Skocz do zawartości
IGNORED

żegnaj Hi-Fi, witaj muzyko


graaf

Rekomendowane odpowiedzi

->Zbig

"No i wątek w międzyczasie zaczął przypominać bardziej to co bym od niego oczekiwał, tzn. przestał być tubą zwolenników jedynego słusznego rozwiązania, którego IMHO nie ma i nie będzie, a stał się normalną dyskusją. I dobrze"

Ja chcialbym zeby potoczyl sie on od podstaw a to znaczy ze Inzynier i Jajoglowi go moga przejac :)

 

Czyli:

1)zglebiam co o znaczy dzwiek-co decyduje o jego barwie bo o to glownie chodzi

stereofonie zostawiam na razie na boku

2)pozniej zastanowie sie co nasze uszy potrzebuja-jakie informacjee kolumna MUSI zachowac a jakie moze pominac bez szkody dla naszego ucha

3)pozniej bede myslal jaka konstrukcja glosnika, wzmaka, cd i mikrofon moze zaburzyc ten dzwiek

na poczatek przyjmuje!!!!

jak wiernie odtworzyc dzwiek nagrany w malym pomieszczeniu z Hi-fi w TYM SAMYM pomieszczeniu

4)pozniej zajme sie akustyka

A na koniec jak pisalem wczesniej stwierdze ze muzyka jest i tak nagrywana "niewiernie" po to zeby w malym pomieszczeniu uzyskac wrazenie przestrzeni

 

Ale skoro 40% psuje nam akustyka to starajmy sie ja oszukac ale na poczatek zastanowic sie jak jej dac najlepszy dzwiek do zepsucja

 

 

P.S Graaf to Humanista ale oczytany i pol inzynier :)-chyba Mama mu na dobranoc Sonde w TV puszczala :)

W innych dyskusjach wspolnie doszlismy do ciekawych wnioskow jak Humanista ze Scislowcem ;)

Zbig -> ale bez inzynierskiego podejscia nie da sie jednak skonstruowac porzadnego produktu i z tym sie pewnie zgodzisz. Cokolwiek by nie mowic, na pewno niezlym inzynierem musi byc Joseph Manger- pomysl przetwornika jest zaj... tylko jak wszystko ma swoje spore wady.

 

Na pewno nieinzynierowie skonstruowali AcuHorny :-)

Pawel -> pytam o przesuniecie fazowe MIEDZY 2 sinusoidami o roznych czestotliwosciach.

 

Jesli piszesz sin(wt + fi) to fi jest przesunieciem fazowym tej sinusoidy wzgl. sin(wt) tak?

 

To jak zdefiniowac przesuniecie fazowe miedzy sin(w1*t) i sin(w2*t + fi) ???

->qb - pokazales przebieg czasowy - widmo pokazuje sie w dziedzinie czestotliwosci :-) Dla takiego sygnalu jak pokazales nie zmieni sie z przesunieciem fazy ktorejs z sinusoid. Zeby uzyskac widmo musisz zastosowac transformacje fouriera na przebiegu czasowym. Te 'paski' to bylo widmo."

 

Zgadzam sie-piszac widmo mialem na mysli przebieg czasowy. Robiac transformate moich modeli uzyskam w kazdym przypadku 4 slupki (ideal delta Diraca:) o tej samej wysokosci. (stad na wykresie idzie linia w gore :) Zle Uzylem slowa widmo

Wynika z tego tez przy okazji ze skoro ucho robi transformate Furiera-bada "jakie sa czestosc i ile ich jest" to o fazie mozna zapomniec.

Wazne jest zeby glosnik wyemitowal odpowiednia harmoniczna o odpowiedniej amplitudzie i w odpowiednim czasie

W linku ktory podalem mamy amplitude(f) mam rozumiec?

 

" Kolumny NIE POWINNY gubic 'alikwot' czyli wyzszych harmonicznych, ale zgubia jesli te wyjda poza pasmo przenoszenia."

Skad to wiesz?

Ja dedukuje tak...

Skoro kolumny gubia barwe a ta zalezy od amplitud harmonicznych i ich ilosci to kolumny grajace kiepska barwa gubia amplitudy harmonicznych-graja je ciszej lub w ogole -> gubia wyjsciowa zaleznosc amplitud

Chodzi o to czy szerokopasmowiec gubi ich mniej niz uklad dwudrozny-tak mysle...

 

"Na wykresie widma masz informacje na temat wartosci amplitud i widac, ze nie sa w ogolnosci takie same dla tonu podstawowego i wyzszych harmonicznych (gdyby byly to bylaby to rewolucja w mechanice ;-)"

Oczywiscie...moj model to bylo uproszczenie!!!

sam robilem transformate ... prosty przyklad z pradu zmiennego-spadek jest o ile pamietam to funkcja exponent

oczywiscie mamy parzyste i nieparzyste harmoniczne

Stad wytlumaczenie dlaczego lampa gra inaczej cieplej? niz wzmacniacz. Podaje na kolumny inne amplitudy parzystych i nieparzystych harmonicznych

 

"Kolumny raczej nie gubia, one po prostu znieksztalcaja widmo sygnalu...zreszta, zeby tego nie robily to charakterystyka musialaby byc prosta jak stol, a takiej nie widzialem. "

Ale to jest mierzone na szumie bialym...mozliwe ze przy muzyce wystepuja takie "interakcje w membranie itd. ze transformata z sygnalu prosto z cd bedzie inna niz transformata sygnalu z mikrofonu-szczegolnie w roznych odleglosciach od kolumny...

 

Prosze o blizsze wyjasnienie:

"Kolumny raczej nie gubia, one po prostu znieksztalcaja widmo sygnalu...zreszta, zeby tego nie robily to charakterystyka musialaby byc prosta jak stol, a takiej nie widzialem. "

####Pawel -> pytam o przesuniecie fazowe MIEDZY 2 sinusoidami o roznych czestotliwosciach.

 

Jesli piszesz sin(wt + fi) to fi jest przesunieciem fazowym tej sinusoidy wzgl. sin(wt) tak?

 

To jak zdefiniowac przesuniecie fazowe miedzy sin(w1*t) i sin(w2*t + fi) ???####

 

->qb

jest to przesuniecie czasowe?

Juz o tym pisalem. Wzmacniacz to napiecowe urzadzenie. Glosnik to pradowy motor. Ruchy cewki sa proporcinalne do natezenia pradu, nie zmian napiecia. Przesuniecia fazowe w czasie miedzy sygnalem napieciowym a pradem ( ruch cewki) to dopiero smierdziel. Przesuniecia fazowe samych fal akustycznych spowodowane odbiciami, rezonansami, etc to czesc muzyki.

Juz o tym pisalem. Wzmacniacz to napiecowe urzadzenie. Glosnik to pradowy motor. Ruchy cewki sa proporcinalne do natezenia pradu, nie zmian napiecia. Przesuniecia fazowe w czasie miedzy sygnalem napieciowym a pradem ( ruch cewki) to dopiero smierdziel. Przesuniecia fazowe samych fal akustycznych spowodowane odbiciami, rezonansami, etc to czesc muzyki.

->koteczek

Juz o tym pisalem. Wzmacniacz to napiecowe urzadzenie. Glosnik to pradowy motor. Ruchy cewki sa proporcinalne do natezenia pradu, nie zmian napiecia. Przesuniecia fazowe w czasie miedzy sygnalem napieciowym a pradem ( ruch cewki) to dopiero smierdziel."

Czyli dobrze zaprojektowana zwrotnica moze podac prad w tej samej fazie na woofer co na tweeter ale z opoznieniem w czasie? jakiego rzedu sa te czasy.

Jak to wyglada w typowej-pierwszej lepszej zwrotnicy?

Dlaczego ruch cewki nie zalezy od napiecia?

 

" Przesuniecia fazowe samych fal akustycznych spowodowane odbiciami, rezonansami, etc to czesc muzyki."

o tym pozniej :)

Najlepsza zwrotnica to brak zwrotnicy. Kazda, bez wzgledu na typ i nachylenie przesowa I w stosunku do V. Taka juz natura kondesatorow i cewek ( nawet opornikow).

Uwazam, ze do czasu jak nie nauczymy sie konstruowac wzmacniaczy pradowych ( nie napieciowych) modulowanych pradowo (nie zmianami napiecia) to nasze biedne cewki glosnikowe beda zyly w dylemacie napieciowo-pradowej i beda

"bronily sie" przesowajac faze.

Jak zerkniesz na rownanie opisujace wychylenie cewki w polu magnetycznym, znajdziesz tam natezenie pradu a nie napiecie.

Adamo_0 ->

1. Nie da sie zdefiniowac takiej fazy - z definicji przebieg U1(t) i przebieg U2(t) sa przesuniete w fazie o T jesli:

U1(t)=U2(t+T) dla kazdego t z dziedziny, dla sinusoid o roznej czestotliwosci to nigdy nie zachodzi

 

2. Ruch cewki nie zalezy od napiecia, bo cewka porusza sie pod wplywem oddzialywania pola elektromagnetycznego wokol niej i magnesu glosnika. Takie pole jest z definicji wprost proporcjonalne do pradu plynacego przez drut cewki

 

3. Problem fazy i widma jest prosty dla przebiegow ustalonych ale dla zmiennych juz mniej - tu w kwesti teologiczno-swiatopogladowej przyznaje racje Graafowi - przesuniecie czasowe miedzy glosnikami jest wg mnie wazne (tak po dzisiejszych przemysleniach uwazam) nie wiem tylko na ile ten problem w rzeczywistosci wystepuje.

 

4. Nie ma typowej pierwszej lepszej zwrotnicy - przesuniecie fazowe zalezy od rzedu zwrotnicy. Ten zreszta tez nie zawsze jest latwy do okreslenia (wspomniany juz uklad Zobla, ktory podwyzsza defacto elektryczny rzad zwrotnicy).

 

Sorry za wcinanie sie i odpowiadanie na nie swoje pytania. Traktuje ten watek jako dyskusje, w ktorej wszyscy czegos szukamy (sorry za moj ton, ktory czasem wydaje sie przesmiewczo-mentorski - tak juz cholera mam ;-)

koteczek -> zgadzam sie, ze najlepsza zwrotnica to jej brak. Zyjemy miedzy wodka a zagrycha bo problemem szerokopasmowcow jest brak dostatecznie dobrych przetwornikow szerokopasmowych. Tak zle i tak niedobrze ...

Adamo_0 -> odpowiedz do wczesniejszego Twojego postu:

1. Kolumna nie odtworzy nic poza zakresem przenoszenia :-) stad te alikwoty (o ile sa) zgubi.

2. Charakterystyka prosta 'jak stol' oznaczalaby, ze modul transmitancji takiego przetwornika (zdefiniujmy go jako cisnienie akustyczne/prad) jest staly w f-cji czestotliwosci, w zwiazku z tym amplitudy bylyby odtwarzane 'rownomiernie dobrze'.

qb_1, Ano brak dobrych szerokopasmowcow. To fakt. Ale jest ich kilka np. Supravox, Diaton, goodmans, etc, ile trzeba ich by bylo dobrze? To co staram sie powiedziec przez setki wpisow: warte sa grzechu. Ale jednoczesnie masz racje, cos jest zawsze za cos innego.

"1. Nie da sie zdefiniowac takiej fazy - z definicji przebieg U1(t) i przebieg U2(t) sa przesuniete w fazie o T jesli:

U1(t)=U2(t+T) dla kazdego t z dziedziny, dla sinusoid o roznej czestotliwosci to nigdy nie zachodzi"

 

Czy przesuniecie czasowe wedlug Ciebie to to samo co przesunuecie fazowe? -chyba nie

Z powyzszym sie zgadzam -to NIE jest przesuniecie fazowe. A czy mozna je okreslic jako przesuniecie czasowe w sensie (rysunek). czerwona "fala dzwiekow jest wyemitowana pozniej"

Skoro i tak ucho tego nie czuje, jak napisales o TF dokonujacej sie w uchu, to pytam sie "dla zasady" :)

 

Sorry za wcinanie sie i odpowiadanie na nie swoje pytania. Traktuje ten watek jako dyskusje, w ktorej wszyscy czegos szukamy (sorry za moj ton, ktory czasem wydaje sie przesmiewczo-mentorski - tak juz cholera mam ;-)

 

Spoko o to tu chodzi :)

rysunek sin(t) i -sin(2*t+0.334)

0.334 w radianach :)

-sin(2*t+0.334) "obcialem na zerze"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Admo_0 -> takie przesuniecie czasowe nie ma zadnego znaczenia dla sygnalow 'ustalonych' (bo sinusoida ustalonym sygnalem nie jest) - tzn. takich, ktore nie sa dodatkowo modulowane, gaszone itd. Muzyka jednak sie z takich nie sklada (i dobrze - kto by chcial sluchac 'piiiiii' z glosnika) i tu jesli przesuniecie czasowe bedzie zbyt duze - zacznie grac duza role.

Witaj Graafie!!!

Mam chwile wytchnienie to sobie pofolgowalem:)

Robilem to troche chaotycznie (strofowany przez Qb1) ale zawsze cos...tak przynjamniej sobie mysle :)

Moze male podsumowanie...

Dazylem do tego zeby okreslic czego potrzebuje ucho...

Wypowiedzi Qb troche mi namieszaly wiec proponuje jeszcze raz okreslic terminy...

To co pokazalem na ostatnim rysunku to wedlug mnie schemat dwoch czestosci fal wyemitowanych przez przyjijmy jeden glosnik w roznym czasie. Jak widac maksima kazdej z fal docierac beda do uszu w pewnym odstepie. Tutaj (rysunek) okolo 1.5 jednostki. Bedzie przesuniencie w czasie pomiedzy maksimami.

W przypadku 28 Cze 2005, 17:59 fale (skladowe harmoniczne sa emitowane przez glosnik rownoczesnie) i "maksima fal" beda docieraly tez w INNYM odstepie ALE OKRESLONYM-dla mnie to bedzie OKRESLONE I np. POZADANE przesuniecie czasowe o ktorym wczesniej pisales.

No dobra...

 

Teraz mam uklad dwudrozny. Zwrotnica dokona przesuniecia w fazie pradu i podobnie (a moze wrecz gorzej niz dla szerokopoasmowca, jak napisales) nizszy ton -czarna linia bedzie wyemitowana szybciej a wyzszy to-czerwona linia pozniej. Znowu nastapi syf :)

 

Nie mowie tutaj ze wszytskie harmoniczne musza byc emitowane rownaczesnie!!!. Po prostu nie moga zmieniac sie ich polozenia w czasie (obrazowo) "ich polozenia maksimow wzgledem siebie" musza byc zachowane takie jak w naturze.

Stad barwa wlasnie IMO najbardziej siada a nie przestrzen w zestawach hi-fi

 

No i pytanie o fiziologie sluchu od czegonajlepiej bylo zaczac :)

Qb pisal ze ucho dokonuje transformaty fouriera...i tylko na tym mialoby sie opierac slyszenie (QB jak przeinaczylem prosze o sprostowanie)

Wtedy opoznienia czasowe nie gralyby roli-tak jak napisal/lismy transformata fuoriera tak przesunietych sygnalow jest taka sama.

Wynika z tego ze ucho odroznia ktora harmoniczna dotrze szybciej do ucha-jak bedzie w czasie przesunieta...

albo i tu mi blizej jak sie zmienia stosunek amplitud harmonicznych!!!

Moze byc tak ze glosnik jedna harmoniczna gra ciszej a inna glosniej

To co w koncu slyszy nasze ucho? NA co jest czule?

Pozdrawiam

Adamo_0 -> sorry - wstaje od kompa (bo jeszcze troche i kody zaczne pisac proza a posty na forum syntaxem C++ :-) - Graaf i herr Manger podrzucili pomysl,ze ucho jest analizatorem Fouriera...nie ja, aczkolwiek zgadzam sie. Inaczej dzwiek np. karetki i Twojego telefonu moglyby Ci interferowac i tworzyc nowe barwy, gdyby tylko jeden z nich nieco zmienial faze :-)

 

Na temat 'ustalonosci' sygnalow jutro - przepraszam, ale na dzis mam dosc :-)

 

Pozdrawiam wszystkich i milego wieczoru zycze.

"najlepsza zwrotnica to brak zwrotnicy"

 

Ale czy to ma aż takie znaczenie? Przecież sam przetwornik też jest elementem RLC a kondensatorów, cewek i rezystorów pełno we wzmacniaczu i odtwarzaczu.

Prawda jest, ze w drodze od zrodla do glosnika sygnal napotyka na kondensator sygnalowy, lampy oraz tranformator wyjsciowy. Jest tez PSU, ktory dla wzmacniaczy SE jest szegowy z sygnalem, wszystko to ma swoja kontrybucje w degradacji sygnalu, ale stale czasowe tych elementow sa rozne od cewki w polu magnetycznym. Glosniki sa powolnymi elementami, ich reakcje sa w swiecie mili-do setek milisekund. Ich rozdzielczosc czasowa jest porownywalna do rozdzelczosci ucha, wiec slyszlna. Jezeli dwa drivery maja rozna stala czasowa, nasze ucho odbierze to jako rozna lokalizacje zrodla ( jest super czule na roznice fazowe), wiec pomyslimy sobie: cos tu nie tak, ten kontrabas robi swoje a ten saksofon robi cos innego. Klasyczny przyklad to subwoofer dodany do innego glosnika: on robi swoje i gora robi swoje. Cos jest nie tak, mimo, ze detektor mikrofonowy to "przeoczy'.

Drogi Koteczku,

trafne uwagi - to rzeczywiście kwestia skali zjawiska i rozdzielczości czasowej słuchu;

napisałeś wcześniej: „ucho ludzkie jest lepszym detektorem niz oscyloskop”

IMHO tu nawet nie o to chodzi, że raczej o to, że ludźmi jesteśmy a nie oscyloskopami – przynajmniej my dwaj i jak wierzę większość z dyskutujących na forum ;) przynajmniej w tym wątku :))

Dlatego – jeśli rozważamy mechanizmy działania urządzeń, które mają służyć ludziom – fizjologia ma pierwszeństwo przed fizyką.

W pełni się też zgadzam w kwestiach smaku - rzecz jasna dyskutować nawet nie wypada :)

pozdr.

graaf

Drogi Qb_1,

co do THD przetwornika MSW to Twoje podejrzenie dotyczące THD zgadza się z rezultatami pomiarów, natomiast co do fazy – nie (wykresy pod którymś z linków, który podałem)

piszesz:

„nie za bardzo rozumiem dlaczego bola Cie przesuniecia czasowe. Jesli caly sygnal przesuniemy rownomiernie w czasie wzgledem wymuszenia to problemu nie ma. Przesuniecie fazy jednak stanowi dla mnie wiekszy problem”

jeszcze raz precyzuję – nie chodzi mi o sytuację, w której „cały sygnał” jest przesunięty równomiernie tylko o sytuację kiedy mamy dwa sygnały (np. emitowane przez dwa przetworniki w układzie dwudrożnym), które nie są „in phase”.

Źle się zapewne wyraziłem – absolutnie nie chodzi mi „o jednorodne przesuniecie czasowe calego sygnalu”. Przecież krytykuję tu układy wielodrożne, gdzie „na wyjściu” jest z definicji wiele sygnałów, które niby mają się jakoś dodawać. I amplitudowo tak się dzieje, jeśli dobrze złożyliśmy układ.

Kwestie czasowe jednak pozostają – pytanie czy mają znaczenie? Postawiłem tezę, że mają - na podstawie własnego doświadczenia z głośnikami szerokopasmowymi, intuicji oraz teorii m.in. podanej przez Mangera. I dyskutujemy. I po lekturze waszej dyskusji nabywam wątpliwości.

Rzecz jasna masz też rację, że audio jest bardzo subiektywne i wiele zależy od upodobań i przyzwyczajeń. Chciałbym tylko dodać, że nie każdy ma upodobanie do naturalnej, żywej muzyki – to ci którzy narzekają na braki stereo i analityczności na żywo :)) – a po drugie, że są dobre i złe przyzwyczajenia :)

Co do symfoniki i „pierdu-pierdu”:

Kluczowym zagadnieniem jest jak głośno słuchamy i czego. Nie będę jednak rozwijał tego wątku bo już raz wszystkich zanudziłem na zaprzyjaźnionym forum – jak ktoś z tu obecnych jest zainteresowany – zapraszam do lektury.

Sporo wyjaśnia, to że piszesz „ja chce miec 'efekty specjalne'” itd. Byłbyś zatem typowym Hartleyowskim audiofilem (pisałem o tym wyżej) i oczywiście nie jest to żaden zarzut :) Wcale mnie jednak nie dziwi, że możesz mieć inne oczekiwania np. ode mnie, którego ulubionym instrumentem jest głos ludzki.

Po prostu mamy inne preferencje i stąd różne preferencje sprzętowe :)

pozdr.

graaf

Witaj Adamo_0,

cieszę się, że wstąpiłeś do wątku :)

niewiele rozumiem z tych wykresów i wzorów, ale parę uwag ma jeśli chodzi o sprecyzowanie mojego stanowiska i pytań jakie stawiam.

Chodzi mi o przesunięcie czasowe sygnałów akustycznych z dwóch lub więcej przetworników, które docierają do ucha niejednocześnie. Stawiam tezę, że ta nierównoczesność stanowi istotną różnicę między reprodukcją wydarzenia muzycznego na takim wielodrożnym układzie a naturalnym wydarzeniem dźwiękowym. Określone, naturalne relacje czasowe między komponentami naturalnego sygnału muzycznego doznają zaburzenia wskutek dodatkowego przesunięcia czasowego stałego lub zmiennego (w sytuacji, gdy przetworniki są czasowo wyrównane, ale zwrotnica przesuwa fazę).

Na temat przesunięć fazowych między napięciem a prądem nie wypowiadam się - nie mam zielonego pojęcia :)

Ciekawe są te wykresy, które sugerują, że „rozfazowanie” sygnału przez zwrotnicę przekłamuje barwę zaburzając relacje między tonem podstawowym i harmonicznymi – coś podobnego czytałem chyba w „literaturze firmowej” Rehdeko.

Pytałeś: „" przesuniecie czasowe o 0,5 ms" czyli ze tweeter zagra wyzsza harmoniczna 0.5 ms pozniej” – tak to rozumiem.

Piszesz:

„Kiepska kolumna moze gubic amplitudy pewnych harmonicznych a to objawia sie barwa dzwieku” – czy to zależy od tego czy układ jest wielodrożny czy jednodrożny – tak rozumiem Twój wywód. Czy dobrze? Tak mam rozumieć to: „szerokopasmowiec gubi ich mniej niz uklad dwudrozny-tak mysle”?

Co do transformaty Fouriera – Manger ponoć za nowszymi badaniami z zakresu fizjologii słuchu twierdzi, że owszem, ale też nie tylko i nie przede wszystkim dokonuje tej transformaty.

Jest tak ponieważ słuch ewolucyjnie służył przede wszystkim lokalizacji potencjalnego zagrożenia a dopiero potem jego identyfikacji, a już zupełnie na samym końcu rozumieniu mowy itd. dlatego mechanizmy lokalizacji źródła dźwięku mają charakter podstawowy i tu słuch jest najczulszy na wszelkie nienaturalności.

Dlatego uważam, że jednak stereo jest najwazniejsze dla naturalnego brzmienia, barwa musi ustąpić. Jak mamy np. przytkane uszy to też barwa nam się zmienia, a jednak naturalne dźwięki słyszymy dalej jako naturalne. Bez wrażenia sztuczności, które jest charakterystyczne dla dźwięku ze sprzętu audio.

pozdr.

graaf

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.