Skocz do zawartości
IGNORED

Dire Straits - Brother In Arms


Mirkk

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem!

 

Nie jestem fanem tej płyty, ale słyszałem parę jej wydań na CD i pierwsze niemieckie na winylu - przepaść kolosalna na korzyść wersji analogowej, był to jeden z najlepiej brzmiących winyli, jakie słyszałem.

 

pozdrawiam!

Tą płytę wydano na XRCD.

A jeżeli nie XRCD (bo trzykrotnie droższe niż standardowe wydania) to najlepiej gra pierwsza edycja nieremasterowana. Gra ciszej, ale prawdziwiej, choć troszkę szumi.

Poszukaj najnowszego remastera, plyta wydana w wersji SACD, wydanie rocznicowe, była dostęppna w M&M ale i w sieci.

 

Druga opcja to wydanie JVC XRCD. Dostęna u polskiego dystrybutora tych płyt.

 

po nich długo nic i dopiero stare remastery na CD.

  • Redaktorzy

polecam to porównanie SACD/PCM do XRCD -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Mirkk - co do SACD to, bez urazy bo nie wiem czy wiesz, trzeba posiadac odtwarzacz ktory czyta takie plyty, a wlasciwie jedna z warstw na niej. Co do XRCD wystarczy zwykly odtwarzacz. Inaczej znow wyglada sprawa z wydanie DVD-Audio ktore zostalo najlepiej ocenione przez Marka Knopflera.

 

Tu przykladowy link z cena

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wszyscy myślą tylko o sobie. Tylko ja myślę o mnie.

Zakupiłem właśnie rzeczona płytkę w wersji SACD 20th Anniversary Edition i jestem pod wrażeniem.

Mam winyla ,CD-ka z "pierwszego tłoczenia" ,jakiegoś remastera i teraz tego ichniego.

Zgadzam się z Zydelkiem najlepsze jest pierwsze wydanie CD /chociaż trochę cicho nagrane/

oraz ten SACD /wersja stereo/ ,jutro odsłucham na moim KD w wersji 5.1.

Zapomniałem dodać,że ma jeszcze jakiegoś de besta Straitsów w wersji HDCD ale to kompletna kicha.

  • 2 lata później...

McGyver napisał:

 

"Tą płytę wydano na XRCD.

A jeżeli nie XRCD (bo trzykrotnie droższe niż standardowe wydania) to najlepiej gra pierwsza edycja nieremasterowana. Gra ciszej, ale prawdziwiej, choć troszkę szumi."

 

Pierwsza edycja nieremasterowana rzeczywiście brzmi lepiej (choć ciszej) od remasterowanej ostatnio,

dostępnej ogólnie w niskiej cenie zbliżonej do 20 zł.

Jednak wersja SACD - wydanie okolicznościowe - kładzie na łopatki nieremaster, który jest lepszy od taniego remastera.

Wniosek - zwracajcie szczególną uwagę na tanie remastery i sprawdzajcie nausznie, czy nie brzmią gorzej od starszych pierwowzorów.

Wszystkie remastery mają lekką kompresję dynamiki. Jedynie pierwsze wydanie, ciche i lekko szumiące oraz SACD i wydanie na zdjęciu nie są skompresowane. Przynajmniej z tych które ja znam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mi ta płyta kojarzy się z mało efektowną stereofonią (scena głównie w głąb). Ale to chyba właśnie plus, co?

A, i jeszcze jedno. Utworu tytułowego nie cierpię. Flaki z olejem. I ten pseudomilitarny wydźwięk. Dobrze, że Knopfler się nie rozpłakał na końcu. Gdy myślę "Towarzysze broni" to wolę "Bracia w ramionach" - czasami dosłowne tłumaczenie lepiej unika banału niż literackie.

k.mik, 30 Mar 2010, 11:20

 

>Wiedziałem, że sprowokuję. Zwisa mi to.

 

Jak Ci to zwisa, to po co piszesz mącisz.

 

Co jak co ale do stereofonii nie można mieć zastrzeżeń.

soso,

 

co to znaczy mało spójna?

Przecież to nie concept album.

Moim zdaniem różnorodność utworów to zaleta tej płyty.

Oczywiście doceniam wszystkie płyty Dire Straits,

ale dla mnie Brothers jest najwyższym osiągnięciem

w dorobku grupy.

 

Pozdrawiam.

soundchaser, 30 Mar 2010, 13:53

 

>soso,

>

>co to znaczy mało spójna?

>Przecież to nie concept album.

>Moim zdaniem różnorodność utworów to zaleta tej płyty.

 

To se kup 'greatest hits of 90's' ;)

 

 

>Oczywiście doceniam wszystkie płyty Dire Straits,

>ale dla mnie Brothers jest najwyższym osiągnięciem

>w dorobku grupy.

 

OK, kazdy ma prawo do wlasnego sadu

 

Ja z BiA slucham glownie wolniejszych kawalkow, najpopularniejsze mi sie szybko przejadly.

 

LoG jest dla odmiany przeciagnieta ponad miare. Nie bawi mnie przysypianie przez 5 minut w oczekiwaniu na goscia, ktory przyladuje w beben. Owszem, brzmieniowo jest interesujaco ale nudy, panie, nudy.

 

On Ev St takze czesto slucham choc to porypana plyta i ma kilka gniotow. Fajna jest takze pierwsza plyta, ma ze 4 ciagniki a poza tym troche takie granie dla przyjemnosci grajacych co nie zawsze sie sprawdza u odbiorcy.

 

W sumie DS to solidny zespol, mial swoj styl. Jednak pozniejsze solowe dokonania Knopfera raczej dowodza, za pewnej poprzeczki nie jest w stanie przeskoczyc. O dziwo, dobrze sprawdzil sie jako sesyjny u Dylana, EM. Harris czy u Tiny T. Luzaczek z niego ;)

 

pzdrw

 

soso

Dla mnie zdecydowanie najlepsza ich płyta to Love Over Gold. Od samego początku do samego końca absolutnie przepiękna, doskonała kompozycyjnie muzyka, ani chwili nudy. Długo mógłbym pisać o tym albumie, dla mnie to jest muzyczna doskonałość.

 

Na drugim miejscu chyba Making Movies albo Brothers in Arms właśnie. Potem raczej Communique i On Every Street. Uwielbiam ich wszystkie płyty, chociaż pierwsza jednak jest odrobinę słabsza. To była taka rozgrzewka. Ale charakterystyczne, że oni nie mają ani jednego naprawdę słabego kawałka.

Gość BlueMax

(Konto usunięte)

Mają mają - na mojej ulubionej On Every Street, której bardzo lubię słuchać i to w całości, jest kilka kompletnych gniotów: The Bug, Heavy Fuel, My Parties, How Long. Ale jaka to rozkosz potem posłuchać pozostałych kawałków, które są rewelacyjne. Moim zdaniem to najlepsza, najbardziej dojrzała płyta DS, a te gnioty tylko ją ubarwiają :)

soso,

 

co do solowych płyt Knopflera to zgadzam się, że poziomem odbiegają

od dokonań Dire Straits. Ale pokaż mi takiego lidera słynnej grupy,

którego kariera solowa przynosi lepszą muzykę niż zespołu.

Poza tym myślę, że Mark odniósł na tyle duży sukces z Dire,

że po rozwiązaniu zespołu wcale nie zależało mu na tym, aby

swoją własną muzyką rzucać na kolana swoich fanów.

On po prostu spoczął na laurach i zaczął grać to co lubi,

bez presji, czyli przeciętne, aczkolwiek miłe w odbiorze płyty solowe

+ kilka soundtracków nagranych na konkretne zamówienie.

Z upływem czasu słychać w jego muzyce coraz większy spokój, melancholię,

zwłaszcza w ostatniej płycie. Oznaka starzenia się?

Moja Kobieta ilekroć włączę Knopflera mówi:

znów puściłeś tego nudziarza? :)

 

Przepraszam za dygresję lekko odbiegającą od tematu wątku.

  • 1 miesiąc później...

soundchaser, 30 Mar 2010, 13:53

 

>soso,

>

>co to znaczy mało spójna?

>Przecież to nie concept album.

>Moim zdaniem różnorodność utworów to zaleta tej płyty.

>Oczywiście doceniam wszystkie płyty Dire Straits,

>ale dla mnie Brothers jest najwyższym osiągnięciem

>w dorobku grupy.

>

 

dire straits ma to do siebie, ze różne kawałki na ich płytach mogą trafiac do różnych ludzi.

jak dla mnie żadna z ich płyt nei jest doskonała i na każdej jest jakiś kwałek ktory mi nie leży, co nei zmienia faktu, ze jest to mój zespół numer jeden.

 

co do BiA, jak ktos sobie porówna, ze tak powiem srednią arytmetyczna stylu z BiA, do pozostalych plyt przed i po BiA wydanych, to ta płyta jest po prostu inna , sam Knopfler kiedyś powiedział, że ten album nagrali w stylu jaki im się wydawał właściwy do odniesienia sukcesu w USA. W europie byli już dobrze znani i uznani, ale w USA mało kto o nich wiedział. W szczególności teledyski promujące poszczególne kawałki były robione wyłacznie pod katem amerykanskiego odbiorcy. Szczytem jest teledysk do "walk of life" ktory jest delikatnei mówiąc fatalny, scenki z futbolu amerykanskiego jako ilusracji do słów piosenki o ulicznym grajku, ktory gra to co lubi bo to muzyka to jest jego "życiowa droga" - pasuje jak pięść do nosa.

 

 

 

Co do tytułowej piosenki - nie pierwszy Knopfler zaangażował się jako artysta w problemy społeczne - z LoG druga ścieżka 'industrial disease' tez jest tego przykladem.

 

ale jako całosc plyta jest naprawde dobra.

 

osobiscie wole jednak składanke jako sam sobie ngaralem, z roznych plyt, same wolne kwalaki, "lions, where do you think you're going, news" i chyba absolutnie dla mnie najlepszy, 'single handed sailor'.

To jest Twój zespół nr 1, który nagrał raptem 5 (6) płyt,

a Ty robisz sobie z tego składankę?

Nie wierzę...

 

Czyli nie chcesz słuchać pozostałych nagrań?

Nie wierzę. :(

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.