Skocz do zawartości
IGNORED

Kochamy streaming, ale....


Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, folab napisał:

Maksymalna realna jakość  streamingu to jakość płyty CD ,w praktyce płyta CD zawsze zagra lepiej.

Wszystko zależy od konkretnych wydań, które porównujemy. Płyta CD może być tak samo skażona loudness war jak streaming czy plik. Przy nośnikach fizycznych mamy na pewno większe możliwości znalezienia dobrego wydania.

Dochodzi teraz do takich absurdów, że przy nowych płytach często mamy w streamingu dostępny skompresowany remaster całkowicie pozbawiony dynamiki, za to winyl ma dużo wyższe DR. Jest to celowa polityka wytwórni płytowych, żeby nabywca czuł, że winyl gra lepiej i dobrze wydał pieniądze. Nie wynika to z ograniczeń technicznych, więc jest to bardzo smutne zjawisko, na które jednak wpływu nie mamy.

Na tej stronie jest mnóstwo takich porównań, można samemu wyciągnąć wnioski jak działają obecnie wytwórnie płytowe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now



Wszystko zależy od konkretnych wydań, które porównujemy. Płyta CD może być tak samo skażona loudness war jak streaming czy plik.


Otóż to. Jestem przekonany, że sceptycy streamingu zwalający całą winę na hardware są i będą w czarnej d..e. A winą nie jest hardware tylko nieumiejętne porówna CD vs streaming/pliki. Oczywiście jakieś podstawowe warunki trzeba spełnić żeby streaming dobrze grał ale nie jest to jakaś kosmiczna wiedza - a już na pewno nie odpowiada za to dobry kabel ethernetowy czy audiofikski switch.

Dla kogoś kto słucha AC/DC, Prodigy czy syntezatorowego jazzu, myślę, że różnic CD-streaming nie będzie w ogóle zauważał.

Natomiast kto słucha cool jazz z czasów świetności, albo Jordi Savala, różnice będzie miał ewidentne.

I żaden domowy hardware nie będzie miał na to wpływu.

Wszelkie kontrowersje w temacie jakości dźwięku wynikają po prostu z tego co dany dyskutant słucha i jakie ma aktualne gusta muzyczne.

Edytowane przez rochu

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Warto zrozumieć z czego te różnice mogą wynikać. Inaczej to cały czas błądzenie we mgle. Brak zrozumienia co to jest DR, do jakich konsekwencji prowadzi loudness war (niezależnie od nośnika) i jak ważny jest konkretny master, którego słuchamy prowadzi do skupiania się na strumieniach i hiresach z jednej strony, a na audiofilskich kablach Ethernetowych z drugiej. W obu przypadkach jest to ślepa uliczka.

Najłatwiej oczywiście zostać przy CD, które przy rozsądnych kosztach gwarantuje dobre brzmienie. Oczywiście pod warunkiem, że dobry master danego albumu jest w ogóle dostępny i mamy go na półce. W przypadku AC/DC i większości współczesnego łomotu dla głuchych oczywiście żaden z tych warunków nie może zostać spełniony i nic na to nie pomoże ani nośnik, ani software, ani hardware.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now












albo Jordi Savala, różnice będzie miał ewidentne.



Ależ oczywiście może tak być ale nie musi. Różnice mogą być nawet plik vs plik. Weźmy pierwszy lepszy przykład z brzegu:
29521e7a86833dd40445d9c87ad57b08.jpg

I nie chodzi tu w cale o częstotliwość próbkowania.

Może się oczywiście również zdarzyć, że streaming nie oferuje tego samego wydania, które posiadamy na CD lub odwrotnie. Stąd często zbyt pochopnie wnioski. I ja dlatego używam obu metod słuchania muzyki - a przynajmniej chcę mieć możliwość wyboru.
Można nie kochać streamingu i ja to rozumiem ale bądźmy perfekcyjni zanim wydamy wyrok.









kto słucha cool jazz z czasów świetności


To jakieś 60% słuchanej muzyki przeze mnie. To właśnie na podstawie tychże doświadczeń ale i pozostałych 40% słuchanej muzyki wyrażam swoją opinię w temacie.
Są płyty w serwisach streamingowych, które brzmią lepiej niż moje zbiory na CD ale jest i odwrotnie.

Napis "FLAC 24bit 88.2 kHz" pobudza wyobraźnię. Pytanie z czego ten FLAC powstaje a na to pytanie odpowiedzi raczej się nie uzyska. Taki FLAC można przecież z MP3 zrobić. Przykładowo Chromecast Audio daje mi na wyjściu zawsze 24 bity mimo że z Tidal dostaje 16 bitów.

Z tą różnica w wersjach/masterach różnie bywa. Swego czasu kupiłem w formie plików na Qobuz komplet kwartetów Hydna w wykonaniu Quatour Masaiques. Po dłuższym czasie zorientowałem się, że 2 ścieżki są uszkodzone - występował efekt jak przy zgrywaniu z uszkodzonego CD. Co się okazało? Te fragmenty funkcjonują bodaj w 3 lub 4 wydaniach, różniących się okładkami i zawartością(jest np. wydawnictwo jednopłytowe, mniejszy box tylko z niektórymi opusami itd.). Sprawdziłem kilka wydań na różnych serwisach. Wszędzie te konkretne utwory mają ten sam błąd.

Weźmy choćby inną płytę. Milesa Davisa "Someday My Prince Will Come", którą właśnie słucham.
Na CD mam jedną z najtańszych wersji z Sony Music.
W serwisach streamingowych jest naprawdę dużo wersji - w tym również hires.
Na CD jednak u mnie gra ta płyta najlepiej i nic tego nie zmieni. 8a028a481c2256ef194ce30b063004e1.jpg





Napis "FLAC 24bit 88.2 kHz" pobudza wyobraźnię.



Mnie tam nic nie pobudza. Dobrze zrobiony master zagra w 44.1 a źle zrobiony master nie uratuje żaden hires, czy nie daj Boże audiofilski switch
14 godzin temu, Lukas752 napisał:

Próbowaliście robić takie testy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
 

Wydaje mi się, że słyszę, że jakość dźwięku na Apple Music jest lepsza niż na Spotify ale przesłuchując kilka próbek to nie byłem w stanie odróżnić…

Próbowałem jedynie na słuchawkach bezprzewodowych a nie docelowym sprzęcie. Jestem ciekawy waszych wyników. Test może powiedzieć czy faktycznie słyszycie lossless czy też te 320kbps wystarczy.

Próbowaliśmy… prawda jest taka, że te 320kbps w zupełności wystarczy. Niezależnie od sprzętu, niezależnie od uszu. Natomiast ja i tak wolę mieć te 16/44.1. Dla świętego spokoju. Dane są teraz tanie, a internet szybki. Nie będę więc zajmował się porównywaniem czy AAC 256 lub mp3 320 wystarczy czy też nie. Wolę posłuchać muzyki. W jakości CD wiem, że lepiej już być nie może, a reszta to kwestia konkretnego wydania, którego słuchamy. To jest clou.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

59 minut temu, dzarro napisał:

Z tą różnica w wersjach/masterach różnie bywa. Swego czasu kupiłem w formie plików na Qobuz komplet kwartetów Hydna w wykonaniu Quatour Masaiques. Po dłuższym czasie zorientowałem się, że 2 ścieżki są uszkodzone - występował efekt jak przy zgrywaniu z uszkodzonego CD. Co się okazało? Te fragmenty funkcjonują bodaj w 3 lub 4 wydaniach, różniących się okładkami i zawartością(jest np. wydawnictwo jednopłytowe, mniejszy box tylko z niektórymi opusami itd.). Sprawdziłem kilka wydań na różnych serwisach. Wszędzie te konkretne utwory mają ten sam błąd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zastanawialiście skąd serwisy pozyskują pliki?

Istnieją roboty do ripowania płyt i są firmy, które wyspecjalizowały się w przenoszeniu płyt CD do pamięci komputera.

Zapewne istnieje też hurtowy rynek takich plików, bo przecież trudno sobie wyobrazić by każdy serwis pozyskiwał pliki na własną rękę osobno za każdym razem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk




W jakości CD wiem, że lepiej już być nie może


Warto by tutaj uściślić. To nie jest tak, że nie ma różnicy między hires a 44.1.Oczywiście mówimy o "prawdziwym" hires. Różnica będzie słyszalna (w zależności od materiału muzycznego większa, mniejsza lub żadna) choć nie każdy ją usłyszy te różnice są dla mnie nieistotne. Istotny jest sam master.
25 minut temu, piorasz napisał:

Warto by tutaj uściślić. To nie jest tak, że nie ma różnicy między hires a 44.1.Oczywiście mówimy o "prawdziwym" hires. Różnica będzie słyszalna (w zależności od materiału muzycznego większa, mniejsza lub żadna) choć nie każdy ją usłyszy te różnice są dla mnie nieistotne. Istotny jest sam master.

 

Samo hires nic nie daje, może za to wprowadzić dodatkowe problemy dla kolumn i wzmacniacza. Natomiast z racji tego, że klienci oczekują, że wersja hires będzie lepsza, to wytwórnie często robią lepszy master pod hires z wyższym DR, żeby dać klientom tę jakość, której oczekują. Było już to zjawisko widać jak wchodziło SACD. Wszystko ostatecznie sprowadza się do konkretnego masteringu. Wydawnictwa fizyczne dają tę przewagę nad streamingiem, że po pierwsze mamy znacznie większy wybór wydań, a po drugie wiemy czego konkretnie słuchamy, kto odpowiada za mastering itd. W streamingu możemy się domyślać, albo marnować czas na porównania.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

16 minut temu, Drizzt napisał:

Wydawnictwa fizyczne dają tę przewagę nad streamingiem, że po pierwsze mamy znacznie większy wybór wydań, a po drugie wiemy czego konkretnie słuchamy, kto odpowiada za mastering itd. W streamingu możemy się domyślać, albo marnować czas na porównania.

Pozostaje kwestia ceny ... ja wolę zapłacić za streaming i mieć dostęp do 90 mln utworów zamiast do kilkudziesięciu albumów. 

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

12 minut temu, Piopio napisał:

Pozostaje kwestia ceny ... ja wolę zapłacić za streaming i mieć dostęp do 90 mln utworów zamiast do kilkudziesięciu albumów. 

Kilkudziesięciu to tak… ja tyle pewnie kupuję w ciągu miesiąca lub dwóch na CD i LP.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Godzinę temu, rochu napisał:

Zastanawialiście skąd serwisy pozyskują pliki?

Istnieją roboty do ripowania płyt i są firmy, które wyspecjalizowały się w przenoszeniu płyt CD do pamięci komputera.

Zapewne istnieje też hurtowy rynek takich plików, bo przecież trudno sobie wyobrazić by każdy serwis pozyskiwał pliki na własną rękę osobno za każdym razem.

Zastanawialiśmy się. Serwisy streamingowe nie robią tego same i mam wrażenie, że nie panują nad tym, co mają w ofercie. Czytałem, że pewna duża chińska firma gromadzi pliki, które udostępnia później serwisom streamingowym do dalszej dystrybucji. Ma ich miliony. Mają wszystko. Cały dorobek kultury zachodu w rękach jakiejś tam chińskiej firmy. Przerażające dość.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

8 minut temu, Drizzt napisał:

Kilkudziesięciu to tak… ja tyle pewnie kupuję w ciągu miesiąca lub dwóch na CD i LP.

Twój wybór 😌

Poza tym, szacunek za Twoje zaangażowanie w tej kategorii audio hobby 👍

Tym bardziej, że przy okazji tworzysz prywatny zbiór światowgo dziedzictwa dobrego brzmienia materiału muzycznego  na nośnikach fizycznych w kategorii CD/LP 

43 minuty temu, rochu napisał:

chytrość

Raczej ograniczone zasoby finansowe. To jedno.

Drugie to kwestia miejsca. 

Trzecie to łatwość dostępu i szukania. 

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Nic nie stoi na przeszkodzie aby zgrać fizyczne płyty CD do plików, postawić Daphile na jakimś komputerze za kilkadziesiąt zlotych i mieć lokalny odpowiednik Tidal w jakości CD z opcją wyjścia na świat w postaci wtyczki Tidal czy Qubuzz do Daphile. Od kilku dni słucham na czymś takim zarówno Tidal (nareszcie gapless) jak i zripowanych płyt CD.

5 minut temu, przmor napisał:

Nic nie stoi na przeszkodzie aby zgrać fizyczne płyty CD do plików, postawić Daphile na jakimś komputerze za kilkadziesiąt zlotych i mieć lokalny odpowiednik Tidal w jakości CD z opcją wyjścia na świat w postaci wtyczki Tidal czy Qubuzz do Daphile. Od kilku dni słucham na czymś takim zarówno Tidal (nareszcie gapless) jak i zripowanych płyt CD.

Fajnie. Gorzej jak ma się kilka tysięcy płyt CD. To by zajęło sporo cennego czasu. Nigdy mi się nie chciało go poświęcać na ripping.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

7 minut temu, przmor napisał:

z opcją wyjścia na świat w postaci wtyczki Tidal czy Qubuzz do Daphile.

Daphile obsługuje Qobuz ? Nie słyszałem. 

8 minut temu, przmor napisał:

mieć lokalny odpowiednik Tidal w jakości CD

Koledzy mówią, że nic nie zastąpi CD 😉 Musi być odtwarzacz CD żeby była jakość. 

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Zastanawialiśmy się. Serwisy streamingowe nie robią tego same i mam wrażenie, że nie panują nad tym, co mają w ofercie. Czytałem, że pewna duża chińska firma gromadzi pliki, które udostępnia później serwisom streamingowym…


To dystrybutorzy przekazują gotowe, otagowane pliki do serwisów. Serwis nie może w to ingerować.
Braki poszczególnych utworów na płycie to wynik praw autorskich do nich, nie oszczędność.

Niezrzeszeni wykonawcy mają inną drogę.

Nikt tam nie siedzi i nie ripuje płyt.
3 minuty temu, Piopio napisał:

Koledzy mówią, że nic nie zastąpi CD 😉 Musi być odtwarzacz CD żeby była jakość. 

To akurat jest bzdura totalna. Wszyscy jesteśmy uzależnieni od wytwórni płytowych i ich polityki. Niezależnie czy słuchamy CD, LP, czy korzystamy ze streamingu.

Większość ludzi w dzisiejszych czasach i tak korzysta ze wszystkiego co jest dostępne i to akurat nie jest takie złe.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Przy kilku tysiącach płyt rzeczywiście można się zniechęcić do ripowania ale przy kilkuset można to rozważyć, tym bardziej że Daphile ma bardzo sprawny moduł do ripowania z pobieraniem zdjęcia okładki włącznie. [mention=11639]Piopio[/mention] jak najbardziej w Daphile jest wtyczka Qubuzz.





Trzecie to łatwość dostępu i szukania. 


To trzecie mnie nie przekonuje. To kwestia organizacji. Ja mam całą swoją bibliotekę CD na Discogs (polecam kiedyś poświęcić temu trochę czasu zwłaszcza przy dużej ilości płyt). Reszta to odpowiednie ułożenie płyt na półkach. Problem jest tylko po słuchaniu po alko i rzucenie przesłuchanych płyt gdziekolwiek. Ale jeśli raz czy dwa się na tym sparzysz to nauczysz się tak samo jak trafić po pijaku do domu
Pozostanie tylko problem z trafieniem klucza do zamka - ale i na to jest metoda, której tu nie zdradzę
1 godzinę temu, przmor napisał:

Nic nie stoi na przeszkodzie aby zgrać fizyczne płyty CD do plików, postawić Daphile na jakimś komputerze za kilkadziesiąt zlotych i mieć lokalny odpowiednik Tidal w jakości CD z opcją wyjścia na świat w postaci wtyczki Tidal czy Qubuzz do Daphile. Od kilku dni słucham na czymś takim zarówno Tidal (nareszcie gapless) jak i zripowanych płyt CD.

Ukryta Zawartość

  • Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dokładnie. Przy okazji mamy swego rodzaju kopię bezpieczeństwa posiadanych płyt CD (szczególnie tych mało lub niedostępnych). Też tak zrobiłem. Pliki pochodzące z ripowania CD zrzuciłem na pendrive dużej pojemności i podczepiłem do odtwarzacza CD, który służy teraz za transport plików. Fizycznych płyt używam rzadko. Każda nowo zakupiona płyta CD jest ripowana do plików. Za streamer służy smartfon podczepiony po kablu do DAC. Kupowanie streamera jako oddzielnego urządzenia jest kompletnie pozbawione sensu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
2 minuty temu, Elbing napisał:

Kupowanie streamera jako oddzielnego urządzenia jest kompletnie pozbawione sensu.

Dla Ciebie dodaj. Ja mam bezgłośny PC z Roon jako streamer. Działa idealnie. Sterowanie bardzo wygodne. 

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.