Skocz do zawartości
IGNORED

płyty do testowania sprzętu


Rekomendowane odpowiedzi

Wstyd się przyznać, ale dzisiaj po raz pierwszy odsłuchałem pierwszy raz na CD, płytę którą lubię i którą znam od jej premiery … sprzed 30 lat.

Mowa o "Disintegration" The Cure, którą znam na pamięć, jeszcze z roku mojej matury.

Wydanie mam z roku 2010 r. tłoczone przy Polydor i muszę przyznać, że załamałem się jakością samego dźwięku. Nie wiem czy to nie najsłabiej grająca płyta jaką słuchałem na moim systemie. Oczywiście nie mam jakiegoś tam znowu high-endu, ale coś tam mój zestaw potrafi. A tutaj proszę - praktycznie brak sceny, wszystko grane płasko. Brak detaliczności, rozróżnienia. Dodatkowo mam wrażenie, że płyta jest lekko jakby przesterowana. Wiem, że The Cure mają taki charakter grania, ale w tym całym dźwięku z płyty praktycznie nic mi nie pasowało.

Uczciwie przyznam, że gdybym nie znał mojego zestawu, powiedziałbym bez ogródek - ch...nia!

A że grało to tak źle, zaraz na warsztat wziąłem "Night time" Killing Joke z roku 1985 r. Ta płyta ma wręcz garażowe brzmienie, bo taka kiedyś była zimna fala. Ale muzyka wręcz tnie powietrze. Czuć swobodę, dynamikę. Jest precyzja, czego całkowicie nie ma na "Disintegration".

I teraz zastanawiam się czy dobry sprzęt high-end potrafi "przywrócić" jakość takiej płycie? I tutaj pytanie do kolegów - właścicieli lepszego sprzętu. Czy na prawdziwym high-endzie każda płyta potrafi jakościowo oczarować, czy również tutaj z gówna bicza nie ukręcisz? Bo odpowiedź na tak być może zmusiłaby mnie po wielu, wielu latach na poważne rozważenie wymiany sprzętu grającego.

I przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.

I jeszcze jedno - jakie macie ulubione płyty, które brzmią kiepsko? Problem w tym, że ja słucham praktycznie każdej muzyki, więc pytanie czy high-end jest na tyle uniwersalny, aby to wszystko "pogodzić"...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/142914-p%C5%82yty-do-testowania-sprz%C4%99tu/
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Meloman napisał:

Wstyd się przyznać, ale dzisiaj po raz pierwszy odsłuchałem pierwszy raz na CD, płytę którą lubię i którą znam od jej premiery … sprzed 30 lat.

Mowa o "Disintegration" The Cure, którą znam na pamięć, jeszcze z roku mojej matury.

Wydanie mam z roku 2010 r. tłoczone przy Polydor i muszę przyznać, że załamałem się jakością samego dźwięku. Nie wiem czy to nie najsłabiej grająca płyta jaką słuchałem na moim systemie. Oczywiście nie mam jakiegoś tam znowu high-endu, ale coś tam mój zestaw potrafi. A tutaj proszę - praktycznie brak sceny, wszystko grane płasko. Brak detaliczności, rozróżnienia. Dodatkowo mam wrażenie, że płyta jest lekko jakby przesterowana. Wiem, że The Cure mają taki charakter grania, ale w tym całym dźwięku z płyty praktycznie nic mi nie pasowało.

Uczciwie przyznam, że gdybym nie znał mojego zestawu, powiedziałbym bez ogródek - ch...nia!

A że grało to tak źle, zaraz na warsztat wziąłem "Night time" Killing Joke z roku 1985 r. Ta płyta ma wręcz garażowe brzmienie, bo taka kiedyś była zimna fala. Ale muzyka wręcz tnie powietrze. Czuć swobodę, dynamikę. Jest precyzja, czego całkowicie nie ma na "Disintegration".

I teraz zastanawiam się czy dobry sprzęt high-end potrafi "przywrócić" jakość takiej płycie? I tutaj pytanie do kolegów - właścicieli lepszego sprzętu. Czy na prawdziwym high-endzie każda płyta potrafi jakościowo oczarować, czy również tutaj z gówna bicza nie ukręcisz? Bo odpowiedź na tak być może zmusiłaby mnie po wielu, wielu latach na poważne rozważenie wymiany sprzętu grającego.

I przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.

I jeszcze jedno - jakie macie ulubione płyty, które brzmią kiepsko? Problem w tym, że ja słucham praktycznie każdej muzyki, więc pytanie czy high-end jest na tyle uniwersalny, aby to wszystko "pogodzić"...

Im lepszy sprzęt tym kiepsko nagrana płyta zagra jeszcze gorzej...takie jest przynajmniej moje doświadczenie.

56 minut temu, Meloman napisał:

Wstyd się przyznać, ale dzisiaj po raz pierwszy odsłuchałem pierwszy raz na CD, płytę którą lubię i którą znam od jej premiery … sprzed 30 lat.

Mowa o "Disintegration" The Cure, którą znam na pamięć, jeszcze z roku mojej matury.

Wydanie mam z roku 2010 r. tłoczone przy Polydor i muszę przyznać, że załamałem się jakością samego dźwięku. Nie wiem czy to nie najsłabiej grająca płyta jaką słuchałem na moim systemie. Oczywiście nie mam jakiegoś tam znowu high-endu, ale coś tam mój zestaw potrafi. A tutaj proszę - praktycznie brak sceny, wszystko grane płasko. Brak detaliczności, rozróżnienia. Dodatkowo mam wrażenie, że płyta jest lekko jakby przesterowana. Wiem, że The Cure mają taki charakter grania, ale w tym całym dźwięku z płyty praktycznie nic mi nie pasowało.

Uczciwie przyznam, że gdybym nie znał mojego zestawu, powiedziałbym bez ogródek - ch...nia!

A że grało to tak źle, zaraz na warsztat wziąłem "Night time" Killing Joke z roku 1985 r. Ta płyta ma wręcz garażowe brzmienie, bo taka kiedyś była zimna fala. Ale muzyka wręcz tnie powietrze. Czuć swobodę, dynamikę. Jest precyzja, czego całkowicie nie ma na "Disintegration".

I teraz zastanawiam się czy dobry sprzęt high-end potrafi "przywrócić" jakość takiej płycie? I tutaj pytanie do kolegów - właścicieli lepszego sprzętu. Czy na prawdziwym high-endzie każda płyta potrafi jakościowo oczarować, czy również tutaj z gówna bicza nie ukręcisz? Bo odpowiedź na tak być może zmusiłaby mnie po wielu, wielu latach na poważne rozważenie wymiany sprzętu grającego.

I przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.

I jeszcze jedno - jakie macie ulubione płyty, które brzmią kiepsko? Problem w tym, że ja słucham praktycznie każdej muzyki, więc pytanie czy high-end jest na tyle uniwersalny, aby to wszystko "pogodzić"...

Roger Waters – Amused To Death 

De gustibus non est disputandum

Niestety sporo płyt ma jakość katastroficzną. Ja kupiłem album Pink w Empiku i jest to samo. Nawet wydania niektórych wykonawców z "biedry" potrafią lepiej grać.

OPPO 103EU=>Musical Fidelity M6Si500 => Auralic Altair G1 , Infinity Kappa 8,2

Godzinę temu, Meloman napisał:

I przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.

Nic bardziej mylnego...

To się nie sprawdza.

No i przesławny album Madonny Ray of Life kupiony za 20 PLN w MM. Bas jest...a raczej jego nadmiar wchodzi w podłogę. Lipne jest to, że chcąc kupić dobrą płytę trzeba patrzeć na wydanie :-(

OPPO 103EU=>Musical Fidelity M6Si500 => Auralic Altair G1 , Infinity Kappa 8,2

"Lepszy" sprzęt od Twojego - nie naprawi spier****nego remastera!

Co najwyżej jeszcze bardziej pokaże tą kaszanę

Samo w sobie Disintegration - nie jest źle nagraną płytą i to zapewne możesz pamiętać (poza emocjami) sprzed 30 lat.

Prawda jest taka, że stałeś się posiadaczem beznadziejnego remastera z 2010 r.

SA lepsze wydania tej płyty.

Już nawet na tej stronie, gdzie pokazana jest tylko dynamika widać to wyraźnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
2 godziny temu, Meloman napisał:

przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.

Zależy jaki chciałbyś sprzęt . Jeśli taki który zafalszuje , wręcz zamuli brzmienie to szukaj z the Cure. Jeśli prawdziwe hi fi , to nie tędy droga. 

Disintegration nie jest najgorzej nagraną płyta. Oasis ci to mają skopane brzmienie .

11 minut temu, luk1985 napisał:

tym sposobem z melomana, stales sie audiofilem :)

Wydawało mi się że jeśli naprawdę lubimy muzykę to chcemy mieć jak najlepszy sprzęt do odsłuchu?  Przynajmniej ja tak mam. 

Dopóki ZNACZNIE więcej czasu zabierają poszukiwania nagrań niż sprzętu do nich.

Dopóki nie zaplątasz się w kable, voodoo gadżety i porównywanie dźwięków nie przysłoni słuchania muzyki - nie ma strachu.

3 godziny temu, Meloman napisał:

 

I teraz zastanawiam się czy dobry sprzęt high-end potrafi "przywrócić" jakość takiej płycie? I tutaj pytanie do kolegów - właścicieli lepszego sprzętu. Czy na prawdziwym high-endzie każda płyta potrafi jakościowo oczarować, czy również tutaj z gówna bicza nie ukręcisz? Bo odpowiedź na tak być może zmusiłaby mnie po wielu, wielu latach na poważne rozważenie wymiany sprzętu grającego.

 

 

Dobry zestaw na tle przeciętnego oczaruje i zagra lepiej każdą płytę w tym tę słabiej i lepiej zrealizowaną.

Oczywiście dobry sprzęt zagra podobnie jak słaby - lepiej muzykę lepiej nagraną.

Warto do odsłuchów testowych brać tę muzykę którą się lubi oraz w miarę różnorodną (jeśli gusta są różnorodne) ponieważ bywa, że zestawy grają lepiej jeden gatunek a słabiej inny.

Natomiast hi end to sprzęt grający neutralnie, naturalnie większość gatunków muzycznych przy tym angażując słuchacza (efekt wciągania w spektakl, czas się zatrzymuje).

Edytowane przez Krzysztof_54067

"...dźwięk oceniać dostępnym osobniczo aparatem do tego stworzonym a nie logiczna połówką mózgu." Ś.P. Mamel

Ciekawy temat. Ostatnio sam się zastanawiam nad zakupem taniego sprzętu, na którym dałoby się słuchać kiepskich remasterów i ogólnie kiepskich nagrań, bo nieraz jest tak, że muzyka dobra, a realizacja jakby robiona w garażu w tym złym kontekście. 

Jakaś miniwieża czy coś chodzi mi po głowie. ;)

 

Moja sztandarowa płyta do testów to Massive Attack - Mezzanine. Pierwsze wydanie bo zdaje się potem troszkę ale niewiele popsuli.

Jak tu nie czuć dyskomfortu to inne rzeczy sprzęt też łyknie.

Edytowane przez szaman777

Uważam, że płyta która będzie robiła nam za krążek służący do oceniania jakości dźwięku produkowanego przez sprzęt, powinna nam się najzwyczajniej w świecie podobać, a przez co jest nam dobrze znana. Co z tego, że weźmiemy super nagraną płytę np. jazzową, a nie lubimy jazzu? Sprzęt pokaże nam jej wszystkie zalety, ale nie będziemy oczarowani. Lepiej wybrać jakieś lepsze wydanie ulubionej płyty, którą zna się na pamięć i dostrzeżemy to co nas najbardziej interesuje :) W tym temacie można by pisać godzinami, ale sama płyta też nie zrobi roboty jeśli sprzęt jest kiepski, lub nie dostosowany do naszego gustu. Jeśli wrzucimy do drogiego odtwarzacza daną płytę, a on ją przedstawi w taki sposób taki, w jaki miał brzmieć z założenia, a nam się to nie spodoba, to nie oznacza, że płyta jest kiepska. Wrzucisz do innego odtwarzacza, który zaokrągli dźwięk, doda ciepła i uznasz, że ta płyta jest nagrana bosko :)

Nie wiem czy jest komuś tu znana składanka rockowego Vanilla Fudge "Psychedelic Sundae". To co zrobiło Rhino jest po prostu niedopuszczalne. Ja osobiście nie miałem gorzej nagranej płyty. Aczkolwiek kiedyś przy innym i tańszym sprzęcie nie robiło mi to różnicy.

Na odsłuchy zazwyczaj zabierałem japońskie wydania The Doors z serii Forever Young z lat 80. Pojawiali się Floydzi z pierwszych masteringów, "Brothers in arms" Dire Straits. Nie słucham zbytnio jazzu, ale płyta "Kind of blue" mimo, że nie jest przeze mnie ubóstwiana, jest dla mnie najlepiej brzmiącą płytą w mojej kolekcji. Jest to dosyć świeże wydanie z ostatnich lat. Kupiłem ją za 20zł w jakimś markecie :) No ale jeśli ktoś takiej muzyki jak moja wyjątkowo nie trawi, to nie spodoba mu się nawet wydanie na złocie :) 

Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy

2 godziny temu, iro III napisał:

Dopóki ZNACZNIE więcej czasu zabierają poszukiwania nagrań niż sprzętu do nich.

Dopóki nie zaplątasz się w kable, voodoo gadżety i porównywanie dźwięków nie przysłoni słuchania muzyki - nie ma strachu.

Niestety tędy juz prowadzi prosta droga do totalnego zapętlenia sie...

De gustibus non est disputandum

Lubi, czy  nie lubi, nie ważne ale dobra jest płyta RATM ta bez tytułu ze słynnym zdjęciem płonącego człowieka. Jeśli słychać poszczególne instrumenty, a nie ścianę dźwięku to sprzęt jest OK. Podobnie z the best of Radiohead, jeśli potrafisz wysłuchać całości bez irytacji to też znaczy, że ze sprzętem wszystko w porządku.

To testowania samego sprzętu można użyć "Audiophile Hi-Res System Test"  

a z płyt używam dobrze sobie znaną muzykę i dobrze wydaną, będzie git.

20181130-123902.jpg

 

Wstyd się przyznać, ale dzisiaj po raz pierwszy odsłuchałem pierwszy raz na CD, płytę którą lubię i którą znam od jej premiery … sprzed 30 lat.
Mowa o "Disintegration" The Cure, którą znam na pamięć, jeszcze z roku mojej matury.
Wydanie mam z roku 2010 r. tłoczone przy Polydor i muszę przyznać, że załamałem się jakością samego dźwięku. Nie wiem czy to nie najsłabiej grająca płyta jaką słuchałem na moim systemie. Oczywiście nie mam jakiegoś tam znowu high-endu, ale coś tam mój zestaw potrafi. A tutaj proszę - praktycznie brak sceny, wszystko grane płasko. Brak detaliczności, rozróżnienia. Dodatkowo mam wrażenie, że płyta jest lekko jakby przesterowana. Wiem, że The Cure mają taki charakter grania, ale w tym całym dźwięku z płyty praktycznie nic mi nie pasowało.
Uczciwie przyznam, że gdybym nie znał mojego zestawu, powiedziałbym bez ogródek - ch...nia!
A że grało to tak źle, zaraz na warsztat wziąłem "Night time" Killing Joke z roku 1985 r. Ta płyta ma wręcz garażowe brzmienie, bo taka kiedyś była zimna fala. Ale muzyka wręcz tnie powietrze. Czuć swobodę, dynamikę. Jest precyzja, czego całkowicie nie ma na "Disintegration".
I teraz zastanawiam się czy dobry sprzęt high-end potrafi "przywrócić" jakość takiej płycie? I tutaj pytanie do kolegów - właścicieli lepszego sprzętu. Czy na prawdziwym high-endzie każda płyta potrafi jakościowo oczarować, czy również tutaj z gówna bicza nie ukręcisz? Bo odpowiedź na tak być może zmusiłaby mnie po wielu, wielu latach na poważne rozważenie wymiany sprzętu grającego.
I przyszła mi od razu dygresja. Do odsłuchów testowych zabrałbym nie płyty, które świetnie brzmią, ale takie jak płyta The Cure.
I jeszcze jedno - jakie macie ulubione płyty, które brzmią kiepsko? Problem w tym, że ja słucham praktycznie każdej muzyki, więc pytanie czy high-end jest na tyle uniwersalny, aby to wszystko "pogodzić"...

Z kolei u mnie to jedna z lepiej nagranych płyt cd The Cure.
Pełna głębia, plany, lokalizacja...

Moim skromnym zdaniem, im lepszy sprzęt tym wierniejszy dźwięk. Dobre hi fi, czy hi end to pokaże namacalnie. Jak ktoś lubi niech się katuje kaszanką muzyczną, lepiej szukać dobrych wydań, "dobrej muzyki"  :)

Audiofilizm mnie nie interesuje, jedynie dobry sprzęt i jeszcze lepsza muzyka ;)

Też nie do końca. Testowałem Audia flight two i on grał jak mikroskop, nic nie ukrywał, co było dobrze słychać, prawie kupiłem, ale wybrałem Mac`a MA252 bo ten potrafi cywilizować źle nagrane płyty. 

Oczywiście można iść tą drogą,  że zawsze ma być "miło", jednak to tak w rzeczywistości nie jest. Bardziej zbliżony do "prawdy" jest zestaw, który ukazuje to co nagrano w studiu, czy w trakcie koncertu. Jak jest szalone - ostre solo np. na trąbce to tak to powinno się słyszeć. Ja wolę oczywiście "równowagę" , jednak duża część nagrań taka nie jest i tyle.

Audiofilizm mnie nie interesuje, jedynie dobry sprzęt i jeszcze lepsza muzyka ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.