Skocz do zawartości
IGNORED

Wartość i utrata wartości sprzętu hi-fi, hi-end


Czlowiek97

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry. Zastanawia mnie jak to jest z utratą wartości sprzętu audio klasy hifi i hiend. Chodzi mi tylko i wyłącznie o sprzęt z lat 70',80',90' czyli starej dobrej produkcji. W tej chwili możemy kupić naprawdę dobry zestaw np wzmacniacz+cd+magnetofon+tuner za ułamek ceny nowego zestawu. I pytanie jak to będzie za kilka lat? Czy może będzie jak z samochodami, że do pewnego czasu tanieją, a następnie gwałtownie drożeją z roku na rok? Zastanawiam się tak intensywnie z racji iż posiadam kilka takowych klocków mało używanych i żal mi je sprzedawać, lecz jeśli z czasem będą tylko i wyłącznie traciły na wartości, to lepiej się z nimi rozstać. Z drugiej strony jeśli miałyby kiedyś kosztować przynajmniej tyle samo(a może i więcej), to na pewno mam gdzie je trzymać i zachowałbym dla siebie do końca :DD Nie znam za bardzo rynku więc pytanie. Co o tym sądzicie?

Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy

Mnie tez sie wydaje, ze obecne pokolenie 40, 50-cio latkow wywindowalo ceny bo z nostalgia wspominaja czasy dzicinstwa i ze ten trend bedzie powoli zanikal, ale moge sie mylic. Pewnosci miec tu nie mozna

Czasem lepiej nic nie mowic i wyjsc na idiote niz sie odezwac i rozwiac wszelkie watpliwosci.

Już teraz widać trend spadkowy.. za duże kwoty schodzą tylko perełki.

 

Nowe pokolenie woli słuchawki douszne bo te nauszne są przebasiowione.

Polski rynek jest specyficzny.Np; Mam klasyczną radiostacje,no nie jest to sprzęt audio,ale jednak.W Polsce cena wynosi około 300 zł, a w Brazylii 1800$.Poczytaj sobie amerykańskie fora o magnetofonach firmy Ampex.W Polsce zupełnie nieznane, a tam są oczkiem w głowie w kolekcjach za miliony dolarów.Dlatego w Polsce niczego nie będę sprzedawał.

Drożeć niekoniecznie - jest granica bólu.

Tanieć też nie, owszem właściciele wymierają, ale sprzęt też.

 

Poza tym 90% sprzętu z lat 70,80,90 to był zwykły chłam, tylko tyle iż z dużą żywotnością.Tak zwykłe dziadostwo ze światełkami - Amen.

To forum też ma olbrzymi udział w promowaniu szmelcu - zazwyczaj stał za tym cwaniaczek z busem zwożący złom ze starej UE. A robiący tu za guru.

I mam tu na myśli ten dzisiejszy tzw. Hi-End z tamtych lat - ;)

 

Nieprawdą jest iż obecnie smartfon i słuchawki z Tesco. Jest naprawdę dobry sprzęt stereo, tylko dużo droższy niż ten z lat 70,80,90 ub. wieku. (jeśli policzymy ówczesne i obecne zarobki i cenę ówczesnych i obecnych klocków)

 

Fajnie grający nowy zestaw - 2 kolumny, wzmacniacz, CD to najmarniej 15 tysięcy złotych....( a sensownie ok 25-35 k. zł) To co małolat ma to sobie z kieszonkowego kupić ???

A ponieważ gro polaków zarabia najniższą krajową a rachunki płacić trzeba to nie jest to sprzęt ani hobby dla Kowalskiego.

 

Polski rynek nie jest specyficzny, jest normalny dla..... biednego kraju Kolego Marku i nikt tu oczywiście sprzedawać Ci nie karze tym bardziej iż Ebay np. działa globalnie...

 

I na koniec zdanie od siebie: Mam w nosie czy coś będzie tanieć, czy drożeć jeśli jest fajne, gra tak jak mi się podoba to to kupuję i mam w nosie ew. spadek ceny.

Muzyka ma mi sprawiać frajdę a nie być lokata kapitału. Chcesz mnożyć kapitał, kupuj nieruchomości - np. ;P

Nostalgia to minimum 50% calego zamieszania. Kolejny aspekt to ciekawosc posiadania najwyzszych modeli z lat 90' min dlatego , ze w tamtych czasach kosztowaly majatek i mozna bylo na nie popatrzec w gazetkach (pamietajmy, ze internet dopiero powstawal). Jesli ktos pracowal w 90' w niemczech i przywiozl techics'a czy pioneer'a wymieniajac starego kasprzaka to byl szal.

No i sedno sprawy polityka cenowa szla w parze z jakoscia i zywotnoscia materialow, dazono do perfekcji, byl istny wyscig topowych firm walczacych o jakosc. Teraz firmy mniej eksperymentuja a wiecej zarabiaja, prawdopodobnie osiagnieto juz szczyt technologiczny i tnie sie koszty. Dzwiek piekny ale sprzet sie psuje, exploatacja laserow w cd to norma dla rozmowcow na forach. Kiedys soczewki robiono szklane i dzialaja po dzis dzien. Sa sprzety "rodzynki" ktore warto posluchac i trzymac i dlatego ich ceny sa astronomiczne np Nakamisch Dragon. Ale skoro takie sa to podciagaja ceny takze pochodnych modeli.

Nie wszystko jest warte takiej ceny, trzeba sporej wiedzy na ten temat bo czesto one dlugo stoja na aukcjach zanim ktos sie zdecyduje a ci co sprzedaja to najczesciej wiedza co posiadaja i trzymaja az ktos zaplaci. Takie sprzety jest warto kupic okazyjnie jesli tylko ciekawosc nami kieruje.

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Poza tym 90% sprzętu z lat 70,80,90 to był zwykły chłam, tylko tyle iż z dużą żywotnością.Tak zwykłe dziadostwo ze światełkami - Amen.

Kiedys tak jak i dzis oferta jest podzielona na kilka segmentow, jak ktos jest osluchany i ma pewne wymagania to rowniez 90% obecnej oferty firm bedzie chłamem.

 

Trzeba tez podejsc do sprawy zdroworozsadkowo, bo kazda aukcja zaczyna sie od slow hi-end, a hi-end kiedys tak jak i dzis to byly tylko najdrozsze urzadzenia

 

Fajnie grający nowy zestaw - 2 kolumny, wzmacniacz, CD to najmarniej 15 tysięcy złotych....( a sensownie ok 25-35 k. zł) To co małolat ma to sobie z kieszonkowego kupić ???

25k na nowy i 25k na stary, i ktory bedzie wyzszej klasy?

No cóż, każdy towar wart jest tyle, ile ktoś zechce zań zapłacić... Tyczy się to głównie sprzętu z drugiej i dalszej ręki, bowiem jeżeli rozchodzi się o sprzęt nowy, z salonu - no to jest już jazda na maxa bez trzymanki, ceny z sufitu, marketingowy bełkot i odcinanie kuponów od dawnej chwały. Oczywiście, są wyjątki, przeważnie w postaci małych manufaktur, lecz i tutaj coraz więcej widzę śmiałości w odważnym dyktowaniu cen - spójrzcie tylko na nowe, polskie firmy produkujące akcesoria zasilające lub antywibracyjne - toż to kosmos cenowy! Trochę pokory, ludzie...

Czy dzisiejszy sprzęt jest droższy? Nie wiem,czy ktoś z czytających to forum zna realia PRL.średnio dolar na czarnym rynku kosztował nieco ponad 100 zł.Oficjalnie nie można go było posiadać,choć istniały pewexy,czyli sklepy z towarami,które można było kupić za zagraniczne waluty.Taki peerelowski paradoks,ale wracajmy do tematu.Posiadam pełny najwyższy zestaw Philipsa z roku 1972.Sprawdziłem na oficjalnej stronie amerykańskiego departamentu finansów, ile ten zestaw kosztował by dzisiaj.{jest tam przelicznik inflacji}Wyszło 9805$.A to przecież to , tylko Philips i sprzęt dla domu.W 1972 roku kosztował bez podatku,2007$.Pamiętając o wolnorynkowej cenie dolara i wiedząc ,że w pewexie ceny były zawyżone {np.magnetofon Tandberg TCD330 warty 400$ w pewexie kosztował 700$}wychodzi majątek, na który mogli sobie pozwolić baardzo nieliczni.

Ten zestaw do dzisiaj działa perfekcyjnie i jego brzmieniu , nic nie mogę zarzucić ,a mam i lepszy sprzęt.Ciekawi mnie ,czy dzisiejszy ,nawet ten najdroższy będzie działał za 45 lat.Może kogoś zainteresuję, ile musiałem za ten zestaw zapłacić?

Proszę bardzo,około 800 zł za dwa szpulowe magnetofony,amplituner,gramofon, dwie kolumny pasywne,dwie aktywne z systemem MBF i słuchawki.Oczywiście musiałem to wszystko przywrócić do pierwotnego stanu.Udało się i mam powód do dumy.Teraz pytanie po co to wszystko.Choćby po to,by cofnąć się choć słuchowo w czasie.Nie mając tego sprzętu nie mógłbym przesłuchać sobie oryginalnej taśmy pochodzącej z pierwszej połowy lat 60-dziesiątych i słuchanej wtedy na pokładach samolotów American Airlines.W czasach,gdy bilet lotniczy był na tyle drogi, że na podróż mogli sobie pozwolić ludzie naprawdę zamożni i latali nie odrzutowcami,tylko np;czymś takim.Jest to sentyment.Jest,tamte czasy już nie wrócą,ale można sobie włączyć taśmę,zamknąć oczy.Tego nie da mi dzisiejszy najdroższy nawet sprzęt.A jak brzmi 60-letnia taśma.Wielu się by mocno zdziwiło.

post-15150-0-66749700-1505070159_thumb.jpg

Użytkownik Shrek777 dnia 10.09.2017 - 08:04 napisał

Fajnie grający nowy zestaw - 2 kolumny, wzmacniacz, CD to najmarniej 15 tysięcy złotych....( a sensownie ok 25-35 k. zł) To co małolat ma to sobie z kieszonkowego kupić ???

..................................................................................................

25k na nowy i 25k na stary, i ktory bedzie wyzszej klasy?

Nie o to mi chodziło. A o to iż jest do kupienia dobry sprzęt stereo, ale jest naprawdę drogi. A jak się nie znasz na starociach to możesz kupić guano i co wtedy - co lepiej zagra ??? ;P

 

Czy dzisiejszy sprzęt jest droższy? Nie wiem,czy ktoś z czytających to forum zna realia PRL.średnio dolar na czarnym rynku kosztował nieco ponad 100 zł.Oficjalnie nie można go było posiadać,choć istniały pewexy,czyli sklepy z towarami,które można było kupić za zagraniczne waluty.

Zdziwiłbyś się ilu ludzi tutaj pamięta PRL. Ale za mieszkanie nie płaciłeś w dolarach, czy nawet bonach. Tak przeliczając dochodzimy do absurdów. Chcesz obiektywnego przeliczenia. Przelicz sprzęt audio u Niemców. Ten z lat 90 ( w markach i obecnie (obecne ceny w Polce i Niemczech są zbliżone)) Tylko przeliczajmy prawdziwy Hi-End (w obu epokach), a nie budżetówkę, czy nawet Hi-FI i Hi-End...

 

Ciekawi mnie ,czy dzisiejszy ,nawet ten najdroższy będzie działał za 45 lat.Może kogoś zainteresuję, ile musiałem za ten zestaw zapłacić?

A jak będzie działał tyle samo co ten Twój staroć to co , wyjdziesz z grobu i przeprosisz ??? ;P

Ja mam wzmacniacz od paru lat - nie z lat 90 ub. wieku i gwarantuję iż jeśli sam mu czegoś nie zrobię to spokojnie pociągnie te 40-60 lat :P

Na 99%, bo psuje się i kareta królowej.

 

Cała reszta Twojej wypowiedzi to jak to ujął Kolega:

Nostalgia to minimum 50% całego zamieszania.

Każdy ma wspomnienia, jednemu przy tym zabije serce drugiemu przy tym. Ale na miły Bóg nie dorabiajmy do tego legend. Mi też przy niektórych piosenkach serce bije szybciej, ale nie dlatego iż wykonawca był cesarzem muzyki pop, tylko że przy tej piosence robiłem np. to i owo.... z tą i tą (dzieci czytają)

Ciebie kręci taśma linii lotniczych z przed 60-lat OK. Ja bym ją wyrzucił do kosza - też OK. Każdy z nas ma swoje życie i swoje "nostalgie"

 

Nie zamierzam bronić jakości dzisiejszej produkcji. Za PRL rodzice kupili jednocześnie 2 TV, Jeden Sony 29 cali trinitron, bydle z odczepianymi głośnikami, PIP-em i masą bajerów i mi zwykłego Royala - bodajże 20 cali. Pierwszy kosztował wtedy majątek, drugi był w cenie dla kowalskiego (dlaczego ja dostałem ten gorszy ???? :( ).

Oba działają do dnia dzisiejszego. Acz gość który je dostał, raczej już ich nie używa. Jako ciekawostka, krótko po okresie PRL-u wyjechali/wrócili do stanów i już zdążyli parę razy wymienić niektóre sprzęty - także nie ważne co masz po made in.... Złom jest wszędzie wokół ;P

Podobnie klocki audio z tamtych lat. Byle Daniel, Artur, Radmor, czy inny sprzęt tej klasy będzie chodził do dziś. Ba dla kogoś to może być dźwięk Hi-End.

W audio jest tyle subiektywizmu, że spokojnie jest miejsce i na takie oceny.

 

I jako ciekawostka: ile razy ja miałem ubaw, jak tu co jakiś czas ktoś odkrywał Hi-End z lat 90 (którego nikt na planecie przed nim nie odkrył) pojawiało się grono klakierów, po czym wysyp złomu na Allegro. Z 10 takich akcji tu widziałem i pewnie dużo więcej przegapiłem. Ba, do dziś ci co kupili chwalą ten "Hi-End" Nawet chyba parę klubów jest - lol.

 

Do czego zmierzam, ano do tego iż natura człowieka jest taka iż jak go na coś nie stać to albo staropolską metodą pali sąsiadowi oborę razem z nowo kupioną krową, albo zaczyna głosić poglądy iż to rzeczy nie warte zachodu. Krowa ma pryszczycę (np.)

Mnie nie stać na prywatny odrzutowiec (na śmigłowiec też niestety nie) ale znalazłbym dla nich zastosowanie, żeby sobie zrobić taką czy inną przyjemność.

 

Owszem kiedyś postarzanie produktu to był skandal na miarę żarówek Philipsa. Dzisiaj to norma. Na konsumpcji opiera się cała nasza cywilizacja.

Ale sami jesteśmy temu winni. Nic z tym nie robimy - ale to inna historia.

Wracając do meritum. Tak budżetowy sprzęt jest skażony wirusem określonej żywotności - nie tylko audio, wszystko od aut po buty. Natomiast flagowce firm są wolne od tego wirusa. Nikt na wizytówce swojej firmy nie robi błędu ortograficznego.

Nie ma czarne i białe. Nie ma iż koncerny to chłam, a manufaktury w piwnicy to super. To bzdury. Wygodne, medialne, ale bzdury. Koncerny robią (potrafią) sprzęt z najwyższej półki, a przeważająca ilość manufaktur robi byle co. Z tym iż żeby koncerny robiły te klocki z najwyższej półki zarabiać muszą na chłamie z ograniczoną żywotnością - 90% produkcji. Natomiast manufaktury w większości robią byle co - acz ładne, bo nie mają grubych milionów na badania, testy, poprawki - a to zajmuje czas i masę kasy. Nie mają ani jednego, ani drugiego.Owszem czasami którejś się trafi ziarno - trochę jak ślepej kurze. A że lubimy się czuć jak obrońcy demokracji to niejako z urzędu chwalimy manufaktury (na złość tym złym koncernom)

 

Owszem ceny Hi-Endu to kosmos, ale Hi-End nigdy nie był wyznacznikiem jakości dźwięku w pełnym tego słowa znaczeniu. Owszem do pewnego poziomu - jakość materiałów, itd. Ale Hi-End to po prostu jeden z tysiąca wyznaczników dla elity - a skoro dla elity to cena musi być zaporowa. Inaczej jaka to elitarność LOL. Tak mamy w genach że lubimy się czuć lepsi od innych. I po to wymyślono znaczki/loga ;-P

Owszem zdarzają się przy takich pieniądzach oszustwa - jak wszędzie. Ale to też inna bajka....

Sam mam kilka trucheł z lat 70. Raczej będzie to trzymać cenę bo nie wyprodukują nowych z lat 70. Dotyczy to głównie wysokich modeli. Problem leży w tym że podczas leżenia większość rozpadnie się ze starości. Styki śniedzieją, potencjometry się zużywają, kondensatory wysychają itp. Obecnie porządna regeneracja kosztuje najczęściej drugie tyle co zakup sprzętu. Nie wszystko będzie dało się wiecznie regenerować, bo części do niektórych są nieprodukowane od 40 lat. Oryginalne tranzystory do niektórych wzmacniaczy, , skomplikowane potencjometry, selektory, wyświetlacze, lasery są nie do dostania.

Zgadza się,że nieużywany sprzęt się często psuje i dlatego odpowiednio odrestaurowany będzie coraz droższy.Wiem,że dla wielu ludzi ,liczy się tylko kasa i usiłują imponować innym.nawet nie wiedząc,że to jest w złym guście.Ja stawiam na pierwszym miejscu jakość dzwięku.I jakoś nie boję się,że nie dostanę jakiegoś dawno nieprodukowanego podzespołu.Czasami to trwało nawet kilka lat,ale zawsze w końcu dopiąłem swego Taki sprzęt jest ,wyłącznie dla znających i temat i mających ogromną wiedzę pasjonatów.Inaczej szybko można się zrazić.Mi się kiedyś też wydawało, że to co nowsze musi być lepsze, jednak okazało się, że nie zawsze.I jestem bardzo szczęśliwy,że jest ogromna rzesza ludzi bez wiedzy, którzy wyrzucają według nich nieprzydatne starocie.Dzięki takiemu podejściu dostałem zupełnie za frico kilka studyjnych magnetofonów ze studia w Niemczech, w jednym wypadku zupełnie nowy nigdy nie używany.To zawsze był najdroższy segment rynku i np; w pewexie nie sprzedawany ze względu na zupełny brak popytu.Ceny były więcej niż zaporowe.Osobiście widziałem w warszawskim pewexie raz szpulowy,najtańszy akai, którego nie mogli sprzedać prawie przez rok.I nie ma co porównywać niemieckiego rynku,bo tam też był to wyjątek.Z racji pracy moich rodziców,miałem kontakty z zachodnimi dyplomatami,którzy do biednych na pewno nie należeli, a dodatkowo mogli kupować sprzęt znacznie taniej.Tylko jeden z nich posiadał szpulowca,a takiego niby budżetowego zestawu philipsa nikt.To,że był czas na zdobycie takich perełek, uważam za ogromne szczęście.Jednak ten czas już minął.

A teraz sprawa indywidualnego odbioru muzyki.W roku 1983,czy 1985 zostałem zaproszony na targi do Poznania na stoisko Philipsa.Przy okazji chciałem posłuchać nowości unitry, a szczególnie magnetofonu Koncert.Wziąłem ze sobą wtedy już staroć,czyli taśmę demonstracyjną sony z roku 1964.Koncert okazał się zepsuty,ale poprosiłem na stoisku unitry o odtworzenie tej taśmy na innym magnetofonie.Wtedy jeszcze panowały normalne stosunki i takie rzeczy były możliwe.Było dosyć wcześnie i ludzi prawie nie było.Dosłownie po kilku minutach,zebrał się taki tłum ,że człowiek z unitry wystraszył się i wyłączył nagranie.Ci ludzie zebrali się tam,tylko ze względu na niesamowitą jakość zapisu.To by było na temat subiektywnego odbioru.Niestety,dzisiaj nad czym boleję,pomimo znacznie większych możliwości technicznych, używa się technologi do produkcji pospolitego chłamu.I to bez względu na jego cenę.Dodatkowo dzisiaj poziom dawnych realizacji nagrań jest dla 99% realizatorów dzwięku nieosiągalny.Jak już pisałem, nie mam zamiaru nikomu imponować.To nie mój poziom.Chcę, tylko aby ci, którzy chcą poznać zalety naprawdę świetnie zbudowanych klasycznych wyrobów, zdali sobie sprawę, że to nie jest łatwa zabawa.Bez odpowiedniej wiedzy, kontaktów i zwykłego szczęścia, można nabawić się nerwicy i nie spać po nocy.A nikomu tego nie życzę.Miłego dnia.

  • 2 tygodnie później...

Stare i nowe ?

 

Kazdy sprzet znajdzie swego nabywce.

To jeden i nieodparty atut.

 

Gdy chodzi o stary sprzet znakowany hi-fi ,high-end . Widoczny byl nacisk na jakosc dzwieku. Stosunek sygnal/szum no i thd 0,003 ktore naprawde posiadal w normach obecnie panujacych DIN.

Obecny nowy sprzet gdzie hifi juz zanika, pozostaje high-end. Tylko za naprawde doskonale parametry trzeba zaplacic sporo. Stosunek sygnal/szum rozpatrywany jest roznie, thd - przy uzytych elementach wysokiej jakosci bo technika idzie w gore, czesto zaskakuje wynikiem 0,02 ale sa i konkretne uzadzenia gdzie wynosi 0,002 i lepsze tylko w ich cenach zaczynamy liczyc pierw zera.

High endem okreslane sa czesto uzadzenia nawet nie spelniajace norm i jest to wszystko ok, bo maja to czy tamto wiecej i na najnowszych elementach.

Niestety wiele firm swoj nacisk kiedys kladla na jakosc, obecnie coraz wiecej na ilosc. Parametry niby ok ale elementy juz z nizszej polki cenowej. Utarte logo robi swoje.

Tak np bylo z Kenwoodem. Do roku 1990

Czy sa osoby jakie to sledzily ? Gdzie podzial sie sorzet z tamtych lat nie wspomne juz i TRIO Kenwood.

A przeciez ci sami inzynierowie pracujacy wowczas prowadza swa dzialalnosc nadal. Korporacja Kenwood sam sprzet home audio produkowala jeszcze kilka lat, pozniej przeszla na car hifi ucinajac uzadzenia domowe. Jak dzis spoglada w przeszlosc zarzad firmy Kenwood ? Na sprzet audio jaki produkuja inzynierowie pracujacy kiedys dla nich. A jest naprawde na co popatrzec bo zarowno ceny jak i wykonanie to najwyzsza klasa high-end. Mowa tu o powstalej z rozlamu firmie Accuphase :)

 

 

Poza tym 90% sprzętu z lat 70,80,90 to był zwykły chłam, tylko tyle iż z dużą żywotnością.Tak zwykłe dziadostwo ze światełkami - Amen

 

Dobry wieczór. Naprawdę Pan uważa, że Krell, czy Audio Research i cała reszta z podobnej półki i ich produkcje w latach 90 to chłam?

Ma prawo tak uwazac jak napisal, nie bron mu, bo i po co :) Napisal wszak, ze 90% co znaczy, ze 10% jest godna uwagi. Zadaj pytanie inaczej?

np:

Dobry wieczór. Czy uwaza Pan uważa, że Krell, czy Audio Research i cała reszta z podobnej półki i ich produkcje w latach 90 znajduja sie w 10% sprzetu z wyzszej polki wg Pana rankingu, czy tez nie?

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania. Ciekawi mnie jednak, czy użytkownik dem, miał do czynienia z tymi produktami, czy zna je od środka, czy ich słuchał? Ja osobiście uważam, że produkcja w latach 90' była znakomita. Malezja, Japonia, czy USA. To co się obecnie produkuje powinno mieć miano chłamu... w większości przypadków. ;)

 

A wracając do 1 postu tematu. Jedne sprzęty tanieją i będzie za kilka lat strata w odsprzedaży, a inne drożeją. Kupując nowy odtwarzacz za 45 tys, za 2 lata sprzedamy go z kłopotem za 25 albo i mniej. Z drugiej strony, wystarczy "poszperać" w archiwum allegro. Coś co kiedyś rynkowo kosztowało 8 tys, dziś sprzedaję się po 12 tys. ;) Taka, trochę loteria...

Dobrze,ze dodales w wiekszosci przypadkow..Ja dla przykladu uwielbiam tunery, jednym z takich byl moj Nakamishi ST-7E. Jesli by sie odniesc do tamtych lat to bez watpienia jest to dzielo sztuki i dzwieku, ktore dziala po dzis dzien. Wukonanie itd na najwyzszym poziomie, 2 gniazda antenowe, reduktor szumow rewelacyjny. Porownujac go ze wspolczesnym tunerem creek destiny2 to wykonaniem, dzwiekiem, pilotem i jakoscia sama w sobie tuner creeka bije go na leb.

 

Porownujac brzmienie stacji radiowych creek rowniez wypadl lepiej od mojego stream magic 6v2 od C/A

 

A wracając do 1 postu tematu. Jedne sprzęty tanieją i będzie za kilka lat strata w odsprzedaży, a inne drożeją. Wystarczy "poszperać" w archiwum allegro. Coś co kiedyś rynkowo kosztowało 8 tys, dziś sprzedaję się po 12 tys. ;) Taka, trochę loteria...

Ja dalej nie potrafie racjonalnie zrozumiec ceny kaseciaka Nakamishi dragon 4-5 tys zl

Moze rynek audio w koncu zateskni i wypusci kasety a wowczas dragon poszybuje i do 6kpln

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Ja dalej nie potrafie racjonalnie zrozumiec ceny kaseciaka Nakamishi dragon 4-5 tys zl

 

W perfekcyjnym stanie, wyceniane są przez sprzedających nawet po 2300 USD... Za 1 tys euro, ciężko go spotkać... przez wielu uznawany jest jako najlepszy magnetofon dotychczas wyprodukowany.

Na 100% jest najlepszy!

 

Sedno tkwi zawsze w konfiguracji systemu wg mnie. U mnie poroszadowany system zawsze gral najlepiej. Stare z nowym i nowe ze starym potrafi sie zgrac w deche ;)

Lubie elektronike, ktora prezentuje moje dzwieki, tak jak to sobie wymarzylem..

Witam

 

NAKAMICHI DRAGON

 

Nie da sie ukryc ten magnetofon swoje uznanie zdobyl, malo to zostal wydany w niewielkiej ilosci .

Czy osiagnie cene 6k ? Juz chyba ja przebil 1699€ i kolejna oferta 3590€.

Jego ceny niestety skacza mimo braku kaset. Jak beda wygladaly jego ceny za rok, lub moze pod koniec tego, ciezko powiedziec ale raczej nie spadna.

Byl jeszcze jeden Nakamichi 1000ZXL ale ten kosztuje bagatela 4499€ wiec chyba jednak Dragon ma konkurencje.

Bowiem jest to dopiero limitowana edycja, nie mam pojecia ile ich bylo ale naprawde niewiele.

 

Pozdrawiam

 

To one

post-67955-0-91958100-1506546315_thumb.jpg

post-67955-0-22088100-1506546325_thumb.jpg

  • 2 tygodnie później...

Stary sprzęt śmierdzi, stare winyle też.

I dlatego przerzuciłem płyty do garażu lub rozdawałem znajomym.

 

Stare to są dobre skrzypce i wino.

JAK FACET Z DWIEMA ZDROWYMI NERKAMI MOŻE NIE MIEĆ KASY NA AUDIOFILSKIE KABLE

TROLLE -istnieli zawsze, a przed wynalezieniem internetu wyżywali się na ścianach publicznych klozetów.

nowy śmierdzi też - chemią

po około miesiącu to mija

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

"Stary sprzęt śmierdzi, stare winyle też" - jakoś nie czuję i nikt kto przychodzi też nie , za to pięknie gra , i będzie grał, nawet wtedy, gdy puści w innych nowoczesnych grajotkach kiepskiej jakości lucik przy procesorku...

  • 4 tygodnie później...
  • Redaktorzy

A jak będzie działał tyle samo co ten Twój staroć to co , wyjdziesz z grobu i przeprosisz ??? ;P

 

Nie będzie. Cyna bezołowiowa. Same zimne luty.

 

Moze rynek audio w koncu zateskni i wypusci kasety a wowczas dragon poszybuje i do 6kpln

 

Kasety, w przeciwieństwie do magnetofonów kasetowych, są nadal produkowane w niewielkich ilościach, o ile wiem.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.