Skocz do zawartości
IGNORED

Dobry słuch, przeciętny słuch i brak słuchu.


Rekomendowane odpowiedzi

Czyli w 'trzech' słowach: słuch muzyczny, słuch audiofilski i brak słuchu. Myślę, że to dobry temat zarówno w kontekście audiofilsko-hi-endowym jak i w kontekście melomana czy też bocznicowego. Co słyszy audiofil, a co słyszy człowiek znający się na muzyce...??? I odwrotnie - czego nie słyszy człowiek znający się na muzyce, a co słyszy audiofil...??? A poza tym, co zrobić jak się w ogóle mało co słyszy, a chce się jeszcze słuchać muzyki...??? 

 

'Polacy masowo tracą słuch, a eksperci twierdzą, że na własne życzenie. Utrata słuchu nie jest problemem jedynie seniorów i nastolatków, ale osób w każdej grupie wiekowej. Przypomnijmy, że dopuszczalna głośność dźwięku dla dzieci wynosi 75 dB, a dla dorosłych – 80 dB. Nie zważają na to nastolatkowie, którzy słuchają zazwyczaj muzyki na poziomie 105 dB w słuchawkach i 112 dB w klubach.

Również dorośli cały dzień spędzają w hałasie. Suszarka, silnik, wiertarka, radio, czy telewizja – praktycznie nie spędzamy czasu w ciszy.

Ciągłe przebywanie w hałasie działa inaczej niż jednorazowa wyprawa na koncert, która może pozbawić słuchu nagle – jest to długotrwały proces, w czasie którego niezauważalnie przesuwa się nasza granica słuchu i zaczynamy słyszeć coraz gorzej.

Hałas nie wpływa jednak jedynie na słuch. Ciągłe przebywanie hałasie wpływa również na psychikę – może prowadzić do problemów ze skupieniem i koncentracją, a nawet do depresji.

– Przewlekły hałas, nawet o niższym natężeniu, będzie powodował zmęczenie słuchowe i rozdrażnienie. Z pewnością podniesie też poziom stresu, a to może się przekładać na wystąpienie w przyszłości chorób sercowo- naczyniowych i problemów neurologicznych – tłumaczy prof. Karolina Dżaman.

Jest to problem, który dotyka olbrzymiej części Polaków, ale jest słabo, nomen omen, nagłaśniany. Ignoruje się go, aż w końcu jest za późno'.

 

 

Parker's Mood

Temat superciekawy !! ale niestety tylko dla "wybranych"

Na dzien dobry ciekawa grafika pokazujaca naturalna utrate sluchu wraz z postepujacym wiekiem (bez uwzglednienia uszkodzen sluchu bedacych wynikiem chalasu, schorzen itd.)

A) Mezczyzni

B) Kobiety

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

gr1.jpg

 

De facto jest to material "explozywny", jesli sie go potraktuje powaznie i rozpatrzy w kontekscie mozliwych rozwiazan w sprzecie Audio, ktore dzialaly by podobnie do funkcji "Contour / Loudnes" (ktore dopasowuja przebieg charakterystyki amplitudowej do poziomu glosnosci), czyli korygowaly/dopasowaly by przebieg charakterystyki amplitudowej systemu Audio do wieku sluchacza!

W dzisiejszych czasach implementacja takich rozwiazan to pikus 🙂    

PS.

Jest to problem, ktory dotyka WSZYSTKICH, ale mimo to jest ignorowany 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xajas
Godzinę temu, Chicago napisał:

Czyli w 'trzech' słowach: słuch muzyczny, słuch audiofilski i brak słuchu.

 

Godzinę temu, Chicago napisał:

'Polacy masowo tracą słuch,

Mieszasz dwa albo i trzy różne zagadnienia.
Kot, pies, nietoperz mają słuch dużo lepszy od człowieka, ale czy mają słuch muzyczny? Bo audiofilskiego na pewno nie.

A głuchawych myzyków jest od groma. Wykonują oni dalej swój zawód i słuch muzyczny mają mimo niedosłuchu.
Beethoven też na starość był mocno głuchy i nadal komponował. Nie miał słuchu muzycznego?

Edytowane przez Less

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

21 minut temu, Less napisał:

Mieszasz dwa albo i trzy różne zagadnienia.

Komentujesz cytat z NajCzasu wklejony przez autora tematu.

To ta profesor, albo nieznany redaktor tak "miesza".

Wypowiedź profesor Karoliny Dżaman to synteza.

Ubytek słuchu (populacyjny) jest statystycznie wychwytywalny.

Ale... badania audiogramami mniej dostępne były (choćby w PRL).

Tak czy siak - rośnie (niestety) ilość głucholców.

(Nie to że - zupełnych, ale mniej czułych i wrażliwych).

Jak opóźnić ubytek? To jest pytanie, też warte odpowiedzi.

Sam często wyłączam się ze słuchania* na 1-3 dni i tylko.. mowa ptaków i dźwięki z otoczenia.

 

*Ponieważ często słucham głośno to bywają dni, że kompletnie nie mam ochoty ani na głośne słuchanie ani na słuchanie czegokolwiek - odpoczynek dla uszu i może też profilaktyka. Ale to za mało.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

42 minuty temu, Less napisał:

Mieszasz dwa albo i trzy różne zagadnienia.

Mieszam, bo wątek mówi o słuchu audiofilskim, muzycznym, dobrym słuchu, przeciętnym słuchu i braku słuchu. Wszystko jest powiązane z sobą i wszystko jest aktualne. Głośne słuchanie muzyki jest równoznaczne z głośnym graniem i równoznaczne z otaczającym nas hałasem - we wszystkich trzech opcjach czy też wariantach, traci się słuch i wrażliwość na niuanse dżwiękowe. 

 

Na początek może to:

Kiedyś popełniłem tekst w hi-endzie na temat jak słyszymy, ile słyszymy i co słyszymy. Poniżej wybrane fragmenty tekstu i kilka przykładów.

Oficjalnie, ludzie słyszą dźwięki z przedziału 20Hz – 20kHz (1kHz = 1000Hz). Wg. innych źródeł słyszymy nie od 20Hz tylko od 16Hz. Jednakże górnej granicy nikt tak dokładnie nie definiuje. Uznaje się, że 20kHz, a nie np. 16kHz. Dlaczego 4Hz robi różnicę, a 4kHz nie? Tyle teorii. W praktyce jest inaczej…

W praktyce, słyszenie pełnego zakresu 20Hz-20kHz oznacza albo osobę obdarzoną wyjątkowym słuchem, albo po prostu dziecko, którego słuch nie został jeszcze “stępiony”. Wraz z wiekiem słyszymy coraz węższy przedział. Dla przykładu (różne źródła podają oczywiście różne wartości, chodzi tylko o ukazanie pewnej skali):

- osoba w wieku “-nastu” lat słyszy dźwięki z przedziału około 30Hz – 18kHz

- osoba w wieku “-dziestu” lat słyszy około 40Hz – 16kHz lub czasem 60Hz-14kHz.

- osoba w wieku “-dziesięciu” lat słyszy jedynie około 100Hz – 8kHz, potem zakres ten może się zawęzić nawet do 200Hz – 4kHz.

... Ale co to oznacza w praktyce? W praktyce nie oznacza to prawie nic, a przynajmniej nic tak “strasznego” jakby to z “magii liczb” wynikało. Najpierw należy wiedzieć, czemu właściwie odpowiadają te częstotliwości.

Dźwięk w muzyce podzielony jest na oktawy, a co oznacza słowo “oktawa”? Otóż jest to zakres wartości począwszy od danej liczby (częstotliwości), a skończywszy na jej dwukrotności. Czyli między 20 a 40Hz jest jedna oktawa, podobnie jak między 10 a 20kHz. Dekada zaś, to rozpiętość od danej liczby do jej dziesięciokrotności, np. 30Hz do 300Hz to dekada. Obie te jednostki są logarytmiczne. Oktawami “rządzi” logarytm o podstawie 2, a dekadami – o podstawie 10.

- oktawa 1 – 16…32Hz – należą do niej najniższe dźwięki, jakie (teoretycznie) może słyszeć człowiek; jedyny instrument jaki wydaje tak niskie dźwięki to duże organy, a i tak są one bardziej odczuwane jako drżenie otoczenia niż jako rzeczywisty dźwięk.

- oktawy 6 i 7 – 512…2048Hz – w tym zakresie leży ludzka mowa a także wysokie dźwięki w muzyce (w tym perkusja), jest to niejako “górny środek”; 1kHz to pisk telewizora na tablicy kontrolnej, która się pokazuje kiedy nic nie jest nadawane.

- oktawy 8 i 9 – 2048…8192Hz – ten zakres odpowiada za barwę i naturalność głosu, znajdują się tu również harmoniczne odpowiadające za barwę instrumentów muzycznych; tu kończy się “wysoki środek” a zaczyna “góra” dźwięku; rozpoczyna się tu “wybrzmienie” odpowiadające m.in. za charakterystykę studia nagraniowego (o ile muzyka została nagrana w studio a nie “sztucznie uprzestrzenniona”.

- oktawa 10 – 8192…16000Hz – tu znajdują się jedynie harmoniczne i wybrzmienie różnych instrumentów muzycznych, nadające dźwiękowi “blasku”, powodujące że jest czysty i wyraźny a nie “zduszony i nijaki”… jakkolwiek – w sumie – da się bez tego obejść; znajduje się tu również świszczące ludzkie “s”; niektóry słyszą “pisk lampy kineskopowej” o częstotliwości nieco poniżej 16kHz.

Pierwsza uwaga – oktawa więc oktawie nie równa. Pierwsze oktawy mają “po kilka herców”, podczas gdy ostatnie mają “kilka kiloherców”. O ile w pierwszym przypadku każdy herc robi różnicę, o tyle w drugim nawet setki herców nie mają żadnego znaczenia bo wciąż jest to 7 tonów podstawowych – od jednego C do drugiego. Tak więc boje o “16 a 20kHz” są tak częściowo “walką o nic” – dla ucha to prawie żadna różnica, oktawa miała by wtedy 16…32kHz. Zwłaszcza, że większość – nawet “dobrych” – słuchawek, nie jest w stanie wydać tak wysokich (w znaczeniu “choćby do 20kHz”) dźwięków.

Z powyższych informacji wynika, że człowiek tony rozróżnia w sposób logarytmiczny, czyli 40 a 80Hz, to duża różnica, podczas gdy 10000Hz i 10040Hz, to żadna różnica dla ucha. Ludzki słuch nie jest jednakowo czuły na wszystkie częstotliwości. Częstotliwości skrajne (najniższe i najwyższe) są słyszane “ciszej” niż częstotliwości średnie. Zależności te w szczegółowy sposób przedstawiają “krzywe jednakowej głośności “, a dlaczego krzywe...??? Ponieważ zmysł słuchu człowieka nie ma liniowej charakterystyki przetwarzania. Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenie różnej głośności - stąd też, natężenie nie równa się 'głośność'. Natężenie dżwięku, to obiektywna wielkość fizyczna, niezależna od 'słuchacza', natomiast głośność, to miara ludzkiego wrażenia, jakie wywołuje dżwięk. Przebieg natężenia w funkcji częstotliwości dla określonego poziomu głośności ilustruje właśnie 'krzywa izofoniczna', ale sprawa komplikiuje się, ponieważ krzywa zmienia się wraz ze zmianą głośności i dlatego mamy nie jedną, a całą rodzinę krzywych izofonicznych.

Najmniejsza różnica głośności, rozróżniana przez ludzkie ucho, to około 1…2dB. W praktyce uznaje się że dopiero skok o 3dB daje “zauważalną zmianę głośności”. Kolejno 6dB to podwojenie głośności, a 20dB to dziesięciokrotna zmiana głośności.

 

Ogólnikowy poziom ciśniena dżwięku:

0dB – próg czułości słuchu (ciśnienie 20uPa przy 2kHz)

10dB – szelest liści na wietrze, cichy oddech

30dB – poziom głośności w spokojnym pokoju, w ciągu dnia

40dB – poziom głośności spokojnej rozmowy z odległości 1 metra

60dB – typowy telewizor z odległości 1 metra

80dB – komunikacja miejska

90dB – ruchliwa ulica z odległości 10 metrów

100dB – młot pneumatyczny z odległości 1 metra

120dB – startujący odrzutowiec, próg bólu

Jak to się ma do uszkodzenia słuchu? Długotrwała ekspozycja na 85dB i więcej powoduje nieodwracalne uszkodzenie słuchu. Oznacza to, że przebywając na co dzień na ulicy – stopniowo – głuchniemy. Smutne, ale prawdziwe. Zaś przekroczenie progu bólu (definiowanego na poziomie 100…140dB) powoduje najczęściej natychmiastowe uszkodzenie słuchu – w różnym stopniu oczywiście. Można oczywiście mieć szczęście i nie ogłuchnąć. Jako ciekawostkę podam, że najgłośniejszy dźwięk jaki może się rozlegać w atmosferze to 194dB. Najgłośniejszym dotychczas “naturalnym” dźwiękiem, jaki mieli okazję słyszeć ludzie, był wybuch wulkanu Krakatau. Z odległości 100 kilometrów miał on miażdżące 180dB, a słyszalny był z odległości ponad 3000 kilometrów.

Z głośnością nieodłącznie łączy się dynamika. Dynamika to różnica głośności dźwięku najgłośniejszego i najcichszego. Dla ludzkiego słuchu wynosi ona 120dB (od progu słyszalności do progu bólu). Nie oznacza to oczywiście, że w jednym momencie można słuchać oddechu (10dB) i młota pneumatycznego (100dB). W jednym momencie człowiek “ogarnia” około 40…60dB.

Teoretyczna dynamika “typowej” muzyki, zapisanej z rozdzielczością 16-bit (np. CD-Audio) to około 96dB. Niestety – ponownie – tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce jest zupełnie inaczej.

Nagrania muzyki klasycznej czy dobrze nagrany jazz faktycznie mogą się poszczycić dynamiką 40dB i więcej. Oznacza to że wykorzystują pełen zakres głośności, na jaką pozwala nam w danym momencie typowe ucho bez groźby ogłuszenia.

Jednakże nagrania muzyki “popularnej” (pop, rock) mają ostatnio tendencję do maksymalnego wykorzystania “typowych warunków odsłuchu”. Objawia się to maksymalnym wysterowaniem dźwięku, na jakie pozwala standard CD-Audio, oraz kompresją dynamiki dźwięku. W takim przypdku zakres cichy-głośny zmniejsza się z 40dB (100-krotna różnica głośności) do nieraz zaledwie 12…6dB (2-4 krotna różnica głośności).

W praktyce oznacza to, że np. “uderzenie gitar i perkusji” wcale nie jest zadowalająco głośniejsze niż mające miejsce tuż wcześniej “cichutkie granie”, a wokalista “krzyczący” i “szepczący” brzmi właściwie tak samo. Tylko słychać że raz się drze a raz mówi spokojnie.

 

Typowe warunki to np. zwyczajne słuchawki nie będące w ogóle w stanie zapewnić takiej dynamiki, hałas otoczenia jak komunikacja miejska, ulica, samochód etc. oraz typowy słuchacz, który nie siedzi każdego wieczoru w “prywatnej kapliczce dźwięku” słuchając jedynie płyt Chesky Records.

Wszystko to składa się na sytuację, kiedy typowy słuchacz wciska przycisk “zwiększ głośność”, gdyż nie jest w stanie usłyszeć cichszych partii utworu. A to, że gdy tylko skończy się “cicha partia” – boli, to już inna sprawa.

Zwykle głośność ustawia się tak, żeby muzyka była równie głośna lub nieco głośniejsza niż szum otoczenia. Weźmy pod uwagę ulicę, czyli około 80dB.

W takich warunkach poziom muzyki ma zwykle 83dB (różnica co najmniej 3dB jest konieczna, żeby można było powiedzieć że “muzyka jest głośniejsza niż szum otoczenia”). Ale to jest załóżmy najcichszy dźwięk. A co zgłośnym? 83dB + 40dB (dynamika) daje 123dB. Przekroczony został próg bólu.

To jest nie do przyjęcia z dwóch powodów.

Po pierwsze, to jest za głośno a ludzie zwykle wychodzą z założenia iż “co nie jest zabronione to jest dozwolone” (w znaczeniu: skoro producent odtwarzacza pozwala na tak głośne słuchanie, to nie może być to szkodliwe dla uszu). Z tego samego powodu do młota pneumatycznego dostaje się – w standardzie – mocno tłumiące nauszniki.

Po drugie, najczęściej odtwarzcz nie pozwala na tak wysoki poziom głośności. Zwłaszcza ostatnio w Europie… Co wcale nie oznacza, że jest to niemożliwe. I to – często – oznacza, że “cicha muzyka jest zbyt cicha”, nawet mimo tego, że “głośna jest wystarczająco głośna”. Czyli mamy tu na uwadze osoby słuchające jednocześnie muzyki jazz i pop. Między innymi dlatego, dynamika w nagraniach muzyki popularnej zostaje ograniczona – ułatwia to odbiór muzyki poza “cichym otoczeniem”…

… utrudniając jednocześnie pełne jej docenienie w “odpowiednich warunkach”, gdzie tak wspaniale brzmi klasyka czy jazz.

Częściowo przychodzą tu z pomocą słuchawki zamknięte – np. słuchawki dokanałowe. Częściowo tłumią one szum otoczenia (nawet o 20dB, czyli w naszym przykładzie z 83dB na 63dB), jednocześnie obniżając o tyle “wymagany poziom komfortowego słuchania”, ratując jednocześnie nasz słuch od niepotrzebnej ekspozycji na zbyt głośne dźwięki. Ale to wszystko nie zmienia faktu, że obecnie muzyka “brzmi jak brzmi” i raczej nic tego nie zmieni. Oraz tego, że muzyki – przynajmniej tej dobrej – należy słuchać w odpowiednich waruknach. Na ulicy nie docenimy ani nagrań jazzowych ani tych pod batutą von Karajana.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Parker's Mood

3 godziny temu, Chicago napisał:

osoba w wieku “-dziesięciu” lat słyszy jedynie około 100Hz – 8kHz, potem zakres ten może się zawęzić nawet do 200Hz – 4kHz.

... Ale co to oznacza w praktyce? W praktyce nie oznacza to prawie nic,

Serio? Zrób sobie EQ wycinając wszystko poza 200-4000Hz - jeśli oznacza to nic albo orawie nic, to pewnie już i tak tego nie słyszałeś.

 

5 godzin temu, Chicago napisał:

Co słyszy audiofil, a co słyszy człowiek znający się na muzyce...??? I odwrotnie - czego nie słyszy człowiek znający się na muzyce, a co słyszy audiofil...??? A poza tym, co zrobić jak się w ogóle mało co słyszy, a chce się jeszcze słuchać muzyki...??? 

Powiem tak: gdy sam zacząłem grać, to dwie gitary i bas z jednego "jakby akordu" rozłożyły mi się w trzy osobne instrumenty.

3 godziny temu, Chicago napisał:

Najmniejsza różnica głośności, rozróżniana przez ludzkie ucho, to około 1…2dB. W praktyce uznaje się że dopiero skok o 3dB daje “zauważalną zmianę głośności”.

Niby tak. Ale muzyka to nie pojedyncza dźwięki a wiele dźwięków naraz. Myślę, że jeśli dwa dźwięki miały równą głośność a jednemu zmienisz o 0,5dB, to usłyszysz różnicę.

3 godziny temu, Chicago napisał:

Oraz tego, że muzyki – przynajmniej tej dobrej – należy słuchać w odpowiednich waruknach. Na ulicy nie docenimy ani nagrań jazzowych ani tych pod batutą von Karajana.

Jak się skupisz np na prowadzeniu auta, to nawet z "Ona tańczy dla mnie" wszystkiego nie wyciągniesz, więc nie przesadzaj z tą dobrocią jazzu i klasyki.

5 godzin temu, xajas napisał:

De facto jest to material "explozywny", jesli sie go potraktuje powaznie i rozpatrzy w kontekscie mozliwych rozwiazan w sprzecie Audio, ktore dzialaly by podobnie do funkcji "Contour / Loudnes" (ktore dopasowuja przebieg charakterystyki amplitudowej do poziomu glosnosci), czyli korygowaly/dopasowaly by przebieg charakterystyki amplitudowej systemu Audio do wieku sluchacza!

Troche nonsens: na żywo nie słyszysz np powyżej 14000, a jak z hifi usłyszysz, to zabrzmi nienaturalnie.

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Powyzsze pomiary/badania pokazuja zakres tylko do 8kHz. Zakres do 14kHz jest na pewno jeszcze bardziej drastyczny..

Zanim zaczniesz krytykowac/zaprzeczac, najpierw posluchaj to sie zdziwisz

5 minut temu, xajas napisał:

Zanim zaczniesz krytykowac/zaprzeczac, najpierw posluchaj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wystarczy zrozumieć?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

3 minuty temu, xajas napisał:

Nie

Watpie w to „zrozumienie“

Widać sam nie zrozumiałeś. Patrząc na Twoje wykresy możesz śmiało przekręcić gałkę treble na maksa w prawo i ocenić poprawę, ja nie muszę tego robić. Z korekcji Twojego pomysłu wychodzi mi 8kHz +5dB - chyba bym kur.a oszalał!

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

5 godzin temu, Less napisał:

A głuchawych myzyków jest od groma. Wykonują oni dalej swój zawód i słuch muzyczny mają mimo niedosłuchu.
 

Hihihi...

A ilu jest głuchych dźwiękowców?

Ileś tam razy przed koncertem plenerowym przysłuchiwałem się jak ustawiali nagłośnienie i w zdecydowanej większości przypadków było jasne, że z wysokimi pożegnali się już nieodwracalnie.

 

Jestem Europejczykiem.

 

5 minut temu, xajas napisał:

Popatrz na wlasne pomiary z dziurami i peakami 5dB. Czy z tego powodu kur.a szalejesz?

Nie szaleję bo:

1. Mam tak jak lubię.

2. Górki i dołki tworzą linię zbliżoną do płaskiej.

3. Dziubek na +5dB/8kHz to nie jest podbicie o co najmniej 5dB wszystkiego powyżej 8kHz.

9 minut temu, xajas napisał:

Co za bzdury

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Ładnie się pan przedstawił przed milionami słuchaczy".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"


 
Ogólnikowy poziom ciśniena dżwięku:
0dB – próg czułości słuchu (ciśnienie 20uPa przy 2kHz)
10dB – szelest liści na wietrze, cichy oddech
30dB – poziom głośności w spokojnym pokoju, w ciągu dnia
40dB – poziom głośności spokojnej rozmowy z odległości 1 metra
60dB – typowy telewizor z odległości 1 metra
80dB – komunikacja miejska
90dB – ruchliwa ulica z odległości 10 metrów
…..
Typowe warunki to np. zwyczajne słuchawki nie będące w ogóle w stanie zapewnić takiej dynamiki, hałas otoczenia jak komunikacja miejska, ulica, samochód etc. oraz typowy słuchacz, który nie siedzi każdego wieczoru w “prywatnej kapliczce dźwięku” słuchając jedynie płyt Chesky Records.
Wszystko to składa się na sytuację, kiedy typowy słuchacz wciska przycisk “zwiększ głośność”, gdyż nie jest w stanie usłyszeć cichszych partii utworu. A to, że gdy tylko skończy się “cicha partia” – boli, to już inna sprawa.
Zwykle głośność ustawia się tak, żeby muzyka była równie głośna lub nieco głośniejsza niż szum otoczenia. Weźmy pod uwagę ulicę, czyli około 80dB.
W takich warunkach poziom muzyki ma zwykle 83dB (różnica co najmniej 3dB jest konieczna, żeby można było powiedzieć że “muzyka jest głośniejsza niż szum otoczenia”). Ale to jest załóżmy najcichszy dźwięk. A co zgłośnym? 83dB + 40dB (dynamika) daje 123dB. Przekroczony został próg bólu.
….
Częściowo przychodzą tu z pomocą słuchawki zamknięte – np. słuchawki dokanałowe. Częściowo tłumią one szum otoczenia (nawet o 20dB, czyli w naszym przykładzie z 83dB na 63dB), jednocześnie obniżając o tyle “wymagany poziom komfortowego słuchania”, ratując jednocześnie nasz słuch od niepotrzebnej ekspozycji na zbyt głośne dźwięki.



Pogladowy poczatek byl dobry, ale od momentu, w ktorym zaczales sie powolywac na typowy wyjsciowy poziom 80dB zatracilo to wszystko sens i logike.

Popatrz jeszcze raz na

30dB – poziom głośności w spokojnym pokoju, w ciągu dnia

60dB – typowy telewizor z odległości 1 metra

Czyli w najgorszym przypadku ten typowy wyjsciowy poziom wyjsciowy do sluchania muzyki, to okolo 40-45dB. A to jest OLBRZYMIA roznica w stosunku do 80dB, na ktore sie pozniej powolujesz. Powolylanie sie na komunikacje/ulice jako punkt wyjsciowy do sluchania muzyki jest bez sensu.

Nie wiem, czy juz kiedys miales mikrofon w rece i mierzyles takie poziomy, ale 80dB to juz jest naprawde glosno, a 100dB to juz superglosno!

A startujac do tych 100dB od 40-45dB masz niemalze 55dB rezerwy.

A zakladajac zamkniete sluchawki jeszcze wiecej.

A czy sluchawki sa w stanie osiagnac takie poziomy SPL i zapewnic ta dynamike (np. 40dB orkiestry, o ktorych piszesz)?

Popatrz na Beyery DT1770

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
28 minut temu, xajas napisał:

Co za bzdury

Wklej jedną z krzywych, którą zazwyczaj polecasz zamiast płaskiej i porównaj ją z korekcją utraty słuchu, którą tu proponujesz 🙂

 

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Wklej jedną z krzywych, którą zazwyczaj polecasz zamiast płaskiej i porównaj ją z korekcją utraty słuchu, którą tu proponujesz 
 

Dobry punkt.

Najpierw popatrzmy na typowe odchylki w roznich klasach wiekowych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest moja klasa wiekowa

IMG_5437.thumb.jpg.c98ce8f41ea7d2d427273e405fad6b6b.jpg

A teraz popatrzmy na te moje krzywe, ktore dokladnie ten zakres odpowiednio koryguja kompensuja

IMG_5441.thumb.jpg.76200d23c75c64281a4c3dc886b91cdd.jpg

I efekt koncowy

IMG_5440.thumb.jpg.a7d760dbdcf92ee0f1408c6681c1097f.jpg

W takie krzywe, to sie bawie od wielu lat, przetestowalem SETKI takich krzywych. Dziala to ZNAKOMICIE

Hasla typu

. Z korekcji Twojego pomysłu wychodzi mi 8kHz +5dB - chyba bym kur.a oszalał!


to ten sam poziom co wypowiedzi tych „audiofili“, ktorzy uwazaja ze uzycie galki korekcji basu, wysokich i loudness przy cichym sluchaniu to psucie dzwieku

Powtorze sie: wypisujesz bzdury

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
15 minut temu, xajas napisał:

Powtorze sie: wypisujesz bzdury

Udowodnij - ja w zamian zrobieę korektę utraty słuchu Twojego pomysłu za pomocą EQ i opiszę wrażenia.

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

6 minut temu, xajas napisał:

Dowod widac powyzej

Nie widać: z dwóch odmiennych koncepcji v-kę sobie zrobiłeś i "pseudoloudness" wyszedł. A z pierwszego Twojego obrazka wychodzi około +15dB/8kHz

Edytowane przez szymon1977

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Zacznijmy od tego, ze nie kapujesz pomiarow

Co to jest to czerwone a co to niebieskie

Ile to jest to zolte ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
25 minut temu, xajas napisał:

czerwone  niebieskie

Wolę te tęczowe, bardziej wyraziste są: dla Twojego wieku wychodzi korekta utraty słuchu jakieś +15dB/8kHz

Ps.

Nie dodałeś opisu, ale porównując czerwono-niebieskie z tęczowymi wychodzi, że żółte to różnica między kobietą a mężczyzną.

Edytowane przez szymon1977

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Sorry️teraz rozumiem co masz na mysli

Mea culpa️ Nie kapuje pomiarow

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Jestem ci winny, korekte, ktora wyprobujesz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poczytaj opisy, bo ze względu na marną dokładność wykresów ja strzelam po kształtach kresek. Upewnij się bo mogę się mylić.

Edytowane przez szymon1977

"Bez dywanu audio jitter będzie słychać"

Mysle ze blad odczytu nie jest az tak duzy, ale na pewno nie korygowal bym 15dB.

Poniewaz od wielu lat obserwuje to postepujace z czasem zjawisko, co pewien czas dopasowuje te powyzsze krzywe, i aktualne zmiany (w zaleznosci od setupu) nawet o okolo 5dB sa bardzo korzystne i dalekie od szoku w porownaniu z „niekorygowana“ rzeczywistoscia, o ktorym pisales.

15 godzin temu, xajas napisał:

De facto jest to material "explozywny", jesli sie go potraktuje powaznie i rozpatrzy w kontekscie mozliwych rozwiazan w sprzecie Audio, ktore dzialaly by podobnie do funkcji "Contour / Loudnes" (ktore dopasowuja przebieg charakterystyki amplitudowej do poziomu glosnosci), czyli korygowaly/dopasowaly by przebieg charakterystyki amplitudowej systemu Audio do wieku sluchacza!

Ja tak mam w moich Soundcore Liberty 3 Pro. Słuchawki najpierw zrobiły mi audiogram a potem stworzyły indywidualny profil dźwięku. I to jest REWELACJA. Bez tego profilu brzmią przeciętnie. Po jego włączeniu - idealnie. Co ciekawe - syn ma takie same słuchawki i dla niego NIE MA RÓŻNICY między defaultowym a indywidualnym profilem. Czyli w młodym wieku sztuczki z audiogramem do niczego nie są potrzebne. 🙂

Co potwierdza starą prawdę, że najlepiej być młodym, zdrowym i bogatym! 🙂

Edytowane przez il Dottore

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

IMO takie podejście to jest absurd. Korygować możemy sobie aparaty słuchowe, ale korekcja domowego stereo żeby na nim słyszeć inaczej niż w rzeczywistości, na koncercie czy szumu lasu i samochodów na ulicy to dziwne podejście. Do brzmienia "ze swoich uszu" jesteśmy przyzwyczajeni i tak nam wszystko brzmi, a z drugiej strony słuch łatwo się przyzwyczaja. Nie porównujemy brzmienia pinkfloydow z 73 i teraz w pamięci, tylko uznajemy, że jest takie samo 😉

Edytowane przez przemak

nagrywamy.com

Ja nie uznaje, ze jest takie samo
Inaczej odbieralem „Wish you were here“, jak ja pierwszy raz slyszalem, a inaczej teraz bez korekcji (mimo lepszego sprzetu). I czesc tego starego przekazu (te blyszczace „talerze“ i podobne) mi brakuje. I to jest to, co jestem po czesci w stanie odzyskac.

Moim zdaniem to indywidualna kwestja tego, czy sie z tym pogodzilismy, ze nasze zmysly sa z wiekiem coraz gorsze i przyzwyczajamy sie do tego „jak w rzeczywistosci“ czy nie. Mnie nie wystarcza wiedziec i widziec, ze „w rzeczywistosci ktos gra na talerzach“, ja chce je tez slyszec. Bo wiem z przeszlosci, ze mozna je slyszec i wiem jak one brzmia.
Dla mnie to podobny efekt jak zakladanie okularow przy ogladaniu obrazkow/czytaniu, by nie byc slepym „jak w rzeczywistosci“ bo wiem jak sie swobodnie czyta i jak wygladaja obrazki, albo jak gimnastyka, by nie byc z wiekiem „sztywnym jak w rzeczywistosci, bonwiem jak mozna sie schylic do zawiazania butow bez obcej pomocy

59 minut temu, przemak napisał:

IMO takie podejście to jest absurd. Korygować możemy sobie aparaty słuchowe, ale korekcja domowego stereo żeby na nim słyszeć inaczej niż w rzeczywistości, na koncercie czy szumu lasu i samochodów na ulicy to dziwne podejście. Do brzmienia "ze swoich uszu" jesteśmy przyzwyczajeni i tak nam wszystko brzmi, a z drugiej strony słuch łatwo się przyzwyczaja. Nie porównujemy brzmienia pinkfloydow z 73 i teraz w pamięci, tylko uznajemy, że jest takie samo 😉

A ja bym chciał taką zaawansowaną korekcję. Choćby z czystej ciekawości... Oczywiście dźwięk z tak przestrojonego systemu będzie NIE DO PRZYJĘCIA dla nikogo poza właścicielem. Ale z ciekawości...

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

9 minut temu, xajas napisał:

Ja nie uznaje, ze jest takie samo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Inaczej odbieralem „Wish you were here“, jak ja pierwszy raz slyszalem, a inaczej teraz bez korekcji (mimo lepszego sprzetu). I czesc tego starego przekazu (te blyszczace „talerze“ i podobne) mi brakuje. I to jest to, co jestem po czesci w stanie odzyskac.

Moim zdaniem to indywidualna kwestja tego, czy sie z tym pogodzilismy, ze nasze zmysly sa z wiekiem coraz gorsze i przyzwyczajamy sie do tego „jak w rzeczywistosci“ czy nie. Mnie nie wystarcza wiedziec i widziec, ze w rzeczywistosci ktos gra na talerzach“, ja chce je tez slyszec.
Dla mnie to podobny efekt jak zakladanie okularow przy ogladaniu obrazkow/czytaniu, by nie byc slepym „jak w rzeczywistosci“ albo jak gimnastyka, by nie byc z wiekiem „sztywnym jak w rzeczywistosci“

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Okulary są odpowiednikiem aparatu słuchowego. Odpowiednikiem korekcji odsłuchu "dopasowanym do wieku" jest czytanie książek z komputera albo w wersji "duże litery". W sumie to czytam z komórki, więc coś w tym jest 😉

Gdyby było tak, że każdy pamięta swój słuch jak miał 18 lat, to nagrania większości doświadczonych realizatorów byłyby nie do słuchania. A mój kolega Piotruś ma 75 lat i wciąż nagrywa z sukcesami a i paczki nosi bo musi 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Dawno temu polykalem ksiazki w ogromnych ilosciach w blyskawicznym tepie i nie jestem gotow z tego zrezygnowac wiec stosuje korekcje w postaci Amazone readera z dobrym podswietleniem i wiekszymi literami.

Dawno temu robilem wielkie i ciezkie trasy na rowerze, na ktore teraz juz nie mogl bym sobie pozwoli. Dlatego jako korekcje kupilem ebike, i dzieki temu dalej delektuje sie takimi trasami, bez koniecznosci ograniczania i pogodzenia sie „z rzeczywistoscia“

Dawno temu…

Jest wiele takich „dawno temu“ i „rzeczywistosci“ ktore mozna albo zaakceptowac, albo proaktywnie zmienic.
Ale to juz zbacza na bardziej „filozoficzne“ rozpatrywanie tematu.

W tym kontekscie mysle o nastawieniu „love it change it or leave it“
Kazdy ma trzy do wyboru

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.