Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  444 członków

Harbeth Klub
IGNORED

Dlaczego nie Harbeth 40.1 ?


dd6
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

właśnie słucham gościa który pięknie gra na fortepianie utwory C.Debussy i S. Prokofiewa

uważam że m40.2 satysfakcjonująco oddają brzmienie tego instrumentu ale nie o to chodzi

..ten gość to nie kto inny jak wit-told

....Witek jak Ty pięknie grasz....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztoff

(Konto usunięte)

Twoje kolumny byłyby prawie idealne a ten fortepianowy realizm brzmienia dostępny w domowym zaciszu.

Jest jedno wielkie ale - potworne ociąganie się przy reakcji na sygnał. Niestety spiekany plastik + guma na zawiasach tak mają i co im zrobisz ale to co potrafią 40 to i tak bardzo , bardzo dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje kolumny byłyby prawie idealne a ten fortepianowy realizm brzmienia dostępny w domowym zaciszu.

Jest jedno wielkie ale - potworne ociąganie się przy reakcji na sygnał. Niestety spiekany plastik + guma na zawiasach tak mają i co im zrobisz ale to co potrafią 40 to i tak bardzo , bardzo dużo.

Bo do tego wydajnego trana trzeba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiektywnie patrząc i porównując do tego co na żywo - nie!

ale każby może sobie znaleźć swój, idealnie mu pasujący;-)

P.S. właśnie wróciłem z koncertu.... nie dość że fenomenalni muzycy, to takiego dźwięku nie zapewni żaden system, nawet za pierdylion złotych!!!

 

Przecież nie patrzysz na to obiektywnie, ba....nawet nie patrzysz na to zbyt logicznie.

 

Nie można porównać dźwięku, jego percepcji z koncertu na żywo, nawet do bardzo prawidłowo odtworzonego, statystycznego, dobrego jego nagrania.

Nagranie ma najczęściej całkiem inne cele niż wierne naśladownictwo bliżej nieokreślonych ( w zasadzie zawsze indywidualnych) warunków i wrażeń związanych z dźwiękiem "na żywo" i jego jednostkowym, w tym nawet tylko czysto fizycznym odbiorem.

Pomijam, że ten dźwięk odarty z towarzyszących mu bodźców, w statystycznym miejscu odbioru i statystycznych warunkach jest na żywo obiektywnie/ fizycznie najczęściej dość słaby, choć zawsze prawdziwy- "wierny".

 

Dążenie w instalacji audio do dźwięku "jak na żywo" z nagrania, którego cele są całkiem inne, - wręcz przeciwne, jest logicznym nieporozumieniem, w którym niestety nadal tkwi spora rzesza audiofilskiej braci.

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę musiał zaprosić

Chętnie przyjadę;-)

Przecież nie patrzysz na to obiektywnie, ba....nawet nie patrzysz na to zbyt logicznie.

może masz rację....

Nie można porównać dźwięku, jego percepcji z koncertu na żywo, nawet do bardzo prawidłowo odtworzonego, statystycznego, dobrego jego nagrania.

ale o tym właśnie wielokrotnie pisałem, i to miałem na myśli...

jest na żywo obiektywnie/ fizycznie najczęściej dość słaby

a to zależy od tego na jakich koncertach się bywa.... ja mam tu bardzo pozytywne doznania, oczywiście mam na myśli głównie koncerty akustyczne;-)

właśnie słucham gościa który pięknie gra na fortepianie utwory C.Debussy i S. Prokofiewa

uważam że m40.2 satysfakcjonująco oddają brzmienie tego instrumentu ale nie o to chodzi

Ej... faktycznie u Ciebie brzmiało to bardzo wiernie, ale niezbyt dobrze, bo to robocze nagrania, które jak chodzi o jakość nagrania moim zdaniem nie nadają się do publicznego odtwarzania.... więc zostawmy ten temat w spokoju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to zależy od tego na jakich koncertach się bywa.... ja mam tu bardzo pozytywne doznania, oczywiście mam na myśli głównie koncerty akustyczne;-)

 

To gdzie to brzmi tak pozytywnie? W Metropolitan, w La Scali, w Moskwie, czy w Petersburgu, a może w Berlinie, czy we Wiedniu? W miejscu dyrygenta, czy w jakimś konkretnym rzędzie, albo miejscu w tych salach?

Osobiście nie zauważyłem tu jakiejkolwiek prawidłowości.

 

Wiem natomiast, jakie mierzalne kryteria/ parametry powinno spełniać prawidłowe odtworzenie każdego, nawet kiepskiego nagrania w każdych warunkach odsłuchowych.

A doznania?

- Właśnie to czyni różnicę między wyobrażeniami, a fizyką; sztywnymi zasadami i ezoterycznymi odczuciami dotyczącymi złożonego procesu odbioru i percepcji dźwięku, często mającymi się wręcz przeciwnie to jego prawidłowej propagacji. ;)))

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gdzie to brzmi tak pozytywnie?

po co szukać tak daleko, jest tyle sal... nie muszą to być te topowe, przynajmniej z nazwy;-)

wystarczy Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy....

miejscu dyrygenta, czy w jakimś konkretnym rzędzie, albo miejscu w tych salach?

Osobiście nie zauważyłem tu jakiejkolwiek prawidłowości.

miejsce jest dość istotne... często w dobrych salach na estradzie nie ma dobrego dźwięku, bo nie to jest celem;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...miejsce jest dość istotne...

 

Warto kiedyś posłuchać jak brzmi muzyka i jej wierne nagranie na setkę, bez obróbki dokonane w takim (nawet uznawanym za stosunkowo dobre) miejscu odbioru na sali podczas koncertu.

Może to wywoła dodatkową refleksję.

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Warto kiedyś posłuchać jak brzmi muzyka i jej wierne nagranie na setkę, bez obróbki dokonane w takim (nawet uznawanym za stosunkowo dobre) miejscu odbioru na sali podczas koncertu.

Może to wywoła dodatkową refleksję.

 

A myślisz, że nasze doświadczenie odsłuchowe co do nagrań na setkę tkwi w przedszkolu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że "nasze" ;) doświadczenie odsłuchowe i porównawcze z nagraniami dokonywanymi dokładnie z miejsca, w których siedzieliśmy i słuchaliśmy koncertu właściwie nie istnieją.

Nie tylko w przedszkolu, ale nawet w wyobraźni. Może to i lepiej, bo takie doświadczenie i płynąca z nich prawda byłaby z pewnością dla wielu intelektualnym szokiem. ;)

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto kiedyś posłuchać jak brzmi muzyka i jej wierne nagranie na setkę, bez obróbki dokonane w takim (nawet uznawanym za stosunkowo dobre) miejscu odbioru na sali podczas koncertu.

a jeśli ktoś miał takie możliwości, to co??

i był przy obróbce itp...

nagraniami dokonywanymi dokładnie z miejsca, w których siedzieliśmy i słuchaliśmy koncertu właściwie nie istnieją.

to prawda, bo kto na przykład słucha fortepianu z głową pod klapą, a tak się też nagrywa....

na setkę

to w sumie zapraszam, myślę, że dyskusja byłaby emocjonująca i rozwojowa.... w kwestii setek, przynajmniej;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeśli ktoś miał takie możliwości, to co??

i był przy obróbce itp...

 

To z pewnością nie będzie więcej propagował intuicyjnej niefrasobliwości i nieracjonalnych oczekiwań polegających na myleniu i utożsamianiu dźwięku na żywo z dobrym nagraniem.

 

to prawda, bo kto na przykład słucha fortepianu z głową pod klapą, a tak się też nagrywa....

Pytanie dlaczego?

Edytowane przez globtroter1

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myleniu i utożsamianiu dźwięku na żywo z dobrym nagraniem.

 

Ale chyba Ty mnie źle rozumiesz..... ja właśnie uważam, że to są dwa odrębne światy... każdy może być piękny i "piękny inaczej" dlatego czasem je sobie przeciwstawiam...

 

Pytanie dlaczego?

to chyba jasne....nie uważasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego czasem je sobie przeciwstawiam...

Ty może i tak.

Inni niestety (znaczna większość, jak czytam ) je sobie..... utożsamiają. ;)

Edytowane przez globtroter1

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Ty może i tak.

Inni niestety (znaczna większość, jak czytam ) je sobie..... utożsamiają. ;)

 

A może nie odbieraj tych wypowiedzi tak dosłownie...?

Myślisz, że większość "dosłownie" chce przenieść Live do domu...o nieee...

Atmosferę i emocje owszem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też nie przesadzajcie z tymi dwoma światami. Na dużym koncercie też w jakimś miejscu stoi namiot nagłośnieniowców i miksują dźwięk ze sceny, aby miał odpowiednie proporcje, był czytelny i ogólnie odbierany w zamierzony sposób. Pierwsza podstawowa różnica scena-dom, to łatwość wchodzenia na duże, impulsowe głośności i schodzenie z nich równie natychmiastowe. Decyduje skala od poziomu, że coś słychać do poziomu nic ponad muzykę nie słychać. I teraz do sedna, jakie to ma przełożenie na audiofilskie produkty...

 

Otóż taki Harbeth postanowił jednak powiększyć swoje monitory do rozmiaru, który wygeneruje dźwięk nie kojarzący się z graniem w mocno pomniejszonej skali.

I od razu wskoczył kilka stopni wyżej w hierarchii najlepszych produktów świata. Czemu zwlekali do tej pory i dlaczego? Nie mnie odpowiadać.

Jednak rozwiązanie zastosowali banalnie proste - wręcz wstydliwie oczywiste. Lepiej późno niż wcale.

 

Teraz ludzie w studiach BBC mogą nareszcie miksować nagrania z koncertowym rozmachem. Z pozycji spod sceny :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Ale też nie przesadzajcie z tymi dwoma światami. Na dużym koncercie też w jakimś miejscu stoi namiot nagłośnieniowców i miksują dźwięk ze sceny, aby miał odpowiednie proporcje, był czytelny i ogólnie odbierany w zamierzony sposób. Pierwsza podstawowa różnica scena-dom, to łatwość wchodzenia na duże, impulsowe głośności i schodzenie z nich równie natychmiastowe. Decyduje skala od poziomu, że coś słychać do poziomu nic ponad muzykę nie słychać. I teraz do sedna, jakie to ma przełożenie na audiofilskie produkty...

 

Otóż taki Harbeth postanowił jednak powiększyć swoje monitory do rozmiaru, który wygeneruje dźwięk nie kojarzący się z graniem w mocno pomniejszonej skali.

I od razu wskoczył kilka stopni wyżej w hierarchii najlepszych produktów świata. Czemu zwlekali do tej pory i dlaczego? Nie mnie odpowiadać.

Jednak rozwiązanie zastosowali banalnie proste - wręcz wstydliwie oczywiste. Lepiej późno niż wcale.

 

Teraz ludzie w studiach BBC mogą nareszcie miksować nagrania z koncertowym rozmachem. Z pozycji spod sceny :-)

 

Masz na myśli monitory Harbeth 40.2 czy całą aktualną ofertę firmy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...tyle lat przerabiam kolumny podstawkowe a co za tym idzie standy....

miałem najróżniejsze ...metalowe, drewniane, lekkie, ciężkie, za niskie za wysokie itd

...jakoś nie miałem przekonania do standów ciężkich metalowych

pamiętam jak Dynaudio S25se i Harbeth p3ser wyłożyły się właśnie na takich standach

konkretnie na StanArt-8 cholery ważyły gdzieś tak 50-60kg....dlatego pod m40.2 odpuściłem sobie ciężkie

metalowe.......rozmawiałem z Damzym który pod m40.1 dał lekkie drewniane a ostatnio wymienił na ciężkie metalowe i jest z tej zmiany bardzo, bardzo zadowolony...i bądz tu człowieku mądry ;-)

 

...najlepiej jak Damazy sam opisze te zmiany....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.