw Twoim tezom padły milion razy lecz Ty nadal uważasz że tak nie jest. Padły nawet konkretne wyniki przynajmniej kilku testów odsłuchowych. Kolega sly30 ma w swoim systemie i pliki i CD na wysokim poziomie. Tego też nie widzisz. Opowiadasz głodne kawałki bez ładu i składu, od czasu do czasu kogoś zaatakujesz i... tyle.

 

Kolega Sly ma…Kolega Sly ma. A mój tata ma wiekszego…Mercedesa w garażu. Argument po "byku" w temacie czego chce branża, klienci i cały przemysł muzyczny.

Kolega Sly może mieć zdolności odbioru pasma 5-100 000 Hz i ja tego nie zaprzeczę. Kolega Sly moze mieć na własność filharmonię…i co to zmienia w kontekście siły nabywczej na rynku muzycznym?

Kolega Sly moze miesięcznie kupowac nawet 1000 płyt, nikt na kolegę z całym szacunkiem nie będzie spoglądać w kontekście rynku wydawniczego. Kolega Sly nawet gdyby nie wiem co miał,a czego nie miał - 99,999% ludzi na ziemi ma inne potrzeby i to ich potrzeby kreują rynek i napędzają sprzedaż.

Nigdzie nie napisałem, że pliki grają lepiej. Napisałem wręcz, że nawet w moim bieda systemach za jakies kilkadziesiąt tysięcy każdy słychać różnicę. Ale tez napisałem, że w pewnych momentach i ustawieniach sprzętu te różnice na niekorzyść plików mozna wyeliminować. I nie są tu winne pliki, a w zdecydowanym przypadku układy audio i oprogramowanie. I tutaj jest jeszcze pole do popisu dla producentów audio.

Każdy ma świadomość tego, że na dobrze przygotowanym sprzecie pliki grają świetnie, na słabszym - gorzej.

Tak więc to nie pliki "grają" a sprzęt jest tego powodem, że coś gra lepiej - a coś gorzej. Z płytami tez tak jest, że na jednym "płyta" brzmi lepiej, na drugim gorzej. Jak rozumie winna jest płyta?

Zapis cyfrowy, to zapis cyfrowy. To nie taśma analogowa lub igła gramofonu.

Dlatego będą jak dziś w przypadku CD - wybitne źródła dla ludzi kochających się w usłyszeniu oddechu komara i sprzęt przeciętny lub słaby, w którym Janis Joplin będzie brzmieć jak Maryla Rodowicz po imprezie noworocznej z Olbrychskim w Podkowie Leśnej (pozdrawiam Ciotkę Baśkę jak to czyta i wie o czym piszę ;) )

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

 

Też tak uważam. Zresztą już kilka razy to napisałem.

Od strony teoretycznej, plik ma wielkie szanse, żeby zagrać lepiej od płyty CD i być może do tego kiedyś dojdzie. Tylko trzeba na nowo podejść do budowy dedykowanych odtwarzaczy plików audio.

Napisałem, że być może, bo jak na razie nie ma takich tendencji, a można powiedzieć, że wprost przeciwnie. Konsument oczekuje coraz bardziej uniwersalnych produktów, do odtwarzania muzyki, zdjęć, filmów itp. Przenośnych, małych, pojemnych. Czyli jeszcze bardziej wchodzimy w wykorzystanie technologii opartej o komputery, ze wszystkimi wadami w przypadku odtwarzania plików audio

 

 

Komputery w sprzęcie audio egzystują już od dawna. Nawet pierwszy odtwarzacz CD miał w środku mały komputerek. To że trzeba urządzeń dedykowanych, jest oczywiste, bo przecieżbudowa odtwarzacza plików w oparciu o windowsa i to jeszcze serwerową wersję jest chora.

Uniwersalizm jest dobry w masówce i myślę, że na odpowiedniej półce cenowej znajdzie się zawsze miejsce dla dedykowanego odtwarzacza.

I cóż z tego, jak wyciąga błędne wnioski.

Jakie wyciągam błędne wnioski? Że nie zgadzam się z pisaniem o tym, że CD to przyszłość? Że twierdzę zgoła coś innego, bo jest pewna grupa ludzi, która uważa CD za idealny i niezmienny format dystrybucji/zapisu muzyki?

Argument "bo Sly słyszy róznicę" nie jest żadnym argumentem. Mój znajomy kocha sportowe auta. Ostatnio przytargał chyba pierwszego w PL Dodge Hell Cat'a. To znaczy, że jak on widzi sens w takich super sportowych sedanach…to taki będzie trend u wszystkich?

Bo jego słuszne argumenty: wygodny, zabierasz całą rodzinę, świetnie wyposażony, super szybki i potwornie mocny…mają przekonać cały świat?

Świat w 99,999% to nie Sly i vice versa. A świata nie intersuje, że na pewnym pułapie cenowym powyżej kilkuste tysięcy za zestaw audio plik brzmi gorzej. Bo 99,999% świata nie kupuje takie sprzętu - jest im to zbędne by kochac muzykę i jej słuchać.

A argumetn "bo Sly ma"…jak napisałem powyżej, zaczyna to prxzypominac kółko wzajemnej adoracji, tylko zamiast kółka różańcowego i różańca mamy kilka osób jak mantre powtarzającą "a wiesz, że Sly ma i on to usłyszał".

 

Mam propozycję, napiszcie petycje do wydawców (zacznijcie od Sony, które zapowiada zmiane priorytetów na rynku wydawniczym i większą uwagę wydań cyfrowych w plikach) argumentując Wasze oczekiwania utrzymaniu formatu CD zdaniem "bo Sly ma i on to słyszy".

Taka argumentacja ma mnie przekonac? Czekam na kolejną.

 

myślę, że na odpowiedniej półce cenowej znajdzie się zawsze miejsce dla dedykowanego odtwarzacza.

Dopiero co o tym pisałem powyżej:

Dlatego będą jak dziś w przypadku CD - wybitne źródła dla ludzi kochających się w usłyszeniu oddechu komara i sprzęt przeciętny lub słaby, w którym Janis Joplin będzie brzmieć jak Maryla Rodowicz

 

A Twoja siła odpowiedzi "źle wyciąga wnioski"…no tak, siła argumentu - "bo Sly ma i Sly usłyszał".

Poproszę o argumenty nie o tym co Sly słyszy i ma, tylko argumenty dlaczego rynek ŚWIATOWY ma CD traktowac nadal jako główny format dystrybucji muzyki. Bo argument "Sly usłyszął róznicę i plik gra gorzej" jest argumentem dla swiata do doopy

 

 

A dla tych co twierdzą, że jestem skłonny do "bitki" - kompletnie mi to nie w głowie.

Chcę byście udowodnili swoje twierdzenie co do przewagi CD nad plikami. Nic więcej.

Tylko argument logiczny, nie przykład wyimaginowanego Forumowego Guru.

To, że "bo Sly ma" od pewnej grupy ludzi już tak często czytaliśmy, że zaczynam bać się wiadomości w TV z hasłem "pogoda na jutro - powinno być dźwięcznie, bo Sly ma…".

Absurd. I Wy wyskajujecie mi z błednym wyciąganiem wniosków…jakaś porażka.

Tak argument "po byku"…płyty utrzymają się na rynku bo …"Sly ma i on słyszy róznicę"

 

Sly z całym szacunkiem Kolego - zyj i 100 lat jeszcze, bez Ciebie obawiam się załamie się rynek wydawniczy na CD. Tak długo jak żyjesz, tak długo będzie wydawana muzyka na płytach, bo jak czytam "Sly ma i Sly słyszy".

Wiecie - rozumiecie, Sly umrze, umrze słyszalność, posiadanie i rozróznianie dobra i zła. Załamie się rynek CD. Ale na teraz Sly ma sie dobrze i będzie dobrze z CD.

 

Brawo logika!

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

MrArkowski widze ze masz jakie kompleksy , nie byłeś za młody doceniany czy coś ! Nie to ze chce cie obrazić albo co dowalić ale naprawdę cos nie tak jak piszesz tyle rzeczy i każdego chcesz przekonać do swoje prawy i swoje racji

Sly nigdy nie pisze ile wydał na sprzęt i nigdy nie negował ze ktos ma tańszy sprzęt ale to ze ma dostęp do dobrych klocków ma jakieś porównanie gdzie my możemy porównywać tylko sprzęty do jakiegoś poziomu

Co z tego ze twoja rodzina sponsorował jakie studio , co z tego ze masz rower wyczynowy wartości samochodu - to nic nie znaczy , wciąż masz braki doświadczenia bo poprosi nie miałeś styczności z dobrymi stremeramj lub CD

Jeśli ktos pisze ze plik przez stremer brzm lepiej od CD za taka cene to znaczy z nie miał doczynienia z dobrym sprzętem .

Do tego jak mozna cie traktować poważnie jeśli kupiłeś sobie devialaty i mówisz ze dobrze graja to znaczy ze nie masz pojęcia o dobry grającym sprzęcie - dla mnie to jak komputerowy słowniki tylko z dużym basem , szczegółowa góra ale zero średnicy - tego mozna słuchać ale 1minut u robi wielkie wow ale tym powinienem pisać w zakładce komputer -audio

Jeśli ktos ma średnie klocki to oczywiscie ze stremer będzie brzmiał tak samo jak CD bo czasem wzmacniacz albo kolumny bedą ograniczeniem

Plik to wygoda i myśle ze pójdzie to w dobrym kierunku i stremery za kilka lat bedą poprostu dawały lepsza jakoś i bedą tańsze i bardziej dostępne ale wciąż CD będzie sprzedawać moze nie aż tak jak teraz labo wcześniej ale CD i vinle nigdy nie wygasną

:)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

I cóż z tego, jak wyciąga błędne wnioski.

 

sly30 wyciąga błędne wnioski? A jakie są te "prawdziwe"?

 

co z tego ze masz rower wyczynowy wartości samochodu

 

Są tacy co kupują rowery dla lansu. Ja co prawda nie mam roweru wyczynowego o wartości samochodu ale swego czasu ścigałem się na szosie. W zeszłym sezonie mimo natłoku obowiązków zrobiłem ponad 1000km.

W Wisseloord Studio nie mówi się o niczym innym tylko o cyfryzacji i parciu do zwiększenia udziału na rynku wydawniczym w postaci cyfrowej.

Sprzęt Kolegi Sly przy całym wyposażeniu tego studia to mało i nic nie znaczące zabawki.

Jak rozumiem zdanie Darcy Proper (by jeszcze niektórzy mieli świadomość kim jest ta dama, bo jak widze guru Sly wszyscy "znają") jest nic nie znaczącym "piskiem" w świecie wydawniczym. A jej zdanie jest jasne i czytelne - pora zmienić format, bo CD nie ma racji bytu. Przyszłosć to pliki Hi-Res.

 

Kolejny mój kamyk do ogródka argumentów - zdanie Forumowego guru Sly "który słyszy" kontra zdanie inżynier dźwięku nagrodzonej mn. 3 krotnie nagrodami Grammy. A jej zdanie jest jsane i czytelne - przyszłość i jedyny sensowny format to pliki HiRes.

 

Czekam na kolejne "bo Sly ma"

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

sly30 wyciąga błędne wnioski? A jakie są te "prawdziwe"?

 

 

 

Są tacy co kupują rowery dla lansu. Ja co prawda nie mam roweru wyczynowego o wartości samochodu ale swego czasu ścigałem się na szosie. W zeszłym sezonie mimo natłoku obowiązków zrobiłem ponad 1000km.

 

Podałem powyżej - zapraszam do Wisserlood blisko Amsterdamu.

 

1000 km to ja robię w 4 treningi i to oznacza, że mam prawo do decydowania o tym jak powinien wyglądac rower czasowy na sezon 2017 produkowany prze Spec'a czy Cervelo?

 

A np. takie, że to nie pliki grają, tylko odtwarzajacy je sprzęt.

To był mój argument - uważasz, że błędny?

Jeśli gra plik, to jakim cudem na jednym sprzęcie gra rewelacyjnie (Wadia czy ostatnie klocki "MAC'a"), lub gra beznadziejnie (Pioneer lub Denon ze swoimi podstawowymi "klockami").

Bo jeśli to plik gra - to grac pownien jednakowo na każdym sprzecie.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

A np. takie, że to nie pliki grają, tylko odtwarzajacy je sprzęt.

 

I sly30 ma ten sprzęt słaby ;-)

 

 

1000 km to ja robię w 4 treningi i to oznacza, że mam prawo do decydowania o tym jak powinien wyglądac rower czasowy na sezon 2017?

 

Siedząc na d... w pokoju ;-)

I sly30 ma ten sprzęt słaby ;-)

 

 

 

Siedząc na d... w pokoju ;-)

 

Tak…bo guru Sly ma.. to juz znam.

 

Podobno inni sa tacy chętni do ataków…a robisz to za każdym razem i z kazdą osobą, która udowodni Ci, że nie masz żadnych argumentów- atak personalny.

Dopiero co u góry kilka postów temu udowodniłem Ci jakim jesteś ignorantem. Że nie masz pojęcia o ludziach, ale kochasz pisac bzdury tak "przy okazji" dosrywając i obsrywając.

Na mój link do treningu było "ale mniejsza z tym".

Argument godny 3 latka.

Kolejnego dowodu na to, żeś głupi nie będzie. Mądremu wystarczy raz pokazac, że się myli- głupiemu i tysiąc dowodów nie wystarczy.

Raz Tobie nie wystarczył - więcej nie będzie.

Ale pamiętaj…"bo Sly ma".

pokaż sam co masz, nie bądź jak do tej pory - cudzym przydupasem i poklepywaczem cudze "mienia i słyszenia".

Takie "a moj tata to ma większego konia…na zdjęciu z wycieczki na wieś"

 

Sly ma - to juz wiem. A co ty masz? Bo nie od dzis widzę Twoje wypociny jak się spierasz z innymi i szczerze to doopy nie urywa.

 

Stwierdzałeś coś o tym, że inni lubują się w wycieczkach osobistych. Jakoś strasznie męczy Cię tak bardzo brak argumentów, że znów wyskakujesz z osobistymi wycieczkami?

Bo nie zrobiłem wow na Twoje 1000 km? Szacunku i podziwu nie będzie - cienkiś Waść jak szprycha w tym temacie i tutaj nawet Sly nie pomoże i jego posiadanie.

 

A teraz czekam na kolejny argument w kontekście tematu poruszonego powyżej.

Wasz: "Sly ma i słyszy"

Mój: wypowiedz inzynier dźwięku o przyszłości plików HiRes. Podałem miejsce, nazwisko i zasługi dla branży audio (mn. remastering nagrań Armstronga i Sinatry).

Zapewne babka nie ma pojęcia co bredzi, ale ja wiem dlaczego - ona nie zna kolegi Sly i nie ma pojęcia co on słyszy i co ma.

No i nie zna jego osobistych przydoopasów

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Słaby, czy mocny, rzecz względna. Faktem jest, że wyraża się nieprecyzyjnie.

 

Widząc sprzęt mn. w Wisseloord - sprzęt należący do Kolegi Sly doopy to nie urywa.

No ale…Sly to taki "kumpel wszystkich kumpli co chcą by byl ich kumplem z Forum".

On ma, się zna i wie, że CD to przyszłosć NA ZAWSZE.

Argument koronny dla całego rynku wydawniczego jaki padł dziś na Forum "Sly ma i on słyszy".

Zrobiłem ŁAŁ lub jak kto woli WOW.

 

Zdanie rynku? Wydawców? Inżynierów dźwięku? Kogo to "interelele".

 

Jest taka piosenka "nie ma jak u mamy". Powinni to zmienic na "nie ma jak u Sly'a - ciepły piec, miły kąt".

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Ależ ja się niczym nie chwalę w przeciwieństwie do ciebie...to twoja rodzina budowała studio nagrań, to ty masz super rower i wyniki w bieganiu i super boom boxy za 20 tys itd... :-)

Podałem powyżej - zapraszam do Wisserlood blisko Amsterdamu.

 

1000 km to ja robię w 4 treningi i to oznacza, że mam prawo do decydowania o tym jak powinien wyglądac rower czasowy na sezon 2017 produkowany prze Spec'a czy Cervelo?

 

 

To był mój argument - uważasz, że błędny?

Jeśli gra plik, to jakim cudem na jednym sprzęcie gra rewelacyjnie (Wadia czy ostatnie klocki "MAC'a"), lub gra beznadziejnie (Pioneer lub Denon ze swoimi podstawowymi "klockami").

Bo jeśli to plik gra - to grac pownien jednakowo na każdym sprzecie.

 

Nie zrozumielismy sie. Też uważam, że gra sprzęt, a nie plik ;)

Coś brak argumentów?

A panowie "szlachta" (celowo z małej) znacie niejakiego Kazuo Hirai?

Tym razem Wam nie dam jak na tacy kim jegomość jest.

Oczywiście na jego niekorzyść przemawia brak znajomości z Forumowym Guru.Ale cóż, nie było mu jeszcze "po drodze" ani w okolice PL, gdzie mieszka Sly, ani (co szkoda) na Forum AS (wielki byłby to wyróznik dla AS (taki wywiad z Kazuo Hirai).

 

No ale, więc ten "nic" i "nie" znaczący człowiek już 2 lata temu powiedział wprost: pliki HiRes to przyszłość muzyki, jedynie słuszna droga dla wydawców i muzyków. Tych skupionych wokół wielkich firm jak i niezaleznych twórców muzyki.

 

Ot… mały Japończyk to i zapewnie głupi.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Zapomniałeś dodać, że firma gdzie szefuje, jest na granicy upadku.

Zatem jego przepowiednie można sobie włożyć...

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Coś brak argumentów?

A panowie "szlachta" (celowo z małej) znacie niejakiego Kazuo Hirai?

Tym razem Wam nie dam jak na tacy kim jegomość jest.

Oczywiście na jego niekorzyść przemawia brak znajomości z Forumowym Guru.Ale cóż, nie było mu jeszcze "po drodze" ani w okolice PL, gdzie mieszka Sly, ani (co szkoda) na Forum AS (wielki byłby to wyróznik dla AS (taki wywiad z Kazuo Hirai).

 

No ale, więc ten "nic" i "nie" znaczący człowiek już 2 lata temu powiedział wprost: pliki HiRes to przyszłość muzyki, jedynie słuszna droga dla wydawców i muzyków. Tych skupionych wokół wielkich firm jak i niezaleznych twórców muzyki.

 

Ot… mały Japończyk to i zapewnie głupi.

 

Ciekawe bo akurat w Japonii płyty CD sprzedają się bardzo dobrze, sklepy mają ogromny wybór a pliki zbyt popularne nie są... :-)

 

już 2 lata temu powiedział wprost: pliki HiRes to przyszłość muzyki, jedynie słuszna droga dla wydawców i muzyków. Tych skupionych wokół wielkich firm jak i niezaleznych twórców muzyki.

 

Ależ ja się z nim zgadzam tyle, że to chyba nie tak szybko. Ja już 7 lat temu to słyszałem i jakoś zmian nie widzę.

Ależ ja się niczym nie chwalę w przeciwieństwie do ciebie...to twoja rodzina budowała studio nagrań, to ty masz super rower i wyniki w bieganiu i super boom boxy za 20 tys itd... :-)

 

Nie rozsyłam zdjęć kabli jakie sprzedaję i nie szukam poklepywaczy po pleckach, dla których robi wrażenie to czym się publicznie chwalisz.

 

Mój tekst był argumentem wyraźnym na Twoje wieczne zarzuty o braku rozeznania, braku doświadczenia i braku posiadania…co najwyzej boom box'a…którego de facto sam chciałeś kupic do identycznych celów jak ja.

 

Uczepiłeś się tego sprzętu (jakże sympatycznego) używając argumentów bez żadnych podstaw. A wystarczyło wczytać sie o czym pisałem.

Sly nadal podtrzymuje swoje zdanie - jesteś kumaty facet. Masz spory zasób doświadczenia w odsłuchach sprzetu. NIKT TEGO NIE NEGUJE. Ale to nie zmienia niczego w poruszanym temacie.

Moje "Sly mas" nie obejmuje Twoich wpisów, lecz wpisów ludzi dla których jedynym koronnym argumentem jest…bo Sly ma i słyszał.

Bywasz w Amsterdamie? Możesz bez trudu na umowione spotkanie przyjechać i pogadac z ekipą Wisseloord. Nic trudnego.

Do Japonii czy Stanów nie będę Cię ciągnął by pokazać o czym się mówi i co ma być głównym nosnikiem muzyki.

CD traktowane jest juz jako konieczne jeszcze zło generujące koszty tłoczenia, dystrybucji i samej sprzedaży (miejsce z płytami też kosztuje).

 

Ja naprawdę czekam na siłę argumentów Sly, nie na pisanie bo "Sly ma". To co masz - cieszy mnie to, każdy w zyciu szuka swojego "świetego grala". Ty widzisz w "czymś", ja w "czymś", inny w "czymś". Ale argumenty ludzi lubujących się w poklepywaniu plecków i pisaniu bo "Sly ma" gdziekolwiek nie wejdziesz…robi się obrzydliwe.

A jak brak argumentów to dosrywanie i próba wyciągnięcia kolejnych informacji "kto z drugiej strony" .

Kolejnych dowodów mojego prywatnego zycia nie będzie. Wiem kim jestem i co za mną idzie.

Nie podpieram się zdaniem innych i tym, że "mój sąsiad ma zajebisty trawnik i w lato robi super grila".

Nie snuje opowiesci dziwnej treści "bo mój tata ma większego konia…na zdjęciu z wycieczki na wieś". Rozumny z Ciebie facet i wiesz o czym mowa.

 

Chciałbym te wszystkie dosrywania osobiste odsunąc na bok, ale widze, że sie nie da.

Pokazałem Wam 2 nazwiska, konkretne osoby. To mało - bo argumentem było "BO SLY MA".

 

Idiotyzm…nie sądzisz?

 

 

Plik nie gra, plik zawiera informacje odczytywane przez układy elektroniczne. I właśnie tutaj jest sporo do zrobienia i to się dzieje na naszych oczach, pliki (pod warunkiem ich dobrego źródła, ale dotyczy to tez płyty CD) zagrają doskonale z dobrze przygotowanym sprzętem. Dlatego z taką ilością ukazały się wszelkiej maści streamer - od tanich urządzeń, po kosztujące kilkadziesiąt tysięcy urzadzenia.

Plik sam w sobie jak CD ma zakodowane informacje. Jeśli ich xródłem jest dobry master - matka, to na dobrym sprzęcie zagraja tak samo dobrze, jak nie lepiej od CD z racji dla przykładu niedostępnego dla CD 24bit.

 

My nie piszemy jednak o tym, że sprzęt bywa dobry, kiepski czy wybitny. Piszemy o formacie CD i jego przyszłości. A tego nie da się obronić żadnymi twierdzeniami.

Rynek wybrał już dawno. CD utrzymywane jest z oczywistych powodów - żadnego na świecie formatu nie zabija się z dnia na dzień. To proces czasochłonny i planowy. Ludzi trzeba przygotować do nowego, rynek musi udzwignąć zmiany i byc zdolny do przyjecia tych zmian.

Nie mozna z dnia na dzien usunąc CD bo nie wszyscy na dzis sa na to gotowi, ale z biegiem lat rynek sam wykruszy CD i pozostanie z plikami dla wszystkich - od masowych po audiofilskie

 

Uważacie, że b.edzie inaczej? Argmuenty, tylko bez "Bo Sly powiedział i usłyszał".

 

Zapomniałeś dodać, że firma gdzie szefuje, jest na granicy upadku.

Zatem jego przepowiednie można sobie włożyć...

 

Firma popłynęła na innych polach sprzedaży. Kazuo Hirai nie jest wyjątkiem w tej materii (pliki to przyszłość).

No ale jak rozumiem Kazuo Hirai i Darcy Proper to za mało…

OK.

Polskie podwórko: Marek Staszewski (audiofile wiecie kto to bez szukania w google?) wyraża się jasno, streaming i pliki to przyszłość i szansa na odrodzenie drętwego rynku muzycznego.

To kolejny argument. Mało?

 

Adrian Ciepichał: "W najbliższych latach jednym z najsilniejszych trendów będzie spadek sprzedaży płyt CD na rzecz wzrostu zasięgu serwisów streamingowych"

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Mało argumentów? Proszę bardzo:

"Firma Mercury Records* postanowiła zrezygnować z wydawania singli na płytach CD i winylach. Single takie będą teraz ukazywały się niemal wyłącznie w postaci plików cyfrowych sprzedawanych przez internet".

 

Czekam na Wasze argumenty, tylko bez "ALE SLY SŁYSZY".

 

Ale co z tego? Nadal będą melomani którzy kupują płyty CD.

 

Sly czytasz co piszę? Od pierwszego postu swojego w tym temacie napisałem "CD zostanie zmarginalizowane do ok. 8 % dla ludzi poszukujących starej formy odsłuchu muzyki" by w końcu pozostac marginalną częścią tego rynku i wreszcie upaśc całkowicie.

 

Przez reszte stron wysmialiscie mnie ze swoim "jedynym jaki posiadam" boom boxem, jakies bzdury i zarzuty że się nie znam i nie mam prawa oceniac co dobre,a co złe.

Usilnie udowadnialiscie swoje tezy, że CD było, jest i będzie. Bo jest najlepszym wyborem i jakością (co jest bzdurą wierutną)

By nagle ten sam człowiek, który stanowi GURU dla bandy bez własnego zdania, a jedynie "bo Sly ma" przyznał to, co pisałem od tylu stron "nadal będa melomani"

Będą - racja. Margines bez wpływu na wydawnictwa i dostęp do muzyki. Jak wydawca zechce - wyda lub coś odświeży ze starych edycji. Jak nie - zostaną "źle brzmiące pliki".

 

*Merury Records wydaje między innymi takich artystów jak U2 i Arcade Fire. Firma opublikowała w roku 1997 singiel Eltona Johna ,,Candle In The Wind'97", do dziś pozostaje najlepiej sprzedającym się singlem CD w historii brytyjskiego przemysłu muzycznego.

 

Andrzej Smolik:

"Praktycznie nie używam już kompaktów, a tym bardziej kaset magnetofonowych, co jest chyba dla każdego zrozumiałe. Słucham po prostu muzyki z plików, tak jak obecnie każdy."

Andrzej Smolik – polski muzyk, kompozytor, producent muzyczny, multiinstrumentalista, dziennikarz radiowy. Od 2011 zasiada w Radzie Akademii Fonograficznej ZPAV w sekcji muzyki rozrywkowej.

 

Czekam NA ARGUMENTY, że CD nie zostanie wyparte z rynku przez "gorszej jakości pliki".

 

Dalej Andrzej mówi:

"W pracy używam profesjonalnych głośników studyjnych, które pokazują muzykę taką, jaka jest. Sprzęt ten nie ma za zadanie brzmieć pięknie, ma za zadanie pokazać braki danego materiału, odsłonić pasma i częstotliwości, których niemalże można dotknąć. Z kolei domowy system audio ma mi po prostu sprawić przyjemność. To jest system, który jest zoptymalizowany do brzmienia zgodnego z moimi preferencjami. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest on idealnie wierny oryginałowi brzmieniowo, ale za to imponująco otula moją rzeczywistość muzyczną."

I o tym pisałem - wystarczy POCZYTAĆ, nie sr** i wylewac na kogoś pomyje o "jego boom boxie" a za arguyment jedynie koronny …to już wiecie co napiszę, więc sobie odpuszczę.

 

Tak Kolego Sly, pisałem to wczesniej - poszukaj! - ludzie kupujący kilometry kabli i tonę sprzętu by doszukiwac się niemozliwego wymierają. Płyta ma dawać jakośc połączoną z przyjemnością. A "dinozaury" chcące robić wrażenie super ultra czułym słuchem i głosnikami po 300 kg/sztuka będą na swój sposób dziwadłami. Przykre…ale prawdziwe.

I pisze to jako osoba poznająca swój pierwszy sprzęt audio na przełomie lat 70 i 80.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.