Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

Sądziłem, że już odpowiedziałem.

 

Widocznie niezbyt poprawnie formułuję myśli.

 

Nie, całkiem poprawnie, albo komuś proponujesz, albo nie. Czyli albo nie proponujesz nikomu, albo bum1234 to jest nikt ;)

 

To inaczej, nie oczekuję żadnych wyników.

 

Rozumiem, z dobrego serca.

Szkoda, że majster od mojego pieca taki nie jest, bo nie przyjechał i mam zimno w domu ;)

nagrywamy.com

Gość LTD12

(Konto usunięte)

Nie, całkiem poprawnie, albo komuś proponujesz, albo nie. Czyli albo nie proponujesz nikomu, albo bum1234 to jest nikt ;)

 

 

 

Rozumiem, z dobrego serca.

Szkoda, że majster od mojego pieca taki nie jest, bo nie przyjechał i mam zimno w domu ;)

 

Faktycznie, szkoda.

To zimno mocno musi już ci dawać w kość.:(

Tak dziwnie piszesz, a wnioski jakieś takie od czapy.

 

No dobrze, żeby nie było, że jestem nieczuły na niedolę innych. Przyjechać mogę również do ciebie, kontakt na pw.

 

No , no, ale żeby pisać o bum, że to nikt. Odważnie. Chociaż ....

A czy Wy macie jakiekolwiek argumenty???

 

Przecież pisałem wcześniej...nie doczytałeś, czy nie zrozumiałeś?

Słyszenie jest najważniejszym argumentem.

I żebyś się zesrał to tego nie zmienisz.

 

Przepraszam za niekulturalne słowo, ale chciałem napisać bardziej obrazowo,

że sceptycy nie są w stanie przebić tego argumentu żadną wiedzą naukowa.

 

Proponowałem łodzianom spotkanie

 

Pozdrawiam Ziomala. Musimy się spotkać i posłuchać muzyki. :)

Dziękuję. Nie skorzystam. Ta propozycja nie różni się dla mnie niczym od propozycji skoku z 10 piętra na beton, w celu sprawdzenia jaki będzie rezultat. W jednym i drugim wypadku jest on do przewidzenia i to ze stuprocentowa pewnościa ;)

 

Właśnie dlatego zawsze pozostaniesz tylko marnym sceptykiem bez możliwości rozwoju własnych predyspozycji słuchowych,

które drzemią w każdym z nas. Tylko trzeba chcieć, a nie iść w zaparte.

 

Proponuję bum1234.

 

Ale co Ci to da, skoro Ty usłyszysz, a On nie, albo nawet jak usłyszy, to powie że nie słyszy?

Przecież to pewne jak 2+2=4 (albo może 5 wg. Kolegi Szymona). ;-)

Właśnie dlatego zawsze pozostaniesz tylko marnym sceptykiem bez możliwości rozwoju własnych predyspozycji słuchowych,

które drzemią w każdym z nas. Tylko trzeba chcieć, a nie iść w zaparte.

 

 

 

Ale co Ci to da, skoro Ty usłyszysz, a On nie, albo nawet jak usłyszy, to powie że nie słyszy?

Przecież to pewne jak 2+2=4 (albo może 5 wg. Kolegi Szymona). ;-)

No ty akurat jesteś mało wiarygodnym złotouchym skoro słyszysz bezpiecznik sieciowy przed zasilaczem stabilizowanym.

Słyszenie jest najważniejszym argumentem.

 

To jest punkt wyjścia...jedni słyszą mniej inni więcej, jak to w życiu.

Nie można zgłaszać postulatów zmierzających do osiągnięcia podobnego poziomu słyszenia lub niesłyszenia, co mam wrażenia próbuje się uzyskać, natomiast udało się w ten sposób uzyskać 35983

 

i ciągle rośnie

 

No ty akurat jesteś mało wiarygodnym złotouchym skoro słyszysz bezpiecznik sieciowy przed zasilaczem stabilizowanym.

Nie przeczytałeś dokładnie artykułu o słyszeniu.

Bezpiecznik przed zasilaczem stabilizowanym jest slyszany nie uszami, lecz głową.

 

 

 

Przecież pisałem wcześniej...nie doczytałeś, czy nie zrozumiałeś?

Słyszenie jest najważniejszym argumentem.

I żebyś się zesrał to tego nie zmienisz.

 

Przemak też usłyszał regulację WYŁĄCZONYM potwncjometrem. Taka to jest siła (auto)sugestii.

ja mam takiego bzika, że jeśli co najmniej trzy razy nie upewnię się że wtyki np. kabli RCA nie są porządnie wciśnięte w swoje gniazda, to sygnał audio może być narażony na jakieś zakłócenia i w moim łbie uroi się to naprawdę. Wtyk nie może się wysunąć nawet o milimetr, bo nie będzie czysto grała muzyka. Dlatego właśnie jestem sceptykiem

 

Cyba jesteś w błędzie. To odmiana niepoprawnego audiofilizmu, podobnego do poszukiwań lepszego brzmienia w elementach toru, tylko Ty szukasz tego w prawidłowych połączeniach własnego systemu.

Jeśli masz wrażenie, że jakiś wtyk nie siedzi w gnieździe dobrze to wydaje Ci się, że ma to wpływ na pogorszenie brzmienia.

To tak sama choroba jak sprawdzanie czy podstawki pod kable ułożone tak, czy inaczej zmieniają dźwięk.

Widzisz - ja sobie raz wymieniłem bezpiecznik i na tym zakończyłem poszukiwania, bo faktycznie jest wiele innych czynników, które bardziej wpływają na brzmienie...np. obrazy płócienne na ścianie za miejscem odsłuchu, kotara zasłaniająca okno i w ogóle za głośnikami.

Ostatnio kupiłem sobie kilka dorodnych zielonych roślin doniczkowych. Nawet nie masz pojęcia jak to poprawia brzmienie.

A gdyby wtyczki nie były dobrze podłączone do gniazd, to po prostu nie byłoby dopływu prądu, czy sygnału.

Więc wylecz się z tej choroby i idź raczej w innym kierunku. Sceptykiem nie jesteś, bo sceptyk takie rzeczy olewa. Ma być solidne połączenie

i wtyk prawidłowo wetknięty w gniazdo. Nie sprawdza czy aby sam się nie wysunął o milimetr, skoro sygnał nadal jest i nie bada czy to ma wpływ na brzmienie.

Masz wrażliwość taką samą jak audiofil, tylko niewłaściwie ukierunkowaną.

Ostatnio kupiłem sobie kilka dorodnych zielonych roślin doniczkowych. Nawet nie masz pojęcia jak to poprawia brzmienie.

 

Wyhoduj sobie ścianę zieleni.

Być może to nawet pomaga, ale brak odpowiednich wzorów, które pozwolą dokładnie obliczyć skuteczność taki ustrojów powoduje mój ogromny sceptycyzm.

Słyszenie jest najważniejszym argumentem.

Słyszenie nie jest żadnym argumentem tylko niepodważalnym faktem. Argumentu natomiast trzeba na wykazanie, że to co słyszycie wynika z różnicy w dochodzących do uszu dźwięków, czy pomimo, że dźwięki są identyczne słyszycie różnice na skutek ich odmiennego odbioru. A tu argument jest jeden: zaśpiewane za małolata Hey Jude.

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Przemak też usłyszał regulację WYŁĄCZONYM potwncjometrem. Taka to jest siła (auto)sugestii.

 

Co mnie obchodzi co usłyszał Przemak? Widzę, że to teraz jest jakiś odnośnik do słyszenia czegokolwiek jako iluzji, bo tak napisał guru Przemak.

 

Bądź chodź raz poważny, a nie dziecinny.

Słyszenie jest najważniejszym argumentem.

I żebyś się zesrał to tego nie zmienisz.

Ludzie doświadczający mocy nadprzyrodzonych też tak myślą, tylko nikt im nie chce uwierzyć. :)

"ależ ja słyszałem, że coś było w mojej kuchni, a potem widziałem jak weszło do łazienki i znikło"_

Tak tak, a świstak siedzi i zawija to potem w sreberka :)

 

Przepraszam za niekulturalne słowo, ale chciałem napisać bardziej obrazowo,

że sceptycy nie są w stanie przebić tego argumentu żadną wiedzą naukowa.

Wiedza naukowa została Ci tutaj podana na tacy oraz przypadki jak łatwo jest zmysły oszukać.

O przepraszam Ty jedyny na świecie nie ulegasz autosugestii, no przynajmniej tak twierdzisz, ale wiesz co?

W to też Ci nikt nie uwierzy :)

Wyhoduj sobie ścianę zieleni.

Być może to nawet pomaga, ale brak odpowiednich wzorów, które pozwolą dokładnie obliczyć skuteczność taki ustrojów powoduje mój ogromny sceptycyzm.

 

Nie być może, tylko naprawdę. Oczywiście może to nie mieć wpływu na akustykę pokoju już odpowiednio zaadoptowanego.

Jednak ja zrobiłem sobie właśnie remont i zamiast tapet na ścianach jest nałożona masa tynkowa polakierowana bejcą perłową.

Mimo że umeblowanie nie uległo prawie zmianie, to nie muszę Ci chyba pisać, że czegoś mi brakowało w brzmieniu po tym remoncie.

Sprawę załatwiły rośliny, więcej obrazów na ścianach (również w miejscach pierwszych odbić), kotara za głośnikami.

Teraz jest chyba nawet lepiej niż przed remontem.

 

Słyszenie nie jest żadnym argumentem tylko niepodważalnym faktem. Argumentu natomiast trzeba na wykazanie, że to co słyszycie wynika z różnicy w dochodzących do uszu dźwięków, czy pomimo, że dźwięki są identyczne słyszycie różnice na skutek ich odmiennego odbioru. A tu argument jest jeden: zaśpiewane za małolata Hey Jude.

 

Bełkot.

 

Jeszcze Ci się nie znudziło trollu?

 

Malikali - gadasz sam ze sobą?

 

Też jeszcze Ci się nie znudziło, drugi trollu?

Przemak też usłyszał regulację WYŁĄCZONYM potwncjometrem. Taka to jest siła (auto)sugestii.

 

Nie musicie mnie brać za przykład, ja przecież tylko potwierdziłem, że jestem normalny, a to przy okazji stwierdzenia Ethana Winera z filmu z konwencji AES gdzieś tu wielokrotnie pokazywanego. Na tym filmie również pani z Dolby Labs pokazuje, że muza puszczona od tyłu jest belkotem, ale jak ta sama muza ma podłożone satsnistyczne napisy, to od razu wszyscy OCZYWISCIE słyszą ;)

No, ale ja truskawki cukrem ;)

Edytowane przez przemak

nagrywamy.com

Jeszcze Ci się nie znudziło...?

Dawno i wszystkim się znudziło, że Wasze fundamentalne kwestie oparte są na twoim zaśpiewaniu za małolata Hey Jude, żeby nie kłamać, że na niczym.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Pani się nazywa Poppy Crum

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , a film jest tu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

 

 

Nie musicie mnie brać za przykład, ja przecież tylko potwierdziłem, że jestem normalny, a to przy okazji stwierdzenia Ethana Winera z filmu z konwencji AES gdzieś tu wielokrotnie pokazywanego. Na tym filmie również pani z Dolby Labs pokazuje, że muza puszczona od tyłu jest belkotem, ale jak ta sama muza ma podłożone satsnistyczne napisy, to od razu wszyscy OCZYWISCIE słyszą ;)

No, ale ja truskawki cukrem ;)

Podałem Cię za przykład człowieka z branży muzycznej, który takie rzeczy na obcykane, lecz uległ sugestii. Nikt od niej nie jest uwolniony, każdego czasem moze to złapać. Ty jednak to wyłapałeś i ok. Chodzi o to, by wiedzieć, kiedy ową sugestia wystąpiła, a kiedy rzeczywiście jakiś efekt był słyszalny, bo rzeczywiście wystąpił. Można to zweryfikować i być pewnym, albo olać weryfikację i pleść farmazony, jak to bezpiecznik w zasilaczu poprawia dźwięk.

 

Ja że śmietaną ;-)

Sprawę załatwiły rośliny, więcej obrazów na ścianach (również w miejscach pierwszych odbić), kotara za głośnikami.

 

U mnie rośliny sobie rosną...kolumny stoją obok doniczek, a perę ustrojów też mam umieszczone niesymetrycznie. Roślinki to bardzo dobre ustroje estetycznie lepsze niż jakieś skrzynki

Dawno i wszystkim się znudziło, że Wasze fundamentalne kwestie oparte są na twoim zaśpiewaniu za małolata Hey Jude, żeby nie kłamać, że na niczym.

 

Znów nie zrozumiałeś. Masz wyraźne problemy ze zrozumieniem prostych pytań i odpowiadasz nie na temat.

To chyba nie wróży najlepiej. Poza tym Twój sarkazm i dowcip jest w stanie stagnacyjnym.

Musisz coś z tym zrobić, bo przestajesz lśnić w tym wątku. ;-)

Na tym filmie również pani z Dolby Labs pokazuje, że muza puszczona od tyłu jest belkotem, ale jak ta sama muza ma podłożone satsnistyczne napisy, to od razu wszyscy OCZYWISCIE słyszą

Analogicznie "słyszący" mogą przenosić swoje zafascynowanie muzyką, na nowy element testowanego sprzętu. Nikt indywidualnie nie testuje sprzętu na muzyce której nie lubi, wręcz przeciwnie. Jak komuś w danym momencie muzyka lepiej leży, niż np. dwa dni temu, a akurat coś tam zmienił w sprzęcie, to może lepsze wrażenia przypisywać tej zmianie.

Analogicznie "słyszący" mogą przenosić swoje zafascynowanie muzyką, na nowy element testowanego sprzętu. Nikt indywidualnie nie testuje sprzętu na muzyce której nie lubi, wręcz przeciwnie. Jak komuś w danym momencie muzyka lepiej leży, niż np. dwa dni temu, a akurat coś tam zmienił w sprzęcie, to może lepsze wrażenia przypisywać tej zmianie.

 

Fakt. Złożyłem generalnie badziewny wzmacniacz, puściłem coś z jutuba co lubię i pięknie gra ;)

nagrywamy.com

Nie musicie mnie brać za przykład, ja przecież tylko potwierdziłem, że jestem normalny, a to przy okazji stwierdzenia Ethana Winera z filmu z konwencji AES gdzieś tu wielokrotnie pokazywanego. Na tym filmie również pani z Dolby Labs pokazuje, że muza puszczona od tyłu jest belkotem, ale jak ta sama muza ma podłożone satsnistyczne napisy, to od razu wszyscy OCZYWISCIE słyszą ;)

No, ale ja truskawki cukrem ;)

 

Ciekawa dygresja, tylko kompletnie nie na temat.

Czyli bełkot kolejny.

Gość dakar

(Konto usunięte)

Prawde rzecz biorąć to większosć "słyszących" , nie napisała tu ani jednego zdania na temat

To jest temat o audio-mitach , a nie wynurzenia o omamach słuchowych

 

Przestudiowałeś cały ten temat ?

Poza tym Twój sarkazm i dowcip jest w stanie stagnacyjnym.

Musisz coś z tym zrobić...

To Wy powinniscie lepszy argument wymyslic, bo Wasze jedyne Hey Jude faktycznie dowcip przypomina.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

 

 

Cyba jesteś w błędzie. To odmiana niepoprawnego audiofilizmu, podobnego do poszukiwań lepszego brzmienia w elementach toru, tylko Ty szukasz tego w prawidłowych połączeniach własnego systemu.

Jeśli masz wrażenie, że jakiś wtyk nie siedzi w gnieździe dobrze to wydaje Ci się, że ma to wpływ na pogorszenie brzmienia.

To tak sama choroba jak sprawdzanie czy podstawki pod kable ułożone tak, czy inaczej zmieniają dźwięk.

Widzisz - ja sobie raz wymieniłem bezpiecznik i na tym zakończyłem poszukiwania, bo faktycznie jest wiele innych czynników, które bardziej wpływają na brzmienie...np. obrazy płócienne na ścianie za miejscem odsłuchu, kotara zasłaniająca okno i w ogóle za głośnikami.

Ostatnio kupiłem sobie kilka dorodnych zielonych roślin doniczkowych. Nawet nie masz pojęcia jak to poprawia brzmienie.

A gdyby wtyczki nie były dobrze podłączone do gniazd, to po prostu nie byłoby dopływu prądu, czy sygnału.

Więc wylecz się z tej choroby i idź raczej w innym kierunku. Sceptykiem nie jesteś, bo sceptyk takie rzeczy olewa. Ma być solidne połączenie

i wtyk prawidłowo wetknięty w gniazdo. Nie sprawdza czy aby sam się nie wysunął o milimetr, skoro sygnał nadal jest i nie bada czy to ma wpływ na brzmienie.

Masz wrażliwość taką samą jak audiofil, tylko niewłaściwie ukierunkowaną.

Sound, spodziewałem się takiej interpretacji właśnie z Twojej strony. Poznaliśmy swoje punkty widzenia jeszcze chyba za czasów sporu w PC Audio, dlatego też nie chciałem pisać nic na temat mojego podejścia do kabli, które posiadam, bo właśnie może jednak ktoś nazwać mnie „niepoprawnym audiofilem” lub coś w tym stylu. Co ciekawsze wcale nie chcę się o to z tobą spierać, bo być może masz trochę racji. Nie jestem psychologiem, ani psychiatra, ale raczej nazwałbym to nerwicą natręctw w moim przypadku. Kable które posiadam to Melodika z tą ich osobną żyłą BassCore. Kupiłem je tylko dlatego, ponieważ były to jedne z najtańszych kabli konfekcjonowanych i zależało mi na szybkim przepinaniu w przypadku jakiegoś przemeblowania, czy inne tam. No i wiesz co? Chciałbym je kiedyś wymienić na zwykłą plecionkę, bo denerwuje mnie to, że wymyślili jakaś żyłę, która niby poprawia bas. Takie dziwadła kojarzą mi się z pogorszeniem dźwięku, Więc można uznać mnie za słyszącego kable. Niestety tak być nie może, bo nie testuję kabli. To jest właśnie moje dziwadztwo, tak jak w przypadku średnicy głośników. Wmówiłem sobie kiedyś, że 6,5” woofery nie mają prawa schodzić wystarczająco nisko. Nadal tak uważam, ale już się przekonałem, że wcale tak być nie musi. Dwa 6” głośniki w kolumnie podłogowej, bo te pół cala to kosz i część zawieszenia przecież (denerwuje mnie, że producenci podają średnicę głośnika wraz z czymś, co nie ma wpływu na wytwarzanie fali akustycznej) wcale nie ograniczają tak bardzo zejścia z basem. Bas ten nie schodzi może aż do piekła, ale jeśli ja nie słucham jakiegoś techno, to wcale tak źle nie jest. Gitarę basową słyszę, kontrabas słyszę, więc tragedii nie ma. Da się przeżyć.

Czy więc jestem „niepoprawnym audiofilem”, bo wmawiam sobie, że wtyki mogły się poluzować, kiedy wysunę wzmacniacz z wnęki stolika, żeby podpiąć coś nowego, czy to że wydaje mi się, że kabel z jakimś piaskiem pod izolacją może tylko zakłócić sygnał tego nie wiem. Co do nerwicy natręctw wątpliwości nie mam na pewno :)

Malikali - gadasz sam ze sobą?

 

Też jeszcze Ci się nie znudziło, drugi trollu?

Gorszy jest taki troll bez argumentów, któremu się wydaje, że słyszy więcej niż inni.

Jeśli ktoś naprawdę słucha muzyki, to drobne różnice w brzmieniu staja się nieistotne. Podobnie jest z filmami - można ogladać film, analizujac w jaki sposób osiagnięto ten, czy ów efekt, dlaczego użyto konkretnego oświetlenia, jak pracował operator, jak ustawiono poszczególne sceny itp. Traci się wówczas zupełnie kontakt emocjonalny z filmem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.