Skocz do zawartości
IGNORED

Zabawa w "gęste" formaty


piotrek7

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie natomiast zainteresował kiedyś temat winylowych ripów, które też powszechnie występują na torrentach.

Czemu wstawiają je tam w rozdzielczości 24/96, 24/192, 32/192 skoro płyta winylowa ma swoje ograniczenia

i przecież żaden rip nie będzie miał podobnych parametrów?

Okazuje się, że twórcy - pasjonaci tych ripów dysponują często super sprzętem zarówno do analogowego odtwarzania

czarnych płyt, jak i do zgrywania ich do postaci cyfrowej i ustawienie w programie możliwie najwyższej głębi bitowej

i częstotliwości próbkowania jest konieczne do tego, aby rip płyty winylowej był najbliższy oryginałowi.

Nie ma więc tu oszustwa w postaci niepotrzebnie "nadmuchanego" pliku.

 

Ciekaw jestem czy zgadzacie się z tym.

Choćby takim. Jak się okazuje, wysokiej jakości sprzęt wcale nie musi być absurdalnie drogi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mnie natomiast zainteresował kiedyś temat winylowych ripów, które też powszechnie występują na torrentach.

Czemu wstawiają je tam w rozdzielczości 24/96, 24/192, 32/192 skoro płyta winylowa ma swoje ograniczenia

i przecież żaden rip nie będzie miał podobnych parametrów?

Okazuje się, że twórcy - pasjonaci tych ripów dysponują często super sprzętem zarówno do analogowego odtwarzania

czarnych płyt, jak i do zgrywania ich do postaci cyfrowej i ustawienie w programie możliwie najwyższej głębi bitowej

i częstotliwości próbkowania jest konieczne do tego, aby rip płyty winylowej był najbliższy oryginałowi.

Nie ma więc tu oszustwa w postaci niepotrzebnie "nadmuchanego" pliku.

 

Ciekaw jestem czy zgadzacie się z tym.

Tak, na forach rosyjskich "możliwy jest dostęp" do rip'ów Vinyli opisywanych np. dla Nightwish tak :

 

Устройство воспроизведения - Dual 505-4 + AT-OC9/III [Oceanborn], Pioneer PL-7L + ZYX R1000 Airy 3 gold [Остальные]

Предварительный усилитель - PS audio Phono Stage + Tube Preamp (Telefunken)

АЦП - Motu mk3 [Oceanborn], TASCAM HS-P82 [Остальные]

 

Zrobiłem test dla tych rip'ów Nightwish 24/192 : Flac do wav potem do mp3 320 bitrate. Słuchałem dosyć długo żeby wyłapać jakiekolwiek różnice między flac 24/192 a zrobionym z niego mp3. Nie znalazłem. Różnice były między oryginalnym CD czy mp3 "obcego pochodzenia" i flac 24/192 który brzmiał dużo lepiej.

Zrobiłem test dla tych rip'ów Nightwish 24/192

 

Może gość oszukał Cię. ;-)

Ja kiedyś zrobiłem inny test: ściągnąłem sobie rip 16/44 i 24/96 tej samej płyty, bo ktoś takie wstawił.

Różnica była słyszalna, ale oczywiście nie można wykluczyć, że ten ktoś robił sobie jaja.

Generalnie nie można nikomu wierzyć. ;-)

nie nawykłem do takiego uzależnienia

 

wracając do tematu

chałupnicze zabawy są ciekawe same w sobie

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Przyznał w rozmowie, że część nagrań hi-res powstaje na komputerach a nie w studiach nagraniowych. Podał bardzo przekonujący mnie powód. Koszt produkcji. Znacznie taniej wykupić licencję na program komputerowy niż bardzo drogi sprzęt nagraniowy. Robią to z bardzo prostego powodu. Jest popyt na takie nagrania. Naiwni kupują je.Ja jak to ładnie nazwałeś prymitywnie sam je sobie produkuję

 

Realizatorzy świetnie zdają sobie sprawę, że hi-res nie ma większego sensu i jest to zupełnie niezależne od bełkotu marketingowego czy artykułów sponsorowanych jakich pełno jest w sieci. I wcale nie chodzi o koszty produkcji. Takie myślenie jest naiwnością. Duże firmy bardzo chętnie zainwestują nawet wielokrotność tej kwoty jeśli jest taki sens. Tymczasem SACD zniknęło z rynku. Najbardziej zabawne są chałupniczo na kompie tworzone "gęste" pliki z winyla. To nic, że winyl zapewnia kiepskie pasmo i dynamikę. To nic, że kulawe wkładki, słabe pre i napędy nie pozwalają na wyciągnięcie maksimum z danej realizacji. Grupka amatorów podnieca się cyferkami uważając się za audiofyli całą gębą.

 

Mnie natomiast zainteresował kiedyś temat winylowych ripów, które też powszechnie występują na torrentach.

Czemu wstawiają je tam w rozdzielczości 24/96, 24/192, 32/192 skoro płyta winylowa ma swoje ograniczenia

i przecież żaden rip nie będzie miał podobnych parametrów?

Okazuje się, że twórcy - pasjonaci tych ripów dysponują często super sprzętem zarówno do analogowego odtwarzania

czarnych płyt, jak i do zgrywania ich do postaci cyfrowej i ustawienie w programie możliwie najwyższej głębi bitowej

i częstotliwości próbkowania jest konieczne do tego, aby rip płyty winylowej był najbliższy oryginałowi.

Nie ma więc tu oszustwa w postaci niepotrzebnie "nadmuchanego" pliku.

 

Ciekaw jestem czy zgadzacie się z tym.

 

Witaj po latach ;-)

 

Zadałem sobie trud i przeanalizowałem owe "gęste' ripy na torrentach. Otwieram w Krakowie salę odsłuchową - nowe miejsce spotkań ludzi zainteresowanych audio i jestem otwarty na różne opcje. Wybrałem takie płyty które mam w domu i jestem w stanie porównać ich brzmienie z tym co jestem sam w stanie uzyskać. I powiem Ci szczerze, że jestem rozczarowany. Wkładka Ortofona którą posiadam jest bardzo dobrej jakości. Wiem, że zmieniając napęd jestem w stanie uzyskać jeszcze lepsze efekty. Jednak umówmy się, że na dzień dzisiajszy jest to gramofon średniej klasy. Gorszy od większości opisywanych na torrentach. Pierwsze co rzuciło mi się na uszy to przezroczystość brzmienia znacznie lepsza z mojego Ortofona. Wgląd w szczegóły, wybrzmienia, niuanse. Poza tym drugi i trzeci plan. O przestrzeni nie wspomnę. Co do basu dla mnie był tam gdzie potrzeba. Niektóre ripy miały lepszy, niższy ale nie bardziej zwarty bas. Komplet winylowy składał się z JVC QL-F6 (do zmiany) z Ortofonem VMS-20 II i preampem od Resonusa. Dalej był Krell KAV300i i kolumny Resonusa (świetne, bardzo przezroczyste ale szukamy czegoś innego). Zdjęcia z sali i zdjęcia całego zestawu wrzucę jak wszystko będzie gotowe. A w ogóle to zapraszam ze swoim sprzętem. Będzie można wiele opinii skonfrontować.

 

Pozdrawiam

R

czyli przepustowość łącza ~ kilka megabodow ?

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Realizatorzy świetnie zdają sobie sprawę, że hi-res nie ma większego sensu i jest to zupełnie niezależne od bełkotu marketingowego czy artykułów sponsorowanych jakich pełno jest w sieci. I wcale nie chodzi o koszty produkcji.

Realizator plików hi-res potrzebuje do zupełnie innego celu niż się audiofilom wydaje. Chodzi o straty przy obróbce sygnału. W domu strat już nie ma.

 

To nic, że winyl zapewnia kiepskie pasmo i dynamikę. To nic, że kulawe wkładki, słabe pre i napędy nie pozwalają na wyciągnięcie maksimum z danej realizacji. Grupka amatorów podnieca się cyferkami uważając się za audiofyli całą gębą.

To prawda. Nic dodać nic ująć :-).

 

Jednak umówmy się, że na dzień dzisiajszy jest to gramofon średniej klasy.

Każdy gramofon analogowy jest "średniej klasy" w dzisiejszych czasach.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Realizator plików hi-res potrzebuje do zupełnie innego celu niż się audiofilom wydaje. Chodzi o straty przy obróbce sygnału. W domu strat już nie ma.

 

To przecież oczywiste. Wszelkie zabiegi przy obróbce nie mogą być słyszalne. Bardziej chodziło mi to, że realizatorzy zdają sobie sprawę ze ściemy jaką są "gęste' formaty.

 

Każdy gramofon analogowy jest "średniej klasy" w dzisiejszych czasach.

 

Sprecyzuj: chodzi Ci o dzisiejsze gramofony czy o to, że możliwości dowolnego gramofonu w dzisiejszych czasach są średnie.

Bardziej chodziło mi to, że realizatorzy zdają sobie sprawę ze ściemy jaką są "gęste' formaty.

Nie rozumiem, gęste formaty to nie jest ściema w domenie technicznej. W domenie tego co słyszy człowiek można dyskutować, ale zawsze gęstsze jest lepsze nawet jak w domenie słuchu nie można tego wychwycić.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Piotrek co ty za głupoty piszesz mówiąc że konwersja zwykłej cd 44 Khz 16 bit do DSD 11,2 poprawia dzwiek nie poprawia bo nie może żeby móc z konwertować meteriał do DSD musiałbyś posiadać orginalną taśmę matkę bez tego ani rusz! Z konwertowałem podanym przez ciebie programem z ciekawości 1 utwór wav do DSD i w po sprawdzeniu wyszło że z DR 9 zrobiło się 1 więc jak wedlug ciebie to poprawia do cholery jasnej dzwięk! Nie pisz kolego głupot!!!

Piotrek co ty za głupoty piszesz mówiąc że konwersja zwykłej cd 44 Khz 16 bit do DSD 11,2 poprawia dzwiek

Miło, że jako jedyny zadałeś sobie trud aby przetestować ten program. mam przy tym jedną uwagę, Pokaż mi, w którym miejscu napisałem, że coś po przepuszczeniu przez ten program gra lepiej (lub gorzej) ??????? Użyłem słowa "inaczej" . Czy dla ciebie te słowa znaczą to samo ? Dla mnie nie.

Wybacz jeżeli ciebie uraziłem zle zrozumiałem, chodzi o to że plik przepuszczony w taki sposób robi się cholernie skompresowany.A zadałem sobie ten trud żeby zobaczyć czy może mi zwiększy DR no bo sam wiesz jak z tą dynamiką na płytach(;

zażarta zabawa zapewniona

 

miłośnik rozmontowania głośników z obudowy

porozstawiania po pokoju

zamknięcia drzwi w swoim szale hehe :)

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nie rozumiem, gęste formaty to nie jest ściema w domenie technicznej. W domenie tego co słyszy człowiek można dyskutować, ale zawsze gęstsze jest lepsze nawet jak w domenie słuchu nie można tego wychwycić.

 

 

"Gęste" formaty miały być próbą wyciągnięcia kasy za to samo. Niestety nie udało się. SACD i DVD-Audio szlag trafił. Naprawdę zdumiewające jak ludzie szybko uwierzyli w kit z hiper pasmem na płycie winylowej.

Mam nadzieję, że nie doleję przysłowiowej oliwy do ognia ale wsparcie takich programów w pewnych przypadkach ma sens. Dotyczy to nagrań wykonawców takich jak Bruce Springsteen, Soundgarden czy Rage Against the Machine. To, co ich łączy, to fatalny poziom realizacji nagrań (przynajmniej części ich dorobku). Przepuszczenie takiej płyty przez program lub odpowiedni układ w przetworniku nie poprawia nagrania lecz sprawia, że przyjemniej się go słucha. Ta "przyjemność" jest oczywiście subiektywna i nie powinna być mierzona ilością bitów. Przypomina to zastosowanie programów typu Photoshop czy GIMP w obróbce zdjęć cyfrowych. Kiedyś kupiłem sobie na jednym z serwisów płytę/plik w formacie 24/192 BB Kinga Completely Well. Akurat miałem tą płytę u siebie w wersji CD, na srebrnym krążku. W ramach testów zgrałem ją do postaci pliku na programie EAC. Potem przepuściłem przez program podobny do TEAC Hi Res. Powiem wam jedno. Porównując zakupioną płytę 24/192 z tą, którą sam wyprodukowałem, NIE SŁYSZAŁEM RÓŻNICY pomiędzy nimi.

Witaj po latach ;-)

 

 

Cześć. Miło Cię znów widzieć na forum. Gdzie Ty się podziewałeś?

 

Jeśli chodzi o winylowe ripy to powiem Ci, że fascynacja nimi dawno mi przeszła i choć w dalszym ciągu mam ich bogatą kolekcję od mojego

kolegi z Norwegii, który dalej je robi, tylko sprzęt co jakiś czas zmienia, to słucham też płyt CD i plików 16/44, jak również HDtracków.

Znudziło mi się ciągłe porównywanie pod kątem tego co brzmi lepiej. Po prostu słucham muzyki. :)

Teraz gdy nabyłem nowe aktywne monitory Event Opal rozkoszuję się innym wymiarem brzmienia. Tak precyzyjnie grających głośników jeszcze nie miałem.

Być może gęste formaty to w pewnym sensie chwyt marketingowy, ale nie do końca. Na dobrym sprzęcie, przy odpowiedniej koncentracji i pewnym wytrenowaniu można usłyszeć przewagę brzmienia gęstych. Oczywiście chodzi o ten sam master.

Ale mniejsza o to...już mnie nie bawi polemika o tym czy gęste brzmią lepiej niż rzadkie. Lepiej skupić się na dobrze zrealizowanych płytach, by mieć większą frajdę ze słuchania ulubionej muzyki.

 

Pozdrawiam,

 

M.

 

Znudziło mi się ciągłe porównywanie pod kątem tego co brzmi lepiej. Po prostu słucham muzyki. :)

 

 

Wreszcie napisałeś coś sensownego. Nie ma się co wgłębiać w mikroróżnice na poziomie percepcji. Czas poświęcony na wyłapanie takich różnic zupełnie się nie zwraca. Lepiej go poświęcić na słuchanie muzyki. Tak po prostu. Ten czas zwróci się napewno ;)

Z wiki :

"SACD zyskał sobie większe powodzenie w środowisku audiofilów, którzy uznają go za nieporównywalnie bliższy oryginalnemu brzmieniu niż CD-Audio. Liczne testy odsłuchowe przeprowadzane przez rozmaite zespoły profesjonalistów zajmujących się inżynierią dźwięku nie potwierdziły jednakże prawdziwości powyższej opinii. W warunkach podwójnie ślepej próby, przy normalnych poziomach głośności, żaden ze słuchaczy nie był w stanie odróżnić SACD od CD-Audio"

Jeśli nie da się odróżnić SACD od CD (mimo że każdy wie że na SACD jest zapisanych więcej informacji o dźwięku) to jakim cudem ludzie słyszą różnice w dźwięku (ten sam 1 utwór) odtwarzanym po RCA i XLR z tego samego źródła ? (chciałem dodać tymi samymi kablami ale kable przecież nie mają wpływu na dźwięk :) ). Skąd miałyby być słyszalne dodatkowe dźwięki, "efekty", lepsza dynamika itd. skoro utwór jest .... ten sam.

To jest wszystko z tymi SACD czy DVD audio to jest wszystko ściema różnica polega na innym po prostu masterze umieszczonym na np.SACD przez to wydaję nam się że słyszymy więcej ot co (; Wątpię żeby ktoś słyszał już te 22 Khz zawarte na CD audio a co dopier zgrozo 96 Khz częstotliwości za przeproszeniem nietoperzowe!

Jest między innymi jeszcze sugestia.. autosugestia.. podświadomość..

ale jak wiadomo:

"Nasz umysł to zagadka, wykorzystujemy tylko 10% jego możliwości, nikt nie wie co kryje pozostałe 90 %."

..:)

Lubię słuchać.. oglądać.. czytać.. ?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Ile ja tu czytam mądrych rzeczy ;-)

 

soundchaser - zaproszenie tak czy tak zwłaszcza, że nasz gust muzyczny jest dość podobny a ja chętnie poznam kolejnego prog-maniaca ;-)

 

Nie sądziłem, że kiedykolwiek polubię wpis buma1234 a jednak ! Stało się ! ;-)

 

SACD jest formatem martwym. W zasadzie nie ma o czym rozmawiać.

 

slayerek tajemnica tkwi w tym. że to więcej i lepiej nie jest do niczego potrzebne. Ktoś słusznie napisał, że SACD mają często inny, lepszy master. I w zasadzie tyle. Tak się składa, że jeden z moich znajomych bywa stale w Japonii. Zawodowo w zasadzie od końca lat 80-tych kiedy mieszkał tam na stałe. W największym sklepie w Japonii płyt SACD już nie ma ! Od dawna. A Japonia była mekką tego formatu. Kluczową sprawą w audio jest odpowiednia, zgrana konfiguracja dopasowana do warunków akustycznych. Do pewnego poziomu cenowego. Potem zaczynają się jaja ;-) Ale to temat na inną dyskusję.

Ile ja tu czytam mądrych rzeczy ;-)

 

soundchaser - zaproszenie tak czy tak zwłaszcza, że nasz gust muzyczny jest dość podobny a ja chętnie poznam kolejnego prog-maniaca ;-)

 

Nie sądziłem, że kiedykolwiek polubię wpis buma1234 a jednak ! Stało się ! ;-)

 

SACD jest formatem martwym. W zasadzie nie ma o czym rozmawiać.

 

slayerek tajemnica tkwi w tym. że to więcej i lepiej nie jest do niczego potrzebne. Ktoś słusznie napisał, że SACD mają często inny, lepszy master. I w zasadzie tyle. Tak się składa, że jeden z moich znajomych bywa stale w Japonii. Zawodowo w zasadzie od końca lat 80-tych kiedy mieszkał tam na stałe. W największym sklepie w Japonii płyt SACD już nie ma ! Od dawna. A Japonia była mekką tego formatu. Kluczową sprawą w audio jest odpowiednia, zgrana konfiguracja dopasowana do warunków akustycznych. Do pewnego poziomu cenowego. Potem zaczynają się jaja ;-) Ale to temat na inną dyskusję.

W największym sklepie w Japonii płyt SACD już nie ma ! No widzsz a tutaj sOM :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Tutaj TEZ sOM :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ty chyba na PIS glosowales...?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

W największym sklepie w Japonii płyt SACD już nie ma ! No widzsz a tutaj sOM : http://www.cdjapan.c...=3��������Tutaj TEZ sOM : http://tower.jp/search/item/SACD?

 

Ty chyba na PIS glosowales...?

 

Pomijając żenujący argument polityczny jaśnie oświeconego członka "elyty"... Ilość dostępnych płyt i bogactwo gatunków w sprzedaży wysyłkowej (ja mówiłem o sklepie stacjonarnym) faktycznie poraża.

 

Ważna uwaga: jaśnie oświeceni "audiofyle" członkowie "elyty" mają zwykle dwa, trzy tytuły dyżurne. Obowiązkowo Dire Straits - Brothers in Arms (cmok, cmok co za realizacja !) i jakiś Roger Waters (ile można przeżywać własne dzieciństwo?). Szkoda, że w większości przypadków niewiele mają do powiedzenia na temat samej muzyki.

 

Zadałem sobie trud i poszukałem płyt SACD w trzech powszechnie znanych miejscach:

Media Markt - 0 tytułów

Saturn - 0 tytułów

RockSerwis - kilkanaście tytułów drugo i trzeciorzędnych często dostępnych na zamówienie w ciągu... 30-45 dni. Oczywiście w absolutnej większości były to płyty hybrydowe bo inne raczej nie mają szans na sprzedaż.

 

Faktycznie, mój błąd. SACD opanowało rynek !!!

 

;-)

 

PS. Brothers in Arms oczywiście jest dostępne !

To prawda że już nie umiemy słuchać muzyki... liczy się sprzęt itd.

 

Zobaczcie sobie jak w starych Polskich przedwojennych filmach wyartykułowywane jest słówko 'muzyka' i 'miłość'...

 

A jaka była jakość?

Ważna uwaga: jaśnie oświeceni "audiofyle" członkowie "elyty" mają zwykle dwa, trzy tytuły dyżurne. Obowiązkowo Dire Straits - Brothers in Arms (cmok, cmok co za realizacja !)

 

No właśnie...tylko nie rozumiem czemu akurat ta płyta, która wcale nie jest wzorcem dobrej realizacji.

Jest tyle innych lepiej brzmiących. Może przez wzgląd na jej ogromną popularność...

 

To prawda że już nie umiemy słuchać muzyki... liczy się sprzęt itd.

 

Zobaczcie sobie jak w starych Polskich przedwojennych filmach wyartykułowywane jest słówko 'muzyka' i 'miłość'...

 

A jaka była jakość?

 

Postęp techniczny i hobby zwane audiofilizmem zrobiły swoje.

Mi kiedyś wystarczał reporterski magnetofon kasetowy marki Philips.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.