Skocz do zawartości
IGNORED

Wielkie płyty Fusion


PawelP

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Ian Carr's Nucleus ktoś wymienił?

 

Były też takie twory jak United Jazz + Rock Ensemble, z min. Eberhard Weber, Kenny Wheeler, Charlie Mariano, Wolfgang Dauner, Barbara Thompson, Jon Hiseman, Ian Carr, Volker Kriegel, Ack van Rooyen, Albert Mangelsdorff...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ian Carr's Nucleus ktoś wymienił?

 

Były też takie twory jak United Jazz + Rock Ensemble, z min. Eberhard Weber, Kenny Wheeler, Charlie Mariano, Wolfgang Dauner, Barbara Thompson, Jon Hiseman, Ian Carr, Volker Kriegel, Ack van Rooyen, Albert Mangelsdorff...

 

Bylem na koncercie tego drugiego w Sopocie '78,autograf od Hisemana:-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Pytanie do zappowiczów.Jak oceniacie jego twórczość dzisiaj?Czy nadal ma wartość?Czy słuchacie jej tak dla przyjemności czy z obowiązku bo tak wypada ? w kontekście wierności młodzieńczym fascynacjom.Czy może być inspiracją dla młodszych słuchaczy?Krótko, używając obecnej nomenklatury czy jest teraz trendy?

Podobno nie ma nietrafnych pytań.

Zappa to więcej niż fusion. To anarchistyczna, wręcz szczeniacka mieszania gatunków, mód, schematów, przyzwyczajeń, konwencji, doprawione dada - koktajl mołotowa wytworzony przez ucznia czarnoksiężnika. To prowokacyjne drwiny z "kultury" i zwłaszcza z "pop kultury" czy też "kontr-kultury". Gra skojarzeń i wyobraźni. Have I Offended Someone?

Sorry Winnetou, ale MD i większość tu przywołanych muzyków i kompozytorów to "tylko jazz".

Zappa, chyba nie bez przyczyny, znienawidzony przez Warhola i jego trzódkę od banana - widocznie trafił w czuły punkt (BTW - takie pop cliché na masową skalę stosowane są w filmach rozrywkowych np. MIB3).

andy-warhol-s-one-of-us-films-photo-u1.jpg

cdn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się nie zgodzić z Poprzednikiem, chociaż tekst jakby skopiowany z jakiejś biografii. ;-)

Zappa wymyka się ze wszystkich trendów. A czy jest trendy? Chyba raczej nie w dzisiejszych czasach.

Ja zawsze chętnie wracam do Jego muzyki, która jest różnorodna i niepowtarzalna.

Mam kilka/kilkanaście ulubionych płyt, ale staram się też wracać do tych mniej lubianych, by się przekonać...

i powiem szczerze, że z pozytywnym skutkiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby skopiowany z jakiejś biografii. ;-)

He, he. Dziękuję. Mój autorski. Chcąc napisać coś o Zappie, nie da się uniknąć słów już kiedyś użytych przez kogoś.

Do Zappy wracam zawsze gdy już znudzi mnie wszystko inne. Pomimo, że znam na pamięć, zawsze odnajdę coś, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi, co mnie rozbawi. Pewne żarty są nieśmiertelne, "Choć kontekst ulata, jak łezka od rzęs,..".

Dla młodego pokolenia są Zappnale.

Arf!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na trochę prywaty w tym wątku.

Mam sporo płyt do sprzedania z tematycznego gatunku muzycznego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zoombywoof

 

Rzeczywiście, podobno nie ma nietrafnych pytań ( w oryginale głupich) ale są nietrafne odpowiedzi.

Piszesz,że MD to "tylko jazz".No cóż Miles nie używał tego określenia.Wolał blues lub muzyka socjalna.

To kim wobec MD jest Zappa?Sam piszesz,że jego muzyka to drwiny z pop kultury.To tylko a może aż jajcarz?Karykaturzysta?Prześmiewca?

A Miles?Miles to Kosmos!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ panowie powyciągaliście w tym wątku fajne wspomnienia.

Focus, Vitous, Hancock....

Aż sobie zagrałem kilka płyt; dawno ich nie słuchałem

 

EDIT

Chyba niepotrzebnie się przepychacie Miles vs Frank

Przecież dla każdego jest miejsce na półce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że nikt jeszcze nie wymienił Yellojackets - goście fusionowi jak diabli! Płyty wybitnej to chyba oni nie mają, ale w całości i po całości są wybitni - extra liga!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muzyka socjalna

Jak się nie śmiać

 

Chyba niepotrzebnie się przepychacie Miles vs Frank

Przecież dla każdego jest miejsce na półce.

Nawet czasami można posłuchać, hehe

 

Yellojackets - goście fusionowi jak diabli!

W podobnych klimatach The Rippingtons

oraz trochę zapomniany i przebrzmiały Eumir Deotato

 

Z nowszych np. Dewa Budjana z Indonezji

tu wspierany przez twardych zawodowców> Jimmy Johnson oraz Vinnie Colaiuta

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że nikt jeszcze nie wymienił Yellojackets - goście fusionowi jak diabli! Płyty wybitnej to chyba oni nie mają, ale w całości i po całości są wybitni - extra liga!

 

Zaskoczony jestem, że lubisz taki jazz. ;-)

Podobne klimaty jak już wcześniej było napisane to The Rippingtons, ale też Spyro Gyra i Steps Ahead.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między Yellowjackets, a pozostałymi jest spora różnica - galaktyczna - zaskoczenia nie ma! Yellowjackets zdecydowanie tak, pozostali nie. Zetknąłem się z The Rippingtons zaraz po przyjeżdzie do Stanów, czyli w '92, tak samo jak i z całym katalogiem GRP. Zostało mi z tego okresu pewnie z 2000 płyt. Znam to wszystko na pamięć. Yellowjackets zostało jako znak jakości - pozostali wypadli. Nigdy nie postawiłbym znaku równości między Yellowjackets, a resztą - Rippingtones, Spyro Gyra... to inny kaliber, znacznie lżejszy i smoothowy. Przecież wystarczy posłuchać? A jaka różnica? No właśnie, jaka? Jesteś w stanie odpowiedzieć, albo usłyszeć?

 

Edyt Ortograf

 

Oczywiście Steps Ahead idzie w lidze z Yellowjackets - natomiast wszystko z The Rippingtones i Spyro Gyra to klasyczny smooth jazz - zupełnie brak mi tam jazzowych fraz, jazzowego myślenia i najważniejszej rzeczy...czyli czego?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się że Yellowjackets są bardziej jazzowi niż inne grupy z wytwórni GRP. Jednak na dłuższą metę to ja w ogóle takiego jazzu nie trawię.

Tak samo jak nie podoba mi się elektryczne wcielenie Chicka Corei z przełomu lat 80/90-tych.

Miałem kiedyś po kilka płyt różnych wykonawców tego typu, których wcześniej wymieniłem i wcale nie wracałem do tej muzyki, więc prawie wszystko sprzedałem. To jest tak przewidywalna muzyka do bólu, że mnie aż mdli jak tego słucham.

Pojedyncze płyty były dla mnie do strawienia, jak np. Steps Ahead - Magnetic, czy fragmentami N.Y.C.

Pamiętam że podobała mi się też wybitnie smooth-jazzowa płyta Fourplay - Between the Sheets, notabene świetnie nagrana.

To są zespoły, które w kółko grają to samo...po prostu nuda.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki jest amerykański smooth - podobnne historie są z Lee Ritenouer'em, choć potencjał ma ten gitarzysta wielki (udowodnił to albumem 'Stolen Moments' i 'Wes Bound'. Zresztą i setki innych zatrzymało się na podobnym etapie i do jazzu nigdy nie wrócili, albo nawet i nie zaczynali go grać w ogóle z różnych powodów. A Yellowjackets? Proszę państwa - toż to rasowy fusionowy zespół złożony z rasowych jazzmanów - Bob Mintzer...? Czy są jakieś pytania? Bo jeżeli są, to powinne one być postawione w zupełnie innym miejscu - Mintzer jest jednym z najbardziej rasowych jazzmanów - i to w jego muzyce jak najbardziej słychać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...zatrzymało się na podobnym etapie i do jazzu nigdy nie wrócili...

To nie jest zarzut lecz pochwała. Rozwijali się w innym kierunku. Muzyki bardziej złożonej, "europejskiej" w smaku. Np. 'Amparo', z Dave Grusin'em.

Uważam podobnie, 'Stolen Moments' i 'Wes Bound' to najbardziej udane (wręcz wzruszające) płyty. Dorzucił bym jeszcze 'Alive in L.A.', świadectwo kunsztu na żywo.

W moim przekonaniu kurczowe trzymanie się estetyki dżezowej do niczego nie prowadzi.

 

"Jazz is not dead, it just smells funny."

18e2abddd48d88e2f0bd88f05784114d.jpg

 

Ale także...

 

2003-06-04%20-I-got-tired.gif

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest zarzut lecz pochwała. Rozwijali się w innym kierunku

 

W jakim kierunku? Powiedziałbym raczej, że się zwijali - tego teraz nie da się słuchać, przynajmniej ja nie mogę, choć płyt z tego okresu uzbierałem całkiem sporo. Dwadzieścia trzy lata temu nawet mi się to podobało na chwilę, ale teraz jest to niesłuchalne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim kierunku? Powiedziałbym raczej, że się zwijali - tego teraz nie da się słuchać, przynajmniej ja nie mogę, choć płyt z tego okresu uzbierałem całkiem sporo. Dwadzieścia trzy lata temu nawet mi się to podobało na chwilę, ale teraz jest to niesłuchalne.

W jakim kierunku? - Faktycznie, teraz nie ma obowiązującej mody. Każdy może grać to, co mu w duszy gra.

23 lata, 'Stolen Moments'... ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rit'a lubię - za Stollen Moments i jeszcze bardziej za Wes Bound. A najbardziej za to, że był on obecny na JVC Jazz Festival i ja byłem na tym koncercie - dawno temu. Ciekawostką niech będzie, że koncert Rit'a otwierał Sco - aż się wierzyć nie chce, ale tak było.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rit zawsze grał miękko. Chyba dlatego był nr 1.

BTW. Scofield też zaliczył próby upoważnienia swojej muzyki> "Scorched" with Mark-Anthony Turnage. Moim zdaniem udane.

 

...i ja byłem na tym koncercie - dawno temu...

Koncerty..., bywało się.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam fusion, ale taki z pazurkiem bardziej:) Yellowjackets owszem, również, ale to już znacznie delikatniejsza sprawa. Nikt nie wspomniał, ale ja tam słyszę momentami sporo Oregon... Ma ktoś tak? Przyznam, że wielokrotnie męczyłem winyle Ritenour'a, ale nijak, żaden mnie nie porwał, a szkoda, bo to z pewnością dobre i wartościowe granie. No, ale jak nie zachwyca, to co robic?:) No i Cobhan... Jak dla mnie jego płyty sa okrutnie nierówne - świetne utwory i mniej niż dobre w zasadzie na każdej płycie (bywa, że tych mniej dobrych jest więcej:))) Ale to sprawa gustu ponownie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yellowjackets.

 

Z Yellowjacket najciekawszy jest...basista Haslip.

 

...a tak na poważnie to ostatnie wymienione nazwy to raczej psuje gatunku "fusion" ;)

Oczywiście nie dotyczy to Oregonu bo to grupa wybitna i zasłużona dla moich uszu ;)

 

Yellowjacket i Oregon są tak podobne jak słup i drzewo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Yellowjacket najciekawszy jest...basista Haslip.

 

Haslip jest ok, ale pierwsze skrzypce gra Bob Mintzer - nie widzę konkurencji dla tego gościa - jest wybitny, i to nie tylko w Yellowjackets. Cała masa własnych kompozycji i projektów w różnych konstelacjach, poza tym znakomity muzyk i lider big-bandowy. Haslip w konfrontacji z Mintzerem, to po prostu nobody!

 

Porównania Oregonu do Yellowjackets wypadają mniej więcej tak samo jak koń i koniak. Powiem tak: wyrosłem już z Yellowjacketsów, ale mocno ich doceniam - tam nie ma lipy!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tam nie ma lipy!

 

To fakt.

Czasami wracam do ich płyt tak jak do płyt Spyro Gyra.

 

pierwsze skrzypce gra Bob Mintzer

 

Owszem ale Haslipa wymieniłem bo ten gra z Yellow od 35 lat, a sekcja rytmiczna jednak jest dość istotna w tym bandzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym chciał przekonać się do Yellowjackets, ale za każdym razem polegałem.

Miałem wszystkie płyty z okresu: 1991-98, łącznie z koncertową. Może były lepsze?

Wymieńcie Panowie ze 3 ich najwybitniejsze...może powrócę do nich i jeszcze raz dam im szansę. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nic na siłę, po kiego? Ciężko chyba wskazać jakiś wybitny album Yellowjackets - bardziej zwróciłbym uwagę na projekty Mintzera - tutaj jest sporo do zaoferowania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.