Skocz do zawartości
IGNORED

Podstawowy dylemat estetyczny: they are here, czy you are there? A może coś pomiędzy?


globtroter1

Rekomendowane odpowiedzi

arek67,

 

Trudno jest stwierdzić, o ile to nie jest rzeczywiście dokładnie opisane, gdzie, a tym bardziej jaką techniką (mikrofon(-y) bliskiego, czy dalekiego pola ) coś było nagrane, czy w związku z tym powinniśmy czuć oddech miejsca, czy raczej oddech muzyków.

 

 

 

Przyznam, że rzeczą, której też bardzo mi brakowało przy dotychczasowych odsłuchach urządzeń, które szły mocno w stronę „ we are there” poza wspomnianą realną skalą makrodynamiki, było dla mnie właśnie nie do końca przekonujące osadzenie muzyki w konkretnej przestrzeni. Brakowało zwłaszcza zakorzenienia, elementu osadzenia na konkretnej podstawie ( podłodze, posadzce, scenie)

Choć sama propagacja w górę była sugestywna, to muzycy, a bardziej brzmienie ich instrumentów ( bo oni sami znikali) było zawieszone w powietrzu. Większość płyt brzmiała w związku z tym podobnie, niczym z wysokiego proscenium, bez względu na to czy była to chóralna rejestracja kościelna, czy gitarzysta solo nagrany w studio, czy soulowy koncert rzeczywiście mogący mieć miejsce na takiej scenie. Nawet wokalistki wydawały się pozbawiane ciała, zdawało się, że słyszymy tylko ich głos. Tak jak pisałem w innym wątku, było to jak projekcja z rzutnika na ekran, zarejestrowana jedną , oddaloną , zbierającą całościowy, koherentny obraz kamerą. To stanowi wg mnie kolejne ograniczenie tej estetyki, którego i na żywo chyba też nie doświadczamy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fafarskid, 24 Kwi 2010, 23:53

 

>Wydaje mi sie ze to ten sam temat jak: czy scena wychodzi przed glosniki, czy tez zaczyna sie na

>linii kolumn i rozbudowuje sie wglab.

>Jak dla mnie bardziej naturalna prezentacja jest wersja z cofnieta scena.

 

Czyli jak kolumny nie rzucają się na słuchacza i krzyczą: jak ja pięknie gram!

Subtelność omalże... Popieram!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czyli jak kolumny nie rzucają się na słuchacza i krzyczą: jak ja pięknie gram!

>Subtelność omalże... Popieram!!!

 

 

No, chyba nie do końca tylko w tym jest problem, i w mniejszym stopniu jest to podyktowane samymi kolumnami. Przy moich kolumnach możliwe jest osiągnięcie obydwu efektów, choć charakter kolumn może je czasami "wzacniać" lub "osłabiać".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy; przy obydwu "estetykach" scena jest cofniąta raczej za kolumny, choć w róznym stopniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1, 25 Kwi 2010, 00:14

 

To masz all in one!!! Graty!!!

 

Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Poszczególne kolumny mają swój rodzaj prezentacji...

Nie spotkałem jeszcze takich, które raz graja "do przodu", a innym razem do tyłu. Pewno, że to zależy od realizacji nagrania. Lecz generalnie prezentacja muzyczna bywa w określonym kierunku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakew, 24 Kwi 2010, 23:57

 

>A na koncercie live - żebyśmy uzyskali jasność i kropkę nad i - scena rozbudowuje się do przodu czy

>wgłąb?

 

Zeby nie bylo watpliwosci sluchajac w domu nie jestesmy na koncercie live. Uruchamiamy nasza wrazliwosc i wyobraznie i tylko dlatego jestesmy w stanie gdziekolwiek sie przeniesc.

Oczywiscie prezentacja bedzie sie zmieniac w zaleznosci od realizacji i miejsca nagrania studio czy sala.

W domowym odsluchu siedzimy dosc blisko kolumn (kilka metrow) i jezeli do tego muzycy "wyjda" przed kolumny to powstaje wrazenie jakbysmy tez znalezli sie na scenie (miejsce dyrygenta to fajne okreslenie).

Mnie bardziej odpowiada poczucie zajmowania miejsca w pewnej odleglosci. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

arek67, 24 Kwi 2010, 22:35

 

>... Słychać np. oddech muzyka przechodzący na instrument. To jest dopiero super analityka.

 

Polecam album Andrzeja Bauera "Cello Suites" J.S.Bach (CD Accord 1999) - na zestawie grającym "they r here" po dwóch płytach byłem równie zmęczony jak solista. Ciągłe sapania, westchnienia i za przeproszeniem stęki były pokazana z takim samym pietyzmem co prowadzenie smyczka. Masakra.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że te poszukiwania powinny być obarczone dwoma najmniej zastrzeżeniami:

 

1. "przenosimy" do swojego pokoju odsłuchowego nie samych muzyków (z instrumentami), ale całą salę koncertową; bo gdybyśmy przenieśli samych muzyków, efekt mógłby być kiepski; gitara akustyczna w małym pokoju potrafi zagrać np. bez wybrzmień, małym dźwiękiem, tępo; czyli usiłujemy przenieść całą akustykę sali koncertowej, studia, ale nie komórki, gdzie często odbywają się próby młodych zespołów :) - to raczej utopia, więc audionirwany wyznaczonej przez takie dążenie można się nie doczekać;

 

2. wzorcem powinno być brzmienie instrumentów akustycznych; gitara basowa bez pieca nie gra, lecz brzęczy, ale piec przetwarza elektrycznie dźwięk, nie tylko wzmacnia, ale i zniekształca; tutaj próbujemy już odtworzyć brzmienie pieca; a to brzmienia można już kształtować, jak brzmienie sprzętu audio, np. przez wymianę lamp, więc nie ma wzorca;

 

Słyszałem sprzęt, który potrafił stworzyć iluzję przebywania w sali małego klubu, gdzie gra zespół jazzowy (oczywiście, bez smrodu nikotyny i alkoholu). Nie słyszałem sprzętu, który potrafi odtworzyć akustykę dużej sali koncertowej, w której gra orkiestra symfoniczna.

 

Sam jestem odmieńcem, nie lubię za bardzo muzyki na żywo. Akceptuję więc ograniczenia sprzętu w tym względzie, że gra on inaczej niż "na żywo". Oczywiście, w pewnych granicach. Lubię za to położyć się, zamknąć oczy, założyć słuchawki - i przeżyć trip.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakew, 25 Kwi 2010, 00:24

 

>Powraca pytanie - jak jest na koncercie live z dobra akustyką?

>Scena do przodu, do tyłu od grającego, czy jeszcze inaczej?

 

Należałoby jeszcze zadać pytanie -> Na jakim koncercie?

Nagłaśnianym, dobrze nagłaśnianym, czy kameralnym bez prądu?

 

Dla mnie ideałem jest granie bez prądu. Więc, nie wyobrażam sobie, żeby odtwarzając w domu kwartet smyczkowy, mieć wszystkich muzyków na kolanach. Mają siedzieć równo metr za kolumnami i nie ruszać się. Na koncercie, nawet pierwszy rząd widowni jest w pewnej odległości od muzyków.

 

Podczas koncertu w filharmoniii, wcale nie slyszysz jak oddycha dyrygent i że trzecia wiolonczelistka ma zapchany nos. Wcale tez, nie słyszysz liczby instrumentów. Scena od lewej do prawej wypełniona jest z rzadka, a wielka ilość basu pojawia sie w ściśle określonych momentach uazasadniających takie uderzenia. To co oddać najtrudniej to dynamika i nie myślę tu wcale o armatach w 1812. Kto choć raz słyszał zespół smyczkowy grający ciche pizzicato, wie o co chodzi.

 

Inna sprawa to wielkie koncerty live muzyki pop czy rockowej. To jednak nie ma nic wspolnego z muzyką - to show i wierność nie ma tutaj nic do rzeczy. Na takie koncerty nie chodzi się, żeby posluchac muzyki, tylko zeby wziąc udział w konkretnym wydarzeniu. Lubię brac udział w takich imprezach, najczesciej rockowych ale nigdy nie miałem wrazenia - o b... jak bym chciał miec takie brzmienie w domu - raczej wprost przeciwnie!

 

Czym innym jest także kwestia celowej-sztucznej realizacji sceny w studiach nagraniowych. Co autor miał na mysli i jak miało to naprawde wygladać? Dla mnie test jest jeden. Jeśli sprzęt dobrze odda nagranych na zywo muzyków kwartetu smyczkowego, a później poradzi sobie z dynamika i ilością informacji z "Romeo i Julii" Prokofieva. To mogę być pewien, że każdą studyjną płytę odda dokładnie tak jak została zrealizowana. Odwrotnie, to się nigdy nie sprawdza.

 

Przepraszam za przydługi wywód :).

 

Zgadzam się, ze te same kolumny mogą zagrać różnie w róznych systemach: czasem nawet zmiana kabla głosnikowego powoduje, ze scena odsuwa sie za kolumny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

whitesnake, 25 Kwi 2010, 10:40

 

Masz 200% racji

Od siebie dodam, że słuchając orkiestry nigdy nie słyszałem, by np smyczki grały tak wysoko jak w wysokim sprzęcie. Oddechy, sapania i postękiwania Savalla (La Folia) bywają denerwujące, ale tu akurat muzyka broni się sama. Dynamika- trudna rzecz... Tutaj do oceny używam "Zadok the Priest" pod Gardinerem (Israel in Egypt)- łatwo zróżnicować choćby i kable i rozmaite tweaki, wychwycić przeostrzenia, kompresje itp

Myślę, że kwartet to jednak zbyt mały sład do całościowej oceny, ale całkowicie zgadzam się, że jeśli coś dobrze zagra "bez prądu" (realizacja czysto akustyczna), to jest to sprzętowa rekomendacja do każdego rodzaju muzyki

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

absinth3, 25 Kwi 2010, 11:00

 

>Myślę, że kwartet to jednak zbyt mały sład do całościowej oceny,

 

Też tak myślę. Dlatego zestawiłem kwartet z innym, wielkim składem orkiesrty. Często mamy tendencje do zachwycania się skrajnościami pasma, szczególnie ilością basu o samochodowym rodowodzie. Jeśli w poprawnym nagraniu małego składu bas z wiolonczeli powoduje trzęsienie się podłogi, to taki sprzęt wyloży sie na siedmiu kontrabasach u Prokofiewa. Pomijam kwestie realizacji nagrań, bo to oddzielny rozdział.

 

Stąd później biorą się mity, że ten zestaw nadaje sie do Jazzu, a ten do Klasyki, a inny znów do Rocka... Gdyby rock był nagrywany równie poprawnie co klasyka, byłby jeszcze lepszym testerem ze wzgledu na dużą ilość zdarzeń w krótkich formach, ale poza wyjątkami- nie jest.

 

Tendencja do rozjaśniania to inna kwestia, bardzo tego nie lubię...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whitesnake dobrze to opisał. Krótko jest tak, że jeśli sprzęt dobrze odtworzy klasykę to zagra wszystko. Klasyka rzadko jest nagrywana w studio, zawsze w salach, robi się kilka nagrań i ewentualnie wycina i zmienia potknięcia. Muzycy grają razem. Zawsze kupowałem sprzęt pod klasykę i nigdy nie byłem niezadowolony, że źle odtwarza resztę. Lepszy sprzęt zawsze grał większą głębią z jednej strony i większym detalem z drugiej ogólnie dając coraz lepsze efekty 3D. To jest jedyny kierunek do Hi-Endu. Inne pomysły to ściema:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba więc włączę do odsłuchów Prokofiewa- rodzina przyjmie to zapewne ze zdziwieniem, po są przyzwyczajeni do baroku. Ale jestem na etapie dobierania interkonektu. Będę wdzięczny za rekomendację nagrania wielkiego składu Prokofiewa (tu jestem całkowitym ignorantem)

Swoją drogą - niedawno byłem u J. Waszczyszyna- pokazał mi nowe kolumny, które grają .... właśnie tak jak trzeba, czyli:

pierwsze wrażenie na koncercie: ale ja mam świetny sprzęt

pierwsze wrażenie po koncercie: ależ ja badziewie trzymam w chacie hahaha

 

tak samo jego kolumny- pierwsze 5 min, dźwięk niski, wełnisty, żadnego szklenia. Około 10 minuty przypominają jako żywo koncert na żywo: Pedro Estevan jak walnął w kocioł, to dźwięk przetoczył się przez pokój jak- nie przymierzając - przez kościół św. Katarzyny w Krakowie

Powiedziałem Jarkowi, że to świetny kierunek , zaś Holography II grają bardziej typowo

 

Proszę Whitesnaku o namiary na wielkiego Prokofiewa

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

absinth3, 25 Kwi 2010, 11:46

 

>>Proszę Whitesnaku o namiary na wielkiego Prokofiewa

 

Gorąco polecam ta płytę. Jeśli masz gramofon to najlepiej w LP.

Piękna muzyka i świetne wykonanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki

A co myślisz o tym?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie posiadam aktualnie patefonu- nawe nie małbym go gdzie pomieścić. Ale przyszłość czeka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Trudno widzę o tym pisać. "oni tu" nie oznacza dla mnie chorobliwej sytuacji, kiedy skrzypek, solista ląduje nam na nosie lub gra w przestrzeni na linii między głośnikami, a słuchaczem. To rzeczywiście kaszana możliwa do osiągnięcia na odpowiednich wzmacniaczach i kolumnach bliskiego pola, dlatego większość ich posiadaczy wybiera inne wzmacniacze.

 

W pewnych zestawieniach, obydwie estetyki są calkowicie do zaakceptowania. Tu nie chodzi o zwykłe wartościowanie lepsze - gorsze, roztrząsanie lepszy bas, wysokie, średnica, szczegółowość itp., a trudny całościowy wybór estetyczny.

 

Savall kościelny brzmi u mnie tak (rzecz idzie w tym kierunku), jakbym siedział na dobrym miejscu, na przednich ławkach kościoła ( choć przyznam, że kościelna akustyka się zaciera, bo dźwięk jest bardziej bezposredni) lub tak jakbym stał kilkadziesiąt metrów dalej, za kilkoma rzędami innych widzów i nie widział muzyków. Dociera do mnie cały pogłos wnętrza, muzyka jest mało kierunkowa. Obydwie prezentacje, są wiarygodne. Nie wiem , która jest prawdziwa, ale wiem , która bardziej mnie angażuje.

 

Moim ulubionym testem jest K.Jarrett "At the Blue Note". To jedna z najlepszych rejestracji ECM i samego tria, bardzo rzadka, bo klubowa właśnie. I tak chyba powinna zagrać i tak może grać. Mamy wrażenie siedzenia przy pierwszych stolikach w klubie. Przy estetyce "my tam", zaczynamy mieć wrażenie, stania pod tylną ścianą, a w skrajnych przypadkach juz prawie w filharmonii lub sporo większej sali koncertowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety- jesteśmy skazani na dddddd. Taki Linn na przykład wydał Messiah (rewelacja) na LP, ale to rodzynek- nie spotkałem się z rejestracjami LP muzyki dawnej. Tak więc dla kilku vinyli nie będę wchodził w kolejną dżunglę sprzętową. No chyba że mi się preferencje zmienią

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

absinth3, 25 Kwi 2010, 12:23

 

>Niestety- jesteśmy skazani na dddddd. Taki Linn na przykład wydał Messiah (rewelacja) na LP, ale to

>rodzynek- nie spotkałem się z rejestracjami LP muzyki dawnej. Tak więc dla kilku vinyli nie będę

>wchodził w kolejną dżunglę sprzętową. No chyba że mi się preferencje zmienią

 

To prawda, kolejna techologia - duzo bardziej wymagajaca - to, kolejne problemy :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NP jaki płyn wybrać do czyszczenia igły? Albo jaka szmatka dobra dla poprawy dynamiki? O nie- na razie dziękuję :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1, 25 Kwi 2010, 12:20

 

>Trudno widzę o tym pisać. "oni tu" nie oznacza dla mnie chorobliwej sytuacji, kiedy skrzypek,

>solista ląduje nam na nosie lub gra w przestrzeni na linii między głośnikami, a słuchaczem.

 

Faktycznie, trudno. Oni tu, czy My tam - to mało precyzyjne definicje, które bazują głównie na subiektywnych odczuciach. Często granica pomiedzy tymi dwoma sposobami prezentacji jest bardzo delikatna. Poza tym, nie ukrywajmy - są to zjawiska, które można zauważyc tylko obcując z dobrze dobranymi systemami. Nie chcę napisać drogimi, bo podobno jakieś tanie też to potrafią.

 

Piszac o idealnej prezentacji, łatwiej więc pisać o róznicach "grubych". Sam nie do końca czuje co masz na myśli.

 

>Moim ulubionym testem jest K.Jarrett "At the Blue Note". To jedna z najlepszych rejestracji ECM i

>samego tria, bardzo rzadka, bo klubowa właśnie. I tak chyba powinna zagrać i tak może grać. Mamy

>wrażenie siedzenia przy pierwszych stolikach w klubie. Przy estetyce "my tam", zaczynamy mieć

>wrażenie, stania pod tylną ścianą, a w skrajnych przypadkach juz prawie w filharmonii lub sporo

>większej sali koncertowej.

 

Z chęcia posłuchałbym tej samej płyty w Twoim i w moim systemie. Czytając ten opis, kazdy bez trudu dopasuje go do tego co słyszy u siebie. Stąd problemy w dyskusji. Jak wytłumaczysz komuś różnice pomiędzy kolorem karmazynowym a szkarłatem? Dla wielu to semantyka, a dla wielu nie postrzeganie róznicy będzie niewybaczalnym grzechem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Mam wrazenie ze zbyt wiele rozmawiacie o"formie"... a tu najbardziej liczy sie "tresc"...czyli to najwazniejsze dla muzyki...rytm, melodia, artykulacja, barwa, harmonia, dynamika, agogika, forma i dopiero na koncu ...akustyka...tak sadze...ale temat jest jaki jest...najwazniejsze jest w jaki sposob

system oddaje same "narodziny dzwieku" i to jest ta krytyczna chwila , nasz sluch i wyposazony w liczne "probki-doswiadczenia "z natury mozg, potrafi bardzo dokladnie zdefiniowac czego moze sie spodziewac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakew, 24 Kwi 2010, 23:26

 

>Znaczy Arek ogromna większośc płyt nagrywana jest w studiu nagraniowym i sztucznie tam generowana

>(artyści nawet nie graja razem tego co graja na płycie:)

 

Więcej tego, zdarza nie rzadko że artyści po kilku tygodniach spędzonych w studio nagraniowym na libacji stwierdzają, że nie dadzą nagrać na czas (albo w ogóle) materiału zgodnie z umową z wydawcą płyty. Więc zapraszają muzyków sesyjnych, którzy nagrywają im płytę w ciągu jednego-dwóch dni:))) Tak się robi w Polsce i nie tylko. Więc na płycie nie tylko nie usłyszymuy artystów grających razem, w ogóle ich nie usłyszymy, bo grają inni:))) To dotyczy również wokalu, chociaż znacznie rzadziej. Również wykonania koncertowe nie gwarantują usłyszenia prawdziwego wykonania. Są tak zwane miksy koncertowe (do puszczania podczas występów) udające brzmienie na żywo, na których nie koniecznie jest nagrane wykonanie artysty, lecz innego muzyka sesyjnego:)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.