Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie wg mnie przykad jest chybiony.

Przede wszystkim konstrukcje tych głośników dzielą dekady ale co istotniejsze zostały zaprojektowane do konkretnych zastosowań pierwsze do wzmacniaczy lampowych małej mocy a drugie do wydajnych prądowo wzmacniaczy bez rozróżnienia na lampę czy tranzystor.

 

Mi wydaje się że nowoczesny głośnik o większej średnicy będzie lepszy i zgodnie z tą zasadą planuje kolejne kolumny ale być może są jakieś względy przemawiające za dublowaniem mniejszych jednostek.

 

Może pan Grzegorz wypowie się na ten temat?

 

W końcu stosował i stosuje w kolumnach Credo większe (choć tylo 22cm) niz 18cm głośniki a jednak we flagowej konstrukcji zdecydował się na 2 osiemnastki.

 

Większość producentów uznanych kolumn stosuje jednak w swoich flagowcach głośniki o wiekszej niż 18cm srednicy choć są oczywiście wyjątki np. Triangle.

 

Podpinam sie do pytania.

obiektywnie o audio

Skoro wielkość membran ma się nijak do basu, to szkoda miejsca i najlepiej użyć membrany 10cm. Na pewno zagrają tak samo dobrze jak 30cm...tak kolego plastik?

Skoro wielkość membran ma się nijak do basu, to szkoda miejsca i najlepiej użyć membrany 10cm. Na pewno zagrają tak samo dobrze jak 30cm...tak kolego plastik?

 

Niestety sam duży głośnik basowy nie jest gwarantem poprawnego odtworzenia tego pasma, przekonałem się o tym wielokrotnie słuchając słuchając różnych wynalazków typu Klipsch czy Tannoy...

I jak by to najprościej i zrozumiale??? :-)

Im większa powierzchnia membrany niskotonowca, tym większy słup powietrza jaki poruszy swym drganiem, czyli większe ciśnienie akustyczne. Im większa powierzchnia, tym krótszy skok membrany (mniejsze wychylenie), zatem i krótsze w czasie i co bardzo ważne, tym mniejsze zniekształcenia harmoniczne. Im mniejszy skok, tym mniejsze zapotrzebowanie mocy na jego wykonanie.

Dlatego z dużego głośnika niskotonowego słyszymy na basie więcej barw nawet przy cichym słuchaniu, a przy głośnym nawet go czujemy, ponieważ ma wiele lepsze przetwarzanie impulsów niż mały zaperdzielajacy jak piesek sukę, tworzący rozlazły gumowaty bas ze względu własnie na czas, jaki zajmuje mu każde ruchniecie na całość swego długiego a cieniutkiego fiutka :-)))

 

Prościej nie można :-)

 

Włodek.

Duży głośnik dobrej klasy zawsze będzie mógł więcej na basie od głośnika mniejszego tejze klasy.

 

Dochodzi gust, roomgain i strojenie - stąd często mniejszy podoba się bardziej.

Większość producentów uznanych kolumn stosuje jednak w swoich flagowcach głośniki o wiekszej niż 18cm srednicy c

 

Bardzo możliwe, że w serii Ethos powstaną też większe kolumny jak mi mniejsze (monitor). O tym kiedyś Grzegorz wspominał. Często producenci nawet w swojej flagowej serii mają 2-3 "rozmiary" kolumn.

Niestety sam duży głośnik basowy nie jest gwarantem poprawnego odtworzenia tego pasma, przekonałem się o tym wielokrotnie słuchając słuchając różnych wynalazków typu Klipsch czy Tannoy...

 

Jak najbardziej ma kolega rację i przykład tych firm też zasadny, ale to przykład wadliwych konstrukcji. Tannoy ma duży driver, a bas jest karykaturą dobrego basu. Niemniej jednak dobry duży głośnik zawsze będzie lepszy niż dobry mały głośnik.

Niemniej jednak dobry duży głośnik zawsze będzie lepszy niż dobry mały głośnik.

Niestety nie zawsze. Należy uwzględnić specyfikę konkretnego pomieszczenia i aplikację danego przetwornika.

Do tego dochodzi kwestia pełnego wysterowania, kontroli nad masą drgającą. Gdzie te mocarne piece o wyrafinowanym brzmieniu skoro nawet kilowat w AB lub prawie 4 KW w D się wykłada? Następna kwestia to optimum pomiędzy zejściem w dół pasma a szybkością i konturowością wyższego basu. Za tym z kolei podąża spójność grania całej konstrukcji. Jakby to było takie proste to każdy ładowałby 18 cali o masie membrany 200g i po temacie. Albo 30 cali i masie membrany 1kg, po co się ograniczać. Przecież im więcej tym lepiej. Niestety jakość wyższego basu, jego motoryka i barwa z takiego głośnika jest żałosna. Jedyną zaletą jest burzenie ścian. Audio to nie jest system zero jedynkowy. Każda nawet najdoskonalsza konstrukcja to kompromis, z którego zdają sobie sprawę najlepsi konstruktorzy. Dla laika to wszystko jest proste.

Edytowane przez Szymon1

Niestety nie zawsze.

 

Jeśli mówimy o bezwzględnej jakości niskiego basu, to zawsze.

 

Należy uwzględnić specyfikę konkretnego pomieszczenia i aplikację danego przetwornika.

 

A to jest kwintesencja wiedzy i rozumu inżynierów tworzących kolumny głośnikowe i akustyków/audiofili, dobierających owe produkty do wymienionych przez Ciebie parametrów.

Nie aplikuje się 12" niskotonowców do monitorów podstawkowych czy biurkowych, ale również takimi monitorkami audiofil nie nagłaśnia 50m/kw salonu odsłuchowego.

Zamiana jednego dobrego niskotonowca 18" na cztery 6" w tej samej aplikacji da ogromne różnice w jakości i charakterze basu.

Jak myślisz jakie??? :-)

 

Włodek.

Jeśli mówimy o bezwzględnej jakości niskiego basu, to zawsze.

Nie zawsze bo jest granica 20hz wyznaczona przez naturę, która limituje nasze postrzeganie niskich składowych. Stosowanie przetworników powyżej określonej wielkości nie ma już sensu bo nie słyszysz ich pracy w niższym paśmie.

Limit stanowi nasz słuch, dane pomieszczenie i ograniczenia materiałowe.

 

Bas należy rozpatrywać w całym jego zakresie. Podstawowy błąd to skupianie się wyłącznie na bardzo wąskim przedziale. Zapominamy wtedy o wyższym basie, który mocno kuleje i odwrotnie. Spójność i balans pomiędzy szybkością a zejściem jest kluczem do sukcesu.

 

Zamiana jednego dobrego niskotonowca 18" na cztery 6" w tej samej aplikacji da ogromne różnice w jakości i charakterze basu.

Jak myślisz jakie??? :-)

Ekwiwalent 18calowego w postaci kilku 6 calowych zagra prawdziwiej i z większym wykopem na wyższym basie ale w zamian nie sięgnie tak nisko. To jest kwestia wyboru czy chcesz mieć energię i prawdziwość wyższego zakresu i godzisz się z zejściem do 30hz czy wolisz leniucha z brakiem barwy i motoryki w wyższym zakresie a niższym zejściem do 20hz.

 

Jak zauważyłeś nikt nie ma recepty na jedno najlepsze rozwiązanie bo konstrukcje niskotonowców są skrajnie różne. Od lekkich i łatwosterowalnych papierzaków tak popularnych w vintage i estradzie po opasłe potworki do komunikacji z płetwalmi :) Charakteru ich grania przy tej samej wielkości membrany chyba nie muszę opisywać.

 

Jest u nas specjalista od nich i JBLi, Sovereign można podpytać.

Edytowane przez Szymon1

Nie zawsze bo jest granica 20hz wyznaczona przez naturę, która limituje nasze postrzeganie niskich składowych. Stosowanie przetworników powyżej określonej wielkości nie ma już sensu bo nie słyszysz ich pracy w niższym paśmie.

 

No i znalazłem powód pozornych nieporozumien w naszej dyskusji:-)

Nie uściśliłem definicji głośnika niskotonowego jaka przyjmuję. Otóż jeśli mowie o niskotonowcu, to rozumiem przetwornik o pasmie użytecznym (liniowym) 16Hz - 45Hz. I o takim głosniku niskotonowym pisałem powyżej.

Głośniki od 45Hz wzwyż do dowolnie wielkiej wartości, to dla mnie głośniki niskośredniotonowe, lub full range. Wszystko co Ty piszesz o aplikacjach głośników basowych, to własnie dotyczy tych niskosredniotonowych. I tu masz w zasadzie rację.

 

Ekwiwalent 18calowego w postaci kilku 6 calowych zagra prawdziwiej i z większym wykopem na wyższym basie ale w zamian nie sięgnie tak nisko.

 

I o to mi chodziło :-)

Owszem kwartet mniejszych zagra prawdziwiej na wyższym basie i najniższej średnicy, ale nie tylko nie zejdzie tak nisko jak sztywna membrana 18inch, lecz nigdy nie da takiego impulsu i efektywnosci najniższych zakresów ze swych elastycznych miękko zawieszonych membran. Zatem nawet jeśli sięgną tak samo nisko, to jakość tego najniższego pasma jest nieporównywalnie gorsza od "gigantów" :-) Sztywno zawieszona, odpowiednio kontrolowana odpowiednio dobraną cewką, zaaplikowana do odpowiednio zestrojonej obudowy membrana, w zakresie barwy, impulsu, poziomu zniekształceń i kontroli rezonansów w paśmie 16Hz - 40Hz, zawsze pobije wszystkie inne rozwiązania.

 

Włodek.

Sama wielkość membrany to jedno ale liczy się tez wychylenie.

 

Im większe wychylenie, tym większe zniekształcenia.

 

sama wielkość membrany nijak ma się do basu.

 

Fizyki nie oszukasz.Z osiemnastki (cm) nie będzie najniższego basu, nawet jeśli zastosujesz kilka sztuk.

 

Poza tym sprawa nie jest taka prosta bo:

 

 

Nie zawsze bo jest granica 20hz wyznaczona przez naturę, która limituje nasze postrzeganie niskich składowych. Stosowanie przetworników powyżej określonej wielkości nie ma już sensu bo nie słyszysz ich pracy w niższym paśmie.

Limit stanowi nasz słuch, dane pomieszczenie i ograniczenia materiałowe.

 

Bas należy rozpatrywać w całym jego zakresie. Podstawowy błąd to skupianie się wyłącznie na bardzo wąskim przedziale. Zapominamy wtedy o wyższym basie, który mocno kuleje i odwrotnie. Spójność i balans pomiędzy szybkością a zejściem jest kluczem do sukcesu.

 

Ekwiwalent 18calowego w postaci kilku 6 calowych zagra prawdziwiej i z większym wykopem na wyższym basie ale w zamian nie sięgnie tak nisko. To jest kwestia wyboru czy chcesz mieć energię i prawdziwość wyższego zakresu i godzisz się z zejściem do 30hz czy wolisz leniucha z brakiem barwy i motoryki w wyższym zakresie a niższym zejściem do 20hz.

 

 

 

Rozwiązaniem jest ograniczenie zakresu pracy dużego głośnika do najniższych częstotliwości. I obudowa zamknięta.

Rozwiązaniem jest ograniczenie zakresu pracy dużego głośnika do najniższych częstotliwości. I obudowa zamknięta.

 

Nie musi być zamknięta. Może być otwarta, może być dipol, może być odpowiednio zestrojona BR :-) Ważny jest odpowiedni dobór parametrów przetwornika niskotonowego.

 

Włodek.

Jednak obudowa zamknięta wspomagająca przetwarzanie impulsów dla częstotliwości 20Hz, to niezły kawałek szafy :-))) A i przy dzisiaj oczekiwanych mocach i efektywności przetwarzania, to również bardzo ciężka szafa. Jak słynne "Gdanskie" :-)

Dobrze wyliczone aplikacje które wymieniłem, dadzą oczekiwane rezultaty nie okopując tak wielkich powierzchni salonów odsłuchowych. Ale jeśli ktoś może sobie pozwolić na taka fanaberię, to ja również polecam, ale wyłącznie profesjonalnie zaprojektowana i wykonana obudowę zamkniętą.

Wszelkie obudowy rezonansowe BR, BB, Tl, tuby itp. oraz pasmowo przepustowe, zostały opracowane właśnie dla głośniczków opisywanych przez Szymka, aby mogły się choć z pozoru zbliżyć do przetwarzania tych o których my teraz piszemy.

 

Włodek.

Sztywno zawieszona, odpowiednio kontrolowana odpowiednio dobraną cewką, zaaplikowana do odpowiednio zestrojonej obudowy membrana, w zakresie barwy, impulsu, poziomu zniekształceń i kontroli rezonansów w paśmie 16Hz - 40Hz, zawsze pobije wszystkie inne rozwiązania.

To jest oczywistość. Tylko w praktyce nie jest już tak pięknie. Sam słucham od wielu lat przeróżnych konstrukcji większość na 10 i 12 calowych membranach ale jestem świadom ich słabości.

Stosowanie większej ilości przetworników w tym subniskotonowego to kolejne drogi w kolumnie, przesunięcia fazowe, problemy ze spójnością i w końcu brak możliwości wysterowania jednym piecem wysokiej jakości takiej konstrukcji. Klasa D niestety sprawy nie załatwia bo totalna niespójność charakterów poszczególnych przetworników jest bardziej dokuczliwa niż korzyść z tych paru Hz w dół.

Kolejna kwestia to wielkość kolumn i ich korelacja z pomieszczeniem odsłuchowym. Nie wyobrażam sobie 200l konstrukcji w pokoju 20m2, chyba że w Japonii :) To jest bardzo obszerny temat na osobny wątek. Myślę, że konstruktorzy konkretnych kolumn z dużym doświadczeniem najlepiej przybliżą koncepcję swoich wyborów.

Edytowane przez Szymon1

To jest oczywistość. Tylko w praktyce nie jest już tak pięknie.

 

Bo w praktyce, klient żąda rzeczy sprzecznych z fizyką i ekonomią, wybierając pięknie lub modnie wyglądające placeba, a potem dba o wykreowanie ich "cudownych zalet" i uznanie za naj naj :-)

Bezkompromisowość to fanaberia tych najbogatszych, a tych jest niewielu :-)

Jakże rozsądnie jest tanio wyprodukować, uznany dzięki wkładowi w marketing za doskonały, zestaw głośników a jeszcze do tego wmówić, że są doskonałe kable które z tej doskonałości czynią naddoskonałosc. I wszystko to sprzedać infantylnym nowobogackim za cenę prawdziwie doskonałych zespołów głośnikowych, których doskonałości zadnym kablem ubogacić nie sposób.

Prawda??? :-))))

 

Włodek.

No i znalazłem powód pozornych nieporozumien w naszej dyskusji:-)

Ja też, teraz się rozumiemy :)

Na koniec zostaje jedynie spotkanie przy kielichy i wnikliwe odsłuchu konkretnych konstrukcji.

Jest bardzo proste i skutecznie rozwiązanie tego problemu. To koncepcja 4-ro drożna.

Na niski bas np 12 cali czy 2x 12 cali,albo 15 cali jeśli pokój na to pozwoli, a na midbas mniejszy, szybszy driver np 10 cali, albo 8 cali. Natomiast pisanie o basie z driverów 6 calowych, to są żarty.

Jest bardzo proste i skutecznie rozwiązanie tego problemu. To koncepcja 4-ro drożna.

Rodzi to kolejne problemy, o których wspomniałem wcześniej.

Jest bardzo proste i skutecznie rozwiązanie tego problemu. To koncepcja 4-ro drożna.

Na niski bas np 12 cali czy 2x 12 cali,albo 15 cali jeśli pokój na to pozwoli, a na midbas mniejszy, szybszy driver np 10 cali, albo 8 cali. Natomiast pisanie o basie z driverów 6 calowych, to są żarty.

 

Sylwek, ale tak własnie są budowane zestawy dla audiofilów mających warunki i zasoby aby owe warunki mieć. Nie wymienię marek, ale kieruje w stronę U.S.A :-)

 

Włodek.

 

Ps.

Ale czy my czasem nie za bardzo zawężamy profil tego wątku?

 

W.

Natomiast pisanie o basie z driverów 6 calowych, to są żarty.

Fizyki nie pokonasz. 15cm to już przesada ale z 18 - 20cm już można powalczyć o realne 30Hz. Jak ktoś chce niżej to nie ma wyboru. Napotka jednak kolejne problemy... I tak w kółko.

Jednemu te 10Hz będzie spędzało sen z powiek a drugi machnie ręką bo ceni zupełnie inne aspekty. Jakie to realne problemy? Proszę podpiąć sub do posiadanego zestawu i spróbować go zestroić.

Jeśli komuś się takie granie podoba, jego wybór. Znam i takich co kiszą 2 pół metrowe suby w 20m2, oczywiście bez właściwej adaptacji i myślą że mają referencję basową :)

 

Mam nadzieję, że już rozwiązałeś ten problem u Siebie i możesz zaprosić chętnych na odsłuch? Będąc przejazdem a Nautiliusie spotkałem Focale bliźniaczo podobne do Twoich, miały jakieś braki w tej kwestii?

Znam parę osób, które chętnie się czegoś nauczą.

 

 

Bo w praktyce, klient żąda rzeczy sprzecznych z fizyką i ekonomią, wybierając pięknie lub modnie wyglądające placeba, a potem dba o wykreowanie ich "cudownych zalet" i uznanie za naj naj :-)

Bezkompromisowość to fanaberia tych najbogatszych, a tych jest niewielu :-)

Jakże rozsądnie jest tanio wyprodukować, uznany dzięki wkładowi w marketing za doskonały, zestaw głośników a jeszcze do tego wmówić, że są doskonałe kable które z tej doskonałości czynią naddoskonałosc. I wszystko to sprzedać infantylnym nowobogackim za cenę prawdziwie doskonałych zespołów głośnikowych, których doskonałości zadnym kablem ubogacić nie sposób.

Prawda??? :-))))

 

Włodek.

To jest kolejny istotny wątek ale bardziej o filozofii ludzkiej psychiki :)

 

Ps.

Ale czy my czasem nie za bardzo zawężamy profil tego wątku?

Teraz nie masz wyboru, musisz do nas przyjechać! Edytowane przez Szymon1

To jest kolejny istotny wątek ale bardziej o filozofii ludzkiej psychiki :)

 

raczej dla fizjologii psychiki ;-)

 

Teraz nie masz wyboru, musisz do nas przyjechać!

 

Mam wybór i nie przyjadę. A to z powodu własnej filozofii, która utrzymuje mnie przy stanowisku, że dopóki jestem moderatorem tego Forum, nigdy nie pozwolę sobie na kontakty osobiste z żadnym Forumowiczem. A z branża to już oczywiste.

Tak przyrzekłem kolegom z Forum.

Łatwo mi tego przestrzegać żyjąc na emigracji :-)

 

Serdeczności,

Włodek.

 

To jest kolejny istotny wątek ale bardziej o filozofii ludzkiej psychiki :)

 

 

Która w audio, czy tego chcemy, czy nie, odgrywa największą rolę ;)

  • Moderatorzy

Skoro wielkość membran ma się nijak do basu, to szkoda miejsca i najlepiej użyć membrany 10cm. Na pewno zagrają tak samo dobrze jak 30cm...tak kolego plastik?

 

Nie wiem czy zagra lepiej czy nie.

Bo od samego początku gdy poruszyłem temat wielkości membrany, chce wlasnie zwrócić uwagę ze sama wielkość nijak nie przejawia sie lepszością lub gorsza jakością basu. Bo zależne jest to od wielu innych czynników jeszcze (nie będę powtarzał bo Bum i Szymon juz o tym pisali).

 

Większe memabrany wymuszają całkowicie inne podejście: większe pomieszczenie, większe moce, głośnik subniskotonowy musi miec inaczej zaprojektowana zwrotnice bo taki głośnik w ogole nie daje sobie rady z wyższym pasmem itd.

 

Inna sprawa, ze sama stopa perkusji nie schodzi poniżej 50hz, a prawdziwy bas 20-30hz to można w organach w kościele, a nie w płytach rockowych.

-----------------

Bas basowi nierówny w realu i mówi Wam to ten, który słucha jazzu i klasyki live od ponad dwudziestu lat. No chyba, że dyskutujecie o dwóch, trzech referencyjnych nagraniach poddawanych ciągłym testom, aby sprawdzić jak dany sprzęt i kolumny się zachowują. W praktyce, to właściwie chodzi o to, jakiej się muzyki słucha i jak nagranej. Co z tego, że Charles Mingus był fenomenalnym basistą, jak na najsłynniejszej na świecie bebopowej płycie basu Mingusa w ogóle nie było słychać. Trzeba było póżniej dograć nowe partie, żeby cokolwiek można było z jego kontrabasu usłyszeć. Byłem na takich koncertach, ale też i w studio przy realizacji konkretnych projektów, że basista grał na słabiutkim i małym piecyku i jego sound był po prostu 'słabo' słyszalny. Wiem, że mowa jest o audio i super nagranych płytach, ale punktem wyjścia tych wszystkich niedostatków basowych jest real. Poza tym, większość kontrabasistów 'nie stroi', ale to jest zupełnie normalna rzecz. W wielu, powtarzam 'wielu', albo nawet i bardzo wielu projektach jazzowych czy też nagraniach, kontrabas jest bardzo, ale to bardzo subtelnym instrumentem, więc zarówno siła tego basu jak i tąpnięcia mogą być praktycznie pomijalne. A co się dzieje, jak bas idzie z B3? Ja nie słyszałem jeszcze systemu audio, który byłby w stanie odtworzyć poprawnie Hammonda - konstrukcja głośników domowego stereo nie pozwala na to, niestety.

Parker's Mood

No właśnie z kontrabasem wcale nie jest tak łatwo. Jeśli mowa o kontrabasie to chyba wolę odwzorowanie jego walorów akustycznych, fakturowanie, przede wszystkim artykulację grającego, niż ilość basu w basie i masę. Szybka odpowiedź impulsowa przychodzi mi na mysl. Lubię zamknięte skrzynie niestety lubią tez kompresować, ale macham na to ręką. Chciałbym też posłuchać jakieś fajne odgrody. Zwolennicy zejścia i muzyki organowej mają trochę utrudnione zadanie.

Edytowane przez Фома

Bas basowi nierówny w realu............. W wielu, powtarzam 'wielu', albo nawet i bardzo wielu projektach jazzowych czy też nagraniach, kontrabas jest bardzo, ale to bardzo subtelnym instrumentem, więc zarówno siła tego basu jak i tąpnięcia mogą być praktycznie pomijalne. A co się dzieje, jak bas idzie z B3? Ja nie słyszałem jeszcze systemu audio, który byłby w stanie odtworzyć poprawnie Hammonda - konstrukcja głośników domowego stereo nie pozwala na to, niestety.

Ale, co niektórzy oczekują od kontrabasu, łamania klaty i masowania trzewi ;))

A wystarczy posłuchać instrumentu bez wzmocnienia i wtedy można pojąć magię jego brzmienia.

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Gość LTD12

(Konto usunięte)

No właśnie z kontrabasem wcale nie jest tak łatwo. Jeśli mowa o kontrabasie to chyba wolę odwzorowanie jego walorów akustycznych, fakturowanie, przede wszystkim artykulację grającego, niż ilość basu w basie i masę. Szybka odpowiedź impulsowa przychodzi mi na mysl. Lubię zamknięte skrzynie niestety lubią tez kompresować, ale macham na to ręką. Chciałbym też posłuchać jakieś fajne odgrody. Zwolennicy zejścia i muzyki organowej mają trochę utrudnione zadanie.

 

Revolution No.9.

Jest ich kilka w Polsce. Słuchałem kilkukrotnie. Wymagające w stosunku do systemu i pomieszczenia, ale wrażenia do zapamiętania.

 

Co do obudowy zamkniętej to aktualnie, te które posiadam :) Manger z1.

 

Przepraszam za .... nie na temat.

Edytowane przez LTD12

Kochani, bas poniżej 60Hz jest rodzynkiem w świecie dźwięków naturalnych. W muzyce - prócz elektronicznej - występuje wręcz zjawiskowo. W organowej częściej, w symfonicznej w pełnym składzie orkiestralnym bardzo rzadko. 80% zapotrzebowania mocowego, to zakres średniotonowy w naturalnej muzyce. Zatem oczekiwania od monitorów przetwarzania 30Hz jest idiotyzmem. Nie do tego służy monitor. Audiofilom skupionym w przedziale wszelkich odmian muzyki rock, potrzebna jest efektywność na średnim basie a nie dolne czyste jego zejście.

Ludzie! Nauczmy się jednej prawidłowości. Nie ma zestawu Universalnego, do każdego ściśle określonego profilu muzyki, potrzebne do tego są odmienne zestawy akustyczne, dobrane ściśle do profilu brzmienia wykonywanej muzyki!

 

Włodek

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.