Skocz do zawartości
IGNORED

Polskie Drogi. Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach?


Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, szymon1977 napisał:

...większość do centrum, i dlatego problem można zobraziwać jako literę Y lub lejek.

Nie, nie można.  Wystarczy spojrzeć na układ ulic najlepiej z włączoną funkcją natężenia ruchu w GMaps.  Gdyby było tak jak mówisz, korki byłyby tylko w porannym szczycie.

8 minut temu, jar1 napisał:

Ale co z tego ma wynikać w kontekście tematu wątku? 

do 50-60 to się rozpędzam na manualu na dwójce, nie ma szans by tracić na takim dystansie 10 sekund.

To zależy które miejsce masz w kolejce do świateł.  Jeżeli na jednym pasie będą stały automaty a na sąsiednim "manualni" wciskający sprzęgło i wrzucający bieg dopiero jak zobaczą poprzednika ruszającego, to Twoja średnia strata do stojącego na tej samej pozycji na pasie automatów może faktycznie wynieść właśnie tyle.

58 minut temu, Zbig napisał:

A ile masz w standardowy dzień skrzyżowań ze światłami do pokonania?

Nie ma znaczenia, zdecydowanie większy wpływ mają  pora dnia i korki.

1 minutę temu, jar1 napisał:

Nie ma znaczenia, zdecydowanie większy wpływ mają  pora dnia i korki.

Ale mają wpływ na co?  Przecież rozmawiamy o ruszaniu ze świateł, co więcej w godzinach szczytu właśnie, bo jak już wyjaśniłem powyżej, poza nimi problem staje się marginalny.  

16 minut temu, Zbig napisał:

Nie, nie można.  Wystarczy spojrzeć na układ ulic najlepiej z włączoną funkcją natężenia ruchu w GMaps.  Gdyby było tak jak mówisz, korki byłyby tylko w porannym szczycie.

To zależy które miejsce masz w kolejce do świateł.  Jeżeli na jednym pasie będą stały automaty a na sąsiednim "manualni" wciskający sprzęgło i wrzucający bieg dopiero jak zobaczą poprzednika ruszającego, to Twoja średnia strata do stojącego na tej samej pozycji na pasie automatów może faktycznie wynieść właśnie tyle.

To już bardziej dyskusja na temat wyższości świąt a nie realne problemy na drodze ?

Czy bolidy F1 to automaty może?

 

Edytowane przez jar1
22 minuty temu, misiomor napisał:

Natomiast "sprzęglarze" dla mnie to 10s straty... 

...stania na następnym czerwonym. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

5 minut temu, jar1 napisał:

To już bardziej dyskusja na temat wyższości świąt a nie realne problemy na drodze ?

 

Widać, że nie masz do pokonania 50 sygnalizacji świetlnych w jedną stronę codziennie.  Najczęściej problemem jest źle zaprojektowany lewoskręt, ostatnio do tępych łbów w stołecznej dyrekcji to chyba dotarło, bo zaczęli wydłużać pasy dojazdowe w istniejących i projektować odpowiednio długie w nowych skrzyżowaniach.

20 minutes ago, jar1 said:

Ale co z tego ma wynikać w kontekście tematu wątku? 

do 50-60 to się rozpędzam na manualu na dwójce, nie ma szans by tracić na takim dystansie 10 sekund.

Zmęczenie i frustracja korkami jak najbardziej ma wpływ na bezpieczeństwo.

Gdyby wszyscy jadący manualami stosowali się do rzymskiej zasady "co czynisz, czyń", nie byłoby problemu. Jednak to wymaga ponadnormatywnego skupiania uwagi przez dłuższy czas, w sposób wielokrotnie powtarzalny. A to jest coś, czego natura ludzka bardzo nie lubi. Więc w końcu każdy sobie odpuści i mamy korki. "Automaty" też potrafią się zagapić, jednak potem jest gaz i przyspieszenie zbliżone do maksymalnego, natomiast "manual" szuka jedynki i oszczędza sprzęgło a zwłaszcza dwumas.

Poza tym w równaniu ruchu (załózmy że od zera a,v i s) droga (o którą nam chodzi) jest całką podwójną przyspieszenia. Więc jeżeli zaczniemy przyspieszać trochę wcześniej, zyski będa na wszystkim - wcześniej osiągnięta prędkość, dłużej poruszamy się z większą prędkością.

To samo zjawisko tylko w odwrotną stronę stoi zresztą za karambolami przy za małym odstępie - dziesiąte części sekundy stanowią różnicę między kolizją a jej uniknięciem.

2 minuty temu, Zbig napisał:

najwybitniejsi hajendowcy jeszcze się nie pojawili

Każdy ma jakiś swój hajend, byleby nie był zbyt upierdliwy dla innych. Szczególnie na drogach, bo giną nie tylko hajendowcy.

Do regulowania ruchu i zapobieganiu korkom lepiej nadawałby się inteligętna sygnalizacja świetlna niż inicjatywa kierowców.

Powiedzmy, że jest 10 skrzyżowań ze światłami, a przed nimi 10 aut, może przejechać 15 - to wszystko gra. A teraz jest 20 aut przed skrzyżowaniem, bo z prawej i lewej strony wlewają się inne auta, więc po każdej zmianie świateł jest 5 aut więcej aż do zakorkowania i żadne manewry nie pomogą. Jedyny sposób to zatrzymać auta z dróg podporządkowanych przez regulacje czasów świateł, a wtedy można puścić więcej aut - 20 i korek zostaje rozładowany. Korkują się ostatnie skrzyżowania, a z nimi jest pusto, więc wystarczy puszczać na nich więcej aut. Często jest tak, że z drogi podporządkowanej wjeżdża więcej aut i skrzyżowanie się korkuje oraz inne przed nim. Jednak powodem jest korek na następnym skrzyżowaniu, gdzie puszcza się zbyt mało aut.

1 godzinę temu, misiomor napisał:

Poza tym w równaniu ruchu (załózmy że od zera a,v i s) droga (o którą nam chodzi) jest całką podwójną przyspieszenia. Więc jeżeli zaczniemy przyspieszać trochę wcześniej, zyski będa na wszystkim - wcześniej osiągnięta prędkość, dłużej poruszamy się z większą prędkością.

Przyspieszenie nie zależy od czasu startu. O tym decyduje głównie wielkość momentu obrotowego, i to niezależnie czy automatu czy manuala. 

W automacie człowiek tez musi zauważyć zmianę świateł, puścić hamulec i dodać gazu. ? A jak obsługuje smartfona to nawet i tego nie zauważy...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jeleń na autostradzie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

5 godzin temu, misiomor napisał:

Powinno się promować "zieloną falę" z jak najszybszym rozpędzaniem do prędkości dozwolonej i jej utrzymaniem.

Ileś razy już tak zresztą miałem, że rozpędzałem się po swojemu, przejeżdżałem następne skrzyżowanie tuż przed zmianą świateł, a "ława" oszczędzaczy sprzęgła stawała na czerwonym, co obserwowałem z niejaką satysfakcją w lusterku.

Chciałem tylko zauważyć, że autobusy komunikacji miejskiej to tez automaty.?

 

15 minutes ago, jar1 said:

Przyspieszenie nie zależy od czasu startu. O tym decyduje głównie wielkość momentu obrotowego, i to niezależnie czy automatu czy manuala.

Moment plus przełożenie i masa. Jednak oszczędzanie sprzęgła ogranicza manualowi dostępne w codziennej rutynie przyspieszenie, zwłaszcza w pierwszych sekundach. A to się kumuluje w stosownej całce.

Poza tym automatowi pomaga konwerter momentu obrotowego, dający dodatkowe przełożenie w stronę "obniżenia biegu" jeżeli jest duża różnica między pompą a turbiną - silnik kręci się szybciej niż koła po uwzględnieniu przełożenia, sytuacja analogiczna do ślizgania się sprzęgła w manualu. To dlatego stare automaty mogły mieć mniej przełożeń niż manuale, a były nawet krążowniki szos pozbawione planetarnej skrzyni biegów, opierające się wyłącznie na nadmiarze mocy dużego V8 i dwóch konwerterach momentu jeden za drugim - turbina pierwszego napędzała pompę drugiego, całość śmigała na jednym biegu od 0 do Vmax, oczywiście z ogromnym przepałem i dlatego w końcu z tego zrezygnowano. Dlatego nawet 5-biegowy automat będzie miał lepsze przyspieszenie na samym początku niż manual o takiej samej liczbie przełożeń AOTBE (silnik, buda).

Hybryda z kolei ma eCVT i dodatkowo może sobie z akumulatorów pomóc. Więc jest jak automat, tylko jeszcze lepiej - nie generuje przepału na dużej różnicy obrotów pompa - turbina.

Ja tylko i wyłącznie próbuję tu wyjaśnienić obserwowalny fakt, dlaczego w codziennej praktyce automaty lepiej zbierają się spod świateł niż manuale - w manualu do ruszenia i osiągnięcia przyspieszenia potrzebne jest skupienie uwagi, a to w długotrwałej jeździe miejskiej jest towar deficytowy.

Pomijając już dyskusje o wyższości automatu nad manualem, to jakie to ma znaczenie w codzienności, jeśli większa część samochodów na naszych drogach to manuale, a pierwszym na światłach bywa się naprawdę rzadko. ?

Biorąc pod uwagę, że do wygenerowania korka czasem wystarcza 10% zwiększenie ruchu, kompensujące zwiększenie przepustowości przez zastąpienie manuali automatami ew. uświadomienie kierowców żeby ruszali spod świateł żwawiej, mogłoby doprowadzić do istotnego zmniejszenia czasu stania w korkach.

A skąd pewność, że kierowcy automatów są "żwawsi" ? Póki co sam automat nie ruszy, wymaga reakcji kierowcy.

 

12 minut temu, misiomor napisał:

Biorąc pod uwagę, że do wygenerowania korka czasem wystarcza 10% zwiększenie ruchu, kompensujące zwiększenie przepustowości przez zastąpienie manuali automatami

Lub przesiadka do komunikacji miejskiej. W dużej mierze będzie to zamiana manuala na automat i przy okazji zmniejszenie korków.?

16 minutes ago, jar1 said:

A skąd pewność, że kierowcy automatów są "żwawsi" ? Póki co sam automat nie ruszy, wymaga reakcji kierowcy.

Z obserwacji - jak widzę na światłach (2 pasy) dwa samochody i jeden stoi na zapalonych światłach stop (a marka i model wskazują na wysokie prawdopodobieństwo automata), a drugi bez, to stanę za tym pierwszym.

Poza tym operacja ruszenia automatem to tylko przeniesienie nogi z hamulca na gaz. W manualu jest wciśnięcie sprzęgła, wrzucenie biegu i ruszenie przez skoordynowaną współpracę sprzęgła i gazu. Więc mniej wybacza opieszałość. A jak ktoś ileś razy "nadzieje się "na "poszukiwacza jedynki", to sam oduczy się porządnego skupiania uwagi na światłach. I mamy polskie ruszanie na zielonym z istotnym pogorszeniem przepustowości skrzyżowań.

Edytowane przez misiomor

 

3 godziny temu, misiomor napisał:

Więc jeżeli zaczniemy przyspieszać trochę wcześniej... 

...to trochę wcześniej staniemy na następnym czerwonym. I po co tu Twoje obliczenia? 

1 godzinę temu, J.Jerry napisał:

...a wtedy można puścić więcej aut...

Kiedy do Was dotrze, że im więcej aut przejedzie przez skrzyżowanie nr 1, tym skuteczniej zapchają skrzyżowanie nr 2? Kiedy do Was dotrze, że problemem z punktu widzenia organizacji ruchu nie jest przepuścić jak najwięcej aut, a tylko tyle, żeby nie zapchały skrzyżowania nr 2?

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

34 minuty temu, misiomor napisał:

Poza tym operacja ruszenia automatem to tylko przeniesienie nogi z hamulca na gaz. W manualu jest wciśnięcie sprzęgła, wrzucenie biegu i ruszenie przez skoordynowaną współpracę sprzęgła i gazu

Z tym, że w manualu używasz prawie jednocześnie dwóch nóg i ręki ? A jak wciskasz bieg na już żółtym, to w zasadzie to tylko dwie nogi i to równocześnie. 

Ale, zgadzam się wymaga to nieco większej zdolności do koordynacji ruchowej niż u kierowcy posługującego się jedynie jedną nogą ?.  

6 minutes ago, jar1 said:

Z tym, że w manualu używasz prawie jednocześnie dwóch nóg i ręki ? A jak wciskasz bieg na już żółtym, to w zasadzie to tylko dwie nogi i to równocześnie.

Tylko że jak się zagapimy, czas potrzebny do ruszenia wzrasta znacznie, a płynność ruchu na tym cierpi.

7 godzin temu, szymon1977 napisał:

Nie będę co dwa lata wymieniać sprzęgła, żeby razem z Tobą dłużej stać na następnym czerwonym.

A co to za farmazony? Ruszam ze świateł sprawnie. Sprzęgła nie oszczędzam. Jeszcze ani razu naprawiałem sprzęgła (raz wymiana dwumasy). 

5 godzin temu, jar1 napisał:

Nie wiem, gdzie wy tak macie problemy z wolno ruszającymi kierowcami, bo ja nie widzę wielkiego problemu.

Permanentnie widzę w lusterku ludzi którzy odstawszy swoje w korku wjeżdzają niespiesznie na skrzyżowanie kiedy ja je dawno opuszczam. W tym czasie powinny z tego skrzyżowania zjechać 2-3 samochody. Ale takiemu artyście wszystko jedno, on zdążył, za nim choćby potop. I nie skojarzy jeden z drugim, że może krócej by stał gdyby przed nim jeszcze paru takich nie było. 

Tylko że ja stojąc na którejś tam pozycji obserwuję światła, a nie tylko samochód przede mną. I kiedy zapala się zielone ja już mam bieg wrzucony i staram się ruszyć razem z tym z przodu. 

Edytowane przez micwoj
26 minut temu, szymon1977 napisał:

Kiedy do Was dotrze, że im więcej aut przejedzie przez skrzyżowanie nr 1, tym skuteczniej zapchają skrzyżowanie nr 2? Kiedy do Was dotrze, że problemem z punktu widzenia organizacji ruchu nie jest przepuścić jak najwięcej aut, a tylko tyle, żeby nie zapchały skrzyżowania nr 2?

Nigdy bo to co piszesz jest bez sensu.  Jeżeli skrzyżowania są poprawnie zaprojektowane i skonfigurowane to przez jedno i drugie przejedze tyle samo samochodów sprawnie ruszających. Nie odróżniasz przepustowości od przepływności.

34 minuty temu, szymon1977 napisał:

iedy do Was dotrze, że im więcej aut przejedzie przez skrzyżowanie nr 1, tym skuteczniej zapchają skrzyżowanie nr 2? Kiedy do Was dotrze, że problemem z punktu widzenia organizacji ruchu nie jest przepuścić jak najwięcej aut, a tylko tyle, żeby nie zapchały skrzyżowania nr 2?

A do ciebie kiedy dotrze że są często skrzyżowania za którymi korka już nie ma? Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie żeby nr 2 3 i 4 też przejechać sprawnie. A nie jak szachista zawałowiec. 

Teraz, szymon1977 napisał:

Kiedy do Was dotrze, że im więcej aut przejedzie przez skrzyżowanie nr 1, tym skuteczniej zapchają skrzyżowanie nr 2? Kiedy do Was dotrze, że problemem z punktu widzenia organizacji ruchu nie jest przepuścić jak najwięcej aut, a tylko tyle, żeby nie zapchały skrzyżowania nr 2?

Pierwsze skrzyżowanie puszcza 10 aut, drugie 10, reszta też, ale z dróg przyporządkowanych wchodzą kolejne auta, więc przepustowość w końcu nie wystarcza nawet wtedy, gdy wszyscy ruszają idealnie. Mamy więc któreś ze skrzyżowań zakorkowane, ale zwykle za nim jest pusta przestrzeń, bo przepustowość znów się zwiększa, czyli na tym skrzyżowaniu należy na dłużej dać zielone. Tym samym blokuje się możliwość wjazdu z drogi podporządkowanej. Tu jest jeszcze problem z drogą podporządkowaną, która posiada jeden pas ruchu przed skrzyżowaniem zamiast trzech, więc zamiast 30 aut przejedzie 10.

35 minut temu, micwoj napisał:

Tylko że ja stojąc na którejś tam pozycji obserwuję światła, a nie tylko samochód przede mną. I kiedy zapala się zielone ja już mam bieg wrzucony i staram się ruszyć razem z tym z przodu. 

Czyli można też z manualem ?

 

21 minut temu, jar1 napisał:

Czyli można też z manualem ?

 

Można dopóki kolano nie zacznie trzeszczeć.

50 minut temu, J.Jerry napisał:

Pierwsze skrzyżowanie puszcza 10 aut, drugie 10, reszta też, ale z dróg przyporządkowanych wchodzą kolejne auta, więc przepustowość w końcu nie wystarcza nawet wtedy, gdy wszyscy ruszają idealnie.

Dlatego na głównych szlakach daje się po dwa albo trzy pasy, wydłuża czas zielonego kosztem przecznic, stawia wiadukty, wreszcie buduje obwodnice aby rozdzielić ruch lokalny od tranzytu.  Tylko że to wszystko kosztuje.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.