Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  188 członków

BMN Klub Kolumn
IGNORED

Klub kolumn BMN


rafal735r
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Ogólnie jest fajnie ale Burmester jest fajniejszy. Naimy grają dość równo, ale czuć wyeksponowany wyższy bas. Poza tym mam wrażenie jakby było za mało klarownie. Po przełączaniu na Burmestera wszystko jakoś się oczyszczalo. W Naimie słychać jakieś jakby zabrudzenie dźwięku. Nie zwróciłbym w życiu na to uwagi gdybym nie przełączal się na Burmestera. Ale ogolnikowo to super granie. Zwawe z werwa. Mogli by tylko popracować trochę nad wykonaniem, bo za takie pieniądze to oczekiwałem czegoś więcej.

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są już może jakies nieoficjalne doniesienia na temat postępów prac nad najwyższymi modelami kolumn BMN? Od jakiegoś czasu na stronie internetowej Pana Bogdana widnieje tylko informacja o modelu Berges (to może być dla mnie dobry kierunek). O zapowiadanych modelach wyższej serii z innym głośnikiem niskotonowym aniżeli Seas, jak na razie cisza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pamiętam że miałeś u siebie ten model, ale to byla podlogowka na 18cm wooferze. Z tego co pamiętam, zwracałeś też uwagę, że bas faktycznie jakościowo jest lepszy, ale ilościowo jest go nieco mniej. Ciekawe zatem, czy np. w następcy modelu S2 II, E0042 nie dawałby już wręcz zbyt lekkiego dzwięku. To oczywiście tylko gdybanie, trzeba będzie samemu wypróbować. Mam nadzieję, że gdzieś w połowie pazdziernika znajde nieco czasu na spokojny odsluch i porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich i melduję się w klubie z moimi nowymi BMN F3:)

 

Kolumny dotarły do mnie w środę wieczorem, a więc są jeszcze nie wygrzane, ale to co już pokazały wystarczy, aby stwierdzić, ze ich nie oddam:) No chyba, ze na upgrade do wyższego modelu;-) Ale po kolei.

 

W tym wątku pisałem, że będę je łączył z Exposure 1010, bo na taki wzmacniacz byłem zdecydowany i był już w zasadzie wybrany. Ale ze względów finansowych kupiłem Onkyo 9050 i to z tym wzmakiem łącze F3. Trochę gorszy piecyk po względem barwy, ale ogólnie gra fajnie. Wyszedłem z założenia, że to kolumny w największym stopniu odpowiadają za brzmienie i to do nich postanowiłem dołożyć. Źródło to Yamaha cd n 500 podłączona po analogu (Eagle cable mc 90).

 

Może nie powinienem pisać po jednym dniu grania, ale to co usłyszałem już pozwala stwierdzić ze to był strzał w dziesiątkę. Te kolumny grają najfajniejszą górą jaką do tej pory słyszałem. Dźwięki są odseparowane, talerze błyszczą. Góry jest dużo, ale wszystko podane ze smakiem i nic nie męczy, nie kłuje w uszy mimo, że Onkyo 9050 ma dużo góry i jest bardzo szczegółowe. Bas jest urzekający. Do tej pory nie wiedziałem co to znaczy faktura i zróżnicowanie w basie. Tylko o tym czytałem. Teraz już wiem. Słucham znanych mi kawałków i jestem w szoku, że bas jest taki zróżnicowany i tak inaczej przedstawiany w poszczególnych utworach. Na dotychczas słuchanych kolumnach basu było mniej lub więcej, brzmiał zawsze tak samo bez względu na utwór. No może AE Radiance, miały troszkę różnicowany bas i gdzieś można było się tych cech basu doszukiwać, ale trzeba było się na tym skupić. W przypadku F3 to po prostu słychać od razu i jest to oczywiste. Kolumny stoją około 40 cm od ściany i nic nie dudni, nie jest podbite. Są więc łatwe do ustawienia. Basu jest w 16 m2 w sam raz. Uderza wtedy kiedy potrzeba. Ideał.

 

Z czym porównywałem? Odsłuchanych kolumn było wiele, ale napisze tylko o tych, które miałem u siebie w domu, a więc warunki były identyczne. Poza wspomnianymi AE Radiance były też Dali Zensor 3, Polk audio Rti a, oraz kultowe Tannoy m1. Może to zwykle hi fi no ale do tej pory na tym poziomie się obracałem. Teraz jest to poziom znacznie wyższy:) Deklasacja, a przecież cena podobna. Jedynie Acoustic Energy gdzieś tam dawało namiastkę tego co potrafią F3. Tez szczegółowe i fajne granie, ale tak na jakieś 60 % tego co potrafią BMN.

 

To na początek tyle. O średnicy, przestrzeni i ewentualnych zmianach napisze po wygrzaniu:) Podejrzewam, że najsłabszym ogniwem w moim systemie jest yamaha cd n500 po analogu. Muszę dorwać jakiegoś daca. To może duuuzo poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

BMN Ex2 II

 

Obiecałem jakiś czas temu napisać kilka słów o kolumnach. Wybaczcie, że nie będzie kilku słów, ale o tych skrzynkach nie da się krótko…

I tak w końcu udało mi się zabrać do napisania kilku słów o kolumnach, które od maja są u mnie.

Kolumny przychodzą bardzo dobrze zabezpieczone na czas przesyłki. Jak już wcześniej pisałem, na żywo wyglądają o wiele dostojniej niż na zdjęciach.

Klasyczny, ponadczasowy design, który nie znudzi się do końca ich użytkowania. Wykończenie na najwyższym poziomie, co nie jest tak oczywiste przy tym i większym przedziale cenowym.

Okleina bardzo dobrej jakości, a spasowanie łączeń nie jest zauważalne. Wyglądają dostojnie i majestatycznie.

Podłączyłem do tego co posiadam (i tu widzę wyraz niesmaku „rasowych” znawców tematu, ale musimy lubić to czym dysponujemy), ampli tuner Pioneer VSX-930 oraz napęd Pioneer BDP X-300.

Jak się okazało zestaw nie jest najgorszy, zwłaszcza w porównaniu do większości budżetowych jak i części znacznie droższych wzmacniaczy stereo, ale o tym później.

Kable zrobiłem sobie sam - wtyki Wireworld SILVER, widełki przy głośnikach, banany przy amplitunerze, przewód głośnikowy Bridge BERC 225 i konfekcja.

Największym ograniczeniem jest miejsce odsłuchowe, ale cóż, nie przebuduje mieszkania.

Po podłączeniu kolumn i odpaleniu jednego z ulubionych krążków… wielkie rozczarowanie. Dźwięk wydobywał się, jakby spod szklanej kopuły, stłumiony, niemal stłamszony, uduszony.

Oczywiście przyczyna leżała po mojej stronie. W ruch poszła instrukcja amplitunera i okazało się, że ilość włączonych filtrów nawet mnie zdumiała. Tak więc, szybko wyłączyłem wszystko co możliwe, zmostkowałem małe co nieco, przełączyłem w tryb Direct i muzyka popłynęła tak zamaszyście, że od tamtej pory wolałem słuchać i słuchać niż opisywać wrażenia.

Wspaniała średnica, zdumiewające niskie i wysokie tony. Przy tym niesamowita neutralność oraz swoboda z jaką grają. Tony nie wychodzą przed inne, są wyraźnie zróżnicowane, ale przy tym doskonale się uzupełniają. Oddają bardzo dużo szczegółów, których nie słyszałem dotąd w nagraniach. W końcu usłyszałem, jak kiepsko jest zrealizowana część płyt, które posiadam.

Przy tym warto zauważyć, że rynek wschodni nie jest robiony w przysłowiowego „ch” jedynie na proszkach do prania.

Przy tak dużym oddaniu szczegółów nagrań, jedynie płyty z Japonii i USA zostawiłem w kolekcji bez zmian. Choć zdarzają się perełki nawet z rodzimego rynku, choćby płyta Nosowskiej „UniSexBlues”, w której stereofonia, bogactwo instrumentów i jakość ich odzwierciedlenia stoją na najwyższym poziomie. Oczywiście Nosowska, jaka jest, każdy wie, ale to już kwestia gustu. Nie zauważyłem, aby jakikolwiek gatunek muzyczny był gorzej przedstawiany przez kolumny. Począwszy od muzyki klasycznej BACH, Richard Tunnicliffe „Cello Suites” (SACD) przez wokale Sarah Brightman „Gala The Collection” (SHM-CD Japan), Kari Bremnes „Det vi Har” do ostrego rocka Foghat „Fool for the City” (SACD).

Wszędzie czuć swobodę, jest odczucie pełnego dźwięku, którego jest bardzo dużo, choć nie widać przy tym meczącej agresji i wysuniętego zbyt nachalnie któregokolwiek zakresu. Przy tym jest zachowana doskonała dawka energii i dynamiki, nie ma zbytecznego podkolorowania dźwięku (gdyby artysta chciał, aby jego muzyka brzmiała inaczej to w inny sposób by ja nagrał). Kolumny grają wciągająco i niemęcząco (nawet nie wiem ile to razy musiałem wyłączyć sprzęt, bo za oknem był już świt witany przez śpiew ptaków). Kolumny zachowują idealnie proporcje dźwięków – wysokie tony, średnica i basy nie zachodzą na siebie i nie przykrywają się wzajemnie.

Niskie tony są genialnie wkomponowane, potrafią uderzyć mocno, są wyraźnie obecne, ale dokładnie w punkt tam gdzie są potrzebne. Jest bas, a nie hałas, jak już kiedyś ktoś napisał (co w większości odsłuchanych przeze mnie kolumn jest cechą dominującą). Bas jest szybki i mocny, bez pomruków. Zróżnicowanie basu również stoi na wysokim poziomie, struny kontrabasu czuć i słychać z dokładnym i wyraźnym zaznaczeniem w przestrzeni.

Średnie tony są ładnie zabarwione, bardzo dobrze oddają namacalność trąbek, saksofonów, ciepło fortepianów i głosów ludzkich. Średnica jest dobrze uporządkowana i chętnie odnajduje się w każdym materiale muzycznym.

Wysokie tony są dosadne i błyszczą, ale przy tym nie są tak ostre, aby kłuły w uszy. Soprany olśniewają selektywnością i dobrą rozdzielczością. Jest dobra analityczność, ale na szczęście nie sterylna, bo ta mogłaby męczyć po 2-3 h odsłuchu. Wspomnę o perkusji, bo nie jest oczywistym, że można usłyszeć wyraźnie i rozróżnić w jaki talerz uderza muzyk. Tu słychać wszystko wyraźnie i dokładnie, nie ma przy tym wrażenia rozmycia i szelestu poszczególnych elementów.

Kolumny zachowują dobre przekazywanie szczegółów nagrań (dopiero przy nich odkryłem na nowo dobrze, jak mi się wydawało, znane utwory, dźwięki, których wcześniej nie słyszałem).

Jest zachowana dobra i dokładna przestrzenność dźwięku (choć ampli tuner ma swoje ograniczenia, co zauważyłem w podłączanych później wzmacniaczach), dźwięki są, można swobodnie użyć tego wyrażenia, wyrafinowane.

Pierwsze plany są wyraźnie zaznaczone, wokal precyzyjnie umiejscowiony, głębia i stereofonia jest zależna od obecnego wzmacniacza, a potrafi być ogromna (o tym za chwilę). Scena dokładna i namacalna, co widać wyraźnie w obecności lepszego sprzętu, niż ten który posiadam. Przestrzeń daje odczucie wyrazistości, wokale i instrumenty dobrze osadzone są na jej płaszczyźnie, mocno odznaczają się na tle elementów sceny. Poszczególne pasma są wiarygodnie rozciągnięte, szerokie i namacalne. Nie ma się zupełnie poczucia płaskości dźwięku (chyba że przy kiepskiej realizacji płyty), w bardzo dobrze zrealizowanych nagraniach zaczyna się realne 3D.

Istotną informacją dla wielu użytkowników jest zachowanie kolumn w odtwarzaniu filmów i TV. Ja głośnik centralny i boczne surroundy sprzedałem na znanym portalu aukcyjnym. Wrażenia odsłuchowe w stereo są o wiele lepsze i bardziej naturalne niż w systemie 5.1, dialogi umieszczone wyraźnie w centrum, a dźwięki „efektowe” bardziej zbliżone do rzeczywistych i łatwiej przyswajane dla ucha. Wszystko jest jakby bardziej przyjazne i milsze w odbiorze.

Tyle o spostrzeżeniach w oparciu o mój posiadany (jakże mało audiofilski) sprzęt ;)

Wrażenia w oparciu o inne wzmacniacze.

Znajomy posiadał Densen Beat 100. Zabrałem wiec kolumny i amplituner, aby zobaczyć jak grają w obecności droższego i w końcu prawdziwego wzmacniacza stereo. Cóż, delikatnie mówiąc rewelacji nie było. Wysokie tony kłujące, bas rozmyty, dynamika taka sobie. Efekt stereo i przestrzeni o wiele bogatszy niż w moim Pionku. Wszystko w imponującym pokoju odsłuchowym, który latami znajomy dostosowywał do swoich wymagań. Po podłączeniu Pioneera ogromna zmiana na korzyść amplitunera. Usłyszałem, jak BMNki grają w świetnie zorganizowanym otoczeniu.

Znajomy nie miał zadowolonej miny i kilka tygodni później kupił sobie pewne monstrum. Udało mi się pożyczyć owego potwora na kilka dni. Był nim Burmester 082. Teraz rozumiem Rafała i Jego zadowolenie z posiadania wzmacniacza tej marki. To, co wyprawiał z BMN przerosło moje największe wyobrażenie o sposobie prezentacji dźwięku.

Z kolumnami robił co chciał, a kolumny bez oporu i zadyszki poddawały się wszystkiemu, co do nich docierało. Nawet w moim „mało” odsłuchowym pomieszczeniu, stereofonia i przestrzeń były powalające. Nigdy wcześniej nie słyszałem, aby bas potrafił zejść tak nisko, przy tym zachowując różnorodność i spójność. Koledzy, którzy byli, w tym czasie u mnie, szukali po kątach subwoofera, bo nie mogli uwierzyć, że bas może być w takiej postaci z kolumn.

Kari Bremnes wybrzmiała na nowo, oferując spektakl, którego na próżno mogę szukać przy swoim sprzęcie. Wokal umiejscowiony na scenie tak precyzyjnie, że nawet czuć, iż podczas niektórych utworów przechadza się po deskach. Góra nasycona, pięknie wyeksponowana, ale bez nachalności.

Choć, nigdy nie mogłem się w pełni przekonać do jazzu, to Nina Simon przeniosła pokaz w inny wymiar. Stała w knajpce na środku sceny w niewielkim snopie światła, czuć było niemalże zapach papierosów i cygar, zmieszanej Brendy i Whiskey. Instrumenty trudno opisać; trąbka, saksofon, kontrabas jak na żywo. Wszystko uporządkowane i przy tym niezmiernie płynne.

Koncert Cher jak na… prawdziwym koncercie. Prawie wyczuwalny ścisk tłumu przy scenie. Dynamika, szczegółowość i precyzja dźwięków na mistrzowskim poziomie. No i niskie tony schodzące niżej niż znajduje się poziom podłogi. Burmester wprowadził namacalność w całej możliwej pełni.

Może jest tylko jedno „ale”. Ale może wynikać z krótkiego czasu odsłuchu (4 dni). Jego analityczność, ogromnie rozbudowana scena i rozdzielczość, po 2-3h wprowadzają nawet nie zmęczenie, ale wyczerpanie. Wynika to z tego, że zmysły cały czas pracują na wysokich obrotach. Nie mają czasu na relaks i odpoczynek.

Jednak to bardzo dobrze świadczy o kolumnach, które w naturalny i swobodny sposób oddają, to co im przekazuje wzmacniacz i jakość nagrania. Jest w nich ogromny zapas możliwości, który można odkrywać w miarę dostarczanie coraz wyższych wymagań sprzętowych (Burmester obecnie kosztuje ok. 35 tys. zł). Burmestera miałem okazje porównać również w obecności Pylon Diamond 28. Grają bardzo przyzwoicie, do momentu bezpośredniego porównania z BMN. Wtedy na jaw wychodzi pewne „efekciarstwo” Pylonów. Bas nie jest tak dobrze poprowadzony, raczej „łomoce”, średnica wysunięta do przodu, wysokie tony zbyt mocno złagodzone. Wszystko jest jakby miałkie, dające dobre wrażenie, ale bez zachwytu. Przy ostrzejszych utworach Pylony nie nadążają z podawaniem akordów, jakby dostawały zadyszki.

Na Burmestera mnie nie stać i zapewne stać mnie nie będzie, dlatego rozglądałem się za czymś co choć trochę zbliży się do możliwości tego zacnego potwora.

Trafiłem na Pioneer A-30, dobry wzmacniacz za cenę ok. 1 tys zł.

Potem było kila innych, ale poza lepszą stereofonią i przestrzenią nie wniosły niczego, co mogło by mnie skusić do zamiany mojego amplitunera na jeden z tych wzmacniaczy.

Godnym rozważenia za umiarkowane pieniądze (ok. 4,5 tys zł) jest Cyrus One HD.

Wygląd może i nie powala (coś na kształt pudełka po pantofelkach), ale ważne aby grał. A ten grać potrafi. Daje żywy i obfity dźwięk, który jest szybki i dynamiczny, a przy tym mocno spójny i wysoce rozdzielczy. Ma kapitalną przestrzeń, mocny bas, eksponuje pierwsze i drugie plany. Za tą cenę daje żywioł, rytm i energię.

Aż w końcu trafiłem w punkt. Jest nim NAIM XS-2.

Może nie schodzi z niskimi tonami tak bardzo jak Burmester i nie ma aż takiej szczegółowości, ale pozostałymi parametrami nie odstaje, a w części nawet przewyższa. I to za cenę nowego na poziomie ok. 9,5 tys zł. Na rynku wtórnym zdarzają się okazję na poziomie ok. 4-5 tys zł, ale niezmiernie rzadko. Chyba jest stosunkowo niewielu posiadaczy, a ci, którzy już zakupili Naima, nie chcą się z nim rozstawać.

Kolumny wypadły przy nim zjawiskowo (przy każdym z odsłuchiwanych wypadały bardzo dobrze).

W BMN dostarczył powiew pełni muzyki i tego co chcą pokazać muzycy.

Najważniejszą cechą jest przyjemność słuchania, nie liczy się czas, bo nieważne po ilu godzinach nie ma się ochoty przerywać odsłuchu. Czy to 5, czy 8 h ma się ochotę słuchać nowe krążki.

Świetnie przekazuje muzykę każdego gatunku do kolumn, a one dźwięki pokazują takie, jakie mają być: soczyste, niezmulone, nie są za ostre i nie są za suche. Po prostu odpowiednie. Instrumenty są sugestywne i autentyczne, wspaniale podkreślają ich dźwięczność i wybrzmienia. Średnica wyrafinowana i bez wypchnięcia przed szereg, barwa nasycona. Rozdzielczość na wysokim poziomie, żadne elementy nie są ukryte lub gdzieś zamącone. Niskie tony sprężyste, zwarte, tam gdzie mają być są potężne. Są świetnie zróżnicowane i więcej niż dobrze kontrolowane. Jak trzeba, ugina się podłoga i trzęsą się ściany. Wysokie tony na samej górze nieco zaokrąglone, ale doskonale wybrzmiewają i nie wprowadzają uczucia kłucia w uchu. Są nasycone, czyste i dźwięczne.

Dynamika jaką dają w BMN jest ogromna. Moja ulubiona płyta Fleetwood Mac „Tango In the Night” Warne Music Japan, nie schodziła z odtwarzacza przez chyba tydzień. Kolumny przy Naimie doskonale zachowują się na niskiej i bardzo wysokiej głośności, gdzie nie zauważyłem nawet najmniejszej kompresji.

Scena dźwiękowa jest szeroka i głęboka, w zależności od jakości nagrań wychodzi poza tylną ścianę i rozszerza się poza kolumnami na ich boki. Znakomite pozycjonowanie instrumentów na scenie, muzyków i wokali. Doskonale sprawdza się w muzyce klasycznej, gdzie ilość instrumentów jest często olbrzymia.

I te wokale… Sarah Brigtman, Kari Bremnes, Soley, Alice Wolf, po prostu stają w blasku lamp i śpiewają tylko do nas. Sama w pełni uzasadniona satysfakcja.

Szczegółowość mocno zaznaczona, ale nie męczy zmysłów, jak ma to miejsce w przypadku Burmestera. Wszystkie instrumenty brzmią naturalnie bez przerysowań. Fortepian i pianino, gitara, trąbka, kontrabas, skrzypce, perkusja grają tak, jakby muzyk był na wyciagnięcie ręki, bez fałszu w akordach, precyzyjnie i dobitnie.

Na tych kolumnach i przy tym wzmacniaczu, nawet disco polo potrafi dostarczyć ogromnej frajdy ;)

Pozostaje mi oszczędzać na Naima…

Kolumny pokazują ogromny zapas możliwości. Przy dobrych wzmacniaczach otwierają swoje możliwości bez wysiłku i ograniczeń. Jakby gdzieś z boku zapalała się zielona lampka z napisem „spokojnie, to dopiero nawet nie połowa możliwości”.

Z kolumn odsłuchanych przeze mnie podobny poziom prezentuje KEF R900, ale cena jest 2 razy wyższa, a i tak w pewnych elementach ulega BMN. Średnica zbyt mocno wysuwa się przed inne tony, bas w wymagających kawałkach robi się przyciężki.

Kolumny jakie brałem pod uwagę przed zakupem: Indiana Line Tesi 561, Dali Spector 6, Dali Zencor 5 Dali Zencor 6, Pylon Audio Pearl 25, Tannoy Mercury 7.4, Melodika BL40, Heco Aleva GT 602, Pylon Diamond 28, Pylon Sapphire 31, KEF 300, KEF R900, Grandhigh ts 5000 (część z nich miałem okazję słuchać w bezpośredniej konfrontacji z BMN).

Moje wrażenia opieram na różnych gatunkach muzycznych, aby oddać spektrum i nie sugerować, że dopasowałem pod konkretny rodzaj muzyki są to m.in. wykonawcy (biorę też pod uwagę płyty, które okazały się być dobrze zrealizowane): Yello, Deep Purple, Nick Cave, The Cure, TOTO, Ram Jam, Louane Emera, Sarah Brightman, Fleetwood Mac, Foghat, Bad Company, Alice Wolf, Soley, Annie Lennox, Zbigniew Wodecki, Beata Kozidrak, Anna Maria Jopek, Kari Bremnes, Gloria Estefan, Norah Jones, Mike Oldfield, Dire Straits, Robert Miles, Talk Talk, Nancy Sinatra, Susanne Sundfor, Amy Winehouse, Collage, Florence & The Machine, Silje Nergaard, Fausto Mesolella, Amber Rubarth, 10 CC, Eagles, Nina Simon, Fiona Boyes, Chansons Grises, Madness, Cher, Carlos Santana, Simply Red, Beegees, muzyka klasyczna.

 

Kolumny mają bardzo duży potencjał i zakres możliwości, zależny tylko od jakości wzmacniacza, który je natchnie. Jednak nawet w budżetowym sprzęcie, sprawdzą się doskonale dając radość z odsłuchu i poznawania utworów na nowo.

Wypada napisać o wadach, ale do dzisiaj ich nie znalazłem. Znajomi, którzy słuchają u mnie nagrań, również nie mają nic do powiedzenia na temat ewentualnych wad. Gdybym bardzo na siłę, miał cokolwiek wskazać, to może umieściłbym zaciski z nieco większym rozstawem (wygoda dokręcania kabli) i poprowadziłbym okleinę bardziej w głąb szczeliny basowej. Ale to są drobiazgi, a nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Kończąc, pozostaje mi pogratulować właścicielowi BMN, Panu Bogdanowi świetnej roboty i mistrzowskiego „ucha”, a sobie udanego zakupu, bowiem niezmiernie rzadko zdarza się, że z zakupu jakiegoś towaru jesteśmy w 100 procentach usatysfakcjonowani. W tym przypadku satysfakcja wypełnia całe pełne 100 procent.

Moim zdaniem w przedziale do 4 tys., a zaryzykuje, że nawet do 6 tys., trudno znaleźć u konkurencji lepsze kolumny niż BMN EX2 II.

 

I jeszcze zdjęcia:

post-70892-0-85859300-1539166073_thumb.jpg

post-70892-0-93512200-1539166095_thumb.jpg

post-70892-0-84267400-1539166133_thumb.jpg

post-70892-0-34376900-1539166143_thumb.jpg

Edytowane przez Szarn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli możesz to przesłuchaj kilka płyt z cięższymi brzmieniami: Slayer, Metallica, Behemoth, Helloween itp. i podziel się wrażeniami, jeżeli oczywiście masz takie porównanie i znasz taką muzykę. Szukam kolumn uniwersalnych, które poprawnie odtworzą również taką muzykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;) do takich brzmień nie mogę się przekonać. Mam jedynie płytę AC/DC "Stiff Upper lip Live".

I kolumny sprawdzają się doskonale. Kolega słucha muzyki w tym klimacie. Bardziej opieram się na jego spostrzeżeniach. Przyniósł kilka swoich płyt i był zachwycony. Stwierdził, że słucha się jak na koncercie przy scenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarn, widać że szukasz w dźwięku ekspresji, dynamiki i zywiołowosci dlatego podobał ci się burmester i naim i średnio wypadły inne kolumny jak Kefy czy diamindy. One grają innym dziwiekiem, dlatego niektórzy odbierają BMN jako suche czy coś w ten deseń. Często słuchając na jako takim wzmacniaczu. Kolumny są przejrzyste i szybkie. Dają radę w szybkiej muzyce, raczej się nie gubią i trzymają poziom.

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tej muzyce, o którą Tobie chodzi, był wtedy u mnie Cyrus One HD, no i mój Pionek. A płyty, których słuchaliśmy to: Rammstein "Rosenrot","Mutter", Sabaton "Heroes", "Coat of Arms", Megadeth "Rust in Peace" i Metallica "Death Magnetic". Kolega twierdzi, że "rewelacja".

Trudno mi coś więcej powiedzieć.

 

Rafał, nie zauważyłem w BMN suchości. Raczej nie maja tendencji do sztucznego ocieplania.

Najbardziej co mi się nasuwa po słuchaniu różnych wzmacniaczy (ale nie było ich aż tak dużo), jest ich (kolumn) zdolność swobodnego przyjmowania, tego co podaje wzmacniacz. Istotne, że EX2 nie jest przecież najwyższym modelem, a potrafi świetnie współpracować z różnej klasy wzmacniaczami.

Pomiędzy moim amplitunerem, Pioneer A-30, Cyrus One, a Burmesterem jest duża przepaść. Najwięcej widać to w muzyce klasycznej, gdzie zróżnicowanie użytych instrumentów jest czasami kolosalne, a ich odzwierciedlenie jest na bardzo wysokim poziomie. Już na amplitunerze jakość przedstawienia jest więcej niż dobra. W miarę podłączania do wyższej klasy sprzętu jest coraz lepiej, bez choćby najmniejszego ograniczenia możliwości kolumn; wszystko co się pojawia jest jakby dostojniejsze i pojawia się w większej dawce. Zdaję sobie sprawę, że gdybym postawił obok S2II lub Berges, to pewnie miałbym poczucie niedosytu. Jednak mając na uwadze przedział cenowy, uważam, że jest więcej niż wspaniale.

A tak na koniec, cieszę się, że założyłeś Klub, bo to, co tam czytałem, skłoniło mnie aby pojechać do Bydgoszczy ;)

Inaczej stałby wyrób jednej z firm, które wymieniłem wcześniej.

 

Jeszcze powiedź w jakiej wielkości pomieszczeniu słuchasz.

 

Pokój ma 21 m2, kolumny ustawione na dłuższej ścianie, największe ograniczenie - za głową mam góra 30 cm do ściany (chyba, że się mocno odchylę ok metra), do kolumn ok, 2,2 m

Edytowane przez Szarn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie doradźcie co kupić . Posiadam amplituner onkyo 8270 aktualnie mam do niego dali zenzor 5 . Słucham cicho . W zenzorach podoba mi się to że nawet przy bardzo cichym sluchaniu jest fajny bas (określiłbym go jako krótkie ale zdecydowane piedryknięcia ) , poprzednimi moimi kolumnami byly BMN F2 ale z amplitunerem yamahy 601d .

słuchając u mnie w pomieszczeniu F2 miałem wrażenie że jestem bardiej otoczony dźwiękiem i np. w muzyce blusowej grały duzo lepiej niż moje zenzory . Ale w muzyce rockowej np słuchając Marlina Mansona utwór "swastyka" F2 nie rozdzielały mi tak dobrze instrumentów , miałem wrażenie jak jeden wielki zlepek dźwięków , przy cichym słuchaniu muzyki szczególnie heavy metalu brakowało mi basu . ogólnie F2 bardzo dobrze wspominam ale przy głośniejszym słuchaniu i Blues .

Myślałem nad monitorami raczej gdyż jeden będzie stał na standzie a drugi na szafce . Ale boje się słabego basu i zlepka przy heavy metalu natomiast tęsknię za tym bluesem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz Szarn, ze z Cyrusem BMN graja, moze i ja powinienem rzucic uchem. A te Twoje paczki to na pietnastce czy osiemnastce? Jest cos na 15 cm co warto sprawdzic z monitorami klasy Dynaudio Excite? Podpowiedzcie jakis ciekawy model, ktory zagra w kanciapie, oczywiscie tylko monitorki.

Chord/Naim/ATC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz Szarn, ze z Cyrusem BMN graja, moze i ja powinienem rzucic uchem. A te Twoje paczki to na pietnastce czy osiemnastce?

Chyba 22...?

 

 

Rafał, nie zauważyłem w BMN suchości. Raczej nie maja tendencji do sztucznego ocieplania.

 

Tak, ale chyba ze dwie osoby pisały że im mało basu i że są bardzo jasne. Ja miałem podobne odczucia przy pierwszym kontakcie, ale już po godzinie nie mogłem wrócić do starych kolumn. Wydawało mi się że ktoś zabrał z muzyki cała średnicę i górę, a miałem w tedy jeszcze Yamahe AS2000, potem Primare które są nieco ciemniejsze od burmestera. Teraz doszło do tego ze mam jeszcze jaśniejszego DACa i jeszcze wydaje mi się że mogło by być jaśniej. :) to uzalezniajace, człowiek szybko odzwyczaja się od bułowatego grania. Nie należy zapominać o samej realizacji. Mam płyty które brzmią bezpolciowo, szczególnie stary rock. Mam płyty które az nadto leja basem. Np ostatni Manson jak już ktoś wspomniał wcześniej. I są płyty na których nic mi nie brakuje, np Lady Pank LP1 czy nowy Maleńczuk. Ale niestety tak jest jak już wchodzimy na pewne pułapy cenowe. Okazuje się że graty podają to co jest zarejestrowane i tyle.

 

Niestety jak ktoś chce grać szybką, mocna muzykę musi uzbroić się w szybki piec. Nie koniecznie jakiś mocowy monster. Burmester jest szybki, a Naim chyba jeszcze szybszy.

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te Twoje paczki to na pietnastce czy osiemnastce?

Tak jak Rafał pisał jest to 220 mm. Zresztą na stronie BMN jest specyfikacja wszystkich modeli : http://www.bmn.com.pl/bmn.dane.tech.serii.b-m.html

 

Tak, ale chyba ze dwie osoby pisały że im mało basu i że są bardzo jasne.

To chyba zależy od przyzwyczajenia i jeśli ktoś jest otoczony basem, który wysuwa się przed inne tony, a poza tym nie jest precyzyjny, tylko podawany przy każdej możliwej okazji, to może na początku narzekać na "mniej basu" w BMN. Ale po dłuższym obcowaniu z BMN widać, że nie jest go za mało. Jest go dokładnie tyle ile powinno być. Jest też duże zróżnicowanie i precyzja basu, a to jest bardzo istotne.

Jasność, a właściwie jego zbyt duża ilość może mieć przyczynę we wzmacniaczu. Ja to zauważyłem, w różnym stopniu, głównie w Denon 710ae. Może pewne wzmacniacze wymagają kolumn, które nieco ocieplają przekaz?

I masz rację, Naim jest szybszy od Burmestera. Naim lepiej się spisuje w różnych gatunkach muzycznych, podobnie jak Cyrus. Burmester najlepiej wypadał w muzyce klasycznej, wokalach i jazzie. To takie spostrzeżenia, ale zaznaczam, że nie miałem tych wzmacniaczy zbyt długo, aby być ostatecznie przekonanym. Co innego, gdybym ustawił je obok siebie i mógł bezpośrednio porównać.

 

ogólnie F2 bardzo dobrze wspominam ale przy głośniejszym słuchaniu i Blues .

Głosność zależy od wzmacniacza. Na moim Pionku jest dobrze (w zależności również od jakości nagrania) od ok -42, Cyrus od -50, Naim od -56, a Burmester dawał już przy -66.

Rafał ma chyba najlepszy wgląd w możliwości samych kolumn i wzmacniaczy, bo miał ich chyba sporo w porównaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie Burmester jest gladszy od Naima. Ogólnie to w dźwięku Naima nie pasowały mi dwie rzeczy. Bas i swego rodzaju mała klarownosc dźwięku. Póki nie przelaczylem z powrotem na Burmestera nie zauwazalem tego. Trochę brak mi było tej kultury brzmienia. Tak czy siak oba urządzenia grają równo i nadają się do BMN. Dopisał bym jeszcze Atolla IN200. Ta trójka to chyba jedne z lepszych połączeń. Dość uniwersalne bez większych nacisków na któreś pasmo.

?👈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.