Skocz do zawartości
IGNORED

Polskie Drogi. Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach?


Rekomendowane odpowiedzi

Obudźcie się koledzy! Korki się robią, bo jest więcej aut, niż może przejechać. Jak wpuścicie więcej aut, to tylko skuteczniej miasto zakorkujecie. 

16 godzin temu, J.Jerry napisał:

Mamy więc któreś ze skrzyżowań zakorkowane, ale zwykle za nim jest pusta przestrzeń, bo przepustowość znów się zwiększa, czyli na tym skrzyżowaniu należy na dłużej dać zielone. 

A teraz weź pod uwagę, że to nie jest kilka skrzyżowań w linii, a bardzo skomplikowana siatka. Wyobraź sobie np same drogi główne w Warszawie. Co powstanie pod Dworcem Centralnyn, gdy wydłużysz zielone na każdym skrzyżowaniu, przed którym zbierają się auta? Niestety, ale paradoks polegana tym, że jedyny sposób na odkorkowanie centrum, to wydłużenie czerwonego na drogach do centrum prowadzących. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

I najróżniejszych wiaduktów ponad centrum. Na razie ich nie ma.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

W dniu 15.09.2019 o 17:58, misiomor napisał:

 

Gdyby w Polsce w czarodziejski sposób upgrade'ować wszystkie manualne skrzynie biegów do automatów, podejrzewam że można by zredukować korki o dobre 30%.

Wystarczy wiedzieć do czego służy pomarańczowe światło. 

23 godziny temu, szymon1977 napisał:

 

Dlatego promuje się spokojne ruszanie i bezpieczny przejazd przez miasto ze średnią prędkością na poziomie 25km/h.

 

Po raz kolejny zabierasz głos i nie masz pojęcia o czym piszesz. Poczytaj sobie z czego się biorą korki chociażby i do czego służy pomarańczowe światło. 

?👈

13 minutes ago, szymon1977 said:

I najróżniejszych wiaduktów ponad centrum. Na razie ich nie ma.

Ja słyszałem o propozycjach wręcz burzenia wiaduktów. Drogi zwężają. Może incydent kałowy ich nieco odczadzi.

1 minute ago, rafal735r said:

Wystarczy wiedzieć do czego służy pomarańczowe światło. 

"Myślę o tobie całe noce, a w dzień wyrabiam 300%". (Cela nr 3, "Polska")

26 minut temu, rafal735r napisał:

Po raz kolejny zabierasz głos i nie masz pojęcia o czym piszesz.

Ja piszę o zagadnieniu od strony zarządu dróg, a nie pierdół, które czytasz w Auto Świat ?

23 minuty temu, misiomor napisał:

Ja słyszałem o propozycjach wręcz burzenia wiaduktów. Drogi zwężają.

W tym szaleństwie jest metoda. Chodzi o to, aby ruch przelotowy wypchać na zewnątrz, a wewnątrz pozostawić ruch lokalny. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach? 

A gdzie mamy się zabijać  ? Żyjemy w wolnym kraju i jak lubimy się zabijać na drogach to będziemy się zabijać na drogach . Nie pozwalają nam na posiadanie broni , narkotyki nielegalne , wódka i papierosy drogie a efekt niepewny i długoterminowy , trucizny tylko na receptę ... to jak ma się człowiek w tym kraju porządnie zabić ? Przecież żył nie podetniesz bo dywan zapaskudzisz .

...there is no spoon...

48 minut temu, szymon1977 napisał:

Ja piszę o zagadnieniu od strony zarządu dróg, a nie pierdół, które czytasz w Auto Świat ?

W tym szaleństwie jest metoda. Chodzi o to, aby ruch przelotowy wypchać na zewnątrz, a wewnątrz pozostawić ruch lokalny. 

A w powietrzu, powietrzny. 

?👈

40 minutes ago, arturp said:

A gdzie mamy się zabijać  ? Żyjemy w wolnym kraju i jak lubimy się zabijać na drogach to będziemy się zabijać na drogach . Nie pozwalają nam na posiadanie broni , ...

Pozwalają, w pełni funkcjonalne repliki odprzodowców można kupić bez pozwolenia od ponad 15 lat. W tym rewolwery. I jakoś Polacy wcale nie chcą się z nich zabijać. Przez cały ten czas liczba morderstw / uszkodzeń ciała z takiej broni da się policzyć na palcach jednej ręki.

4 godziny temu, misiomor napisał:

Przez cały ten czas liczba morderstw / uszkodzeń ciała z takiej broni da się policzyć na palcach jednej ręki.

Ale jak Polak wjedzie na drogę to wstępuje w niego "Kubica" lub inny "Hamilton" i nie ma na niego mocnych. 

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Od pewnego czasu coraz rzadziej się to widuje. Ludzie umieją liczyć - paliwo kosztuje, podobnie jak hamulce. Nawet na autostradach rzadko widuje się jadących ponad 170. Fakt że 80 - 90 w zabudowanym się zdarza, bo to jest ciągle prędkość ekonomiczna, ale tu winne jest głównie drogowe bezhołowie, zamiast obwodnic ciagle trzeba jeździć starodawnymi duktami przez środek osady.

11 minut temu, misiomor napisał:

Nawet na autostradach rzadko widuje się jadących ponad 170

A jadących ponad 140?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

18 minut temu, misiomor napisał:

Fakt że 80 - 90 w zabudowanym się zdarza, bo to jest ciągle prędkość ekonomiczna, ale tu winne jest głównie drogowe bezhołowie, zamiast obwodnic ciagle trzeba jeździć starodawnymi duktami przez środek osady

Co nie jest żadnym usprawiedliwieniem do łamania przepisów, zwłaszcza w terenie zbudowanym To jest patologia na polskich drogach.

7 minut temu, szymon1977 napisał:

A jadących ponad 140?

Często.

7 godzin temu, szymon1977 napisał:

Obudźcie się koledzy! Korki się robią, bo jest więcej aut, niż może przejechać. Jak wpuścicie więcej aut, to tylko skuteczniej miasto zakorkujecie. 

A teraz weź pod uwagę, że to nie jest kilka skrzyżowań w linii, a bardzo skomplikowana siatka. Wyobraź sobie np same drogi główne w Warszawie. Co powstanie pod Dworcem Centralnyn, gdy wydłużysz zielone na każdym skrzyżowaniu, przed którym zbierają się auta? Niestety, ale paradoks polegana tym, że jedyny sposób na odkorkowanie centrum, to wydłużenie czerwonego na drogach do centrum prowadzących. 

Nie ma tam nic specjalnie skomplikowanego.  Ulice biegnące z południa na północ krzyżują się z biegnącymi ze wschodu na zachód.

Nikt tu nie sugeruje wydłużania zielonego a jedynie jego bardziej efektywne wykorzystanie.  Jakbyś wiedział o czym mówisz to byś nie pieprzył głupot.  Centrum Wwy nie jest ani trochę zakorkowane. Jest wręcz pustawe w porannym szczycie a przejeżdżam przez nie codziennie między 7 a 8. Poziom zatłoczenia uregulowany jest przez cenę i dostępność miejsc parkingowych.

13 minut temu, szymon1977 napisał:

A jadących ponad 140?

Jeżeli ustawię tempomat na rzeczywistą 140 to wyprzedzających nie jest wielu a 99% z nich przekracza nieznacznie, o 10-15 km max.

2 minutes ago, jezz said:

Co nie jest żadnym usprawiedliwieniem do łamania przepisów, zwłaszcza w terenie zbudowanym To jest patologia na polskich drogach.

Patologią jest również czas jazdy 6 godzin na dystansie 300km, bynajmniej nie w śnieżycy. W końcu nie wszędzie są autostrady.

Znowu sytuacja za krótkiej kołdry. Ja byłbym nawet za rozważeniem wprowadzenia prawa zakazującego stawiania znaków "obszar zabudowany" na co najmniej jednej drodze, łączącej w jako tako prostej linii miasta ponad 10 tys. ludzi, powiedzmy że z 10 letnim vacatio legis żeby wszyscy zdążyli się przygotować. Tak, żeby z każdego miasta dało się sprawnie dojechać do wszystkich sąsiednich naokoło. Raz dwa by pobudowali obwodnice. Bo teraz mamy w Polsce podejście "ja chcę jeździć, ale nie chcę żeby inni jeździli przez moje miasto", grodzenie dróg progami zwalniającymi itd. Niemcy chyba mają prawo (albo zwyczaj, ale przestrzegany), że z każdego miejsca landu ma być możliwe dojechanie do jego stolicy w czasie krótszym niż godzina, zgodnie z przepisami.

Najgorsze jest jak ludzie jadą sobie drogą (łączącą miasta), zachwycają się "jak tu pięknie", kupują ziemię i budują dom, a następnie żądają zablokowania drogi, bo im hałasuje i jest niebezpieczna. Taki sobie permanentny zawał komunikacyjny.

26 minut temu, misiomor napisał:

Najgorsze jest jak ludzie jadą sobie drogą (łączącą miasta), zachwycają się "jak tu pięknie", kupują ziemię i budują dom, a następnie żądają zablokowania drogi, bo im hałasuje i jest niebezpieczna. Taki sobie permanentny zawał komunikacyjny

Teraz to fantazjujesz.  Gdzie niby takie coś miało miejsce? Poza tym mogą sobie skoczyć.  Drogi rangi wojewódzkiej i krajowej są poza jurysdykcją samorządów.

30 minut temu, misiomor napisał:

Patologią jest również czas jazdy 6 godzin na dystansie 300km, bynajmniej nie w śnieżycy. W końcu nie wszędzie są autostrady.

Dlatego powstaje sieć autostrad i ekspresówek aby większość długodystansowych podróży odbywać po nich.

7 godzin temu, szymon1977 napisał:

A teraz weź pod uwagę, że to nie jest kilka skrzyżowań w linii, a bardzo skomplikowana siatka. Wyobraź sobie np same drogi główne w Warszawie. Co powstanie pod Dworcem Centralnyn, gdy wydłużysz zielone na każdym skrzyżowaniu, przed którym zbierają się auta? Niestety, ale paradoks polegana tym, że jedyny sposób na odkorkowanie centrum, to wydłużenie czerwonego na drogach do centrum prowadzących.

Masz racje - to było zbyt duże uproszczenie i trzeba by zarządzać wszystkimi światłami i do tego jeszcze kierować auta odpowiednimi trasami. W tej chwili korzystając z odpowiednich map można wybrać optymalną trasę na podstawie rzeczywistych przejazdów innych aut, więc można by pomyśleć nad światłami no i oczywiście zoptymalizować przepustowość. Jest taka nie-fajna trasa, że zjeżdżasz z obwodnicy na drogę wylotową o dużej przepustowości, a po dwu światłach masz zwężenie, bo stoi jakiś dom, a następnie jest droga podporządkowana z dużym strumieniem aut, robią się dwa pasy z czego ten w lewo może zostać zablokowany przez skręt w lewo. Dzięki temu rozwiązaniu lepsza trasa jest objazdowa bocznymi ulicami i być może auta są kierowane właśnie do tej drogi przyporządkowanej zaraz za tym przewężeniem. Z tego wynika, że drogi główne powinny być priorytetem kosztem dróg przyporządkowanych, czyli puszcza się z boku jak główna jest przejezdna. To wymaga elastycznego sterowania sygnalizacją no i dom trzeba przesunąć.

52 minuty temu, misiomor napisał:

Patologią jest również czas jazdy 6 godzin na dystansie 300km, bynajmniej nie w śnieżycy. W końcu nie wszędzie są autostrady.

Jak sam napisałeś, nie wszędzie są autostrady i nie wszędzie będą. 

300 km w 6 godzin to wychodzi 50 km przez godzinę. Dość ekstremalny przykład. Może pekaesem ?

Godzinę temu, Zbig napisał:

Centrum Wwy nie jest ani trochę zakorkowane

A pamiętasz kilka lat temu? Od Janek pod palmę 3 godz jazdy? Myślisz, że to samo przyszło wraz ze wzrostem ilości samochodów?

Godzinę temu, Zbig napisał:

Nie ma tam nic specjalnie skomplikowanego.  Ulice biegnące z południa na północ krzyżują się z biegnącymi ze wschodu na zachód.

Z takimi tekstami to na ministra transportu, a nie do poważnej dyskusji. A jak tymi ulicami przebiegają ciągi komunikacyjne?

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

12 minutes ago, Zbig said:

Teraz to fantazjujesz.  Gdzie niby takie coś miało miejsce? Poza tym mogą sobie skoczyć.  Drogi rangi wojewódzkiej i krajowej są poza jurysdykcją samorządów.

Koło mnie jest coś takiego. Droga łącząca miasto 5-tysięczne z 50-tys. Co prawda powiatowa, ale była tam zawsze i na dodatek jest dojazdówką z tego większego miasta do drogi szybkiego ruchu. Krajobrazy piękne, więc oczywiście masa nowych domów, podejrzewam że znaczna część na zasadzie że ktoś przejeżdżał drogą i mu się spodobało, zobaczył ogłoszenie o sprzedaży ziemi, więc kupił i się zbudował.

A potem narzekają na tę samą drogę że hałasuje, żądają patroli a ostatnio postawili (ta mniejsza gmina) system dyscyplinowania kierowców ze światłami i czujnikami prędkości. Dopiero niedawno budowanie nowych domów przy tej drodze jakby ustało, więcej za to buduje się w pewnym oddaleniu, jak to powinno być od samego początku.

Kiedyś w ogóle były gminy, które z fotoradarów zrobiły sobie źródło dochodu, na szczęście to zostało ukrócone.

22 minuty temu, Zbig napisał:

Centrum Wwy nie jest ani trochę zakorkowane. Jest wręcz pustawe w porannym szczycie a przejeżdżam przez nie codziennie między 7 a 8. Poziom zatłoczenia uregulowany jest przez cenę i dostępność miejsc parkingowych.

Może nie puste, ale ruch aut jest..tyle, że potem z 3-4 pasów robi się dwa i wszystko staje. To jest trochę dziwne, że stoi się w korku i nagle droga stoi otworem, ale tu wystarczy naprawdę niewielkie utrudnienie. Kiedyś stałem na trasie w kilkukilometrowym korku, a przyczyną był TIR w którym kierowca na poboczu zmieniał koło. Skrzyżowanie jest właściwie spowalniaczem i dlatego powinno być monitorowane i spowalniać, aby regulować ruch.

5 minutes ago, jezz said:

Jak sam napisałeś, nie wszędzie są autostrady i nie wszędzie będą. 

300 km w 6 godzin to wychodzi 50 km przez godzinę. Dość ekstremalny przykład. Może pekaesem ?

Bynajmniej nie pekaesem. Każdy kierowca z jakimkolwiek doświadczeniem wie, że średnia prędkość w trasie jest zwykle o wiele mniejsza niż dopuszczalna na większości trasy. Po drodze zdarzają się światła zatrzymujące nas do zera, znaki stop, przejazdy kolejowe itd. Na drogach nie-ekspresowych 50 bywa realistyczną predkością przeciętną, zwłaszcza jak się jedzie zgodnie z przepisami.

44 minuty temu, misiomor napisał:

Na drogach nie-ekspresowych 50 bywa realistyczną predkością przeciętną...

Z własnego doświadczenia powiem, że jeśli trasa nie biegnie drogami ekspresowymi, a z miasta wyjeżdżamy i do miasta wjeżdżamy w nocy, to prędkość średnia na poziomie 80km/h to całkiem dobry wynik.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

W dniu 15.09.2019 o 21:33, Meloman napisał:

Dlatego odechciało mi się pływać w Jaworznie na olimpijskim, bo zawsze znalazł się jakiś ciul, co chciał się ścigać.

 

 

Człowieku, ludzie na tym torze przychodza zrobic swoj trening, ich nie obchodzi Twoje tempo, oni sie z Toba nie scigaja, oni Cie wyprzedzaja, ni wiem jak boję, która nsie niechcacy tam znalazla. Widać w tym przypadku, że chcacy. ZNAM TEN TYP.

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

2 godziny temu, misiomor napisał:

. Każdy kierowca z jakimkolwiek doświadczeniem wie,

że to co piszesz nie jest prawdą.

Nawet autobus na mojej ulubionej trasie Rzeszów Warszawa nie jedzie 6 godzin.?

Kto zna tę trasę to wie, że nie należy ona do luksusowych.

Są tez na niej światła, przejazdy kolejowe i jeden odcinkowy pomiar prędkości. Jest też na tej trasie Radom.?

7 godzin temu, Lech36 napisał:

Ale jak Polak wjedzie na drogę to wstępuje w niego "Kubica" lub inny "Hamilton" i nie ma na niego mocnych. 

Popatrz na ten wątek. Sami miszcze kierownicy i ostatnio mołdrale organizowania ruchu drogowego. Głoszą swoje bzdurne teorie, nie zważając, że rozmijają się one z faktami. A gdyby tak po prostu bezpiecznie przejechać od punktu A do punktu B, w tempie odbywającego się na drogach ruchu? Nie. No i masz odpowiedź na pytanie. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

11 hours ago, jezz said:

że to co piszesz nie jest prawdą.

Nawet autobus na mojej ulubionej trasie Rzeszów Warszawa nie jedzie 6 godzin.?

Kto zna tę trasę to wie, że nie należy ona do luksusowych.

Są tez na niej światła, przejazdy kolejowe i jeden odcinkowy pomiar prędkości. Jest też na tej trasie Radom.?

Wybrałeś sobie trasę, gdzie znaczna część idzie autostradą / ekspresówką / dwupasmówką. I tak zresztą Google podaje na niej przeciętną o wiele poniżej 100 (konkretnie to 75) - a jego nie da się pobić bez przekraczania.

Sa kierowcy pamiętający jak się onegdaj do Poznania czy Gdańska jeździło, mniej niż 10 lat temu, właśnie z przepisową przeciętną około 50 (sławny insp. Wojciech Pasieczny tyle wykręcił z Gdańska jadąc przepisowo, ostrzegał przed tym zresztą swojego pasażera), głównie za sprawą obszarów zabudowanych. Do dziś tak jest, jak się nieco zejdzie w dół z wielkością miasta, nadal mamy wtedy drogi intergminne z obszarami zabudowanymi. Na szczęście na coraz krótszych trasach, bo na dłuższej da się ściąć do jakiejś ekspresówki.

 

16 minut temu, misiomor napisał:

Google podaje na niej przeciętną o wiele poniżej 100 (konkretnie to 75) - a jego nie da się pobić bez przekraczania.

Spostrzeżenie warte lajka! 

16 minut temu, misiomor napisał:

...kierowcy pamiętający jak się onegdaj...

Z Krakowa do granic woj. świętokrzyskiego średnia prędkość 50km/h to i dziś całkiem niezły wynik ?

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

7 godzin temu, misiomor napisał:

Wybrałeś sobie trasę, gdzie znaczna część idzie autostradą / ekspresówką / dwupasmówką. I

To znowu nie jest prawdą co piszesz. Tylko 100 km do Radomia a wyjazd z Warszawy w okolicach Jabłonowa jest często zakorkowany. trochę skrzyżowań ze światłami tam jest, prawda? Za to autostrady tam nie ma w ogóle. Z Radomia do Ostrowca nie ma nawet często pobocza, za to jest dużo ciężarówek.

Tak chcesz dyskutować o trasie, która znam na pamięć?

7 godzin temu, misiomor napisał:

I tak zresztą Google podaje na niej przeciętną o wiele poniżej 100 (konkretnie to 75) - a jego nie da się pobić bez przekraczania.

Podaje tez czas przejazdu poniżej 5 godzin.

7 godzin temu, misiomor napisał:

10 lat temu

A ha, raptem przenieśliśmy się w czasie.

Edytowane przez jezz
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.