Skocz do zawartości
IGNORED

Polskie Drogi. Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach?


Rekomendowane odpowiedzi

To jest demagogia - liczyłem już, że 75 na milion na rok oznacza 1/180 szansy śmierci na drodze w ciągu całego życia. A więc w gruncie rzeczy niewiele.

5 godzin temu, szymon1977 napisał:

 

- opisałem rzeczowo wady i zalety 20 letniego BMW w porównaniu do kilku letniej Astry.

Gdzie one są, bo chyba ślepy ja. Bo chyba nie mówisz o tym: "Osobiście od 20-to letniego BMW wolę kilkuletnią Astrę. Bilans zalet u wad praktycznych zbliżony, za to zdecydowanie pewniej i bezpieczniej się prowadzi" 

A jeżeli już to dlaczego lepiej się prowadzi? Skoro uważasz że belka wleczona w przykladowej, kilku letniej Astrze 4 jest lepsza od wielowachaczowego zawieszenia to po raz kolejny nie mamy nawet o czym rozmawiać, bo kolejny raz nie masz pojęcia o czym piszesz. 

?👈

53 minuty temu, misiomor napisał:

Tylko że jak ludzie zaczną się bać jeździć samochodem, spadnie dostępność siły roboczej

Robisz z ludzi nieudaczników i bezmózgów. Normalny człowiek sobie przetłumaczy, że jak zacznie jeździć przepisowo, to zachowa wszystkie przywileje dotychczasowego życia.

W gratisie ma mniejszą szansę zginąć.

Weź też pod uwagę wskazując na statystyki, że 1 osoba ma kilka kolizji i wypadków na koncie. Rozkłada się to na wszystkich jeżdżących, ale wystarczy wyeliminować (spowodować zmianę zachowania) u 30%, aby było 70% mniej wypadków. Liczby wymyśliłem, ale tak to pewnie będzie. Jeden jeździ 40 lat bez żadnego zdarzenia, a inny co pół roku ma jakąś przygodę.

Średnio raz na 7 lat każdy ma kolizję bądź wypadek (zdarzenie odnotowane przez Policję). A może i tu działa zasada Pareto, że 20% kierowców powoduje 80% wypadków? Gdyby tak było selekcja nienormalnych wydaje się koniecznością - za każde pieniądze!

W kontekście przeładowania dróg znakami, 100% przepisowa jazda bywa trudna.

Poza tym mamy jeszcze problem z dowiedzeniem winy. Dziś to się opiera w znacznej mierze na zeznaniach policjantów. Przy drakońskich karach może to być źródłem najprzeróżniejszych patologii.

Kolizja odnotowana przez Policję - to może być głupi fender bender, tyle że ktoś się uparł.

Z zasadą Pareto możesz mieć rację, zwłaszcza że młodzi narwańcy powodują dużo zdarzeń. Być może oni po prostu muszą się "wykruszyć".

2 godziny temu, Wuelem napisał:

...uważam, że gdyby mandaty za wykroczenia drogowe były bardzo wysokie...

W UK, jeśli masz punkty, mandaty, kolizje, i to nie tylko związane z ruchem drogowym, to Ci stawka OC idzie 10x w górę. Proste i skuteczne. Tu nie warto odgrywać kozaka w 20 letnim bmw. 

Godzinę temu, rafal735r napisał:

Skoro uważasz że belka wleczona w przykladowej, kilku letniej Astrze 4 jest lepsza od wielowachaczowego zawieszenia... 

To Twój pomysł. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

2 godziny temu, rafal735r napisał:

...po raz kolejny nie mamy nawet o czym rozmawiać...

Abyśmy mieli, musiałbyś nadrobić braki w wiedzy teoretycznej, a także zaufać cudzemu doświadczeniu. Wybacz, ale ja nie mam czasu żeby Ci w tym pomagać.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

12 minut temu, rafal735r napisał:

?‍♂️

Ja pier... Na prawdę nie potrafisz dwóch prostych zdań zrozumieć? Spróbuję Ci wyjaśnić: otóż w praktyce, typowa kilku letnia Astra, pewniej i bezpieczniej się prowadzi, od typowego 20-to letniego BMW pomimo, że zawieszenie wielowachaczowe, teoretycznie daje większe możliwości, niż zwykła belka skrętna, zastosowana np w Astrze 4.

Ps. Mam radę: gdy wymyślasz głupoty, to Ty sam na głupca wychodzisz, choćbyś napisał, że ktoś inny nim jest. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Ja pierdziu, co za ... majster, rence opadajom...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

2 godziny temu, misiomor napisał:

Dziś to się opiera w znacznej mierze na zeznaniach policjantów.

Nikt nie broni spisać dowolnego oświadczenia, które dwóch kierujących podpisze. Policja co do zasady ma zapisać, co mówią uczestnicy zdarzenia. Policjant nie przesądza o winie (w rozumieniu kodeksu cywilnego), co najwyżej może zaproponować mandat (z Kodeksu drogowego), który można nie przyjąć. Krótko mówiąc: policja nie ma nic do gadania.

2 godziny temu, misiomor napisał:

Kolizja odnotowana przez Policję - to może być głupi fender bender, tyle że ktoś się uparł.

Statystyki biorą się ze zdarzeń odnotowanych. Tylko te zgłoszone Policji mają szansę trafić do zestawień. Są do zweryfikowania - więc dane raportowane są prawdziwe. Policję należy zawsze wezwać w celach dowodowych (z punktu widzenia poszkodowanego), co wynika z akapitu do wcześniejszego cytatu.

2 godziny temu, szymon1977 napisał:

W UK, jeśli masz punkty, mandaty, kolizje, i to nie tylko związane z ruchem drogowym, to Ci stawka OC idzie 10x w górę. Proste i skuteczne.

To mi się bardzo podoba. Równe szanse dla wszystkich i analiza z kilku dostępnych poziomów. Może i niedoskonałe (poszkodowany też ma "kolizję" na koncie, co nie wydaje się sprawiedliwe), ale sposób zdaje się być skuteczny jako przestroga. Podobnie podobno jest jak ktoś nie płacił rat za zakupy w terminie (za TV, pralkę itp.) to jest w bazie i polisy OC na raty nie dostanie. Kolejny element dyscyplinujący i w naszym kraju też można by efektywniej korzystać z różnych baz danych.

Teraz jest projekt, aby karać opłatą 1000 zł tych, którzy nie przerejestrują auta po zmianie właściciela. Teraz jest na to 30 dni, ale przepisy się olewa, bo nie było żadnej kary. Jak wymagać przestrzegania wskazania znaku drogowego, jak właścicielowi auta dowód rejestracyjny z danymi przedpotopowymi nie przeszkadza. Chlew mentalny i swojskie bezprawie jest w tym narodzie.

Sorry za off-top, ale ciekawe kiedy ktoś ustanowi karę za rzucenie peta pod siebie na ulicy. Wieśniackie zachowanie, tak powszechne - podobny brak szacunku do wszystkich jak spychanie innych z drogi przez swoją agresywną i ryzykowną jazdę. Najlepszy więc będzie kierowca w rzęchu bez tłumika i z papierochem w gębie.

11 minut temu, Wuelem napisał:

Może i niedoskonałe (poszkodowany też ma "kolizję" na koncie, co nie wydaje się sprawiedliwe)... 

Czy ja wiem? Jeden raz na rok ma stłuczkę, a ja przez 25lat zrobiłem grubo ponad 1mln km z czystym... no dobra, prawie czystym kontem. Tylko w przeciwieństwie do buraków w BMW, ja nie uważam, że lepsze umiejętności (!?)  albo szybszy samochód (!?)... eee, po co to w kółko powtarzać? Ja po prostu patrzę na drogę, i postępuję adekwatnie do sytuacji, a nie przerośniętego ego. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Nie wiem, to dopytam. Jeśli masz zaparkowany samochód, ktoś inny źle oceni odległość i najedzie, to obaj macie zdarzenie kolizyjne na koncie (w UK) - tak?

Żadnej winy jednego kierowcy i 100% winy drugiego. I obaj mają zwyżkę za najbliższe ubezpieczenie. Jeśli nic nie pokręciłem, to jednak jest to jawna niesprawiedliwość (kasę traci niewinny) i jako konsument chciałbym wnieść skargę :-)  Podsumowując - w Polsce to by chyba nie przeszło.

13 minut temu, Wuelem napisał:

Nie wiem, to dopytam. Jeśli masz zaparkowany samochód, ktoś inny źle oceni odległość i najedzie, to obaj macie zdarzenie kolizyjne na koncie (w UK) - tak? 

Nie wiem do końca jak to jest, ale częste korzystanie z AC podobno nie jest bez znaczenia. 

13 minut temu, Wuelem napisał:

Podsumowując - w Polsce to by chyba nie przeszło. 

Polska to dziwny kraj, w którym o braku kultury i stwarzaniu zagrożenia na drodze wypowiada się pospolity cham, który światłami zgania Cię na pobocze, żeby mógł wyprzedzić na podwójnej ciągłej. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

23 minuty temu, szymon1977 napisał:

Czy ja wiem? Jeden raz na rok ma stłuczkę, a ja przez 25lat zrobiłem grubo ponad 1mln km z czystym... no dobra, prawie czystym kontem. Tylko w przeciwieństwie do buraków w BMW, ja nie uważam, że lepsze umiejętności (!?)  albo szybszy samochód (!?)... eee, po co to w kółko powtarzać? Ja po prostu patrzę na drogę, i postępuję adekwatnie do sytuacji, a nie przerośniętego ego. 

Idz lepiej już i doszkol się nt samochodów i nie lamentuj już jak stara baba na bazarze. 

?👈

Zróbcie sobie ustawkę na drodze. Mogę być sędzią, wezmę aparat - obiecuję tu wszystkim zdać relację.

To kiedy i gdzie?

14 minut temu, Wuelem napisał:

Zróbcie sobie ustawkę na drodze.

Za stary już jestem, żeby czerpać korzyści materialne z dawania mata pionkom (czytaj objeżdżania be-e-mek fiatem uno). 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

30 minut temu, Wuelem napisał:

Zróbcie sobie ustawkę na drodze. Mogę być sędzią, wezmę aparat - obiecuję tu wszystkim zdać relację.

To kiedy i gdzie?

Ja nie przekraczam 100km/h. Tylko dostojna jazda jak na samochód w podeszłym wieku przystało, ale z Szymona to niezły wariat, napisał że jeździ ostro. Gdzie ja tam do niego. 

?👈

U nas wczoraj na dziewiętnastce 2 osoby zginęło. Kierowca ciężarówki zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołówka z busem. Obaj kierowcy zginęli. Pewnie zasnął, bo to nad ranem było.
Nie trzeba, dużych prędkości ani łosi, sami się pozabijamy.

12 godzin temu, misiomor napisał:

Dziś to się opiera w znacznej mierze na zeznaniach policjantów.

Którzy podadzą jako przyczynę nadmierną prędkość, które to pojęcie nie ma nic wspólnego z prędkością dozwoloną.

10 hours ago, Wuelem said:

Nikt nie broni spisać dowolnego oświadczenia, które dwóch kierujących podpisze. Policja co do zasady ma zapisać, co mówią uczestnicy zdarzenia. Policjant nie przesądza o winie (w rozumieniu kodeksu cywilnego), co najwyżej może zaproponować mandat (z Kodeksu drogowego), który można nie przyjąć. Krótko mówiąc: policja nie ma nic do gadania.

Chodziło mi raczej o te proponowane drakońskie kary za łamanie przepisów. Jeżeli policjant ma władzę zabrania komuś PJ do końca życia, pojawiają się różne scenariusze.

15 godzin temu, misiomor napisał:

Tylko że jak ludzie zaczną się bać jeździć samochodem, spadnie dostępność siły roboczej, którą i tak już mamy słabą. To będzie skutek podwyższenia mandatów.

Hahaha... A może, jeśli przestanie się opłacać łamanie przepisów, to po prostu z domu do pracy wyjdą o 3 min wcześniej? 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

17 godzin temu, misiomor napisał:

Z zasadą Pareto możesz mieć rację, zwłaszcza że młodzi narwańcy powodują dużo zdarzeń. Być może oni po prostu muszą się "wykruszyć".

Może być. Nie jeżdżę wolno, ale miałem w życiu 1 kolizję. Nie z mojej winy i nie miałem żadnej szansy uniknięcia (facet się zwyczajnie zagapił). 

Znam natomiast osobników którzy mieli co najmniej kilkanaście zdarzeń. Jeżdżąc wolniej niż ja. 

Moim zdaniem co poprawiłoby bezpieczeństwo, to szkolenie z techniki jazdy. Obowiązkowe dla każdego. Ludzie jeżdżą wierząc w jakieś mity. Albo ignorując podstawowe zasady. 

Jeśli nigdy nie było się w poślizgu, to człowiek nie wie że 30 czy 50km/h to prędkość przy której można w niego wpaść. Ale też nie wie że poślizgu nie trzeba się bać. 

Co ostatnio najbardziej mnie wkurza to ścinanie zakrętów bez widoczności. Nie rozumiem tego. Jak można na własne życzenie jechać bez widoczności na czołówkę???

Ja też ścinam. Zaczynam zakręt wcześniej szeroko, schodzę do wewnętrznej i wychodzę szeroko. Ale nigdy nie przekraczam przy tym środkowego pasa. Szerokość mojego pasa wystarczy mi w zupełności. Przy tym często przechodzę dany zakręt szybciej niż osoba jadąca przede mną a wjeżdżająca na pas przeciwnego kierunku. 

A poprawnego pokonywania zakrętów przecież można się nauczyć i to nie jest trudne. Wystarczy żeby ktoś pokazał. 

Marzy mi się żeby obowiązkowy był kurs techniki i bezpieczeństwa jazdy. pierwszy w trakcie kursu na prawko i drugi np. rok po otrzymaniu prawka jazdy. 

Generalnie zgoda, jednak "z niewolnika nie ma pracownika". Jeżeli ktoś nie ma wewnętrznej potrzeby doskonalenia techniki jazdy, to kurs sobie kupi ew. zaliczy metodą ZZZ. Poza tym - a co jeżeli ktoś wybierze się w długie wojaże zagraniczne akurat niecały rok po otrzymaniu PJ? Co z takimi, którzy zrobili "do szuflady"?

Nasze statystyki wypadków to jest objaw szerszego zjawiska za krótkiej kołdry. Przeciągniemy w jedno miejsce, zabraknie w innym. Bez solidnego ożywienia gospodarczego, takiego z opanowaniem lukratywnych nisz światowej ekonomii przez polski kapitał, możemy sobie tylko biadolić i przelewać z pustego w próżne.

4 hours ago, szymon1977 said:

Hahaha... A może, jeśli przestanie się opłacać łamanie przepisów, to po prostu z domu do pracy wyjdą o 3 min wcześniej? 

Zapewniam Cię że przy polskim oznakowaniu znajdze się ileś miejsc, gdzie złamiesz przepisy nawet o tym nie wiedząc. I wtedy jak spod ziemi pojawi się radiowóz i zaproponuje mandat. A w systemie norweskim wszelkie tamtejsze drakońskie atrakcje. Tamtejszy "bat" tak samo nie pasuje do naszej rzeczywistości jak ich "marchewka". Gdyby u nas zrobić skandynawski socjal, cały kraj od razu ległby do góry brzuchem i sapał z kontentości.

2 godziny temu, misiomor napisał:

...a co jeżeli ktoś wybierze się w długie wojaże zagraniczne akurat niecały rok po otrzymaniu PJ? Co z takimi, którzy zrobili "do szuflady"?

Nic. Wystarczy, że nie będą jechać szybciej niż potrafią. Z dróg wyeliminować trzeba buraków, którzy nie dość, że wyprzedzają w nieodpowiedniej sytuacji, to jeszcze winę usiłują zgonić na wyprzedzanego. Bo wolniejszą jazdą zmusił do wyprzedzania.

-----

3 godziny temu, micwoj napisał:

...szkolenie z techniki jazdy. Obowiązkowe dla każdego. Ludzie jeżdżą wierząc w jakieś mity. Albo ignorując podstawowe zasady. 

Jeśli nigdy nie było się w poślizgu, to człowiek nie wie że 30 czy 50km/h to prędkość przy której można w niego wpaść. Ale też nie wie że poślizgu nie trzeba się bać. 

Czy na pewno nie należy się bać? Szkoliłem kilka osób. Wiesz co jest dla nich najważniejsze? Zrozumienie, że trzeba jechać na tyle wolno, aby nie dopuścić do takiej sytuacji. Bo o ile na pustym placu jest fajna zabawa, to w ruchu drogowym raczej sobie nie poradzą.

3 godziny temu, micwoj napisał:

Marzy mi się żeby obowiązkowy był kurs techniki i bezpieczeństwa jazdy.

Na ciężarówki i autobusy jest. Kierowcy na nim raczej nie uczą się w pare chwil techniki jazdy, a oduczają się bezmyślnego zapier...nia.

-----

2 godziny temu, misiomor napisał:

Zapewniam Cię że przy polskim oznakowaniu znajdze się ileś miejsc, gdzie złamiesz przepisygdzie złamiesz przepisy nawet o tym nie wiedząc.

To się odwołasz i wygrasz. A może zrezygnować z karania w 99,99% słusznie, bo 0,01% może być błędnie? 

2 godziny temu, misiomor napisał:

Tamtejszy "bat" tak samo nie pasuje do naszej rzeczywistości jak ich "marchewka".

Chyba jedynie do naszej... przeptaszam, Waszej buraczanej mentalności. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

25 minutes ago, szymon1977 said:

To się odwołasz i wygrasz. A może zrezygnować z karania w 99,99% słusznie, bo 0,01% może być błędnie?

Nie wygram, bo wg. naszego pokręconego oznakowania faktycznie złamałem. Polecam znakomite scenki z "Misia".

11 godzin temu, micwoj napisał:

Może być. Nie jeżdżę wolno, ale miałem w życiu 1 kolizję. Nie z mojej winy i nie miałem żadnej szansy uniknięcia (facet się zwyczajnie zagapił). 

Znam natomiast osobników którzy mieli co najmniej kilkanaście zdarzeń. Jeżdżąc wolniej niż ja. 

Moim zdaniem co poprawiłoby bezpieczeństwo, to szkolenie z techniki jazdy. Obowiązkowe dla każdego. Ludzie jeżdżą wierząc w jakieś mity. Albo ignorując podstawowe zasady. 

Jeśli nigdy nie było się w poślizgu, to człowiek nie wie że 30 czy 50km/h to prędkość przy której można w niego wpaść. Ale też nie wie że poślizgu nie trzeba się bać. 

Co ostatnio najbardziej mnie wkurza to ścinanie zakrętów bez widoczności. Nie rozumiem tego. Jak można na własne życzenie jechać bez widoczności na czołówkę???

Ja też ścinam. Zaczynam zakręt wcześniej szeroko, schodzę do wewnętrznej i wychodzę szeroko. Ale nigdy nie przekraczam przy tym środkowego pasa. Szerokość mojego pasa wystarczy mi w zupełności. Przy tym często przechodzę dany zakręt szybciej niż osoba jadąca przede mną a wjeżdżająca na pas przeciwnego kierunku. 

A poprawnego pokonywania zakrętów przecież można się nauczyć i to nie jest trudne. Wystarczy żeby ktoś pokazał. 

Marzy mi się żeby obowiązkowy był kurs techniki i bezpieczeństwa jazdy. pierwszy w trakcie kursu na prawko i drugi np. rok po otrzymaniu prawka jazdy. 

Mówię m.in od początku tego tematu, ale myślisz że taki Szymonek cię zrozumie? Od dawna staram się nie czytać jego postów, jak widzę jego nick odrazu scrolluje nizej, bo po prostu papla i nic więcej. 

Co do ruchu drogowego, kolejny przykład z dziś z przed dwóch godzin. Wyjeżdżam z zakładu, ciemno, mokro. Stoi pacan z lewej, przy samej krawędzi jezdni na światlach i czeka pewnie na zonke. Świeci mi prosto w oczy, widoczność 5 metrów, nic nie widzę, wyjeżdżam w zasadzie na oślep z bramy, bo oszolom nie myśli. Patrzy przed siebie jak sroka w gnat i nic mu w tej mózgownicy się nie roi że oslepia połowę ludzi. Nie widzę ani aut, ani ludzi. Chciałem się zatrzymać i powiedzieć mu parę słów, ale wątpię by cokolwiek pojął, bo do tego trzeba mieć jakiś mozg. I takich ludzi jeździ conajmmiej połowa na tych drogach. Zero konstruktywnego myślenia. Via Szymon. Jedź wolniej, jedz wolniej, mandaty, mandaty i tak biadola jak stare baby zamiast czasem użyć głowy za kierownicą. W zwykłej blachej sprawie. 

Edytowane przez rafal735r

?👈

Godzinę temu, rafal735r napisał:

. Zero konstruktywnego myślenia. Via Szymon. Jedź wolniej, jedz wolniej, mandaty, mandaty i tak biadola jak stare baby zamiast czasem użyć głowy za kierownicą. 

Gdybyś posiadał głowę, to zdawałbyś sobie sprawę, że Twoja prędkość, nie jest ograniczona ze względu na możliwości Twoje, albo Twojego samochodu, a ze względu na wszystkie banały, o których tutaj piszesz. A ja, choć miło wspominam okres, gdy miałem 16lat i kupiłem pierwszego Dużego Fiata, to nie jestem w stanie ponownie podniecać się zcinaniem zakrętów wewnątrz swojego pasa. Wybacz Rafale, ale to, co Cię kręci, to dla mnie tylko piaskownica.

Godzinę temu, rafal735r napisał:

Stoi pacan z lewej, przy samej krawędzi jezdni na światlach i czeka pewnie na zonke. Świeci mi prosto w oczy... 

Jedzie radiowóz, zatrzymuje typa. Typ zjeżdża na pobocze, włącza awaryjne. Radiowóz staje za nim. A teraz jedziesz Ty, i widzisz tylko lewe migacze typa. Czyżby miał zamiar wjechać Ci przed maskę?

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.