Skocz do zawartości
IGNORED

recenzje prasy audiofilskiej


troy

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe zwierzenia redaktora internetowego ToneAudio w temacie jaka powinna być idealna recenzja:

 

"Dobra recenzja jest wtedy, jeśli po jej lekturze koniecznie chcesz odwiedzić swojego lokalnego sprzedawcę, czy wystawę audio, żeby zobaczyć, czy ty też równie mocno polubisz dany produkt. Jeśli udałoby się nam opisać produkt tak dobrze, że po lekturze recenzji poszedłbyś i na jej podstawie go kupił i się nim cieszył - pomoglibyśmy w poprawie twojego systemu. To jest cel wszystkich naszych recenzentów."

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeszcze ciekawsze jest podejście, że publikujemy tylko test urządzeń, które ten test... zdały.

I domyślaj się czytelniku, czy urządzenie bez publikacji nie trafiło do testu, czy wypadło źle w teście i odmówiono mu opisu.

 

W ten pokrętny sposób realizuje się to, co wypowiedział redaktor ToneAudio:

kupujcie to, co testuję.

 

Wredne to podejście i nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. A już najmniej z szacunkiem dla czytelnika. Darmo (e-wydanie) nie powinno oznaczać bez wartości.

  • 2 tygodnie później...
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Właśnie kupiłem najnowszy numer Audio (z listopada). Nie przypuszczałem, że kiedyś to napiszę, ale dość porządne recenzje gramofonów Pro-jecta i Foniki (nowość) wysmarował redaktor Pacuła. Na dodatek popełnił mały, ale fajny felieton na temat historii łódzkiej fabryki Fonica z rozmaitymi ciekawymi dygresjami m.in. na temat czeskiej Tesli.

Za to audiofilskie zajawki to nic ciekawego, chyba że za coś ciekawego uznamy parodię Child in Time w wykonaniu zespołu Kruk.

Właśnie kupiłem najnowszy numer Audio (z listopada). Nie przypuszczałem, że kiedyś to napiszę, ale dość porządne recenzje gramofonów Pro-jecta i Foniki (nowość) wysmarował redaktor Pacuła. Na dodatek popełnił mały, ale fajny felieton na temat historii łódzkiej fabryki Fonica z rozmaitymi ciekawymi dygresjami m.in. na temat czeskiej Tesli.

Za to audiofilskie zajawki to nic ciekawego, chyba że za coś ciekawego uznamy parodię Child in Time w wykonaniu zespołu Kruk.

I właśnie dlatego nie warto polegać na fantazmatach :)

Że ty miałeś halucynacje. Że uwierzyłeś w to, w co twoi komiksowi wyznawcy. Że bez sprawdzenia zakładasz, że... Pacuła pisze zawsze złe recenzje, że kable nie wpływają na brzmienie, że pozjadałeś wszyskie rozumy. Same wyobrażenia.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zatem źle użyłeś słowa fantazmat.

Poza tym chrzanisz jak zwykle. Audio kupuję od pierwszego numeru w tym roku, więc jakiś przegląd tekstów Pacuły już mam, nie licząc tych recenzji z netu.

Zatem źle użyłeś słowa fantazmat.

Poza tym chrzanisz jak zwykle. Audio kupuję od pierwszego numeru w tym roku, więc jakiś przegląd tekstów Pacuły już mam, nie licząc tych recenzji z netu.

Mój drogi, jak zawsze nie rozumiesz podstawowych pojęć - ty tkwisz w fantazmacie, przez jego pryzmat postrzegasz świat, zawsze błędnie. Ja chrzanię? A ty pieprzysz.

Jeszcze ciekawsze jest podejście, że publikujemy tylko test urządzeń, które ten test... zdały.

I domyślaj się czytelniku, czy urządzenie bez publikacji nie trafiło do testu, czy wypadło źle w teście i odmówiono mu opisu.

 

W ten pokrętny sposób realizuje się to, co wypowiedział redaktor ToneAudio:

kupujcie to, co testuję.

 

Wredne to podejście i nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. A już najmniej z szacunkiem dla czytelnika. Darmo (e-wydanie) nie powinno oznaczać bez wartości.

Jest to dosyć powszechne podejście/ Na naszym forum jest m. in. reprezentowane przez takiego jednego pana na E.

  • 1 rok później...

W ostatnim numerze Audio-Video jest grupowy test interkonektów i jeden z nich został niemiłosiernie zjechany w treści recenzji, jednakże jako ocenę końcową przyznano "hi-end", bowiem kabel kosztował 4 000 zł. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby założyć firmę handlową i wysłać im do testu najtańsze łączówki (takie do 10 zł), jednak wyceniając je np. na 10 000 zł. Zaklasyfikowanie do grupy "hi-end" powinna być pewne, bowiem przecież dźwięk nie ma żadnego znaczenia, a liczy się tylko cena sprzedaży.

 

"Hi-Fi i Muzyka" za to zaczęło ostatnio różnicować oceny. Potrafią nawet dać mało gwiazdek i napisać, że coś im się nie podoba. Może zorientowali się, że sprzedawanie dobrych recenzji to podcinanie gałęzi, na której siedzą. Po co bowiem kupować prasę audio, skoro mamy w niej same ogłoszenia sponsorowane i żadnych wiarygodnych tekstów.

"Hi-Fi i Muzyka" za to zaczęło ostatnio różnicować oceny.

 

Tak, najsurowiej chyba było w numerze z testem grupowym kolumn w przedziale bodajże 1000-3000 PLN. Jednym kolumnom ostro się dostało, ale i nie tylko tym. W tym zresztą numerze red.nacz. w słowie wstępnym grubo pojechał, opisał jak wygląda pokładanie produktu do recenzji i proszenie o dobrą opinię. Pewnie jakiś dystrybutor przelał szalę goryczy : ) Ja lubię sobie poczytać, ale z największym dystansem podchodzę do:

 

- HiFi Choice (zbyt natarczywe hołubienie produktów UK, wiadomo pochodzenie gazety, ale czasami przeginają). Za to często recenzują rzeczy, których nigdzie indziej w PL prasie nie znajdzie.

- Audio Video za wieszczowatość, no i za częste zbyt przychylne recenzje sprzętu, który jest może i dobry, ale nie rewelacyjny, jak to opisują. Wiadomo, każdy streamer w AV pow. 30k PLN to ach i och : )

 

Najbardziej lubię właśnie HFiM, a dopiero potem Audio. W Audio niestety czasami tylko między słowami można wyczytać, jaki jest dany produkt w ocenie recenzenta, chyba boją się pisać konkretnie : )

 

Ostatnio zacząłem kupować Hi Fi News. Dużo reklam, ale i duuużo treści, do tego sporo recenzji płyt, spośród których często można wyłowić ciekawe kąski, wydania audiofilskie itp. Generalnie jest tam sporo o samej muzyce, co mi się bardzo podoba.

W "Audio" wszystko bez wyjątku jest "fajne". W ogóle nie ma sensu kupowanie tej gazety, chyba że wyłącznie dla wyników pomiarów.

 

A co sądzicie o tym teście:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Cena to bagatela 400 000 zł, czyli mniej więcej tyle, co nowy Porsche 911 Carrera 4. W którym z tych 2 produktów jest więcej zaawansowanej myśli inżynierskiej i projektowej?

 

Ich już chyba zupełnie poje..ło!

 

W dodatku idę o zakład, że jak wiele konstrukcji marki Sonus Faber grają one zamulonym matowym dźwiękiem, który w slangu branżowym określa się mianem "muzykalnego" i "naturalnego".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kolega Morven jest bliski prawdy. Miałem okazję na spokojnie posłuchać Sonus Faber Aida z 2 różnymi, dzielonymi wzmacniaczami. Porażka roku!! Wyjątkowo nieudane kolumny choć wyglądają pięknie. Dżwięk pusty, kartonowy, matowy, bas zdławiony, słaba rozdzielczość i selektywność. Zero wciągania w przedstawienie muzyczne, słaby PRAT. Jedyne co miały na wysokim poziomie to kreowanie przestrzeni i... wygląd.

Mam podobne odczucie i pewnie dlatego, choć wchodziłem kilka razy do pokju z nimi na AS, nie zatrzymały mnie na dłużej. Raczej oglądałem inne produkty z ekspozycji niż słuchałem muzyki. Dedykowanego odsłuchu tych kolumn nie było.

Cena to bagatela 400 000 zł, czyli mniej więcej tyle, co nowy Porsche 911 Carrera 4. W którym z tych 2 produktów jest więcej zaawansowanej myśli inżynierskiej i projektowej?

Odważne porównanie.

Jak zatem ma się pierścionek za milion dolarów do tego Porsche? ;)

"W którym z tych 2 produktów jest więcej zaawansowanej myśli inżynierskiej i projektowej?"

A dźwięk z tych kolumn rzeczywiście niczym mnie też nie zainteresował.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość

(Konto usunięte)

Sam już dość dawno temu przestałem kupować czasopisma o tematyce audio.

Analogicznie rzecz się ma z czasopismami o tematyce filmowej, bo historia kina, film, swego czasu były moją wielką pasją (w sumie wciąż po części są nadal), ale magazyny typu "Film" już dawno stały się tylko i wyłącznie miejscem reklamowania nawet największych gniotów, a w miarę obiektywna krytyka filmowa, nie istnieje.

 

W tym rzecz:

"Kilka razy nękałem państwa w tym miejscu swoimi serialowymi fascynacjami, przyznawałem z delikatnym wstydem, że coraz trudniej zebrać mi się do kina. No bo i drogo, jak się babysitterkę i parking doliczy, i ryzyko wielkie, bo nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Recenzenci gust mają różny, wielu jest po prostu słupami ogłoszeniowymi firm dystrybucyjnych i o każdym badziewiu napiszą, że to „film roku!” albo wręcz „olśniewający!”. „Rozrywka na najwyższym poziomie!” okaże się prymitywną rąbanką albo dla odmiany „dzieło wybitne!” opowiadać będzie o gościu, który pół filmu gapi się na jezioro, a potem się w nim topi, bo ma traumę."

(http://opinie.newsweek.pl/marcin-meller-o-kinie-i-serialach-felieton-newsweek-pl,artykuly,275986,1.html)

To jasne. Kupowanie takiego pierścionka przez wzgląd na jego walory użytkowe byłoby dowodem esencjonalnej wręcz głupoty. Takie wybory są dyktowane zwykle jedną z dwóch motywacji: inwestowanie w pierścionek jako w trwały nośnik wartości ze względu na rzadkość występowania surowca (kamieni) lub też tzw. "pompowanie ego" - tworzenie i podtrzymywanie iluzji na temat własnej wyjątkowości poprzez posiadanie czegoś bardzo drogiego. Druga motywacja w zasadzie jest równoznaczna z głupotą, tak więc w zasadzie, uogólniając, takie przedmioty kupuje się w celach inwestycyjnych, bądź z głupoty.

 

Kolumny lub samochody mają jednak pewne walory użytkowe, które można poddać dość obiektywnej, wręcz sparametryzowanej ocenie. Można więc domniemywać, że motywacje wynikające z głupoty powinny tu występować rzadziej. O pobudkach inwestycyjnych w ogóle nie ma w tym przypadku co mówić, bowiem przedmioty te tracą od razu po zakupie znaczną część swej wartości.

 

Generalnie duża część obecnego świata funkcjonuje na zasadach, które są po prostu chore i głęboko nienormalne i niemoralne. Należy ten świat stopniowo odkłamywać, demontować absurdy.

To jasne. Kupowanie takiego pierścionka przez wzgląd na jego walory użytkowe byłoby dowodem esencjonalnej wręcz głupoty. Takie wybory są dyktowane zwykle jedną z dwóch motywacji: inwestowanie w pierścionek jako w trwały nośnik wartości ze względu na rzadkość występowania surowca (kamieni) lub też tzw. "pompowanie ego" - tworzenie i podtrzymywanie iluzji na temat własnej wyjątkowości poprzez posiadanie czegoś bardzo drogiego. Druga motywacja w zasadzie jest równoznaczna z głupotą, tak więc w zasadzie, uogólniając, takie przedmioty kupuje się w celach inwestycyjnych, bądź z głupoty.

 

Bardzo trafne porównanie tej biżuterii do wymienionych kolumn, choć stworzenie ich kosztowało nieco więcej pracy co wcale nie musi przekładać na ich walory funkcjonalne. Wydanie takich pieniędzy jest dokładnie tą samą głupotą o której napisałeś.

Tak na marginesie może ktoś nie jest świadomy ale wykonanie form wtryskowych do plastikowych elementów kosztuje w od kilkudziesięciu tys wzwyż. Formy odlewnicze kosztują znacznie mniej. Tym niemniej wykonanie takich prototypowych kolumn może kosztować kilkaset tysięcy złotych.

  • 7 miesięcy później...

Korzystając z pretekstu jakim jest eksperymentalne i bezpłatne elektroniczne wydanie sierpniowe Audio Video, które będzie można pobrać od najbliższego piątku w formacie pdf ze strony www.avtest.pl, chciałbym odświeżyć wątek. Pretekst jest o tyle dobry, że pozwoli osobom, które z jakichś względów prasy nie kupują, zapoznać się z nią. Będzie to więc krytyka oparta na faktach, a nie domniemaniach. Zapraszam do pobierania sierpniowego numeru i kontynuowania dyskusji nad jakością prasy.

Przestałem kupowac "Audio video" w związku z pewnym testem strumieniowców. Porównano tam jakąś pożal się Boże wieżę Philipsa /ale strumieniową czyli od razu plus hehe/ do zestawu klasycznego /cd, wzmacniacz/. Philips w ogóle nie powinien w takich testach brac udział bo to z pewnoscią nie hi fi. No ale to strumieniowa wieża, a to obecnie sie liczy, pchanie strumieniowców za wszelką cenę konsumentom.

Po baardzo długiej przerwie kupiłem numer AV lipcowy, zdziwiłem się in plus, takie np. testy wzmacniaczy. Były wytknięte słabe strony owych sprzętów. Bez owijania w bawełne/zacierania :-)

pzdr.

"Lampa nie umiera nigdy"

Mimo zaciecia proplikowego AV kupilem kilka ostatnich nrow.Szata graficzna bije na leb konkurencje.Wielosc ciekawych recenzji choc czasami nie tak wyczerpujace (i czasem przegadane) jak kisielowe,pomiary kolumn.Szkoda,ze zabraklo pomiarow piecow.Brak konsekwencji we wskazywaniu systemu ,jaki wykorzystywano do recenzji.

Stary zarzut:nie wszystkie recenzje opatrzone sa infomacja o systemie

 

Co sie stalo z zapowiadana od dzis moliwoscia wydruku wydania sierpniowego?

Ale są podani autorzy recenzji, a każdy ma stały system, który jest zazwyczaj opisany w którejś recenzji obok, jeśli akurat w danej nie.

 

Do północy mam nadzieję, że sierpniowy będzie można pobrać. Tymczasem mogę zaproponować archiwalne numery z 2013 - też za darmo i też w pdf.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.