Skocz do zawartości
IGNORED

Rozwój duchowy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

teoretycznie, kolejność taka być mogła, ale jaki to język, ten bogów?

Cokolwiek na ten temat pisząc, by zrobić porównanie, zestawienie lub coś, co by wskazywało początek czegoś, musi ten początek być znany.

Opierając się na prawdopodobieństwie czegoś, snuje się jedynie domysły.

Jak przedstawia Bartłomiej Góralski w filmiku język nasz jest bardzo obrazowy, dźwiękonaśladowczy, zawiera sporo głosek o wysokiej częstotliwości, posiada kilka zasadniczych rdzeni odnoszących się do wykonywanych czynności czy przepływu energii. Praktycznie każda litera w wyrazie ma znaczenie, zwłaszcza pierwsza powiązana z rdzeniem w wyrazie określającym np. przepływ energii.
Chyba nawet określił ten język jako wysoce energetyczny.

Gość

(Konto usunięte)
42 minuty temu, TomekL3 napisał:

Jak przedstawia Bartłomiej Góralski w filmiku język nasz jest bardzo obrazowy, dźwiękonaśladowczy, zawiera sporo głosek o wysokiej częstotliwości, posiada kilka zasadniczych rdzeni odnoszących się do wykonywanych czynności czy przepływu energii. Praktycznie każda litera w wyrazie ma znaczenie, zwłaszcza pierwsza powiązana z rdzeniem w wyrazie określającym np. przepływ energii.
Chyba nawet określił ten język jako wysoce energetyczny.

co się stanie jeśli założysz, czysto hipotetycznie, że robiący w filmiku przedstawienie, opowiada głupoty, czyli plecie bzdury?

Czy w odwecie na mój wpis, będziesz go tym bardziej bronił i zachwalał i tym bardziej, na zasadzie sprzężenia zwrotnego, lansował to co on przedstawia?

 

On sam to przedstawił jako teorię, niemniej przytacza na jej poparcie wiele przykładów. Jak stwierdził gdy zaczniesz patrzeć na słowa i ich znaczenie sam zauważysz zawarte w nich różne stany przemiany energii. Trudno się z tym nie zgodzić. Nie będę jej bronił czy Ciebie atakował, jednak to co przedstawił ma mz głęboki sens.

Gość

(Konto usunięte)
25 minut temu, TomekL3 napisał:

On sam to przedstawił jako teorię, niemniej przytacza na jej poparcie wiele przykładów

czy teoria może być poparta rzeczywistym przykładem i pozostawać teorią?

 

 

Okazuje się, że w bajkach jak i mitach przemycono sporo cennych informacji dotyczących naszej (i nie tylko) historii czy zasad/praw, na których oparty jest wszechświat.

A tu dr.Franc Zalewski przedstawiający naszą historię znacznie odbiegającą od oficjalnej.



Gość

(Konto usunięte)

"6. O potopie i arce Manu.

 Judhiszthira rzekł: „O Markandeja, wielki mędrcu, opowiedz nam teraz o uczynkach Manu”.

 Mędrzec Markandeja rzekł: „O Judhiszthira, potężny prorok Manu o blasku równym Pradżapatiemu był synem boga słońca Wiwaswata. Swym majestatem i ascezą przewyższył nawet swego ojca i dziadka. Przez dziesięć tysięcy lat stał on na jednej nodze z ramionami wzniesionymi ku górze i głową pochyloną, powstrzymując się od jednego mrugnięcia. Pewnego dnia, gdy stał tak głęboko pogrążony w umartwieniach, okrywszy swe ramiona mokrą korą i związawszy włosy w ciężki węzeł, na brzeg rzeki Wirini podpłynęła mała rybka i rzekła do niego: ‘O mój panie, obroń mnie przed głodem drapieżnych ryb. Jestem niewielką rybką i jak wiesz tak już zostało zarządzone, że duże ryby zjadają małe. Uwolnij mnie od zalewającego mnie potopu strachu. Chojnie odwdzięczę ci się za twój dobry uczynek’.

 Przepełniony współczuciem prorok Manu uchwycił rybkę w dłonie i włożył ją do wypełnionego wodą słoja, po czym troszczył się o nią i darzył ją uczuciem jak własnego syna. Wkrótce z małej rybki wyrosła wielka ryba, która nie mieściła się już dłużej w słoiku. Rzekła: ‘O mój panie, urosłam. Znajdź dla mnie, proszę, jakieś inne lepsze miejsce’. Manu wyjął więc rybę ze słoika i wrzucił ją do jeziorka, troszcząc się o nią przez długie lata tak jak poprzednio. Wkrótce ryba tak bardzo urosła, że nie mieściła się już dłużej w jeziorku. Rzekła: ‘O mój panie, znowu urosłam. Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, to zanieść mnie, proszę, do rzeki Ganges, która jest królową rzek’. I Manu bez chwili wahania spełnił jej życzenie. Ryba jednakże ciągle rosła, wypełniając sobą cały Ganges. Rzekła: ‘O mój panie, znowu urosłam. Miej nade mną litość i zanieś mnie, proszę, do oceanu’. Prorok Manu bez wahania spełnił prośbę ryby i mimo że odczuwał jej ciężar, czerpał przyjemność z jej zapachu i dotyku.

 Gdy ryba znalazła się w oceanie, rzekła z uśmiechem: ‘O mój panie, nadszedł czas na odpłacenie ci za ochronę, której mi dostarczyłeś. Posłuchaj uważnie, co ci powiem i uczyń dokładnie to, co ci karzę, gdyż wkrótce nadejdzie czas oczyszczania świata i zniszczone zostanie wszystko, co żywe. Zbuduj bardzo solidną arkę, umocuj do niej potężny sznur i schowaj się do niej razem z siedmioma starożytnymi mędrcami i nasionami wszystkich żywych istot. Po załadowaniu arki czekaj na mnie. Na pewno przybędę i poznasz mnie po moim rogu. Nie wątp w słuszność moich słów i uczyń tak jak mówię’. Prorok Manu rzekł: ‘O rybo, płyń spokojnie w głąb oceanu. Uczynię to, co mi karzesz’.

 Posłuszny słowom ryby Manu zbudował wspaniałą arkę, zebrał nasiona wszystkich żywych istnień i skupił swe myśli na rybie, która wkrótce tak jak obiecała, wielka jak góra, wyłoniła się z wód i Manu rozpoznał ją po rogu zdobiącym jej głowę. Ryba umieściła pętlę potężnego umocowanego do arki sznura na swym rogu i z wielką siłą i szybkością pociągnęła ją w kierunku pełnego oceanu rozszalałego od huraganu. Nie było już wówczas ani ziemi, ani żadnych punktów w przestrzeni, gdyż wszystko było wodą. I gdy cały wszechświat został pokonany przez potop, arka z siedmioma starożytnymi mędrcami, Manu i nasionami wszystkich żywych istnień dzięki wielkiej rybie utrzymywała się wciąż na powierzchni wód. Ryba niestrudzenie ciągnęła arkę po oceanie przez wiele lat, aż w końcu dotarła do szczytów Himalajów i śmiejąc się, rzekła: ‘O mój panie, przycumuj szybko swoją arkę do szczytu Himalajów’. Manu natychmiast uczynił to, co poradziła mu ryba i od tego momentu najwyższy szczyt w Himalajach nazywa się Cumą.

 Gdy Manu i siedmiu starożytnych mędrców bezpiecznie stanęli na szczycie Himalajów, ryba przybrała nagle postać boskiej istoty i patrząc na nich bez mrugnięcia okiem, rzekła: ’O Manu, jestem dziadkiem wszechświata Brahmą. Przybrawszy postać ryby uratowałem cię od zagłady. Stwórz teraz na nowo wszystkie żywe stworzenia, bogów, asurów, ludzi i wszystkie światy. Dzięki mej łasce oraz dzięki temu, że podczas twych umartwień zamanifestują się przed tobą zasady właściwego postępowania, tworząc żywe istoty, nie popełnisz błędu”. Po wypowiedzeniu tych słów Brahma zniknął, a Manu zapragnął stworzyć ponownie żywe istoty. Ponieważ nie był pewien, jak je stworzyć, poddawał się surowym umartwieniom i w końcu dzięki swym ascetycznym praktykom stworzył żywe istoty bez popełniania pomyłek”.

 

http://tlvp.net/~b.mikolajewska/booknook/Mahabharata/Opow-28.htm

 

Gość

(Konto usunięte)

Krótka historia, która z agnostyka zrobiła wierzącego  😉

https://spartakus.neon24.pl/post/162271,lata-poszukiwan-prawdy-a-znalazlem-boga

obraz.png.219694b6df0c5643e4f33c7c79bd1b70.png

"Zostaliśmy podbici za pomocą religii, demona Jahwe w masce dobrego żyda włóczykija"

Gość

(Konto usunięte)

"W przyszłości wyeliminują duszę lekarstwem. Pod pretekstem „naukowego punktu widzenia” powstanie szczepionka, dzięki której ludzkie ciało zostanie potraktowane jak najszybciej bezpośrednio po urodzeniu, aby człowiek nie mógł rozwinąć w sobie pełnej myśli o istnieniu, duszy i Duchu.

Lekarzom „materialistą” zostanie powierzone zadanie usunięcia duszy z ludzkości. Tak jak dzisiaj ludzie są szczepieni przeciwko tej czy innej chorobie, tak w przyszłości dzieci będą szczepione substancją, którą da się wyprodukować właśnie w taki sposób, aby ludzie dzięki temu szczepieniu byli odporni na poddanie się „szaleństwom” życia duchowego.

Byłaby niezwykle inteligentna, ale nie rozwijałaby sumienia, a to jest prawdziwy cel niektórych kręgów materialistycznych. Dzięki takiej szczepionce możesz z łatwością uwolnić ciało eteryczne w ciele fizycznym.

Gdy ciało eteryczne zostanie odłączone, związek między wszechświatem a ciałem eterycznym stanie się niezwykle niestabilny, a człowiek stanie się automatem, ponieważ fizyczne ciało człowieka musi zostać na tej Ziemi obnażone przez wolę duchową.

Dlatego szczepionka staje się rodzajem siły manichejskiej; człowiek nie może już pozbyć się danego materialistycznego uczucia. Z mocy konstytucji staje się materialistą i nie może już wznieść się do duchowości ”.

Rudolf Steiner (1861-1925)

Gość

(Konto usunięte)

"szeroki czyli rozprzestrzenianie się czegoś."

Jemu rozprzestrzenił się aparat myślowy.

Szeroki jest wtedy, kiedy metodą porównań, oceni się, że istnieje coś węższego.

Dalej szkoda czasu, bo jego zbyt szeroki horyzont myślowy zgubił swe granice i stał się bezkształtną plamą. A jak coś jest plamą, to wiadomo co ją czeka.

Gość

(Konto usunięte)

"Chciałoby się życzyć niektórym propagandystom państwowego rozpieszczania ludzkości ukończenia studiów lub dłuższego stażu zawodowego, zanim zaczną myśleć o kolejnych zakazach lub wyższych podatkach i zanim zaczną sypać językiem genderowym jako swoją wyższą «mądrością»" - powiedział kard. Gerhard Ludwig Müller.

"Oto całość wywiadu z emerytowanym prefektem Kongregacji Nauki Wiary w tłumaczeniu na język polski.

Lothar C. Rilinger / kath.net: Prawo do wolności słowa jest uważane za prawo człowieka. Czy może sobie Eminencja wyobrazić, że to prawo człowieka stanowi niezbywalną podstawę demokratycznie ukonstytuowanego państwa konstytucyjnego?

Kardynał Gerhard Ludwig Müller: To, czym jest państwo i co może robić wobec swoich obywateli, jest kwestią sporną. Po negatywnych doświadczeniach z wkraczaniem państwa totalitarnego, Konstytucja Republiki Federalnej Niemiec wychodzi od nienaruszalności godności człowieka, która jest podstawą i granicą sprawowania wszelkiej władzy państwowej. Ze względu na różnice filozoficzne i religijne w koncepcji człowieka nie ma jednak wspólnej dla wszystkich koncepcji wynikających z niej praw podstawowych. To, co w tradycji prawa naturalnego i chrześcijaństwa uważamy za nienegocjowalne, w niektórych państwach islamskich lub w Chińskiej Partii Komunistycznej jest pogardzane jako kulturowy import z "Zachodu".

Myślę jednak, że nie da się obejść prawdy rozumowej: państwo istnieje dla ludzi, a nie ludzie dla państwa. Obywatel nie jest własnością rządzących, ale suwerenem jest naród, przed którym odpowiedzialny jest rząd. Żaden człowiek nie ma prawa decydować o życiu, integralności cielesnej, wolności sumienia i przekonań drugiego człowieka. Nie można też mówić o ograniczaniu praw podstawowych. Ponieważ pochodzą one z natury lub, naszym zdaniem, są nadane przez naszego Boga i Stwórcę, nie mogą być uchylone lub ograniczone. Karać można jedynie za ich nadużywanie lub wykorzystywanie ze szkodą dla innych. W przypadku wojen, klęsk żywiołowych lub pandemii niezbędne środki podejmowane są przez uprawnioną władzę w interesie dobra wspólnego. Ale kryzys koronawirusa nie może być dobrą okazją do podważania demokracji i wolności społeczeństwa obywatelskiego na rzecz paternalizmu samozwańczej elity, która chce uczyć szerokie rzesze ludzi, co jest dla nich dobre. Państwo nie jest jak zły nauczyciel, który traktuje swoich obywateli jak "głupie dzieciaki w szkole" lub prowadzić ich za rączkę.

Czy państwo musi przyznać swoim obywatelom prawo człowieka do wolności przekonań nie tylko ze względów prawnych, ale także po to, aby umożliwić im rozwój osobowości?

Państwo, które jest zorganizowane według zasad demokracji parlamentarnej, nie ma żadnego prawa, by przyznawać coś wolnym ludziom. Udzielanie i cofanie pochodzi ze słownika autokratycznych dyktatur wychowawczych. Osoby opiniotwórcze, w imię swego wyższego rozumu, uważają się za uprawnione, a nawet moralnie zobowiązane do sprawowania absolutnej kontroli nad umysłami i sumieniami swoich obiektów troski. W państwie prawa - w odróżnieniu od scentralizowanego państwa ideologicznego - ochrona i zagwarantowanie korzystania z naturalnych praw obywateli należy do trzech odrębnych władz. Nie potrzebujemy też polityków, sędziów i ich rzeczników w państwowych mediach, którzy traktują nas jak nieletnie dzieci, czasem surowo, czasem na długiej smyczy. Chciałoby się życzyć niektórym propagandystom państwowego rozpieszczania ludzkości ukończenia studiów lub dłuższego stażu zawodowego, zanim zaczną myśleć o kolejnych zakazach lub wyższych podatkach i zanim zaczną sypać językiem genderowym jako swoją wyższą "mądrością".

Czy prawo do wolności słowa musi być przyznane bez żadnych ograniczeń?

Pogląd jest konstrukcją umysłową, która rozgrywa się w naszych głowach. Filozoficzna teoria poznania, od Arystotelesa do Kanta i do współczesnego językoznawstwa, zmagała się z pytaniem o pochodzenie i kryteria myśli. I tu pojawiają się osoby zajmujące się wyłącznie polityką, które nie potrafią nawet poprawnie zadeklarować swoich dochodów ubocznych, a chcą ograniczać i krępować wolność umysłu. Trzeba być ograniczonym, jeśli się nie wie, że myśli są z natury wolne. To, czy uzewnętrzniamy nasze poglądy w słowach i czynach, zależy od naszej wolności. Ustawodawstwo i orzecznictwo, w granicach władzy państwowej, są odpowiedzialne za ocenę, czy zostało popełnione wykroczenie lub nawet przestępstwo przeciwko osobie trzeciej lub dobru wspólnemu. Muszę tolerować inną opinię, filozofię, religię, tak jak inni muszą tolerować moje podstawowe przekonania metafizyczne i moralne, nie roszcząc sobie prawa do terroryzowania mnie, bo czują się tym urażeni. W wielu państwach mam prawo do złożenia pozwu, jeśli obraża mnie czyjaś opinia, tylko dlatego, że nie mam przeciwko niej argumentów. To jednak jest dyktatura światopoglądowa, nawet jeśli zawoalowana jest jako formalne prawo. To absurd, że dziś znów trzeba bronić granic władzy państwowej, jak również publikowanych opinii, a w Europie - wolności religijnej. Według świadectwa Alfreda Delpa SJ, bojownika ruchu oporu "Kręgu z Krzyżowej", Helmut James Graf von Moltke (1907-1945), został skazany na śmierć przez Trybunał Ludowy (Volksgerichtshof) pod przewodnictwem sędziego Rolanda Freislera z powodu zamiaru rechrystrianizacji jednolitego państwa (zob. Alfred Delp, Mit gefesselten Händen, Frankfurt a. M. 2007, 226).

W pluralistycznym społeczeństwie obywatelskim i w demokratycznym państwie ja, jako chrześcijanin, muszę znosić fakt, że niechrześcijanin nie podziela mojej wiary w Trójjedynego Boga lub nawet uważa ją za logicznie sprzeczną. Ma też prawo powiedzieć mi swoje zdanie, jeśli go o nie zapytam. Ale czyni siebie moralnie, a nawet prawnie karalnym, jeśli osobiście nazywa mnie z tego powodu głupcem i chce mi zabronić nauczania dzieci chrześcijańskich w wierze, którą uważa za niespójną.

Wolność słowa ma bowiem dwie strony, moja świadomość prawdy i tolerancję wobec osób trzecich. Obecnie, poprzez agresywny program dechrystianizacji w instytucjach Unii Europejskiej, w administracji Bidena, w państwach islamskich i ateistycznych, wolność przekonań i kultu chrześcijan jest niewątpliwie zagrożona w subtelny lub brutalny sposób.

Sprzeczne z etyką naturalną, a także z etosem chrześcijańskim jest obrażanie osoby z tego powodu, że czuje się homoseksualistą. Ale przestępstwem państwowym jest również to, że za głoszenie biblijnej prawdy o grzeszności pozamałżeńskich aktów seksualnych, zwłaszcza między osobami tej samej płci, grozi kara grzywny lub więzienia, co jest uznane za "zgodne z prawem państwowym" przez tzw. ustawy antydyskryminacyjne. Kiedy prawa państwowe podważają naturalne prawa podstawowe, nie może być już mowy o demokracji w klasycznym sensie.

Nawet jeśli państwo może wyznaczać granice wolności słowa, to gdzie te granice winny znaleźć swoje uzasadnienie?

Jak już powiedziałem, swoboda wiary, sumienia i opinii nie ma granic, ponieważ jest metafizycznie zakorzeniona w naturze ludzkiego ducha. Przez "poglądy" nie rozumiemy tu gustów, o które nie ma sensu się spierać. Jest to kwestia fundamentalnego poglądu na temat sensu istnienia i pochodzenia naszych działań moralnych, które mają swoje podstawy w filozofii i religii - niezależnie od formy, w jakiej wyrażają to poszczególne osoby. Ale także w życiu codziennym nie można powiedzieć, że czerwone światło sygnalizacji świetlnej jest ograniczeniem swobody poruszania się. Z pewnością symbolika trzech kolorów sygnalizacji świetlnej jest pozytywnie ugruntowana przez uprawnione autorytety. Jednak dość łatwo dochować tutaj posłuszeństwa obywatelskiego, ponieważ mój rozum moralny zabrania mi zachowywać się w sposób, który naraża na niebezpieczeństwo zarówno innych, jak i samego siebie. Moja swoboda poruszania się służy konstruktywnemu celowi, jakim jest podążanie w kierunku, powiedzmy, mojej rodziny, kościoła, miejsca pracy lub upragnionego miejsca na wakacje. Ale nie poruszam się po to, by wpadać na innych, ranić ich, lub naruszać ich prawowitą przestrzeń. Wszystkie nasze podstawowe prawa są związane z troską o innych. Człowiek jest osobą, ale także istotą społeczną. Moje prawo do przetrwania i samorealizacji jest nieodłącznie związane z szacunkiem dla życia innych, a po chrześcijańsku - z miłością bliźniego. Bliźni to nie konkurent, ale także przyjaciel. W ten sposób również trochę humoru i empatii wkracza w zawzięte walki o moje prawo przeciwko twojemu prawu, a nasi politycy opierają się nieco swojemu pędowi do regulacji i protekcjonalności.

Czy państwo musi akceptować również takie przejawy prawa do wolności przekonań, które ranią, szokują lub niepokoją państwo lub część społeczeństwa?

Jak już powiedziałem, przestępstwa przeciwko drugiemu człowiekowi i całej społeczności zasługują na potępienie moralne i karę prawną. Słowami jest już trudniej podjąć decyzję. Jeśli chodzi o nawoływanie do czynów przestępczych, sprawa jest jasna. Albo jeżeli bezczelnie zaprzecza się najcięższym zbrodniom, takim jak Auschwitz, mord na Ormianach, Katyń, ludobójstwo, to trzeba podjąć również działania karne. Należy jednak zachować ostrożność w ocenach wydarzeń, które miały miejsce dawno temu. Kto może moralnie lub nawet karnie ścigać kogoś, kto pozytywnie lub krytycznie opisuje krwawy podbój Galii przez Cezara? Przeciwko komuś, kto broni lub bagatelizuje stalinowskie obozy karne, nie należy zwracać się do prokuratora, lecz do historyka, i przypominać mu, że u Boga jest ostateczna sprawiedliwość, od której nie można uciec nawet propagandowym kłamstwem.

Czy uważa Eminencja prawo do wyrażania własnych opinii za podstawową treść debaty intelektualnej?

Nie można oddzielać ducha i wolności. Nie wyobrażam sobie, żeby policja i prokuratura były ostoją dyskusji akademickiej. To jest dopiero dekadencja, kiedy profesorowie są zapraszani i wyrzucani według kryterium intelektualnego ustalanego przez aktywistów genderowych, gorliwców Black Lives Matter i fanatyków LGBT. Sokrates został przecież skazany na śmierć przez miernych polityków władzy, a Arystoteles stronił od demokracji, która zdegenerowała się w rządy motłochu, aby "nie dać Ateńczykom okazji do ponownego popełnienia grzechu przeciw filozofii".

Państwo może określić granice wolności słowa. Czy można sobie wyobrazić ideologiczną elitę określającą, co może być uznane za politycznie poprawne, a tym samym stosowane, bez skodyfikowania tych standardów w prawie lub ustanowienia ich przez orzeczenia sądowe?

To jest próba na wielką skalę. Amerykańscy super-miliarderzy, wielcy giganci technologiczni i przemysł farmaceutyczny próbują poprzez swoje fundacje i możliwości Great Reset po kryzysie kornawirusa narzucić całemu światu swój marny obraz człowieka i swój ograniczony ekonomicznie światopogląd w powiązaniu z modelem Komunistycznej Partii Chin. Tak miło jest należeć do społeczności, w której wszyscy są tacy sami, myślą tak samo, czują tak samo i są jednorodni w oburzeniu na innowierców i pełni podziwu dla dzielnych bohaterów w rozumieniu możnych.

Czy uważa Eminencja, że w kontekście zjawiska „kultury unieważniania” uzasadnione jest oczyszczanie dzieł literatury światowej, jeśli jakaś elita ideologiczna uzna, że pewne fragmenty nie są zgodne z polityczną poprawnością?

To jest po prostu barbarzyństwo, intelektualny wandalizm, naśladowanie totalitarnych reżimów XX wieku w stylu koszmarów Orwella. Należałoby raczej mówić o kulturze sępów, czy o „politycznym bezhołowiu”. Kultura unieważniania to tylko inne słowo na pranie mózgu, które komuniści w Chinach i Związku Radzieckim rozwinęli do najwyższej perfekcji. Jak skończyli ci, którzy wrzucali do ognia książki znanych pisarzy z powodu fragmentów „nieniemieckich”? Zamiast oczyszczania myśli, ci agresywni ludzie powinni choć raz zacząć myśleć samodzielnie i nie lekceważyć krytycznych zdolności innych. Nie potrzebuję Fouchégo, Goebbelsa i Lenina, żeby bez zagrożenia dla mojej higieny psychicznej czytać dzieła literatury światowej.

Czy jako emerytowany dogmatyk i historyk dogmatu oraz profesor honoris causa Uniwersytetu w Monachium uważa Eminencja za uzasadnione, że do oceny wartości prac naukowych stosuje się takie kryteria jak poprawność polityczna czy używanie nieformalnego języka gender?

Język gender nie jest kryterium naukowym, lecz narzędziem dominacji miernot, półgłówków i przywódców autorytarnych o mentalności strażników blokowych. Zdecydowana większość Niemców stanowczo odrzuca nadużywanie ich języka do mentalnego terroryzowania ludzi.

Czy dostrzega Eminencja niebezpieczeństwo, że poprzez ideologiczne ograniczenie wolności poglądów ucierpi stosunek ludzi do siebie nawzajem, jak również wolność nauki i ucierpi na tym dyskusja intelektualna?

Jest to odwieczny konflikt między duchem wolności a fanatyzmem władzy, między indywidualnością a przymusem zachowania jednego kroku."

W dniu 23.02.2021 o 16:53, jakub102 napisał:

Znałem pewnego chińczyka który twierdził że urodził się w Chinach bo był złym człowiekiem  w poprzednich wcieleniach. Z tego wynika że dobre dusze wcielają się w krajach rozwiniętych a złe w zacofanych.  Pójdę jeszcze dalej- lepsze dusze mają lepszą religię (Chrześcijaństwo) która daje zbawienie a gorsze religie  np. Buddyzm daje tylko lepsze wcielenia.

Buddyzm nie jest religią chociaż pełni tę rolę. I nie chodzi w nim o "lepsze wcielenia". Już na samym podstawowym poziomie Małej Drogi (Hinajany) chodzi o to żeby opuścić całkowicie cykl "odrodzeń", czyli trwale pozbyć się cierpienia. Czyli używając chrześcijańskiej nomenklatury "przenieść się" do raju.

"... Mój pogląd na islam jest taki, że NIE jest to tak naprawdę religia. Według mnie jest to totalitarna ideologia polityczna z elementami religii..." ---- WWW.EUROISLAM.PL

W dniu 25.06.2021 o 19:37, kazik-t napisał:

Jest to odwieczny konflikt między duchem wolności a fanatyzmem władzy, między indywidualnością a przymusem zachowania jednego kroku."

 

Jak rozumiem dotyczy to również władzy Kościoła.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)
2 godziny temu, MSki napisał:

Głupcem go nikt nazwać nie może, ale on może bez przeszkód indoktrynować dzieci i czuje się z tym znakomicie.

może nazwać, jednak zauważ, że każdy może się bronić przed czymkolwiek a wszelkie ku temu sposoby jakie wymyśli, o ile są skuteczne, są dobre.

Trudno przecież komukolwiek odmówić "prawa" do możliwości gwarantowania sobie "wolności", jakiej sobie sam życzy. Tym bardziej, kiedy taki ktoś, ma lub czuje że ma, jakąkolwiek władzę nad innymi ludźmi.Taki ktoś, choćby podpierał się największymi prawdami, będzie miał na uwadze siebie a prawdy ułoży w taki sposób, by jemu służyły.

Tak właśnie jest. W skrócie jest to dobrze opisane. A wszelkie religie, kościoły, pokuty, spowiedzi, krzyżyki, obrazki, procesje i całe to religijne bagno to szkodliwe bzdury. I ważna rzecz...żaden ksiądz nie może odpuścić nam naszych win. To jest oszustwo!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.