Skocz do zawartości
IGNORED

Preamp RIAA o precyzyjnej charakterystyce


KrisNext

Rekomendowane odpowiedzi

KrisNext specjalnie dla Ciebie opanowałem Painta:

 

 

 

Połączenie ekranu z masą powinno być od strony niższej impedancji.

 

heloł

ja mam jeszcze pytanie odnoście kabli ze strzałką... Skoro zazwyczaj urządzenia audio zasilane są symetrycznie względem masy to oznacza że sygnał na wyjściu chich jest przemienny czyli zmienia się jego polaryzacja raz na wyjściu jest dodatnia połówka sinusoidy a drugim razem ujemna a to z kolei oznacza że te biedne elektrony płyną raz w jedną a raz w drugą stronę względem masy. I co ten super kabel robi w takiej sytuacji? strzałka się odwraca czy cuś

Strzałka wskazuje gdzie jest źródło, gdzie wzmacniacz, nie kierunek poruszania się elektronów.

 

 

No tak jak elektrony mają strzałkę to wiedzą gdzie mają płynąc a jak nie to biedne się gubią i już nie poprawiają znacząco brzmienia :)

Jeśli w danym przewodzie ekran jest podłączony z jednej strony, strzałka ma sens.

W przypadku kabli głośnikowych, czy sygnałowych z pojedynczą żyłą środkową, strzałka to idiotyzm.

Niestety nie ma przyrządów pomiarowych wyskalowanych w jednostkach "fajne brzmienie" dlatego inżynierowie opisują parametry za pomocą wielkości mierzalnych

Są np. dwa wzmacniacze, ich pomiary są porównywalne ale brzmienie różni się. Wniosek z tego, że dotychczasowe metody pomiarowe nie potrafią wykazać tej różnicy. Na przełomie lat 70/80 ub.w. próbowano opracować nową metodę pomiaru, która wyraźnie by uzasadniała różnicę w brzmieniu wzmacniaczy mocy – TIM. Powiązane było to m.in. z głębokością sprzężenia zwrotnego, szerokością pasma, itd. Porównanie archaicznych wzmacniaczy z nowymi wykazywało w tych pomiarach wyraźną różnicę na korzyść tych ostatnich i wydawało się, że już rozwiązano problem – ale nie do końca. Zniekształcenia TIM były już na poziomie kilkudziesięciotysięcznych % ale różnice (może już stosunkowo niewielkie) były jednak słyszalne w dalszym ciągu. Czyli należy jeszcze opracować inną metodę pomiaru.

Można by długo rozprawiać nad wyższością tranzystorów dyskretnych nad WO lub odwrotnie i każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety Gdyby było tak że tranzystory dają zdecydowanie lepsze rezultaty to pewnie nikt w sprzęcie audio nie stosował by WO i odwrotnie.

Wystarczy dokładniej się zapoznać ze szczegółowymi opisami przedwzmacniaczy RIAA i okazuje się, że obie koncepcje są reprezentowane w ofercie producentów tej kategorii sprzętu. WO są bardziej wygodne w użyciu – tańsze, mniej elementów zewnętrznych, mniejsza powierzchnia itp. Jeżeli ktoś się decyduje na wariant dyskretny, który zajmuje zdecydowanie więcej miejsca, więcej elementów, wyższe koszta to chyba jest przekonany, że mimo tych niedogodności warto wybrać takie rozwiązanie – jest możliwość większego wpływu na poszczególne punkty pracy, parametry niż w WO.

Podstawową wadą tranzystorów jest konieczność ich parowania i nie mówię tylko o samym wzmocnieniu ale o dobraniu tranzystorów o możliwie zbliżonych charakterystykach.

[/font] No, nie ma lekko, jeżeli chcemy coś porządnie zrobić to trzeba się natrudzić. Można posłużyć się układami firmy THAT z serii 300

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Matched_Transistor_Array_ICs.html , czy np. dual fet 2SK389 itp.

A co do słyszenia różnic to znów ten sam temat.... człowiek nie słyszy różnić mniejszych niż 2dB ale słyszy różnice między tranzystorem a WO...

Są to różne zjawiska związane z fizjologią słuchu. Co innego jest rozróżnienie poziomów głośności jednej częstotliwości, co innego złożonego sygnału (muzyka). Na odbiór wrażeń muzycznych ma wpływ wiele czynników, jak m.in. np. zdolność przetwarzania wyższych harmonicznych sygnału, zniekształcenia tych harmonicznych itd. Słuch ludzki jest bardzo wrażliwy na zniekształcenia o charakterze dynamicznym, wywołujące wrażenie dźwięku metalicznego i niepokojącego, aż do odczucia jego „szorstkości” i „nieczystości”. Różnice są słyszalne nie tylko między układami zrealizowanymi z użyciem różnych elementów (tranzystory, WO, lampy) ale również w obrębie tej samej grupy.

Największa trudność w ocenie tzw. brzmienia polega na tym że nie ma punktu odniesienia (albo jest trudno osiągalny

Takim punktem odniesienia może być zjawisko tzw. słuchu absolutnego. Niewielu może się nim pochwalić, ale są tacy. Podobnymi ''umiejętnościami'' (osłuchaniem) charakteryzują się niektórzy muzycy, bywalcy sal koncertowych - raczej z muzyką klasyczną, aczkolwiek zdarzają się odstępstwa od tej reguły. Wśród osób niewidomych od urodzenia (np. Steve Wonder) lub wczesnego dzieciństwa (np. Ray Charles) stwierdza się wyraźnie wyższy procent obdarzonych absolutnym słuchem niż średnia widzącej populacji. Reasumując; moim zdaniem dokładnie odwzorowana charakterystyka RIAA nie jest jedynym i głównym gwarantem najwyższej jakości tych przedwzmacniaczy.

 

 

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Procedura testów a sposób odsłuchu to dwie różne sprawy, w dużym stopniu niezależne.

Do pomiarów psychoakustycznych używa się słuchawek a nie krzesła z kajdanami :)

 

brawo , i w takich warunkach przy określeniu zmian dla kilkunastu różnych częstotliwości można powiedzieć , że słyszy się różnicę tych 0,3db w pełnym paśmie . Na lewe , prawe lug oba uszy

Bezpiecznie jest wiec przyjąć raczej 0.01% tym bardziej, że nie stanowi wyzwania uzyskanie takich wartości .

Przy takich progach eksploatacja sprzętu analogowego i kolumn byłaby mało komfortowa. Tam zniekształcenia na poziomie 0,5-1% a nawet więcej do normalna rzecz a jednak słuchanie nie powoduje dyskomfortu.

 

Trzaski na płycie generują spore piki fajnie jak by nie przesterowały pre.

Inżynierskie podejście to projektowanie na najgorszy przypadek .

Zastosuj wysokie zasilanie. Ja mam +/-24V. Wymieniałem wcześniej układ firmy Kenwood który miał +/-44V. W dzisiejszych czasach można nawet więcej, tylko sądzę że to całkowicie zbędne żeby trzaski odtwarzać w 100% wiernie ;-).

 

Ustalenie progu słyszalności nie jest proste i ciężko podać jedną liczbę .

Takie progi jak podałem zostały ustalone przy tworzeniu normy DIN 45500. To oczywiście orientacyjne wartość. Np. w krótkim impulsie nie usłyszysz znacznie większych wartości. Oczywiście nie oznacza to że nie należy dążyć do technicznej doskonałości, ale nie za wszelką cenę.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Są np. dwa wzmacniacze, ich pomiary są porównywalne ale brzmienie różni się.

Nie różnią się. Człowiek słyszy zniekształcenia liniowe i nieliniowe w zakresie, który już był cytowany kilka razy. Jak wzmacniacze mają charakterystykę przenoszenia zgodną z dokładnością lepszą niż 0.3dB i zniekształcenia mniejsze niż te 0.1-1%, to słyszalne różnice są wynikiem naiwnie prowadzonych testów. W testach, gdzie zostają wykluczone czynniki typu różne warunki odsłuchu, różnica głośności, przypadek, sugestia, nie słychać różnic w brzmieniu.

W testach, gdzie zostają wykluczone czynniki typu różne warunki odsłuchu, różnica głośności, przypadek, sugestia, nie słychać różnic w brzmieniu.

Dokładnie, najlepiej to słychać przy monitorowaniu przełącznikiem porównującym dwa sygnały muzyczne takim jak np. "tape monitor" w nagrywającym sprzęcie studyjnym i domowym.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Strzałka wskazuje gdzie jest źródło, gdzie wzmacniacz, nie kierunek poruszania się elektronów.

 

Nadal nikt nie wyjaśnił jak to działa. Każdy mówi tylko jak się takie kable stosuje.

Ja bym chciał zrozumieć jakie zjawiska fizyczne leża u podstaw tego pomysłu i co one powodują

Czyli wszystkie prawidłowo skonstruowane wzmacniacze tranzystorowe brzmią identycznie.

 

Jak wzmacniacze mają charakterystykę przenoszenia zgodną z dokładnością lepszą niż 0.3dB i zniekształcenia mniejsze niż te 0.1-1%, to słyszalne różnice są wynikiem naiwnie prowadzonych testów. W testach, gdzie zostają wykluczone czynniki typu różne warunki odsłuchu, różnica głośności, przypadek, sugestia, nie słychać różnic w brzmieniu.

Czyli wszystkie prawidłowo skonstruowane wzmacniacze tranzystorowe brzmią identycznie.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Można by długo rozprawiać nad wyższością tranzystorów dyskretnych nad WO lub odwrotnie i każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety Gdyby było tak że tranzystory dają zdecydowanie lepsze rezultaty to pewnie nikt w sprzęcie audio nie stosował by WO i odwrotnie.

 

Wystarczy dokładniej się zapoznać ze szczegółowymi opisami przedwzmacniaczy RIAA i okazuje się, że obie koncepcje są reprezentowane w ofercie producentów tej kategorii sprzętu. WO są bardziej wygodne w użyciu – tańsze, mniej elementów zewnętrznych, mniejsza powierzchnia itp. Jeżeli ktoś się decyduje na wariant dyskretny, który zajmuje zdecydowanie więcej miejsca, więcej elementów, wyższe koszta to chyba jest przekonany, że mimo tych niedogodności warto wybrać takie rozwiązanie – jest możliwość większego wpływu na poszczególne punkty pracy, parametry niż w WO.

 

Większa możliwość wpływu na punkty pracy tranzystora oznacza też więcej miejsc gdzie można coś zrobić źle. W jednym z moich wcześniejszych postów podawałem przykład ja się zmienia poziom szumów generowanych przez tranzystor w zależności od wartości prądu kolektora. A jeśli chodzi o ilość miejsca i elementów to moim zdaniem sprawa wygląda podobnie. Istnieje skończona ilość układów pracy wzmacniacza (bez względy na to czy na tranzystorach czy na WO). oczywiście można zbudować wzmacniacze wielostopniowe ale tu też trzeba pamiętać że nie zawsze więcej znaczy lepiej. (w jednym z moich wcześniejszych postów pisałem o headroomie w preampie riaa o dwóch stopniach)

 

Podstawową wadą tranzystorów jest konieczność ich parowania i nie mówię tylko o samym wzmocnieniu ale o dobraniu tranzystorów o możliwie zbliżonych charakterystykach.

[/font] No, nie ma lekko, jeżeli chcemy coś porządnie zrobić to trzeba się natrudzić. Można posłużyć się układami firmy THAT z serii 300

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , czy np. dual fet 2SK389 itp.

 

Masz rację ... Takie tranzystory są dobrze sparowane ale to da tego że są wykonane na tym samym kawałku półprzewodnika w tym samym procesie produkcyjnym. Ich odległość od siebie gwarantuje jednakową temperaturę obu tranzystorów same zalety. Z tego samego powodu WO mogą mieć tak dobre parametry. (każdy kto projektował własny układ audio wie że zawsze wymagany jest kompromis np nie można dowolnie zmniejszyć rezystancji na wejściu by zmniejszyć szumy bo będzie problem z jej wysterowaniem) Tranzystory w WO mają fabrycznie dobrane parametry pracy a rezystory wewnątrz WO są trymowane laserowo. Zbudowanie takiego samego wzmacniacza na elementach dyskretnych byłoby zdecydowanie trudniejsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czyli wszystkie prawidłowo skonstruowane wzmacniacze tranzystorowe brzmią identycznie.

 

Delikatne zmiany mogą zależeć od niektórych parametrów, więc uogólnić się nie da. Zwłaszcza że obciążenie kolumną jest mało przewidywalne, ale zawsze można uzyskać konsensus wzmacniacz kolumna bez przerzucania ton klocków.

Popatrz do wątku o mitach w audio. Tam koledzy pokazali na jakiej podstawie technicznej budowane są mity audio pomiędzy wzmacniaczem a obciążeniem (kolumna). Są też pomiary wykazujące istnienie "zmian". Proste pomiary wykazujące dlaczego dana konstrukcja wzmacniacza w złożeniu z kolumną może silnie koloryzować.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Z tego samego powodu WO mogą mieć tak dobre parametry.

W audio nie potrzebne jest wzmocnienie na poziomie 100-120 dB w otwartej pętli. To największa wada WO. Oczywiście nie dotyczy to wzmacniaczy do wejść niskonapięciowych choć i tam struktura wielu WO nie jest zbyt korzystna. Na układach dyskretnych można lepiej. Układy dyskretne umożliwiają dobranie wzmocnienia w otwartej pętli sprzężenia do potrzeb.

 

Delikatnie mówiąc: mało słyszałeś

Tak myślisz ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Czyli wszystkie prawidłowo skonstruowane wzmacniacze tranzystorowe brzmią identycznie.

Tak.

Richard Clark oferuje $10000 nagrody dla osoby, która w ślepym teście odróżni 2 dowolne wzmacniacze (też samochodowe), przy zachowaniu wymagań na zniekształcenia, charakterystyki przenoszenia i szumy. Od około 1985 próbowało kilka tysięcy osób, bez skutku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) rcrules.htm

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Richard Clark oferuje $10000 nagrody dla osoby, która w ślepym teście odróżni 2 dowolne wzmacniacze (też samochodowe), przy zachowaniu wymagań na zniekształcenia, charakterystyki przenoszenia i szumy. Od około 1985 próbowało kilka tysięcy osób, bez skutku.

Wiem na podstawie własnych doświadczeń porównawczych że tak mogło być. Dodam tylko że trzeba jeszcze sprawdzić zależność impedancji wyjściowej ze zmienną impedancją obciążenia, bo tam w pewnych specyficznych przypadkach mogą pojawić się różnice (koloryzacje).

 

Natęctwa to jak nałóg.

Możesz rozwinąć temat ? W stosunku do audio oczywiście.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W audio nie potrzebne jest wzmocnienie na poziomie 100-120 dB w otwartej pętli. To największa wada WO. Oczywiście nie dotyczy to wzmacniaczy do wejść niskonapięciowych choć i tam struktura wielu WO nie jest zbyt korzystna. Na układach dyskretnych można lepiej. Układy dyskretne umożliwiają dobranie wzmocnienia w otwartej pętli sprzężenia do potrzeb.

 

Nie znam przypadku w którym stosuje się wzmacniacz operacyjny w otwartej pętli. A jeśli chodzi o układy dyskretne to chyba trochę za bardzo je idealizujesz. Nie twierdze że są gorsze ale bez przesady nie sa też zdecydowanie lepsze

Nie znam przypadku w którym stosuje się wzmacniacz operacyjny w otwartej pętli.

Skąd taki wniosek ? Oczywiście pętlę się zamyka, problemy wynikają z tej głęboko zamkniętej pętli. W przypadku układów na elementach dyskretnych (tranzystory) tą głębokość można kontrolować a nie mieć narzuconą przez producenta układu.

 

Skąd taki wniosek ? Oczywiście pętlę się zamyka, problemy wynikają z reguły z tej głęboko zamkniętej pętli. W przypadku układów na elementach dyskretnych (tranzystory) tą głębokość można kontrolować a nie mieć narzuconą przez producenta układu.

To prawda, ale umożliwiają większą elastyczność.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Użytkownik SomekPoland dnia 18.05.2017 - 15:21 napisał

Dźwięk ocieplony, czy jak wolisz zniekształcony nie jest zły.

Zleży jaki "system wartości " weźmiesz .

Jeśli zależy Ci na wierności to jest zły .

Użytkownik SomekPoland dnia 18.05.2017 - 15:21 napisał

obiektywnie

Subiektywnie .

Użytkownik SomekPoland dnia 18.05.2017 - 15:21 napisał

przekazując znacznie więcej treści

Której nie ma w nagraniu .

 

Z całym szacunkiem, dla Twojej wiedzy.

 

Obiektywnie stwierdzam, że słuchając jednego urządzenia słyszę np. dzwoneczki, podczas, gdy po podłączeniu drugiego, tego dźwięku nie ma, ginie gdzieś. Więc przestańcie odwracać kota ogonem, obiektywnie, na subiektywnie etc.

 

Bo ja subiektywnie odczuwam, że macie podejście "moja racja, jest mojsza". I serdecznie wam życzę, żebyście kiedyś zrozumieli o czym piszę. Albo nie, bo tak jak teraz jest wygodniej.

 

Nadal nikt nie wyjaśnił jak to działa. Każdy mówi tylko jak się takie kable stosuje.

Ja bym chciał zrozumieć jakie zjawiska fizyczne leża u podstaw tego pomysłu i co one powodują

 

Wyjaśniłem: strzałka pokazuje kierunek podłączenie, czyli miejsce, gdzie został podłączony ekran (biegnie od niego, do odbiornika).

 

Użytkownik KrisNext dnia 20.05.2017 - 10:09 napisał

Nadal nikt nie wyjaśnił jak to działa. Każdy mówi tylko jak się takie kable stosuje.

Ja bym chciał zrozumieć jakie zjawiska fizyczne leża u podstaw tego pomysłu i co one powodują

 

Wyjaśniłem: strzałka pokazuje kierunek podłączenie, czyli miejsce, gdzie został podłączony ekran (biegnie od niego, do odbiornika).

 

Wyjaśniłeś jak się go stosuje a nie jak działa. To tak jakbyś napisał że silnik spalinowy działa tak że się leje paliwo do zbiornika.

Działa to tak, że się zwiera zakłócenia do masy, a najlepiej robić to tam, gdzie jest najmniejsza impedancja. Nie wiedziałeś na czym polega ekranowanie?

Działa to tak, że się zwiera zakłócenia do masy, a najlepiej robić to tam, gdzie jest najmniejsza impedancja. Nie wiedziałeś na czym polega ekranowanie?

Ja wiem jak działa ekranowanie ale ponoć kable ze strzałką poprawiają brzmienie i to właśnie ten aspekt mnie interesuje. Rozumiał bym specjalne ekranowanie w przypadku super słabych sygnałów jak np z wkładki MC ale tzw. interconecty ze strzałką między CD z wzmacniaczem gdzie poziom sygnału sięga 2V??. Czy w przypadku pary takich kabli drugi nie posiada przewodu wyrównawczego a jedynie sygnałowy i ekran połączony z masą ?

Dlatego 2 strony wcześniej pisałem, że bez jednostronnie łączonego ekranu to idiotyzm.

Ale przecież można nieobeznanym jeleniom wciskać kit, że to coś daje i więcej kasować.

TIM.

TIM nie ma nic do głębokości pętli sprzężenia .

TIM jest związane z topologią .

Obecnie żaden wzmacniacz po za jakimiś scalakami z muzeum TIM po prostu nie ma .

dr Otola wyciągnął złe wnioski co została pokazane przez wiele osób niedługo po publikacji jego pracy .

Szkoda, że o tym fakcie mało kto wie .

 

tranzystory, WO, lampy

WO też są z tranzystorów :)

WO czasami trudniej dobrze zastosować .

Ogromny iloczyn pasmo-wzmocnienie lepszych WO sprawia, że łatwiej z nich zrobić dobry generator niechcący niż wzmacniacz :)

Praca stopnia wyjściowego w klasie AB wymaga starannego prowadzania ścieżek bo po zasilaniu krążą mocno zniekształcone prądy gdy WO musi dostarczać na wyjście konkretnego prądu .

Obecność stopnia wyjściowego na jednym małym kawałku krzemu razem ze stopniem wejściowym to też ryzyko powstania zniekształceń termicznych .

W przypadku realizacji dyskretnej te problemy zwykle nie występują .

Trudno nawet zbliżyć się dyskretnie do takiego wzmocnienia i pasma jakie mają WO .

Stopień wyjściowy zwykle pracuje w klasie A (brak nieliniowych prądów na zasilaniu ) i nie jest termicznie sprzężony ze stopniem wejściowym .

 

 

Tam zniekształcenia na poziomie 0,5-1% a nawet więcej do normalna rzecz a jednak słuchanie nie powoduje dyskomfortu.

Zniekształcenia zwykle nie powodują dyskomfortu nawet przesterowane wzmacniacze potrafią fajnie brzmieć a wtedy mówimy o zniekształceniach o rząd wielkości w górę niż te marne 1% :)

Nawet zniekształcenia które wprowadza nasze ucho jakoś nam nie przeszkadzają .

Nie wiem czy wiesz ale nasz narząd słuchu do około 200Hz działa jak prostownik jedno połówkowy .

Tak jak byś sobie wstawił diodę między głośnikiem niskotonowym a wzmacniaczem :)

To już THD 50% :)

Zastosuj wysokie zasilanie. Ja mam +/-24V. Wymieniałem wcześniej układ firmy Kenwood który miał +/-44V. W dzisiejszych czasach można nawet więcej, tylko sądzę że to całkowicie zbędne żeby trzaski odtwarzać w 100% wiernie ;-).

To kosztuje pieniądze :)

Zasilanie jest droższe .

Ja nie zastosuje bo jestem gramofonowym ignorantem i mi nie potrzebne :)

Trzaski to małe piwo ale wzmacniacz zwykle nie wychodzi z przesterowania od razu tylko trochę w nim tkwi a wtedy THD jest nieco większe niż te 1% :).

 

 

normy DIN 45500.

Norma Hi-Fi powinna być obowiązkowa .

Jeśli urządzenie jej nie spełnia powinno nie być dopuszczone do sprzedaży :):)

Ciekawe ile % Hi-End-owych firm znikło by z rynku ? :)

Obiektywnie stwierdzam, że słuchając jednego urządzenia słyszę np. dzwoneczki, podczas, gdy po podłączeniu drugiego, tego dźwięku nie ma, ginie gdzieś. Więc przestańcie odwracać kota ogonem, obiektywnie, na subiektywnie etc.

O wrażeniach , co kto słyszał szkoda gadać .

Nasz mózg cały czas robi nas w konia , chodzi na skróty , zapomina ale tego nie lubi i nie zawsze dostajemy w wyniku prawdziwe dane, cały czas się myli :)

Krótko mówiąc to co słyszysz może mieć mało wspólnego z tym co dotarło do twoich uszu .

Tak po prostu to działa .

Nie ufaj mu . Ja już nabrałem odpowiedniego dystansu do tego co słyszę i jeszcze większego do wrażeń słuchowych innych .

 

problemy wynikają z tej głęboko zamkniętej pętli.

Jakie problemy ?

Im więcej tym lepiej .

Tym bardziej w tym przypadku gdzie w przyjętej przez autora tematu koncepcji wzmocnienia otwarto pętlowego musi wystarczyć na korekcję , wzmocnienie sygnału i zostać dla pętli .

To wada tej topologi .

"We designed our valve (tube) amplifier, manufactured it, and put it on the market, and never actually listened to it. In fact, the same applies to the 303 and the 405" - Peter Walker - Quad

O wrażeniach , co kto słyszał szkoda gadać .

Nasz mózg cały czas robi nas w konia , chodzi na skróty , zapomina ale tego nie lubi i nie zawsze dostajemy w wyniku prawdziwe dane, cały czas się myli :)

Krótko mówiąc to co słyszysz może mieć mało wspólnego z tym co dotarło do twoich uszu .

Tak po prostu to działa .

Nie ufaj mu . Ja już nabrałem odpowiedniego dystansu do tego co słyszę i jeszcze większego do wrażeń słuchowych innych .

 

Wiesz, to dla mnie brzmi jeszcze bardziej bzdurnie, niż magiczne ciężarki na kolumny. Niech każdy znajduje przyjemność w tym co robi i na tym zakończmy temat.

 

Tak, mam świadomość, jak ułomny jest słuch, ale wiem też jak coś może brzmieć.

Zniekształcenia zwykle nie powodują dyskomfortu nawet przesterowane wzmacniacze potrafią fajnie brzmieć a wtedy mówimy o zniekształceniach o rząd wielkości w górę niż te marne 1%

Mnie przesterowany wzmacniacz od razu mocno denerwuje i ściszam do poziomu w którym przesterowanie nie wystąpi. Może dlatego jeszcze nigdy nie uszkodziłem żadnego głośnika mimo że lubię czasem głośno pograć i mam takie możliwości.

Nawet zniekształcenia które wprowadza nasze ucho jakoś nam nie przeszkadzają .

Mi przeszkadzają, też ściszam tak żeby nie przekraczać progu komfortu. Zauważyłem że przy dobrym nieprzesterowanym sprzęcie ten próg potrafi być u mnie bardzo wysoko położony. Najczęściej jednak słucham cicho i średnio głośno. To dbałość o higienę słuchu (narząd nieodnawialny).

Nie wiem czy wiesz ale nasz narząd słuchu do około 200Hz działa jak prostownik jedno połówkowy .

Możliwe, ale takie działanie to pewnie zasada biologiczna i traktujemy to jako normalność. Nigdy się nad tym tematem nie zastanawiałem. Jest wiele innych ciekawszych w audio.

To kosztuje pieniądze

Bez przesady, w dzisiejszych czasach elementy elektroniczne są na tyle tanie że nikt nie zbankrutuje jak zrobi wysokie zasilanie nawet jak to nie wpłynie na brzmienie. Ważne że poprawi samopoczucie. Dlatego zastosowałem u siebie +/-24V. To było dawno temu. Teraz pewnie dla dobrego samopoczucia zrobiłbym jeszcze więcej choć z tego powodu poprawa jakości muzyki nie wystąpiłaby. Parametry mierzalne na pewno byłyby lepsze ale tylko dla bardzo skrajnych sygnałów, które praktycznie w torze audio nie występują a jak występują to są to zjawiska nietypowe jak np. ten silny trzask na uszkodzonej płycie analogowej.

Ciekawe ile % Hi-End-owych firm znikło by z rynku ?

Na zachodzie za niespełnienie parametrów podanych w instrukcji mogą grozić konsekwencje. Zwłaszcza w USA. Zauważyłem że sprzęty amerykańskie mają zaniżone wartości parametrów w danych technicznych. Kiedyś mierzyłem wzmacniacz firmy Hafler, deklarowana moc na kanał w instrukcji 100 W/8 a rzeczywista w pomiarze 140 W/8. Podobne rezerwy miały wzmacniacze Sansui.

Jakie problemy ?

Np. często widoczny przerost na sygnale prostokątnym.

W moim przypadku wolę układy dyskretne co nie znaczy że unikam WO. WO nie oznacza źle. W domenie słuchu jest obojętne czy WO czy dyskretnie. Dyskretnie wg mnie jest lepiej choćby z powodu możliwości uzyskania znacznie wyższego zapasu od przesterowania związanego z wysokością zasilania.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Dyskretnie wg mnie jest lepiej choćby z powodu możliwości uzyskania znacznie wyższego zapasu od przesterowania związanego z wysokością zasilania.

 

Headroom to nie tylko kwestia wysokości zasilania. Podstawowe błędy to wzmacnianie w pierwszym stopniu i tłumienie w kolejnym i tłumienie a następnie wzmacnianie. Jako że wszystkie stopnie wzmacniające mają takie samo zasilanie to w pierwszym przypadku drugi stopień stopień wcześniej wejdzie w stań przesterowania. A w drugim przypadku będzie wyciągał szumy. Zawsze mamy do czynienia z syndromem krótkiej kołderki... :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.