Skocz do zawartości
IGNORED

Lampowy Fan-Klub Amplifona ;-)


krzych
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No to kicha, zeby bylo śmieszniej to stareńki WT30 brumi dużo mniej niż ten nowy WT40II, coś czuje, że to te trafa kiepskiej jakości są, bo buczą.

 

Testowałem jakiegoś chińczyka Yaquin czy jakoś tak, nie buczał, w głośnikach nie brumiło, czyli można. Tak samo Jolida która miałem, nie buczała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasz dudzinski

(Konto usunięte)

>No to kicha, zeby bylo śmieszniej to stareńki WT30 brumi dużo mniej niż ten nowy WT40II, coś czuje, że to te trafa kiepskiej jakości są, bo buczą.

 

Testowałem jakiegoś chińczyka Yaquin czy jakoś tak, nie buczał, w głośnikach nie brumiło, czyli można. Tak samo Jolida która miałem, nie buczała.

 

Spróbuj wymienic sieciówkę na grubszy przekrój minimum 2,5 kwadrat.

Amplifon wt 40 ma duży pobór mocy ,stąd byc może buczenie traf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformatory lekko brumią czasami głosniej - zalezy od napięcia w sieci. Co do przydzwieku w kolumnach to słychac bo wzmacniacz pracuje bez sprzezenia zwrotnego. Gdyby Wt 40 miał sprzezenie np -12 db to by nic nie było słuchac w głosnikach - taki układ. Mój jadis tez buczy lekko jak jest kiepski prąd ( w nocy cichutki nic nie słychac) i słychac pomruk w głosnikach ale mniejszy niz w wt-40.

Co do lamp ze złotymi pniami to ponoc nie nadaja sie do wzmacniaczy amplifon tak ten koles pisze na swojej stronie ale nie wiem czy ma racje czy bredzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Triode: w wt30 mialem trafa anodowe i żarzenia wymieniane na takie na 230V, nie zmieniło to faktu, że buczał przed i po wymianie. Wt40 ma kilka miesięcy i buczał od początku bardziej niż kiedykolwiek wt-30.

 

To nie jest problem kabla zasilającego czy jakości napięcia w sieci. Moim zdaniem jest to problem konstrukcji, trafa są chyba lekko "na styk" i pracują na dużym obciążeniu i buczą od tego, zauważ, że dopóki nie załączysz napięcia anodowego (trafo zasilające jest mało obciążone) to trafo nie buczy. Gdyby zasilanie było w osobnej puszce, było tak z 20% większej mocy albo odseparowane na kanały to samo buczenie by zanikło. Stawiam dolary przeciwko kasztanom, że brumienie też by osłabło i to znacznie, pewnie do poziomu akceptowalnego akustycznie. A tak jest to rzecz wyjątkowo irytująca a sam konstruktor problem od zawsze lekceważy lub uważa za nieistotny.

 

Naprawde miałem 3 inne wzmacniacze lampowe, żaden nie miał przypadłości znanej z amplifona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>nauti-jeśli masz na myśli że złocone nóżki nie nadają się do amplifona to jest to bzdura podobnie

>jak i to że buczenie zależy od napięcia w sieci.

Co do złotych nózek to tak kiedys wyczytałem na sronie tego kolesia co sprzedawał je kiedys na allegro.

Co do buczenia które jest zalezne od tego co jest w sieci to nie jest to bzdura. Buczenie moze wywoływac nawet ogrzewanie pogłogowe itp. zresztą moze to nawet potwierdzic sam konstruktor Amplifona.

Ja słucham muzyki pózno w nocy i nie mam problemów z buczeniem trafa co w dzien sie zdarzało.

Co do sieciówki to zapytaj szlufika - kupił do swojej wt-40 kabel zasilający i praktycznie z głosników nie ma przydzwieku zadnego a po wpieciu zwykłej sieciówki jest przydzwiek znacznie wiekszy - tez nie wierzyłem dopóki nie usłyszałem u niego.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam od dziś WT-40II z TACD01. Po przeczytaniu wpisów o "brumieniu" sprawdziłem swój zestaw. Brumienie z traf jest minimalne. W zasadzie z 1 m niesłyszalne. Jeśli chodzi o zakłócenia w głośnikach to dopiero jak się przyłoży ucho do kopółki cokolwiek słychać.

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stalker77, 17 Lut 2009, 19:26

 

>No to kicha...

 

Eee tam u kichy nic nie brumi no moze jak sie ucho przylozy do wysokotonowki to ledwo slyszalnie cos tam mruczy...

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformatory toroidalne maja skłonnosci do brumienia ( nie tylko we wzmacniaczach lampowych).

kiedys w rotelu tez mi buczał.

Chodzi mi o to ze w nocy brumenie jest słyszalne jak sie przyłozy ucho do kratki, a w dzien kiedy chodzą inne urzadzenia , nie wiem moze napięcie bardziej skacze brumienie toroidajest mniej wiecej 2-3 razy wieksze wiec chyba prąd ma znaczenie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Buczenie transformatorów to problem nie tylko mój ale wielu wzmacniaczy lampowych i tranzystorowych pracujących w klasie A. W zasadzie problem polega na tym że transformator obciążany jest nie sinusoidą lecz tylko jej wycinkiem z jej górnej części. Mówię tutaj o zasilaniu napięcia anodowego. Cała moc anodowa jest zatem „wyszarpywana” w postaci krótkich impulsów w szczytach sinusoidy i tak naprawdę to powoduje buczenie. Problem nie występuje przy standby ponieważ wtedy trafo jest obciążone rezystancyjnie (pełna sinusoida) zasilając tylko żarniki lamp.

Nie ma transformatora którego nie będzie w ogóle słychać gdy będzie pracował przy obciążeniu pojemnościowym z dużą mocą.

Konstrukcyjnie można temu zaradzić tylko na dwa sposoby :

1. zwiększając indukcyjność uzwojeń

2. stosując dławik

 

Jestem przeciwnikiem stosowania dławików więc od paru lat transformatory są „przewymiarowane” indukcyjnie. Mają mniejszą sprawność ale coś za coś. Nie pracują też mocowo „na styk” w WT40 to raptem 65% mocy max w WT30 około 60%. Dalsze zwiększanie mocy jest bez sensu bo to nie od tego zależy.

 

Porównywanie do innych wzmacniaczy co do buczenia należało by rozpocząć od poboru mocy, klasy pracy i tego czy jest dławik czy nie. W przeciwnym razie to nie ma sensu.

 

Czy buczenie zależy od sieci?

 

TAK!!!!! I to bardzo. Sprawa jest prosta czym więcej harmonicznych w sieci tym bardziej sinusoida przypomina prostokąt a to z kolei powoduje szybsze narastanie prądu w uzwojeniach i zwiększone wibracje. To samo dotyczy zakłóceń i odkształceń powodowanych przez układy tyrystorowe kiepskiej jakości. Przykład z życia: gdy moi pracownicy używają piętro niżej ręcznej wiertarki z płynną regulacją obrotów transformator dosłownie rozrywa a wzmacniacz spaceruje po stoliku. Trochę przesadzam ale naprawdę hałasuje.

Czy pomoże na to jakiś kondycjoner? Raczej nie na 95%. Zresztą sam pewnie będzie jeszcze bardziej buczał jeśli będzie separowany. Kable tym bardziej nie pomogą.

 

Przydźwięk w głośnikach.

Temat praktycznie nie związany z buczeniem transformatorów. To dwie różne bajki i w 95% różni bohaterowie. Zależy w znacznej mierze przynajmniej w moich urządzeniach od doboru lamp mocy i lamp wejściowych. Często wymieniane przez was na lepsze Philipsy 5963 są stosunkowo ciche i jest to jeden z powodów dlaczego ich stosuję. Często niestety markowe lampy o świetnym brzmieniu lubią sobie pobrumić. Co do lamp mocy dobieram ich tak aby zakłócenia na wyjściu były poniżej 10mV niestety czasami podczas eksploatacji się rozjadą ale bardzo rzadko się to spotyka. Biorąc pod uwagę że moje wzmacniacze nie posiadają sprzężenia zwrotnego to są naprawę bardzo ciche.

 

Tutaj kolejna mała uwaga. Porównywanie przydźwięku w głośnikach przy wzmacniaczach lampowych jeśli chcecie robić to proszę mieć na uwadze sprzężenie zwrotne. Tak naprawdę większość wzmacniaczy je posiada bo to najprostsza i co za tym idzie najtańsza metoda poprawy parametrów wzmacniacza. Większość wzmacniaczy ma sprzężenia od 10 do 20dB.

A więc od 3 do 10 razy zmniejszone wzmocnienie napięciowe a co za tym idzie również praktycznie wprost proporcjonalnie napięcie przydźwięku!!!!!

 

Są to wartości naprawdę olbrzymie bo trzeba wziąć z kolei pod uwagę że moc akustyczna tego przydźwięku spada w funkcji kwadratowej. I jeśli napięcie przydźwięku spadnie 10 razy to moc tego przydźwięku spadnie aż o 100 razy!!!!!! Tak że wszelkie porównania wzmacniaczy z pętlą i bez niej są bez sensu.

 

Nie sztuką jest zrobić „cichy” wzmacniacz z pętlą sprzężenia. Sztuką jest zrobić go bez pętli.

Jakbym zapakował 15db sprzężenia do WT40 to można by wejść w głośniki i nic by nie było słychać tylko chyba nie tędy droga. Zostawiam takie rozwiązania panom od Yaquinów i Jolaid ja tego nie będę robił. Coś za coś. Fizyki się nie oszuka.

 

 

Zasadniczo rzecz biorąc nikt nie zgłasza mi problemów z buczeniem transformatorów ani tym bardziej przydźwięków w głośnikach. Coś zawsze słychać ale jest to na bardzo niskim poziomie i według mnie jest to nieuniknione.

Przynajmniej od paru lat nie miałem takiego przypadku który wymagał by jakiejś interwencji. Nawet na tym forum nikt w ostatnim czasie nie informował o czymś takim (przynajmniej osobiście nie czytałem)

Uważam że ten problem raz na zawsze został rozwiązany wiele lat temu.

A stalker77 proszę o kontakt.

 

Jak coś to pytać jak znajdę chwilę odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku lampy wejściowe nie mają wpływu na brum w głośniku, mam RFT, philipsa, RCA i EH i na każdej jest identycznie, przydźwięk sieciowy wali z głośników.

 

Co do konstrukcji to nawet nie zamierzam polemizować bo zwyczajnie się nie znam na tym na tyle żeby dyskusje podejmować, powiem tylko, że Jolida 707 kolegi przyniesiona do mnie jest cicha jak blok granitu. Ma większą moc bo chyba coś okolo 60W, trafa toroidalne, klasa AB co prawda. Ale jest cicha, sprzężenie zwrotne ma znikomo małe bo poniżej 2db, jak w WT40 włącze to 6db to brumienie zmienia się w pomijalnym stopniu. Nie mam pojęcia czy Jolida ma dławik, jeżeli ma to znaczy, że to pomaga i tego amplifonowi widocznie brakuje.

 

Swojego wt30 nosiłem po wszystkich znajomych i w każdym przypadku brumił. Zasilanie mam naprawdę dobre i stabilne, oscyloskop nie pokazywał żadnych śmieci, osobna faza od transformatora na słupie zasila tylko ten pokój w którym gram, więc lepiej nie jestem w stanie tego zorganizować i chyba nie chodzi o to żeby stworzyć idealne 230V/50Hz żeby wzmacniacz grał jak powinien, on powinien poprawnie pracować w typowych warunkach spotykanych w naszym kraju. I proszę nie traktować tego jak zarzut ale jak opinię i przemyślenia wieloletniego użytkownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest identycznie, pomimo tego, że blok został wybudowany październiku, gdzie sieć jest "świeża". Co najlepsze, znajomy przyniósł WL36 II i o dziwo stał jak wryty bo u mnie nic nie brumiło, a u niego strasznie...a w mojej wt40, to daje na odległość...trudno, trzeba się przyzwyczaić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a oto moja "historia elektryczna" ;-D

mieszkam w "kamienicy" z 39 roku, instalację mam antyczną - pewnie z lat 50. XX wieku ;-) mam WT40 rocznik 2005 podłączonego do gniazdka za pomocą filtra sieciowego monacor em504 (obciążalność do 500W); we wzmacniaczu lekko brumi trafo zasilające - słychać to w bezpośredniej bliskości urządzenia, ale nie jest to "uciążliwe"; poziom brumienia zależy oczywiście od pory dnia/nocy ;-) z kolei w głośnikach słychać lekki przydźwięk, ale muszę przyłożyć ucho do przetworników, by to usłyszeć; na pewno nie przeszkadza to w słuchaniu muzyki, nawet wieczorem.

mam za to inny problem - od jakiegoś czasu mój wzmacniacz zaczął "pstrykać" jakimś przekaźnikiem (chyba tym od załączania zasilania) - dźwięk "pstryknięcia" dobywa się po lewej stronie spod skrzynki z trafami; prócz zjawisk dźwiękowych nie obserwuję żadnych innych reakcji wzmacniacza - nie wyłącza się, nie milknie, po prostu robi "cyk-cyk"... nie wiem, czym może to być spowodowane ;-(

k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brum brum

 

jak o brumieiu, to doloze swoja cegielke

 

na brumienie zwrocilem uwage dopiero po przeczytaniu tych postow

mam wt30-II z 2003 roku

 

brumienie tez jest, ale slyszalne dopiero jak przyloze ucho do glosnika, z 30cm prawie nieslyszalne (tylko pod obciazeniem, na stanby-ju nic nie slychac, niezalezne od ustawienia potencjometru)

 

za to zauwazalne jest u mnie 'brumniecie' po przejsciu ze stanby-ja do trybu pracy (czy zaraz po wlaczeniu i zgasnieciu czerwonej diody), ktore jest zauwazalnie glosne (mialem nawet zadzwonic do Konstruktora i sie zapytac czy jest to ok, ale poczekam jak sie dyskusja dalej rozwinie)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ rozłożyła mnie trochę choroba i mam wolny czas który mogłem dowolnie zagospodarować to zabrałem się za WT30. Wiadomość od Pana Andrzeja natchnęła mnie do zrobienia pewnego eksperymentu, mam kilka dławików o indukcyjności od 1 do ok 4H, ten największy ze szczeliną, i postanowiłem wrzucić je w zasilanie anodowe. Trochę trwało zanim do zasilacza się dobrałem, ale w końcu się udało, wstawiałem to troche na pałe bo schematem nie dysponuje, ale efekt był taki, że przy tym największym dławiku ze szczeliną w głośnikach jest cisza ! Naprawdę trzeba się postarać żeby brum usłyszeć, już mały dławik wprowadza dużo uspokojenia w brumieniu, ale stawiam dolary przeciwko kasztanom, że dobrze dobrany filtr LCLC załatwiłby sprawę brumu definitywnie. Nie podłączyłem tego na stałe, bo raz, że dławiki przypadkowe są i niedopasowane mocowo i w żaden inny sposób do układu, dwa nie da się ich w obudowę upchanąć. Ciężko cokolwiek też powiedzieć o wpływie takiego dławika w zasilaniu anodowym na dźwięk bo grało to chwil pare, mogę powiedzieć tyle, że na pierwszy rzut ucha gra bardzo podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasz dudzinski

(Konto usunięte)

Miałem kiedyś wpięte głośnikowe siltecha , ale nie pamiętam rodzaju.

Zagrały u mnie zbyt jasno ,ale z dobra przestrzenią i z dobrze poukładanymi planami.

Zabrakło mi w nich dynamiki.Jak pamiętam jeden z forumowiczów sprzedał za 900 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;-) bo tak naprawdę "dzisiejszy" Amplifon nazywa się Amplifon-Audio ;-D

natomiast przedwojenne Amplifony i Bi-Amplifony produkowane przez Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne to było coś w rodzaju... głośników aktywnych ;-) był to głośnik ze wzmacniaczem lampowym do radioodbiornika kryształkowego Detefon, który domyślnie był wyposażony w słuchawki ;-) tu można sobie o tym poczytać -> http://www.radioretro.pl/ (działy producenci i ciekawostki) i koniecznie włączcie dźwięk! LOL

 

a tu - na stronie http://oldradio.pl/ można obejrzeć przedwojenne Amplifony:

http://oldradio.pl/karta_odb.php?nrmod=441

http://oldradio.pl/karta_odb.php?nrmod=442

 

jeszcze jedna mała reklama... ;-)

post-368-100002875 1235419040_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.