Skocz do zawartości
IGNORED

KLUB LINEAR AUDIO RESEARCH


Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że uważasz podobnie do mojego kolegi.

On też już chwilkę po włączeniu Lebena stwierdził, że: cytuję "Nieeeeee, nieeeeee to jakaś masakra jest! Wysokie słabe! Za dużo ich! A wygląd jakby go ktoś w garażu złożył! A co to za przełączniki czarne? Nie widzisz, że to tandeta?"

Jeszcze przez kilka dni krzyczał, że "to złote to jakaś masakra" :)

Ja jednak nie byłem i nie jestem tak kategoryczny.

Wygląd Lebena jest super dla mnie a z tamtymi Dynaudio grało zjawiskowo...

Ale może nie wyraziłem się wystarczająco jasno...

Mimo wszystko z tych dwóch wzmacniaczy wybrałem lampę LARa.

Jednak nie napisałbym, że Lar zmiótł Lebena czy też go zjadł bo nie lubię takich określeń.

Uważam, że na tym poziomie różnice są zbyt subtelne aby używać takich określeń i sprzęt musi trafić w nasze preferencje.

Oj to nie zrozumiałeś mnie do końca :)

 

Uważam, że Leben jest śliczny, wygląda jak milion dolarów.

Może i brzmi fajnie nie mówię że nie, ale są potrzebne specyficzne warunki do tego, to słabiutki wzmacniaczyk, bez wysokoskutecznych kolumn nie ma w ogóle o czym rozmawiać.

Porównywałeś zresztą lampiaki, więc jeszcze może jakaś konkurencja była możliwa.

Natomiast w przypadku hybrydy nie było już nawet mowy o porównaniu, bo zwyczajnie Leben nawet nie ciągnął tych kolumn, które zestawialiśmy z LARem.

Tak samo wzmak Ayona odwalił kopyta i coś tam zaczynał dawać jako takie znaki życia dopiero po konkretnym podkręceniu głośności. Najtańsza, a prawie dwa razy droższa od LARa lampka Octave podobnie.

 

Oczywiście, to trochę nie fair kazać walczyć lampiakowi z hybrydą na moce (a może jednak fair...), ale szukaliśmy wzmacniacza do już wybranych kolumn, a nie kolumn do wzmacniacza, i patrząc od tej strony, sprawy się miały właśnie tak a nie inaczej ;)

Edytowane przez Ujemny

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ja z kolei aż się zdziwiłem, że ktoś miał wątpliwości Leben czy LAR.

 

Testowałem kiedyś Lebena VS pierwsza wersja integry LAR'a - i z Lebena nie było co zbierać.

 

:) z Lebena nie było co zbierać? Uwielbiam te wasze porównanie. Mam raczej odmienne zdanie, Lar-owi MK1 brakuje do Lebena sonicznie trochę,...jednak można śmiało, moim zdaniem, powiedzieć co najwyżej że komuś bardziej odpowiada granie Lebena, a komuś innemu Lar-a, "nie było co zbierać!" Mam i miałem jeden i drugi klocek, tak żeby nie było że nie wiem co piszę :)

_ . . _

Miałem jednocześnie obydwa i w moim zestawieniu leben przegrywał zdecydowanie a Pacuła dał swojego na upgrade do Czyżewskiego.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

jednak można śmiało, moim zdaniem, powiedzieć co najwyżej że komuś bardziej odpowiada granie Lebena, a komuś innemu Lar-a, "nie było co zbierać!" Mam i miałem jeden i drugi klocek, tak żeby nie było że nie wiem co piszę :)

 

Ale ja nie piszę o jakichś subiektywnych odczuciach tylko o obiektywnym fakcie, że hybryda LARa jest dużo mocniejsza ( i w dodatku tańsza), jednocześnie na pewno nie gorsza dźwiękowo. LAR ciągnie mało efektywne kolumny bez problemu, a Leben nie. Tu nie ma żadnej przesady - LAR gra tam, gdzie Leben ledwo zipie - i naprawdę nie jest trudno w to uwierzyć, bo LAR ma końcówkę mocy tranzystorową nie na darmo :)

Edytowane przez Ujemny

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

u mnie jeden i drugi zmagał się kiedyś z trudnymi kolumnami Chario Academy, i zgadza się Lar ma większą moc, jednak Leben moim zdaniem grał lepiej. Cenowo to ten sam pułap niestety :)

Po zmianie lamp w Lar mocy i sterujących znacznie lepiej, jednak mimo wszystko wybrałbym Lebena w bezpośrednim starciu.

Może nowsze lampy Lar grają jeszcze lepiej... pewnie tak.

_ . . _

...

 

Miałem u siebie Lebena 300 S, XS, F, sentyment pozostał, jako wzmacniacz sluchawkowy ciągle daje radę, jednakże to nie jest poziom LARa, ani jako wzmacniacz słuchawkowy, ani jako pełnoprawny wzmacniacz sereo. Jeżeli u siebie w torze nie słyszysz różnicy, coś musi być nie tak, i nie chodzi tu o większą moc.

 

Spakuj swojego Lebena i zapraszam do wrocławia, zrobimy porownanie, poprzedni właściciel moich kolumn słuchał ich właśnie na 300-setce, Pacuła pisał w recenzji, że ten duet jest niesamowity, masz więc przewagę, wszystko wskazuje na to, że japonczyk w tym starciu jest faworytem, i nie daje złudzeń ani lampie LARa, ani hybrydzie. Jak masz czas i odwagę zweryfikujmy. Tak sie skład, że przepaść jest tak duża jak piszą koledzy, leben jako błyskotka sprawdza się znakomicie, sonicznie nie ma jednak żadnej przewagi.

Panowie :)

Nie trzeba kruszyc kopii.

Ja napisalem o swoich przemysleniach po wysluchaniu powyzszych wzmacniaczy w salonie na malenkich kolumnach.

Ten test nie mogl byc miarodajny bo byl zbyt szybko przeprowadzony a wzmacniacze zimne, prosto z polek :)

Nie chcialem swoim wpisem wprowadzac nerwowej atmosfery w klubie a tylko podzielic sie spostrzezeniami.

Chcialem porownac Lara z Lebenem (ktory swego czasu byl moim marzeniem) i takie porownanie udalo mi sie przeprowadzic.

Kazdy z tych wzmacniaczy to bardzo wysoka polka i musi trafic na swojego odbiorce. Ja wybralem Lara bo uznalem, ze jak dla mnie bedzie lepszym wyborem, bardziej uniwersalnym oraz, ze nie warto doplacac do Lebena patrzac na to co oferuje. To przeciez dwa zupelnie inne wzmacniacze, inaczej prezentujace dzwiek.

Mozliwe, ze do mniejszego pokoju, innych kolumn i repertuaru oraz innych wymagan wybralbym Lebena ale w moim przypadku LAR jest lepszym wyborem

 

Przepraszam za brak polskich znakow.

Bez zbędnego słodzenia, mam oba 300XS i MK1 Lara, Leben gra lepiej i do tego jest lepiej wykonany. Lar gra dobrze, ale tani nie jest jednak moim zdaniem. Moim zdaniem powinien kosztować około 6000 pln wtedy byłby bezkonkurencyjny :) Kupiłem Lar-a ze względu na to że był blisko Lebena i oferowal większą moc. Kosztował mnie 4500pln i to była właściwa jakość/wartość. Trochę też należy zainwestować w lampy na pokładzie, kupić gniazda głośnikowe, bo te fabryczne za 5zł szt to zgroza lekka i takie podstawowe drobiazgi :)

 

Pan Pacuła, hmm... od kiedy zachwala demagnetyzery plastiku, nie jest już punktem odniesienia dla mnie...

_ . . _

Skoro LAR powinien kosztować 6000 to ile powinien kosztować Leben?

Jeśli kupiłeś LARa za 4,5k a był blisko Lebena to oznacza, że ten drugi jest też mocno przewartościowany.

Z tymi gniazdami po 5 zł też chyba jednak lekko przesadziłeś...

 

I żeby nie było. Też nie zaliczam się do osób które twierdzą, że LAR zjada Lebena na śniadanie jednak bądźmy bardziej obiektywni.

Tak jak pisałem wcześniej - Panowie, spokojnie :)

..obiektywizm widzę w pełni zachowany. Zajrzyj na alledrogo, te zaciski kosztują po kilka zł, nikiel i pozłocenie". W Lebenie są WBT podstawowy model, ale jednak, obejrzyj dokładnie jak jeden i drugi klocek, jak jest zbudowany i z czego jest zbudowany. ...to by było na tyle. Transformatory, jakość obudowy i poszczególnych podzespołów, to inna filozofia i to słychać. Wypisuje się z tego klubu, rozmowy kończą się tu wyłącznie na laniu miodu... i co chwila ktoś piszę jak to ten czy tamten połknął na śniadanie... nic sensownego i konstruktywnego. powodzenia.

_ . . _

Bez zbędnego słodzenia, mam oba 300XS i MK1 Lara...

 

Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Jak to mówią, system gra tak jak jego najsłabszy punkt, jezeli u Ciebie Lar gra na poziomie urządzeń za 4,5 czy 6 tys zl, to... współczuję systemu. Sprzedaj go więc, niech zagra u kogoś gdzie będzie mógł rozwinąć skrzydła.

Edytowane przez zycie_to_gra

Jest najlepszy na świecie i połyka i wypluwa wszystko inne :) W życiu niczego lepszego nie słyszałem ! Nie wychodzi ponad dobre hi-fi w granicach do 5 tys za używkę. ...już wiem poco powstają te kluby, powodzenia.

_ . . _

@zwyczajnyjerzy

 

Z góry zaznaczam, że nie będzie to żaden atak na Twoją osobę.

 

Jak rozumiem znasz dobrze obydwa wzmacniacze i wybierasz Lebena.

Ja ostatnio podszedłem do odsłuchu obydwu w myślach faworyzując Japończyka.

 

Mimo, że uważam, iż lepiej w moim systemie sprawdzi się LAR to nie mam zamiaru uświadamiać nikogo na siłę, że jest lepszy.

Nie mam też zamiaru bronić swoich racji jak niepodległości bo mam świadomość, że innym (Tobie np) bardziej może odpowiadać Leben.

Nie rozumiem natomiast Twojego ataku na innych (na mnie miedzy innymi)...

Kolejna sprawa to Twój zarzut, że nie jestem obiektywny. A to niby dlaczego? Bo mimo, iż Leben jest fantastyczny wybrałem LARa?

Pisałem już: większa moc, lepsza cena, szersza scena i bardziej pasuje do moich preferencji i muzyki której słucham!

Jesteś bardziej obiektywny atakując mnie? Atakując klub? Jasne. Rozumiem, że drażnią Ciebie twierdzenia o zjadaniu czegoś przez coś jednak mam wrażenie, że użyłeś podobnej retoryki w swoim ataku na klubowy wzmacniacz.

Jeśli mój serdeczny kolega twierdzi, że Leben jest brzydki (bo tak właśnie uważa) to mam go k... znienawidzić? Nie zgadzam się z nim i już.

Dla mnie Leben to cudo z wyglądu i marzyłem o nim długo jednak nie porwał mnie na tyle aby go kupić.

Wiele osób jak można przeczytać zmieniło Lebena na LARa i pewnie wiele jeszcze wybierze odwrotnie.

Gra cały system jak wiadomo i trzeba pogodzić się z tym, że innym bardziej podoba się coś co nie do końca odpowiada nam samym.

Wielokrotnie słyszałem systemy za większą kasę niż mój jednak wcale nie chciałbym się zamienić na brzmienia.

Pozdrawiam życząc wszystkim spokoju ducha.

Edytowane przez marekw 76

Wyświetl postUżytkownik zwyczajnyjerzy dnia 12.11.2017 - 18:11 napisał

Bez zbędnego słodzenia, mam oba 300XS i MK1 Lara...

 

Ale kolega Zwyczajny Jerzy ma wersję LARa Mk1!

Wszyscy zaś cały czas piszą o MK2.

Może rzeczywiście Leben "połyka" pierwszą wersję 30-stki?

"Tynk pożera dźwięk" 747

  • Redaktorzy

Pamiętam jak w czerwcu 2013 roku wybrałem się ze znajomym, ze swoimi klockami do jednego z wrocławskich salonów audio na odsłuchy gramofonowe, przy okazji testując Lebena. Spędziliśmy tam w sobotę 7h wypijając dwie półtoralitrowe butelki wody mineralnej (upał ponad 30 st. C na zewnątrz). Klimy w salonie brak albo słabo działała (już nie pamiętam). Leben robił wrażenie wizualne. Właściciel salonu zaproponował kolumny Dynaudio, podłogowe, modelu już nie pamiętam. Wąskie słupki. Jak to Dynaudio – z „drewnianymi kłodami” głośnikami wymagającymi prądowo. Przeczuwałem co będzie się działo. Ze sobą miałem swoje Sonus Faber Toy Tower, kolumny również wymagające prądowo 84dB (6 ohmów ze spadkiem do 4,5 ohma). Niestety Leben nie dał rady ani z Dynaudio ani z Sonusami. Zapychał się. Dźwięk nie chciał się otworzyć, nie chciał odrywać się od kolumn. Dodatkowo barwowo dość przeciętnie, absolutnie nie jak na dobrą lampę. Praktycznie brak basu na rockowych płytach i lichy kontrabas. Trzeba było podbić pokrętłem +2/+5dB, ale wtedy dudniło i nie był to dobry jakościowo bas. Tala klucha. Po jakimś czasie wpięliśmy moją budżetową Yamahę R-S700 i nagle dźwięk się otworzył. Nawet nie było czuć dyskomfortu na średnicy. Może jedynie górna średnica była troszkę wypchnięta do przodu, ale w końcu to „tani” tranzystor, który teoretycznie nie powinien mieć szans z lampą z tego przedziału cenowego. Okazało się, że z tymi kolumnami był bardziej optymalnym rozwiązaniem, bo po prostu wtysterował je przyzwoicie, czego nie można powiedziwać o Lebenie, który poległ.

Zdaję sobie sprawę, że Leben wymaga innych kolumn, kolumn bardziej efektywnych z łatwiejszym przebiegiem impedanji, jednak miałem okazję wyrobić sobie zdanie co do tego japońskiego cuda. Z tego co wiem, kiedyś Eugeniusz Czyżewski poprawiał Lebena, chyba starszą wersję i zagrało lepiej niż stockowy model.

 

Będę pewnie nieobiektywny, ale od marca gram na IA-30MKII z powodzeniem i gra rewelacyjnie. Pobawiłem się czterema parami różnych kolumn i z każdymi gra. Brak problemów z basem, brak problemó z wysokimi tonami, a średnica jak to z EL34 bardzo ładna, pewnie nie tak słodka i czarująca jak z Single Ended Troide, ale jest łupnięcie na basie i krystalicznie czyste wysokie tony. W dodatku cieszy oko. Podoba mi się to wzornictwo. Po czasie twierdzę, że wzornictwo Lebena jest takie trochę odpustowe i festyniarskie, choć kiedyś podobało mi się. Gusta potrafią się zmieniać z czasem.

 

Zwyczajny Jerzy, każdy klub to takie kółko wzajemnej adoracji. Do Ciebie należy decyzja czy chcesz tu pisać czy nie. Różne rzeczy w życiu słyszałem i wiem, że dobre klocki u ludzi w domach nie chcą grać. Takie życie i nic na to nie poradzimy. Dlatego warto zadawać się z lepszymi od siebie i bardziej doświadczonymi hobbystami, bo wtedy jest szansa na rozwój i lepsze granie. Skoki w bok są mało ciekawe, ale to też jakieś tam w życiu doświadczenie czasami bolesne finansowo, a najgorsze jest chyba poczucie straconego czasu na słuchanie muzyki słabej jakości, muzyki wykastrowanej z harmonicznych. Chyba lepiej jest zmienić hobby... Zwyczajny Jerzy, nei bierz tego do siebie. Piszę ogólnie.

 

 

 

Edytowane przez kangie

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Może rzeczywiście Leben "połyka" pierwszą wersję 30-stki?

 

Nie połyka niczego, porównywałem MK1 z Lebenem i tu nie ma o czym dyskutować, Leben ma małą moc i jedyna szansa na nawiązanie jakiejkolwiek walki z LARem to wysokoskuteczne monitorki. Przecież Leben ma 15W, lampa LARa 30W, hybryda MK1 80W - o czym tu w ogóle rozmawiać? W najlepszym razie Leben oferuje tą samą klasę brzmienia przy potężnym zawężeniu możliwych do współpracy kolumn (i jest 2k droższy).

 

Ludzie do dwa razy mocniejszych lamp starają się nie schodzić poniżej 90db, 8 Ohm, a koledze fantastycznie grało 15W z kolumnami 86 db, 4 Ohm (chario academy sonnet), które w stosunku do średniej (powiedzmy 88 db, 8 Ohm) są już raczej trudnym obciążeniem - no kamon...

 

O już widzę, że kangie mnie ubiegł:

 

Przeczuwałem co będzie się działo. Ze sobą miałem swoje Sonus Faber Toy Tower, kolumny również wymagające prądowo 84dB (6 ohmów ze spadkiem do 4,5 ohma). Niestety Leben nie dał rady ani z Dynaudio ani z Sonusami. Zapychał się. Dźwięk nie chciał się otworzyć, nie chciał odrywać się od kolumn. Dodatkowo barwowo dość przeciętnie, absolutnie nie jak na dobrą lampę. Praktycznie brak basu na rockowych płytach i lichy kontrabas. Trzeba było podbić pokrętłem +2/+5dB, ale wtedy dudniło i nie był to dobry jakościowo bas. Tala klucha. Po jakimś czasie wpięliśmy moją budżetową Yamahę R-S700 i nagle dźwięk się otworzył. Nawet nie było czuć dyskomfortu na średnicy. Może jedynie górna średnica była troszkę wypchnięta do przodu, ale w końcu to „tani” tranzystor, który teoretycznie nie powinien mieć szans z lampą z tego przedziału cenowego. Okazało się, że z tymi kolumnami był bardziej optymalnym rozwiązaniem, bo po prostu wtysterował je przyzwoicie, czego nie można powiedziwać o Lebenie, który poległ.

 

Święte słowa. Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, a fizyki nie oszukasz ;)

Edytowane przez Ujemny

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość Krzysztoff

(Konto usunięte)

Apropo modyfikacji Lebena:

 

http://www.highfidelity.pl/@main-816&lang=

 

Brumienie w jednym kanale - sporo osób szuka winy w lampach a tu "bęc".

 

Na oddziaływanie pola magnetycznego transformatora sieciowego na głośnikowe nie ma w naszym przypadku skutecznego lekarstwa. Potrzebne byłyby zmiany konstrukcyjne, polegające na obróceniu transformatora sieciowego o 90 stopni w dwóch płaszczyznach. Na ten radykalny zabieg nie zdobyłem się i pozostawiłem nie naruszoną całość konstrukcji mechanicznej.

 

http://www.highfidelity.pl/@main-816&lang=

Edytowane przez Krzysztoff

Nie połyka niczego, porównywałem MK1 z Lebenem i tu nie ma o czym dyskutować, Leben ma małą moc i jedyna szansa na nawiązanie jakiejkolwiek walki z LARem to wysokoskuteczne monitorki. Przecież Leben ma 15W, lampa LARa 30W, hybryda MK1 80W - o czym tu w ogóle rozmawiać?

Czyli idąc tym tokiem rozumowania wzmacniacz, który ma 200W połyka wszystkie LAR-y razem wzięte? Przedziwna logika. Brzmienie, a moc to dwie różne rzeczy. Jak chcecie porównywać obydwa wzmacniacze to porównujcie na kolumnach, które wysteruje też Leben i wtedy wyciągajcie wnioski.

 

Jako były posiadacz Lebena muszę też napisać, że pisanie jakoby z Lebena nie było co zbierać też nie świadczy dobrze o piszącym takie bzdety :-)

Jak chcecie porównywać obydwa wzmacniacze to porównujcie na kolumnach, które wysteruje też Leben i wtedy wyciągajcie wnioski.

 

To jest jedyny logiczny wniosek, który możesz wyciągnąć z mojej wypowiedzi.

 

Albo możemy LARowi związać jedną rękę z tyłu, żeby wyrównać szanse :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Albo możemy LARowi związać jedną rękę z tyłu, żeby wyrównać szanse :)

Czyli nic nie zrozumiałeś. Ktoś wyżej pisał, że podłączał Lebena do kolumn Sonus Faber o skuteczności 84dB. I co liczył, że Leben zagra tak, że aż membrany wyskoczą z obudowy? I na tej podstawie wyciąga się wniosek, że Leben jest kiepskim wzmacniaczem i słabo brzmi? To jest właśnie ten bzdet, o którym pisałem :-).

 

Z łatwiejszymi kolumnami LAR-owi też będzie łatwiej. Powinien wtedy pokazać jeszcze więcej dobrego brzmienia :-)

Leben jest kiepskim wzmacniaczem i słabo brzmi?

 

Och kiepskim i słabo brzmiącym nie, po prostu takim o wyjątkowo niekorzystnym przeliczniku złotówek na wat :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Dlatego proponowałem porównanie na kolumnach 92db, 4Ohmy z linearyzacją impedancji. Dla wzmacnaczy łatwizna, zreszta te kolumny grały u Pacuły z także Lebenem, i u poprzedniego właściciela napędzany były z 300-tki. Niestety forumowy kolega nie chciał skorzystać, trudno. Możemy więc tak się spierać jak zawsze, to przecież takie Polskie.

 

Lebena miałem w 3 wersjach, gdyby to był zły wzmacniacz nie tracił bym na niego czasu, grał głównie jako wzmacniacz słuchawkowy. Tu było lepiej niż na kolumnach. Później poznałem produkty LARa i muszę powiedzieć, że nawet nie było mi żal sprzedać Japończyka.

 

Święte słowa. Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, a fizyki nie oszukasz ;)

 

Otóż to !

  • Redaktorzy

Ktoś wyżej pisał, że podłączał Lebena do kolumn Sonus Faber o skuteczności 84dB. I co liczył, że Leben zagra tak, że aż membrany wyskoczą z obudowy? I na tej podstawie wyciąga się wniosek, że Leben jest kiepskim wzmacniaczem i słabo brzmi? To jest właśnie ten bzdet, o którym pisałem :-).

Kilka słów sprostowania ode mnie w punktach:

 

1) Pomysł podłączenia Lebena wyszedł od właściciela salonu. Ja przyjechałem osłuchiwać gramofon Music Hall. Zabrałem cały swój tor analogowy: gramofon, preamp, wzmacniacz stereo i kolumny. Absolutnie nie liczyłem na to, że membrany wyskoczą z obudowy. Po prostu czekałem co będzie się działo.

 

2) Po porównaniu brzmienia trzech różnych gramofonów na trzech różnych wkładkach i 4 różnych preampów gramofonowych zewnętrznych własciciel zaproponował mi zmiany w systemie, a mianowicie 15W lampkę japońskiego producenta. Miałem mnóstwo czasu, to czemu nie posłuchać?

 

3) Później było jak pisałem wczoraj w poście #1070. Oczywiście znajdą się zapewne osoby które powiedzą, że było dobrze i takie granie lubią. Tutaj kwestia osłuchania i świadomości jak dana płyta potrafi zagrać w dobrych systemach.

 

4) Wnioski jakie wyciągnąłem:

 

 

a) Wzmacniacz Leben CS-300F nie nadawał się do moich kolumn, którymi wtedy dysponowałem ani do zaproponowanych przez sprzedawcę Dynaudio. Tutaj błąd sprzedawcy, bo nie powinien żenić słabowitego wzmacniacza z wymagającymi kolumnami. Z drugiej strony możliwe że liczył, że przyszedł do niego laik, który łyknie wszystko jak pelikan i wyda 10 900zł na coś co nie pchnie brzmienia systemu o dwa kroki do przodu. Wielu z nas wtopiło pieniądze i zrobiło krok w bok, albo co gorsza - w tył. Sprzedawcom wszystko jedno. Mało kto dogłębnie potrafi przeanalizować problem. Przede wszystkim mało który sprzedawca pojedzie do klienta do domu i na miejscu rozwiąże problem. Sprzedawca ma sprzedać i zarobić na marży. Myślę, że każdy o tym wie i ten podpunkt jest zwykłym truizmem.

 

b) Wzmacniacz Leben CS-300F przeznaczony jest do wysokoskutecznych kolumn o efektywności powyżej 90 dB a najlepiej 94 i wiecej oraz o łagodnym przebiegu impedancji. Wg moich doświadczeń najlepiej gdyby były to rzeczywiste 8 ohmów z małymi spadkami w paśmie.

 

c) Wzmacniacz Leben CS-300F wg mnie nie ma takiej wydajności prądowej co LAR IA-30MKII. Nie chodzi tylko o samą moc maksymalną, ale o dysponowanie „zapasem prądowym” przy mniejszych głośnościach, czyli topologia układu, trafa itp.

 

d) Wzmacniacz Leben CS-300F wg mnie nadaje się bardziej do kolumn dwudrożnych. 3 drogi mogą spowodować problemy, ale to zależy od warunków z punktu 4 b). Widzę jego ożenek z koaksjlnymi Tannoyami oraz wieloma innymi kolumnami z epoki, które były projektowane pod lampy małej mocy. Oczywiście można próbować ze współczesnymi konstrukcjami, Z pewnością współczesne Tannoye nadadzą się. Niestety współczesne wąskie słupki o małych skutecznościach i trudnych przebiegach impedancji powiedzmy 8 ohmów ze spadkiem do 2 czy 1,5 ohma to nieporozumienie. Tutaj trzeba ogromnej wydajności prądowej żeby wydobyć sedno sprawy z nagrania. Czyli podsumowując: dwie drogi, najlepiej z głośnikiem nisko- średniotonowym na dobrych magnesach. Wtedy można mówić o prawidłowym połączeniu para: kolumny-wzmacniacz. W przeciwnym razie to przednia zabawa i z mojego dzisiejszego punktu widzenia strata czasu, choć wtedy odbierałem to jako przednią zabawę.

 

e) Tego wzmacniacza bym nie kupił. Za drogi, a te pieniądze można spożytkować w inny sposób. Ba! Nawet można złożyć kompletny tor analogowy, który zagra bajecznie, oczywiście haj-enda jeszcze nie będzie, ale wielu dałoby się pokroić za taki dźwięk w swoim domu. I piszę to zupełnie poważnie.

 

f) Znajdą się ludzie, którym Leben przypadnie do gustu. I niech tak pozostanie. Jeśli podoba się, to szanuję ich wybór.

 

 

 

Brumienie w jednym kanale - sporo osób szuka winy w lampach a tu "bęc".

 

Na oddziaływanie pola magnetycznego transformatora sieciowego na głośnikowe nie ma w naszym przypadku skutecznego lekarstwa. Potrzebne byłyby zmiany konstrukcyjne, polegające na obróceniu transformatora sieciowego o 90 stopni w dwóch płaszczyznach. Na ten radykalny zabieg nie zdobyłem się i pozostawiłem nie naruszoną całość konstrukcji mechanicznej.

 

To domena wytrawnych konstruktorów i znawców sprzętu audio. W przypadku preampów gramofonowych opartych na lampach, gdzie szumy własne przedwzmacniacza mogą być rzędu wielkości napięcia z wkładki gramofonowej MC LO, która na wyjściu ma 0,2mV, to bardzo ważna sprawa. Samo obrócenie transformatora toroidalnego potrafi wnieść przydźwięk sieciowy potocznie zwany brumem. Czasami preamp trzeba ustawić inaczej, a jego zasilanie jak najdalej od gramofonu i wkładki. Dlatego tak bardzo cenię wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie, a wiadomo, że dookoła sporo domorosłych „lutowników” często bez gruntownego wykształcenia, podstawowej wiedzy z zakresu elektroniki, a ich doświadczenie wynika z upływającego czasu, a jak wiadomo czas upływa wszystkim ludziom na świecie ;) Aczkolwiek mają gadane i potrafią wcisnąć swoje wypociny niedoświadczonym melomanom, którym po czasie sprzęt nie gra, po czym zadają setki pytań na PW co jest wąskim gardłem systemu, prosząc o pomoc w temacie analogu. Oczywiście nie mam tutaj na myśli Pana od Lebena, bo ten z pewnością ma wiedzę, nie tylko techniczną, ale i marketingową/księgową. Niewątpliwym sukcesem jest to, że Leben znany jest na całym świecie. Pojawia się w filmach obok gramofonów. Tutaj kłania się genialny marketing, który najczęściej nie idzie w parze z genialnymi umiejętnościami technicznymi. Takie moje obserwacje.

Edytowane przez kangie

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.