Warszawiaki

[Gość skynyrd]

Swój blog i temat mają Lwowiaki itp - dlaczego my nie możemy?

 

Jest nas niedużo - ot z 10 % w Warszawie - Warszawiaki - nie spierdoliliśmy po 1945 do Łodzi czy Olsztyna.

Dzisiaj Warszawa ma ok. 2 milionów - ale nas jest tylko 5 % tz. prawdziwych warszawiaków.

Prawdziwych, nie lipnych. Mamy swój slang niedostępny obcym - to "L" czysto warszawskie.

 

I choćbyś przyjechał z Lublina, Krakowa czy Szczecina, to warszawiakiem nie będziesz.

Słoik?

[wojciech iwaszczukiewicz]

A jakie to ma znaczenie gdzie się kto urodził?I jaka w tym jest twoja zasługa,że urodziłeś się w Warszawie a nie w Pcimiu?Ważne jest co sobą reprezentujesz.

Dla jasności nie urodziłem się w Warszawie,nie mieszkam w Warszawie i nie uważam się za Warszawiaka.I jest mi z tym dobrze!

[wojciech iwaszczukiewicz]

I niejeden "słoik" jest więcej wart niż kilku z właściwym L.

[marek-1969]

najbardzie warszawscy są własnie neofici

[justas32]

Warszawiaki wyprowadzili się już pod Warszawę. Zostali przyjezdni dla których życie w mieście to awans cywilizacyjny.

I ci którzy myślą że ich na przeprowadzkę nie stać...

[Staszek_s]

Wśród znajomych Warszawiaków z "powojennych" pokoleń nie słyszę żadnego charakterystycznego "L". Lekkie wywyższanie się z powodu miejsca urodzenia niestety pozostało.

[SzuB]

 

PS Xsiążę Warszawski to Janusz Grudziński, klawiszowiec Kultu

[Vlado]

Dla jasności nie urodziłem się w Warszawie,nie mieszkam w Warszawie i nie uważam się za Warszawiaka.I jest mi z tym dobrze!

Wybacz drogi Wojciechu, ale po co w takim razie tu piszesz? :-)

Ja również nie urodziłem sie w Warszawie, nie mieszkam w Warszawie, wiec również nie uważam sie za Warszawiaka i jest mi z tym dobrze.

Wobec powyższego nie wypowiadam się na temat Warszawiaków, żadnych Warszawiaków i rdzennych i słoikowych. A rodzinę w Warszawie posiadam, słoikową oczywiście :-)))

Serdeczności, Włodek.

[Gość masza1968]

Wybacz drogi Wojciechu, ale po co w takim razie tu piszesz? :-)

Jak to po co? Jak nadarza się tylko okazja to trzeba dopieprzyć krawaciarzom :)

 

A tak przy okazji, Warszawę odbieraną jako chamidłowo zawdzięczamy wyłącznie słoikarstwu więc nie ma co narzekać, to przekrój i esencja całego skundlonego społeczeństwa.

[Vlado]

Jak to po co? Jak nadarza się tylko okazja to trzeba dopieprzyć krawaciarzom :)

 

A tak przy okazji, Warszawę odbieraną jako chamidłowo zawdzięczamy wyłącznie słoikarstwu więc nie ma co narzekać, to przekrój i esencja całego skundlonego społeczeństwa.

Pełna zgoda Maćku :-) Posiadam rodzinę również w Sosnowcu :-)

W.

[Gość masza1968]

Posiadam rodzinę również w Sosnowcu :-)

A ja w Tychach, Koszalinie i na Podlasiu. Alem z nieszczęsnego chamidłowa od trzech pokoleń.

[Vlado]

A ja w Tychach, Koszalinie i na Podlasiu. Alem z nieszczęsnego chamidłowa od trzech pokoleń.

Ja również tam mam rodzinę, ale jam szlachcic, wiec jak widać to wcale nie rzutuje na schamienie jednostki :-)

Serdecznie jak zawsze, Włodek.

[rafal735r]

Ktos tu zaraz w piorka obrosnie do konca.

[jar1]

Jak to po co? Jak nadarza się tylko okazja to trzeba dopieprzyć krawaciarzom :)

 

A tak przy okazji, Warszawę odbieraną jako chamidłowo zawdzięczamy wyłącznie słoikarstwu więc nie ma co narzekać, to przekrój i esencja całego skundlonego społeczeństwa.

To skutek wyscigu szczurów do jakiego nas zmuszono.

[Gość Cadam]

Prawdziwych, nie lipnych. Mamy swój slang niedostępny obcym - to "L" czysto warszawskie.

 

Za to ja prawdziwych kurpiów choćby nie wiem jakich zgrywali mieszczuchów wszędzie rozpoznam.

[stary audiofil]

Mój brat stryjeczny jest historykiem i cztery lata temu zaczął zbierać materiały do drzewa dotyczące naszej genezy rodu-potrzebne jest to jemu do

kolejnej pracy naukowej i zdobycia tytułu profesora.Spędziłem z nim wiele godzin na cmentarzach,parafiach bo tam trza szukać korzeni.

Robił drzewa z wieloma konarami i odrostami ze strony nieżyjących już naszych rodziców....i nie tylko-wielka rzecz.

Byliśmy m.in. w Kampinosie...bo stamtąd były nasze mamy-bo mój ojciec i jego brat poznali je na wysiedleniu-takie były wtedy realia.

DOSZLIŚMY DO ROKU 1755............i mój przodek ładnie sie nazywał.......Koziołek)

Wieczorem wkleje zdjęcia pradziadka i prababci-ca. 1900-1905.

Poza tym jest teraz fajna strona w internecie bo parafie mocno uporządkowały dokumentacje i u siebie maja tylko powojenne sprawy dotyczące

narodzin i zgonów.

[caleb66]

zeby byc tym rodowitym to trzeba ponoc trzy pokolenia wstecz warszawskich przodkow posiadac wiec nie wiem czy sie lapie choc tu urodzony jestem,ludzi ktorzy uzywaja slangu warszawskiego ciezko juz spotkac chyba tylko na starej pradze przy bazarze rozyckiego jeszcze jakis sie trafi,sloikow straszna ilosc wystarczy po numerach na samochodach i po tym jak jezdza a wlasciwie blokuja ruch :),jak takiemu zwrocisz uwage to moza spodziewac sie gestej wiazanki,chamstwo niesamowite na drodze ale to wlasnie zasluga sloikow nie warszawiakow,jako jedyni w pl mamy metro :) co prawda narazie jedna linia ale jest,niedlugo bedzie druga,placimy najwyzsze janosikowe w pl,przez co czasami brakuje w budzecie takze jak zobaczycie gdzies w pl samochod na warszawskich numerach to powinniscie byc wdzieczni ze wasz dobrodziej warszawiak przyjechal do was, ze ma kaprys u was wlasnie odpoczac wydac troche kasy,w koncu was utrzymuje :)

[justas32]

Lekkie wywyższanie się z powodu miejsca urodzenia niestety pozostało.

Wyłącznie wśród nowo przybyłych zwanych teraz pieszczotliwie słoikami. Wyłącznie ...

[hydrogen]

takze jak zobaczycie gdzies w pl samochod na warszawskich numerach to powinniscie byc wdzieczni ze wasz dobrodziej warszawiak przyjechal do was, ze ma kaprys u was wlasnie odpoczac wydac troche kasy,w koncu was utrzymuje :)

 

komentarz zbedny. ot cala warszafka haha

[Bezlitosna Niusia]

 

A ja w Tychach, Koszalinie i na Podlasiu. Alem z nieszczęsnego chamidłowa od trzech pokoleń.

Straszne. Ja (my) - tylko z Brzozowa:) Gdzie, podobno - dworzec skończą, to i wojna się zacznie:)

[Staszek_s]

Metro mnie przekonało. Ludzie mieszkający z dziada-pradziada w mieście z metrem muszą być z natury lepsi, to oczywiste! Justas, niezupełnie, bo pisałem o tych którzy urodzili się w Warszawie i nie przyjechali tam szukać lepszego życia.

[Bezlitosna Niusia]

 

Pełna zgoda Maćku :-) Posiadam rodzinę również w Sosnowcu :-)

W.

Bardzo fajne miasto, Włodku. Ma wadę: co tam sobie przyjadę odświeżyć mieszkanie i chcę nowe książki kupić - same, qva - banki:) wszędzie. Po co i komu? - pozdrawiam .Jacek.

[jello]

To skutek wyscigu szczurów do jakiego nas zmuszono.

Jak to zmuszono ? Wyścig szczurów obowiązkowy nie jest.

 

Za to ja prawdziwych kurpiów choćby nie wiem jakich zgrywali mieszczuchów wszędzie rozpoznam.

 

Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina:

 

[mir29]

A jo od 10 lot na audio show bywom to już żech jest chyba troszka warszawiak ?

[jar1]

W tytule wątku powinno być Warsiawiak, jeśli już.

[fox733]

Tylko we Lwoiwiie.!

[Risto]

Napisano dziś, 12:45

Użytkownik Staszek_s dnia 03.04.2014 - 08:39 napisał

Lekkie wywyższanie się z powodu miejsca urodzenia niestety pozostało.

Wyłącznie wśród nowo przybyłych zwanych teraz pieszczotliwie słoikami. Wyłącznie ...

Tak , z pewnością...

To przeczytaj sobie w innym wątku słowa autora , rodowitego Warszawiaka jak mniemam:

"warszawiaki , nie jakieś frajerstwo z prowicji, jest nas z 10%"

Dziś się zrobiło już 5%, ku..wa eLyta przez duże "L"

Przepraszam z "właściwym" L

[jar1]

E tam, na tych, co z prawobrzeżnej Wawy nie mówiło się, ze są z Wawy tylko z Pragi. :)

[SVART]

...KA :-P

 

[Gość skynyrd]

Straszną burzę rozpętałem :)

Oczywiście, że nie każdy warszawiak nawinie el. Ja tam bez problemu.

 

Warszawiakiem się jest, albo się nim zostaje. wk***ia mnie grupa, która przyjechała tu dla zarobku i nienawidzi miasta.

 

Ja znam Warszawę od podszewki, jestem ósmym pokoleniem. Zbieram warsawiana.

 

Przeżyłem Dziki Zachód z Tyrmanda, Zieleniak, Dworzec Główny, wszystkie bazary, których już nie ma, Stare Miasto, które nie wygląda jak kiedyś - łaziłem po Barbakanie na którym stała Syrenka.

Pamiętam Marszałkowską bez Trasy, Supersam, kioski z piwem, stare knajpy.

 

Pracowałem z gościem, który śmigał po piwo Grzesiukowi, pijanego Minkiewicza w Szpilkach, Spatif, piłem wódkę z Maklakiem i często z Himilsbachem.

 

To jest Warszawa, prawdziwa, Panowie.