Skocz do zawartości
IGNORED

Polskie Drogi. Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)
23 minuty temu, jezz napisał:

Jestem przejazdem . Aż się zatrzymałem jak zobaczyłem drogowskaz. I cyknąłem fotkę.

może takie zbiegi okoliczności się zdarzają ?

nie wybrałeś trasy 92 ani tym bardziej A2 tylko Żelazowa Wola Kampinos Leszno itd

wszędzie prawie 50/h

ale fajnie bo jeżdzisz moimi szlakami ?

14 minut temu, slawek.xm napisał:

może takie zbiegi okoliczności się zdarzają ?

nie wybrałeś trasy 92 ani tym bardziej A2 tylko Żelazowa Wola Kampinos Leszno itd

wszędzie prawie 50/h

ale fajnie bo jeżdzisz moimi szlakami ?

Coś jeszcze do załatwienia w Wawie, a to miła trasa. A w Lesznie w prawo na światłach i potem przez pola, na Wąsy i Ożarów.

Edytowane przez jezz

Bo najważniejsze żeby koń był trzeźwy.

"Dolny Śląsk: Pijany woźnica przekonywał, że może jechać dalej - "koń jest trzeźwy"

Podczas rozmowy z mężczyzną policjanci wyczuli od niego woń alkoholu. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że woźnica ma prawie 1,3 promila alkoholu w organizmie. 68-latek przyznał, że godzinę wcześniej pił wysokoprocentowy alkohol.

Woźnica twierdził jednak, że może jechać dalej, ponieważ koń jest trzeźwy i zna drogę do domu. Policjantów nie przekonała ta argumentacja: mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Koń został przekazany pod opiekę osoby wskazanej przez 68-latka"

I ja wierzę woźnicy.

Drzewiej słyszałem opowieści, jak to woźnica popił, zasnął na wozie, a koń sam go do domu przywiózł.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

To za Króla Ćwieczka działało. Słyszałem opowieść o takim wozaku, którego w stanie wyższej świadomości koń wiózł do domu. Rumak radził sobie nieźle z nawigacją, gorzej jednak było z trzymaniem się zasad ruchu prawostronnego w pagórkowatym terenie. W każdym razie po spotkaniu z rozpędzonym Kamazem, pragnący po krześcijańsku pogrzebać owego wozaka mieli problem z rozpoznaniem, która mielonka pochodziła od Homo Sapiens, a która od kunia. W każdym razie zebrali szufelką ileś materii organicznej, żeby było co włożyć do mauzoleum.

Cytat

2 tys. zł za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h, wyższe kary za zignorowanie czerwonego światła i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, powiązanie wysokości mandatu z zarobkami sprawcy - to nowe propozycje dotyczące zmian w prawie o ruchu drogowym. Premier Mateusz Morawiecki chce zaostrzenia kar.

Szef rządu chce także, by w skrajnych przypadkach móc orzekać zabór samochodu. Karą mieliby być zagrożeni ci, którzy decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu, narkotyków lub innych niedozwolonych środków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Najbardziej mi się to ostatnie podoba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

W dniu 24.11.2019 o 16:19, toptwenty napisał:

Wjeżdżasz na szosę na odcinku, gdzie jest limit 60, a wszyscy zasuwają ponad 100.

No i co? Dostosowujesz się, czy powodujesz ogólną katastrofę?

Będziesz miał o czym pogadać z oddziałowym, albo św. Piotrem.

Tak mi się przypomniało przy okazji.

5 godzin temu, Jacchusia napisał:

2 tys. zł za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h, wyższe kary za zignorowanie czerwonego światła i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, powiązanie wysokości mandatu z zarobkami sprawcy

Prosta droga do tego aby słabo opłacana drogówka zaczęła na potęgę brać w łapę.  Zwłaszcza że nigdy nie przestała.

7 minut temu, Zbig napisał:

Prosta droga do tego aby słabo opłacana drogówka zaczęła na potęgę brać w łapę.  Zwłaszcza że nigdy nie przestała.

Normalnie same przeszkody na drodze.

22 minuty temu, jezz napisał:

Normalnie same przeszkody na drodze.

Korupcja w policji koreluje się bardzo negatywnie z poziomem bezpieczeństwa.

2 godziny temu, Zbig napisał:

Prosta droga do tego aby słabo opłacana drogówka zaczęła na potęgę brać w łapę.  Zwłaszcza że nigdy nie przestała.

Będzie powrót do starych czasów, kiedy to się w Dowodzie Rejestracyjnym woziło się opłatę za pouczenie.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

2 godziny temu, jezz napisał:

To trzeba się zająć korupcją w policji.

Zajęcie się korupcją polega przede wszystkim na nie stwarzaniu okoliczności korupcjogennych.

8 minut temu, Zbig napisał:

Zajęcie się korupcją polega przede wszystkim na nie stwarzaniu okoliczności korupcjogennych.

To może zlikiwdować w ogóle mandaty?

To w takim razie nie ma sensu nic zmieniać . Dobrze jest jak jest.

W dniu 24.11.2019 o 16:19, toptwenty napisał:

Wjeżdżasz na szosę na odcinku, gdzie jest limit 60, a wszyscy zasuwają ponad 100.

No i co? Dostosowujesz się, czy powodujesz ogólną katastrofę?

Będziesz miał o czym pogadać z oddziałowym, albo św. Piotrem.

A najlepiej jak jest tak.  To pewnie w stolicy,

2 godziny temu, jezz napisał:

To w takim razie nie ma sensu nic zmieniać . Dobrze jest jak jest.

Był dobry trend ale wygląda na to że dzięki uporczywej walce o dobrą zmianę się zatrzymał.

2 godziny temu, jezz napisał:

A najlepiej jak jest tak.  To pewnie w stolicy,

Jak sobie uważasz.  Pewne jest to, że Warszawa wraz z otaczającymi ją powiatami mają jedne z najniższych wskaźników wypadkowości drogowej w Polsce.

7 godzin temu, Zbig napisał:

Jak sobie uważasz.  Pewne jest to, że Warszawa wraz z otaczającymi ją powiatami mają jedne z najniższych wskaźników wypadkowości drogowej w Polsce.

A może byś się odniósł do wypowiedzi, którą zacytowałem?

Bo może w takim razie to jest właściwy trend. Ostatnio słyszałem wypowiedź chcącego podnieść prędkość w terenie zabudowanym do 60-70 km/h

Godzinę temu, jezz napisał:

Ostatnio słyszałem wypowiedź chcącego podnieść prędkość w terenie zabudowanym do 60-70 km/h

Wtedy bez publicznego oburzenia, możnaby lecieć przez osiem-dziewięć dych, a nawet setą. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

I wtedy znów będzie powód żeby podnieść prędkość w terenie zabudowanym bo przepisy nie nadążają za życiem.?  

1 godzinę temu, jezz napisał:

A może byś się odniósł do wypowiedzi, którą zacytowałem?

Bo może w takim razie to jest właściwy trend. Ostatnio słyszałem wypowiedź chcącego podnieść prędkość w terenie zabudowanym do 60-70 km/h

Zignorowanie też jest formą odniesienia się.  Miałem nadzieję, że zauważyłeś, że nie odpowiadam na wszystkie Twoje tendencyjne pytania ?

Dużo zależy od tego jak zdefiniujemy obszar zabudowany.  "Misia" oglądałeś, jak mniemam...

1 godzinę temu, Zbig napisał:

Dużo zależy od tego jak zdefiniujemy obszar zabudowany. 

Dla Ciebie, jako kierującego, obszar zabudowany to od tabliczki do tabliczki. Znać definicję to nie Twoja działka. Więc jeśli masz tabliczkę, to 50/60, a nie gdybanie. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

2 godziny temu, Zbig napisał:

Zignorowanie też jest formą odniesienia się.  Miałem nadzieję, że zauważyłeś, że nie odpowiadam na wszystkie Twoje tendencyjne pytania ?

Dużo zależy od tego jak zdefiniujemy obszar zabudowany.  "Misia" oglądałeś, jak mniemam...

Rozumiem, bo to wypowiedź towarzysza w sprawie:)

Tak też można.

Tylko, że ta wypowiedź akurat nie dotyczyła definicji obszaru zabudowanego a chamstwa drogowego.

1 godzinę temu, szymon1977 napisał:

Dla Ciebie, jako kierującego, obszar zabudowany to od tabliczki do tabliczki. Znać definicję to nie Twoja działka. Więc jeśli masz tabliczkę, to 50/60, a nie gdybanie. 

LOL

I co jeszcze wymyślisz?  Może zegar atomowy z legalizacją w kabinie aby wiedzieć czy zmierzch cywilny już nastąpił? ?

Tradycyjnie radzę czytać ze zrozumieniem co kto inny napisał zamiast nadmiernie się napinać, jeszcze Ci żyłka pęknie...

Godzinę temu, jezz napisał:

Rozumiem, bo to wypowiedź towarzysza w sprawie:)

Tak też można.

Tylko, że ta wypowiedź akurat nie dotyczyła definicji obszaru zabudowanego a chamstwa drogowego.

???

Jakiego towarzysza w jakiej sprawie? Z towarzyszy to kojarzę małżonkę i dwie suki tricolor, ale to chyba żadna z nich? :-)

Może dawaj od razu disklejmery do wypowiedzi czego nie dotyczy, bo się trudno połapać.

Z mojego punktu widzenia ta wypowiedź nie dotyczyła ani jednego ani drugiego tylko była tanią prowokacją.

Nie mogę też zrozumieć ignorowania ograniczeń prędkości na drogach szybkiego ruchu (autostrady, ekspresówki) na odcinkach robót drogowych. Często pracują tam ludzie, są zwężenia pasów ruchów, a niektórzy "przelatują" jakby nigdy nic. Nie to, że 140 km/h, często jadąc więcej. Po prostu nawet nie zwalniają.

Najzabawniejsze jest to, że gdy odcinek ma powiedzmy 500 m, to zysk, że gościu nie zwolni jest raptem kilkunastu sekund. Pytanie czy warto?

Edytowane przez Meloman
4 godziny temu, Zbig napisał:

LOL

I co jeszcze wymyślisz?

LOL

Sugerujesz, że ja jestem autorem poniższego fragmentu: "art2.15 obszar zabudowany – obszar oznaczony odpowiednimi znakami drogowymi"?

4 godziny temu, Zbig napisał:

Tradycyjnie radzę... 

...chociaż z grubsza zorientować się w temacie, zanim drąc mordę obnażysz własną niewiedzę.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

3 godziny temu, Meloman napisał:

Nie mogę też zrozumieć ignorowania ograniczeń prędkości na drogach szybkiego ruchu (autostrady, ekspresówki) na odcinkach robót drogowych. Często pracują tam ludzie, są zwężenia pasów ruchów, a niektórzy "przelatują" jakby nigdy nic. Nie to, że 140 km/h, często jadąc więcej. Po prostu nawet nie zwalniają.

Ale to nie Ty nie jesteś w stanie zrozumieć, a oni. Nawet w tym wątku wielokrotnie padały wypowiedzi miszczuff kierownicy, którzy nie byli w stanie zrozumieć, że jego prędkość jest limitowana ze względu na możliwości innych uczestników ruchu, a nie możliwości jego. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

3 hours ago, Meloman said:

Nie mogę też zrozumieć ignorowania ograniczeń prędkości na drogach szybkiego ruchu (autostrady, ekspresówki) na odcinkach robót drogowych. Często pracują tam ludzie, są zwężenia pasów ruchów, a niektórzy "przelatują" jakby nigdy nic. Nie to, że 140 km/h, często jadąc więcej. Po prostu nawet nie zwalniają.

Najzabawniejsze jest to, że gdy odcinek ma powiedzmy 500 m, to zysk, że gościu nie zwolni jest raptem kilkunastu sekund. Pytanie czy warto?

Mądra bajka o pasterzu fałszywie alarmującym o wilkach jak zawsze aktualna.

Na drodze którą często jeżdżę, dzielni drogowcy wzięli się za pogłebianie i konserwację rowów melioracyjnych. Na dość długim odcinku ustawili znaki robót drogowych, połączone z zakazem wyprzedzania i ograniczeniem do 30. Stoją te znaki już od miesiąca albo i lepiej, podczas gdy faktyczne prace odbywają się może przez 5% czasu. Pozostałe 95% to kpina z kierowców. Jak drogowcy sami nie traktują własnych znaków poważnie, dlaczego oczekują poważnego ich traktowania od kierowców?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.