Skocz do zawartości
IGNORED

Klub "grających kabli", albo: o radościach audiofila


SzuB

Rekomendowane odpowiedzi

Nie róbcie sobie z nas jaj panowie! Nie wypada w takim towarzystwie:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Lisku, w sanatorium piszesz tak: "Zajrzyj, o ile sie nie brzydzisz do wontku wontpliwej jakości. Linka nie podam bo sie brzydzę:)". Czemu więc do nasz zaglądasz?

Z tego samego powodu co Ty, Przecież wiesz:) Nie możemy bez siebie obrzucać się uprzejmościami...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Możemy, możemy. To przecież spór doktrynalny. Wy lutownicą mierzycie barwy, my po prostu słuchamy muzyki i te barwy słyszymy. Umiemy o nich pisać, rozmawiać, mamy swoje przemyślenia. A wy "wrzucacie do komputera" brzmienie, żeby ujrzeć widmo barwy. Dobrze się czujecie w tej swojej lecznicy kompleksów? A może jest nadzieja, że otworzycie swoje zakute głowy i zamiast mierzyć oddacie się poezji, opisywaniu wrażeń? Macie tam już jednego niespełnionego artystę, który wprawdzie może Witkacemu czyścić buty, ale przynajmniej próbuje zdobyć się na paraartystyczną samokreację. Może by tak spojrzeć na barwy literacko, a nie przez pryzmat cyny?

Tak właśnie patrzymy, nie damy zabrać Witkacego!

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

W sprawie barw i Witkacego polecam płytę Stańki "Witkacy/Peyotl". Ta płyta jest pełna barw, jednak nie pastelowych. Opisuje wasz stan umysłu.

Szub, słyszysz barwy? może czas udać się od specjalisty, jakiegoś...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Ależ fox, napisałeś że nie będziesz tu zaglądał.Szub nie pisał że nie będzie zaglądał do waszego wątku.

Dziwi mnie więc twoja postawa a także brak tolerancji i nachalne propagowanie swoich poglądów.

To dość dziwne jak na człowieka mającego styczność z mistrzami sztuk walki.

Być może potrafisz "spuścić łomot" ale ze zrozumieniem ich filozofii to chyba słabiutko,

a przecież bardziej chodzi tam o filozofię życia i relację ze światem niż łamanie kości.

Pewnie mistrzowie byliby rozczarowani.

A może ten kontakt to tylko iluzja, jakieś niespełnione marzenie bo z takim podejściem wydaje się

to aż nieprawdopodobne.

Tak, lisku, słyszę. Barwa brzmienia to coś, co ja słyszę, a ty chcesz mierzyć. Nie muszę udawać się do specjalisty, wszak sam jestem specjalistą. Potrzebujesz porady?

Firefox robisz za gwiazdora buma, czy tamten już się wykoleił i czas na nowego zbawcę? A wiesz, co tu robią z takimi za kitę i do wora:))

Szub, słyszysz barwy? może czas udać się od specjalisty, jakiegoś...

 

Ty natomiast nie słyszysz barw, tak...??? No ładnie ładnie! Widzę, że część kuracjuszy ma poważny problem z barwami w muzyce, które to są poszukiwane praktycznie przez wszystkich najznakomitszych muzyków na świecie w określeniu własnego dżwięku, na stałe lub czasowo, w zależności od specyfiki projektu! Barwa mój drogi to podstawa, baza, coś co istnieje w rzeczywistym świecie muzycznym i praktycznie dzięki nim odróżniasz poszczególne brzmienia rożnych instrumentów, głosów i jak najbardziej systemów głośnikowych. Kto ma z tym problem, to ma również problem ze słuchem i absolutnie nie powinien zabierać głosu w kwestiach muzycznych czy też ogólnie dżwiękowych. Nie mam zamiaru nic udowadniać, bo od udowodniania jest ojciec dyrektor Twojego sanatorium i może kilku jego zastępców, ale polecam zrobić małe doświadczenie z instrumentami i wydobyć np. dżwięk E czy też szarpnąć strunę B w gitarze klasycznej i powtórzyć ten sam manewr z gitarą akustyczną. Jak usłyszysz różnicę to nie jest z Tobą jeszcze tak żle i dalsza kuracja ma jak najbardziej sens. To samo w przypadku fortepianu, czy też pianina... Uderz w klawisze, a barwy same się odezwą!... Na koniec posłuchaj muzyki na głośnikach z kopułką tekstylną, a póżniej powtórz eksperyment na głośnikach z kopułką aluminiową - powinieneś usłyszeć inne brzmienie... To są właśnie barwy - tony składowe, harmoniczne, alikwoty... Przy okazji chciałbym pozdrowić przede wszystkim ojca dyrektora wspaniałego sanatorium, cały szereg zastępców i wszystkich barwowych kuracjuszy!

 

Edycja: Jak Wy ludzie w ogóle słuchacie muzyki...???

Parker's Mood

Gość partick

(Konto usunięte)

Poprawiony tekst, musi ktoś zatwierdzić. Moje odrzucano, bo nie było odnośników do pseudonaukowych źródeł...

 

kłamiesz.

 

@MarkN

ale o czym my tu rozmawiamy, o sprzęcie czy o muzyce?

Firefox robisz za gwiazdora buma, czy tamten już się wykoleił i czas na nowego zbawcę?

 

Nie,po prostu w tym tygodniu dyżur tutaj ma fox.

l'enfant sauvage

Nie,po prostu w tym tygodniu dyżur tutaj ma fox.

to trafna uwaga, thunder nijaki,zaprzysiągł,że do nas nie zaglądnie więc wysyła podrzędnych grasantów.
Gość papageno

(Konto usunięte)

"Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,

Których by nie dościgły źrenice sokoła;

Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,

 

Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.

W takiej ciszy! - tak ucho natężam ciekawie,

Że słyszałbym głos z Litwy."

 

A co dopiero różnice brzmieniowe między Kondo a Harmonixem. Gdy miałem zbalansowane końcówki Manley Snapper używałem Kondo ksl-lpz XLR. To był kabel idealny do lampy. Dodawał do pastelowej miękkości lampy nutę drapieżności, perlistej dźwięczności i bezmiar czystości.

 

Jednak Kondo za nic nie chciało pięknie współpracować z KAP-777. Wcześniej nie chciało też tego czynić z Manley NeoClassic 250 (w trybie zbalansowanym). Więc Harmonix. I jest wszystko. Nigdy cudowny fortepian Friedricha Guldy nie oddawał takiej pełni brzmienia. Piękno w czystej postaci.

A teraz Friedrich gra bosko English Suite no 2.

Jednak Kondo za nic nie chciało pięknie współpracować z KAP-777. Wcześniej nie chciało też tego czynić z Manley NeoClassic 250 (w trybie zbalansowanym). Więc Harmonix. I jest wszystko. Nigdy cudowny fortepian Friedricha Guldy nie oddawał takiej pełni brzmienia. Piękno w czystej postaci.

A teraz Friedrich gra bosko English Suite no 2.

 

No dobrze a jak gra Glenn Gould - Bach English Suite No. 2 i kto lepiej? Goulda słuchałem jest świetny Guldy nie.

 

w sumie Glenn Gould to ktoś z nas ;) audiofil, meloman no i muzyk; przeszkadzały mu nawet samoloty przelatujące na 10'000 metrach :)

 

Jak to mówią muzyka to przerwa w ciszy do muzyki trzeba ciszy; Gould rozumiał to doskonale i grał ciszą!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Jak Wy ludzie w ogóle słuchacie muzyki...???

 

Lutownicą szarpią po drutach:P A tak ogólnie to, co się wyprawia już śmieszne przestało być, z tych ostatnich wypocin, które tam były pisane wynika, że można wymodelować korektorem charakterystykę dowolnego przetwornika i osiągnąć efekt każdego innego, po co wydawać kasę wystarczy korektor...

Gość papageno

(Konto usunięte)

No dobrze a jak gra Glenn Gould - Bach English Suite No. 2 i kto lepiej?

Kto lepiej, to rzecz gustu.

Glenn uporał się z 7 częściami suity w 16,03 (nagranie z Toronto z 1971), Friedrich swingował przez 18,59 (Berlin, 1966). Ja do fanów Goulda nie należę, choć często go słucham dla urozmaicenia :)

 

z tych ostatnich wypocin, które tam były pisane wynika, że można wymodelować korektorem charakterystykę dowolnego przetwornika i osiągnąć efekt każdego innego, po co wydawać kasę wystarczy korektor...

 

Moim zdaniem są to ludzie, których racją bytu jest grzebanina. Muzyka i sprzęt to tylko pretekst do ustawicznego lutowania, mierzenia, obrazowania, no i - rzecz jasna - namolnego pieprzenia o tym, gdzie tylko się da. Piwniczni odkrywcy, racjonalizatorzy, nieustannie niezadowoleni z wytworów innch, lepszych od nich. Jak oni coś zbuduję, to dopiero będzie cud. Wielu wybitnych, wręcz genialnych, zaczynało w piwnicy lub garażu. Tyle tylko, że emanacja ich geniuszu w postaci różnej twórczości, szybko ich z tych garaży wydobywała. A nasi pacjenci dłubią, dłubią, gówno z tego wynika, dlatego całą frustracką żółć wylewają gdzie się da. Jakie to przykre jest. Żeby choć grzebali się w...a nie powiem ;)

Wszystko by było prawdą, gdyby "praworządni" audiofile raz wydali większe pieniądze na "klasowy" sprzęt i pozostali z nim przez lata. A tak nie jest - ciągle zmiany i zmiany.

Uznane urządzenia z uznanych fabryk, a nie graja na tyle dobrze, żeby choć przez 2 lata zagrzać miejsce w domu audiofila/melomana. To jest jeszcze bardziej przykre i do bani.

"Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,

Których by nie dościgły źrenice sokoła;

Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,

 

Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.

W takiej ciszy! - tak ucho natężam ciekawie,

Że słyszałbym głos z Litwy."

 

A co dopiero różnice brzmieniowe między Kondo a Harmonixem. Gdy miałem zbalansowane końcówki Manley Snapper używałem Kondo ksl-lpz XLR. To był kabel idealny do lampy. Dodawał do pastelowej miękkości lampy nutę drapieżności, perlistej dźwięczności i bezmiar czystości.

 

Jednak Kondo za nic nie chciało pięknie współpracować z KAP-777. Wcześniej nie chciało też tego czynić z Manley NeoClassic 250 (w trybie zbalansowanym). Więc Harmonix. I jest wszystko. Nigdy cudowny fortepian Friedricha Guldy nie oddawał takiej pełni brzmienia. Piękno w czystej postaci.

A teraz Friedrich gra bosko English Suite no 2.

 

WIERZ MI PAPAGENO na słowo,ze u mnie podłączyliśmy Reimyo dac + transport topowymi przewodami transparenta i było za ostro za bardzo

nachalnie,więc aby sie nie męczyc wiecej podłaczylismy pod te combo reimyo dwie topowe zółto-czarne sieciówki Harmonixa i pod hydre v-ray............po paru minutach zrobiło sie niemalże bajkowo-bo muzyka,lampa,kominek,sporo normalnych moich przyjaciół,a te niemalze dlatego,bo

tylko brakowało ocmiennej płci!!

pozdr.

Niektórzy piwniczni racjonalizatorzy są tak wybitni, że sami siebie cytują! Przykłady takich cytowań znajdziemy bez większego wysiłku.

 

Wszystko by było prawdą, gdyby "praworządni" audiofile raz wydali większe pieniądze na "klasowy" sprzęt i pozostali z nim przez lata.

 

Co to znaczy "klasowy" ? Co to znaczy "większe pieniądze"? Konkretne przykłady? Ilu jest miłośników dobrego brzmienia, których stać jest na natychmiastowe wyłożenie "większych pieniędzy" na cudnie odtwarzający muzykę sprzęt? Niektórzy dochodzą do tego stopniowo, krok po kroku, czerpiąc po drodze przyjemność ze słuchania muzyki. Normalna ewolucja i nie ma tu niczego przykrego, ani tym bardziej do bani.

zrobiło sie niemalże bajkowo-bo muzyka,lampa,kominek,sporo normalnych moich przyjaciół,a te niemalze dlatego,bo

tylko brakowało ocmiennej płci!!

 

 

No ale rozumiem że sobie jakoś poradziliście z chuciami ;)

 

Kto lepiej, to rzecz gustu.

Glenn uporał się z 7 częściami suity w 16,03 (nagranie z Toronto z 1971), Friedrich swingował przez 18,59 (Berlin, 1966). Ja do fanów Goulda nie należę, choć często go słucham dla urozmaicenia :)

 

Piszesz że za mało ciszy w Glenie :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

jak "tam gdzieś" piszą takie bzdury ludzie "słyszący inaczej" to po kiego wacka tam zaglądać?

nie lepiej sobie posłuchać dobrej muzyki na dobrym sprzęcie???

ja dziś całe rano słuchałem, bo zmieniłem cyfrówkę z Apogee na Transparenta Premium i choć nie słyszę (może narazie) wtyczek, to zmiana - w tym przypadku na lepsze - była ewidentna i przykuła mnie do krzesła na parę godzin (bez browarka....)

ale można twierdzić, że kable nie mają wpływu na brzmienie...

 

ja b. szanuje Transparenty, choć mam te ze środka. strach pomyśleć co robią w systemie takie kabelki jak ma Stary A.

i powiem szczerze, warto zainwestować w listwę, druty itp, ale to dopiero od pewnego poziomu ewidentnie słychać i nie każdemu jest to dane (otwartość umysłu, której chyba czasem brakuje...)

Po kiego? Warto tam zaglądać, żeby poznać poziom upadku umysłowego części środowiska tego forum. Weźmy takiego pacjenta, jak bum1234. Moje przypuszczenia się sprawdziły - właśnie teraz coś znów przepisał - on cierpi na echolalię. I jego byt na tym forum uzasadniony jest tylko tą przypadłością. Szkoda, bo podobno nieźle lutuje.

a wracając do kabli: od wczoraj mam zworki equlibrium. musiałem kupić po moje chord signature się zepsuły. po prostu od wygięcia mocnego i przepinania pękły w miejscach osadzenia przy bananach...

słychać, że te polskie grają zdecydowanie detaliczniej. teraz wygrzewam hehehe.

 

może ktoś w Was wie, jak takie zworki zepsute naprawić? da się?

????

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Proponuję zgłosić buma i staregoM, niech wypier... z tej planety jak się nie podoba lol.gif

I spokój będzie na 501 dni. :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Może powinieneś malikali trochę ochłonąć i napić się wody z lodem! Przecież nie chodzi o to, żeby w siebie rzucać kamieniami... Trzymajmy poziom!

 

W zakładce hi-end pojawił się link do bardzo ciekawego wywiadu z Markiem Levinsonem - byłym muzykiem jazzowym i kreatorem dobrego dżwięku, który użyczył swojego nazwiska do pupularyzacji audio produktów i generalnie do popularyzacji świata hi-endu. Mowa jest między innymi o tym, że muzyki nie należy mierzyć miernikami, no bo przecież jak emocje można zmierzyć...??? Jest też mowa o tym, że świat żywej muzyki jest światem praktycznie nie do odtworzenia w jego oryginalnej i emocjonalnej formie przez urządzenia audio, chociaż jak nabardziej można się zbliżyć do odwzorowania tych emocji i zaspokojenia swoich dżwiękowych aspiracji. Jak już wiele razy pisałem, są to dwa różne światy, światy równoległe i tak samo piękne! Wybrałem wywiad z Levinsonem jako pierwszy, ponieważ zawsze bardziej przekonują mnie opinie muzyków będących zarazem entuzjastami dobrej reprodukcji dżwięku, niż opinie tylko i wyłącznie konstruktorów i inżynierów.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.