Skocz do zawartości
IGNORED

Elberoth's Audio Nirvana


Rekomendowane odpowiedzi

Zerodust to voodoo ściereczki czy voodoo szklane oko przypominające lupe :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Koledze raczej chodziło o Zerostat. Zerodust służy do czyszczenia igły gramofonowej.

 

Pozdrawiam

Ptyś

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Koledze raczej chodziło o Zerostat. Zerodust służy do czyszczenia igły gramofonowej.

 

Pozdrawiam

Ptyś

 

Dziękuję ślicznie za erratę :)

 

W sumie to "draństwo" jeszcze 3 lata temu kosztowało to ok 45$ a dziś tyle

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Moim zdaniem to nie jest jakieś voo doo to po prostu fizyka :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Po przeglądzie samochodu zawsze mam wrażenie, że lepiej jeździ. Może trzeba takie okresowe przeglady zaaplikować naszemu sprzętowi, koniecznie w autoryzowanym serwisie. Co do ładunków, to mam doczepiony z tyłu taki paseczek stykjacy się z jezdnią - skutecznie odprowadza ładunkii statyczne z karoserii, myślę, że podobnie można zrobić ze wzmacniaczem i źródłem, musze to dzisiaj wypróbować.

Kiedyś Stempur pokazał mi demagnetyzer furutecha z wiatraczkiem, zrobiliśmy test czyli podmuchaliśy tym czymś na płytę i na elektronikę CD.. zamiana słyszalna odrazu, brzmienie zrobiło się bardziej konturowe, i powiedzmy bardziej suche i szczegółowe. Po jakimś czasie brzmienie wróciło do normy.

Edytowane przez Matthew

Kiedyś Stempur pokazał mi demagnetyzer furutecha z wiatraczkiem, zrobiliśmy test czyli podmuchaliśy tym czymś na płytę i na elektronikę CD.. zamiana słyszalna odrazu, brzmienie zrobiło się bardziej konturowe, i powiedzmy bardziej suche i szczegółowe. Po jakimś czasie brzmienie wróciło do normy.

Tak, tak to działa, z tym że dmuchanie na płytę, kolumny, tackę CD, sieciówki nie daje tej suchości, a ogólnie poprawia brzmienie, dmuchanie na elektronikę, kable sygnałowe właśnie dodaje suchość, która mija po czasie. To nie jest demagnetyzer, a destat - generator jonów ujemnych - wyjątkowo efektywny - wystarczy dotknąć powierzchnię przedmuchaną by się o tym przekonać :-)

Edytowane przez zyzio

To chyba nie powinno się go używać???! Bo zdaje się jest to ingerencja nadająca nienaturalny stan elektroniki. Jeżeli już to raczej ściereczki antystatyczne by były dopuszczalne a do elektroniki to płyta DENSENA DeMagic.

To chyba nie powinno się go używać???! Bo zdaje się jest to ingerencja nadająca nienaturalny stan elektroniki. Jeżeli już to raczej ściereczki antystatyczne by były dopuszczalne a do elektroniki to płyta DENSENA DeMagic.

Płyta Densena czasami się nie sprawdza....system w najlepszym kierunku ustawia PAD System Enhancer.

Co do Destata - to krzywdy nie czyni - usuwa ładunki elektrostatyczne szkodliwe dla elektroniki.

Dmuchanie jest niezwykle skuteczne, zwiększa sztywność membran, bas momentalnie staje się lepiej kontrolowany, ale trzeba uwazać aby nie dmuchać jednostajnie, ponieważ przesuszony dźwięk nie jest na dłuższą metę przyjemny.

Ale się rozpasali,a może coś w temacie ;).

Wczoraj miałem okazję (dzięki Elb),posłuchać obecnego systemu gospodarza wątku,i jeśli Nirvana idzie w tym kierunku to ja bardzo chętnie się na taką piszę :).

Oczekiwania miałem raczej dość sceptyczne,Wilson Audio,DCS,będzie wiało nudą i chłodem....potem okazało się,że w torze jest jeszcze Dartzeel i Audio Note (dokładną konfigurację niech poda Elberoth).

No i zagrało!

Najpierw jakieś "plumkanie",potem coraz mocniej i ostrzej,grało świetnie każdą muzykę.

Miałem Dartzeela parę wieczorów,ale nie byłem świadom,że zagra ostro,gdy tego wymaga płyta,i że swobodnie napompuje Wilsony (genialne kolumny,bardzo mi sie spodobały),panując nad nimi i trzymając kontrolę bez wysiłku.

Nie będę brzmienia rozkładał na czynniki pierwsze,bo akurat tu nie ma takiej potrzeby ani sensu.

Po wysłuchaniu kilku sobie dobrze znanych kawałków,wiem ile mi jeszcze brakuje do tego poziomu ;),przygotowanie akustyczne pokoju powala na kolana.

Podsumowując mogę powiedzieć jednym słowem o systemie:

Muzykalność 10!

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Istotnie po ostatnich zmianach system gra znakomicie. Wszystkie działania ukierunkowane były na to aby uzyskać jak najlepszą barwę, jak najbardziej gładkie i naturalne brzmienie połączone z holograficzną przestrzenią. Dźwięk saksofonu z płyty Getz/Gilberto jest teraz tak gęsty, że można go prawie kroić nożem. Ostatnio tak dobry saksofon słyszałem na starych Altecach 604 Hiragi pędzonych z 300B.

 

Oczywiście Dartzeel to dalej nie jest 300B - jestem pewien że z takiego np. AN Kegona (gdyby tylko dało się go podłączyć do Sashy) można by uzyskać jeszcze z 10% więcej mikrodynamiki czy rozdzielczości w najwyższych rejestrach - ale też trzeba by przy okazji poświęcić cała masę innych rzeczy z prawdziwą dynamiką na czele.

 

A tu mamy świetna barwę i masę jak ze starego 15-calowca, wspaniałą mikrodynamikę (powiedzmy 90% tego co z najlepszych 300B), holograficzną przestrzeń, elektryzującą transparentność, a do tego wielką skalę dźwięku i dynamikę jaka zawsze należała do najmocniejszych stron Wilsonów.

 

Dlatego teraz zawsze zaczynam od puszczania różnych audiofilskich smutów, słucham jak wszyscy mówią - wow jaka barwa, jaka przejrzystość, nie możliwe żeby dCS tak grał - a na koniec dobijam wszystkich puszczeniem AC/DC na cały regulator, tak że szyby wypadają ... To jest już zazwyczaj cios ostateczny, śmiertelny :-)

 

Łatwo jest zrobić system który gra jeden typ muzyki, arcytrudno coś co poradzi sobie ze wszystkim. I ten system taki właśnie jest.

 

Aktualna konfiguracja:

 

dCS Puccini jako transport

dCS Scarlatti DAC (z braku zewnętrznego zegara robiący także za master clock)

pre Kondo M-1000mk2

darTZeel Model One

Wilson Sasha

kondycjoner PurePower 2000

 

i zupełnie budżetowe kable:

 

vdH The First (1200zł)

vdH The Revelation (ok 4000zł/para)

 

I wszystko było by fajnie, gdyby nie fakt że efekt taki udało mi się osiągnąć z pożyczonym przedwzmacniaczem. Jego cena stawia go absolutnie poza moim zasięgiem finansowym ($110.000) :(

 

Jak to mówią płacz i płać - mi pozostaje niestety tylko to pierwsze.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Prawda!

Zadziwiła mnie wybitna uniwersalność tego systemu,oraz...

okablowanie :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Dlatego teraz zawsze zaczynam od puszczania różnych audiofilskich smutów, słucham jak wszyscy mówią - wow jaka barwa, jaka przejrzystość, nie możliwe żeby dCS tak grał - a na koniec dobijam wszystkich puszczeniem AC/DC na cały regulator, tak że szyby wypadają ... To jest już zazwyczaj cios ostateczny, śmiertelny :-)

 

AC/DC to jeszcze nie jest jakiś strasznie trudny materiał do odtworzenia, ale opis brzmi bardzo zachęcająco.

Duża jest różnica pomiędzy Puccinim a Scarlatim?

I jeszcze zdjęcia:

 

Pokój w całej krasie

dlr68.jpg

 

Kondo M1000 mk 2

dlr69.jpg

 

mój nowy darTZeel (starego sprzedałem - błąd który dopiero niedawno naprawiłem). Za nim z lewej strony ten czarny element to wciśnięty w kąt kondycjoner PurePower

dlr70.jpg

 

AC/DC to jeszcze nie jest jakiś strasznie trudny materiał do odtworzenia, ale opis brzmi bardzo zachęcająco.

Duża jest różnica pomiędzy Puccinim a Scarlatim?

 

Niestety jest i to spora :-( Gra bardziej naturalnie, w sposób bardziej niewymuszony i gładki. Ma także - choć wydaje się to nieprawdopodobne - jeszcze większą rozdzielczość.

 

Możliwe że nie jest to arcytrudny materiał - ale do pokazania że ten system potrafi bez najmniejszej zadyszki 'łoić' na koncertowych poziomach - w zupełności wystarczy. Szczególnie rzuca się w oczy brak kompresji na średnich tonach.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Niestety jest i to spora :-( Gra bardziej naturalnie, w sposób bardziej niewymuszony i gładki. Ma także - choć wydaje się to nieprawdopodobne - jeszcze większą rozdzielczość.

Dzieki. Nie miałem okazji porównać bezpośrednio. Tak bez zestawiania oba robią bardzo pozytywne wrażenie.

Elberoth. Jak prezentują ci się wokale i chóry. Czy istnieje dla ciebie coś takiego jak wyraźne rozróżnianie faktury głosu?

 

Bez problemu. Zdziwił byś się jakie są realistyczne. To jakby ktoś zmaterializował się pośrodku pokoju.

 

Przy okazji - właśnie wyciągnąłem z szafy mój Radio Shack SPL meter. Ten 'koncertowy' poziom dźwięku o którym pisałem wcześniej to 105dB ! I to nie 1m od kolumny, tylko w miejscu odsłuchu, 3m od kolumn ... Niestety da się tak wysłuchać tylko max jeden utwór - potem człowiek jest już kompletnie głuchy i piszczy mu w uszach :-)

 

Byłem na koncercie AC/DC w ubiegłe wakacje na Bemowie, i mimo że stałem pod samą sceną, a więc niedaleko głośników, to 'czad' z Wilsonów jest 2x większy :-) O przejrzystości dźwięku nawet nie wspomnę, bo to już zupełnie inny układ planetarny.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Ponoć uszy niszczą zwłaszcza zniekształcenia.

-Czy można powiedzieć, że dynamikę osiągnąłeś na poziomie monitorów aktywnych serii PRO?

-Ta klima nad sprzętem zdaje się nie zapewnia norm EBU pod względem wyciszenia mieszczenia?

-Rozumiem, że teraz będzie budowa systemu alternatywnego MULTICHANEL!

Gratuluję!

Niestety nie mam doświadczenia z takimi monitorami.

 

Klima ma 22dB i jest w zasadzie niesłyszalna. Używam sporadycznie, latem.

 

Systemu multichanel nie planuję.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

22dB to juz nie da sie sluchac, napewno mocno rozprasza. Rochu slyszy szum dyskow twardych na tym poziomie halasu.

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Na wstępie chcę podziękować Elberothowi za umozliwienie mi dalszego pisania w tym wątku.

Mam takie pytanie,ale po kolei-system za ponad 500000 raczej musi już grać praktycznie bez wad.

Pytanie natomiast dotyczy nastepującej kwestii-sprawa kabli-czy ich dobór był przypadkowy czy celowy,oraz

czy użycie innych kabli w tym systemie miało miejsce-a jak tak to co zmieniło sie w przekazie.

Jak nie zmieniałeś kabli-to uważasz,że to już szczyt możliwości Twojego obecnego systemu??

darTZeel ten nowy czy lepszy od tego starego i czy już wygrzany na pewno?

Wzmacniacz jest identyczny z tym co miałem wcześniej i jest już wygrzany. Dla mnie jest to najlepszy tranzystor jaki słyszałem ... choć nie słuchałem oczywiście wszystkiego co jest na rynku dostępne.

 

Kable są takie a nie inne ... bo akurat takie były pod ręką, LOL. Firsta miałem wcześniej, a Revelation przyniósł znajomy, który go nie używa, fajnie zagrał i tak już został. Nie mam wątpliwości że gdy zastąpić vdH np. topową Tarą Zero/Omega było by jeszcze lepiej ... choć na tę chwilę trudno mi sobie to wyobrazić.

 

Prawdopodobnie dalszą poprawę można by uzyskać zastępując Pucciniego Scarlattim i dodając Scarlatti Clock, tak aby mieć Scarlatti full-stack.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

AC/DC to jeszcze nie jest jakiś strasznie trudny materiał do odtworzenia, ale opis brzmi bardzo zachęcająco.

E tam, jak jest 105 db 3 m od kolumn to ja sobie wyobrażam jak to napier... :-)))

 

I wszystko było by fajnie, gdyby nie fakt że efekt taki udało mi się osiągnąć z pożyczonym przedwzmacniaczem. Jego cena stawia go absolutnie poza moim zasięgiem finansowym ($110.000) :(

Cholera, kto wymyśla takie ceny....

 

Kable są takie a nie inne ... bo akurat takie były pod ręką, LOL. Firsta miałem wcześniej, a Revelation przyniósł znajomy, który go nie używa, fajnie zagrał i tak już został. Nie mam wątpliwości że gdy zastąpić vdH np. topową Tarą Zero/Omega było by jeszcze lepiej ... choć na tę chwilę trudno mi sobie to wyobrazić.

Niekoniecznie, może właśnie takich kabli potrzeba temu systemowi...co z tego ze byłoby jeszcze przejrzyściej jak obecna przejrzystość jest taką jaką być powinna, żeby słuchać z przyjemnością....

Kable są takie a nie inne ... bo akurat takie były pod ręką, LOL. Firsta miałem wcześniej, a Revelation przyniósł znajomy, który go nie używa, fajnie zagrał i tak już został. Nie mam wątpliwości że gdy zastąpić vdH np. topową Tarą Zero/Omega było by jeszcze lepiej ... choć na tę chwilę trudno mi sobie to wyobrazić.

 

A ja mam odwrotne obserwacje, myślę że wejścia i wyjścia w sprzętach są tak mało spieprzone że w końcu zagrało by to równie miodnie na budżetowych kablach :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

E tam, jak jest 105 db 3 m od kolumn to ja sobie wyobrażam jak to napier... :-)))

 

No cóż każdy ma inny próg bólu ale pomyśl sobie że np.wtedy hałas silnika w Subaru Elberotha zabija właściciela na śmierć ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Bez problemu. Zdziwił byś się jakie są realistyczne. To jakby ktoś zmaterializował się pośrodku pokoju.

A takie trochę napompowane płyty jak Dead Can Dance, Brendan Perry Ark, czy realizacje Stockfisch Records jak wypadają ? Jeszcze bardziej efektownie ? Nie przesadnie już czasem ? :-)

Odnoszę wrażenie, że niektórym muzyka gra lepiej niż naturalnie na żywo. Jak widać /słychać/ pewne zestawienia potrafią wiele. Raczej jestem za twardym stąpaniem po ziemi.

Odnoszę wrażenie, że niektórym muzyka gra lepiej niż naturalnie na żywo. Jak widać /słychać/ pewne zestawienia potrafią wiele. Raczej jestem za twardym stąpaniem po ziemi.

 

Mylne odnosisz wrażenie, po prostu od pewnego momentu cała ta elektroakustyka przestaje wkurzać i można się zająć słuchaniem muzyki! Tak jak Elberoth pokazał [ Elb, wybacz tego Subaru ;)],każdy ma inny poziom bólu co do hałasu jak i sam zauważam każdy ma inny poziom percepcji dźwięku odtwarzanego.Nasz układ nerwowy działa także podprogowo i przykładowo w pomieszczeniu z hałasem na poziomie 35dB taka klimatyzacja Delkina? dmuchająca zimnym powietrzem o poziomie 25dB (A)w ogóle nikomu nie przeszkadza. Ale gdy np. hałas tła zejdzie do 20dB (gratuluję właścicielom takich pomieszczeń!) to te 5dB ponad tło potrafi tym dobrze słyszącym sprawić wiele przykrości.Pewna część populacji ma "przesunięte widmo głośności " w dół i nie znoszą głośnych dźwięków a perfekt odbierają te najcichsze;np. Lutosławski który aby komponować musiał mieć absolutną ciszę i tworzył w wytłumionym pokoju,Henio Sienkiewicz też cierpiał na tą anomalię i szalał z korkiem na ścianach; no i muzyków; Glenn Gould który nie trawił nawet daleko przelatujących samolotów. Z jednej strony jest to kalectwo a z innej dar boży i trzeba go jakoś sensownie wykorzystać w życiu.

Na przykład w studiach nagraniowych przydali by się tacy ludzie jako "cenzorzy" nagrań wyłapujący knoty przed pójściem do tłoczni. No bo większość realizatorów po prostu ma uwalony chorobą zawodowa słuch (tajemnica poliszynela)i płyta trafiająca np. do takiego Elberotha jest uwalona i nie "słuchalna" ale za to u ARTONA55 przy sąsiadach oglądających za ścianą mecz jest super, bo on w czasie słuchania muzyki twardo i głośno stąpa po ziemi-wiec po co się wysilać ;)

 

Oczywiście chyba zrozumiałeś że nie jest to atak na Twoją osobę tylko na sposób rozumowania?

 

Teraz audiofilski atak osobisty: ARTON55 kiedy kupisz dywan do cichego miękiego stąpania ;)

 

na żywo nie zawsze gra dobrze ;)

 

Dokładnie tak jest; np. ulubiony przez organizatorów w Krakowie gotycki kościół św Katarzyny chętnie ze swoim pogłosem przyjmuje pojedynczych wykonawców , średnie składy choćby takiego Jordi Savalla ale np orkiestr w większym składzie (60 i więcej osób po prostu nie trawi! Orkiestry walczą z pogłosem i po prostu przegrywają-dźwięk jest fatalny, niezrozumiały, irytujący. Taka sama analogia jest do koncertów w ocynowni taki Sigur Rós z Jónsim wypada ok ale dajmy tam np. duży big bend jazzowy, po prostu będzie fatalnie.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.