Biebrzański Park Narodowy w ogniu

[tomek7776]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Serce dzikiej przyrody, siedliska wielu rzadkich zwierząt i roślin w ogniu

Przypomnijmy, że ogień objął ok. 1000 hektarów powierzchni Biebrzańskiego Parku Narodowego. W poniedziałek (20.04) w akcji gaśniczej uczestniczyło kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej i trzy samoloty gaśnicze Lasów Państwowych, przystosowane do gaszenia pożarów. Każdy samolot zabiera 1800 litrów wody. 

Do akcji gaśniczej włączyły się też dwa samochody patrolowo-gaśnicze Nadleśnictw Augustów i Knyszyn. Każdy z samochodów ma zbiornik o pojemności 400 litrów wody i prądownice do podawania wody. Radiostacje w samochodach patrolowo-gaśniczych nadleśnictw, zapewniają też łączność radiową strażaków z samolotami gaśniczymi.

Przyczyny pożaru na razie nie są znane.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Zbig]

1 godzinę temu, tomek7776 napisał:

Przyczyny pożaru na razie nie są znane.

Z wiadomych względów nie wybrałem się jeszcze w tym roku nad Biebrzę z lunetą, ale z tego co widziałem w Pomiechówku i w Kuligowie, przyczyna jest oczywista - jest potwornie sucho.

[tomek7776]

mieszkam w poblizu,3 dzien lataja samoloty pozarnicze,,,,masakra tam jest.

[Zbig]

A to dopiero połowa kwietnia.  Strach pomyśleć co będzie w lecie.  Moje psy przy ogrodzeniu plażę wybiegały.

 

[SynSama]

Wiadomo, co będzie. Zamknięcie lasów, a więc mieszczuchy, jak ja stracą jedyne miejsce, gdzie bez narażania się na mandat będą mogły odetchnąć po ludzku pełną gębą bez maseczki :-(.  Ja to bym się zapytał "pana władzę", jak wyobraża sobie noszenie maseczek latem. I nie mówie tu o temperaturach rzędu 30 +. Nie. Mówię nawet o 25 stopniach w betonowej miejskiej pustyni. Niektórzy pewnie nie wiedzą, ale w Wawie tradycją już od wielu, wielu lat jest to, że kiedy nastają cieplejsze dni ( np. przełom kwietnia i maja ) kierowcy warszawskich autobusów ku uciesze pasażerów włączają ogrzewanie. Tak jest od lat, niezmiennie. To przecież w tych maseczkach ludzie w autobusach będą padać jak muchy. Nie wyobrażam sobie tego. W żaden sposób. I czy ktoś o tym w ogóle pomyślał ?

[Jaro_747]

46 minut temu, Zbig napisał:

A to dopiero połowa kwietnia.  Strach pomyśleć co będzie w lecie.  Moje psy przy ogrodzeniu plażę wybiegały.

 

Ale wiesz, to przypadek. A może nawet złudzenie, przecież klimat się nie zmienia. Tylko lewacy tak twierdzą. Zapytaj na forum, zaraz Koledzy wytłumaczą że to nie zmiana klimatu tylko polityka. I to pewnie Niemców.

 

Ja wprawdzie pamiętam, że jak byłem w podstawówce to 28 stopni to był upał, a jak było trzydzieści to już była ciekawostka o której sie rozmawiało. A teraz 28 stopni to ledwie ciepło, a upał zaczyna się od 32-35.

[SynSama]

30 minut temu, Jaro_747 napisał:

Tylko lewacy tak twierdzą. Zapytaj na forum, zaraz Koledzy wytłumaczą że to nie zmiana klimatu tylko polityka. I to pewnie Niemców.

Nie, no to każde dziecko akurat wie. To Trump podgrzewa atmosferę swoimi wiekopomnymi przemówieniami do narodu :-)

[Jaro_747]

Co tam Trump, przemyślenia Dudy na temat klimatu i zarówek energooszczędnych to było coś! Ludzie jak słuchali to płakali.

Ciekawe co na temat tych pożarów mówi reżimowa telewizja?

[stench]

Godzinę temu, Zbig napisał:

A to dopiero połowa kwietnia.  Strach pomyśleć co będzie w lecie.  Moje psy przy ogrodzeniu plażę wybiegały.

 

Dlatego ja jestem zwolennikiem przeprowadzania kontolowanych wypaleń biomasy łąkowej i krzaków.

Można to robić w lutym kiedy ziemia jest mokra i nie ma ryzyka głębokich pożarów torfowisk.

Jednocześnie w lutym nie ma żadnego zwierzęcego przychówku, który mógłby zginąć.

 

 

[Zbig]

2 minuty temu, stench napisał:

Jednocześnie w lutym nie ma żadnego zwierzęcego przychówku, który mógłby zginąć

Tak oczywiście.  Przecież łosie i zające odlatują na zimę do Afrykii...

[jar1]

A może jakaś teoria spiskowa? 

[cir]

w dymie bedą cipować miejscowych

[Grzegorz7]

2 godziny temu, Jaro_747 napisał:

Ja wprawdzie pamiętam, że jak byłem w podstawówce to 28 stopni to był upał, a jak było trzydzieści to już była ciekawostka o której sie rozmawiało. A teraz 28 stopni to ledwie ciepło, a upał zaczyna się od 32-35.

Wczoraj tę podstawówkę kończyłeś?

Ja pamiętam lata przed pół wiekiem, kiedy całe lato temperatura była w okolicach 30C.

Nie temperatura jest tu przyczyną tylko brak opadów. I to od dziesięcioleci. Polska stepowieje. Nawet jak to interwał czasu niewielki to i tak nas to tu dotyczy. Nawet zimą ostatnimi laty nie pada. Kilka rzadkich roślin padło mi w ogrodzie w zimie z powodu braku wody. Ot taka ciekawostka dla mieszczuchów. Ale Ty Jaro znasz te sprawy. Masz ogród...?

W czasach podstawówki (50 lat temu) regularnie latem padało. Burze były tak intensywne, ze na tzw. górkach spływająca woda żłobiła koryta strumieni. Czegoś takiego w dorosłym życiu nie widziałem. Jak już jest burza to raczej wiatr dachy zrywa i drzewa łamie niźli jest oberwanie chmury...

 

[Zbig]

27 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Ja pamiętam lata przed pół wiekiem, kiedy całe lato temperatura była w okolicach 30C

Niestety twarde dane mówią co innego.  Średnie temperatury rosną.

[Jacchusia]

2 godziny temu, Jaro_747 napisał:

A teraz 28 stopni to ledwie ciepło, a upał zaczyna się od 32-35.

Termometry wtedy były niedokładne.

[Lumperator]

30 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Wczoraj tę podstawówkę kończyłeś?

Ja pamiętam lata przed pół wiekiem, kiedy całe lato temperatura była w okolicach 30C.

Nie temperatura jest tu przyczyną tylko brak opadów. I to od dziesięcioleci. Polska stepowieje. Nawet jak to interwał czasu niewielki to i tak nas to tu dotyczy. Nawet zimą ostatnimi laty nie pada. Kilka rzadkich roślin padło mi w ogrodzie w zimie z powodu braku wody. Ot taka ciekawostka dla mieszczuchów. Ale Ty Jaro znasz te sprawy. Masz ogród...?

W czasach podstawówki (50 lat temu) regularnie latem padało. Burze były tak intensywne, ze na tzw. górkach spływająca woda żłobiła koryta strumieni. Czegoś takiego w dorosłym życiu nie widziałem. Jak już jest burza to raczej wiatr dachy zrywa i drzewa łamie niźli jest oberwanie chmury...

 

Ale nawet nie 50 lat temu a jeszcze w latach 90-tych jak padało latem, to kałuże, że przejść się nie dało. Teraz taki widok to rzadkość. Jak w maju nie zacznie padać, to tegoroczne lato będzie nie do wytrzymania.

[Grzegorz7]

10 minut temu, Zbig napisał:

Niestety twarde dane mówią co innego.  Średnie temperatury rosną.

Nie przeczę.

Zgłaszam jedynie pod uwagę problem opadów. To jest po prostu tragedia. 

Mam działkę nad strumieniem i mierzę sezon ilością podlewań. Muszą znosić do strumienia pompę bo na kranówkę bym nie wydolił a i nie wypada. Bywały lata gdy może z raz musiałem podlewać. Ostatnio co tydzień lanie przez min. 6 godz. (20m3) a i to w ciągu tygodnia niektóre rośliny mają się kiepsko. 

[tomek7776]

u mnie w ogrodzie dokladnie to samo,pyl nie ziemia,podlewam codziennie.

[Gość]

23 godziny temu, Jacchusia napisał:

Termometry wtedy były niedokładne.

I rtęć miała inną rozszerzalność. ?

[jar1]

A kuśka jaka figlarna była ?

[Frank]

W dniu 21.04.2020 o 20:44, stench napisał:

Dlatego ja jestem zwolennikiem przeprowadzania kontolowanych wypaleń biomasy łąkowej i krzaków.

Można to robić w lutym kiedy ziemia jest mokra i nie ma ryzyka głębokich pożarów torfowisk.

Nic dodać nic ująć - w temacie

 

"

  

Wypalanie traw szkodzi - od lat alarmują ekolodzy, naukowcy, strażacy, a mimo to wiosną i jesienią każdego roku słyszymy o licznych pożarach łąk, pastwisk, nieużytków i trzcinowisk, które zostały świadomie wywołane przez ludzi. W 2017 r. odnotowano ponad 38 tysięcy takich wypadków, a od początku tego roku - już kilkanaście tysięcy. Mimo licznych ostrzeżeń osoby wypalające trawy wydają się nieświadome szkód, które wyrządzają przyrodzie i zagrożenia jakie sprowadzają na ludzi.

Wiosenne wypalanie traw często związane jest z chęcią usunięcia niezebranego, ostatniego odrostu trawy. W świadomości zachował się bowiem mit, że wypalanie traw i pozostałości roślinnych poprawi żyzność gleby, zniszczy chwasty oraz zwiększy kolejny plon siana. Nic bardziej mylnego. Wypalenie wierzchniej, najżyźniejszej próchniczej warstwy gleby pociąga za sobą obniżenie jej wartości użytkowej nawet na kilka lat. Zahamowane zostają naturalne procesy rozkładu pozostałości roślinnych, dzięki którym tworzy się urodzajna warstwa gleby. Wysoka temperatura niszczy roślinność, powoduje degradację gleby i stanowi poważne zagrożenie dla zwierząt.

Wypalanie łąk, trzcinowisk i zakrzaczeń powoduje śmierć organizmów, żyjących w wierzchnich warstwach gleby, o istnieniu których większość z nas nawet nie wie, a których obecność wpływa na właściwą kondycję gleby. Giną małe zwierzęta, takie jak dżdżownice, które niezwykle efektywnie poprawiają strukturę i właściwości fizyczne gleb. Wymierają całe kolonie mrówek, które jako zwierzęta drapieżne regulują populacje szkodliwych owadów. Wypalanie uśmierca także biedronki, które są sprzymierzeńcem człowieka w walce z mszycami.

Dym uniemożliwia trzmielom i pszczołom zapylanie kwiatów, co w konsekwencji obniża plonowanie roślin. Pożary traw oznaczają także śmierć wielu pożytecznych zwierząt kręgowych, takich jak płazy i gady oraz małych ssaków (krety, ryjówki, jeże, młode zające, nornice i inne drobne gryzonie). Zniszczeniu ulegają też miejsca lęgowe ptaków, a pożary stanowią szczególnie poważne zagrożenie dla przedstawicieli gatunków gnieżdżących się na ziemi lub w zaroślach. Ofiarami stają się także większe zwierzęta leśne, takie jak sarny, jelenie czy dziki, a nawet zwierzęta domowe.

Trzeba pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu się ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są, że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą się i czasami kończy się to tragedią. W przypadku gwałtownej zmiany kierunku wiatru pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie, w tym podpalacze, przypadkowe osoby oraz strażacy.

Wypalanie traw, poza tym że to niechlubna praktyka, jest również prawnie zakazane. W ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody wprowadzono zakaz wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za łamanie tego zakazu grożą sankcje karne w postaci grzywny albo aresztu.

Zakaz wypalania traw jest również jednym z wymogów dobrej kultury rolnej. Ich przestrzeganie jest konieczne między innymi w ramach systemu dopłat bezpośrednich i stanowi jedną z tzw. zasad wzajemnej zgodności – katalogu wymogów i ograniczeń, jakim podlegają rolnicy korzystający z tych dopłat. Za wypalanie traw Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może nałożyć na rolników karę finansową w postaci zmniejszenia (od 5 do 25%), a w skrajnych przypadkach nawet odebrania wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok."

[Bobcat]

Kary za wypalanie łąk powinny zostać drakońsko zaostrzone. Obecne jak widać nie są dostatecznie odstraszajce.

[SynSama]

3 godziny temu, Bobcat napisał:

Kary za wypalanie łąk powinny zostać drakońsko zaostrzone. Obecne jak widać nie są dostatecznie odstraszajce.

No, np. tydzień zamknięcia w domu z prezesem na Żoliborzu...?

[KALIBER]

Godzinę temu, SynSama napisał:

No, np. tydzień zamknięcia w domu z prezesem na Żoliborzu...?

I kotem !

[tomek7776]

i Pawlowicz.

[SynSama]

Nie posuwajmy się za daleko :-). Aż takie przewinienie to nie jest :-))))

[Less]

Wypalanie traw ma swoje wady i niesie niebezpieczeństwo pożarowe. Bywa fatalne w skutkach.

Ale pisząc

19 godzin temu, Frank napisał:

Wiosenne wypalanie traw często związane jest z chęcią usunięcia niezebranego, ostatniego odrostu trawy. W świadomości zachował się bowiem mit, że wypalanie traw i pozostałości roślinnych poprawi żyzność gleby, zniszczy chwasty oraz zwiększy kolejny plon siana. Nic bardziej mylnego. Wypalenie wierzchniej, najżyźniejszej próchniczej warstwy gleby pociąga za sobą obniżenie jej wartości użytkowej nawet na kilka lat. Zahamowane zostają naturalne procesy rozkładu pozostałości roślinnych, dzięki którym tworzy się urodzajna warstwa gleby.

uczysz ojca dzieci robić.

Trawy wypalane są na wszystkich kontynentach poza Antarktydą, żeby ułatwić wzrost  nowej zielonej trawy. Wszyscy są głupi? Wszyscy strzelają sobie w stopę?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Jaro_747]

40 minut temu, Less napisał:

Wypalanie traw ma swoje wady i niesie niebezpieczeństwo pożarowe. Bywa fatalne w skutkach.

Ale pisząc

uczysz ojca dzieci robić.

Trawy wypalane są na wszystkich kontynentach poza Antarktydą, żeby ułatwić wzrost  nowej zielonej trawy. Wszyscy są głupi? Wszyscy strzelają sobie w stopę?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Na ch... ta "nowa trawa"? Pytam zupełnie poważnie.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Less]

Na paszę

[Grzegorz7]

Ja jako, jak powszechnie wiadomo...

... ogrodnik powiem, że po spalonych włóknach celulozowych powstaje nawóz zawierający potas, od stuleci znany jako potaż.

Spalanie trawy służy nawożeniu potasem gleby. Jak ktoś ma w ogrodzie trawy ozdobne z którymi po zimie nie wiadomo co zrobić niech je obetnie i umiejętnie spali na miejscu. Nowe przyrosty są jeszcze obfitsze.

I taka jest prawda niezależnie od tego co tu niektórzy głoszą.

Natomiast wypalanie we współczesności łąk nie uważam za celowe. Czym to grozi widzimy. A jak ktoś produkuje i mu wyschła trawa przeszkadza to niech zaora i nawiezie nawozem azotowo-potasowym. 

Zresztą ta mania wypalanie nie dotyczy pól i łąk produkcyjnych rolniczo. Swołocz wypala po prostu to co fajnie się zjara. I to powinno być karane z największą mocą. 

I jeszcze te przyczyny związane z wypalaniem i rozprzestrzenieniem. Wielokrotnie jest głupiej; od grila, a pospolicie od tych debili palących i rzucających pety gdzie popadnie.