Skocz do zawartości
IGNORED

Szarża Lekkiej Brygady


il Dottore

Rekomendowane odpowiedzi

pmctest6.jpg

 

MIKRUS KONTRA KRASNAL

 

Proszę Państwa - kibice boksu długo ostrzyli sobie zęby na ten pojedynek!

W końcu się doczekaliśmy, i oto przed nami:

 

- w czerwonym narożniku doświadczony i utytułowany zawodnik wagi koguciej z Włoch. Wiele lat zwycięstw na ringach całego świata i powszechne uznanie wśród kibiców. Oto przed Państwem SONUS FABER CONCERTINO!

 

- w niebieskim narożniku zadziorny Anglik, mistrz wagi papierowej, jeszcze bardziej utytułowany, sam nie potrafi policzyć pasów wszystkich federacji, które ma w swojej kolekcji. Bokser Roku przez wiele lat z rzędu, zdaniem licznych sportowych periodyków. Dyszy wręcz determinacją, by pokonać większego rywala! Panie i Panowie: z Wielkiej Brytanii PMC DB1+!

 

 

 

WAŻENIE ZAWODNIKÓW

 

Trudno oprzeć się wrażeniu, że PMC DB1+ przy niewielkich przecież Concertino wygląda zgoła niepoważnie.

 

pmctest8.jpg

 

Bliższy wgląd w budowę tych kolumn ujawnia wszakże, że przy różnych gabarytach ich litraż jest podobny. Po prostu drewniane "boczki" Concertino troszkę "rozpychają" ich sylwetkę na boki, dodając im nieco optycznej masy i powagi. Sama jednak wewnętrzna skrzynka (ta obita czarną dermą) ma w istocie podobne gabaryty, jak PMC DB1+.

Daje to nadzieję na wyrównaną siłę basowego uderzenia zawodników, choć potwornej siły ciosów, znanej z wagi ciężkiej, żaden kibic przy zdrowych zmysłach oczekiwał nie będzie. Concertino dopala bas bass-reflex'em (otwór z przodu), zaś na tylnej ściance PMC mamy dziwny podłużny otwór - to wylot linii transmisyjnej, o czym za chwilę.

 

 

KTO MA ŁADNIEJSZE SPODENKI?

 

Zawodnik z Włoch na ring wstępuje w stroju pochodzącym niewątpliwie z okolic pracowni Armaniego. Spójrzcie na ten szyk! Podziwiajcie jakość materiałów!

 

pmctest7.jpg

 

Strój ma już chyba z 15 lat a nie wykazuje żadnych śladów zużycia, wciąż zadziwia i wciąż zapiera dech w piersiach znawcom sportowej mody i zwykłym profanom. Do tego znany włoski krawiec

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , który stworzył ten strój, twierdzi, że z roku na rok zawodnik powinien osiągać coraz to lepsze wyniki, co wiąże się z postępującą zmianą właściwości akustycznych drewna. I chyba ma rację. W mojej opinii Sonusy grają z roku na rok coraz lepiej, ale może to być zasługa fundowanych im coraz lepszych urządzeń towarzyszących. Otwór bass-reflexu znajduje się z przodu, co ułatwia manewrowanie kolumnami w pokoju odsłuchowym. W komplecie piękne regulowane standy, do których Concertino przytwierdza się śrubami. Blu-Tack? A fe!

 

Angielski bokser wywodzi swój rodowód z klasy pracującej, czyli ze studia nagraniowego - i wcale się tego nie wstydzi. Jego bezpretensjonalny strój (naturalna okleina wiśniowa) to ucieleśnienie prostoty. Gdzie mu tam do szykownego Włocha! Gdy jednak bliżej zbadamy obudowę DB1+ to okaże się, że prawdziwa wartość nie jest "na pokaz" Jak w przypadku Włocha, główna konstrukcja to MDF, tylko, że z MDF zbudowane są wszystkie 4 ścianki. Nie ma szykownych drewnianych boczków, bo PMC handluje dźwiękiem a nie drewnem.

Jakość wykonania: Savile Row bez wątpienia! Okleina położona perfekcyjnie, jej jakość nie pozostawia nic do życzenia, wykończenie nie gorsze, niż w Concertino, tylko, że bez szaleństw. Garnitur z Savile Row nigdy nie będzie krzykliwy. Dopiero bliższe spojrzenie ujawnia najwyższą jakość. Te mikruski nowe w sklepie kosztują w obecnej wersji

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) więc o niedoróbkach mowy być nie może. Nie za takie pieniądze.

 

Gdyby jednak patrzeć tylko na wygląd, to nokaut miałby miejsce jeszcze w szatni. Concertino i DB1+ wyglądają jak Książę i Żebrak. Nieważne, że ciuchy żebraka są więcej niż porządne. To jest różnica kilku klas. Arystokracja kontra lud pracujący miast i wsi. Zadziwia, że w swoim czasie Concertino były... tańsze! Cena nowych wynosiła zaledwie 950$ z tego co pamiętam.

Czemu więc brzydka skrzynka z UK tak się ceni? Ano: chodzi o wewnętrzną budowę. PMC DB1+ posiadają prawdziwego asa w rękawie! Tym asem jest... linia transmisyjna!

 

TRENING ZAWODNIKÓW

 

Linia transmisyjna? W takim czymś? A jednak! PMC twierdzi, że ich konstrukcja to najmniejsze głośniki z linią transmisyjną na świecie. Tak wyglądają po spotkaniu z piłą tarczową:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ten labirynt linii transmisyjnej dodatkowo usztywnia konstrukcję głośnika. Wylot znajduje się z tyłu.

Twórca tych kolumn: główny konstruktor i właściciel PMC

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

(na zdjęciu z linka widzimy go z innym modelem małych monitorków PMC ;) ) wierzy w linię transmisyjną. Jego wynalazek ATL (Advanced Transmission Line), zastosowany m. in. w maleńkich DB1+, pozwala na uzyskanie głębszego, szybszego i lepiej kontrolowanego basu z danej objętości kolumny.

Jaka jest teoretyczna przewaga linii transmisyjnej nad bass-reflexem, czy obudową zamkniętą?

Obudowę bass-reflex jest taniej wykonać i łatwiej zaprojektować, niż linię transmisyjną. Obudowę zamkniętą - podobnie.

Obudowa zamknięta narażona jest jednak na efekt "puszki oleju". Kompresja powietrza spowodowana w zamkniętej objętości przez ruch tylnej części membrany, sprawia, że zwiększone ciśnienie wewnątrz powstrzymuje jej ruch. Zimniejsza to skuteczność kolumn. Dodatkowo - zarówno w przypadku BR jak i obudowy zamkniętej, fale dźwiękowe odbijają się od wewnętrznych części skrzynki i dodatkowo zakłócają pracę głośnika, powodując coś, co Anglicy nazywają "boxy sound".

Linia transmisyjna rozwiązuje ten problem, fale dźwiękowe naturalnie odprowadzane są poprzez jej labirynt na zewnątrz. Nie tworzy się wysokie ciśnienie za głośnikiem, Żaden też dźwięk odbity od tylnej ścianki nie zakłóca pracy głośnika. Dodatkowo - linia transmisyjna "doładowuje" głośnik, zwiększając jego skuteczność i obniżając jego częstotliwość rezonansową. Głośnik pracuje bez zakłóceń spowodowanych dźwiękiem odbijającym się za nim i potrzebna jest mniejsza energia do uzyskania dźwięku o tej samej głośności. Nie trzeba walczyć z kompresją powietrza za membraną. Taki głośnik jest zatem skuteczniejszy, pracuje swobodniej i generuje mniejsze zniekształcenia. Może schodzić niżej, dając bas lepszej jakości. Zrobić jednak dobrą kolumnę z linią transmisyjną - to jest wyższa szkoła jazdy. Dla linii transmisyjnej nie opracowano bowiem ścisłych algorytmów postępowania. Na jej działanie wpływa bowiem bardzo wiele zjawisk akustycznych, których opanowanie możliwe jest tylko dzięki doświadczeniu i własnym oryginalnym pomysłom niektórych konstruktorów. Proces tworzenia najlepszych konstrukcji jest żmudny i opiera się w wielkiej mierze na metodzie prób i błędów. Współczesne projektowanie wspomagane komputerowo ułatwia konstruktorom pracę, jednak Peter Thomas oświadcza, że matematyczne podwaliny pod swój patent musiał tworzyć sam, gdyż dostępne na inżynierskim rynku wzory, sposoby i metody konstruowania linii transmisyjnych były po prostu z gruntu fałszywe.

Tyle teorii - a jak to się sprawdza w praktyce?

W praktyce zrobić głośnik z linią transmisyjną nie jest łatwo. A taki krasnal jak DB1+ w ogóle nie ma prawa istnieć według klasycznych wzorów tworzenia linii transmisyjnych. Bardzo łatwo jest natomiast zrobić złą linię transmisyjną i brzmienie jest wówczas takie, że konstruktorowi i słuchaczom odechciewa się dalszego kontaktu z tą technologią.

 

 

 

RUNDA PIERWSZA: BAS

 

Absolutnie niepoważny wygląd DB1+ nasuwa wątpliwości, czy bas w ogóle się pojawi? To nie są gabaryty "normalnych" kolumn, to są głośniczki do komputera albo tylny kanał w kinie domowym. To nie ma prawa grać! A jednak...

Ktokolwiek podepnie te głośniki jako tyły do KD, będzie albo bogatym kinomanem albo cholernym marnotrawcą.

Zaskoczeniem jest bowiem nie tylko fakt, że bas w tych głośniczkach w ogóle JEST. Bo jest. Jest go może minimalnie mniej niż w Concertino, ale to skutek sztuczek Franca Serblina, o czym później. Zaskoczeniem jest fakt JAKOŚCI basu z PMC i przełożenia na jakość średnicy.

Nic się nie wlecze, nie wyje, nie buczy, nie snuje się, nie smędzi. Basik jest krótki, punktowy, precyzyjny, akuratny i jest go zaskakująco dużo! Linia transmisyjna zdaje się kpić sobie z praw fizyki.

Na podkreślenie zasługuje jeszcze jedna rzecz: swoboda. PMC zdają się grać bez najmniejszego wysiłku. Nie czuje się, że oto dochodzimy do kresu możliwości kolumny, niezależnie jak głośno gramy.

Zadziwia lekkość z jaką skromne 25W Sugdena rządzi tymi kolumnami. Czuć uderzenie fali dźwięku, gdy coś w utworze naprawdę zaczyna się dziać.

I jeszcze jedno: szybkość! Te kolumny są piekielnie szybkie. Zero opieszałości Sonusów.

Narastanie i wygaszanie dźwięku - to robi naprawdę wrażenie.

Nikt, absolutnie nikt w ślepym teście nie miałby szans na określenie gabarytów tych głośniczków. Grają jak duuuuużo większe paczki.

Sonusy w porównaniu grają dużo wolniejszym i mniej zróżnicowanym basem. Jest w niektórych utworach minimalnie więcej. Ale ich ociężałość powoduje, że w ostrzejszych gatunkach absolutnie nie nadążają za PMC.

Maleństwa z GB na materiale rockowym dostają po prostu skrzydeł!

Dawno nie słuchałem z taką przyjemnością AC/DC, potem Airbourne, potem Beastie Boys, potem "Perfect Strangers" Deep Purple. Ale jazda! :) Potem jeszcze "numerki" Yes...

I nagle (przy "Leave It" Yes'ów) zdałem sobie sprawę, że Sonusy mnie ograniczają. Świetnie grają spokojną muzę, jednak przy rocku wysiadają! I dlatego od tak dawna nie wracałem do beztroskiego gitarowego łojenia! Dopiero PMC pokazały, jak się rocka powinno grać.

 

Po pierwszej rundzie 1:0 dla PMC. Raz Włoch leżał na deskach (swoboda i szybkość dźwięku)

 

 

 

RUNDA DRUGA: ŚREDNICA

 

Gong! I już wiadomo, że PMC łatwo mieć nie będzie. Brak zakolorowań to jeszcze za mało, by dorównać Concertino, które na średnicy po prostu czarują. Dopalają, dosładzają, cukrzą... Spokojne akustyczne kawałki to ich żywioł.

Ale zaraz! Czy omamieni tym narkotycznym syropem nie tracimy przypadkiem ostrości widzenia? Czy średnica PMC choć nie tak słodka, jest sucha i beznamiętna? Otóż nie! Czy jest mniej przyjemnie? Cóż - jest inaczej, dostajemy więcej informacji i większą precyzję, cieszymy się smaczkami i wybrzmieniami, które Concertino jakoś ukrywają. PMC są dużo bardziej żywe i zwinne. Ale mimo to - Sonusy mają to "coś", jakąś niesamowitą magię i czar. Nie produkują czystego dźwięku tylko czystą przyjemność.

Słodki syrop Sonusów ma taką moc, tak nas zniewala, że najlepsze studyjne monitory nic tu nie zdziałają!

Ale... zapomnijcie o kliniczności i suchości w przypadku maleńkich PMC! O niczym takim nie ma mowy! Oczywiście - ucho musi się przyzwyczaić do bombardujących nas szczegółów, ale ostatecznie dochodzimy do wniosku, że oto obcujemy z dźwiękiem PRAWDZIWYM. Dużo bardziej prawdziwym niż w przypadku Concertino, które np. są dużo bardziej łaskawe dla złych realizacji. PMC wali prawdę o nagraniu prosto z mostu i często niestety nie jest to prawda przyjemna.

Ale na dobrych nagraniach słodycz i gładkość Concertino osiągana jest bez problemu! Te mikrusy PMC po prostu zadziwiają.

I jeszcze jedno - dźwięk maleńkich PMC nie jest chudy!

Jak oni to zrobili?!

Nie mówię, że grają tłusto, czy ciemno, Concertino też nie są ciemne. Obie kolumny są po radosnej i jaśniejszej stronie grania. Ale w PMC zadziwia WYRÓWNANIE. Nic się nie wybija (jak średnica w Sonusie) nic nie dominuje. Bas nie dudni, wysokie nie kłują. Wszystko ma swoje miejsce, doskonale skomponowane brzmienie Kolumn Których Nie Ma.

Gdy zespół zagra głośniej i szybciej, Concertino trochę gubi się. PMC natomiast jedzie równo jak lokomotywa z ostatniej płyty AC/DC.

Czy PMC są beznamiętne? Nie, ponieważ ich nie ma. Ukrywają się tak sprytnie ze swoim własnym charakterem, że podczas słuchania w ogóle nie interesujemy się kolumnami, tylko muzyką. Wielki sukces konstruktora. Ten deszcz nagród absolutnie mnie nie dziwi.

 

Wszelako w drugiej rundzie Sonus poszedł w klincz i nie dał PMC pokazać wszystkich technicznych sztuczek. Podłączenie Sonusów bezpośrednio po PMC ujawnia jedną rzecz: te kolumny brzmią... przyjemniej, niż brytyjski monitor. Mimo wszystkich zalet PMC, Sonusy graja tak cholernie homogenicznie, czysto (mimo wszystko!) i wciągająco, że ich wszelkie wady po prostu się ignoruje. Mistrzowski projekt po 16 latach broni się bez problemu przed atakiem młodego wilczka ze stajni producenta najlepszych monitorów studyjnych! I jeszcze jedno: Concertino mimo podobnych wymiarów gra jak nieco większa kolumna. Bas nie ma takiej jakości jak ten z linii transmisyjnej PMC, schodzi jednak troszkę niżej, do tego nacisk położony jest na przełom basu i środka. Sprytna i popularna sztuczka, odejście od neutralności. Ale to działa! Concertino są minimalnie ciemniejsze i cieplejsze. Nie tak ciemne jak ATC 11 ale coś w tym guście. Z drugiej strony w koncercie MTV Unplugged zespołu Alice in Chains maleńkie PMC zadziwiło mnie i zawstydziło Concertino lepszym oddaniem ciemnej i ponurej atmosfery... sam nie wiem co o tym mam sądzić. Logice to się wymyka.

Póki co trzeba złożyć zasłużony hołd Francowi Serblinowi i ogłosić 1:1 po dwóch rundach

 

 

RUNDA TRZECIA: TONY WYSOKIE

 

 

Nie da się ukryć, że wysokie z Sonusa nie są najwyższej jakości. Z drugiej strony tego zakresu w PMC obawiałem się najbardziej. Jeśli głośnik wysokotonowy jest wielkości midwoofera, to nasuwa się natychmiast obawa o zasypanie słuchacza klującymi wysokimi w dużej ilości.

Dla mnie to jest najgorsze, co może mnie spotkać. Nienawidzę w dźwięku przede wszystkim agresji i sybilantów.

W przypadku PMC - nic z tych rzeczy! Wysokich nie ma wcale więcej niż w Concertino, do tego są dużo lepszej jakości. Ich zróżnicowanie przekłada się na wybitną stereofonię i wrażenia przestrzenne.

Posłuchajcie początku Caverna Magica Andreasa Vollenweidera! Te kroki, szuranie, spadające kropelki... Wszystko widać jak na dłoni. Chirurgiczna precyzja po prostu. Czego bym sobie życzył od PMC na wysokich to nieco więcej wybrzmień, jeszcze więcej precyzji i może odrobina słodyczy. Chciałbym takie wysokie jak z 805D B&W... Ale takich kopułek nie montuje się w podstawowym modelu żadnej firmy. Nie za takie pieniądze.

 

W trzeciej rundzie punkt dla PMC. Ostateczny wynik to 2:1 dla zawodnika z UK.

 

 

NACISK PUBLICZNOŚCI I SĘDZIA KALOSZ

 

Nagrodą dla zwycięzcy była funkcja nadwornych kolumn w moim głównym systemie przez przynajmniej najbliższy rok.

Czy zatem Sonusy, zagonione do kąta przez zadziornego i piekielnie szybkiego Anglika mogły skończyć inaczej jak tylko ze wstydem udać udać się do szatni?

Nie! Wróciły spokojnie na standy dalej grać w moim systemie!

Dlaczego? Bo publiczność się wmieszała, zaszantażowała sędziego i wymogła na nim oszustwo w liczeniu punktów.

Anglik wrócił do sprzedawcy a Sonusy złośliwie rechocząc bezczelnie rozparły się z powrotem na standach, niezagrożone i pełne pychy.

Poszło o Wife Acceptance Factor! PMC to tak szpetne maleństwa (w porównaniu z Concertino, bo obiektywnie to paczki jak każde inne, tyle że mniejsze ;) ) że żona absolutnie nie zgodziła się by szykowne Sonusy opuściły jej wypieszczony salonik.

Wściekły zaciskam zęby i wiem jedno: do zobaczenia PMC!

Bo jeśli te maluchy tyle potrafią to jak grają większe TB2i???

A w wersji Signature powinny zadowolić nawet wybredne żony...

Do zobaczenia, PMC!

 

 

 

PODSUMOWANIE OSZUKANEGO TESTU

 

Dwaj zawodnicy pokazali się z jak najlepszej strony, choć prezentują zupełnie inne podejście do grania.

PMC DB1+ to sama prawda, szybkośc, przejrzystośc, uderzenie. A mimo wszystko bez suchości, bez kliniczności, bez agresji. Absolutnie wybitne uniwersalne paczki. Można je polecić każdemu, kto kocha czysty i szybki dźwięk, gra dużo rocka, i dysponuje małym pomieszczeniem oraz sprzętem towarzyszącym bardzo dobrej jakości. Lampa niewykluczona!

Concertino - jak wino. Im starsze, tym lepsze. Znać rękę Mistrza! W bezpośredniej konfrontacji z brytyjskim monitorem z elitarnej stajni uwodzi ciepłem średnicy, czaruje słodyczą i jeszcze bardziej oszukuje co do swoich rzeczywistych wymiarów, niż robi to PMC. Niestety - kompresja na basie jest dokuczliwa i nie pozwala w pełni cieszyć się rockowym graniem, także jakość głośnika wysokotonowego ustępuje PMC i gdy perkusista zaczyna walić w talerze jak oszalały, włoskie paczki trochę się w tym gubią. Polecam wielbicielom klimatów akustycznych, jazzu, śpiewających pań i od biedy - rocka progresywnego. Również odwdzięczą się za podłączenie lepszego sprzętu ale nie będą tak krytyczne jak PMC. Na konkursie piękności Concertino zawsze wezmą najwyższe laury, zaś na PMC nikt nawet nie spojrzy.

Ideałem audiofilskiego monitora byłby głośnik wyglądający i zbudowany jak Concertino z sonicznymi zaletami PMC i z jeszcze niższym basem, plus może jednak odrobina tej włoskiej zniewalającej słodyczy i ciepełka. Ale takie rzeczy to tylko w Erze...

Ktoś pyta w innym temacie: ile kosztuje dobry dźwięk? Cóż, dobry dźwięk kosztuje 500€ - tyle trzeba dziś zapłacić za używane PMC DB1+ lub Sonus Faber Concertino.

Przy czym będą to dwie zupełnie inne recepty na dobry dźwięk...

 

I jednak za większe zaawansowanie techniczne PMC trzeba zapłacić więcej. Choć wyglądają jak najtańsze Wharfedale, to jako nówki kosztują dziś w sklepie ok. 1000 funtów. To nowa wersja DB1i - ponoć jeszcze lepsza...Czy dałbym 1000 funtów(!!!) za takie maleństwa?

W tym kontekście cena używek wydaje się zahaczać o kategorię "steal".

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem.

 

pmctest5.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/92372-szar%C5%BCa-lekkiej-brygady/
Udostępnij na innych stronach

Też byłem zaskoczony po podłączeniu TB2i do mojego systemu.

 

Zapewniłem im solidne zasilanie które wyciska z nich 7 poty ale te kolumny potrafią się odwdzięczyć - oczarować i zaskoczyć jakością i potęgą brzmienia.

 

Są bardzo uniwersalne i praktycznie każdy repertuar nie sprawia im kłopotu.

 

Dużą zaletą tych kolumn jest to że potrafią grać pełnym dźwiękiem i szczegółami przy cichym słuchaniu co jak dla mnie jest ich wielką zaletą.

 

Wydaje mi się że najlepsze połączenie to jakaś dobra lampka.

O tym nie wspomniałem, a powinienem. Faktycznie - przy cichym słuchaniu PMC są jeszcze lepsze, niż Sonusy.

Czym zasilasz TB2i? Aaaaaa - już widzę w "o mnie"... elektrownia Musicala.

Jezu, to musi zwijać dywan w rolkę! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Słuchałem te PMC u znajomego. Napędzał je wzmacniacz Holfi, źródłem był Advantage CD1. Fajnie to grało, precyzyjny, przejrzysty dźwięk bez podbarwień - studio w domu. Jedyne zastrzeżenia miałem do reprodukcji górnych rejestrów. Zaraz potem miałem okazję posłuchać niezłego systemu w samochodzie i byłem zszokowany tym, że góra w samochodzie była lepsza od tej w systemie domowym :-).

Xavian XN 250 EVO | Sony TA-N7 | Chord Mojo | Luxman T-03L | AQ Midnight 2 | Sun Audio Reference | Tomanek TAP8

Wyborny opis, moje gratulacje i punkt :)

 

A jak ten wygrywający bas w PMC czy nie ciągnął,opóźniał się trochę, jakoś tak bliżej mi grają ATC

Może to też do Twojego domu lepszy zawodnik :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Na ATC (mam na myśli Jedenastki) to mój wzmak jest za krótki - tylko 25W. Tak chodzę dookoła PMC bo one mają wysoką skuteczność dzięki linii transmisyjnej i A21a spokojnie daje im radę.

O ATC bym pomyślał mając Masterclass. To świetne monitory ale obudowa zamknięta więc potrzebują prądu.

Wracając do Twojego pytania: na Audiogonie ludzie narzekali właśnie na "spóźnianie się" basu w DB1. Że pracuje on jakby niezależnie od średnicy.

Nic takiego nie zauważyłem, mówiąc szczerze. Bas był naprawdę OK, a biorąc pod uwagę rozmiary tych monitorków - rewelacyjny. Z Concertino - mocniejszy i nieco głębszy ale wlokący i snujący się.

 

Słuchałem te PMC u znajomego. Napędzał je wzmacniacz Holfi, źródłem był Advantage CD1. Fajnie to grało, precyzyjny, przejrzysty dźwięk bez podbarwień - studio w domu. Jedyne zastrzeżenia miałem do reprodukcji górnych rejestrów. Zaraz potem miałem okazję posłuchać niezłego systemu w samochodzie i byłem zszokowany tym, że góra w samochodzie była lepsza od tej w systemie domowym :-).

 

Omawiane kolumny mają chyba gwizdek Peerlesa. Ta nowa wersja 1DBi ma już wysokotonowiec Seasa, robiony wg. specyfikacji PMC z jakimiś dziwnymi nacięciami na osłonie... może wysokie w tej nowej wersji są lepsze? Pewno są, bo cena poszła w górę.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Omawiane kolumny mają chyba gwizdek Peerlesa. Ta nowa wersja 1DBi ma już wysokotonowiec Seasa, robiony wg. specyfikacji PMC z jakimiś dziwnymi nacięciami na osłonie... może wysokie w tej nowej wersji są lepsze? Pewno są, bo cena poszła w górę.

 

Fajna recka:)

 

W nowych PMC myślę, że siedzi 27TDFC ze zmienionym frontem.

TL jest specyficznym rodzajem obudowy. Jej idea polega na uzyskaniu odpowiedzi impulsowej jak z obudowy zamkniętej, ale w taki sposób by membrana obciążona była masa powietrza w tunelu nie powodującym podnoszenia czestotliwości rezonansowej głośnika w obudowie. Czyli bez tracenia efektywności w najniższych czestotliwościach pracy. Zazwyczaj głośnik w takiej obudowie ma mniejszą obciazalnosć mocową niż w obudowie bassreflex.

Choć obudowa PMC nie jest typowym TL a raczej przypomina obudowe z komora kompresyjną albo bassreflex z bardzo duzym wylotem tunelu rezonansowego.

Taka obudowa ma też wady w postaci pierwszych dwóch modów rezonansowych które z powodu wielkości tunelu są silniej zaznaczone niż w bassreflexie i z którymi konstruktor musi stoczyć trudną walkę. Ale ludzie, w tym ja, którzy nie stykają się na codzień z takimi konstrukcjami, najczęsciej po ich posłuchaniu nie moga wyjść z podziwu.

 

A co do tych małych Sonus Faberów, nigdy mi się nie podobały. Słuchałem kilka razy i brzmiały zbyt mulasto albo nijako - jakbym słuchał za mocno wycenionych Tannoyów M2 ;)

 

ps. na zdjęciach widać maskownice założoną "do góry nogami".

To prawda z maskownicą. Takie je dostałem i myślałem że tak ma być. Dopiero po fotkach sqmałem, że odwrócona maskownica wygląda ładniej.

Sprzedawca (duński muzyk - miał je w swoim studio domowym jako odsłuchy) kupił je od Polaka, który używał tych paczek jako tyłów w KD... :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

... Ktoś pyta w innym temacie: ile kosztuje dobry dźwięk? Cóż, dobry dźwięk kosztuje 500€ - tyle trzeba dziś zapłacić za używane PMC DB1+ lub Sonus Faber Concertino.

Przy czym będą to dwie zupełnie inne recepty na dobry dźwięk...

 

Jak widac kazdy rozumie co innego poprzez "dobry" dzwiek.

Napracowal sie kolega musze przyznac. Takie recenzje za "free" to rzadkosc.

Kolumny są z Bray - biedacy tam nie mieszkają. Na uliczce, skąd odbierałem kolumny, parkował sobie grafitowy Vantage... Może to Bond wpadł do cioci na herbatkę? :)

A oznaczenie tych kolumn (DB) Angole z właściwym sobie poczuciem humoru rozszyfrowali jako... DINKY BOX! :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

  • Użytkownicy+

Bardzo fajny i zabawny opis!

Kilka lat temu, byłem niesamowicie napalony na Concertino, ale na odsłuchu wypadły słabo. Może wtedy elektronika była nie ta ? (pamiętam, że wzmacniaczem był NAD S100)

W zbliżonej cenie, wybrałbym dźwiękowo ProAc Studio100, ale wygląd Sonusa powala...

U mnie one tak naprawdę zaśpiewały dopiero z Sugdenem... Też lubią prąd i to dobry prąd. W sumie bez specjalnego żalu pożegnałem małe PMC, bo choć OBIEKTYWNIE lepsze, to Concertino gra mimo wszystko PRZYJEMNIEJ i POWAŻNIEJ. Choć nic bym nie miał przeciwko paczkom tej jakości wykonania ale z lepszymi przetwornikami i dynamiką, swobodą oraz precyzją PMC.

Natomiast jestem pewien, że takie TB2i po prostu moje Sonusy zeżrą pez popitki... skuteczność jeszcze wyższa niż DB1. Wymarzony partner dla mojego wzmaka.

I jak na razie - ten głośnik jest na szczycie mojej listy planów zakupowych.

Jeszcze Harbethów 7 bym posłuchał, ale nie mam gdzie.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Świetna recenzja, bardzo fajnie się czytało. Przynajmniej obiektywnie, nie, jak większość audio-recenzji w internecie.

Jeśli szukasz ciekawych kolumn do testów, to chętnie poczytałbym recenzji w Twoim stylu o starych i mało znanych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Roydy znam tylko z opisów i wyrazów uznania dla Joe Akroyda(RIP) - jego kolumny ceni dużo ludzi na angielskich forach audio. Niestety nie miałem okazji ich osobiście usłyszeć (a Ty masz szczęście, bo mieszkasz w UK :)) Podobno świetnie zgrywają się z NVA, Naim i Sudgenami. Mi udało się upolować Roydy RR1 po 3 miesiącach poszukiwań, właśnie są w drodze do nowego domu - mam nadzieję, że będę zadowolony.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakbyś wyszedł na ulicę w Dublinie i powiedział że to UK, to efekt mógłby być podobny, gdybyś będąc w Warszawie oświadczył, że to Rosja... :)

W IRL jest dużo trudniej o dobry sprzęt niż w Polsce. IRL to audio-pustynia. Albo chłam w marketach albo horror cenowy w 2(!) specjalistycznych sklepach na cały kraj(!).

Rynek second hand też malutki.

Jedno ludziom tutaj trzeba przyznać. Jeśli już coś mają w domu, to na ogół sprzęt jest porządny...

UK natomiast to świetne miejsce na zakupy z 2 ręki. Także sprzęt nowy można kupić taniej, bo często są promocje.

No i masz rację, że to tuż za miedzą.

Także ja niucham za okazjami głównie na angielskich stronkach.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Och, Irlandia... Byłem na 100% pewny, że mieszkasz w Szkocji, hahaha :D No to przepraszam za pomyłkę.

Choć z drugiej strony i tak jest dużo bliżej niż do Polski, jeśli chodzi o sprowadzanie sprzętu, no i na pewno taniej - co sprzyja testowaniu. Ja też długo myślałem, czy to warto kupować rzeczy z drugiej ręki w Anglii, bo sprowadzanie jest dość skomplikowane (choć i tak mam prościej, bo transport mogę załatwić u znajomych), ale biorąc pod uwagę rzadkość kupionych przeze mnie kolumn to raczej nie jest problem, bo jest na nie cholernie duży popyt i cena dziesięcioletnich kolumn ciągle rośnie (4 lata temu te Roydy dało się kupić za 350-400 funtów, ja musiałem dać to 465, co dla mnie jest dwoma miesiącami pracy weekendowej). Dlatego nawet, jak mi się nie spodobają, mogę je odsprzedać bez straty, a nawet za jakiś czas z zyskiem.

 

Pozdrawiam

Na tym filmiku gość z PMC tłumaczy zasadę działania Advanced Transmission Line:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Jedno ludziom tutaj trzeba przyznać. Jeśli już coś mają w domu, to na ogół sprzęt jest porządny...

O Anglii (nie konkretnie o IRL) czytałem kiedys inną opinię. Że tam jest trudno sprzedać sprzet w cenie powyżej 400GBP za klocek. Nie wiem dlaczego akurat tyle ale dawno temu przy okazji jakiegos artykułu na temat Arcama takie stwierdzenie zacytowano z brytyjskiej prasy branzowej w Magazynie hi-fi. Stwierdzono nie wprost ale dość jednoznacznie że Anglicy wybierają sprzęt ze wzgledu na cenę stąd się wzieły te mody na malutkie kolumienki i słabowite wzmacniacze tranzystorowe, ze u nich jest łatwiej sprzedać produkt mało wyrafinowany ale tani. O preferencjach Francuzw wtedy na przykład krazyły przeciwne opinie, że wolą nic nie kupić niż kupić produkt skromny, o prostej konstrukcji/brzmieniu i mało wyrafinowanym wyglądzie.

O Anglii (nie konkretnie o IRL) czytałem kiedys inną opinię. Że tam jest trudno sprzedać sprzet w cenie powyżej 400GBP za klocek.

 

według mnie to nie prawda... wystarczy spojrzeć na ebay. Większość sprzętu używanego, który się sprzedaje w kwoatach 200-500F jak był nowy kosztował drugie tyle albo i więcej. Jak widać więc anglicy wydawali więcej za klocki. Sporo z nich sprzedaje całe sety które kosztowały jako nowe 1500-2000F...

Nie wiem czy to w UK stworzono Hi-End. O podobny idiotyzm Brytyjczyków nie podejrzewam bo to ludzie praktyczni.

Ale na pewno UK to ojczyzna uczciwego Hi-Fi. I uczciwie wycenionego.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Fajna recka, fajnie skonstruowana na kanwie pojedynku bokserskiego - miło się czyta.

Co IRL jako rynku audio to jakbym dosłownie czytał o Belgii... tyż pustynia...Zero, nada.

 

Pozdrawiam.

Powrót po dłuższej przerwie...

Co do kolumn PMC to mój model TB2i zaczął grać naprawdę wyśmienicie po 50 godzinach grania.

Scena się wyklarowała i pogłębiła, wysokie tony otworzyły, lokalizacja i barwa.

Ponoć po 100 godzinach będzie bajka........zobaczymy :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.