Skocz do zawartości
IGNORED

Kopacze Narodowi


Jacchusia

trzyletni ban dla fuszerów  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jeseś za wycofaniem druzyny polskich kopaczy z rozgrywek?



Rekomendowane odpowiedzi

Przytoczę wypowiedź jednego z zawiedzionych kibiców po meczu :

 

'' Ja rozumiem KurrrCZĘ że trener debiutował ale KurrrrCZĘ myślałem, że reszta to już kiedyś grała w piłkę '' :-)))

Zabranie im kasy też nic nie da. W klubach zagranicznych maja krocie. Może tam coś w dyńce mają nie przestawione ? Sam już nie wiem. Przecie jako tacy to gostki którzy w pilke grać umieją. Nigdy nie mieliśmy tylu chlopaków z najlepszych lig Europy. A tu taka kicha . Nikt ich nie potrafi skleic i zrobić z nich kolektywu

Chcesz powiedzieć, że Słowaccy piłkarze to jakieś nadzwyczajne są, a ich trener to geniusz taktyki?

Wolne żarty.

Wystarczy popatrzeć co nasi robią na boisku.

 

Nie będę się pastwił nad tymi co w piłkę nie potrafią trafić...

Ale taki Lewandowski. On może brykać na boiskach Niemiec. Taki pierwszy lepszy obrońca Słowacji był od niego lepszy przynajmniej o klasę!

 

Przebudźcie się...

Być może --- ma chłopaków do dyspozycji więcej niz Nawałka. Skrtel ( sorka za pisownie )to dzidek z Liverpoolu więc nie łoś . Hamsik też naszych woził jak chciał.Reszta rzemiosło nastawione na walkę. Tego nam brakuje

 

Nie jestem trenerem ale uważam że właśnie Lewy powinien siedzieć na szpicy i zajmować 2 stoperów a w środku ma walczyć Mierzej i Bubuś. A Lewy zaczynał rozgrywać i to był błąd

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Nie chodzić na mecze to i gaże im spadną, a tak wczoraj 40.000 frajerów zasponsorowało im wieczorną bibkę i tańce do rana.

...nie ogladac w telewizorni to im spadna ....bilety to pikus...reklamy panie reklamy

''Polacy maja wszystkie przymioty, oprocz zmyslu politycznego'' Winston Churchill

Hamsik i inni wozili jak chcieli naszych obrońców.

Lewy niewiele odbiegał od drewna w starciach z obrońcami przeciwnika...

 

Lewy rozgrywał :-)

Facet nie potrafi ograć przeciętnego obrońcę a Wy mówicie o rozgrywaniu...

Jak nie wiadomo o co chodzi chodzi o pieniądze (pisze to osoba nie oglądająca reprezentacji PZPN).

 

Ci z zagranicznych klubów - po co się mają starać ?

 

Gra w reprezentacji to żaden honor (czytaj trampolina do kariery) Trzeba tylko uważać żeby kontuzji nie złapać i uważają, unikają piłki jak mogą.

 

Ci z polskie ligi podobnie.

 

Tak naprawdę nikt nie ma interesu poza trenerem (bodajże 120 tys, zł za miesiąc pracy) bawić się w reprezentację.

 

Trzeba zrobić ostrą reorganizację polskich lig. Jest za dużo drużyn, kopaczy porządnych nie ma nawet do połowy z nich.

Czy da się to zrobić ? Nie, rożne interesy stoją w tym w sprzeczności - nawet taki banał jak prawa do transmisji TV

Mniej drużyn - mniej kasy. A takich zależności są pewnie dziesiątki...

Czyli samo środowisko się nie zreformuje, ba będzie bronić pazurami tego co jest...

Czyli poziom będzie taki jaki jest...

 

Co można zrobić ?

Zbojkotować piłkę, zero chodzenia na mecze, zero oglądania w tv. Po 3-4 latach bojkotu brak pieniędzy (i sponsorów) ich zmusi do reform.

Czy to realne ????

 

Nie wiem, ale śmiem wątpić...

Z punktu widzenia kibica nie zależy mi na sukcesach , bo nie oglądam . Jednak jak słucham Lewandowskiego i tego drugiego blondasa z Borusi w wywiadach pomeczowych to ogarnia mnie pusty śmiech. Chłopaki by sobie nagrali swoje wypowiedzi i nie tracili czasu na wywiady, to samo pier .... lenie co mecz. Nawet statystycznie rzecz biorąc coś by pokazali, ale silniejsza jest ochrona kości na występy w lidze niemieckiej. Swego czasu na gruncie zawodowym miałem dość spory kontakt z firmą będącą właścicielem dużego Polskiego klubu. Z relacji osób odpowiedzialnych za klub to była jakaś żenada. Kary za nagminne nieprzychodzenie na treningi /po imprezach/, gwiazdorstwo, buractwo i generalnie sodówka do potęgi. Nie wszyscy ale spora część. O niektórych żonach czy partnerkach były jednakowe opinie pustych bębnów co tylko dodatkowo określało zawodnika. Jeśli te opowieści były wyssane z palca to po prostu tylko posłuchałem , jeśli prawdziwe to nie spodziewam się przez lata sukcesów bo tak zmanierowanej społeczności jak polscy piłkarze daleko szukać. Na szczęście mamy w Polsce reprezentację która od lat wygrywa wszystko na świecie i od dzieciaka ten sport mnie kręci.

Mam bratanka, który był bramkarzem.

Początkowo w jakiejś tam szkolnej drużynie. Po drodze jakieś mistrzostwo polski w kategorii jakichś tam szkół... potem szkółka przy jakimś klubie...

I oczywiście aby dzieciak grał, rodzice musieli bulić na "szkółkę".

Dziwiło mnie to swego czasu, ale te wszystkie szkółki znanych byłych zawodników polegają na ściąganiu przez nich pieniędzy...

Chłopak aby łapać się w kadrze wyjazdowej musiał mieć uregulowane płatności przez starych...

To taka edukacja przez sport...

W pewnym momencie rodzice powiedzieli dość.

 

No więc mimo, że sam tu wskazuję na pracę z młodzieżą, nie jest ta praca zdrowa.

Może szkółki np. Barcelońska w Polsce coś sensownego zrobią...

 

A już totalnie niedydaktyczne jest jak na trening zjeżdżają się zawodnicy jakiejś drużyny ligowej i widzą to młodzi chłopcy...

 

No i poziom tego dziadostwa. Taka moja Pogoń. Drużyna ze słabiutkimi zawodnikami potrafi w lidze być w czubie!

Jak to świadczy o takiej lidze?

I co z tego że szkółka wyprodukuje kilku chłopaków? Na pniu zostaną kupieni przez do serieA bundesligi angoli i hiszpanów. Kto to wszystko poukłada na poziomie reprezentacyjnym to jest pytanie????

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

No więc mimo, że sam tu wskazuję na pracę z młodzieżą, nie jest ta praca zdrowa.

To może ja coś też dołożę do ogródka.

Jeden z moich znajomych wiele lat temu postanowił wyemigrować do Niemiec. Znajomy miał syna który już tam wszedł w wiek nadający się do szkółki sportowej. Ponieważ jak każdy chłopak lubił piłkę nożną ojciec zapisał go do szkółki trampkarskiej jednego ze znanych klubów Bundesligi (chyba BVB Stuttgart). Syn kolegi zaaklimatyzował się w klubie bardzo dobrze i gra zaczęła go wciągać. Po jakimś czasie znajomy został wysłany przez firmę w której pracował na placówkę wysuniętą do Polski. Ponieważ zanosiło się na długi pobyt zabrał ze sobą rodzinę. Młody oczywiście chciał grać dalej, więc został zapisany do trampkarzy Lechii Gdańsk. Po dwóch czy trzech treningach oświadczył ojcu, że więcej tam nie chce chodzić. Okazało się że w grupie tej są dwie czy trzy osoby (trampkarze) które rządzą i nawet trener przy nich ma niewiele do powiedzenia. Do tego syf w szatniach i toaletach oraz powszechne przeklinanie i chamstwo (skąd my to znamy ?). Całkowity brak dyscypliny treningowej, a nawet żądania finansowe, nie mówiąc już o przypadkach spożywania np piwa po meczu. Znajomy stwierdził, że w Niemczech nigdy by nie dopuszczono do takich relacji grupa-trener. To zupełnie inna kultura szkolenia. Żeby to wypracować u nas potrzeba zmiany mentalności i wychowania w domu. Może kiedyś do tego dojdziemy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Teksty dwa do poczytania:

 

"„Jedyne, co uzdrowi Boniek, to... własne finanse”, napisał Paweł Zarzeczny, gdy Zbigniew Boniek został prezesem PZPN. W przeciwieństwie do poprzednika obecny szef futbolowej centrali jest (z wyjątkami) pieszczoszkiem mediów. Nie zadaje mu się tak zwanych trudnych pytań. Tak jak na zjeździe nie pytano go o zaledwie 85-dniowy epizod selekcjonera reprezentacji i przyczyny rejterady, tak teraz nie pyta się, jakimi biznesami się zajmuje i co z tego wynika. Dlaczego nie widzi – mówiąc oględnie – niczego niewłaściwego w reklamowaniu piwa i związkach w firmą bukmacherską? Nie pyta się go o zawieszenie Superpucharu Polski, reformę rozgrywek najwyższego szczebla, działkę i nową związkową siedzibę. A może znajdzie się ktoś odważny, kto na zjeździe PZPN 21 czerwca zada tych kilka prostych pytań – pisze Maciej Polkowski." http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/pzpn-czyli-zibi-show

 

"Pewien wnikliwy obserwator naszego piłkarskiego światka, ocenił: – Jedyne, co może przez ten rok zmieniło się na lepsze w PZPN, to jakość garniturów noszonych przez członków zarządu… Co innego gładkie słówka, a co innego praktyka dnia codziennego. Filozofia postępowania Zbigniewa Bońka oraz jego ekipy była i jest prosta niczym konstrukcja cepa – nie zostanie kamień na kamieniu! Prezes PZPN cały czas pozostaje zatrudniony przez jedną z firm bukmacherskich. Boniek wyznaje zasadę: mnie obowiązuje jedynie to, co mi pasuje. W końcu jednak będzie musiał wybrać: albo bukmacherka, albo prezesura!" http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/rok-zibiego-pzpn

 

Czy na pewno pod nowymi rządami polska piłka zmierz ku lepszemu?

To, dokąd zmierza polska piłka, zależy od wielu czynników, z których kilka jest ważniejszych niż zarząd PZPN - patrz post #41.

Natomiast sam obecny zarząd jest mniejszym złem niż zarząd poprzedni.

A z możliwych alternatyw to Rysio byłem już prawie wszędzie miał chrapkę na tą posadę.

A tak w ogóle, to PZPN jest samorządny i samofinansujący i wszyscy krytykanci z zewnątrz to mogą mu skoczyć.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

wszyscy krytykanci z zewnątrz to mogą mu skoczyć.

No i skaczemy mu. Ja oglądam tylko dobrą piłkę, która sprawia mi w oglądaniu przyjemność. Jak ilość takich jak ja się zwiększy to wtedy z tym "skakaniem" może się odwrócić, ale do tego potrzeba ludzi o innej mentalności. 2 albo 3 pokolenia muszą minąć żeby coś u nas się zmieniło, ale może się mylę ? Chciałbym.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

To, dokąd zmierza polska piłka, zależy od wielu czynników, z których kilka jest ważniejszych niż zarząd PZPN - patrz post #41.

Natomiast sam obecny zarząd jest mniejszym złem niż zarząd poprzedni.

A z możliwych alternatyw to Rysio byłem już prawie wszędzie miał chrapkę na tą posadę.

A tak w ogóle, to PZPN jest samorządny i samofinansujący i wszyscy krytykanci z zewnątrz to mogą mu skoczyć.

 

Nie zgodzę się z Tobą. Rola zarząd PZPN jest bardzo ważna - finansowanie, wypracowywanie piłkarskich taktyk i technik szkoleniowych, szkolenie i to nie tylko zawodników, prowadzenie wybitnych zawodników, klubów, reprezentacji narodowych, wspieranie sportu masowego, etc. I jak patrzę na to co powinno być, a co jest - to nie mam przekonania, ze ten zarząd okaże się mniejszym złem.

 

Zobacz też, jak drastycznie z roku na rok obniża się poziom wychowania fizycznego w szkołach, w klubach się tego nie nadrobi - i to nie tylko jeżeli chodzi o rozwój sportowy, ale i wychowawczy dzieci i młodzieży.

 

Złem jest również to, że mający w Nazwie "Polski" ZPN jest bardziej zależny od UEFA i FIFA, niż od instytucji państwa polskiego. Podobieństwo z inną instytucją w Polsce nasuwa się samo.

To może ja coś też dołożę do ogródka.

Jeden z moich znajomych wiele lat temu postanowił wyemigrować do Niemiec. Znajomy miał syna który już tam wszedł w wiek nadający się do szkółki sportowej. Ponieważ jak każdy chłopak lubił piłkę nożną ojciec zapisał go do szkółki trampkarskiej jednego ze znanych klubów Bundesligi (chyba BVB Stuttgart). Syn kolegi zaaklimatyzował się w klubie bardzo dobrze i gra zaczęła go wciągać. Po jakimś czasie znajomy został wysłany przez firmę w której pracował na placówkę wysuniętą do Polski. Ponieważ zanosiło się na długi pobyt zabrał ze sobą rodzinę. Młody oczywiście chciał grać dalej, więc został zapisany do trampkarzy Lechii Gdańsk. Po dwóch czy trzech treningach oświadczył ojcu, że więcej tam nie chce chodzić. Okazało się że w grupie tej są dwie czy trzy osoby (trampkarze) które rządzą i nawet trener przy nich ma niewiele do powiedzenia. Do tego syf w szatniach i toaletach oraz powszechne przeklinanie i chamstwo (skąd my to znamy ?). Całkowity brak dyscypliny treningowej, a nawet żądania finansowe, nie mówiąc już o przypadkach spożywania np piwa po meczu. Znajomy stwierdził, że w Niemczech nigdy by nie dopuszczono do takich relacji grupa-trener. To zupełnie inna kultura szkolenia. Żeby to wypracować u nas potrzeba zmiany mentalności i wychowania w domu. Może kiedyś do tego dojdziemy.

 

 

bo w Polsce piłka nożna to sport od bydła dla bydła. Amen. Tak samo piłkarze, jak i kibice na trybunach, to niepiśmienne zwierzęta.

Może szkółki np. Barcelońska w Polsce coś sensownego zrobią...

 

 

nie noooo....to jeszcze ktos wierzy w to, ze ktos inny zrobi cos za nas tak zeby nam sie to oplacalo ???...good luck

Złem jest również to, że mający w Nazwie "Polski" ZPN jest bardziej zależny od UEFA i FIFA, niż od instytucji państwa polskiego. Podobieństwo z inną instytucją w Polsce nasuwa się samo.

....nastepny genialny pomysl...nasze panstwo jak juz sie za cos zabierze to sukces gwarantowany

''Polacy maja wszystkie przymioty, oprocz zmyslu politycznego'' Winston Churchill

Gdyby pieniądze pakowane w tzw. kadrę i otoczkę przekazac na szkolenie młodzieży, to za kilkanaście lat byłaby szansa na odświeżenie i restart polkiej piłki. Ja od 15-20 lat nie oglądam polskiej drużyny, bo mi krew ścina ta banda patałachów udająca że gra w piłkę za nieudawane pieniądze. A jak słysze o kolejnych selekcjonerach i kolejnych meczach towarzyskich z Mołdawią czy innymi potęgami europejskiej piłki, to aż niedowierzanie bierze. Każda złotówka na PZPN i kadrę piłkarską to pieniądze wyrzucone w błoto. Jest tyle innych sportów, które mogłyby przy takim finansowaniu rozkwitać, ale u nas musi być piłka... Porażka na całej linii.

Powrót po dłuższej przerwie...

Gdyby pieniądze pakowane w tzw. kadrę i otoczkę przekazac na szkolenie młodzieży, to za kilkanaście lat byłaby szansa na odświeżenie i restart polkiej piłki.

Obawiam się że tylko świnie by się zleciały, jak zawsze kiedy sypnie się do koryta, i byłoby wręcz więcej przepychanek rankingowych ze szkodą dla merytoryki oraz pisania sprawozdań że jest git.

 

Osobiście jestem zdania że jeżeli sami rodzice oddolnie nie ruszą d..y organizując kluby i rozgrywki młodzieżowe - najpierw lokalne, potem może o szerszym zasięgu, z napisem "PZPN wara" na drzwiach, finansowane przez rodziców bez oglądania się na sponsorów, i kontrolowane przez tychże rodziców pod kątem właśnie tego czy nie wysyłają dzieci do mordowni psującej charaktery - nic się nie zmieni. Do tego jednak potrzeba rodziców czujących bluesa w temacie skutecznego wychowania pod kątem gotowości do konkurencji na najwyższym poziomie merytorycznym. A tego właśnie deficyt ma u nas charakter strukturalny od setek jeżeli nie tysięcy lat.

Misimor, gorzka, ale prawda.

Niestety to b. trudne, bo wymaga:

a) mądrego trenera z rysem wychowawczym, nastawionego na kształtowanie młodych ludzi, a nie wynik za wszelką cenę;

b) mądrych rodziców, umiejących odnalześć się pomiędzy zaufaniem do trenera, a wywieraniem kurateli nad klubem i zapewnieniem odpowiedniego poziomu kulturalnego, dyscypliny, etc.; takich, którzy będą umieli powiedzieć nie, przezwyciężyć animozje między sobą 'bo mój chłopak nie gra, a jest lepszy niż Kowalskich', etc.

c) sponsorów;

d) przywiązywania wagi do sportu przez rodzićów, w warunkach społeczeńśtwa plasującego się na 4 miejscu w Europie w rankinku aktywności ruchowej.

 

Bardzo trudne, bardzo.

Powrót po dłuższej przerwie...

Do tego jednak potrzeba rodziców czujących bluesa w temacie skutecznego wychowania pod kątem gotowości do konkurencji na najwyższym poziomie merytorycznym. A tego właśnie deficyt ma u nas charakter strukturalny od setek jeżeli nie tysięcy lat.

Dopóki w radiu będę słyszał jakąś reklamę, w której młoda osoba się pyta czy "będą mordercze chomiki mutanty ?" (pewnie chodzi o jakąś grę lub film) a inni młodzi ludzie będą woleli grać (całymi dniami) na komputerze w np. "piłkę nożną" (i inne gry) przy milczącym przyzwoleniu rodziców, którzy nierzadko na drugim komputerze robią to samo to małe są szanse na zmianę. Ja za młodu z ojcem kleiłem modele, montowaliśmy jakieś prymitywne radyjka z zestawów (radzieckich i polskich), ganiałem do upadłego za piłką na podwórku, potem grałem trochę w klubie w koszykówkę, uczyłem się grać na pianinie itd. A teraz młodzież głównie spędza czas przed komputerem. Mam znajomych w Niemczech i tam to wszystko wygląda trochę inaczej niż u nas. Może dlatego mają prawie we wszystkim sukcesy a my cały czas bierzemy w d.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jakby zamienić narodowych kopaczy na drużynę Donalda T. to nikt by nie zauważył różnicy.

przynajmniej druzyna tuska nie łyka dopingu.naturszczyki som.

 

za 20 % pensyji.

 

sportofca.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.