Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

>Przemysław_51508

Dla audiofilów sprzęt nie jest celem samym w sobie - raczej najwyższa jakość reprodukcji dźwięku (postrzegana subiektywnie). I nie jest prawdą, że tak bardzo kochamy sprzęt. Mówimy tak tylko, żeby zaciągnąć go do łóżka... ;-)

Edytowane przez twonk

Idąc do kina nie rozwalamy filmu na wyjsnienia jak powstawały efekty specjalne, nie każemy tłumaczyć sobie klatka po klatce jak budowano scenę, jak powstał każdy efekt specjalny czy ilu grało dublerów zamiast naszego "ulubionego" aktora.

 

 

A czymże jest audiofilia, jeśli właśnie nie rozwalaniem muzyki na czynniki pierwsze. Samplery puszczane w kółko po wymianie kolejnej podstawki albo bezpiecznika. To jest słuchanie muzyki dla relaksu, albo obcowania ze sztuką?

 

Tylko pytanie, czy wszystko w zyciu - nawet tak przyjemne hobby jakim jest słuchanie muzyki i kupowanie sprzetu audio musimy skazywać na zabawę w postaci rozwiązywania zagadnień technicznych?

 

Audiofil, mimo iż się tego wypiera, zajmuje się techniczną stroną zagadnienia. A że zabiera się do tego od niewłaściwej strony? Cóż taką wybrał drogę. Zakładka muzyka stoi w miejscu. Dyskusje toczą się wokół bezpieczników, lamp, kolumn, wzmacniaczy, odtwarzaczy. Wnioski często są dość dziwne, ale tak to już jest, jeśli traktuje się stricte techniczny przedmiot jak obiekt kultu voodoo. A próby zracjonalizowania zwalcza się, bo urażają ambicję albo przeszkadzają w interesach ;)

Edytowane przez bum1234

>Przemysław_51508

Dla audiofilów sprzęt nie jest celem samym w sobie - raczej najwyższa jakość reprodukcji dźwięku (subiektywnie)

 

Może tak kiedyś było. Teraz w modzie są lampowce i harmoniczne. Im więcej tym lepiej, a najlepiej jak użyje się starych lamp przeznaczonych do nadajników pracujących pod wysokim napięciem i olbrzymich transformatorów głośnikowych, które oczywiście bardzo poprawiają dźwięk ;)

 

duzo sie pisze o tym psuciu interesów itp - nie jestem długo na forum ale ktoś tu nagania na graty nie bedac oznaczaonym jako branza?

 

Niektórzy używali kilku kont ;) Nie mówię o sobie ani o Discomaniacu ;)

 

Spytaj Parantulli.

>Przemysław_51508

Dla audiofilów sprzęt nie jest celem samym w sobie - raczej najwyższa jakość reprodukcji dźwięku (postrzegana subiektywnie). I nie jest prawdą, że tak bardzo kochamy sprzęt. Mówimy tak tylko, żeby zaciągnąć go do łóżka... ;-)

Czasem ma wrażenie że jednak, np w momencie gdy padają porównania do monet ;) Edytowane przez Przemysław_51508

wtedy gdy ty wolałeś grać w piłkę on zakuwał i dziś jest cenionym neurochirurgiem albo super maklerem i na swoje drogie zabawki zarabia w rok czasu,

 

Powiedz to,Ronaldo, Messiemu ...

 

Ty nigdy nie rozumiałeś i nigdy nie zrozumiesz jednej kwestii.

Dla kaprysu każdy, (nawet bogaty), może kupować sobie audio za dowolne pieniądze jakie chce wydać.

Sprzeciw i REAKCJE budzą tylko opisy bufonów, którzy bez elementarnej wiedzy technicznej wypisują bajki o "brzmieniu" argumentując je teoriami, które przeczą i fizyce i rozumowi.

Jak jeden z drugim napisze - kupiłem, teraz nawet się tym chwalę, bo tak!

Bo podoba mi się!

Bo chcę to mieć!

Bo lubię mieć najlepsze, najdroższe.

Bo chcę być wyjątkowy, lubię podziw jaki tym wzbudzam u niektórych.

 

Nic nikomu do tego. Na równi i tym co maja mniej jak i tym co nawet mają więcej ale takie charaktery im nie imponują.

Problemy zaczynają się wtedy gdy ...zresztą nie ma co dalej pisać, wszyscy wiemy kiedy.

Może tak kiedyś było. Teraz w modzie są lampowce i harmoniczne. Im więcej tym lepiej, a najlepiej jak użyje się starych lamp przeznaczonych do nadajników pracujących pod wysokim napięciem i olbrzymich transformatorów głośnikowych, które oczywiście bardzo poprawiają dźwięk ;)

Znajdź wreszcie czas, przyjedź i posłuchaj moich GM-ek - prawdopodobnie jakoś tam "farbują" dźwięk harmonicznymi, ale robią to z niesamowitym wdziękiem i klasą. Subiektywnie - dają mi więcej frajdy ze słuchania niż większość wzmacniaczy tranzystorowych, które miałem lub których tylko słuchałem - zatem (dla mnie) "grają" lepiej. ;-)

Nie wiem czy w przypadku daców ma to duże znaczenie bo musiały by się dramatycznie różnić między sobą liniowością

Akustyczna filtracja grzebieniowa to zjawisko zachodzące w pomieszczeniach. Nie ma bezpośredniego związku z elektroniką np. DAC, ale może w istotny sposób wpływać na to co odbieramy z głośników. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienie z niewielkimi zmianami. Wpływu tego zjawiska można uniknąć zachowując stałą pozycję uszu (głowy) względem kolumn. Oczywiście tylko przy porównaniach. Wtedy na pewno się dowiesz czy wykryłeś różnice brzmieniowe czy tylko się Tobie wydawało i usłyszałeś tylko wpływ tego w/w zjawiska.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Sprzeciw i REAKCJE budzą tylko opisy bufonów, którzy bez elementarnej wiedzy technicznej wypisują bajki o "brzmieniu" argumentując je teoriami, które przeczą i fizyce i rozumowi.

 

Ty nigdy nie zrozumiesz, że większość opisujących brzmienie sprzętów high endowych nie zagłębia się w poszukiwanie technicznych przyczyn danego brzmienia. Po prostu opisują jak sprzęt gra, jakie ma brzmienie i jak się go używa. Większości nie obchodzi dlaczego tak się dzieje i nie muszą motywować technicznie swoich zakupów. Ci którzy mają taką możliwość, to korzystają ze sprzętów, słuchają ich i czerpią z tego radość. Ci którzy tych możliwości nie mają, to ślęczą przed internetem, przeglądają zdjęcia, opisy, wykresy i próbują wyobrazić sobie jakie brzmienie mają te sprzęty. Błędnie sądzą, że jeśli wyszukają więcej pomiarów i technicznych opisów, to łatwiej im będzie wyobrazic sobie dane brzmienie. To niestety nie rozwiązuje sprawy i niewiele pomaga. Rodzi się frustracja i nerwowość. Potem i tak mamy starcie osoby, która dane sprzęty słyszała z osobą, która widziała je na zdjęciach i zna techniczne opisy ale tak na prawdę nie ma pojęcia jak to brzmi.

Edytowane przez sly30

Wszyscy wobec powyższego musimy uzasadniać słyszalne róznice w sposób techniczny?

Ci co lubią wiedzieć za co płacą powinni tak robić, ci którzy chcą tylko przerzucić kolejny "klocek" nie muszą.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Mitem jest, że im głośniej to lepiej.

Tak uważają jedynie dzieci neostrady.

Czy nie powinno być: im coś...tym coś?

 

Chyba niepoprawnie to piszą dzieci pokolenia Y.

Edytowane przez hafis

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Może tak kiedyś było. Teraz w modzie są lampowce i harmoniczne

Nie cierpię harmonicznych pochodzących ze sprzętu. Lubię tylko te z instrumentów.

 

Mitem jest, że im głośniej to lepiej.

Tak uważają jedynie dzieci neostrady.

Ale nie jest mitem że im głośniej tym słuch człowieka wykazuje lepszą liniowość pasmową.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Akustyczna filtracja grzebieniowa to zjawisko zachodzące w pomieszczeniach. Nie ma bezpośredniego związku z elektroniką np. DAC, ale może w istotny sposób wpływać na to co odbieramy z głośników. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienie z niewielkimi zmianami. Wpływu tego zjawiska można uniknąć zachowując stałą pozycję uszu (głowy) względem kolumn. Oczywiście tylko przy porównaniach. Wtedy na pewno się dowiesz czy wykryłeś różnice brzmieniowe czy tylko się Tobie wydawało i usłyszałeś tylko wpływ tego w/w zjawiska.

Wiem że filtracja grzebieniowa to zjawisko akustyczne, ale działa w danym miejscu odsłuchu na konkretne dla tego miejsca częstotliwości dlatego jeśli zaistniałe zjawisko (różnej lokalizacji źródeł pozornych)było powtarzalne to sygnał musiał by sporo odbiegać od liniowość, przynajmniej w górze pasma lub mieć tam spore słyszalne zniekształcenia.

Dlatego moim zdaniem za te zmiany nie jest odpowiedzialna sama filtracja grzebieniowa.

Tak uważają jedynie dzieci neostrady.

~12300 postów. Czy to nie jest charakterystyczne dla "dziecka neostrady" ? ;-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ci co lubią wiedzieć za co płacą powinni tak robić, ci którzy chcą tylko przerzucić kolejny "klocek" nie muszą.

 

Fajna i słuszna teoria ale pozostaje tylko teorią. Mam takie spostrzeżenie na ten temat. Słyszałem sporo różnych systemów audio i w różnych miejscach, u prywatnych osób, na pokazach, show itd. I być może za wcześnie jest na generalizowanie ale nasuwa mi się pewien wniosek. Systemy były różne. Niektóre wybitne, inne średnie, jeszcze inne marne. I co ciekawe najlepsze systemy były w posiadaniu osób które kierowały się słuchem, emocjami, podejściem fizjologicznym do muzyki. Natomiast piewcy pomiarów, poszukiwacze technicznych motywacji, wykresów i miłośnicy opcji, że zawsze trzeba znać przyczyny określonego brzmienie ZAWSZE mieli bardzo nędznie grające systemy. Teorii było w tym co niemiara ale muzyki mało, brzmienie najczęściej techniczne, suche, bezduszne, nieprzyjemne i po prostu nic nie warte. Tak więc teoria fajna, a życie toczy się dalej.

Ty nigdy nie zrozumiesz, że większość opisujących brzmienie sprzętów high endowych nie zagłębia się w poszukiwanie technicznych przyczyn danego brzmienia.

 

I tak powstają legendy o bezpiecznikach, naklejkach na cd i demagnetyzerach winyli.

Dlatego moim zdaniem za te zmiany nie jest odpowiedzialna sama filtracja grzebieniowa.

Całkiem możliwe, ale na drobne zmiany może mieć kluczowy wpływ, a przecież większość wykrywanych zmian w dobrym i sprawnym sprzęcie, wykrywanych metodami audiofilskimi, jest drobna mimo że w słowie pisanym często recenzent używa bardzo wielkich słów np. że został "powalony na kolana" itp.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

I tak powstają legendy o bezpiecznikach, naklejkach na cd i demagnetyzerach winyli.

 

W każdej legendzie jest trochę prawdy :) :)

Zero krzemu w torze, to grać nie może ?

Fajna i słuszna teoria ale pozostaje tylko teorią. Mam takie spostrzeżenie na ten temat. Słyszałem sporo różnych systemów audio i w różnych miejscach, u prywatnych osób, na pokazach, show itd. I być może za wcześnie jest na generalizowanie ale nasuwa mi się pewien wniosek. Systemy były różne. Niektóre wybitne, inne średnie, jeszcze inne marne. I co ciekawe najlepsze systemy były w posiadaniu osób które kierowały się słuchem, emocjami, podejściem fizjologicznym do muzyki. Natomiast piewcy pomiarów, poszukiwacze technicznych motywacji, wykresów i miłośnicy opcji, że zawsze trzeba znać przyczyny określonego brzmienie ZAWSZE mieli bardzo nędznie grające systemy. Teorii było w tym co niemiara ale muzyki mało, brzmienie najczęściej techniczne, suche, bezduszne, nieprzyjemne i po prostu nic nie warte. Tak więc teoria fajna, a życie toczy się dalej.

 

Musieli być słabymi technikami albo oceniający, wiedząc z kim ma doczynienia z góry założyl, że brzmienie będzie do kitu.

Ta druga ewentualność jest dużo bardziej prawdopodobna.

Systemy były różne. Niektóre wybitne, inne średnie, jeszcze inne marne. I co ciekawe najlepsze systemy były w posiadaniu osób które kierowały się słuchem, emocjami, podejściem fizjologicznym do muzyki. Natomiast piewcy pomiarów, poszukiwacze technicznych motywacji, wykresów i miłośnicy opcji, że zawsze trzeba znać przyczyny określonego brzmienie ZAWSZE mieli bardzo nędznie grające systemy.

 

A które systemy były droższe? Czy pomierzony hiend staje się lowend?

Teorii było w tym co niemiara ale muzyki mało, brzmienie najczęściej techniczne, suche, bezduszne, nieprzyjemne i po prostu nic nie warte. Tak więc teoria fajna, a życie toczy się dalej.

A co jeśli ktoś właśnie takiego brzmienia szuka?

Czy wszyscy technicznie uzdolnieni mają dobry słuch?

Edytowane przez Przemysław_51508

Systemy były różne. Niektóre wybitne, inne średnie, jeszcze inne marne. I co ciekawe najlepsze systemy były w posiadaniu osób które kierowały się słuchem, emocjami, podejściem fizjologicznym do muzyki.

Najlepszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałem to był dźwięk orkiestry w filharmonii. Dobrego pomieszczenia filharmonii nie da się zaprojektować nie mając wiedzy technicznej i nie robiąc pomiarów. Oczywiście zdarzały się przypadki że pomieszczenie wyszło bez pomiarów (dawne czasy) ale zawsze wyjdzie pewniej jak jest wsparcie pomiarowe i naukowe niż jak to się robi na oko/ucho.

 

A które systemy były droższe? Czy pomierzony hiend staje się lowend?

Hi-end będzie zawsze hi-endem bo o tym decyduje głównie cena i specyficzny wygląd. Pomiary mają mniejsze znaczenie. Użytkownik swoje wrażenia dopasuje do ceny i wyglądu.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

koncerty chopinowskie odbywaja się często w łazienkach na swiezym powietrzu gdzie nie ma własciwie żadnej akustyki a przyciagaja wielu melomanów i profesjonalne jury ktore jest w stanie oceniac brzmienie pianistów w tych warunkach :)

Musieli być słabymi technikami albo oceniający, wiedząc z kim ma doczynienia z góry założyl, że brzmienie będzie do kitu.

Ta druga ewentualność jest dużo bardziej prawdopodobna.

To częste zjawisko mające podłoże w przyzwyczajeniu do swojego systemu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Musieli być słabymi technikami albo oceniający, wiedząc z kim ma doczynienia z góry założyl, że brzmienie będzie do kitu.

 

Przecież brzmienie tzw. dobre jest wypadkową gustu znawców tematu...technicy powinni wiedzieć, co ludzie lubią...z recenzji.

koncerty chopinowskie odbywaja się często w łazienkach na swiezym powietrzu gdzie nie ma własciwie żadnej akustyki a przyciagaja wielu melomanów i profesjonalne jury ktore jest w stanie oceniac brzmienie pianistów w tych warunkach :)

Tylko że wtedy często trzeba wspomóc fortepian elektroniką wzmacniającą bo w dalszy rzędach będzie bardzo słychać. Chyba że koncert jest bardzo kameralny i wzmocniony muszlą akustyczną za fortepianem.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.