Skocz do zawartości
IGNORED

Najsmaczniejsza rzecz na świecie :)


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, szymon1977 napisał:

No to mówimy o zarabianiu pieniędzy, czy szacunku dla tradycji?

A dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym?

 

4 minuty temu, szymon1977 napisał:

Ale polska historia to nie tylko SC, a schabowy wbrew jego gustowi już należy do polsiej tradycji.

Historia jest zbieraniem doświadczeń. RON miała swoje wady, ale Polacy liczyli się wtedy w świecie, umieli wywrzeć decydujący wpływ na ważne wydarzenia, jak również czerpać najlepsze rzeczy z całego świata. To w takich warunkach powstają rzeczy przemyślane i dopracowane, również w kwestii tak ważnej jak kuchnia.

Niestety XIX i XX wiek, z których pochodzi schabowy to czas klęsk i biedy. Wartościowe wzorce z tego czasu są rzadkie i raczej nie miały czasu zaprocentować w kulinariach.

3 minuty temu, szymon1977 napisał:

Może SC tego nie miał szansy zrozumieć, ale ser feta w porównaniu do schabowego z ziemniakami i kapustą zasmażaną prezentuje się dość marnie.

No nie wiem, ów ser jest doskonałym dodatkiem do sałatek ze świeżych warzyw i zielska, bez niego czasem trudno zapewnić im jadalność. A to jest rzecz bardzo na czasie.

17 minut temu, misiomor napisał:

A dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym?

Połączyć można, ale od tego pierwsze drugim się nie stanie.

18 minut temu, misiomor napisał:

Niestety XIX i XX wiek, z których pochodzi schabowy to czas klęsk i biedy. Wartościowe wzorce z tego czasu są rzadkie i raczej nie miały czasu zaprocentować w kulinariach.

Ale za sprawą historii to schabowy jest dziś tradycyjną potrawą.

20 minut temu, misiomor napisał:

A to jest rzecz bardzo na czasie.

Dziś na czasie są drwiny z tradycji typu schabowy. Nie znam drugiego narodu na Świecie, który by przypodobać się w towarzystwie, sam się od środka rozpier...la.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

11 minut temu, szymon1977 napisał:

Połączyć można, ale od tego pierwsze drugim się nie stanie.

To prawda że tradycji, z której można czerpać, nie buduje się z dnia na dzień.

Poza tym, to mi się wydaje, że prędzej Polacy zrobią coś wartościowego ze staropolskiego kebabu, niż dopracują tego nieszczęsnego schabowego na poziom czegoś wartego wzmianki w międzynarodowym towarzystwie.

Ja bym jednak z chęcią zobaczył jakieś dobre opracowanie w temacie Compendium Ferculorum - ze zrozumieniem istoty rzeczy i jakimś przystosowaniem pod współczesność.

Gość Sine Metu

(Konto usunięte)
a w nekrologu będzie dopisek, że zmarł na 19
Nie trywializuj, proszę.

-----

Wyciąłem nadmiar i został sam sens.

No właśnie cały wic polega na tym, że jedliśmy kaszankę palcami z gazety, popijając kwasem z plastikowej butli.



@dskrzypczak Wyłączcie to łączenie, albo chociaż dajcie opcję.
25 minut temu, misiomor napisał:

Poza tym, to mi się wydaje, że prędzej Polacy zrobią coś wartościowego ze staropolskiego kebabu, niż dopracują tego nieszczęsnego schabowego na poziom czegoś wartego wzmianki w międzynarodowym towarzystwie

Jedni w trosce o dobro kraju zapatrzyli się na europejski chłam, a drudzy chcą z zaświatów wyciągać to, co już dawno zostało zapomniane. Kur.a, jak się ze schabowym nie przeprosicie, to doczekamy się rozbiorów Polski i wzdłóż Wisły przebiegać będzie kulturowa granica pomiędzy CCCP a NRD/NRF.

Wspaniałe polskie tradycje, jak dwudniowe przyjęcie weselne z tradycyjnym jedzeniem i tradycyjną muzyką już przeszło do historii. Wraz z Waszymi ambicjami ten kraj znika.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

28 minut temu, Sine Metu napisał:

Wyciąłem nadmiar i został sam sens.
 

14 godzin temu, Bezlitosna Niusia napisał:
No właśnie cały wic polega na tym, że jedliśmy kaszankę palcami z gazety, popijając kwasem z plastikowej butli.

 

Manipulacja godna xniwaxa.

Brawo.

Tak to bywa, że jak ktoś niewłaściwą formę zdania zastosuje, to upubliczna treści przeciwne do tych, jakie wydaje mu się że upublicznił. Ale łapać Kolegę za słowa nieładnie.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

20 minut temu, Sine Metu napisał:

 


Jacek, nie wkurwiaj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ewidentnie zostaje emoji23.png

257c91467fc3669887ce92c344bf8940.jpg

 

Bywają chwile, kiedy jesteś nie do odróżnienia od przeciętnego, pisiackiego idioty.

To jest właśnie taka chwila.

7 minut temu, szymon1977 napisał:

Ale łapać Kolegę za słowa nieładnie.

A kto ci powiedział, że to mój kolega?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
4 minuty temu, Bezlitosna Niusia napisał:

A kto ci powiedział, że to mój kolega?

Toś mnie Pan za słowo złapał!

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Gość Sine Metu

(Konto usunięte)



Bywają chwile, kiedy jesteś nie do odróżnienia od przeciętnego, pisiackiego idioty.
To jest właśnie taka chwila.


Przetrzeźwiejesz, to może i ogarniesz

Tu masz Twój oryginalny wpis, w całości.

No właśnie cały wic polega na tym, miła Natalio, że imprezka nie była organizowana pod mostem, gdzie jedliśmy kaszankę palcami z gazety, popijając kwasem z plastikowej butli.
To wino było raczej z najwyższej półki, no! - drugiej od góry.
Jedliśmy wszyscy to samo, tylko ja nie piłem, stąd - na pewno działanie wina.
 
 
Stąd nasze zdziwienie, bo było nietanie.



Poniżej mój żart

1ef2f80255a55a8997f562c12ce0a946.jpg
W dniu 17.11.2020 o 10:27, Bezlitosna Niusia napisał:

Uwierz na słowo staremu praktykowi - francuskie wina są baaardzo przereklamowane. Wlecze się za nimi opinia "wybitnych", a to już od lat jest nieprawda. Tylko Argentyna.

Jest coś na rzeczy. Balon jest strasznie nadmuchany, francuskie wino za 50 zł nadaje się tylko do gotowania, gdzie za te pieniądze kupimy świetną butelkę z Chile, RPA, Argentyny właśnie czy nieustannie Włochy. To nadal kopalnia świetnego wina pod warunkiem, że nie będzie to wino białe ? Francuzi poszli w masówkę i np. cała Langwedocja to producent win dla marketów. I połowa Doliny Rodanu.

Hiszpania też ciągle daje radę, ale i tu trzeba uważać. Też już zwąchali interes i produkują na potęgę kiepskie butelki dla marketów.
A tak po za tym, to pijmy polskie wino. Naprawdę nie mamy już czego się wstydzić.

W dniu 17.11.2020 o 15:02, Natalia Cattiva napisał:

Przede wszystkim, ale nie tylko. Ribera del Duero - zaciekawiłeś mnie tym winem..

Dobrze Ci poradził. To bardzo dobre, intensywne i skoncentrowane wina.

Edytowane przez d-t-x

"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."          Stanisław Ignacy Witkiewicz – Listy do żony (1928-1931)

Gość

(Konto usunięte)
1 godzinę temu, d-t-x napisał:

A tak po za tym, to pijmy polskie wino. Naprawdę nie mamy już czego się wstydzić.

Pytanie tylko czy stosunkowo wysokie ceny polskich win, startujące od 50-60 zł, są adekwatne do zawartości. Parę razy miałem okazje ich degustowania i mam co do tego wątpliwości. Może tak trafiłem.

2 godziny temu, JuG napisał:

Pytanie tylko czy stosunkowo wysokie ceny polskich win, startujące od 50-60 zł, są adekwatne do zawartości. Parę razy miałem okazje ich degustowania i mam co do tego wątpliwości. Może tak trafiłem.

Mam podobne doświadczenia. Jakiś czas temu dałam się skusić i szału nie było.., ale być może tak jak i JuG - zle trafiłam..

Edytowane przez Natalia Cattiva

'Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju.' 

12 godzin temu, szymon1977 napisał:

Wspaniałe polskie tradycje, jak dwudniowe przyjęcie weselne z tradycyjnym jedzeniem i tradycyjną muzyką już przeszło do historii. Wraz z Waszymi ambicjami ten kraj znika.

Wspaniałe polskie tradycje to zniknęły w XIX wieku. Przykładowo bogactwo toastów - taki np. "strzemienny". W oryginale on był zwieńczeniem bodajże 7 toastów pożegnalnych i wolno było go wypić dopiero mając nogi w strzemionach. Do dziś nie zachowały się już nazwy pierwszych 5. Przed "strzemiennym" był jeszcze "wsiadany".

Natomiast wesela to jest zupełnie oddzielny temat. One są doskonałym przykładem jak tradycja "odklepywana" bezrefleksyjnie staje się skansenem bez wartości. Stary mit o Ozyrysie i Horusie wiecznie żywy - skostniałość i upieranie się przy niej to recepta na klęskę, a żeby wszystko dobrze działało, każde pokolenie powinno weryfikować i dostosowywać tradycje do nowych wymagań. Oczywiście z szacunkiem, ale bez powtarzania "na małpę".

Otóż wesela ilustrują to doskonale - w dawnych czasach muzyka i wyżerka były rzeczą rzadką i pożądaną. Natomiast w dzisiejszych czasach właśnie tych dwóch rzeczy mamy do wypęku - wszechobecny jazgot z głośników oraz epidemia otyłości w miejsce "chudopacholskiego" niedożywienia. Ja na weselach zwyczajnie cierpię - przeżarcie od ogromnych porcji zamiast małych ilości rzeczy super smacznych i niecodziennie jedzonych. Te ostatnie zresztą bywają, tylko mało kto ma na nie miejsce z uwagi na obowiązkowe dania "sycące". A najgorszy jest jazgot z głośników. Człowiek chciałby sobie w spokoju pogadać z dawno nie widzianymi krewnymi, a tu ciągle "umca umca". Dawniej muzykę zapewniała kapela grająca akustycznie, natomiast dzisiejsze wesela idą w kierunku "jeszcze głośniej niż codzienny jazgot". To są tortury a nie przyjemność. I ludzie sami je sobie fundują, zwłaszcza że w czasie imprezy nie wypada powiedzieć, że król jest nagi.

Edytowane przez misiomor
8 godzin temu, Sine Metu napisał:

Poniżej mój żart

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Toż ci mówię - żaden żart. Zwyczajna, chamska manipulacja czyjąś wypowiedzią, nic więcej. Każdy tekst można przeinaczyć w podobny sposób.

 

Zawsze się zastanawiałem, skąd i gdzie zbierają tę hołotę do wysługiwania się w Kurwizji.

Już wiem skąd ich biorą.

Nie roznisz się od nich absolutnie niczym, prócz kierunku wektora.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość

(Konto usunięte)
1 godzinę temu, misiomor napisał:

Te ostatnie zresztą bywają, tylko mało kto ma na nie miejsce z uwagi na obowiązkowe dania "sycące". A najgorszy jest jazgot z głośników. Człowiek chciałby sobie w spokoju pogadać z dawno nie widzianymi krewnymi, a tu ciągle "umca umca". Dawniej muzykę zapewniała kapela grająca akustycznie, natomiast dzisiejsze wesela idą w kierunku "jeszcze głośniej niż codzienny jazgot". To są tortury a nie przyjemność. I ludzie sami je sobie fundują, zwłaszcza że w czasie imprezy nie wypada powiedzieć, że król jest nagi.

Jeśli chodzi o muzykę to ostatnim weselem na którym było w miarę ok było ... moje własne ?

ale bywałem na weselach w GB i tam niestety jest wg mnie jeszcze gorzej, za to niedawno milem okazje być na weselu na którym połowa gości była Polakami głównie ze wsi a połowa Anglikami, moja zona ubierała też Kwiatami mały kościółek , w którym ślub sie odbył, i opinie Anglików na temat polskiego wesela były wręcz entuzjastyczne, równiez co do jedzenia

Jednym z goracych posiłków zastawiono całą sale taneczną, przy kazdej tacy stał kucharz, serwowali razem ok 15 potraw, ciekawym widokiem byli synowie Albionu którzy brali ... praktycznie wszystko na dwa talerze ? ? ?

Podstawową zasadą na weselach powinien być szwedzki stół. Jeden woli się (jednorazowo, na wyjątkowej przecież okazji) nażreć samym mięchem z grilla czy wędzonymi węgorzami albo innymi krewetkami, a inny musi koniecznie mieć babciny obiadek z wypychającymi ziemniakami. Znowu stary mit to opisuje - tym razem ten o Prokrustowym Łożu.

45 minut temu, slawek.xm napisał:

byli synowie Albionu którzy brali ... praktycznie wszystko na dwa talerze

Anglicy to fast food-owcy jak Amerykańcy., więc jak spróbowali domowego jedzonka to zgłupieli.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Gość

(Konto usunięte)
54 minuty temu, misiomor napisał:

Podstawową zasadą na weselach powinien być szwedzki stół.

ale, tu wejdę w "nutę" Szymona, to niestety kłóci się z polskim wyobrażeniem biesiady ,  służby serwującej państwu dania do stołu, wspólnoty rodzinnej , której w polskiej tradycji są spotkania świąteczne

podającego do stołu można poprosić o mniejsza porcję lub taka "na spróbowanie" lub podziękować w ogóle , lub nie zjeść całości, oczywiście jeśli ktoś nie hołduje przysłowiu "lepiej odchorować jak sie ma zmarnować" ?

standing party i szwedzki stół to nie jest polska tradycja

45 minut temu, Jacchusia napisał:

Anglicy to fast food-owcy jak Amerykańcy., więc jak spróbowali domowego jedzonka to zgłupieli.

nawet wesele brata w lokalu w Londynie było jesli chodzi o menu podobne do konsolacji u nas, moja bratowa jest Hiszpanką

niestety, podział na male stoliki przy czym polski był tylko jeden, za to przemówień i toastów było od cholery ?

byłem swiadkiem więc też musiałem wygłosic przemówienie ?

A ja dziś nie schabowy, a mielony. A jak komuś nie pasuje, to niech narzekając na upadek polskich tradycji kulinarnych, idzie do Mac-a opier...lić proeuropejskiego burgera.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Gość Sine Metu

(Konto usunięte)
Toż ci mówię - żaden żart. Zwyczajna, chamska manipulacja czyjąś wypowiedzią, nic więcej. Każdy tekst można przeinaczyć w podobny sposób.
 
Zawsze się zastanawiałem, skąd i gdzie zbierają tę hołotę do wysługiwania się w Kurwizji.
Już wiem skąd ich biorą.
Nie roznisz się od nich absolutnie niczym, prócz kierunku wektora.
Miesiąc w Ignorowanych, alkoholiku
1 minutę temu, Sine Metu napisał:

Miesiąc w Ignorowanych, alkoholiku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cieszę się niezmiernie, narkomanie.

?? 

Ty - na zawsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bezlitosna Niusia
4 godziny temu, slawek.xm napisał:

ale, tu wejdę w "nutę" Szymona, to niestety kłóci się z polskim wyobrażeniem biesiady ,  służby serwującej państwu dania do stołu, wspólnoty rodzinnej , której w polskiej tradycji są spotkania świąteczne

podającego do stołu można poprosić o mniejsza porcję lub taka "na spróbowanie" lub podziękować w ogóle , lub nie zjeść całości, oczywiście jeśli ktoś nie hołduje przysłowiu "lepiej odchorować jak sie ma zmarnować" ?

standing party i szwedzki stół to nie jest polska tradycja

Z tą służbą i wspólnym zasiadaniem coś jest na rzeczy, choć akurat ja bym nie zamienił pralki automatycznej i zmywarki na służbę z jej humorami i naleciałościami z marksistowskiej nienawiści klasowej.

Myślę jednak, że kompromis w rodzaju służby objeżdżającej stół z konkretnymi potrawami, które można wziąć albo nie, byłby pożądany. Zgadza się - ja nienawidzę zostawiać na talerzu, a konieczność wtrząchnięcia 3 talerzy obiadowych "pod wydziołkę" ze skrobią naprawdę psuje całą przyjemność z przyjęcia. Zwłaszcza że  mam skurczony żołądek - nie byłem przekarmiany w dzieciństwie (to poważny wyłom w polskiej tradycji), więc mam naturalny instynkt utrzymywania wagi w ryzach - jeszcze nigdy nie przekroczyłem 110kg (no może raz na nieznanej wadze i jeszcze w pełnym ubraniu, z butami itd.), bez pilnowania żadnej diety itd. Naturalnie ograniczyłem żarcie i teraz mam duży problem z wpaszczeniem tyle, co za gówniarza na przystawkę.

Brzydki Burak w swoim filmiku o produkcji leżaków taktycznych idealnie chyba podsumował na czym ma polegać wyżerka na niebanalnej imprezie. I nie było tam wyliczonych porcji, jeszcze z ziemniorami. Chociaż impreza wymusza trochę ruchu i adrenaliny. To jest jak dla mnie zupełnie niezły powrót do tradycji szlacheckich - z ducha a nie powierzchownie.

12 minut temu, misiomor napisał:

Z tą służbą i wspólnym zasiadaniem coś jest na rzeczy, choć akurat ja bym nie zamienił pralki automatycznej i zmywarki na służbę z jej humorami i naleciałościami z marksistowskiej nienawiści klasowej.

Pralkę i suszarkę ktoś musi załadować, tak, że ten ?

Apropo

Jadłeś kiedyś kotlety ala "klaskane"?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Znaczy dobrze zrobione mielone? Jadłem, podobnie jak schabowe. Tylko że w odróżnieniu od ortodoksyjnych fanów "kuchni polskiej" nie odrzucam egzotyki, ani tradycji dawniejszej i bogatszej.

Ciekawe zresztą, że prawdziwa kuchnia staropolska gdzieś tam po kątach jeszcze wegetuje - znany mi przepis na indyka w sosie miodowo musztardowym (a więc na słodko kwaśno, jeszcze z gorczycą) pochodzi z jakiejś gazetki kulinarnej dla ludu, gdzie zwykli ludzie mogą publikować swoje przepisy.

8 minut temu, misiomor napisał:

Znaczy dobrze zrobione mielone?

Tak, tylko, że ujęte w cudzysłow oznaczają, przynajmniej u nas koło Krakowa rodzaj mięsa z którego są zrobione.

Zdajesie masz silną awersję do tych czworonogów ?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.