Skocz do zawartości
IGNORED

Wielkie płyty Fusion


PawelP

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem wszystkie płyty z okresu: 1991-98, łącznie z koncertową.

 

Starczy nie trzeba więcej ;)

Mnie wystarczy dzisiaj tylko Like a river

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie...pisałem wcześniej, że są zespoły i muzycy, którzy grają wciąż to samo...wszystkie płyty jednakowe.

Więc można wybrać jedną na chybił-trafił i jej słuchać raz na 10 lat. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc można wybrać jedną na chybił-trafił i jej słuchać raz na 10 lat. ;-)

 

Albo i raz na dwadzieścia lat! Jak już miałbym brać, to ze względu na jakość realizacji i wydania, brałbym rzeczy z GRP. W ogóle mnie nie rusza ten zespół teraz - przeważnie jak jest mowa o kimś kogo znam, ale dawno nie słuchanym, sięgam po cd, wkładam do szuflady i jazda - w przypadku Yellowjackets i w ogóle fusion w tych klimatach, nie mam takiej potrzeby - co broń boże nie oznacza, że to słaby zespół. Po prostu opuściłem ten dział bezpowrotnie - choć wiadomo jak jest: newersejnewer!

Natomiast sam Mintzer, to już inna bajka! Zresztą sam fakt, że jest główną postacią na jednej z lepszych płyt fusionowych ever - The Hudson Project - o czymś świadczy. A gdzie big-bandowe projekty? Na przykład dla legendarnej audiofilskiej wytwórni DMP? Różne tam były rzeczy, ale trzeba przyznać, że big-bandy Mintzera zawsze trzymały poziom.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy Steps Ahead ktoś wymieniał?To była kapela,która wtedy mi bardzo pasowała.A jaka była lista płac!

 

To był wzór dla naszego Walk Away.

 

A elektryczne big bandy Gila Evansa?Nagranie ze Stingiem i Little Wing?-Perugia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...koncert Rit'a otwierał Sco - aż się wierzyć nie chce, ale tak było.

Kolejna ciekawostka, Sco wydaje płytę w stylu country 'Country For Old Men'

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w poszukiwaniu nowszych, dobrze nagranych płyt fusion przeszukiwałem nominowanych Grammy Contemporary Jazz i tak trafiłem na całkiem dobry poziom prezentowany na wspólnych płytach Hiromi i Stanley Clarke’a – The Stanley Clarke Band, a jeszcze bardziej Jazz in the Garden, też dobre realizacje.

Jeżeli ktoś lubi dość energetyczne granie na wyraźnym beacie to z klasyki, która się rzadziej pojawia w rankingach top fusion może się spodobać Mind Transplant Mouzon-a i Power of Soul Idrisa Mohammad-a (to mocno z pogranicza).

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sco wydaje płytę w stylu country 'Country For Old Men'

 

Ta płyta nie jest w stylu country ;)

Jest blues typowy dla Johna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta płyta nie jest w stylu country ;) Jest blues typowy dla Johna.

Jak tam było tak tam było, ale już pomysłów brak na solowe płyty. Tytuł poprzedniej mówi sam za siebie> ''Past Present''

 

Ze starych zardzewialców z lat '70. można przypomnieć brytyjski If

0.jpg

 

 

oraz

chyba mocno niedocenione trio Back Door, z fantastycznym Colinem Hodgkinson'em na e. basie

back+door.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A macie panowie tę płytę? Ja ją mam od zeszłego piątku. Na dwanaście numerów na płycie siedem jest zagrane w duchu country. Drugi numer to typowy Sco, czyli pomieszanie bluesa z bopowymi frazami (I'm So Lonesome I Could Cry). Czwarta piosenka to też typowe granie Sco - czyli blues i bop. Piąty numer to blues. W dziesiątym tracku użył Sco tradycyjnego utworu country-rock and roll w intro, żeby zaraz chwilę po tym złamać te skoczne linie bopowym graniem (Red River Valley). Cała reszta to country i jak ktoś twierdzi inaczej, to chyba nie słuchał tej płyty, albo nie wie czego słuchał. Zresztą skreśliłem kilka zdań o tej płytce w Nowościach Jazzowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A macie panowie tę płytę? ...Zresztą skreśliłem kilka zdań o tej płytce w Nowościach Jazzowych.

Tia...tylko 7 numerów to smędzenie. Reszta taka sobie. Mona sobie darować.

Na mój gust **---

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sobie daruj - przecież nie ma obowiązku wchodzenia do szafy. W gruncie rzeczy wszystkie ostatnie wpisy w tym wątku to smędzenie i bicie gruchy...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłuchałem najnowszego Scofielda raz, pod wpływem forumowego impulsu drugi raz... i to byłby zapewne koniec. Odstawiłem Johna na półkę. Poprzedni projekt 'Past Present' jest świetny, i też odstawiłem na półkę. Właściwie to wszystkich Scofieldów odstawiłem czy też odstawiam na półkę. Ale szanuję Johna - ten człowiek już nic nie musi udowadniać. Prudukuje Scofield swoje rzeczy sam, więc i nagrywa co chce. Myślę, że Sco naprawdę na stare lata zatęsknił za country - myślę też, że to był artystyczny wybór. Podobnie Clapton - też ma ciągoty bycia cow. John Scofield przedstawił country, ale znowu zrobił to po swojemu - zarówno czuć jak i słychać Scofield'owski sound. Moi kochani - to jest piękna płyta i warto ją mieć w kolekcji, oczywiście jak ktoś lubi i ceni Scofielda. Ja cenię, więc kupiłem. Cudów po Sco już się nie spodziewam, choć składy na dwóch ostatnich płytach to killersi!

 

Jak ktoś lubi cuban jazz fusion to jak najbardziej Gonzalo Rubalcaba & Cuban Quartet 'Antiguo'. Wielki format i poważny stuff - nie ma lipy.

 

P.S. Oczywiście przepraszam za gruchę - wymsknęło się słówko podłe. Smędzenie miało być końcem rozgrywki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Ale szanuję Johna...

Wcześniejsze "argumenty" ad personam - no comments.

A ja jakby mniej szanuję. Jest dobrym muzykiem i mając do dyspozycji równie dobrych kumpli mógł sobie darować powiadamianie całego świata, że właściwie to lubi country, zwłaszcza oba gatunki - country and western.

Mógłby już całe życie grać bluesa z Claptonem i Mayallem (64 l.) i byłoby dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem głuchy i mało tam country ;) ale...w ogóle jakie to ma znaczenie...

Posłuchać można i z raz nawet trzeba.

 

...a żeby odejść od Country Johna to może coś innego z tego roku:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem głuchy i mało tam country

 

Ja się już wypowiedziałem i wymieniłem każdy utwór, który na tej płycie nie jest muzyką country - jest ich pięć. Cała reszta to country jak bawół, krowa i koń. Tytuł i zdjęcie na okładce też absolutnie nie świadczą o tym, że to nie jest country album, prawda?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda?

 

Nie widzę aby z tego powodu się spinać...w końcu to "tylko" muzyka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierdu pierdu

 

Tymczasem fenomenalny gitarzysta z Bali, Dewa Budjana, wydał nową płytę pt. "Zentuary". W załodze TONY LEVIN, GARY HUSBAND, JACK DEJOHNETTE with special guests Guthrie Govan (The Aristocrats); Tim Garland (Chick Corea; Bill Bruford) and Danny Markovich (Marbin) + CZECH SYMPHONY ORCHESTRA.

 

Można posłuchać co i jak grają:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Mam do sprzedania perełkę gatunku Fusion w eleganckim wydaniu: Miles Davis - The Complete Bitches Brew Sessions 4CD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...

Może i wielka ta płyta nie jest, za to świetnie się słucha a i wielcy na niej pogrywają.

W wątku chyba jeszcze nie wspomniana.

 

Jeff Palmer - organy

David Liebman - soprano sax

John Abercrombie - gitara + syntezator gitarowy

Adam Nussbaum - perkusja

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dla mnie wzorcowe fusion.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abracadabra - cichutko nagrana płyta, ale brzmi dobrze. Dla mnie trochę za dużo organowego smęcenia, ale w ogólnym rachunku może być i warto ją mieć. Właśnie ją wrzuciłem do odtwarzacza, bo za chiny nie pamiętałem co się tam dzieje.

 

Z genialnych fusonowych rzeczy nie można zapomnieć o Wadada Leo Smith - jedną z wartych polecenia jest na pewno podwójna CD 'Spiritual Dimensions'. Dwa składy - z Leo Smith's Golden Quintet i Leo Smith's Organic. I właśnie ten drugi skład i płytka nr.2 to klasyczne davisowskie fusion - świetny głęboki groove, funkowe brzmienia i rozbudowane kompozycje plus znakomite otwarte brzmienie. Super duper extra liga! Polecam jak ktoś nie zna.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam czy ktoś w tym wątku wspomniał o ważnych płytach fusion w dorobku Herbie Hancocka.

Na fali tego co stworzył Miles Davis powstały jak grzyby po deszczu płyty innych wykonawców jazzowych.

Wielu z nich współpracowało przecież z Davisem na przełomie lat 60-70tych, więc jakby było nieuniknione, że

będą przynajmniej próbowali stworzyć podobną muzykę pod własnymi nazwiskami.

Tak powstał wielki sextet Herbie Hancocka pod nazwą: Mwandishi, który nagrał 3 moim zdaniem wielkie płyty w latach 1971-73:

Mwandishi, Crossings i Sextant.

Niestety brak komercyjnego sukcesu tej muzyki zmusił Hancocka do rozwiązania formacji i pójście zupełnie inną drogą.

Jak się później okazało to był komercyjny strzał w 10-tkę. Jego następna płyta Head Hunters, będąca mariażem jazzu i funku stała się bestsellerem

w latach 70-tych i odniosła wielki sukces, co skłoniło Herbiego do kontynuowania ekpserymentowania w tym kierunku.

Zaowocowało to jak wiemy coraz większą komercją jego muzyki i kilkoma wręcz niewypałami w dyskografii tego zasłużonego muzyka,

z Feets, Don't Fail Me Now na czele.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Mwandishi' jest super - 'Sextant' już mi się mniej podoba.

 

Posłuchajta 'His Majesty King Funk' Greena i 'Up' Byrda - zaaranżowana przez Donalda 'Cantaloupe Island' robi wrażenie nie mniej niż inne wersje. Wielkie początki wielkiego utworu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 6 miesięcy temu...

Mike Stern.

To nazwisko padło wcześniej, ale świeżo po przesłuchaniu kilku płyt nie mogę się oprzeć zarekomendowaniu go w wątku.

Szczegółnie cenne bo świetne fusion z dobrych współczesnych realizacji. Eklektyczne w b. dobrym tego słowa znaczeniu, jest trochę bluesujących kawałków, jest trochę klimatów a’la Pat Metheny ale taki „odmulony", mnie oryginalny Metheny nie wchodzi a w wydaniu Mike’a no problem. W większości to jego kompozyycje i to też silna strona. Słuchałem na razie efektownego Big Neighbourhood, Who let the cats out i Is what it is.

Jedyne czego mi brakuje to topowa perkusja, jest profeska, OK, ale nie top. Może za wyjątkiem Who let the cats out pierwszy albo drugi kawałek, gdzie jest mainstream jazz i perkusją z najwyższej półki.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.