Skocz do zawartości
IGNORED

Dom za miastem czy mieszkanie w miescie?


Gregorm2012

Rekomendowane odpowiedzi

W życiu bym nie zamienił kominka z płaszczem opalanego drewnem na piec w piwnicy opalany węglem czy gazem.

 

 

 

Zbiornik mam wbudowany w ścianę za kominkiem. Duża pojemność dlatego, żeby miał dużą bezwładność cieplną, zasilane są z niego kaloryfery. Dzieki temu nigdy jeszcze nie musiałem palić w kominku dwa razy na dobę, nawet przy -20 stopniach wystarczał jeden raz. Bajery to dodane do zbiornika grzałki ogrzewania elektrycznego z termostatem: na wypadek dłuższego wyjazdu włączam prąd, ustawiam temperaturę pomieszczeń np. na 20 stopni i mam spokój. Po powrocie wyłączam i przechodzę na kominek. Drugi bajer to wymiennik ciepła w tym samym zbiorniku - zimą dogrzewa wodę idącą do termy elektrycznej (wodę do kąpieli podgrzewam termą, bodaj 120 l). Cały system działa niemal bezobsługowo, raz w roku warto uzupełnic trochę wodę w zbiorniku i cześć.

bezobslugowy to jednak jest jedynie system na gaz

nosisz drewno , popiól, sprzatasz , kurzysz, w dodatku kominek i komin nie lubi zmian temperatury jak rowniez ma prymitywna automatyke i zabezpieczenia

mam równolegle oba systemy i dawno mi minął zapal do kominka poza okazjonalnym rytualnym ogniem :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powtarzam. Warszawa to nie cała Polska.

W moich okolicach można kupić fają działkę 1-5km od miasta za 50-70zł/m2

Czyli powiedzmy 100kzł za działkę.

Zostaje 600kzł na dom.

Spokojnie wystarczy.

 

Ok, generalnie w Twojej miejscowości jezeli są mieszkania pewnie kosztują w okolicy 2-3 tys za m2? Dobrze celuje?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, generalnie w Twojej miejscowości jezeli są mieszkania pewnie kosztują w okolicy 2-3 tys za m2? Dobrze celuje?

Nowe, w centrum 3-4kzł/m2.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bady, ale chcesz pytań np. dzieci nienarododzone albo niemowlaki w wieku 1,5 roku? Czy może czekać z decyzją aż dziecko podrośnie i będzie w stanie wyartykułować i ogarnąć temat?

 

 

Dla wieku powiedzmy 12-19 lat nie ma żadnych plusów mieszkania na prerii. Potem szybciutko ucieknie do akademika, czy wynajmowanego mieszkania.

 

 

To, że w wieku 30+ mieszkanie w mieście zaczyna męczyć, to rozumiem. Człowiek już się wyhulał i chce spokoju.

 

 

Ale jak patrzę, gdzie ludzie budują się pod Warszawą, czy mniejszymi 300tys. miastami, to mnie skręca.

 

Jako dzieciak chodziłem do 2 szkół, później na jakieś koła zainteresowań. A podwarszawskie wieśniaki to co najwyżej mogą interesować się orką, albo chodzeniem do pobliskiego kościoła czy budki z piwem. Autobus tysiącpięćsetileś co godzina-dwie i tłucze się godzinę do obrzeży wawy, gdzie dopiero należy się przesiąść. Z bezpieczeństwem też różnie, bo tam wszędzie uliczki międzywsiowe, gdzie każdy jedzie, ile mu fabryka dała.

 

Bady dobrze pisze, dla dzieciaków 12-19 (czy nawet starszych) mieszkanie w domu na peryferiach to masakra... Od podstawówki mieszkałem w domu na obrzeżach, ale jeszcze w granicach administracyjnych miasta... stołecznego zresztą. W podstawówce 20min. szybkiego marszu do i z szkoły, po błocie, śniegu w deszczu... nie było zmiłuj. W liceum 40min. a potem to i 60min. (to były lata 90te i intensywny "rozwój" korków miejskich) w autobusie - pobudka przed 6, żeby dać radę dojechać na 8. Na studiach to samo + upośledzone życie towarzyskie - bo albo do 23 i pogoń do ostatnich autobusów, albo siedzenie do rana, albo o "chlebie i wodzie" i potem za szofera się robiło dla połowy imprezowiczów... Jak po studiach z narzeczoną "wróciłem" do miasta niesamowicie się cieszyłem z możliwości korzystania ze sklepów nocnych - zabrakło piwka w lodówce - żaden problem, za 10 min jesteś z powrotem. Kino, teatr, kolacja z winkiem w restauracji lub u znajomych - nie ma sprawy, taksówka nie zrujnuje. Wyprawa po codzienne zakupy - można na piechotę. Jak zapomnisz pietruszki to nie ma dramatu, że wyprawa 20-30 minut samochodem, żeby do warzywniaka podjechać, bo ten akurat na rogu stoi. Przedszkole, szkoła, plac zabaw dla młodego - wszystko "z buta".

 

 

Tu nie ma żadnego nierozwiązanego pytania, żadnych niejasności.

 

Tego się w bloku nie zrobi:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jak już bardzo chcesz :)

 

 

 

 

4dd540e0a80b3_o.jpg

 

place_1777148713126583345928.jpg

19557012.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nowe, w centrum 3-4kzł/m2.

 

To w Twojej lokalizacji średnio 100m2 w centrum to koszt 350tys a dom z działka 700

W wawie 100 m2 średnio 600 tys a dom z działka blisko centrum ponad milion

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bez powodu cywilizacja rozwija się w mieście gdzie co i rusz natykasz się na ludzi a poza nim ludzie głupieją, idiocieją, tracą narzędzia współżycia społecznego poza środowiskiem zawodowym, wracają do zachowań pierwotnych i takie tam. Do tego problemem jest architektura i urbanistyka osiedli podmiejskich.

 

Do życia w posiadłości trzeba dorosnąć. Pieniądze to jedno, umiejętność zarządzania majątkiem i ludźmi to drugie. Nie da się zrobić pana ziemskiego z kmiotka.

A domki na działeczkach parę razy większych od posadowienia budynku... To bardzo po japońsku. A niby dużo ziemi i małe zaludnienie mamy :D

 

Odpowiedzialność za ziemię nie kończy się na jej granicach. Brak udziału w życiu lokalnym, brak świadomości o polityce samorządu i abnegacja wobec spraw publicznych gmin podmiejskich to marne udawanie "bycia na swoim" przez nowych mieszkańców. Jakie są skutki masowej postaci w/w zjawiska widać po osiedlach (często będących w kontrze do starych mieszkańców których dość często "nowi" ignorują). Kompleksy niestety wychodzą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w Twojej lokalizacji średnio 100m2 w centrum to koszt 350tys a dom z działka 700

W wawie 100 m2 średnio 600 tys a dom z działka blisko centrum ponad milion

Myślę, że dom 100m2 postawi się o wiele taniej. Wszystko zależy od standartu wykończenia.

Ja miałem fart i wybudowałem dom ostatniego roku przed bumem budowlanym. 250m2 kosztowało mnie z działką o ile pamiętam jakieś 350-400 kzł. Bez mebli oczywiście. Standart raczej wysoki, żadnych materiałów z marketów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oczywiście sprawy które poruszyłeś, nijak nie dotyczą mieszkańców blokowisk.

Mieszkańcy wspólnot są niejako zmuszeni do udziału w decyzjach, ścierania się i dogadywania. Oczywiście że są problemy i to wiele ale praktyka w większości przypadków uczy ludzi nieco innych zachowań. Spółdzielnie to inna rzecz powstała z nawarstwień dawnych czasów przez co powinny być zniesione i powołane na nowo, w zupełnie innych ramach prawnych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałem kiedyś we wspólnocie mieszkaniowej. Tragedia.

Trzy lata zebrań i bicia piany o to , gdzie ma stanąć piaskownica. Dwa lata bitwy o trzepak, Ze cztery lata o to, czy zamknąć jedną furtkę czy nie.

I to pianę bili na ogół emeryci. Hobbystycznie, traktowali to jako rozrywkę, zabicie nudy, przy okazji komuś zrobić na złość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkańcy wspólnot są niejako zmuszeni do udziału w decyzjach, ścierania się i dogadywania.

Dach to niech sobie remontują Ci z najwyższego piętra. Nam na parterze na głowę nie leci.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

(Konto usunięte)

Nie bez powodu cywilizacja rozwija się w mieście gdzie co i rusz natykasz się na ludzi a poza nim ludzie głupieją, idiocieją, tracą narzędzia współżycia społecznego poza środowiskiem zawodowym, wracają do zachowań pierwotnych i takie tam.

Do życia w posiadłości trzeba dorosnąć. Pieniądze to jedno, umiejętność zarządzania majątkiem i ludźmi to drugie. Nie da się zrobić pana ziemskiego z kmiotka.

Brak udziału w życiu lokalnym, brak świadomości o polityce samorządu i abnegacja wobec spraw publicznych gmin podmiejskich to marne udawanie "bycia na swoim" przez nowych mieszkańców.

Kompleksy niestety wychodzą.

 

 

Mnie tam wystarczy na wiosnę przejść się ostrożnie po obojętnie jakim blokowisku, spojrzeć na upstrzone trawniki, żeby zobaczyć wysoką kulturę osobistą mieszkańców, dbałość o sprawy publiczne, udział w życiu publicznym i lokalnym i świadomość o polityce samorządu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dach to niech sobie remontują Ci z najwyższego piętra. Nam na parterze na głowę nie leci.

Obowiązkowe przeglądy okresowe wskazują co należy wykonać najpierw. Jeżeli zarządca wykona coś innego niż w zaleceniach to już może odpowiadać nie tylko ustnie, można to zgłosić co będzie dla zarządcy bardzo upierdliwe (postępowania, możliwe problemy z uprawnieniami, konieczność powoływania dodatkowych opinii dot. utrzymania wykonanych przez uprawnionych ku temu osób itd).

Oczywiście dużo zależy od ludzi i zarządcy ale nikt nie każe wprowadzać się w patologie. Przecież mieszkanie to nie kupno sajgonek w budce.

Mnie tam wystarczy na wiosnę przejść się ostrożnie po obojętnie jakim blokowisku, spojrzeć na upstrzone trawniki, żeby zobaczyć wysoką kulturę osobistą mieszkańców, dbałość o sprawy publiczne, udział w życiu publicznym i lokalnym i świadomość o polityce samorządu.

A mi wystarczy patrzenia na szybko starzejące się domki ("każdy wie jak budować") bez normalnego dojazdu przez parę lat (działki nieprzekazane gminie - mieszkańcy mają udział - kiedy zrobią składkę na budowę drogi? :D ). No chyba że jomby to droga...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam we wspólnocie i obecnie jestem zadowolony, blok zadbany czysty i nie ma problemów z lokatorami.

 

Budować dom 100m2 to uważam ze nie ma sensu, jak budować to minimum 150 plus działka minimum 500

Więc realia są takie ze obecnie za dom w okolicy wawy i nie tylko można mieć dwa ładne mieszkania w wygodnych dzielnicach,, taka proporcja rownież obowiązywała przed boomem.

Wszystko zależy od potrzeb możliwości i upodobań,

 

Tak problem z psami w blokowiskach istnieje wcześniej tez mnie to meczylo, obecnie mieszkam w kameralnych zakątku i o dziwo nie ma srluchowa pod blokami, więc nie genaralizujmy bo mając dom okolica może byc często zaśmiecana przez sąsiada

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Więc wszędzie jest syf generalizujac.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. wrzucają śmieci do rowu odprowadzającego wodę z terenu, śmieci stają w przepustach, podczas deszczów woda wychodzi zalewając dojazdy do działek albo i wchodząc na działki (jeżeli błyskotliwi inwestorzy kupili "okazyjnie" działki poniżej drogi).

 

Jeszcze co do dróg w podmiejskich domkowych okolicach Szczecina - połowa (z reguły ta nowa) Mierzyna nie nadaje się dla samochodów z niskim zawieszeniem, nie tylko z powodu dróg gruntowych ale i namiętnie utykanych progów zwalniających gdzie nowe drogi już zbudowano. Ciekawe też są widoki studni uzbrojenia terenu kiedy do budowy drogi pozostały 2-3 lata. Na takim dojeździe na "drodze" studnie wystają na 15 ale bywa że i 35 cm (rzędne planowanej drogi). Są jednak okolice gdzie drogi nie zbudowano przez 5-6 lat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi wystarczy patrzenia na szybko starzejące się domki ("każdy wie jak budować") bez normalnego dojazdu przez parę lat (działki nieprzekazane gminie - mieszkańcy mają udział - kiedy zrobią składkę na budowę drogi? :D ). No chyba że jomby to droga...

 

Ale nie przyjmujmy od razu dramatycznych założeń jeśli chodzi o domy i hurraoptymistycznych jeśli chodzi o bloki.

Można inaczej. Posłużę się swoim przykładem.

-dom mam zbudowany bardzo solidnie, z dobrych materiałów, nic się nie dzieje od kilku lat

-dojazd mam od początku dobry

-prąd, gaz, woda były w ulicy przed działką, brak tylko kanalizacji (mają teraz robić) ale to nie problem

-jest telefon, net

-do centrum idę 20-30 minut szybkim krokiem

-jadę do centrum 5-10 minut

-przystanek autobusowy MPK - 150m

-stacja benzynowa-ok.1km

-za płotem mam łąki, pola, lasy, podchodzą sarny, po działce biegają bażanty

-na naszej ulicy stoją 4 domy, cisza, spokój, zero przypadkowych ludzi czy samochodów

-jest tak spokojnie i bezpiecznie, że samochody stoją pootwierane na ulicy(to prywatna ulica) cały dzień a czasem i w nocy

-nigdy nic nie zginęło nikomu w okolicy, nawet z budowy

-sąsiedzi spokojni, nie hałasują, nie utrudniają życia

-najbliższy sklep jakieś 500m

-duży las- 300m

-ludzie się znają, funkcjonuje tzw "sąsiedzka pomoc", pilnowanie domu sąsiada, dokarmianie psów

-dookoła znikomy ruch aut, dzieci bezpiecznie jeżdżą rowerami po okolicy.

-jest czysto, na ulicy żadnego papierka, folii, śmieci

 

Wszyscy są szczęśliwi (łącznie z dziećmi), że tak mieszkają, nikt nie chce do miasta.

Budowa mnie nie zarżnęła finansowo, mam malutki kredyt, który nie przeszkadza nam w wyjazdach zagranicznych na wakacje dwa razy w roku, chodzeniu do restauracji, życiu na normalnym poziomie.

Normalnie patologia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to bardzo dobra inwestycja i to rozumiem. Niestety w 90% przypadków wygląda to inaczej. Ciasno upakowane działki, rzędy ulic, brak placów do zabaw, szkoły daleko (lokalne przepełnione bo dopiero budują nową), ciągle słychać psy a najbliższe drzewo kilometry dalej (bo wolny teren to z reguły b. tereny uprawne).

 

Przystanek autobusowy dość daleko, odśnieżanie dróg jest na daleki miejscu listy przejazdu pługów etc. Korki się tworzą im więcej jest takich osiedli przy drogach gminnych (tych samych od dawna po jednym pasie w każdą stronę).

To nie tyle problem samej koncepcji osadniczej bo ta wpływa pośrednio ale kultury społecznej - czego chcemy od rady gminy/miasta, prezydenta/burmistrza/wójta bo często kiedy zbliża się kampania ludzie dość łatwo dają sobie narzucić tematy zastępcze i kompletne pierdoły (chyba że coś grubszego się stanie, wtedy jazda po temacie). Nie da się zbudować szerszej drogi jeżeli nie ma więcej miejsca bo działka z dawnych czasów a reszta terenów już sprzedana. Trudno utrzymać niskie opłaty za media kiedy gmina buduje dziesiątki kilometrów uzbrojenia na takie osiedle w terenie dotąd ściślej nie zabudowanym itd.

Rok temu jedna z podszczecińskich gmin zleciła studium wykonalności realizacji sieci kanalizacji deszczowej dla terenów gdzie jest wpisane zagospodarowanie wód na własnym terenie (zabudowywanych od dwudziestu lat). Nie da się dłużej bo zabudowa coraz gęstsza a gleba gliniasta. Przewidywany koszt uzbrojenia tych terenów w sieć kanalizacji deszczowej - 58 mln. Duchy za to nie zapłacą.

 

Zresztą, w źle zarządzanym mieście może być podobnie. W Szczecinie ambitnie rzucono się na budowę oczyszczalni ścieków na najwyższym poziomie. Było drogo no i cena wody w Szczecinie jest jedną z najwyższych w kraju (drożej niż w Warszawie). Ale tu kresy wschodnie panie...

 

Przesiedlone.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lokalizację trzeba wybrać z głową.

Ale dotyczy to każdej inwestycji.

Domu, mieszkania, działki rekreacyjnej czy budowlanej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma żadnego nierozwiązanego pytania, żadnych niejasności.

 

 

Oczywiście. Czyli dobro, pragnienia rodziców, którzy ciężko harują na utrzymanie tej rodziny Twoim zdaniem zupełnie się nie liczy i nalezy je podporzadkować dobrobytowi (rzekomemu!) dziecka, które zdaniem Bady'ego i Ganzgut ma prawo rozwijać się prawidłowo tylko w mieście, bo poza miastem to faktycznie zesłanie i masakra... Faktycznie, przekonałeś mnie...

Nie ma "żadnego nierozwiązywalnego pytania"? - gratuluję uproszczonego podejćia do życia i jasności w rozstrzyganiu problemów.

 

Nie bez powodu cywilizacja rozwija się w mieście gdzie co i rusz natykasz się na ludzi a poza nim ludzie głupieją, idiocieją, tracą narzędzia współżycia społecznego poza środowiskiem zawodowym, wracają do zachowań pierwotnych i takie tam.

 

To dlaczego tak wielu ludzi ucieka z miast? Szuka spokoju, głuszy. Co odważniejsi zaszywają się zupełnie na uboczu cywilizacji. A to tylko Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić. Ciekaw jestem jaka populacja by się w ankiecie wypowiedziała by się za, gdyby dano im możliwość utrzymania, ucieczką z miast.

 

Mieszkańcy wspólnot są niejako zmuszeni do udziału w decyzjach, ścierania się i dogadywania.

 

Faktycznie, we wspólnotach i spółdzielniach to ścieranie i dogadywanie się przebiega zawsze wg cywilizowanych standardów, z poszanowaniem drugiego człowieka i jego potrzeb... Aha.

 

Wszyscy są szczęśliwi (łącznie z dziećmi), że tak mieszkają, nikt nie chce do miasta.

 

Nie znasz się i jesteś egoista - dla dzieci do 9-12 roku życia to masakra. Tako rzecze Bady i nie ma tu żadnych niejasności. Zrób coś dla swoich dzieci - sprzedaj dom i daj im wreszcie żyć! ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

bezobslugowy to jednak jest jedynie system na gaz

nosisz drewno , popiól, sprzatasz , kurzysz, w dodatku kominek i komin nie lubi zmian temperatury jak rowniez ma prymitywna automatyke i zabezpieczenia

mam równolegle oba systemy i dawno mi minął zapal do kominka poza okazjonalnym rytualnym ogniem :)

 

Cóż, używam tego od 3 lat i póki co nie zamieniłbym tego systemu na żaden inny. Jest prosty w obsłudze, wygodny (zwłaszcza dla mnie - w kominku najczęściej pali żona, bo lubi), i tani. A żywy ogień, zwłaszcza zimą, jest bezcenny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kominek bez płaszcza i używany jest okazjonalnie dla dogrzania lub dla stworzenia atmosfery. Ale ciepło jakie daje kominek jest zupełnie inne od tego z kaloryfera/co: po prostu nie ma co porównywać. A do tego jak napali się jakąś śliwą, to aromat jest po prostu wspaniały. I atmosfera też nie do podrobienia - gdy za oknem śnieg, siadasz sobie przed kominkiem z książką, herbatą i nic więcej nie trzeba... Ale co kto lubi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego tak wielu ludzi ucieka z miast? Szuka spokoju, głuszy. Co odważniejsi zaszywają się zupełnie na uboczu cywilizacji. A to tylko Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić. Ciekaw jestem jaka populacja by się w ankiecie wypowiedziała by się za, gdyby dano im możliwość utrzymania, ucieczką z miast.

 

No. Europa się rozwija a Chiny nie bo tam ludzie ciągną do miast :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dobro, pragnienia rodziców, którzy ciężko harują na utrzymanie tej rodziny Twoim zdaniem zupełnie się nie liczy i nalezy je podporzadkować dobrobytowi (rzekomemu!) dziecka, które zdaniem Bady'ego i Ganzgut ma prawo rozwijać się prawidłowo tylko w mieście, bo poza miastem to faktycznie zesłanie i masakra... Faktycznie, przekonałeś mnie...

 

Rodzice ciężko harują, bo chcą mieć kasę. Chcą też mieć dzieci, więc chcą mieć więcej kasy. Chcą mieć dom za miastem, więc potrzebują jeszcze więcej kasy.

 

 

Cały czas piszemy tu o możliwościach komunikacyjnych. Jeżeli skazujesz kogoś na podróż 1.5-2h do szkoły, znajomych itp. to znaczy, że skazujesz kogoś na głuszę.

 

Pojawiają się wpisy ludzi, którzy mieszkają w domu w dobrej lokalizacji i z tej okazji zachwalają takie mieszkanie. Jeszcze raz napiszę, że tytuł wątku sugeruje, że dobrej lokalizacji domu nie będzie. Nie będzie kolejki, ani 2km od centrum. Ani 5-10 minut autem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kominek bez płaszcza i używany jest okazjonalnie dla dogrzania lub dla stworzenia atmosfery. Ale ciepło jakie daje kominek jest zupełnie inne od tego z kaloryfera/co: po prostu nie ma co porównywać. A do tego jak napali się jakąś śliwą, to aromat jest po prostu wspaniały. I atmosfera też nie do podrobienia - gdy za oknem śnieg, siadasz sobie przed kominkiem z książką, herbatą i nic więcej nie trzeba... Ale co kto lubi.

 

...trzeba jeszcze odśnieżyć podjazd i drogę wzdłuż płotu... no i jeszcze pomodlić, żeby ten śnieg nie zerwał linii energetycznych (bo zostanie tylko kominek, książka już nie) ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą co tu gadać, znam takie przypadki. Dom pod Celestynowem (nawet nie blisko centrum). Do kolejki pewnie z 20 minut na piechotę. Oboje oczywiście pracują w wawie. 250m2, ciepły domek na dwa auta i kredyt na 30 lat. Smacznego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No. Europa się rozwija a Chiny nie bo tam ludzie ciągną do miast :D

 

Ciągną do miast, bo w miastach, a właściwie na przedmieściach są olbrzymie fabryki. Na wsi często i głód jeszcze ludziom do garnka zagląda. Ale czy to jest zrównoważony rozwój, czy ludziom faktycznie żyje sę dzięki temu dobrze, to inny temat. Zresztą wiesz to zapewne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dach to niech sobie remontują Ci z najwyższego piętra. Nam na parterze na głowę nie leci.

 

Akurat zle rozumujesz lub masz małe pojęcie,

Są przeglądy okresowe budynku jezeli jest potrzeba to zarząd podejmuje uchwała decyzje remontu i stawkę f remontowego i nie ma ze mi nie leci na leb

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

Pojawiają się wpisy ludzi, którzy mieszkają w domu w dobrej lokalizacji i z tej okazji zachwalają takie mieszkanie. Jeszcze raz napiszę, że tytuł wątku sugeruje, że dobrej lokalizacji domu nie będzie. Nie będzie kolejki, ani 2km od centrum. Ani 5-10 minut autem.

 

to wybieram domek i 2 auta na gaz.

bo alternatywą może być paskudny blok w paskudnej dzielnicy z obdrapanymi klatkami, zasranymi trawnikami , wszechobecnymi zapachami ze wszystkich kuchni , dźwiękami z kibli i totalnym słyszeniem wszystkich wokół

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dobre realizacje, taki Neptun Dewelopment blisko Szczecina buduje obiekty wielorodzinne, małe budynki czterorodzinne i domki wykonane dużo lepiej niż indywidualne kombinacje mieszkań z katalogu. Ceny nie są niskie ale indywidualna budowa realnie nie wyjdzie taniej (nic dziwnego skoro stały klient hurtowni ma po 20 do 60% zniżki na materiały w zależności od pozycji).

Nie wiem jak w innych rejonach kraju ale problem z budowami indywidualnymi jest taki że ciężko zorganizować dobrych wykonawców bo ci robią albo w przemysłówce albo dla stabilnych deweloperów i nie bawią się w drobnicę.

Owszem, są też wykonawcy do drobnicy na wysokim poziomie ale to już budynki jednorodzinne klasy 10000-15000 zł za metr (fajne drewno egzotyczne, dobry kamień, fajny projekt z przeliczoną konstrukcją żelbetową, zielony dach, intarsje i płaskorzeźby kosztują). Ciekawe jest to że u nas często ściąga się lepsze materiały czy wyposażenie wyższej klasy z Niemiec bo wychodzi taniej niż u naszych dystrybutorów. Fakt że już od lat pojawiają się powoli firmy produkujące wyposażenie wysokiej klasy ale to głównie idzie na eksport (i te firmy mają się bardzo dobrze) poza zainteresowanymi z branży będąc z reguły nieznanymi w kraju.

To ile błędów jest na budowach indywidualnych to głowa boli, jest całkiem sporo przypadków kiedy budujący sprzedaje komuś niewykończony dom, ten kończy budowę i kiedy złoży papiery w nadzorze słyszy że dom jest niezgodny z projektem (ot, powierzchnia większa o 20 m2 o czym sprzedający nie poinformował albo budynek przesunięty o parę metrów, poddasze podwyższone o metr itd), zakończenie budowy odwleka się o rok a w międzyczasie musi zapłacić za nowy projekt z art. 51. Mogą się ze sprzedającym sądzić cywilnie i żądać zwrotu kosztów oraz odsetek co przy naszych sądach jest ciekawą przygodą (chociaż pojawiają się sensowni sędziowie).

Ilość spraw w sądach dotyczących takich spraw szybko rośnie, po części z tego rodzą się zmiany w prawie np. w zeszłym roku wprowadzono zmianę z której wynika że właściwie każda budowa o I kategorii posadowienia powinna mieć opinię geologa i nie powinno się przyjmować wpisu projektanta "warunki tożsame jak na działce sąsiednie" bo klient nie chce zapłacić za geologa.

 

Może to specyfika terenu bo Szczecin i dolina Odry to z reguły dawne bagna przedzielone gliną i łachami piachu z wodą gruntową a ludzie budując się nie mają świadomości że często budują się na terenie gdzie 100 lat temu nikt myślący by nie chciał żyć. Nawet w samym mieście - Szczecinie - jakieś 500 metrów ode mnie parę lat temu budowano dwa budynki dwukondygnacyjne czterorodzinne które posadowiono niedaleko szkoły nie patrząc że tam kiedyś było bagienko - zaraz przed zakończeniem budowy budynek zaczął powoli siadać i w ciągu roku osiadł o 35-40 cm. Warstwa pod budynkiem była wykonana w porządku ale w głębi piasek z wodą zaczął być wypierany na boki i całość ładnie siadła. Oczywiście warunki gruntowe "jak na działkach sąsiednich". Pod Goleniowem kilkanaście lat temu osiedle domków osiadło o pół metra i znajomy konstruktor z geologiem robił tam później ekspertyzę :D

 

Ot, Polak potrafi. Zna się na budownictwie, tak deweloper jak i indywidualny inwestor, lepiej od projektanta i geologa :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

niestety wiele domów i osiedli powstało na niestabilnych gruntach lub terenach zalewowych.

potem mieszkańcy w krzyk, a często najpierw 20 lat pisali petycje i odwołania prawie do Trybunału Europejskiego, że im urzędas nie pozwala.

uważam , że w księgach wieczystych na 1 stronie powinna być informacja czy wolno się budować i jeśli nie to dlaczego i każdy kto będzie chciał się budować będzie wiedział co i jak a i sprawy późniejszego ubezpieczenia i innych roszczeń wyglądałyby normalnie tzn: teren zalewowy to żadnych ubezpieczeń od powodzi lub specyfika gruntu wykluczająca zabudowę kilkupiętrową lub murowaną czy nawet zakładania mediów miejskich

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.