Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli napęd cd za sprawą drgań degraduje dźwięk wychodzący z takiego odtwarzaczacza, to takie odtwarzacze że stopniem wyjściowym na lampach kto konstruuje- Debile?

Przecież konstruktorzy MUSZĄ O TYM WIEDZIEĆ!

A może specjalnie podkładają audiofilom minę???

Zmowa z producentami antywibratorów? To też bez sensu, bo wibracje napędu pochodzą z tego samego pudła, co lampy. Ratunku, to spisek!!!

 

;-)

Jeśli napęd cd za sprawą drgań degraduje dźwięk... Ratunku...

Dźwięk to drgania, drgania to dźwięk. Przepadliśmy. Nie ma ratunku.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Zmowa z producentami antywibratorów?

To proste, kupować takie które są wolne od "zmów" ;-). Sporo tego na rynku. Np. nigdy nie kupiłbym DAC-a któremu wymiana bezpiecznika sieciowego poprawiła bas ;-). Wystarczy czytać to forum żeby eliminować sprzęty, które nie nadają się do normalnej codziennej eksploatacji ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Na szczęście pewnie jakieś 90% konsumentów rynku audio jest nadal na etapie, gdzie za stosunkowo niewielką kwotę można zakupić element, który w wymierny sposób poprawi jakość dźwięku. Patrząc na ceny, to większość audio-voodoo-gadżetów kierowana jest do klienta hi-end. A na rynku hi-end jak w dowcipie:

 

- O nowy krawat. Ile dałeś?

- 1000.

- Ale ty jesteś głupi, widziałem taki sam za 1500.

 

To tylko kwestia klienta czy wyda pieniądze z głową czy bez. Przeciętny Kowalski potrafi liczyć pieniądze. Trzeba być zdecydowanie nieprzeciętnym, aby wyrzucać je w błoto.

 

-----

 

To nie są żadne zmiany tylko popularne dojenie jeleni.

I nie trzeba ałdioszoł, wystarczy pierwszy lepszy salon audio.

Niestety od kiedy wycofał się z rynku hi-fi sklep "Nie dla idiotów", w którym po prostu za większe pieniądze kupowało się sprzęt lepszy, musimy liczyć się z próbą zrobienia z nas idioty w salonie audio.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Niestety od kiedy wycofał się z rynku hi-fi sklep "Nie dla idiotów", w którym po prostu za większe pieniądze kupowało się sprzęt lepszy, musimy liczyć się z próbą zrobienia z nas idioty w salonie audio.

To czy z nas ktoś zrobi "idiotów" w jakimś salonie audio zależy tylko od nas i od naszej wiedzy w dziedzinie audio.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

I instynktu samozachowawczego. Bo aby przecietny Kowalski majac do wydania srednia krajowa na poprawe dzwieku dolozyl do audio-voodoo-gadzetu zamiast np. do lepszych kolumn, musi na skutek zamieszania w prasie specjalistycznej i mediach stac nieprzecietny, i instynkt samozachowawczy zatracic. Panoszacy sie na Forum audio-voodoo-file w realu nie mialem okazji spotkac. Podejzewam, ze u wiekszosci wiara w cuda zanika po pierwszych wyrzuconych w bloto pieniadzach.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Podejzewam, ze u wiekszosci wiara w cuda zanika po pierwszych wyrzuconych w bloto pieniadzach.

To bardzo prawdopodobne, ale niektórzy dalej brną w voodoo twierdząc że bezpiecznik sieciowy może zmienić brzmienie systemu :-). Są też inne punkty wiary.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość

(Konto usunięte)

I instynktu samozachowawczego. Bo aby przecietny Kowalski majac do wydania srednia krajowa na poprawe dzwieku dolozyl do audio-voodoo-gadzetu zamiast np. do lepszych kolumn, musi na skutek zamieszania w prasie specjalistycznej i mediach stac nieprzecietny, i instynkt samozachowawczy zatracic. Panoszacy sie na Forum audio-voodoo-file w realu nie mialem okazji spotkac. Podejzewam, ze u wiekszosci wiara w cuda zanika po pierwszych wyrzuconych w bloto pieniadzach.

 

Ja znam...uwierz mi na słowo...zawsze znajdą "zmianę"...tak jak wygrzanie kabli u mnie w systemie ;-)

A propo...moje się chyba jeszcze wygrzewają bo zmian ni hu hu...

post-60060-0-15169400-1511101375_thumb.jpg

post-60060-0-71870600-1511101470_thumb.jpg

Edytowane przez Gość
Gość LTD12

(Konto usunięte)

To bardzo prawdopodobne, ale niektórzy dalej brną w voodoo twierdząc że bezpiecznik sieciowy może zmienić brzmienie systemu :-). Są też inne punkty wiary.

 

No nie :), przecież bezpiecznik to herezja, a więc nie wiara.

Wiarą jest w takim razie przeświadczenie o wiedzy skończonej, niezmiennej, ...

:)

No nie :), przecież bezpiecznik to herezja, a więc nie wiara.

Myślisz że heretycy w nic nie wierzą ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W takim razie nie nazywaj nas heretykami.

My jesteśmy w przeciwieństwie do Was- NIEWIERZĄCY, czyli ateiści audiovoodoo.

Edytowane przez porlick

Herezja - to chyba brak zgody na obowiązującą, skostniałą w "swojej doskonałości" "wiarę".

:)

Ja np. wierzę że naszych czołowych polityków obecnie rządzących spotka zasłużona kara po przejściu na drugą stronę za to co teraz wyczyniają w tym państwie. Audio nie jest aż takie newralgiczne. To że ktoś komuś wciśnie gadżet za kupę kasy nie spowoduje smażenia się osobnika w piekle ;-))).

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

I tak będzie - hihi, haha, zgrabne filipki i pytania retoryczne. Najlepszym pytaniem, czy ten sam plik się różni od siebie, wygrywa @jozwa maryn, przynajmniej na razie ;)

nagrywamy.com

Jego równowartość to kilka nerek w dobrym stanie, przyzwoity samochód lub mniej więcej jakieś 70 000 zł. Smacznego.

 

aszu(2015.08.25, 18:20)Ocena:23#53

Wow, po prostu wow.

 

Ogólnie szanuję teksty Dawida (w charakterze takiego lokalnego folklorystycznego kolorytu), ale tym wpisem autor przeszedł samego siebie.

Magiczne miedziane pudło za 15K juro, skrzętnie ukrywane przed światem, tajne scalaki ze zdrapanymi oznaczeniami, repliki sowieckich lamp, srebrne luty i kable, leżakowane przez dekady kondensatory, wręcz wydzierane chińczykom i rosjanom z dawno zapomnianych przez nich magazynów i demobilów, obudowa z 15 kilogramowego kawałka miedzi (WTF?), ubergrafomańskie, kwieciste opisy a wszystko to możliwe dzięki prężnemu rekinowi polskiego audiobiznesu operującemu z domku jednorodzinnego pośrodku szczerego pola (prawie jak redakcja PCLab). Recenzję Lapiozatora czyta się jak dobrą powieść sensacyjną!

 

No ale starczy już uszczypliwości. Smutna i szara rzeczywistość wygląda niestety następujaco:

 

1. Jak wspominano, te wszystkie cudne audiofilskie zabawki są nieodróżnialne w ślepych testach w porównaniu z 'normalnym' sprzętem.

2. DSD to upośledzony, problematyczny wykwit szalonej myśli technicznej który nigdy nie powinien powstać. Wykonana prawidłowo standardowa konwersja PCM (16bit/44KHz) zapewnia 100% matematyczną bezstratnośc konwersji sygnału audio dla pełnego zakresu słuchu człowieka (20Hz - 20KHz) a dithering rozwiązuje problem szumu kwantyzacji. Koniec, kropka.

3. Nagrania i mastering audio dokonywane są w studiach na 'zwykłym' sprzęcie (profesjonalnej i wysokiej jakości, ale bez żadnej magii w postaci radzieckich lamp czy kondensatorów) - standardowe mikrofony, scalaki, kondensatory, kable. Do tego w tym procesie dźwięk przechodzi dosłownie przez setki softwareowych i sprzętowych filtów oraz układów DSP (róznej jakości). Oczywiście wszystko jako PCM. W niektórych przypadkach mastery które wypluwają inżynierowie dźwięku urągają ludzkiej godności (loudness war i te sprawy). W tym kontekście niesamowicie zabawnie wyglądają te wszystkie desperackie starania audio purystów by wszelkim kosztem zapewnić jak 'najczystsze' urządzenia na wyjściu (wliczając w to to śmieszne DSD).

 

I żeby nie było - jestem fanem dobrego audio. Problem polega na tym, że kwestie reprodukcji dźwięku w kontekście możliwości ludzkiego słuchu rozwiązano dekady temu. W tej chwili technologia produkcji elektroniki jest tak rozwinięta, że komponenty o odpowiedniej jakości i precyzji, kompletnie pokrywające (i wyprzedzające) to co człowiek jest w stanie usłyszeć da się dostać za bardzo niewielkie pieniądze.

 

Dobre audio to nie magiczne kondensatory czy kable - to wysokiej jakości projekty i standardowe, wspólczesne komponenty. Fanom dobrego dźwięku proponuje rozejrzeć się za sprzętem studyjnym, który powstaje dla (i przez) ludzi którzy na codzień mają stycznośc z dźwiękiem w profesjonalnym kontekście.

 

I z drugiej strony, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś kogo stać wydaje niebotyczne pieniądze na 'audiofilski', elitarny, cieszący oko i wykonany z egzotycznych komponentów sprzęt. Ludzie w końcu topią fortuny w drogich samochodach, biżuterii, zegarkach - jeśli komuś z tym dobrze to tym lepiej dla niego. Protestuje jedynie przeciwko propagowaniu ideii, że dla dobrego audio trzeba sprzedać nerkę. Nie, nie trzeba - cały system pozwalającu na kompletną, pełną reprodukcje dźwięku (nie ustępujący 'Lampizatorowi' ) można dostać za ułamek ceny cuda przedstawionego w tej recenzji (i nie mówię tu o indywidualnej charakterystyce brzmieniowej różnych komponentów, bo to już kwestia gustu).

 

No i jeszcze fajnie by było, gdyby Pc**LAB**, wykonał jakieś khem... laboratoryjne, naukowe testy tego rodzaju sprzętu (choćby nawet rzetelnie wykonana podwójna ślepa próba na członkach redakcji).

 

Pozdrowienia dla autora (poważnie, mimo wszystko zawsze przyjemnie czyta mi się jego wpisy).

 

i cos jeszcze,,,

 

Jest taki cykl programu na National Geographic 'Pułapki umysłu' prawie w każdym odcinku podaje się przykłady jak 'pracuje' mózg. To centrum wszelkiej informacji ma szczególną zdolność, po pierwsze nieistotne informacje pomija automatycznie a po drugie to czego 'nie wie' bardzo często zastępuje informacją 'prawdopodobną ale niekoniecznie prawdziwą' i tak właśnie wygląda świat audiofilski. Dają się oszukiwać własnemu mózgowi tak bardzo, że słyszą różnice i gotowi są za to dać się pokroić. Można zaryzykować czy to jest choroba czy tylko własność naszego umysłu, bo z jednej strony osoba, która słyszy głosy namawiające do morderstwa może zostać uznana za niepoczytalną, z drugiej jednak strony, obstawiam, że przy odpowiednim nastawieniu, otoczeniu znajomych, obyciu w środowisku, każdy dałby się wkręcić w tą 'przypadłość'. Po obejrzeniu kilku z tych programów doszedłem do wniosku, że dyskusja audiofile kontra nie audiofile nie ma sensu.

 

czy audiofile poznaja jak zmienia się charakterystyka brzmienie w zależności od tego czy prąd dostarcza RWE, Enea czy Tauron. Rozróżniaja też czy instalacja w bloku jest z aluminium czy z miedzi?

I żeby nie było - jestem fanem dobrego audio. Problem polega na tym, że kwestie reprodukcji dźwięku w kontekście możliwości ludzkiego słuchu...

...realnie rzecz ujmując kończą się gdzieś przy odróżnieniu MP3/320 od FLAC. Bo o ile w ślepym teście 90% odróżni te dwa formaty, to już słuchając tylko jednego 90% nie zrobi żadnej różnicy czy gra MP3/320 czy FLAC.

 

Ja czas poświęcam na słuchanie a nie ślepy testy, i dlatego świadomie i bez wyrzeczeń wszystkie CD mam zrzucone do MP3/320, formatu, który "każde" urządzenie z portem USB jest w stanie odtworzyć.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

I tak będzie - hihi, haha, zgrabne filipki i pytania retoryczne. Najlepszym pytaniem, czy ten sam plik się różni od siebie, wygrywa @jozwa maryn, przynajmniej na razie ;)

Niektórzy chyba nie wiedzą czym są pliki na dysku, a już na pewno zgubne jest dla takich osób przekonanie, iż po usunięciu takiego pliku tego co było nie ma :)

  • Redaktorzy

A jak sądzisz?

 

Nie sądzę. Grzecznie pytam.

 

To nie jest przesąd. Tak jest w istocie. I na tym polega główna zaleta tego wynalazku, bo odporność na zakłócenia takiej metody transmisji jest nieporównywalnie wyższa od wszelkiej maści analogu.

 

Transport cd transmituje prąd elektryczny o określonym przebiegu, a nie "liczby", jak twierdzą koledzy, traktujący hi-fi jak czarną skrzynkę.

Transport cd transmituje prąd elektryczny o określonym przebiegu, a nie "liczby"...

Tylko, że z tego prądu elektrycznego odczytywane są tylko dwa stany, popularnie zwane "zerami" i "jedynkami", i dzięki licznym metodom korekcji błędów te "zera" i "jedynki" odczytywane są bezbłędnie.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Redaktorzy

Najlepszym pytaniem, czy ten sam plik się różni od siebie, wygrywa @jozwa maryn, przynajmniej na razie ;)

 

Kolega mnie z kimś myli, nie zadawałem takiego pytania.

 

Tylko, że z tego prądu elektrycznego odczytywane są tylko dwa stany, popularnie zwane "zerami" i "jedynkami", i dzięki licznym metodom korekcji błędów te "zera" i "jedynki" odczytywane są bezbłędnie.

 

Które to metody korekcji są oczywiście bezbłędne itd. Znowu wiara w czarna skrzynkę.

Które to metody korekcji są oczywiście bezbłędne itd.

Test Przemaka dokładnie to pokazał.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Kolega mnie z kimś myli, nie zadawałem takiego pytania.

 

Rzeczywiście, pytanie było konkretniejsze - czy ten sam plik różni się od siebie brzmieniem ;)

 

Po zgraniu zawartości cd na dysk okazało się oczywiście, że wszystkie 4 pliki sa identyczne;)

W sensie brzmienia?

 

Ta dyskusja przypomina mi felieton z "Młodego Technika" z lat '70 chyba - tam był opisany "znany polski matematyk Idzi Tyzrób", którego głównym dziełem była "Tablica liczb losowych w kolejności niemalejącej" ;)

nagrywamy.com

Nie sądzę. Grzecznie pytam.

 

 

 

Transport cd transmituje prąd elektryczny o określonym przebiegu, a nie "liczby", jak twierdzą koledzy, traktujący hi-fi jak czarną skrzynkę.

 

Proponuję ponownie lekturę:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Potem możemy dyskutować. Bo na razie nie widzę sensu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Gdy przeczytałem o tej obudowie z miedzi, przypomiała mi się moda na "gainclony".

Te poczciwe w wersjach DIY wzmacniacze na scalakach, występowały też w luksusowych komercyjnych wersjach.

Był jeden producent co twierdził że radiator musi być koniecznie w postaci bloczku brązu, ale bynajmniej nie dlatego że brąz miałby lepiej odprowadzać ciepło. Niestety...

Był także zwolennikiem obierania ze skórki kondensatorów, to także miało wpływać istotnie na dźwięk.

Edytowane przez Arachnus

"Radaktorzy" - co to za dziwna grupa? Brzmi jakby specjalista jakiś, a okazuje się, że bladego pojęcia nie ma o omawianych tu zagadnieniach.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Również nie.

 

Aha. No to pytanie brzmiało, czy ten sam plik różni się od siebie w sensie brzmienia ;)

Oczywiście dalej będziesz pisał różne śmieszne rzeczy, udając greka i uciekając od meritum, pisałem o tym wcześniej. Takie forum specjalistów.

nagrywamy.com

Tylko, że z tego prądu elektrycznego odczytywane są tylko dwa stany, popularnie zwane "zerami" i "jedynkami", i dzięki licznym metodom korekcji błędów te "zera" i "jedynki" odczytywane są bezbłędnie

 

Widzę, że próbujesz dostać się do ELYTY sceptyków pisząc takie mądrości. ;-)

  • Redaktorzy

Pytanie brzmiało dosłownie następująco: "Pod względem brzmienia?" Zostało zadane w odpowiedzi na stwierdzenie: "Po zgraniu zawartości cd na dysk okazało się oczywiście, że wszystkie 4 pliki są identyczne". Wyjaśniam w zrozumiałej dla kolegi formie: zapytałem, pod jakim względem osoba, której zadałem pytanie, porównała pliki. Innymi słowy, pytanie dotyczyło kryteriów porównania i cech, które były porównane. Mam nadzieję, że w tej chwili wszystko jest jasne. A wystarczyło przeczytać.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.