Skocz do zawartości
IGNORED

Co po PiSie?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

W tym sensie prawica ma przewagę,

Znasz jakichś prawdziwych polskich prawicowców, działających realnie w polityce?

 

Narodowy egoizm zawsze jest chory, lepiej do niego nie apelować.

Znasz jakichś prawdziwych polskich prawicowców, działających realnie w polityce?

Realne działanie w polskiej polityce jest do pewnego stopnia sprzeczne z prawdziwą prawicowością, z przyczyn o których pisał powyżej Adalbert95.

 

Tym niemniej jestem w stanie podpisać się pod 95% analiz Rafała Ziemkiewicza.

Tym niemniej jestem w stanie podpisać się pod 95% analiz Rafała Ziemkiewicza.

Tak się składa, że miałem z nim osobiście do czynienia i zapewniam Cię, że jest wyłącznie kabareciarzem - i to z tych gorszych.

 

Czy takie rzeczy pisze poważny prawicowiec?

 

Napisał, że oficjalnym powodem zakończenia jego współpracy był twitterowy wpis, w którym skomentował sprawę wyrzucenia z klasztoru pewnego zakonnika. Zakonnik miał wykorzystać seksualnie będącą pod wpływem alkoholu kobietę. Potem skomentował to publicznie tak: "No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej, niech pierwszy rzuci kamień... Ale jak zakonnik, to kara konieczna."

 

Nawiasem mówiąc, gratuluję doboru autorytetu.

 

 

Tym niemniej jestem w stanie podpisać się pod 95% analiz Rafała Ziemkiewicza.

 

Masz u mnie plus, plus jakiego nie miał nikt... Za szczerość.

 

Rację ma Milo Yiannopoulos zarzucając dzisiejszej lewicy całkowity brak poczucia humoru.

Yiannopoulos to po angielsku pewnie Minderbinder?

Ja byłem w stanie podpisać się pod 95% analiz Rafała Ziemkiewicza kilkanaście lat temu.

 

Niecałe 7 lat temu natomiast napisałem:

 

Napisano przez Less w 09.08.2010 - 22:57 w Bocznica

Ziemkiewicz to mądry facet (był?). Ale widać każdy, kto zaprzeda się PISowi musi rżnąć głupa.

Less 1 Maj 2010, 22:02 Ziemkiewicz nie pasuje do tego towarzystwa, ale jest sprzedajny. Gdy skończą się wpływy PISu w mediach publicznych a tym samym kasa podatników dla Ziemkiewicza, to skończy się PISowki epizod w życiorysie Ziemkiewicza.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Ziemkiewicz to ten rolnik?

 

Niestety tylko udaje rolnika. Tak naprawdę to sprzedajny pajac który zmarnował talent i przehandlował honor. Teraz został mu już tylko PiS, który takich jak on przyjmuje z otwartymi rękoma.

Jestem Europejczykiem.

 

Realne działanie w polskiej polityce jest do pewnego stopnia sprzeczne z prawdziwą prawicowością, z przyczyn o których pisał powyżej Adalbert95.

 

Tym niemniej jestem w stanie podpisać się pod 95% analiz Rafała Ziemkiewicza.

 

Prawica budowana w oparciu o narodowy egoizm czyli nazwijmy to po imieniu nacjonalizm? A co to ma wspólnego z ideałami prawicy, która nigdy nie była nacjonalistyczna. Wręcz przeciwnie, pojęcie narodu, społeczeństwa, grupy czy nawet państw narodowych to hasła nie prawicowe, a lewicowe. Kanonem prawicy jest elita z urodzenia, wykształcenia czy pieniędzy i motłoch, nie ważne jakiej narodowości czy wyznania jest i grupa która rządzi i rządzeni. Dopiero stosunkowo niedawno, z braku innych tzw. prawica hasła nacjonalistyczne zaanektowała.

Ziemkiewicza nawet lubiłem czytywać jak pisywał opowiadania SF, potem się wielokrotnie politycznie bezwstydnie prostytuował, a jego zdolność do zmiany poglądów i przypodobywaniu się kolejnym rządzącym jest wręcz legendarna. Jeśli uważasz go za ideologa i piewcę prawdziwej prawicy to pozostaje tylko tej prawicy współczuć. Jego "występy" w kurwizyjnym w tle wizji, czy jakoś tak, są po prostu żenujące i jako publicystę, którego można traktować choć trochę poważnie, czy tym bardziej ideologa prawicy, całkowicie i zupełnie dyskwalifikujące. I to na zawsze.

Wręcz przeciwnie, pojęcie narodu, społeczeństwa, grupy czy nawet państw narodowych to hasła nie prawicowe, a lewicowe.

Lewicowy był też internacjonalizm, Międzynarodówki itd.

Różne są lewice i prawice. Dochodzi do tego bałagan pojęciowy - np. narodowi socjaliści z PISu mienią się prawicą.

 

W lekkim uproszczeniu:

Na polskiej scenie politycznej prawdziwej prawicy nie ma. Są tylko socjaliści pobożni i bezbożni.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Lewicowy był też internacjonalizm, Międzynarodówki itd.

Co innego lewica, co innego socjalizm czy komunizm.

Są tylko socjaliści pobożni i bezbożni.

Prawie prawda. Bo jeszcze są liberałowie klerykalni i antyklerykalni. W jednym jesteśmy w pełni zgodni. W Polsce żadnej prawdziwej prawicy nie ma i nawet nie zanosi się by powstała.

Niestety tylko udaje rolnika. Tak naprawdę to sprzedajny pajac który zmarnował talent i przehandlował honor. Teraz został mu już tylko PiS, który takich jak on przyjmuje z otwartymi rękoma.

Ale spod jego pióra dużo o honorze; i jak to tak, przehandlował?

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Prawica budowana w oparciu o narodowy egoizm czyli nazwijmy to po imieniu nacjonalizm? A co to ma wspólnego z ideałami prawicy, która nigdy nie była nacjonalistyczna. Wręcz przeciwnie, pojęcie narodu, społeczeństwa, grupy czy nawet państw narodowych to hasła nie prawicowe, a lewicowe. Kanonem prawicy jest elita z urodzenia, wykształcenia czy pieniędzy i motłoch, nie ważne jakiej narodowości czy wyznania jest i grupa która rządzi i rządzeni. Dopiero stosunkowo niedawno, z braku innych tzw. prawica hasła nacjonalistyczne zaanektowała.

Ja bym nie pojmował prawicowości aż tak wąsko. Dla mnie prawicowość opiera się na czymś głębszym, a mianowicie na zdaniu sobie sprawy z tego, że umysł człowieka jest notorycznie niezdolny do intelektualnego ogarnięcia całości funkcjonowania społeczeństwa, a więc że wielkie syntezy nawiedzonych ideologów (często błędnie zwanych filozofami) rzadko nie prowadzą do wielkich strat, tragedii itd. Dlatego prawicowość oznacza szacunek do rzeczy wypracowanych przez pokolenia i działających.

 

W XIX wieku rzeczywiście oznaczało to taki właśnie konserwatyzm oparty na feudalnym, ew. wczesnym post-feudalnym porządku społecznym, ze wspólnotą wartości elit niezależnie od kraju, kiedy działały takie rzeczy jak słowo honoru - w ramach którego oficer - jeniec wojenny był wypuszczany z więzienia na przechadzkę pod warunkiem że dał słowo honoru że wróci do określonej godziny.

 

Dziś niestety takie podejście jest samobójcze na pierwszy rzut oka z braku partnerów wyznających podobne wartości. Wystarczy spojrzeć na zasiadających w Komisji Europejskiej.

 

Wiadomo że obecnie cywilizacja europejska jest w głębokim kryzysie, wiele mechanizmów zostało zniszczonych i wymaga odbudwy, a takie rzeczy jak etyka najlepiej kształtują się w małych grupach, konkurujących ze sobą, co premiuje społeczności poważnie traktujące etykę. Dlatego właśnie w chwili obecnej nie ma sprzeczności między prawicowością a nacjonalizmem. Zwłaszcza że wszystkie kraje w Europie obecnie uprawiają tzw. patriotyzm ekonomiczny, z Niemcami na czele, więc zaniechanie tego jest ciężkim frajerstwem i receptą na przegraną.

 

 

Ziemkiewicza nawet lubiłem czytywać jak pisywał opowiadania SF, potem się wielokrotnie politycznie bezwstydnie prostytuował, a jego zdolność do zmiany poglądów i przypodobywaniu się kolejnym rządzącym jest wręcz legendarna. Jeśli uważasz go za ideologa i piewcę prawdziwej prawicy to pozostaje tylko tej prawicy współczuć. Jego "występy" w kurwizyjnym w tle wizji, czy jakoś tak, są po prostu żenujące i jako publicystę, którego można traktować choć trochę poważnie, czy tym bardziej ideologa prawicy, całkowicie i zupełnie dyskwalifikujące. I to na zawsze.

Jedno co rzeczywiście można mu zarzucić, to obecne poparcie dla pińćset plus. Inna sprawa że jest to program cieszący się na tyle dużym poparciem, że ktokolwiek wystąpi przeciw niemu, zaraz skazuje się na niszę. Ja mimo wszystko Ziemkiewicza cenię za propagowanie przez niego wartości wyznawanych i realizowanych przez Dmowskiego i Narodową Demokrację na przełomie wieków XIX i XX, z uznaniem również dla socjalistów Daszyńskiego. Bez tego sukces w 1920r. byłby zupełnie niemożliwy. Jego wypowiedzi medialne dla ludu traktuję jako taktykę zyskiwania przyczepności, a nie manifest rzeczywistych poglądów. Co z tego że ktoś ma rację i jest niezłomny, jeżeli nikt o nim nie wie.

Bogu niech będą dzięki. :-))))))

Tu się fundamentalnie nie zgadzam. Jakaś w miarę choć rozsądna i poważna prawica to choćby dla lewicy konkurencja i bodziec by nie gnuśniała i popadała w samozadowolenie. Poważna prawica to też w naszym przypadku odebranie jakiejś, niewielkiej, ale zawsze jakiejś części głosów pisiarstwu. Dla mnie nie są żadną poważną, zdroworozsądkową, nie, emocjonalną czy powodowaną wyborem mniejszego zła, alternatywą socjaliści bezbożni i nabożni.

 

Ja bym nie pojmował prawicowości aż tak wąsko

O prawdziwej prawicy można mówić de facto tylko w krajach gdzie panował czy panuje protestantyzm. Gdzie etos pracy, rzetelności, uczciwości, ale też poszanowania tradycji i szacunku, właśnie szacunku, nie miłości jak w rzymskim katolicyzmie, są nakazami religijnymi utrwalonymi od pokoleń. Potęgę Ameryki zbudowano na anglosaskim protestantyzmie i to bez żadnego nacjonalizmu. Właśnie dlatego, że bez nacjonalizmu, tam się udało. Mieszasz pojęcia ochrony czy promowania własnych interesów ekonomicznych - które są działaniem wyłącznie biznesowym czy ekonomicznym z nacjonalizmem który jest pojęciem czysto ideologicznym. A tam gdzie ponad pragmatyzm przekłada się ideologię - jakąkolwiek, skutki są wiadome.

Jak pisałem nacjonalizm prawica sobie po prostu ukradła od lewicy, bo nie potrafiła sama wymyślić niczego innego. Co więcej, kiedyś prawica to była domena elit, teraz poglądy "prawicowo" nacjonalistyczne to domena plebsu. Wszystkie obecne ruchy polityczne których podwaliną jest nacjonalizm, mimo, że określają się prawicą są de facto nawet nie lewicą, a wręcz lewactwem w sferze ekonomiczno społecznej. Bo to czy są klerykalne czy nie i czy mają taki a nie inny stosunek do LGTB nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To są wyłącznie sprawy ideologi, nie sprawy naprawdę istotne.

Jakaś w miarę choć rozsądna i poważna prawica to choćby dla lewicy konkurencja

Lewicy już u nas nie ma i nie będzie jej tak dlugo, jak dlugo Miller istnieje w polityce.

 

Jeśli chodzi o prawicę - Polacy maja do niej pecha. Jedynym hasłem przedwojennej prawicy było Bij Żyda! Resztówki tej prawicy, które odżywały po 1989, również niczego innego nie potrafiły wymyśleć.

 

Prawica w stylu zachodnim, jakaś namiastka chrześcijańskiej-demokracji, nie może u nas powstać z uwagi na dominująca aktualnie pozycję kościoła pochodzenia drobno-chłopskiego. Z takim sojusznikiem nie udała by się powszechna prywatyzacja środków produkcji, mediów, banków, komunikacji, szkolnictwa itd.

 

Prawica z wielkim sektorem gospodarki państwowej = faszyzm.

Co Ty ciągle z tą prywatyzacją i prawicą? Np. we Francji prawica czy chrześcijańska demokracja rządziła i długo i wielokrotnie, a liczne państwowe firmy mają się zupełnie dobrze. Stawianie równania prawica = prywatyzacja to po prostu mit. Można by ryzykować tezę że neoliberalizm = prywatyzacja, ale nie prawica.

Jedynym hasłem przedwojennej prawicy było Bij Żyda!

 

Lewicy już u nas nie ma i nie będzie jej tak dlugo, jak dlugo Miller istnieje w polityce.

 

Jeśli chodzi o prawicę - Polacy maja do niej pecha. Jedynym hasłem przedwojennej prawicy było Bij Żyda! Resztówki tej prawicy, które odżywały po 1989, również niczego innego nie potrafiły wymyśleć.

 

Prawica w stylu zachodnim, jakaś namiastka chrześcijańskiej-demokracji, nie może u nas powstać z uwagi na dominująca aktualnie pozycję kościoła pochodzenia drobno-chłopskiego. Z takim sojusznikiem nie udała by się powszechna prywatyzacja środków produkcji, mediów, banków, komunikacji, szkolnictwa itd.

 

Prawica z wielkim sektorem gospodarki państwowej = faszyzm.

Top a słuszałeś Ty o Dmowskim ? To co piszesz ,świadczy o zupełnej ignorancji jego spuścizny.

Miałem na myśli raczej przykład gospodarki amerykańskiej, zwlaszcza na naszym etapie budowy kapitalizmu.

 

Francja, rok 2016: "Gospodarka jest sparaliżowana, drepce w miejscu, a władze nie maja pojęcia jak się wydostać z ideologiczno-ekonomicznej uwięzi państwa opiekuńczego by ją ożywić. Takiego zdania są francuscy eksperci, których prognozę w ostatnich dniach starego roku potwierdził premier Manuel Valls. Jego zdaniem na poprawę sytuacji ekonomicznej i wypchnięcie francuskiej gospodarki z letargu trzeba będzie poczekać co najmniej rok. Władze mają nadzieję, że wzrost gospodarczy będzie odrobine większy od notowanych w ostatnim kwartale ubiegłego roku, ale te prognozy nie opierają się na optymizmie związanym z dynamicznym rozwojem gospodarki, lecz ze spadkami cen na światowych rynkach paliwowych.

 

Sceptycy twierdzą, że wprowadzenie przez socjalistyczny rząd tak zwanego Paktu Odpowiedzialności nie przyniesie spodziewanych efektów. Chodzi o obcięcie firmom o 40 miliardów euro kosztów na cele socjalne w zamian za stworzenie do 2017 roku pół miliona nowych miejsc pracy. Według ekspertów z Krajowego Instytuty Statystycznego INSEE liczba bezrobotnych będzie wzrastała, co najmniej do połowy tego roku."" (Bankier.pl)

 

Top a słuszałeś Ty o Dmowskim ?

Właśnie Dmowski był znakomitym przykładem tego, o czym wspominalem. Zwłaszcza pod koniec swojej działalności politycznej.

Myśl narodowa = wstyd i hańba.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tu się fundamentalnie nie zgadzam. Jakaś w miarę choć rozsądna i poważna prawica to choćby dla lewicy konkurencja i bodziec by nie gnuśniała i popadała w samozadowolenie. Poważna prawica to też w naszym przypadku odebranie jakiejś, niewielkiej, ale zawsze jakiejś części głosów pisiarstwu.

 

Dlatego ludzie Prezesa kasowali wszelkie próby powstania jakiejś prawicowej partii niczym peleton kasujący próby ucieczki.

Jestem Europejczykiem.

 

Zastanawiacie się co po PISie ?

 

W tym pytaniu pobrzmiewa nadzieja , że pojawi się jakaś siła która będzie w stanie wygrać wybory i naprawić to co spieprzył PIS.

A ja jako PESYMISTA zastanawiam się, czy kolejne wybory nie wygra jakaś partia ( lub koalicja ) która będzie jeszcze bardziej populistyczna. Zamiast 500+ obiecają 1000+, zamiast emerytury w wieku 60/65 zaproponują wiek 55/60 …….

Ciemny lud to kupi. I będziemy mieli drugą Grecję. Grecki problem zaczął na początku lat 80-tych. Z roku na rok było coraz gorzej , a kolejne rządy były coraz bardziej populistyczne. Czy Polacy są mądrzejsi od Greków ? Jako pesymista mam na ten temat swoje zdanie :-(

 

A tak w ogóle to gratuluję WSZYSTKIM piszącym w tym wątku, że dotychczas udało się utrzymać w miarę kulturalny poziom dyskusji :-)

 

Pozdrawiam

Arkadix

W czasie rządów PO/PSL miałem przykre skojarzenia z komunizmem bo sądy oraz sędziowie byli dyspozycyjni , bo były jedynie słuszne poglądy polityczne i światopoglądowe , bo opozycja była propagandowo niszczona w mediach oraz przez polityków partii rządzącej a społeczeństwo zostało przez nich zaszczute na ówczesną opozycję i doszło nawet do morderstwa na tym tle , bo rząd miał swoją telewizję i popierające go media podczas gdy przekaz medialny z drugiej strony był w zasadzie niszowy....

I miałem takie niedobre przeczucie że następne wybory będą w swej istocie fasadowe albo że nawet może już w ogóle nie być.....

 

Te same media które teraz patrzą na ręce obecnej władzy w poprzednich 8-miu latach patrzyły na ręce opozycji czyli faktycznie tej samej partii ....

 

Był cały szereg afer gospodarczych których rozliczenie jest teraz przedstawiane jako "pisowska zemsta"...ot choćby afera hazardowa , Amber Gold i oczywiście "nic nie dało się zrobić" bo choć mieliśmy "państwo prawa" to prawo fizycznie nie działało bo na jego straży stali ludzie wierni władzy bo odnosili z tego osobiste korzyści.

 

Była też afera Pro Civili choć to akurat dotyczy ówczesnego szefa MON w rządzie Jerzego Buzka Bronisława Komorowskiego.

 

A wszystko w myśl maksymy Włodzimierza Ilicza Lenina : "najważniejsze są kadry" ..... no to i znaleźli sobie wiernych wykonawców swojej woli.

 

Jakoś nie słyszałem protestów gdy PO obsadziła swoimi ludźmi Trybunał Konstytucyjny którego wyroki w zasadzie seryjnie olewała.... Inna rzecz że są kraje demokratyczne które takowych trybunałów nie posiadają i jakoś nikt z tego powodu rąk nie załamuje a demokracja działa w nich bardzo sprawnie.

 

Dla mnie zmiana zasad funkcjonowania państwa lub jego organów nie jest niczym złym ani nienormalnym i wynika z innej wizji tych którzy objęli władzę. Bo w mojej ocenie brak demokracji to dyktatura ale jej nadmiar to już anarchia i trzeba znaleźć tu złoty środek.

 

Wiem jak bardzo łatwo jest ulec medialnej nagonce zwłaszcza gdy się jest słabo wyedukowanym ( wiem jestem trochę złośliwy :-) ) i telewizje albo raczej jedna z odsłon cywilizacji obrazkowej mają tu swoje wiekopomne "zasługi".

 

Dobrym przykładem jak działa propaganda jest sprawa Lecha Wałęsy.

Najpierw jego obrońcy twierdzili że nie był donosicielem a dziś twierdzą oni że nikomu nie szkodził.....

Czyli że co , że SB była głupia bo płaciła mu za nic ??? Wolne żarty SB była jedną z najlepiej zorganizowanych i profesjonalnych tajnych służb.

 

I nawet niechętni PIS'owi historycy jak np profesor Paczkowski przyznają że LW był "Bolkiem"....

 

Linia obrony byłego Prezydenta przypomina mi tu kwestię z "Młodych Wików" : "Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj".

 

Nie nie jestem zatwardziały w swoich poglądach - staram się myśleć , analizować , czytam różne portale i zachęcam Was Drodzy Forumowicze to próby szerszego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość polityczna i medialną. Myślcie samodzielnie i nie dajcie się manipulować a to raczej dość trudne o ile w ogóle wykonalne bo tylko garstka ludzi wie o co w tym wszystkim chodzi bo reszta to jedynie sterowane i otumanione stado...

 

Nie twierdzę że ja wiem o co w tym wszystkim chodzi piszę to patrząc ze swojej perspektywy.

Kacapia WON za Don !!!!

O prawdziwej prawicy można mówić de facto tylko w krajach gdzie panował czy panuje protestantyzm. Gdzie etos pracy, rzetelności, uczciwości, ale też poszanowania tradycji i szacunku, właśnie szacunku, nie miłości jak w rzymskim katolicyzmie, są nakazami religijnymi utrwalonymi od pokoleń. Potęgę Ameryki zbudowano na anglosaskim protestantyzmie i to bez żadnego nacjonalizmu. Właśnie dlatego, że bez nacjonalizmu, tam się udało. Mieszasz pojęcia ochrony czy promowania własnych interesów ekonomicznych - które są działaniem wyłącznie biznesowym czy ekonomicznym z nacjonalizmem który jest pojęciem czysto ideologicznym. A tam gdzie ponad pragmatyzm przekłada się ideologię - jakąkolwiek, skutki są wiadome.

Jak pisałem nacjonalizm prawica sobie po prostu ukradła od lewicy, bo nie potrafiła sama wymyślić niczego innego. Co więcej, kiedyś prawica to była domena elit, teraz poglądy "prawicowo" nacjonalistyczne to domena plebsu. Wszystkie obecne ruchy polityczne których podwaliną jest nacjonalizm, mimo, że określają się prawicą są de facto nawet nie lewicą, a wręcz lewactwem w sferze ekonomiczno społecznej. Bo to czy są klerykalne czy nie i czy mają taki a nie inny stosunek do LGTB nie ma absolutnie żadnego znaczenia. To są wyłącznie sprawy ideologi, nie sprawy naprawdę istotne.

Prosty przykład - instytucją o tradycji sięgającej prehistorii jest rodzina. Dla rasowego prawicowca rzecz cenna i warta obrony jako optymalne środowisko wychowujące wartościowych ludzi. Statystyki przestępczości w USA nie kłamią, najlepsza korelacja przestępczości jest nie z biedą, tylko właśnie z procentem gospodarstw prowadzonych przez samotne mamuśki.

 

Tymczasem zachodnie lewactwo, okrzepłe już w tamtejszych instytucjach, walczy z rodziną jak może, dokładnie na takiej zasadzie na jakiej bezprizorni byli oczkiem w głowie Sowietów, bo najlepiej nadawali się do przerobienia na Nowego Socjalistycznego Człowieka.

 

Dlatego właśnie w obecnej sytuacji nie uważam nacjonalizmu za coś pryncypialnie złego, bo daje on jednak możliwość odgrodzenia się kordonem sanitarnym od wielu złych zjawisk obecnych na Zachodzie.

 

Oczywiście narodowy socjalizm budzi mój głęboki wstręt i odrazę, ale prawicą można go nazywać wyłącznie na zasadzie totalnego pomieszania pojęć.

Problem populizmu PiS polega na jego liderze, człowieku dalekim od realnego świata i zrozumieniu mechanizmów jakim współczesny świat podlega.

Pan Kaczyński zwany też prezesem obraca się w kręgu ludzi o giętkich karkach i napiszę bez złośliwości - "gumowych" kręgosłupach.

Ludziach biernych, miernych ale wiernych. Osoby te wiedzą jak łasy jest na pochlebstwa Kaczyński. Kaczyński jednak w swej postawie nigdy nie ulega chwilowym poklepywaczom, więc aby uzyskać jakieś większe wpływy w środowisku Kaczyńskiego ludzie tkwią w maraźmie myślowym od lat, wzajemnie jak mantrę powtarzając bzdury o wielkości Kaczyńskiego.

Kaczyński w swych pomysłach odlatuje jednak coraz bardziej, a ludzie wokół skupieni budują pseudo prawe i sprawiedliwe otoczenie na pokaz.

Niestety tak Kaczyński jak i jego środowisko nie jest wolne od grzechów mniejszych ale i większych, kosztownych dla naszego państwa.

 

Mamy jednak problem, bo Kaczyński jako doskonały krętacz polityczny i przy okazji mówca operujący "mądrymi" (lub jak kto woli "inteligentnymi" wyrażeniami) na części społeczeństwa robi wrażenie jako "mąż stanu", "godny zaufania polityk". A z tymi mądrościami Kaczyńskiego jest tak, że co miesiąc opowiada te same frazesy o "rozliczeniu i rozbiciu układu", o "złych i nieprzyjaznych siłach" przy tym obiecuje "już za chwilę, już za moment", "jeszcze tylko kilka kroków musimy przejść".

To zwykłe populistyczne frazesy, szkodliwe bo powtarzane setki razy utrwalają się w części społeczeństwa jako prawda.

Dodatkowo obecna opozycja, a jeszcze niedawno rządzący swoimi "wyczynami" polegającymi na łganiu, kolesiostwie i stawianiu własnego interesu ponad dobro kraju na taką ocenę zapracowała.

 

Dlatego z jednej strony mamy tłum wzburzony podatny na populistyczne bzdety Kaczyńskiego. Z drugiej ludzi oczekujący realnych zmian, bez hasełek opartych na zmyslonych teoriach i pełnych bzdur kosztownych "kiełbas wyborczych" opłacanych z ich kieszeni.

Ten drugi "gorszy sort" albo nie znajduje odpowiednich ludzi na scenie politycznej i odpuszcza, albo rezygnuje z wyborów bo jest całą obecną polityką zniesmaczony.

A na to czeka tylko ta pierwsza grupa powiązana z Kaczyńskim. By odsunąć od władzy PiS potrzeba mocnej koalicji wyborczej składającej się z obecnych ale i może przyszłych ugrupowań politycznych. Co po PiS? Na pewno odbudowa utraconego zaufania na scenie polityki zagranicznej.

Na pewno umocnienie prawa dającego w przyszłości mniejsze możliwości manipulacji przy TK, sądownictwie czy samej Konstytucji.

Rzecz jasna rozliczenie Kaczyńskiego jako sprawcę ale w głównej mierze wykonawców tego szaleństwa jakie ma miejsce: Szydło, Ziobro, Duda, Macierewicz.

Odsunięcie definitywnie od polityki takich ludzi Pawłowicz, Suski i wyżej wymienieni. Ale by to nastąpiło należałoby zmienić wszystko od początku, nowy nawet "kwadratowy" stół gdzie zacznie się od zmiany ordynacji wyborczej, która nakładała by na polityków odpowiedzialność karną i majątkową za podejmowane decyzje, bonzowie partyjni nie powinni mieć prawa decydowania kto na listach wyborczych i kto wchodzi do Sejmu.

Kolejnym krokiem to likwidacja izby zadumy, istnego domu starców. Senat nie sprawdza się w obecnym układzie sił i przy obecnym rozumieniu polityki.

Większa swoboda i siła prezydenckiego mandatu by prezydent jako głowa miał możliwość odcięcia się od swojej partii w przypadku ważnych dla społeczeństwa decyzji. Można iść w drugą stronę, typowo kanclerz/premier jako główny ośrodek realnej władzy. Prezydent jak np. w Niemczech pełni rolę rzecznika narodu lub sprawuje konstytucyjny nadzór nad stanowionym prawem.

 

To o czym piszemy to jednak życzenia nasze, wynikające z nieakceptacji otaczającego nas życia politycznego. Niestety dochodzi do tego sama kultura polityczna, która w przypadku naszych "orłów" z Wiejskiej jest mierna. Poczucie odpowiedzialności za Polskę wśród polityków jest mniejsze niż poczucie jedności partyjnej. To po prostu zwykłe cwaniactwo by utrzymać się na stołku i przy "wodzu" partyjnym jak najdłużej.

 

Potrzeba zmian systemowych i to poważnych, potrzeba zmian mentalności społeczeństwa o polityce i wpojenie odpowiedzialności za swoje decyzje.

Na dziś społeczeństwu wmusza się wszelkie ograniczenia przy okazji wmawiając, że to wynika z poczucia "odpowiedzialności" za swoje decyzje i Polskę.

Politycy jednak żyją tak, jakby byli poza tym wszystkim co sami narzucają społeczeństwu. I co najgorsze nie widz w tym nic złego.

Doszliśmy do absurdu w którym polityk czuję potrzebę liczenia się z suwerenem (pozory) przy wyborach. Wtedy jest ładne mówienie, ładne obietnice i ładne usmiechy. Po wyborach kończy się wszystko co obejmowało ludzkie-społeczne potrzeby. Liczy się partyjny układ sił.

Powinniśmy wprowadzić zapis o mozliwości odwołania polityka z pełnionej funkcji w przypadku złamania obietnic wyborczych.

Obietnice wyborcze powinny być swego rodzaju umową ze społeczeństwem. Tylko czy to w obecnym systemie politycznym ma możliwość zaistnieć?

Nie sądzę.

 

Po PiS i rozliczeniu - takim realnym z wyrokami, nie straszeniem Trybunałem i nic nie robieniem jak za PO, trzeba będzie sprzątać i spłacać chore pomysły obecnych partaczy.

Lista winnych jest długa.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.