Skocz do zawartości

944 płyty

Academy of Ancient Music - Richard Egarr - Bach - Branderburg Concertos, BWV 1046-1051 (SACD)

Prawdopodobnie jedyne wykonanie koncertów w stroju A=392 (francuskim). Concertów 1 - 3 (CD1) nie da się słuchać. Brzmienie instrumentów nie jest zbalansowane, szczególnie zaś rogów i trąbek. Zakłócają one naturalną charmonię całości. Wygląda na to, że muzycy (rogi i nieco trąbka) nie dają sobie rady z niskim strojem. Dużo przyjemniej słucha się już koncertów 4 - 6 gdzie trabka i róg nie wystepują.

Queen - Innuendo

To jest to, o co chodzi w muzyce.

Faith No More - Angel Dust

Jedna z najciekawszych płyt rocka lat 90-tych, jej nieblaknące walory artystyczne i świeżość robią wrażenie do dziś. Opus magnum frapującego bandu Faith No More, nagrana w najsłynniejszym składzie, jeśli mieć w dorobku jedną płytę to właśnie tę. "Angel Dust" nie jest przesadnie łatwa w odbiorze, utwory "Smaller and Smaller" czy "Malpractice" wydawały mi się na początku zahaczać wręcz o kakofonię ale z pewnością warto przebrnąć przez trudne początki /pomągą w tym zdecydowanie melodyjne i bardziej przyswajalne utwory typu "Midlife Crises" czy "Kindergarten", żeby w pełni docenić jej harmonię i klimat, postindustrialny, momentami niepokojący i alienacyjny, oddający atmosferę czasu i zatrzymujący ten czas. Operując dość oszczędnymi środkami wyrazu muzycy Faith No More stworzyli zaskakująco urozmaicony materiał, pozornie eklektyczny, faktycznie spójny i przejmujący, osadzony w dość ciężkim gitarowym kontekście wzbogaconym wszakże o dość ekstrawaganckie rozwiązania melodyczne i stylistyczne. Zdecydowanie warto tej płyty posłuchać. Tym bardziej że już od kilku lat jest do kupienia za niewiele ponad 30 zł w księgarniach, np. w merlin czy gigant.pl. Lepiej wybrać wersję z bonusem - utworem Lionela Richie (!) "Easy" w oryginalnej wersji by Faith No More.

Madeleine Peyroux - Careless Love

Jak napisał kolega powyżej dziewczyna zbiera baty od krytyków z lewa i prawa.Ja równiez ich głęboko pieprzę.Na trop tej pani naprowadziło mnie jedno nagranie w MP3 które podesłał mi jeden z kolegów ..wogóle nie audiofil. Poszłem do Media Marktu i ku mojemu mega-pozytywnemu zdziwieniu płytke kupiłem za 23zł bo była akurat jakaś promocja. Słucham godzinami rewelacja polecam kazdemu ..płytka podoba sie mojej skrajnie negatywnie nastwionej do audio żonie. Jako kobieta Madeleine dla mnie na szóstke z plusem!

Madeleine Peyroux - Half the perfect world

Moja kolejna płytka Madeleine jak zwykle kupiona na przecenie w media markcie...nie tylko cena atrakcyjna(30zł) to i jak zawsze atrakcyjna zawartość w sumie 12 kawałków. Madeleine spiewa kawałki Leonarda cohena,Jonny Mithella,a nawet Charlesa Cheplina!

Diana Krall - Quiet nights

Smętna muzyka utrzymana w stylu ostatniej jej płyty,do poduszki i dobrego zasypiania.Nie ma sie nad czym rozwodzić.

Robbie Williams - Swing When You're Winning

Covery przebojow Sinatry, Martiny, Gerschwina itp w wykonaniu Robbiego W. Jest to najbardziej dojrzala plyta tego wykonawcy i zarazem jedna z najlepszych muzycznie. Tytulow takich jak "I will talk and Holywood will listen", "They can't take that away from me", czy "Have you meet miss Jones?" nie trzeba przedstawiac nikomu. Wydawac by sie moglo, ze byly wokalista "Take That" wybiera sie z motyka na ksiezyc porywajac sie na takie legendy muzyczne, ale to tylko pozory. Robbie udowadnia calemu swiatu, ze jest doskonalym i nieprzecietnym wokalista, a krytycy wlasciwie nie maja sie do czego przyczepic. Swietnosc tego albumu nie kryje sie jednak w perfekcyjnym nasladowaniu protoplastow, bynajmniej!! Sila Robbiego jest swiezosc, jaka wnosi do spiewanych utworow i umiejetne przekazywanie emocji, ktore w tym przypadku docieraja do najbardziej wybrednego sluchacza. Polecam.

Philharmonia Baroque Orchestra - Vivaldi for diverse instruments

Zawartość: Koncert F-dur (RV596) Koncert A-dur (RV552) Koncert g-moll (RV577) Koncert F-dur (RV568) Koncert d-moll (RV535) Koncert D-dur (RV562) Założona w 1981 roku w San Francisco Philharmonia Baroque Orchestra prowadzona przez Mikołaja (Nicholasa) McGegana gra muzykę klasyczną (jak sama nazwa wskazuje, głównie barokową, ale nie tylko) na oryginalnych instrumentach z epoki. Dzięki takiemu podejściu wykonanie zbliża się brzmieniowo - na ile to w dzisiejszych czasach jest możliwe - do oryginalnych prawykonań. Na ich nagranej w 1997 roku płycie znajdziemy sześć koncertów Vivaldiego na: skrzypce, rogi, fagoty, flety, organy czy oboje (przy okazji - czy utwór na pięć oboi to pięciobój?). Ich interpretacje - co rzadkie - łączą lekkość z dostojeństwem, świeżość i rześkość dźwięków z wyczuwalną na utworach patyną wieków. Nawoływania rogów, tryle skrzypiec (zwłaszcza z "echem" w koncercie A-dur), stateczne tony fagotu - dopełniają się wzajemnie przenosząc słuchacza... tam, gdzie przenosić powinny. Czyli w rajska krainę ułudy kędy zapał tworzy cudy. Czy jest to zasługa instrumentów, muzyków, dyrygenta, czy inżynierii nagrania? Pewnie wszystkiego naraz we właściwych proporcjach.

Fdel - Audiofdelity

W skrocie Jazz + Funk + Hip Hop. Naprawde Wybuchowa mieszanka, za ktora odpowiedzialny jest DJ Fdel. Jesli podobala Ci sie plyta US3 "Hand on the Torch", albo cenisz sobie Herbalisera, to ta pozycja powinna byc na twojej obowiazkowej liscie. Fdel od pierwszego utworu przekonuje nas, ze jest to nietuzinkowa plyta. Wstep stylizowany na klasyczne pozycje jazzowe zostaje przerwany przez funkowy beat, hip-hopowy wokal i scratching w najlepszym stylu. Plyta jest pelna niespodzianek i smaczkow, przed zakupem polecam jednak przesluchanie przynajmniej kilku kawalkow. Do posluchania: http://www.youtube.com/watch?v=Cl-71L3MtrI

Chain Reaction - Vicious Circle

Raczej ciężka:) Bardzo dobre metalowe brzmienie które wpada do głowy natychmiast choc ciężko bezpośrenio zapamiętać wszystkie kawałki i dobrze, kolejne przesłuchania pomagaja w dostrzereniu prawdziwego potencjału.

Vivaldi - Cztery pory roku

Cóż tu pisać o muzyce?każdy zna .Gra orkiestra kameralna filharmonii narodowej, skrzypce Mariusz Patyra.To wykananie mnie powala , jest przepiękne.Tylko te teksty, ja wiem Vivaldi tak chciał ale mnie to wkurza muzyka się pięknie niesie a tu pan Krzysztof zaczyna opowiadać nie mógł by na początku lub na końcu? a nie tak co utwór?Płytka kupiona na zeszłorocznym AS,wydana pięknie,ładna książeczka z wszystkimi możliwymi informacjami.

Mozart - 10CD SET Wolfgang Amadeusz Mozart

Kupiłem z powodu że jestem zielony w dziedzinie opery a zakupiłem bilety na Don Giovanni-ego. Aby się przygotować kupiłem BOX 10-cio płytowy z operami Mozarta: Cosi fan tutte, Wesela Figara, Don Giovanni, Czarodziejski Flet. Przesłuchałem na razie 2 opery - Cosi fan tutte i Don. Cosi - REWELACJA! Same przeboje - hi za hitem i hitem pogania. Dla mnie jako zieloniutkiego wpadały w ucho jedna za drugą. Bajka. A Don? Przesłuchałem raz i co? i NIC. 3 godziny słuchania i tylko uwertura jako tako oraz 1 aria. Byłem zawiedziony i załamany. Ale znałem parę innych utworów Mozarta (symfonie, Eine kleine...) i na fali zachwytu filmem M.Formana Amadeus nie mogłem uwierzyć że napisał takiego knota. Kolega muzyk z filharmonii potwierdził że to jedna z najlepszych... Termin przedstawienia się zbliża a zadanie domowe nie odrobione. Cóż jak na prawdziwego masochistę muzycznego przystało - żywiąc się hipotezą że Mozart geniuszem był - postanowiłem słuchać do skutku. I w pracy pierwszą płytę słuchałem na okrągło cały dzień. Potem w samochodzie pozostałe. I tak dalej aż do dziesięciu razy. Już po pięciu odsłuchach podobała mi się połowa arii. Nie tylko podobała - byłem zachwycony. Są genialne. Niezwykłe motywy. Niezwykłe zestawy 4 głosów śpiewających swoje kwestie jednocześnie. Niezwykłe, rewelacyjne. Teraz jestem zachwycony 80% tej opery. A jak posłuchałem na żywo w nowej operze krakowskiej Kwietnia - uff. Głos, barwa, wykonanie światowe. Klękajcie narody. POLECAM MOZARTA.

U2 - Achtung Baby

Rzeczywiście, chyba najlepsza płyta U2, chociaż jakoś utarło się w establishmentowych kręgach muzyczno-dziennikarskich, że tytuł ten należy się "The Joshua Tree" (notabene także wybitnej płycie, ale "Achtung" jeszcze bardziej potrafi przykuć uwagę...). Tego się słucha, chyba, że głowa głucha.

Ennio Morricone - The Good, The Bad & The Ugly [SOUNDTRACK]

Doskonała, wybitna, rewelacyjna, no - jak zwykle w przypadku dróg muzycznych Pana E.M., który jest prawdziwym E.T. na tej planecie.

Kenny Rogers - Country Gold

Ciekawość to pierwszy stopień,drugi to zakup powyższej płyty... Gdyby nie moja abstynencja pomyślałbym, że po pijaku wrzuciłem do źródła "After the Gold Rush" Neil'a Younga - ale nie ma chyba takiego stopnia upojenia! Zgadzają się jedynie kolorki na okładce - złoto i czerń. Reszta ni cholery. Zacisnąłem zęby i postarałem się jakoś dotrwać do końca. Spodziewałem się country, w niezłym wykonaniu z utworami z "najdolniejszej półki". Pomyłka. Ta płyta skierowana była do schyłkowych, niedobitych dzieci kwiatów końca lat 70-tych i to tych grzecznie głosujących na Ronalda Regana. Nigdy nie zastanawiam się "co poeta miał na myśli" ale tu to on sam chyba miał wielkie rozterki. Totalna zgroza. Gdyby coś takiego wypadło mu zaśpiewać na koncercie w "Country Bunkrze Boba" jako support przed BB to Knajpa poszła by z dymem jak nic. Tego NIE DA SIĘ OCENIĆ - cudem dotrwałem do końca. Używać wyłącznie w przypadku gdy rodzina znacznie się Wam zasiedziała, lub goście dobierają się do ostatniej parówki w waszej lodówce. Gwarantuję, że ta muzyka podziała lepiej na pozbycie się ich niż próba pokazania na laptopie 4000 zdjęć z waszej ostatniej wycieczki do Grecji. Ta płyta zdecydowanie powinna być zakazana przez Konwencję Genewską.

Rodrigo y Gabriela - Rodrigo y Gabriela

Płyta zjawisko, rewelacja, sensacja. Dla mnie bardziej szalona niż wiele plumkań wielkich, utytułowanych mistrzów gitary (bez nazwisk ;-). Utwory na gitarę nieelektryczną a idą skry, po prostu OGIEŃ. Wykonanie, aranżacja (jeżeli można o tym mówić w przypadku 2 gitar) takie że trzyma za twarz do ostatniego taktu - nie d się jej słuchać na raty. Ja się zacznie - nie puści do końca. To jak erupcja wulkanu w środku pokoju. Dynamika, życie, brzmienie. Ma się wrażenie że gra z pięć osób co najmniej. Jest fantastyczna perkusja na pudle rezonansowym - brzmi że ho ho. Interpretacje czy wręcz transkrypcje - genialne - nie zawacham się tego słowa użyć - to właściwe miejsce. Wielkie talenty, wielki duet. Gdybym miał z czymś porównać to moim skromnym zdaniem tylko z koncertem stulecia "Fiday night in San Fracisko" jeżeli chodzi o nerw, wirtuozerię wykonania i interpretacji. Brak słów - to trzeba przeżyć samemu. Porywająca.

Krystyna Prońko - Jestem po prostu... Nowe stare piosenki

Co wynika z przesłuchania tej płyty? Że Krystyna Prońko WIELKĄ WOKALISTKĄ JEST!!! Bez cienia wątpliwości. Dla mnie Genialny album. Pani Krystyna otworzyła kuferek ze strasznymi starociami z których wielu nigdy nie słyszałem a te co słyszałem w wykonaniu np Miecia Fogga nie mogę słuchać z powodu hiper-sentymentalnego klimatu. O czym mówię? Pierwszy siwy włos. Ta piosenka otwiera album i faktycznie nastąpiła przemiana jak w bajce. Jeden pocałunek i żaba zamienia się w księżniczkę. Pani Krystyna zrobiła ta świeżą, rytmiczną (zupełnie inny duch wstąpił w ten utwór) że trudno się na sekundę oderwać uchem od słuchania. Zniewala, magnetyzuje, przykuwa i trzyma za gardło już do końca. Aranżacje rewelacyjne. Jest dynamicznie, bez smęciarstwa i ckliwego sentymentalizmu - także nie dające się już słuchać Żółte kalendarze zyskały nowe życie po liftingu Pani Krystyny i zespołu. Wokal, interpretacja - pierwsza klasa. Po każdorazowym odsłuchaniu po prostu nie mogę wyjść z zadziwienia jaką metamorfozę zafundowała im Krystyna Prońko. Właściwie nie ma słabych kawałków. Trochę słabo wypada męski wokal w duetach ale do wybaczenia. A to co wyprawia gitarzysta - to dla mnie kolejna rewelacja. Świeżość, dynamika, interpretacja i gitara, saksofon - REWELACYJNA płyta i już. Krystyna Prońko powraca w wielkim stylu - nie muszę już ograniczać się do słuchania wiekowych przebojów Ptaki, Psalm w kolejce itp - mamy przeboje z kuferka babuni ale zaśpiewane z taką ikrą że wymiatają dzisiejsze miałkie przeboiki współczesnym miernot jednego sezonu (Feel i spółka). Pani Krystyna rządzi.

Aga Zaryan - Picking up the pieces

Płyta marzenie. Odkrycie roku, wręcz dekady. Nie wiedziałem że w naszym kraju śpiewa światowej klasy wokalistka jazzowa. Aga vel Agnieszka Skrzypek udowodniła że jest po prostu wielka. Bierze na warsztat wielkie standardy jazzowe i śpiewa je po swojemu. Rządzi na scenie i już. Robi to ala la Aga. Nie naśladuje na ślepo wielkich poprzedniczek. Jednocześnie ma rytm, po prostu się buja od pierwszego utworu do ostatniego. Ma znakomite wyczucie rytmiki jazzowej. Nie znam się na tym ale każdy kawałek mie oczarowuje i trzyma do końca. Płyta która w odtwarzaczu można ustawić na Repeat i odsłuchiwać W CAŁOŚCI wiele razy pod rząd. Dla mnie to sama przyjemność i największa rekomendacja. A utwór Throw it Away to po prostu majstersztyk. Podobnie jak Suzanne L.Cohena. Po prostu Aga ma WIELKI TALENT i słychać to na całej płycie w KAŻDYM kawałku. Dla miłośników wokalistyki jazzowej pozycja obowiązkowa.

Gloria Esfetan - Mi Tierra

Słuchałem kilku płyt Glorii skuszony nośnym nazwiskiem. I co? Starocie z plastiku. Dyskotekowy pop i nic więcej. Byłem bardzo rozczarowany. Brzmienie bardzo już trąci myszką. A tu nagle kolega, zawodowy muzyk (wiolonczela) zafascynowany muzyką latynoską polecił mi tę płytę i ... zaczęło się. Fascynująca. Gloria wraca do kubańskich rytmów. Ciekawie zaaranżowane klasyczne piosenki z gorącej wyspy. Słucha się tej płyty w całości - od pierwszej do ostatniej piosenki. Wciąga i trzyma w nasłuchu do końca. Niewiele płyt w mojej kolekcji da się słuchać z równą fascynacją do końca. Może dziesięć. Zaśpiewana, zaaranżowana bajecznie. Rytm, melodia, wszystko na swoim miejscu. Płyta obowiązkowa w kolekcji miłośnika latino. Gloria Estefan sięga do korzeni i wtedy dopiero staje się prawdziwą gwiazdą. POLECAM - dla mnie płyta klimatyczna i po prostu rewelacja.

Kate Bush - Aerial

Album jest po prostu sensacyjny. Czasem natykamy się właśnie na coś takiego- najpierw wzruszenie ramionami, potem kilka powtórek z ciekawości, po następnych kilku zaczyna wpadać...najpierw w ucho, a później już na całego. Nie widzę sensu rozpisywać się nad czymkolwiek- czy do nieba i morza trzeba kogokolwiek zachęcać?

  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.