Skocz do zawartości
IGNORED

Zasilanie stabilizowane w klasie AB- sens/czy warto?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie.

Od jakiegoś czasu szukam odpowiedzi na ten temat. Głównie chodzi mi o słyszalne różnice czy takowe są. Pomiary jak najbardziej też miło widziane jeśli ktokolwiek posiada. Oczywiście zdaje sobie sprawę że jest to zależne od topologii wzmacniacza, nawet całej konstrukcji, "ucha" jak i autosugestii czyli Wiary czyniącej cuda w nauce znanej szerzej jako placebo XD. Również że to dodatkowe straty cieplne, wydatki itd

 

Czekam na Waszą opinie, przemyślenia i podzielenie się doświadczeniem w tym temacie jeżeli ktokolwiek takie posiada. Zapraszam do dyskusji.

 

Sam niebawem podzielę się swoimi wrażeniami. jutro wpadną mi w łapki pcb zmodyfikowanego holtona (Jedna para na wyjściu).  Za zasilacz zaraz się zabieram tzn jest działający prototyp jednak kondensatory nie mieszczą. W skrócie 3 pary kondensatorów para Sziklaia i para kond na wyjsciu, wszystko z odzysku prócz pcb. Postaram się porobić jakieś foty z budowy i wrzucić niebawem.

 

jest też projekt toczący się wykonania zasilacza regulowanego do JAT 501  - będzie otwarty z płytką

wyżej jest stwierdzenie, że jednak zmienia się punkt pracy jak napięcie skacze

Ten stabilizator ma zasilać, wzmacniacze napięciowe i prądowe, czy będą to oddzielne stabilizatory i kompletne zasilacze z oddzielnymi uzwojeniami transformatora? 

haj-fajowo jest;)

Nie widzę najmniejszego sensu stabilizowania napięcia zasilania jeśli słucha się z umiarkowanym poziomem mocy.  Dla mnie to niepotrzebna strata mocy (stabilizatory, komplikowanie konstrukcji  no i większe ryzyko awarii. Oczywiście dotyczy to zarówno klasy AB jak i A gdzie straty mocy na stabilizatorach byłyby spore.

Trzeba sobie zadać pytanie jaki zakładamy albo jakiego pragniemy odstępu od (ogólnie pojętych) zakłóceń i szumów we wzmacniaczu. 

Tętniące i "szumiące"  zasilanie niestabilizowane oddziałuje we wzmacniaczu na sygnał wyjściowy w odniesieniu do wejścia. Nazywa się ten  współczynnik symbolem PSRR, głównie w odniesieniu do wzmacniaczy operacyjnych. Ale my sobie przygarniemy ten parametr do końcówek mocy.

Dobry wzmacniacz powinien mieć ten współczynnik na poziomie porównywalnym z tzw. dynamiką wzmacniacza (chyba bardziej się to nazywa odstępem od zakłóceń) np. -100dB. Oznacz to, że 1V zmian zasilania nie może wpłynąć bardziej jak 10uV (mikrowoltów) odniesione do wejścia wzmacniacza. 

Ale PSRR lepsze od 100dB to bardzo dobry wynik. Oczywiście w zakresie małych mocy i "sztywnego" zasilania nie będzie tętnień i fluktuacji napięcie prostego zasilacza niestabilizowanego większych niż ułamek wolta. 

Widać z tych rozważań teoretycznych potencjalny wpływ zasilania nawet w bardzo dobrych wzmacniaczach. Bardzo dobre PSRR mają w pełni symetryczne topologie z głębokim USZ. Z reguły jest gorzej. Beznadziejnie jest w klasie A bez dużego USZ. Dlatego pojemności filtrujące osiągają tam tak wielkie wartości. 

Wybór należy do każdego konstruktora. Dobre rozwiązania niestety są kosztowne. 

Oczywiście wszystkie stopnie pośrednia jak najbardziej musza mieć dobrze stabilizowane a w zasadzie "wygładzone" zasilanie.

 

Gość powyżej ma rację.

Sam o tym myślałem i zaprojektowałem super zasilacz. Można, ale po co? 

Stabilizator każdy ma jakieś opóźnienie też.

Lepiej dać mocniejszy transformator, obniży to spadki napięć względem głośności.

Edytowane przez terminus

Megadeth - A House Divided  🤘SENJUTSU🤘  α  Ω  β  λ  μ  ∅  ½  ²  €  $  π  Ⅵ Ⅵ Ⅵ  TWOYASTARA OF DEATH; TURBO - Blizny [2025]

Gość powyżej ma rację.
Sam o tym myślałem i zaprojektowałem super zasilacz. Można, ale po co? 
Stabilizator każdy ma jakieś opóźnienie też.
Lepiej dać mocniejszy transformator, obniży to spadki napięć względem głośności.

Mówimy tylko o wzmacniaczach na tranzystorach, czy o lampowych również?


Wysłane z mojego Commodore 64

----------------

Zamiast rozważać stabilizator ze sztywną kotwicą, czyli olbrzymie straty energii, to może warto jako alternatywa pomyśleć o powielaczu pojemności (czasem zwany żyrator), o stałej czasowej rzędu 2..3 sekundy.  Powielacz pojemności można ustawić dzielnikiem rezystorowym na wartość napięcia wyjściowego powiedzmy 97% napięcia wejściowego, ze stałą czasową 3 sekundy. 

Uzyskamy w ten sposób większość korzyści wynikających z odszumionego zasilania, a jednocześnie dodatkowe straty energii nie będą jakieś ekstremalne i pozostaną pod ścisłą kontrolą - niezależnie od wartości napięcia zasilającego niestabilizowanego. 

 

Zamiast rozważać stabilizator ze sztywną kotwicą, czyli olbrzymie straty energii, to może warto jako alternatywa pomyśleć o powielaczu pojemności (czasem zwany żyrator), o stałej czasowej rzędu 2..3 sekundy.  Powielacz pojemności można ustawić dzielnikiem rezystorowym na wartość napięcia wyjściowego powiedzmy 97% napięcia wejściowego, ze stałą czasową 3 sekundy. 
Uzyskamy w ten sposób większość korzyści wynikających z odszumionego zasilania, a jednocześnie dodatkowe straty energii nie będą jakieś ekstremalne i pozostaną pod ścisłą kontrolą - niezależnie od wartości napięcia zasilającego niestabilizowanego. 
 
Tutaj projekt czegoś takiego. Dedykowany do klasy A, ale może i do AB.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W paśmie częstotliwości audio, trzy sekundy to jest "wieczność".  Lub inaczej: 1/3 Hertza. 
Czyli zdecydowanie poza pasmem częstotliwości akustycznych. Jeśli zatem napięcie na wyjściu powielacza napięcia będzie sobie POWOLI podążać za zmianami napięcia wejściowego, to w "długiej perspektywie" nigdy nie dojdzie do sytuacji, że pojawi się jakieś zbyt duże napięcie dropout na elemencie aktywnym - tranzystorze szeregowym mocy.

 

A co powiecie na takie spojrzenie?

Skoro dbamy o zasilanie stabilizowane dla wzmacniaczy małej mocy jak opampy, wzmacniacze słuchawkowe, to dlaczego tak samo nie podejść do wzmacniaczy mocy na wszelki wypadek dając im lepsze warunki.

Czemu nie spróbować stabilizacji i stwierdzić jej bezsens....zamiast nie próbować, bo jest bez sensu?

10 minutes ago, J.Jerry said:

Czemu nie spróbować stabilizacji i stwierdzić jej bezsens....zamiast nie próbować, bo jest bez sensu?

Za X lat spróbuje jak projekt zasilacza do JAT501 będzie gotów i będzie to można niskim kosztem sprawdzić - póki co mam wiele punktów na liście, które w sposób oczywisty zmienią diametralnie system.

We wzmacniaczach lampowych stabilizacja napięcia anodowego ma również znaczenie w celu nieprzekraczania katalogowych napięć, które mogą się znacznie zmienić ze zmianą napięcia w gniazdku sieciowym.

Tutaj zastosowałem prosty zasilacz stabilizowany.
Parametry wejściowe tak dobrane, że nie grzeje się to jakoś specjalnie. Całość osadzona ma sporym radiatorze. Pasywna cyrkulacja powietrza.
93b27dc4c1a66e5e063322547c88ef70.jpg

----------------

17 godzin temu, J.Jerry napisał:

A co powiecie na takie spojrzenie?

Skoro dbamy o zasilanie stabilizowane dla wzmacniaczy małej mocy jak opampy, wzmacniacze słuchawkowe, to dlaczego tak samo nie podejść do wzmacniaczy mocy na wszelki wypadek dając im lepsze warunki.

Czemu nie spróbować stabilizacji i stwierdzić jej bezsens....zamiast nie próbować, bo jest bez sensu?

Czysto teoretycznie sens jest. Tylko co chcemy uzyskać? Instrument odtwarzający, ze się tak wyrażę o wzmacniaczu, rządzi się tymi samymi prawami co instrumenty muzyczne, diabeł tkwi w wykonaniu i materiałach, a już niekoniecznie w parametrach, one nie decydują czy coś odbieramy lepiej lub gorzej , czy cos gra lub nie. Mozna zrobic super dynamiczny, mega szczegółowy i inne super duper, a potem w odsluchu te ilosci będą męczyć, albo grać będą tylko wybrane audiofilskie nagrania, a reszta nie za bardzo. Audio to taka dziedzina, ze oczywiste nie jest oczywiste.

Krzychu. E tam...

Już nie zgodzę się, że " Instrument odtwarzający, ze się tak wyrażę o wzmacniaczu, rządzi się tymi samymi prawami co instrumenty muzyczne, diabeł tkwi w wykonaniu i materiałach, a już niekoniecznie w parametrach..."

Godzinę temu, Krzych 2 napisał:

Instrument odtwarzający, ze się tak wyrażę o wzmacniaczu, rządzi się tymi samymi prawami co instrumenty muzyczne

Nie. Ktokolwiek podejdzie i włączy, wzmacniacz zabrzmi tak samo. Z instrumentem to się nie uda. 

nagrywamy.com

2 godziny temu, Krzych 2 napisał:

Czysto teoretycznie sens jest. Tylko co chcemy uzyskać? Instrument odtwarzający, ze się tak wyrażę o wzmacniaczu, rządzi się tymi samymi prawami co instrumenty muzyczne, diabeł tkwi w wykonaniu i materiałach, a już niekoniecznie w parametrach, one nie decydują czy coś odbieramy lepiej lub gorzej , czy cos gra lub nie. Mozna zrobic super dynamiczny, mega szczegółowy i inne super duper, a potem w odsluchu te ilosci będą męczyć, albo grać będą tylko wybrane audiofilskie nagrania, a reszta nie za bardzo. Audio to taka dziedzina, ze oczywiste nie jest oczywiste.

Muszę się z tym zgodzić, że niekoniecznie dobry wzmacniacz będzie odbierany jako dobry, czyli nie gra dobrze na każdej płycie. Z drugiej strony wzmacniacz uśredniający płyty na 3 i 5 do 4minus nie nazwiesz dobrym wzmacniaczem...może instrumentem tak. Bierzesz słabo realizacje tu nie działa dobrze, męczy a tam całkiem fajnie gra - były takie sytuacje i zakładając że płyty są wizją artysty, więc zawsze są super nagrane, to masz dobre podejście. ALe...płyty na 5 i 6 nie pokażą swoich możliwości, a co z kolumnami, źródłami...tyle zmarnować potencjału dla "dobra" gorszych realizacji, ale przecież gusta, sentyment....sam tak zrobiłem i jednak dobrze mieć czasem ten super, ale gorszy wzmacniacz.

A czemu nie mieć super wzmacniacza i go nie zepsuć jakimiś lampami czy DSP, kiedy trafi się gorsza płyta?

2 godziny temu, przemak napisał:

Nie. Ktokolwiek podejdzie i włączy, wzmacniacz zabrzmi tak samo. Z instrumentem to się nie uda. 

Dobry instrument też, bo ma swoją sygnaturę, a artysta to akurat to samo co realizacje. Są super i fatalne i takie sobie. Najwięcej tych takich sobie lub gorszych

Edytowane przez Krzych 2

Co chcecie od wzmacniaczy.

Z zespołami głośnikowymi (ZG) zwanymi kolumnami (😉) to dopiero jest jazda. 

Na tym tle wszystkie wzmacniacze grają tak samo...

A klepać z tego instrument to już przesada. Mają odtwarzać jak najwierniej i jak najmniej być instrumentem.

 

 

Edytowane przez Grzegorz7
10 minut temu, Krzych 2 napisał:

Dobry instrument też, bo ma swoją sygnaturę, a artysta to akurat to samo co realizacje. Są super i fatalne i takie sobie. Najwięcej tych takich sobie lub gorszych

To jest bzdura. Zagrasz na skrzypcach tak samo jak Urbaniak? Włączysz wzmacniacz tak, że zagra lepiej niż jakby go włączył Możdżer?

nagrywamy.com

To jest bzdura. Zagrasz na skrzypcach tak samo jak Urbaniak? Włączysz wzmacniacz tak, że zagra lepiej niż jakby go włączył Możdżer?

Możdżer, to cienias we włączaniu wzmacniacza :-)


Wysłane z mojego Commodore 64

----------------

59 minut temu, przemak napisał:

To jest bzdura. Zagrasz na skrzypcach tak samo jak Urbaniak? Włączysz wzmacniacz tak, że zagra lepiej niż jakby go włączył Możdżer?

Chodzi o sygnaturę. Inaczej brzmi cedr inaczej świerk. Poza tym dobrzy lutnicy mają swoje tajemnice przy robieniu np skrzypiec stąd takie , a nie inne brzmienie. 

4 minuty temu, Krzych 2 napisał:

Chodzi o sygnaturę. Inaczej brzmi cedr inaczej świerk. Poza tym dobrzy lutnicy mają swoje tajemnice przy robieniu np skrzypiec stąd takie , a nie inne brzmienie. 

Oczywiście, są różne instrumenty. Są też różne kuchenki gazowe. Czyli kuchenka gazowa to też instrument muzyczny? 

nagrywamy.com

Właśnie przerabiam temat. Z uwagi na duże wahania napięcia w miejscu mojego zamieszkania, związane prawdopodobnie z instalacjami fotowoltaicznymi stwierdziłem, że wyposażę mój wzmacniacz lampowy EL84 PP w stabilizowane zasilanie. Zarówno zasilacz żarzenia, jak i napięcia anodowego. Oryginalnie zasilanie zaprojektowane zostało na powielaczu napięcia, dalej filtry RC. Prościej się nie da. Z brzmienia byłem bardzo zadowolony, ale z technicznego punktu widzenia należało podjąć jakieś kroki i ulżyć lampom. Zakupiłem więc odpowiednie zasilacze, oraz transformator z dobranymi napięciami po stronie wtórnej, z kilkoma odczepami, aby zabezpieczyć się na wszelkie możliwe sposoby przed niespodziankami. Zasilacze uruchomiłem, wyregulowałem odpowiednio czas opóźnienia dla podania napięcia anodowego, podłączyłem wszystko do punktów zasilania i zacząłem odsłuchy. I powiem tylko tyle - CZAR PRYSŁ! Balans brzmienia zmienił się diametralnie na jaśniejszą stronę mocy. Dużo góry, basu raczej nie ubyło, ale wysokie tony wybijają się na pierwszy plan. Jak to?! Przecież z technicznego punktu widzenia wzmacniacz powinien pracować w komfortowych warunkach. Wydajności prądowe zasilaczy dobrane zostały z odpowiednim zapasem, napięcia stabilne jak skała. A NIE GRA!!! No qurna NIE GRA tak jak grało z prymitywnym zasilaczem na powielaczu i filtrach RC. Właśnie odbudowuję oryginalny zasilacz i zrobię test porównawczy, bo sam już sobie nie dowierzam. Zastanawiam się czy jest to siła autosugestii, czy jednak wszystko z moimi uszami w porządku. Na dniach zdam relację jak sytuacja się ma.

Godzinę temu, przemak napisał:

Oczywiście, są różne instrumenty. Są też różne kuchenki gazowe. Czyli kuchenka gazowa to też instrument muzyczny? 

Dobrze. Ty swoje, ja swoje. Odpuszczam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.