Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak grają MR4 ale BX5 grały całkiem do rzeczy.

Wydaje mi się, że nie ma co wytykać to co kto ma i na czym słucha.

Pewien jestem za to, że należy wytykać autorytarne i jednocześnie podszyte ignoranctwem, kompletnym brakiem doświadczenia stwierdzenia, że

 

1. Lampa nie ma nic wspólnego z jakością.

2. Wszystkie kable grają tak samo.

3. Każdy wzmacniacz gra tak samo, chyba że to lampa to wtedy gra gorzej bo zniekształca.

4. Każde źródło gra tak samo.

5. Winyl nie ma nic wspólnego z jakością.

itd. itp.

 

Audio mity też oczywiście trzeba wytykać by szerzyć kaganek oświaty w tym voodoo półświatku.

Edytowane przez szaman777

To miałem na myśli jak pisałem, dziękuję za ubranie w słowa.

Vienna Acoustics Bach Grand <- Yamaha A-S1100 <- Myryad Z20 Dac <- Chromecast Audio + kable wg audioburak i gra muzyka.

Nie ma sprawy.

Z tymi kolcami to ciężka sprawa. Szczerze mówiąc nie wiem. Nawet producenci kolumn różnie zalecają. Niektórzy piszą, że kolce tylko na dywan. Niektórzy, że kolce muszą być i basta.

Ja w swoich aktualnych pudłach nawet nie mam możliwości wyeliminowania kolców. Producent dał za to podstawki by drewnianej podłogi nie niszczyć.

Nie wiem jak grają MR4 ale BX5...

To jedno i to samo.

 

...należy wytykać autorytarne i jednocześnie podszyte ignoranctwem, kompletnym brakiem doświadczenia stwierdzenia, że

1. Lampa nie ma nic wspólnego z jakością.

5. Winyl nie ma nic wspólnego z jakością.

itd. itp.

Albo dazysz do jakosci, albo olewasz jakosc i uprzyjemniasz sobie zycia lampami i czarnymi plytami.

 

a Beethoven najlepsze dzieła napisał bedac głuchym

 

nie wiem czy czaisz analogie - watpie w to niestety

Na oewno nie, bo nawet gluchy Bethoven jest w stanie sie zorientowac, ze tak lmsamo jak i czarna plyta odmienne brzmienie zawdziecza znieksztalceniom.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

To jedno i to samo.

Coś tam się różni. Pomiary na to wskazują. :)

Albo dazysz do jakosci, albo olewasz jakosc i uprzyjemniasz sobie zycia lampami i czarnymi plytami.

Stawiam flaszkę, że nie minie 5 lat, poznasz tę "uprzyjemnioną" jakość i już nie będzie odwrotu. Jesteś w gruncie rzeczy taki "beton" jeżeli chodzi o audio, ale czasem jednak coś tam u Ciebie się zmienia. Szansa jest. Wierzę, że flaszka przypadnie mi. :)

Na oewno nie, bo nawet gluchy Bethoven jest w stanie sie zorientowac, ze tak lmsamo jak i czarna plyta odmienne brzmienie zawdziecza znieksztalceniom.

 

też nie skumałeś do jakiej analogi dażyłem

to napisze - i dla niektórych to bedzie szok

 

otóż - uwaga

 

żeby stwierdzic różnice w brzmienie nie trzeba słuchać tago urządzenia !

 

wystarczy zastosować - ze tak ja nazwe - "metode Przemaka"

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Stawiam flaszkę, że nie minie 5 lat, poznasz tę "uprzyjemnioną" jakość i już nie będzie odwrotu.

Ale co to ma do rzeczy? Jak poznam przyjemnosc lampy to tranzystor zacznie znieksztalcac sygnal, a lampa przesylac go bez znieksztalcen? Nie chodzi o to, co kto lubi, tylko, ze to, co lampiarze lubia rozmija sie z audiofilskimi haselkami. A jak ktorys palnie, ze dzieki lampie ma neutralny system bo instrumenty brzmia mu naturalnie, to da najlepsze swiadectwo, ze po prostu jest nie w temacie.

 

też nie skumałeś do jakiej analogi dażyłem

Twoja analogia doskonale obrazuje to, o czym ja napisalem :-) Bo lampa i czarna plyta odmienne brzmienie zawdzieczaja znieksztalceniom i nawet gluchy jest w stanie to stwierdzic. Slyszacy moze sie co najwyzej zamotac i "bezskutecznie" szukac znieksztalcen w tranzystorach.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Póki co to Ty jesteś jak głuchy gdyż nie słyszałeś ani jednego ani drugiego.

To 1977 to rok urodzenia? Gdzie się uchowałeś bez styczności z winylami?

 

Takie pytanie. Im wyżej wyceniony wzmacniacz lampowy tym tych zniekształceń przybywa czy ubywa?

Edytowane przez szaman777

Albo dazysz do jakosci, albo olewasz jakosc i uprzyjemniasz sobie zycia lampami i czarnymi plytami.

 

Widzisz Szymon, Ty nie masz jakości, dążysz do niej słuchając na sprzęcie dalekim od jakości, dla mnie osobiście kiepskim.

A ja sobie uprzyjemniam słuchanie wymieniając lampy u siebie.

Stawiam flaszkę, że nie minie 5 lat, poznasz tę "uprzyjemnioną" jakość i już nie będzie odwrotu. Jesteś w gruncie rzeczy taki "beton" jeżeli chodzi o audio, ale czasem jednak coś tam u Ciebie się zmienia. Szansa jest. Wierzę, że flaszka przypadnie mi. :)

 

Żeby zostać betonem, trzeba mieć betonowy sprzęt. Potem mieć porównanie do muzyki na żywo, czy ten beton zagra jak na żywo. W odtwarzaniu muzyki nagrywanej w studio, nikt nie wie jak to powinno brzmieć, bo w studio jest mastering pod to, żeby to grało jako tako na wszystkim.

 

Marnie nagrana płyta,a raczej specjalnie nagrana pod radio,tv, z super muzyką brzmi beznadziejnie na sprzęcie HI-Fi a super na wieży Philipsa za 500zł.

Wolę ją słuchać na Philipsie i mieć przyjemność.

Vienna Acoustics Bach Grand <- Yamaha A-S1100 <- Myryad Z20 Dac <- Chromecast Audio + kable wg audioburak i gra muzyka.

wystarczy zastosować - ze tak ja nazwe - "metode Przemaka"

Brawo ! Nasz głuchy kolega jest teraz Beethovenm świata audio. Obetnijmy mu ucho, może mam jeszcze namaluje conieco. Takie perałki się na forum tworzą. Nic tylko wyporzyczać go na odsłuchy :) :)

 

metoda Przemaka - ehehehehehehehe

Ludzie przeczytają "noise" i słyszą niższe szumy podczas gdy chodzi o brum, przeczytają, że prąd w srebrze płynie szybciej niż w miedzi i słyszą "szczegółowość i analityczność" srebrnych kabli... I niestety, wszyscy chcą być oszukiwani....

No właśnie przemak. Chcę kupić najzwyklejsze przewody głośnikowe i prawdopodobnie wybiorę te + widełki ze sklepu elektrycznego, z cynowanej miedzi za 70gr, o których pisał porlick.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Sceptycznie podchodzący do audiofilskich kabli osoby, twierdzą, że najważniejsze, żeby średnica żyły względem długości kabla nie była za mała i to wystarczy, ale teraz kiedy w końcu dochrapałem się w miarę dobrych kolumn i wzmacniacza, pomyślałem, że może i kable bywają lepsze.

 

Poczytałem np o jakichś Wireworld Solstice 7.

 

"Wielu wierzy w to, że jedynie kable głośnikowe o dużym przekroju pozwalają uzyskać wyjątkowy dźwięk. Prawda jest bardziej skomplikowana. Grubsze kable rzeczywiście mają mniejszy opór, w mniejszym stopniu redukują więc amplitudę sygnału, którego część jest zamieniana na ciepło (strata opornościowa). Niestety zwiększa się tym samym stratę elektromagnetyczną (indukcyjną), będącej źródłem większości zniekształceń sygnału, odbieranych przez słuchaczy jako różnice w brzmieniu kabli.

 

Straty opornościowe są znacznie mniej słyszalne, ponieważ wpływają na wszystkie częstotliwości równocześnie, podczas gdy straty indukcyjne są nieliniowe, więc w istotny sposób zmieniają kształt fali dźwiękowej. W optymalnie zaprojektowanym kablu głośnikowym dąży się do minimalizacji zarówno oporności, jak i indukcyjności, starając się zachować jak najwięcej z oryginalnego sygnału.

 

Jak wiadomo, siła pola magnetycznego zmienia się wraz z odległością od jego źródła. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że przewody dodatnie i ujemne w kablu powinny być ułożone jak najbliżej siebie, minimalizując w ten sposób straty. Problemem grubych kabli jest to, że wiązki nie mogą być w nich blisko siebie; chyba, że są spłaszczone. Ten prosty pomysł stał się podstawą konstrukcji DNA Helix.

 

 

 

Płaskie przewodniki w tych kablach są tak cienkie jak pojedyncza żyła, ale w każdej wiązce jest ich na tyle dużo, aby zapewnić niską oporność. Wszystkie żyły ułożone są do siebie równolegle, zapewniając niezakłócony przepływ sygnału. Co więcej, przestrzeń pomiędzy dodatnimi i ujemnymi przewodami została zoptymalizowana w odsłuchach, pozwalających zbliżyć dźwięk tych kabli do bezpośredniego połączenia. Efekt tej optymalizacji można porównać do nastawiania ostrości w aparacie fotograficznym. Dostajemy muzykę o pięknej teksturze i trójwymiarowym obrazowaniu źródeł dźwięku – jak podczas koncertu na żywo.

 

Przejrzyste i logiczne zmiany w konstrukcji kabli z poszczególnych przedziałów cenowych zapewniają najwyższej jakości brzmienie, adekwatne do ich ceny, różniącej się w zależności od jakości oraz ilości materiałów zastosowanych w każdym kablu".

 

Zacząłem zastanawiać się czy naprawdę warto wydać 50zł za metr bieżący tego kabla. Czy grozi mi to, że już próbuję/chcę być oszukiwany i grozi mi ślepa uliczka skrzywionego audiofilizmu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zacząłem zastanawiać się czy naprawdę warto wydać 50zł za metr bieżący tego kabla. Czy grozi mi to, że już próbuję/chcę być oszukiwany i grozi mi ślepa uliczka skrzywionego audiofilizmu?

 

Nawet jeżeli się do końca się rozumie zagadnienia przewodów warto zerknąć jak robią to profesjonaliści chociażby w studiach nagraniowych. Nie widziałem w żadnym studiu jakichś wymyslnych przewodów. Kolumny, monitory po 50k, 100k złotych a przewód np Mogami 2x4mm za 49zł m. A tam pracują ludzie, którzy robią to zawodowo, wiec wydaje mi sie ze jak by byla roznica to by sie pokusili na kilka stówek więcej :) Ale rzecz jasna każdy musi wybrać sam.

Zacząłem zastanawiać się czy naprawdę warto wydać 50zł za metr bieżący tego kabla. Czy grozi mi to, że już próbuję/chcę być oszukiwany i grozi mi ślepa uliczka skrzywionego audiofilizmu?

 

Zaczynając od wzmacniacza sprawdź z jakiego materiału wykonane są wyjścia głośnikowe - stalowe złocone, niklowane, miedziowane, rodowane itd.

Później obróć jedną kolumnę sprawdź to samo - jakie są zaciski.

Wykręć głośnik z kolumny i zobacz jakie przewody głośnikowe masz w środku, ich przekrój i długość. Jak możesz sprawdź sposób ich łączenia z głośnikami - wsuwki, lut, cyna itd.

 

Na zwrotnicy masz różne elementy z różnych metali, połączone najczęściej cyną. Trawione ścieżki płytki, które przecież też "przenoszą dźwięk" mają grubość setnych części milimetra

Jednak sprawdź sposób montażu elementów zwrotnicy i typ cewek (na nich jest nawinięte kilkadziesiąt metrów drutu)

Aha, na cewkach głośników też jest sporo metrów drutu :)

 

Wynik pomnóż x2, usiądź i chwilę się zastanów jaki wpływ na brzmienie zestawu może mieć 2,5 mb przewodu do każdej z kolumn.

Czy grozi mi to, że już próbuję/chcę być oszukiwany

 

Klasyczna ściema producentów kabli. Teoria się zgadza, i na podstawie tej teorii można wypisywać bzdury licząc, że klient nie sprawdzi, dla jakich zakresów długości fali i długości kabla ta teoria znajduje zastosowanie oraz jakich dodatkowych, niespełnionych w układzie wzmacniacz-kabel-głośnik warunków wymaga. To jest klasyczna teoria przybliżająca połączenia kablowe w domu do linii długiej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Najważniejsze w linii długiej, żeby można ją było rozpatrywać w kontekście indukcyjności i pojemności jest dopasowanie impedancyjne (nie występuje) oraz długość linii porównywalna z długością fali, która dla częstotliwości audio wynosi kilkanaście kilometrów. Dodając do tego ewidentną w przypadku kabli głośnikowych nieprawdę (Straty opornościowe są znacznie mniej słyszalne, ponieważ wpływają na wszystkie częstotliwości równocześnie) mamy szerokie pole do popisu dla producentów kabli szokujących klienta równaniem telegrafistów i w związku z tym sztucznie zwiększających pojemność, bo nie mogących przecież zmniejszyć indukcyjności.

 

Do tego mamy takie kwiatki, jak to:

straty indukcyjne są nieliniowe

czyli ewidentne kłamstwo.

 

zwiększa się tym samym stratę elektromagnetyczną (indukcyjną)

 

a potem już tylko o pojemności

 

Nie powinno być więc zaskoczeniem, że przewody dodatnie i ujemne w kablu powinny być ułożone jak najbliżej siebie, minimalizując w ten sposób straty

 

Dla mnie to jest zaskoczeniem ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Nawet jeżeli się do końca się rozumie zagadnienia przewodów warto zerknąć jak robią to profesjonaliści chociażby w studiach nagraniowych. Nie widziałem w żadnym studiu jakichś wymyslnych przewodów. Kolumny, monitory po 50k, 100k złotych a przewód np Mogami 2x4mm za 49zł m. A tam pracują ludzie, którzy robią to zawodowo, wiec wydaje mi sie ze jak by byla roznica to by sie pokusili na kilka stówek więcej :) Ale rzecz jasna każdy musi wybrać sam.

Też tak sądzę, ale zawsze wolę się upewnić, pytając się, co o tym, czy innym zagadnieniu sądzą mądrzejsi, z większym doświadczeniem w tematach ogólnych o audio, ale także konkretnie w temacie czysto elektryczno-elektronicznym.

 

>przemak, dlaczego "inerkonekty" to obrzydliwe słowo? :-) Zawsze zastanawiałem się jak nazywać te przewody. Pisząc komentarz wolę używać fachowej terminologii. Przewody RCA brzmi mniej obrzydliwie? ;-)

A ja sobie uprzyjemniam słuchanie wymieniając lampy u siebie.

 

Wlasnie! Ty uprzyjemniasz sobie zycie lampami, ja kolumnami MR4 o v-kowato loudnessowatym brzmieniu, user X czarnymi plytami, user Y przesuwajac od oporu do oporu suwaki w korektorze marki Technics, a user Z wciskajac loudness w boomboxie. Rzecz w tym, ze zawsze jest to tylko uprzyjemnianie sobie zycia, i jak kwiecystymi slowami nie opisywalbys brzmienia, to zawsze pozostanie to znieksztalceniem sygnalu.

 

Wyzsza jakosc Twojego systemu wynika z wiekszego budzetu, a co za tym idzie wyzszej jakosci technicznej kazdego elementu z osobna, a nie zastapienia tranzystorow lampami. I wlasnie w tym rzecz, ze wielu myli swoje czysto subiektywne zachcianki z wyzsza jakoscia.

 

PS. A ja zamienilen kolumny na takie, przy ktorych w polaczeniu z marnymi metalowymi produkcjami, najgorszym na swiecie wzmacniaczem marki Onkyo, akustyka salonu opracowana przez Zone i moimi subiektywnymi pteferencjami po prostu nozka mi tupie, o jakosci przy Waszych systemach staram sie nie wspominac.

 

_____

 

Póki co to Ty jesteś jak głuchy gdyż nie słyszałeś ani jednego ani drugiego.

To 1977 to rok urodzenia? Gdzie się uchowałeś bez styczności z winylami?

 

1977... za duzy juz jestem aby zawracac sobie glowe pierdolami, na ktore mnie nie stac. A co, sugerujesz, ze jak poslucham lampy to tranzystory zaczna znieksztalcac sygnal, a lampy przestana?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Też tak sądzę, ale zawsze wolę się upewnić, pytając się, co o tym, czy innym zagadnieniu sądzą mądrzejsi, z większym doświadczeniem w tematach ogólnych o audio, ale także konkretnie w temacie czysto elektryczno-elektronicznym.

 

>przemak, dlaczego "inerkonekty" to obrzydliwe słowo? :-) Zawsze zastanawiałem się jak nazywać te przewody. Pisząc komentarz wolę używać fachowej terminologii. Przewody RCA brzmi mniej obrzydliwie? ;-)

 

Obrzydliwa bo mi się nie podoba. Nie wiem, czym zastąpić ;)

nagrywamy.com

Straty opornościowe są znacznie mniej słyszalne, ponieważ wpływają na wszystkie częstotliwości równocześnie

Fałsz. Impedancja głośnika zależnie od częstotliwości jest mocno pofalowana, dlatego rezystancja ma wpływ na wypadkowy przebieg charakterystyki częstotliwościowej sprzetu. I to jest podstawowy wpływ kabla, który przestaje być istotny przy użyciu wystarczająco grubych kabli (typowo 2-4 mm2 dla długości kilku metrów).

 

podczas gdy straty indukcyjne są nieliniowe, więc w istotny sposób zmieniają kształt fali dźwiękowej

Fałsz. Straty indukcyjne są linowe, rosną proporcjonalnie do częstotliwością i są porównywalne do strat na rezystancji kabla powyżej kilku kHz, gdzie słuch jest mniej wrażliwy. Głośniki też mają indukcyjność, typowo przy zwiększaniu częstotliwości powyżej kilku kHz ich impedancja rośnie tak samo jak impedancja kabla, co kompensuje wpływ indukcyjności.

 

przewody dodatnie i ujemne w kablu powinny być ułożone jak najbliżej siebie, minimalizując w ten sposób straty.

Niedopowiedzenie. Bliskie ułożenie żył minimalizuje wzajemną induktancję żył i zwiększa pojemność równoległą. Wszystko to drugorzędne efekty.

 

 

Obrzydliwa bo mi się nie podoba. Nie wiem, czym zastąpić ;)

Może powrócić do nazwy "przewody połączeniowe"?

20 lat temu nikomu ta nazwa nie przeszkadzała, dopiero później anglojęzyczna nowomowa zmieniła ją na interkonekty.

  • Redaktorzy

Może powrócić do nazwy "przewody połączeniowe"?

 

Większość przewodów jest połączeniowa, bo coś łączą (np. głośniki ze wzmacniaczem). Chyba tylko przewód nawojowy nie w pełni pasuje do tego określenia. Przewód połączeniowy to w gruncie rzeczy oksymoron.

Niedopowiedzenie...

 

Generalnie wyjaśnienie na temat tego kabla to mniej więcej coś takiego:

"Prędkość dźwięku w powietrzu wynosi około 300m/s. Częstotliwości słyszalne to zakres mniej więcej od 20Hz do 20kHz. Dopuszczalna prędkość w terenie zabudowanym to 50km/h. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że interkonekty powinny być srebrzone i rodowane oraz jak najkrótsze, minimalizując w ten sposób wpływ naskórkowości na szerokość sceny."

nagrywamy.com

Może powrócić do nazwy "przewody połączeniowe"?

20 lat temu nikomu ta nazwa nie przeszkadzała, dopiero później anglojęzyczna nowomowa zmieniła ją na interkonekty.

Ja z kolei pamiętam jak 20 lat temu mówiono, mówiło się cinch. Wpada kumpel i krzyczy "masz pożyczyć czincze"?

A ja pamiętam, jak terminologia komputerowa wchodziła do języka polskiego i ktoś zaproponował, żeby interfejs nazwać po polsku międzymordzie :)

 

Kilka postów wcześniej, pomyślałem o komputerach i interfejsach jakieś 25 lat temu. Przy czym kiedyś, tak na początku lat 90-tych, jak PC wchodziły pod strzechy w Polsce, słowa interfejs używało się na określenie kabli połączeniowych np. "No to połączy się to interfejsami". Obecnie używa się to już raczej tylko w przypadku interfejsu użytkownika, a także jako słowa kluczowe w niektórych językach oprogramowania lub w samym modelowaniu.

System gra dobrze, albo nie....

Mialem cos napisac w innym watku, ale puscilem sobie Tesseract i napisze cos innego tutaj: nie o jakosc tutaj chodzi.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Redaktorzy

A ja pamiętam, jak terminologia komputerowa wchodziła do języka polskiego i ktoś zaproponował, żeby interfejs nazwać po polsku międzymordzie :)

 

Początkowo nazywał się sprzęg, międzymordzie to był jednak dowcip.

 

Oksymoron, czy tautologia?

 

Tautologia, mój błąd. W każdym razie sformułowanie redundantne. Chyba nawet konkretnie będzie to pleonazm.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.